Mieszkanie, praca, obrona - kolejność działań

[thirky]

Ok proszę o pomoc bo się zagmatwałam kompletnie i nie wiem co mam robić. Skończyłam studia w mieście A i niedługo przeprowadzam się do chłopaka do miasta B. Problem jest taki, że nie dokończyłam jeszcze magisterki, na wakacje jadę do domu rodzinnego żeby dokończyć pracę i pobyc ostatni raz dłużej w domu. Bronić będę się pewnie na początku października, bo mój promotor ma urlop przez cały wrzesień, a do sierpnia się raczej nie wyrobie. Mój chłopak ma umowę do końca września na wynajem pokoju w mieście B, mamy szukać tam razem mieszkania, no a ja pracy na stałe. Nie mam pojęcia jak to wszystko rozegrać. Czy skupic się na napisaniu mgr, a pracy szukać dopiero w październiku po obronie? To ma dużo minusów dość oczywistych. Pisać i szukać jednocześnie? Tu boje się że nie ogarne dobrze ani jednego ani drugiego. A co z mieszkaniem? Zostawić szukanie mieszkania bardziej chłopakowi a sama zająć się magisterką i znalezieniem pracy? Nie mam pojęcia co w jakiej kolejności, czuje się przytłoczona trochę tymi zmianami i nie wiem co mam począć. Do miasta w którym studiowałam jadę od rodziców około 8h (pewnie będę musiała tam jeszcze pare razy wpaść no i na obronę), do miasta B gdzie mam zamieszkac z chłopakiem od rodziców mam 10h, więc wpadanie na jeden dzień też będzie dość trudne. Pomocy co byście zrobiły na moim miejscu? Przerasta mnie to wszystko

[januszpolak]

Skupiłabym się na obronie, chłopak niech ogarnie mieszkanie. Pracę bym sobie odpuściła bo widzę że masz problem z multitaskingiem (jak ja). Ja w tym roku ogarniam całe trio ale sytuacja życiowa mnie zmusiła i trochę już znużenie poświęcaniem się nauce. A i pytanie jak bardzo masz nóż na gardle pod względem finansowym? Jeśli wcale albo średnio to poświęciłabym się w 100% magisterce, jeśli kasa potrzebna na już to szukałabym jednocześnie pracy. Nie rozdrabniaj się bo skończy się tak że będzie "przeglądam ogłoszenia, dlatego nie piszę magisterki" jako forma wymówki

[cf8a477bc2d76321deee20101eae6dd289f7deea_608b3a95c2197]

Skupiłabym się na napisaniu pracy, a mieszkaniem niech zajmie się chłopak, jeśli może. Staraj się skończyć jak najszybciej i wtedy zaczniesz szukać. Jak jest ryzyko, że zawalisz obronę, to chyba lepiej się na tym spokojnie skupić.

[thirky]

Napisane przez januszpolak

Skupiłabym się na obronie, chłopak niech ogarnie mieszkanie. Pracę bym sobie odpuściła bo widzę że masz problem z multitaskingiem (jak ja). Ja w tym roku ogarniam całe trio ale sytuacja życiowa mnie zmusiła i trochę już znużenie poświęcaniem się nauce. A i pytanie jak bardzo masz nóż na gardle pod względem finansowym? Jeśli wcale albo średnio to poświęciłabym się w 100% magisterce, jeśli kasa potrzebna na już to szukałabym jednocześnie pracy. Nie rozdrabniaj się bo skończy się tak że będzie "przeglądam ogłoszenia, dlatego nie piszę magisterki" jako forma wymówki

Dzięki za odp finansowo dam radę bo robię zlecenia i mam oszczędności, teraz na dwa czy trzy miesiące odpadną mi koszty wynajmu więc też coś sobie odłożę, ale obawiam się że będę mieć problem ze znalezieniem pracy i jeśli np zacznę szukać dopiero w październiku to co jeśli znajdę dopiero w styczniu? Albo jeszcze później? Ogólnie najbardziej stresuje się tym poszukiwaniem pracy i strasznie chciałabym mieć to z głowy, ale z drugiej strony wiem że magisterka ważniejsza i jak ją odłożę to będzie trudno wrócić. Wynajem chyba faktycznie spadnie bardziej na chłopaka bo on ma luz do końca października ale ja niestety zawsze czuje że muszę wszystko nadzorować bo będzie coś nie tak

---------- Dopisano o 00:00 ---------- Poprzedni post napisano Wczoraj o 23:58 ----------

[1=cf8a477bc2d76321deee201 01eae6dd289f7deea_608b3a9 5c2197;86998643]Skupiłabym się na napisaniu pracy, a mieszkaniem niech zajmie się chłopak, jeśli może. Staraj się skończyć jak najszybciej i wtedy zaczniesz szukać. Jak jest ryzyko, że zawalisz obronę, to chyba lepiej się na tym spokojnie skupić.[/QUOTE]

Chyba faktycznie tak zrobię żeby jedną rzecz zrobić porządnie i mieć z głowy

---------- Dopisano o 00:00 ---------- Poprzedni post napisano o 00:00 ----------

[1=cf8a477bc2d76321deee201 01eae6dd289f7deea_608b3a9 5c2197;86998643]Skupiłabym się na napisaniu pracy, a mieszkaniem niech zajmie się chłopak, jeśli może. Staraj się skończyć jak najszybciej i wtedy zaczniesz szukać. Jak jest ryzyko, że zawalisz obronę, to chyba lepiej się na tym spokojnie skupić.[/QUOTE]

Chyba faktycznie tak zrobię żeby jedną rzecz zrobić porządnie i mieć z głowy

[ojejuniu1974]

KOnczylam licencat juz pracując i nie polecam. Mialam od tego oczy tak przekrwione, ze leczyly sie z tego potem wiele miesiecy.

[umpapumpa]

Skupiłabym się na obronie Autorko wiesz, że ja mam bardzo podobne dylematy, najbardziej mnie ciągnie do mojej pracy i wyjazdów (bo bardzo ją lubię) ale muszę zamknąć kwestie uczelni, bo kurde nigdy z tego nie wyjdę.
Życie poukładało się samo poza tym jednym, które samo się nie zrobi, na szczęście mam koleżankę w identycznej sytuacji i nawzajem się motywujemy, ja ją poganiam jak z czymś się spóźnia, ona mnie

[Limonka2738]

Olej pracę, jeśli nie musisz na czas pisania magisterki.

Jeszcze jakbyś ją miała i mogła pracować powiedzmy 8 - 14, to byłby czas na pisanie potem.

Ale szukanie jest zbyt upierdliwe, czasochłonne i stresujące.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[skazana_na_bluesa]

Ja bym sobie wyznaczyła pewne ramy czasowe wszystkiego. Przykładowo- w sierpniu zakończyłabym pisanie pracy. Nie wiem, jak to wygląda z terminami oddawania prac, bo na moich studiach nie było tego. We wrześniu zajęłabym się szukaniem mieszkania. Przeglądanie ofert nie zajmuje dużo czasu. Po ogarnięciu spraw uczelnianych, może jeszcze we wrześniu, zaczęłabym poszukiwania pracy. To też nie musi zajmować dużo czasu, a ja plułabym sobie w brodę, gdybym przeoczyła fajną ofertę pracy. Jeśli bym nie dostała satysfakcjonującej pracy na początku października to bym brała byle co, żeby mieć kasę i nie pozbywać się więcej oszczędności.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[f8c2d375a73595a7890227cbb2d3acee309191de_62181c3c5fcdf]

Dokończ pisać magisterkę, zgłoś do obrony. Wtedy możesz też zacząć rozsyłać CV. Facet niech szuka mieszkania, a ty pomagaj mu w miarę możliwości.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[2f6abb6d3878858271ffdb3efd65c95d1f4fde9b_623d0cb3af0b6]

przecież mieszkania nie szuka się chodząc z buta po okolicy - jeżeli chcecie zamieszkać gdzieś od października, szukanie ofert należy zacząć od połowy sierpnia, bo przecież dotychczasowi lokatorzy mają zazwyczaj miesięczny okres wypowiedzenia. Jeśli miasto jest studenckie to we wrześniu musicie sobie coś zaklepać, bo możecie zostać na lodzie i być zmuszonym do brania co jest, a co niekoniecznie wam odpowiada czy lokalizacją czy standardem.
Chociaż ja zawsze szukałam tańszych ofert, wychodząc z założenia, że jednorazowy koszt typu puszka farby i ewentualne domeblowanie się na olx w używki wyjdą taniej niż płacenie x zł więcej miesięcznie za podwyższony standard - czyli czyste ściany i meble z ikei
jeśli chodzi o pracę, to wakacje są sezonem ogórkowym - tu może zejść Ci dłużej niż z szukaniem mieszkania, ale powinnaś już zacząć rozsyłać CV z zaznaczeniem w LM, że będziesz dostępna na miejscu od października. Jako studentka nie masz jakiegoś super doświadczenia, więc nie możesz optymistycznie zakładać, że pracę znajdziesz od kopa. Nie wiem w jakie prace celujesz, ale czasem rekrutacja jest bardzo rozciągnięta w czasie.

[Rena]

A jak nie znajdziesz pracy od pazdziernika, to za co zaplacisz za wynajem mieszkania?

[Azhaar]

Ale weź nie rób z siebie totalnej sieroty.

Trzeba być mocno poszkodowanym przez los i nie wiem jak nieogarniętym i tępym, żeby nie być w stanie ogarnąć jednocześnie pisania magisterki i szukania pracy oraz mieszkania.

Nie wiem jakie masz wyobrażenie o procesie szukania pracy, ale to naprawdę nie jest tak, że codziennie będzie 1000 nowych ofert, na które będziesz musiała wysyłać CV i codziennie będziesz miała rozmowy o pracę od rana do wieczora

Ile zajmuje codziennie przejrzenie nowych ofert i wysłanie CV? 10-20 minut? Jak uda Ci się złapać jedną rozmowę o pracę na tydzień to i tak będzie dobrze.

Przyjmuję założenie, że chcesz szukać pracy w swojej branży a jesteś dopiero absolwentką. Bo może do pracy na kasie biorą teraz od ręki, nie wiem, ale zakładam, że pewnie chciałabyś coś fajniejszego niż byle jaka praca, ale mogę się oczywiście mylić. Bo jak zamierzasz wysylac CV ,,byle gdzie i wszędzie gdzie się da", no to faktycznie można spędzać na tym połowę dnia.

Szukanie pracy to jest proces. Rzadko jest tak, że zaczniesz szukać i od razu znajdujesz idealną pracę. Może tak być, ale niekoniecznie. Najgorsze jest przygotowanie CV, ale potem to już praktycznie wysyłasz wszędzie to samo i to jest zazwyczaj parę minut roboty. Moim zdaniem im wcześniej zaczniesz szukać, tym lepiej dla Ciebie, bo będziesz miała okazję lepiej poznać rynek pracy w Twojej branży, zobaczyć co jest wymagane etc.

Poza tym, teraz możesz zacząć szukać na spokojnie. A potem będziesz pod presją bo za coś trzeba będzie opłacić mieszkanie.

Nigdy w życiu nie powiedziałabym, że szukanie pracy jest czasochłonne. Może być upierdliwe jeżeli już gdzieś pracujesz i trzeba się zrywać z roboty. Stresujące tez nie jest, chyba że nagle tracisz pracę i nowej musisz szukać na gwałt, bo masz kredyt i dzieci na głowie, ale to tez nie przypadek Autorki. Sama rozmowa o pracę może być stresująca, ale po pierwsze po paru rozmawach to przechodzi, po drugie to takie gdybanie, bo Autorka jeszcze nigdzie zaproszona nie została, wiec nie wiem gdzie tu jakiś stres.

Autorko, masz duuuużo czasu na napisanie magisterki skoro nie pracujesz. Skupiając się tylko na tym, można to pyknąc spokojnie w 2 tygodnie, no góra miesiąc, ale to już takie maksimum. Moim zdaniem to masz tyle wolnego czasu, że na Twoim miejscu to nie miałabym co z sobą zrobić Chciałabym mieć takie ,,problemy" w życiu, serio.

Jesteś dorosłą osobą, ale chyba nie chcesz tego zaakceptować, bo wygodniej byłoby mieć obowiązki na poziomie 5-latka...

[Hultaj]

8 godzin rodzice - uczelnia
10 godzin rodzice - miasto B (chłopak)
ile czasu uczelnia - miasto B?


jak dla mnie przy takich odległościach albo skupiasz się u rodziców na pisaniu magisterki albo zostajesz w mieście B i ogarniasz jak ci pasuje 2 lub 3 dziedziny.
Możesz też pojechać do rodziców, napisać pracę np. do połowy sierpnia i przenieśc się do chłopaka a dopiero w październiku wrócić do tematów uczelnianych (i tak promotora nie masz przez wrzesien - to nie znaczy że musisz pisać 2,5 msca ).

[contty]

Najważniejsza chyba powinna być dla Ciebie teraz obrona - na niej się skup. Pracy możesz zacząć szukać - nic Ci nie szkodzi. A mieszkaniem może zająć się chłopak

[thirky]

No czyli chyba wyznacze sobie czas na napisanie do początku września, w międzyczasie będę przeglądać oferty pracy, mieszkaniem zajmie się chłopak bardziej.

Co do tego że wolałabym mieć obowiązki dziecka no oczywiście że tak, kto by nie wolał? najchętniej to w ogóle bym się nie urodziła ale niestety nie miałam wyboru i muszę teraz się męczyć i robić rzeczy na które nie mam najmniejszej ochoty,więc nie czuje się winna że nie podchodze do tego z zapałem i radością. A stres jest w tym że boje się że pracy nie znajdę, też nie wiem co w tym dziwnego

[Qeera]

Ja bym najpierw ogarnela najpierw magisterke (tj. przez wakacje), pod koniec wakacji mieszkanie (bo we wrzesniu to juz beda same ochłapy na wynajem pewnie), na koncu pracę.

[chacaos]

Napisane przez thirky

Co do tego że wolałabym mieć obowiązki dziecka no oczywiście że tak, kto by nie wolał? najchętniej to w ogóle bym się nie urodziła ale niestety nie miałam wyboru i muszę teraz się męczyć i robić rzeczy na które nie mam najmniejszej ochoty,więc nie czuje się winna że nie podchodze do tego z zapałem i radością. A stres jest w tym że boje się że pracy nie znajdę, też nie wiem co w tym dziwnego

Rozumiem argumenty, ale nikt poza Tobą nie ucierpi na Twoim braku zapału. Szukanie pracy jest dużo mniej stresujące, gdy robisz to z wyprzedzeniem, a nie gdy już grunt pali się pod nogami. Znalezienie mieszkania w przyzwoitym standardzie i dobrej cenie będzie łatwiejsze teraz niż we wrześniu. Okej, zajmie się tym głównie chłopak, ale skoro to on będzie się umawiał i oglądał mieszkania, nie zabiłoby Cię minimum zaangażowania jak przejrzenie czasem ogłoszeń w Internecie albo dołączenie do kilku grup mieszkaniowych na Fejsie.
Nie wierzę, że przez sierpień raz na dwa dni nie dasz rady poświęcić pół godziny na przejrzenie kilku portali. Nie musisz mieć załatwionej pracy i mieszkania teraz zaraz, ale jeśli temat jest dla Ciebie tak przytłaczający, to nie lepiej wziąć byka za rogi i mieć to z głowy jak najszybciej albo chociaż dowiedzieć się, na co mniej więcej możesz liczyć ze swoim wykształceniem?
Jeżeli miasto B i Twoje miasto studenckie są bliżej siebie, to bym darowała sobie trzymiesięczne wakacje u rodziców i rozważyła przeniesienie się do B szybciej niż w październiku.