Kryzys wieku średniego (?) - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2014-06-07, 16:20   #1
kate26
Raczkowanie
 
Avatar kate26
 
Zarejestrowany: 2010-02
Wiadomości: 90
Question

Kryzys wieku średniego (?)


Hej,

Potrzeba wygadania się, a ściślej rzecz biorąc "wypisania się" skłoniła mnie do założenia nowego wątku. Potrzebuję porady, bo szczerze mówiąc kompletnie nie wiem co mam zrobić ze swoim życiem.

W tym roku kończę 30 lat i mam poczucie totalnie przegranego życia. W głowie ciągłe myśli o tym, że straciłam to, co miałam najlepszego, szansę na jakieś poukładanie życia prywatnego i rozpoczęcia życia na własny rachunek.
Coraz częściej wpadają mi do głowy myśli, że tak właściwie to już koniec i tak będzie zawsze - zdaję sobie sprawę z tego, że to brzmi jak wyznanie 60-latki, ale nic na to nie poradzę. Ostatnio wpadłam na forum, z którego dowiedziałam się, że 30 latki to generalnie są bez szans na udane życie, bo nie wyglądają jak 20 latki, mają mniejsze szanse na zajście w ciążę i koniecznie chcą stabilizacji, bo im się śpieszy. Znalezienie fajnego faceta w tym wieku, według tych forumowiczów, graniczy z cudem.

Życie zawodowe mam w miarę poukładane. Co prawda nie robię tego, co tak naprawdę chcę, ale praca nie jest zła - daje mi możliwość zdobycia nowego cennego doświadczenia, jest dobrze płatna i mam fajnych współpracowników. W życiu pracowałam w 3 różnych firmach, każdorazowo na zupełnie różnych stanowiskach. Dzięki temu zebrałam różnorodne doświadczenie, które w każdej następnej pracy okazywało się pomocne.

Od października chcę rozpocząć nowe studia podyplomowe, żeby w końcu uczyć się tego, co chcę robić, a że doświadczenia zbyt wielkiego nie mam, to pomyślałam, że studia będą niezłym początkiem. Jest to też sposób na poznanie nowych ludzi i robienie czegoś innego poza pracą. Poza tym uczelnia jest w moim ulubionym mieście, które kocham miłością wielką
Do nowych studiów nakłonił mnie ostatni projekt w pracy, który nie był zgodny z moim zakresem obowiązków, ale przez wzgląd na poprzednią pracę musiałam się nim zająć. Przypomniałam sobie wiele rzeczy, poznałam fajnych ludzi, profesjonalistów, z którymi świetnie się dogadywałam również prywatnie (uwielbiam muzycznych fanatyków urodzonych w słuchawkach na uszach ) i to ostatecznie pozwoliło mi na to, żeby w końcu stwierdzić czym tak naprawdę powinnam się zająć.

Na co dzień staram się być uśmiechnięta, uprzejma, ale też pewna siebie. W życiu zawodowym taka właśnie jestem. Potrafię walczyć o swoje i nie dać sobą manipulować. Umiem sprawnie podejmować decyzję i nie być naiwną.

Życie prywatne to jedna wielka porażka. Jestem sama i coraz trudniej mi to znieść. Po dniu pełnym pracy, wyzwań, śmiechu, czasami stresu i konieczności zmierzenia się z głupotą innych ludzi (szef), kładę się do łóżka, włączam swoją ulubioną chilloutowo-ambientową muzykę i po prostu płacze. Trwa to dotąd dopóki nie zasnę. Codziennie.

Nie potrafię uporać się z tym, że nie ma nikogo obok mnie, że nie mam własnej rodziny i własnego domu ( nie piszcie proszę, że powinnam kogoś poszukać w internecie, albo iść na całonocną imprezę do klubu nocnego). Nie wiem co ze mną jest nie tak, co robi źle. Wcześniej byłam w dwóch poważnych kilkuletnich związkach, które okazywały się kompletnymi pomyłkami. Nie żałuję jednak żadnego z nich. Uważam, że wiele mnie nauczyły, dały sporo do myślenia i przede wszystkim dość jasno pokazały, że nie powinnam robić niczego na siłę. Każdy związek "bo tak wypada", "bo to już czas", "bo nie chcę być sama", mimo że piękny na początku to zawsze kończył się załamaniem nerwowym. Oba związki były dla mnie szansą na ułożenie sobie życia, ale wiem, że z krzywdą dla nas obojga i ewentualnych dzieci. Mimo czasami bardzo dramatycznych i ciężkich dla mnie przeżyć szanuje obu facetów, z którymi byłam i życzę im jak najlepiej. Dziękuję, za każdą chwilę spędzoną razem, bo przecież tak wiele było tych dobrych.

Po ubiegłorocznych przeżyciach, sesji z psychologiem, kilku miesięcznego wychodzenia z początków depresji spełniłam swoje marzenie (a właściwie rodzina mnie zmusiła, widząc co się dzieje). Wzięłam kredyt i pojechałam do Toskanii. Sama. Znajomi pukali się w czoło, bo samej nie wypada, bo "taka biedna sama pojedziesz". Pojechałam. Zakochałam się w krajobrazach, jedzeniu, budynkach - we wszystkim. Postanowiłam na starość kupić dom z kamiennym tarasem, porośnięty winoroślami skierowany w zachodnią stronę, z którego wieczorem na białych kanapach można podziwiać zachód słońca, popijając białe wino, słuchając ulubionej muzyki i czekając na kolację, którą MÓJ facet będzie przyrządzał. Marzenie ściętej głowy? Może, ale ciągle od kilkunastu lat mam w głowie ten obraz i nie mam zamiaru się go pozbywać.

Póki co jestem sama. Nie dlatego, że jestem 30-letnią zagorzałą singielką, która najlepiej czuje się sama ze sobą, ale dlatego, że tak poukładało się moje życie.

30 lat to chyba taki moment podsumowań, który u mnie skupia się głównie na życiu prywatnym. Zdaję sobie sprawę z tego jak niepewną siebie osobą jestem, jak trudno mi w życiu prywatnym zaakceptować siebie i nie porównywać się do innych. Ciągle myślę, że czegoś mi brakuje, że nie wyglądam tak jak powinnam, że nie jestem taka przebojowa, imprezowa. Ciągle szukam przyczyny.

Nie bez wpływu jest to, że mieszkam z rodzicami, co jest dla mnie już bardzo uciążliwe. Potrzebuję własnego mieszkania, własnej przestrzeni i mocy decydowania całkowicie sama o sobie. Mimo, że mam swoje dwa pokoje to jednak nie jest to całkowicie mój dom. Stąd pewnie pomysł zmiany pracy, nowych studiów i przeprowadzki.

Nie wiem jednak jak się za to zabrać i czy dam radę tak całkowicie sama w obcym miejscu. Boję się zmian, przerażają mnie nowe rzeczy, których nie znam, ale jednocześnie wiem, że potrzebuję gruntownej, radykalnej zmiany.

Chciałabym tylko znów cieszyć się życiem, spełniać swoje marzenia i być szczęśliwa sama ze sobą, bo myślę, że tylko wtedy będę mogła być szczęśliwa z kimś innym.
kate26 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-06-07, 16:39   #2
skazana_na_bluesa
.
 
Avatar skazana_na_bluesa
 
Zarejestrowany: 2010-07
Lokalizacja: koniec świata
Wiadomości: 28 112
Dot.: Kryzys wieku średniego (?)

Cytat:
Napisane przez kate26 Pokaż wiadomość
Hej,

Potrzeba wygadania się, a ściślej rzecz biorąc "wypisania się" skłoniła mnie do założenia nowego wątku. Potrzebuję porady, bo szczerze mówiąc kompletnie nie wiem co mam zrobić ze swoim życiem.

W tym roku kończę 30 lat i mam poczucie totalnie przegranego życia. W głowie ciągłe myśli o tym, że straciłam to, co miałam najlepszego, szansę na jakieś poukładanie życia prywatnego i rozpoczęcia życia na własny rachunek.
Coraz częściej wpadają mi do głowy myśli, że tak właściwie to już koniec i tak będzie zawsze - zdaję sobie sprawę z tego, że to brzmi jak wyznanie 60-latki, ale nic na to nie poradzę. Ostatnio wpadłam na forum, z którego dowiedziałam się, że 30 latki to generalnie są bez szans na udane życie, bo nie wyglądają jak 20 latki, mają mniejsze szanse na zajście w ciążę i koniecznie chcą stabilizacji, bo im się śpieszy. Znalezienie fajnego faceta w tym wieku, według tych forumowiczów, graniczy z cudem.

Życie zawodowe mam w miarę poukładane. Co prawda nie robię tego, co tak naprawdę chcę, ale praca nie jest zła - daje mi możliwość zdobycia nowego cennego doświadczenia, jest dobrze płatna i mam fajnych współpracowników. W życiu pracowałam w 3 różnych firmach, każdorazowo na zupełnie różnych stanowiskach. Dzięki temu zebrałam różnorodne doświadczenie, które w każdej następnej pracy okazywało się pomocne.

Od października chcę rozpocząć nowe studia podyplomowe, żeby w końcu uczyć się tego, co chcę robić, a że doświadczenia zbyt wielkiego nie mam, to pomyślałam, że studia będą niezłym początkiem. Jest to też sposób na poznanie nowych ludzi i robienie czegoś innego poza pracą. Poza tym uczelnia jest w moim ulubionym mieście, które kocham miłością wielką
Do nowych studiów nakłonił mnie ostatni projekt w pracy, który nie był zgodny z moim zakresem obowiązków, ale przez wzgląd na poprzednią pracę musiałam się nim zająć. Przypomniałam sobie wiele rzeczy, poznałam fajnych ludzi, profesjonalistów, z którymi świetnie się dogadywałam również prywatnie (uwielbiam muzycznych fanatyków urodzonych w słuchawkach na uszach ) i to ostatecznie pozwoliło mi na to, żeby w końcu stwierdzić czym tak naprawdę powinnam się zająć.

Na co dzień staram się być uśmiechnięta, uprzejma, ale też pewna siebie. W życiu zawodowym taka właśnie jestem. Potrafię walczyć o swoje i nie dać sobą manipulować. Umiem sprawnie podejmować decyzję i nie być naiwną.

Życie prywatne to jedna wielka porażka. Jestem sama i coraz trudniej mi to znieść. Po dniu pełnym pracy, wyzwań, śmiechu, czasami stresu i konieczności zmierzenia się z głupotą innych ludzi (szef), kładę się do łóżka, włączam swoją ulubioną chilloutowo-ambientową muzykę i po prostu płacze. Trwa to dotąd dopóki nie zasnę. Codziennie.

Nie potrafię uporać się z tym, że nie ma nikogo obok mnie, że nie mam własnej rodziny i własnego domu ( nie piszcie proszę, że powinnam kogoś poszukać w internecie, albo iść na całonocną imprezę do klubu nocnego). Nie wiem co ze mną jest nie tak, co robi źle. Wcześniej byłam w dwóch poważnych kilkuletnich związkach, które okazywały się kompletnymi pomyłkami. Nie żałuję jednak żadnego z nich. Uważam, że wiele mnie nauczyły, dały sporo do myślenia i przede wszystkim dość jasno pokazały, że nie powinnam robić niczego na siłę. Każdy związek "bo tak wypada", "bo to już czas", "bo nie chcę być sama", mimo że piękny na początku to zawsze kończył się załamaniem nerwowym. Oba związki były dla mnie szansą na ułożenie sobie życia, ale wiem, że z krzywdą dla nas obojga i ewentualnych dzieci. Mimo czasami bardzo dramatycznych i ciężkich dla mnie przeżyć szanuje obu facetów, z którymi byłam i życzę im jak najlepiej. Dziękuję, za każdą chwilę spędzoną razem, bo przecież tak wiele było tych dobrych.

Po ubiegłorocznych przeżyciach, sesji z psychologiem, kilku miesięcznego wychodzenia z początków depresji spełniłam swoje marzenie (a właściwie rodzina mnie zmusiła, widząc co się dzieje). Wzięłam kredyt i pojechałam do Toskanii. Sama. Znajomi pukali się w czoło, bo samej nie wypada, bo "taka biedna sama pojedziesz". Pojechałam. Zakochałam się w krajobrazach, jedzeniu, budynkach - we wszystkim. Postanowiłam na starość kupić dom z kamiennym tarasem, porośnięty winoroślami skierowany w zachodnią stronę, z którego wieczorem na białych kanapach można podziwiać zachód słońca, popijając białe wino, słuchając ulubionej muzyki i czekając na kolację, którą MÓJ facet będzie przyrządzał. Marzenie ściętej głowy? Może, ale ciągle od kilkunastu lat mam w głowie ten obraz i nie mam zamiaru się go pozbywać.

Póki co jestem sama. Nie dlatego, że jestem 30-letnią zagorzałą singielką, która najlepiej czuje się sama ze sobą, ale dlatego, że tak poukładało się moje życie.

30 lat to chyba taki moment podsumowań, który u mnie skupia się głównie na życiu prywatnym. Zdaję sobie sprawę z tego jak niepewną siebie osobą jestem, jak trudno mi w życiu prywatnym zaakceptować siebie i nie porównywać się do innych. Ciągle myślę, że czegoś mi brakuje, że nie wyglądam tak jak powinnam, że nie jestem taka przebojowa, imprezowa. Ciągle szukam przyczyny.

Nie bez wpływu jest to, że mieszkam z rodzicami, co jest dla mnie już bardzo uciążliwe. Potrzebuję własnego mieszkania, własnej przestrzeni i mocy decydowania całkowicie sama o sobie. Mimo, że mam swoje dwa pokoje to jednak nie jest to całkowicie mój dom. Stąd pewnie pomysł zmiany pracy, nowych studiów i przeprowadzki.

Nie wiem jednak jak się za to zabrać i czy dam radę tak całkowicie sama w obcym miejscu. Boję się zmian, przerażają mnie nowe rzeczy, których nie znam, ale jednocześnie wiem, że potrzebuję gruntownej, radykalnej zmiany.

Chciałabym tylko znów cieszyć się życiem, spełniać swoje marzenia i być szczęśliwa sama ze sobą, bo myślę, że tylko wtedy będę mogła być szczęśliwa z kimś innym.
cóż, ja bym na twoim miejscu jednak poszukała faceta w necie. nic w tym dziwnego i strasznego, a często w sieci można poznać ludzi, których w życiu codziennym nie mamy szansy spotkać.

po drugie - na twoim miejscu wyprowadziłabym się od rodziców.
a z tej racji, że ciągnie mnie w różne miejsca, zastanowiłabym się na twoim miejscu, czy nie warto przyspieszyć tego domku w Toskanii rób podyplomówkę, ucz się języka i szukaj szczęścia w innym kraju. przynajmniej ja bym tak zrobiła.
__________________
-27,9 kg

skazana_na_bluesa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-06-07, 22:54   #3
banana84
Zadomowienie
 
Zarejestrowany: 2007-01
Lokalizacja: iceland
Wiadomości: 1 039
GG do banana84
Dot.: Kryzys wieku średniego (?)

Ja wyjechalam do innego kraju i tutaj wcale nie jest latwiej ulozyc sobie zycie prywatne.
O znajomych ciezko - kazdy w zwiazkach i 10 pracach.
Randek z internetu mialam mnostwo - jesli do czegos to prowadzi to chyba tylko do wiekszej depresji
banana84 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-06-07, 23:28   #4
uzunia
Wtajemniczenie
 
Avatar uzunia
 
Zarejestrowany: 2008-11
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 2 016
Dot.: Kryzys wieku średniego (?)

Jak to czytam to nóz mi sie w kieszeni otwiera.

Zamiast użalać się nad sobą i płakać nad swoim losem zrób coś z własnym życiem.
Najłatwiej jest powiedzieć,że nie ma się czasu, nie ma się pasji a może po prostu jest się leniwym.
Sorry nie będę gładzić Cie po główce,bo dziś 30 stka to nowa 25.

Weź życie we własne ręce...znajdź pasje ,coś co sprawia CI przyjemność...nie wiem..taniec,wystawy sztuki itp. i po prostu bywaj z ludźmi,a jeśli masz mało czasu aby znaleźć drugą połówkę to jest wiele portali ,które Ci w tym pomogą i mało tego w szybki sposób eliminujesz osoby nieciekawe.

Chcesz coś zmienić...zacznij od swego nastawienia.

Nie czekaj na cud,bo on nie nadejdzie zamiast tego sama zacznij budować swoja przyszłośc.
__________________
MOJA WYMIANKA-KOSMETYKI!!!

NEW~!!! https://wizaz.pl/forum/showthread.ph...9#post25471289


uzunia jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-06-07, 23:48   #5
dfdce9ad473ee3ba4bd9426289ac63cb58eb8552
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2014-02
Wiadomości: 9 831
Dot.: Kryzys wieku średniego (?)

30te urodziny to zdecydowanie zbyt wcześnie żeby mówić o średnim wieku Zawsze myślałam, że to tak w okolicach drugiej piątki po 40tce. A kryzys faktycznie może się zdarzyć w każdym wieku.
Masz plany, pragnienia, staraj się je realizować bez względu na to czy jesteś solo czy z kimś. Nie słuchaj lamentujących ciotek, bo one jeszcze z czasów, w których 30tka była matką trójki dzieci i popylała w kierejach do połowy łydki i z baranem na głowie. No i gimbazy oraz starych prawików i ich majaczeń uskutecznianych w internecie na temat kobiet, tym bardziej nie warto brać pod uwagę. Oni o życiu wiedzą zwykle tyle, co ja o rozszczepianiu atomu (podpowiadam: wiem nic ).Teraz jest inaczej. 30 latka to młoda kobieta, u startu życia. Najlepiej pozbyć się ciśnienia, ono przesłania zdrowy rozsądek stąd już zaczęłaś piania o jakichś kryzysach jakiegoś wieku średniego A ty po prostu czujesz, że dojrzałaś, tęsknisz za samodzielnością ale też za miłością, co jest zupełnie naturalne. Skoro wiesz czego ci trzeba, co byś chciała, to do dzieła, trzeba się odważyć i żyć.

Edytowane przez dfdce9ad473ee3ba4bd9426289ac63cb58eb8552
Czas edycji: 2014-06-07 o 23:51
dfdce9ad473ee3ba4bd9426289ac63cb58eb8552 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-06-07, 23:50   #6
86lola
Rotmistrz
 
Zarejestrowany: 2014-04
Lokalizacja: Köln
Wiadomości: 2 530
Dot.: Kryzys wieku średniego (?)

30 lat to nie jest jeszcze wiek sredni. To nadal mlodosc, tylko juz dojrzalsza, madrzejsza.
Masz plany, marzenia, ambicje.
To, ze akurat teraz nie jestes w zadnym zwiazku to nie jest oznaka staropanienstwa I przegranego zycia. To, ze jestes sama, wcale niemusi oznaczac, ze jestes samotna!
Jasne, ze tesknisz za tym zeby miec kogos bliskiego, tego swojego kochanego faceta. To normalne.
Mysle, ze w koncu trafisz na tego wlasciwego. Ktorym niebedziesz rozczarowana, bo poznasz go juz jako swiadoma siebie kobieta.
Wiesz ile kobiet placze po nocach, bo jednak nietrafily na tego naj, a sa z nim bo dzieci, rodzina, brak perspektyw na jakas prace itd.
Tak, ze badz dobrej mysli.
86lola jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-06-08, 08:43   #7
QueenBlair
Wtajemniczenie
 
Avatar QueenBlair
 
Zarejestrowany: 2011-05
Wiadomości: 2 718
Dot.: Kryzys wieku średniego (?)

Autorko

Wydaje mi się że "z natury" jesteś melancholijna i masz skłonności do depresji.
Teraz dopadł Cię kryzys i rozmyślasz nad tym czego Ci brakuje zamiast czerpania profitów z tego co już masz.
Czasem każdego człowieka dopada "dołek egzystencjalny".

Masz wiele przed sobą. Jesteś młodą, wykształconą kobietą.
Chcesz się dalej rozwijać. Uda Ci się. Tylko zaprzestań ciągłych analiz.
__________________
"People dont tell you who you are, you tell them !"
QueenBlair jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2014-06-08, 10:13   #8
Niebieskooka arystokratka
Marszałkini II RP
 
Avatar Niebieskooka arystokratka
 
Zarejestrowany: 2011-07
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 5 547
Dot.: Kryzys wieku średniego (?)

[1=dfdce9ad473ee3ba4bd9426 289ac63cb58eb8552;4679683 9]30te urodziny to zdecydowanie zbyt wcześnie żeby mówić o średnim wieku Zawsze myślałam, że to tak w okolicach drugiej piątki po 40tce. A kryzys faktycznie może się zdarzyć w każdym wieku.
Masz plany, pragnienia, staraj się je realizować bez względu na to czy jesteś solo czy z kimś. Nie słuchaj lamentujących ciotek, bo one jeszcze z czasów, w których 30tka była matką trójki dzieci i popylała w kierejach do połowy łydki i z baranem na głowie. No i gimbazy oraz starych prawików i ich majaczeń uskutecznianych w internecie na temat kobiet, tym bardziej nie warto brać pod uwagę. Oni o życiu wiedzą zwykle tyle, co ja o rozszczepianiu atomu (podpowiadam: wiem nic ).Teraz jest inaczej. 30 latka to młoda kobieta, u startu życia. Najlepiej pozbyć się ciśnienia, ono przesłania zdrowy rozsądek stąd już zaczęłaś piania o jakichś kryzysach jakiegoś wieku średniego A ty po prostu czujesz, że dojrzałaś, tęsknisz za samodzielnością ale też za miłością, co jest zupełnie naturalne. Skoro wiesz czego ci trzeba, co byś chciała, to do dzieła, trzeba się odważyć i żyć.[/QUOTE]

Doskonale ujęte
Niebieskooka arystokratka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-06-08, 10:31   #9
golgie
Zakorzenienie
 
Avatar golgie
 
Zarejestrowany: 2006-03
Lokalizacja: Wroclaw
Wiadomości: 11 146
GG do golgie
Dot.: Kryzys wieku średniego (?)

30 lat i wiek średni??Serio??
Wiadomo,żep odlotkiem już nie jesteś,ale też nie stresuj się,że już nap ewno nie ułożysz sobie zycia prywatnego-mąż, dzieci.To zależy w głównej mierze od Ciebie.Trafisz w końcu na kogoś z kim można założyć rodzinę,tylko nie zamykaj się na kontakty z ludźmi.
__________________
teraz szczęścia mam(y) dwa:
JULIA
MARCIN

Moja fragrantica


WYMIANA
golgie jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-06-08, 10:33   #10
2016070953
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2008-09
Wiadomości: 8 603
Dot.: Kryzys wieku średniego (?)

a niby co jest złego w podróżowaniu samemu? to może osoba która nie jest w związku nie powinna chodzić nigdzie indziej niż tylko do pracy i na zakupy?
wybaczcie, ale dużo osób chodzi sameu do kina/na imprezy/wycieczki. Bo właśnie np. dzięki temu mogą kogoś poznać.
I znowu sie pojnawia porada załóż konto na portalu randkowym. wiem że tam masę osób poznało partnera, ale nie każdemu taki sposob odpowiada i zapisywanie się tam na siłę jest bez sensu.
a 30 lat to nie koniec świata.
2016070953 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-06-08, 13:45   #11
linaya
astro-loszka
 
Avatar linaya
 
Zarejestrowany: 2008-02
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 7 502
Dot.: Kryzys wieku średniego (?)

Autorko, 30 lat to tylko data w kalendarzu, nic więcej. Za 10 lat, czy za 20, spojrzysz wstecz, wspomnisz czas, gdy miałaś 30 lat i westchniesz: ech, jaka ja wtedy młoda była, ilu rzeczy mogłam wtedy dokonać. Nie dołuj się. Masz pracę, stabilną sytuację zawodową, rozwijasz się i nikt i nic (np. kredyt, dzieci, mąż) Cię w tym nie ogranicza. Możesz zrobić ze swoim życiem, co zechcesz, jesteś panią samej siebie. Największą twoją przeszkodą są Twoje uprzedzenia. Może warto się ich pozbyć?
__________________
Kpię i o drogę nie pytam.
linaya jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2014-06-08, 13:47   #12
dfdce9ad473ee3ba4bd9426289ac63cb58eb8552
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2014-02
Wiadomości: 9 831
Dot.: Kryzys wieku średniego (?)

Cytat:
Napisane przez Niebieskooka arystokratka Pokaż wiadomość
Doskonale ujęte
Dzięki

Cytat:
Napisane przez linaya Pokaż wiadomość
Autorko, 30 lat to tylko data w kalendarzu, nic więcej. Za 10 lat, czy za 20, spojrzysz wstecz, wspomnisz czas, gdy miałaś 30 lat i westchniesz: ech, jaka ja wtedy młoda była, ilu rzeczy mogłam wtedy dokonać. Nie dołuj się. Masz pracę, stabilną sytuację zawodową, rozwijasz się i nikt i nic (np. kredyt, dzieci, mąż) Cię w tym nie ogranicza. Możesz zrobić ze swoim życiem, co zechcesz, jesteś panią samej siebie. Największą twoją przeszkodą są Twoje uprzedzenia. Może warto się ich pozbyć?
O właśnie, sama racja !
dfdce9ad473ee3ba4bd9426289ac63cb58eb8552 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-06-08, 16:22   #13
kate26
Raczkowanie
 
Avatar kate26
 
Zarejestrowany: 2010-02
Wiadomości: 90
Dot.: Kryzys wieku średniego (?)

Cytat:
Napisane przez skazana_na_bluesa Pokaż wiadomość
cóż, ja bym na twoim miejscu jednak poszukała faceta w necie. nic w tym dziwnego i strasznego, a często w sieci można poznać ludzi, których w życiu codziennym nie mamy szansy spotkać.

po drugie - na twoim miejscu wyprowadziłabym się od rodziców.
a z tej racji, że ciągnie mnie w różne miejsca, zastanowiłabym się na twoim miejscu, czy nie warto przyspieszyć tego domku w Toskanii rób podyplomówkę, ucz się języka i szukaj szczęścia w innym kraju. przynajmniej ja bym tak zrobiła.
Dzięki Domku w Toskanii jednak nie przyśpieszę, ale w sferze planów pozostaje jak najbardziej (bo niby dlaczego nie?)

Co do wyprowadzki to oczywiście zgadzam się z Tobą. Problem polega na tym, że moja praca jest bardzo blisko rodzinnego domu. Wyprowadzka do innego miejsca i np. wynajęcie mieszkania wiąże się z o wiele dłuższym dojazdem i kosztami z tym zwiazanymi. Wiem, wiem że czasami trzeba wybrać, ale wyprowadza przy mojej obecnej pracy wydaje mi się bez sensu - stąd m.in. plany zmiany pracy.

Cytat:
Napisane przez uzunia Pokaż wiadomość
Jak to czytam to nóz mi sie w kieszeni otwiera.

Zamiast użalać się nad sobą i płakać nad swoim losem zrób coś z własnym życiem.
Najłatwiej jest powiedzieć,że nie ma się czasu, nie ma się pasji a może po prostu jest się leniwym.
Sorry nie będę gładzić Cie po główce,bo dziś 30 stka to nowa 25.

Weź życie we własne ręce...znajdź pasje ,coś co sprawia CI przyjemność...nie wiem..taniec,wystawy sztuki itp. i po prostu bywaj z ludźmi,a jeśli masz mało czasu aby znaleźć drugą połówkę to jest wiele portali ,które Ci w tym pomogą i mało tego w szybki sposób eliminujesz osoby nieciekawe.

Chcesz coś zmienić...zacznij od swego nastawienia.

Nie czekaj na cud,bo on nie nadejdzie zamiast tego sama zacznij budować swoja przyszłośc.
Masz rację, ale ja nie jestem typem użalającej się nad sobą i swoim losem istoty. Być może mój post mógł być tak odebrany, ale zapewniam Cię, że na co dzień jestem uśmiechniętą i rozgarniętą dziewczyną Gorsze chwile dopadają każdego z nas. Różnica polega na tym, że w ostatnim czasie coraz mocniej odczuwam potrzebę zmian i jak to napisałaś zrobienia czegoś z własnym życiem. Może to jakiś znak, że pora zacząć własne życie.

Co do szukania miłości na portalach randkowych, to po prostu nie dla mnie. Poznałam w ten sposób kiedyś kilka fajnych osób, ale nie lubię takiej formy kontaktu. Portale randkowe kojarzą mi się z kartą menu w restauracji, w której można wybierać ulubione danie. Po ostatnich perypetiach obiecałam sobie, że jeżeli się porządnie nie zakocham, to nie wejdę w żaden związek. Facet musi mi się podobać, musi mnie pociągać czymś. Do tej pory moje związki wyglądały różnie, ale nie o tym ten wątek

Cytat:
Napisane przez 86lola Pokaż wiadomość
30 lat to nie jest jeszcze wiek sredni. To nadal mlodosc, tylko juz dojrzalsza, madrzejsza.
Masz plany, marzenia, ambicje.
To, ze akurat teraz nie jestes w zadnym zwiazku to nie jest oznaka staropanienstwa I przegranego zycia. To, ze jestes sama, wcale niemusi oznaczac, ze jestes samotna!
Jasne, ze tesknisz za tym zeby miec kogos bliskiego, tego swojego kochanego faceta. To normalne.
Mysle, ze w koncu trafisz na tego wlasciwego. Ktorym niebedziesz rozczarowana, bo poznasz go juz jako swiadoma siebie kobieta.
Wiesz ile kobiet placze po nocach, bo jednak nietrafily na tego naj, a sa z nim bo dzieci, rodzina, brak perspektyw na jakas prace itd.
Tak, ze badz dobrej mysli.
Cytat:
Napisane przez linaya Pokaż wiadomość
Autorko, 30 lat to tylko data w kalendarzu, nic więcej. Za 10 lat, czy za 20, spojrzysz wstecz, wspomnisz czas, gdy miałaś 30 lat i westchniesz: ech, jaka ja wtedy młoda była, ilu rzeczy mogłam wtedy dokonać. Nie dołuj się. Masz pracę, stabilną sytuację zawodową, rozwijasz się i nikt i nic (np. kredyt, dzieci, mąż) Cię w tym nie ogranicza. Możesz zrobić ze swoim życiem, co zechcesz, jesteś panią samej siebie. Największą twoją przeszkodą są Twoje uprzedzenia. Może warto się ich pozbyć?
Oba posty bardzo do mnie przemawiają - dziękuję. Rzeczywiście może to po prostu inna młodość, może właśnie dlatego, że dojrzalsza, świadoma to właśnie ta lepsza część życia? Bardzo często zapominam ile dostałam od życia. Wiem, że nie jest źle i wiem, że mogę osiągnąć znacznie więcej, ale po prostu muszę zacząć żyć sama, a nie ciągle oglądać się na innych. I masz rację największą przeszkodą są moje uprzedzenia i mój strach.

Nie mogę wyjechać w tym roku na wakacje (planowane studia i ostatnie raty ograniczającego mnie jednak kredytu ) ale mam przyjaciółkę w Paryżu, która od 3 lat zaprasza mnie do siebie. Może w końcu skorzystam
kate26 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-06-08, 19:36   #14
moniaszelki
Zadomowienie
 
Avatar moniaszelki
 
Zarejestrowany: 2009-09
Wiadomości: 1 834
Dot.: Kryzys wieku średniego (?)

korzystaj z zaproszenia, pewnie!
a po drugie, siedząc w domu nie poznasz faceta (w realu). skoro po poracy wracasz do domu, masz bardzo blisko, to gdzie chcesz go poznać? zapuka pod twe drzwi?
moniaszelki jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-06-08, 20:05   #15
ARAKSJEL
Hrodebert
 
Zarejestrowany: 2012-05
Wiadomości: 4 441
Dot.: Kryzys wieku średniego (?)

Cytat:
Napisane przez kate26 Pokaż wiadomość
Ostatnio wpadłam na forum, z którego dowiedziałam się, że 30 latki to generalnie są bez szans na udane życie, bo nie wyglądają jak 20 latki, mają mniejsze szanse na zajście w ciążę i koniecznie chcą stabilizacji, bo im się śpieszy. Znalezienie fajnego faceta w tym wieku, według tych forumowiczów, graniczy z cudem.
Ooo co to za forum ... gimbaza i miłośnicy Biemw-u ,mawiają że życie zaczyna się po 40 dziestce

Wrzuć na luz 30 dyszki to żaden wynik ,a portale mimo wszystko to także jakieś wyjście z patowej sytuacji ,lepsze niż płacz w poduszkę .
ARAKSJEL jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-06-08, 20:40   #16
kate26
Raczkowanie
 
Avatar kate26
 
Zarejestrowany: 2010-02
Wiadomości: 90
Dot.: Kryzys wieku średniego (?)

Wiem, że siedzące w domu nie poznam nikogo, ale portale randkowe to dla mnie naprawdę ostateczność. Zawsze mi się wydaje że tam są albo zdesperowani ludzie, albo tacy szukający przygód na 1 noc.

Nie da się już dziś poznać fajnego faceta w pracy, sklepie, na spacerze czy wycieczce?

Moja niechęć wynika z tego, że byłam w 2 związkach, których początki miały miejsce w takich portalach i mimo wszystkich późniejszych dobroci, początków nie wspominam tego dobrze

---------- Dopisano o 21:40 ---------- Poprzedni post napisano o 21:30 ----------

Cytat:
Napisane przez ARAKSJEL Pokaż wiadomość
Ooo co to za forum ... gimbaza i miłośnicy Biemw-u ,mawiają że życie zaczyna się po 40 dziestce

Wrzuć na luz 30 dyszki to żaden wynik ,a portale mimo wszystko to także jakieś wyjście z patowej sytuacji ,lepsze niż płacz w poduszkę .
Sytuacja mam nadzieję nie jest jeszcze patowa Płacz to efekt bezsilności i konieczności podjęcia bardzo ważnych decyzji, które ukształtują moje dalsze życie.

Ta 30tka to po prostu zatrzymanie się i podsumowanie tego, co udało mi się uzyskać. Przypomniałam sobie właśnie, że jak moje koleżanki z liceum chodziły na randki i wychodziły za mąż to ja biegałam na dodatkowe kursy językowe albo studia - no i teraz mam co mam (żart!)

Nie wiem jakie to było forum, ale teksty pisane tam przez facetów były straszne I szczerze mówiąc mówili, że mają po 29 lat
kate26 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-06-08, 21:33   #17
4e9f92519f0a2c998a884c2af4c543da9bfeb435_5ffce6a84e16b
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-06
Wiadomości: 33 559
Dot.: Kryzys wieku średniego (?)

Cytat:
Napisane przez kate26 Pokaż wiadomość
Wiem, że siedzące w domu nie poznam nikogo, ale portale randkowe to dla mnie naprawdę ostateczność. Zawsze mi się wydaje że tam są albo zdesperowani ludzie, albo tacy szukający przygód na 1 noc.
Ale Ty jestes zdesperowana przeciez. Codzienny seans placzu nie towarzyszy osobom, ktore osiagnely psychiczny balans.
Moim zdaniem czas wrocic do psychologa, bo to, co sie z Toba dzieje dalekie jest od normalnosci. Potrzebujesz pomocy.
4e9f92519f0a2c998a884c2af4c543da9bfeb435_5ffce6a84e16b jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-06-08, 21:52   #18
ARAKSJEL
Hrodebert
 
Zarejestrowany: 2012-05
Wiadomości: 4 441
Dot.: Kryzys wieku średniego (?)

Cytat:
Napisane przez kate26 Pokaż wiadomość
Nie da się już dziś poznać fajnego faceta w pracy, sklepie, na spacerze czy wycieczce?
Pewnie że się da ,pytanie tylko czy umiesz "zachęcić" faceta do reakcji.Czyli jakie zainteresowanie takie okazać ...przyzwolenie
ARAKSJEL jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-06-08, 22:12   #19
kate26
Raczkowanie
 
Avatar kate26
 
Zarejestrowany: 2010-02
Wiadomości: 90
Dot.: Kryzys wieku średniego (?)

Cytat:
Napisane przez ARAKSJEL Pokaż wiadomość
Pewnie że się da ,pytanie tylko czy umiesz "zachęcić" faceta do reakcji.Czyli jakie zainteresowanie takie okazać ...przyzwolenie
Umiem

---------- Dopisano o 23:12 ---------- Poprzedni post napisano o 23:08 ----------

[1=4e9f92519f0a2c998a884c2 af4c543da9bfeb435_5ffce6a 84e16b;46805133]Ale Ty jestes zdesperowana przeciez. Codzienny seans placzu nie towarzyszy osobom, ktore osiagnely psychiczny balans.
Moim zdaniem czas wrocic do psychologa, bo to, co sie z Toba dzieje dalekie jest od normalnosci. Potrzebujesz pomocy.[/QUOTE]

Gdybym była zdesperowana, to byłoby mi wszystko jedno z kim będę, byle tylko nie być samej. Tak nie jest, nie odjeło mi rozumu.

Seanse płaczu świadczą o tym że nie radzę sobie z pewną sfera swojego życia czyli zaakceptowaniem tego że mąż i dzieci nie są jedynym wyznacznikiem życiowego sukcesu.
kate26 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2014-06-09, 10:38   #20
robcia
Zakorzenienie
 
Avatar robcia
 
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 4 591
Dot.: Kryzys wieku średniego (?)

ech,jestem lada dzień przed 40-stką i ten kryzys wieku średniego w okolicy trzydziestki mnie dobił.Ciało się zmienia,włosy siwieją ale w środku ... czuję się jak 20- stka, tylko mądrzejsza o doświadczenie o radość z rzeczy ,z których nie umiałam cieszyć się kiedyś.Czasem wydaje się ,że wszystko już było i będzie tylko gorzej a tu niespodzianka,życie podtyka pod nos wciąż nowe wyzwania i możliwości.Więc "ściśnij "d..kę i do boju bo od użalania nikomu się nic nie poprawiło.Wygląda ,że u ciebie nie jest źle ,brakuje tylko tej kropki nad i w postaci partnera,ale znajdzie się,znajdzie.

Zawsze lubiłam słuchać głośno rocka jadąc samochodem, ostatnio kiedy zbliżam się do ludzi ściszam bo mi głupio, stwierdziłam,ze to jest pierwsza oznaka starości u mnie
robcia jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-06-09, 10:43   #21
dfdce9ad473ee3ba4bd9426289ac63cb58eb8552
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2014-02
Wiadomości: 9 831
Dot.: Kryzys wieku średniego (?)

Cytat:
Napisane przez robcia Pokaż wiadomość
ech,jestem lada dzień przed 40-stką i ten kryzys wieku średniego w okolicy trzydziestki mnie dobił.Ciało się zmienia,włosy siwieją ale w środku ... czuję się jak 20- stka, tylko mądrzejsza o doświadczenie o radość z rzeczy ,z których nie umiałam cieszyć się kiedyś.Czasem wydaje się ,że wszystko już było i będzie tylko gorzej a tu niespodzianka,życie podtyka pod nos wciąż nowe wyzwania i możliwości.Więc "ściśnij "d..kę i do boju bo od użalania nikomu się nic nie poprawiło.Wygląda ,że u ciebie nie jest źle ,brakuje tylko tej kropki nad i w postaci partnera,ale znajdzie się,znajdzie.

Zawsze lubiłam słuchać głośno rocka jadąc samochodem, ostatnio kiedy zbliżam się do ludzi ściszam bo mi głupio, stwierdziłam,ze to jest pierwsza oznaka starości u mnie
Przestań, rób co lubisz Podobno 40tka dla kobiety to jeszcze lepsza 30tka
Ja się boję 50tki, tzn. mam do niej jeszcze hooo ho ale w mojej głowie to już jednak starość się wtedy zaczyna. A potem jest już tylko gorzej.
dfdce9ad473ee3ba4bd9426289ac63cb58eb8552 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-06-09 11:43:13


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 12:59.