Majówki 2016 - część ósma ❤

[kaylla]

Napisane przez mala_biegaczka

kocie ja bym to nazwala wyrazem milosci do bliskich

a ja się pochwalę, choć się boję, @ nie przyszła i mam nadzieję, że za 8 miesięcy pojawi się brat/siostra Mikołaja

Super W takim razie kciuki

[mala_biegaczka]

Napisane przez BonaDea75

Kciuki, a kiedy testujesz?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Testowałam już w weekend i mam piekne 2 krechy od wtedy @ mogła być najpóźniej we wtorek i nie było, a kreski nadal są. Mieszkam w UK więc bety nie zrobię, ale na 6 listopada mam już klepniętą wizytę
Objawy nawet się pojawiają, bo mnie mdli dość mocno i mam zawroty głowy (tylko ciężarna może pisać o takich dolegliwościach z uśmiuecham na twarzy haha )

[BonaDea75]

Napisane przez mala_biegaczka

Testowałam już w weekend i mam piekne 2 krechy od wtedy @ mogła być najpóźniej we wtorek i nie było, a kreski nadal są. Mieszkam w UK więc bety nie zrobię, ale na 6 listopada mam już klepniętą wizytę
Objawy nawet się pojawiają, bo mnie mdli dość mocno i mam zawroty głowy (tylko ciężarna może pisać o takich dolegliwościach z uśmiuecham na twarzy haha )

To w takim razie do kciuków dodaję GRATULACJE! !☺☺

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[mala_biegaczka]

Napisane przez BonaDea75

To w takim razie do kciuków dodaję GRATULACJE! !☺☺

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Dziękuję

[agassek]

Napisane przez mala_biegaczka

Testowałam już w weekend i mam piekne 2 krechy od wtedy @ mogła być najpóźniej we wtorek i nie było, a kreski nadal są. Mieszkam w UK więc bety nie zrobię, ale na 6 listopada mam już klepniętą wizytę

Objawy nawet się pojawiają, bo mnie mdli dość mocno i mam zawroty głowy (tylko ciężarna może pisać o takich dolegliwościach z uśmiuecham na twarzy haha )

Ekstra! Gratulacje


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

[AnneMariie]

Napisane przez mala_biegaczka

Testowałam już w weekend i mam piekne 2 krechy od wtedy @ mogła być najpóźniej we wtorek i nie było, a kreski nadal są. Mieszkam w UK więc bety nie zrobię, ale na 6 listopada mam już klepniętą wizytę

Objawy nawet się pojawiają, bo mnie mdli dość mocno i mam zawroty głowy (tylko ciężarna może pisać o takich dolegliwościach z uśmiuecham na twarzy haha )

Wooow!!! Gratulacje testy rzadko pokazują dwie kreski jak nie ma ciąży. Jeszcze raz gratulacje
I co teraz z wasza przeprowadzka do Polski?


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[kaylla]

Napisane przez mala_biegaczka

Testowałam już w weekend i mam piekne 2 krechy od wtedy @ mogła być najpóźniej we wtorek i nie było, a kreski nadal są. Mieszkam w UK więc bety nie zrobię, ale na 6 listopada mam już klepniętą wizytę
Objawy nawet się pojawiają, bo mnie mdli dość mocno i mam zawroty głowy (tylko ciężarna może pisać o takich dolegliwościach z uśmiuecham na twarzy haha )

Gratulacje

[Iwonia27]

Biegaczka wooow juz mozna śmiało gratulowac? Jeśli tak to gratulacje!

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 18:45 ---------- Poprzedni post napisano o 18:43 ----------

Kocie ooooj Wojtul sie mocno wkrecil w te bajki i ogólnie w telefon. U nas na szczęście nie domaga się ani razu z wyjatkiempory spania ktora zaczal kojarzyc z gaszeniem mocnego swiatla, wlaczaniem lampki i za chwilę slysze magiczne "baka" zeby wlaczyc duck tv.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 18:47 ---------- Poprzedni post napisano o 18:45 ----------

Asiaczek ja tez od paru dni tylko rano po chleb wychodze a i to nie zawsze bo D. czasem zdazy mi przed pracą kupic. Szkoda mi Igora ale co juz chce wyjsc to patrze pada. Ech...

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[anulus17]

No to gratuluję!!!

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Iwonia27]

Dziewczyny ktore jeszcze nie przespaly nocy!
Znalazlam kogos kto moze pomóc nawet na odległość - wpiszcie zaklinaczkasnu.pl
Mam nadzieję ze ta Pani pomoze nam z zasypianiem Igora bo szczerze mówiąc nie wyobrażam sobie tego schematu przy dwojce. Nawet jak teraz jest trochę lepiej to u nas domowe zycie staje od 20 do 22 bo Igor idzie spać w salonie

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 05:48 ---------- Poprzedni post napisano o 05:45 ----------

To nie sa jakies przerazajace mnie metody na wyplakanie w swoim łóżeczku az zasnie itp tylko na zasadzie wyeliminowania naszych błędów a jest ich pewnie sporo.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[asiaczek]

Napisane przez Iwonia27

Dziewczyny ktore jeszcze nie przespaly nocy!
Znalazlam kogos kto moze pomóc nawet na odległość - wpiszcie zaklinaczkasnu.pl
Mam nadzieję ze ta Pani pomoze nam z zasypianiem Igora bo szczerze mówiąc nie wyobrażam sobie tego schematu przy dwojce. Nawet jak teraz jest trochę lepiej to u nas domowe zycie staje od 20 do 22 bo Igor idzie spać w salonie

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 05:48 ---------- Poprzedni post napisano o 05:45 ----------

To nie sa jakies przerazajace mnie metody na wyplakanie w swoim łóżeczku az zasnie itp tylko na zasadzie wyeliminowania naszych błędów a jest ich pewnie sporo.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Braliśmy tę Panią pod uwagę żeby do niej pojechać.
Natomiast psycholożka z Wymagające.pl zajmująca się m.in. problemami ze snem radzi też wyeliminować na początek problemy zdrowotne, dlatego my od tego zaczęliśmy i najpierw idziemy do neurologa. Ale same wiecie, że u nas pobudki są naprawdę często.
Aczkolwiek im więcej przyglądam się Mateuszowi w nocy to mam wrażenie, że u niego największym problemem jednak jest psychika i problem z przejściem w sen głęboki.


Wysłane z mojego TA-1021 przy użyciu Tapatalka

[anulus17]

Jestem ciekawa jej metod Lenka też nie przespala nocy no ale ja widzę że gorzej jest jak jest dużo tv, a jak jest dużo na dworze, sypialnia wywietrzona, kolacja tak godzinkę przed spaniem książeczki i nic szczegolnego w dzień się nie wydarzyło to Lenka śpi. No ale mimo wszystko ciekawa jestem jakie ta pani ma metody. Znajomi kiedyś stosowali metodę z krzeslem. Najpierw usypiali mała tak jak zwykle, pozniej stopniowo zaczęli jak odkładać wcześniej niż zwykle, pozniej spać obok, następnie bardzo blisko na krzesle i później co jakiś czas odsuwali troszkę krzesło aż w końcu zasypiala sama no ale to było jak miała około 4 lat.
Iwonia ja myślę że u was dużym problemem jest tv przed snem, myślę że jakby te bajki obejrzał koło południa zamiast wieczorem byłoby lepiej, ale ciężko ci będzie D. przekonać. No ale mam nadzieję że ta pani wam pomoże, zarówno tobie jak i Asiaczkowi bo z dwójką dzieci napewno jest dużo gorzej.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[mala_biegaczka]

Dzięki jeszcze raz

AnneMariie mąż chce wracać w marcu/kwietniu - ja nie jestem szczególnie szczęśliwa na tę myśl, ale wyszła ona w sumie ode mnie - tyle, że jak to powiedziałam, to nie wiedziałam z tczym się to wiąże). Nie wiem, jak wyglądają kwestie porodu, jak tak zmienię kraj, bo macierzynski będę pobierała tu u pracodawcy. Najwcześniej mogę iść na macierzynski w 28. tygodniu. Ja chyba już wolałabym tu urodzić i koncem roku wrócić, ale też nie wiadomo, jak to będzie wtedy finansowo... Ja póki co mam dość tego tematu i zostawiłam to mężowi. Jest tyle spraw do ogarnięcia, a on jakoś się nie garnie.

Iwonia czytałam też o tej pani i jeszcze jedna podobną strone widziałam. Gdyby nie to, że mieszkam, gdzie mieszkam, to pewnie sama zasięgnęłabym porady.
U nas młody raczej śpi - czasem sie budzi z krzykiem, ale nigdy jakis wielkich cyrków nie ma - ale mamy problem z tym jego usypianiem.

Wczoraj z mężem rozmawiałam, że on tak fajnie je w żłobku - że niby go nosi na tym krześle, ale siedzi i je (raz podglądnęłam, jak czekałam, aż skonczy), a wczoraj jak go odbierałam mówiła mi opiekunka, że nie da się go na krześle utrzymać i czy w domu je na krzesełku zwykłym czy takim do karmienia. Już nieraz poruszaliśmy ten temat z mężem, ale nie wiem, czy on nie jest lekko nadpobudliwy. Nie jest typowo nadpobudliwy, bo potrafi skupić uwagę na jakiejś czynności i spokojnie ja wykonywać, ale też cierpliwości mu brak i częsciej raczej lata wszędzie. Nie usiedzi na pupce 30 sekund. Też mówiła mi wczoraj, że nawet, jak taki znudzony jest jak maja czas wolny, to chodzi po pokoju. Trochę mnie to martwi. Ale pewnie zajmę sie tym w Polsce może, jak wrócimy.

[anulus17]

Biegaczka a jak usiadziecie z nim to potrafi zająć się np kolorowanka przez 15 minut? Lub puzzlami? Takimi rzeczami co wymagają skupienia? U nas na 2.5 sprawdzają mowe i czy dziecko może być nadpobudliwe, znajoma już była to wiem jak to wygląda mniej więcej, a my idziemy w połowie listopada

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Iwonia27]

Mnie zastanawia czemu on tak nagle odrzucił zasypianie w dzien mimo ze ewidentnie potrzebował, potem w ogóle zasypianie w sypialni. Wtedy kiedy się to stało jeszcze nie bylo bajek w ogóle bo tego programu nie mielismy i jedyne czym byl zainteresowany to były ksiazeczki. Nagle sie popsuło i na pewno nie przez bajki musialo zadziac sie cos innego w tej główce. Bajki teraz nam doszły bo mam wybor zeby skakal do polnocy albo i pozniej albo zasnal z bajka około 22ej.
Zasypianie w salonie a budzenie sie w sypialni i swoim łóżeczku tez nie jest niczym dobrym.
Chciałabym poradzic sie przed narodzinami Kacpra zeby i jego potrafic juz sprawnie uspic a najlepiej jeszcze wcześniej zeby zgralo się to tj ta porada i zmiana nawykow z przeprowadzka Igoraska do nowego łóżka ale niestety D. mi zapowiedzial ze nie ma kasy na takie głupoty wiec juz jestem podłamana.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 07:51 ---------- Poprzedni post napisano o 07:46 ----------

Co do tv to wczoraj byl drugi dzien gdzie D. wytrzymal az do wiadomości o 19.30 po nich wylaczylam i nie komentowal. Igor zasnal dalej z bajka bo jak gasze światło to automatycznie chce bajke. To tez będzie do wyeliminowania ale nie potrafie tego sama ogarnąć. Ta Pani pewnie zaleci byc konsekwentnym i stanowczym i moze moge to sama jakos zrobic ale nie chce popelnic jakiegos błędu przy tym zeby potem jak mi sie nie uda nie było dwa razy gorzej... Sama juz nie wiem.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[mala_biegaczka]

Napisane przez anulus17

Biegaczka a jak usiadziecie z nim to potrafi zająć się np kolorowanka przez 15 minut? Lub puzzlami? Takimi rzeczami co wymagają skupienia? U nas na 2.5 sprawdzają mowe i czy dziecko może być nadpobudliwe, znajoma już była to wiem jak to wygląda mniej więcej, a my idziemy w połowie listopada

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Tak, potrafi się zająć. Czasem to i sam coś wynajdzie i się bawi. Czasem chce, żeby mu towarzyszyć, a w zasadzie to nawet tylko siedzieć obok. Faza na puzzle mu akurat minęła, ale jeszcze 2 miesiące temu, to codziennie rano brał i układał po 3 razy. Jak maz ma jakies nadgodziny w weekendy i rano jestem z nim sama, to też ja robie cos w kuchni a on sam się zajmuje zabawami.

Napisane przez Iwonia27

Mnie zastanawia czemu on tak nagle odrzucił zasypianie w dzien mimo ze ewidentnie potrzebował, potem w ogóle zasypianie w sypialni. Wtedy kiedy się to stało jeszcze nie bylo bajek w ogóle bo tego programu nie mielismy i jedyne czym byl zainteresowany to były ksiazeczki. Nagle sie popsuło i na pewno nie przez bajki musialo zadziac sie cos innego w tej główce. Bajki teraz nam doszły bo mam wybor zeby skakal do polnocy albo i pozniej albo zasnal z bajka około 22ej.
Zasypianie w salonie a budzenie sie w sypialni i swoim łóżeczku tez nie jest niczym dobrym.
Chciałabym poradzic sie przed narodzinami Kacpra zeby i jego potrafic juz sprawnie uspic a najlepiej jeszcze wcześniej zeby zgralo się to tj ta porada i zmiana nawykow z przeprowadzka Igoraska do nowego łóżka ale niestety D. mi zapowiedzial ze nie ma kasy na takie głupoty wiec juz jestem podłamana.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 07:51 ---------- Poprzedni post napisano o 07:46 ----------

Co do tv to wczoraj byl drugi dzien gdzie D. wytrzymal az do wiadomości o 19.30 po nich wylaczylam i nie komentowal. Igor zasnal dalej z bajka bo jak gasze światło to automatycznie chce bajke. To tez będzie do wyeliminowania ale nie potrafie tego sama ogarnąć. Ta Pani pewnie zaleci byc konsekwentnym i stanowczym i moze moge to sama jakos zrobic ale nie chce popelnic jakiegos błędu przy tym zeby potem jak mi sie nie uda nie było dwa razy gorzej... Sama juz nie wiem.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Szkoda, że Twój D tak na to patrzy. Że w ogóle Ci w tym nie pomaga. A masz mozliwosc, zeby maly zasypial w swoim lozku z tą bajką? Żeby się nauczyl tam zsypiac najpierw? A potem stopniowo bajkę eliminowac moze? On rozumie, że np bajka kiedys sie konczy i trzeba wylaczyc? U nas jest tak, ze maly ma piosenki do kolacji, ale jak juz konczymy, to zawsze mu mowie "Mikolaj, ta bedzie ostatnia, ok?'. I zawsze staram się, żeby skupial uwage na mnie, jak to do niego mowie, wiec czesto robie pauze w bajce zeby mnie slyszal i zeby wiedzial. Kiedys na blogojciec ta rade przeczytalam i sie zastosowalam i jest super - najgorzej to dzieciakowi wylaczyc cos w trakcie. Ogolnie stosuje te zasade i przy zabawach i przy bajkach, bo naprawde dziala.

[Iwonia27]

Biegaczka Igor tez czasem nie usiedzi jedzac czasem zje od początku do końca. Wiem ze sa dzieci i starsze za ktorymi trzeba biegac z łyżeczka i ogólnie nie usiedza jak inne na siedza. Myslalam ze to normalne ale moze faktycznie sprawdzcie po powrocie...
Co do Igora to musialabym mu w łóżeczku dac tel z bajkami a tego nie chce. On nie wie co jest w telefonie ze moga byc tam bajki czy inne niepotrzebne zamulacze czasu jak gry i jak juz go dorwie to pyka zdjęcia i wolalabym zeby tak zostalo niz potem brac go na odwyk od telefonu.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[pluszowy_kot]

U nas zdecydowanie Wojtek wyczekuje na Strażaka Sama. Wczoraj po powrocie oczywiście był krzyk o bajkę, próbowałam wytłumaczyć, że teraz Strażaka Sama jeszcze nie ma, są inne bajki, ale ustawimy budzik, podpiszemy Strażak Sam i jak zadzwoni to znaczy, że Strażak Sam się zaczął. Ale też było ciężko, trzeba było spacyfikować grami, później pojechał z tatą na zajęcia, ale po powrocie znowu się upominał. Płacz znowu straszny, ale jakoś się zajął pokazywaniem mi w książce co było na zajęciach a jak zadzwonił budzik to wielka radość, tylko jak powiedziałam, że najpierw będzie Bob Budowniczy to...wybuchnął płaczem! Obejrzał Boba bez szału, na Strażaka Sama pełna radość, potem dał wyłączyć i poszedł budować z klocków. Chyba po prostu po powrocie musimy mu z internetu włączyć odcinek czy dwa Sama, trochę odpocznie po przedszkolu i może wtedy będzie się dalej w domu bawił a nie warował przy tv.

[mala_biegaczka]

Iwonia a Igor ma już swój pokój gotowy? Łóżko nowe itd. czy jeszcze nie? Może jakby mógł sam wybrać łóżko i jakieś 2-3 gadżety to chciałby tam zasypiać?
U nas młody bardzo sie cieszyłna nowe łóżko - ja wybierałam, to pokazałam mu 3, któe rozważałam i sam wybrał. Ogólnie staram się wybierac niektóre rzeczy tak, żeby on miał świadomośc tego, że decyduje.

Jak dobrze, że u nas bajki-bajki nie lecą. Tylko te piosenki. Kiedys może nawet próbowałam mu cos puścić, ale nie lubi.

[pluszowy_kot]

Iwonia, generalnie piszesz, że Igorowi zdecydowanie coś nie pasuje w sypialni i źle mu się tam śpi, w salonie za to dużo lepiej. Wiem, że trudno tam meble poprzestawiać, ale może popróbujcie jakoś? Dużo osób się śmieje z feng shui, ale może coś w tym jest, może jakby ustawić łóżko analogicznie jak kanapę w salonie? Albo może jest tam za ciepło, za zimno albo za wilgotno? Może jakieś latarnie z ulicy świecą albo wręcz przeciwnie - jest za ciemno? Nie ma schowanego jakiegoś grzyba za szafą? Może w łóżeczku już mu niewygodnie i faktycznie pomogłoby większe łóżko?

[asiaczek]

U nas drzemki się skończyły po przeprowadzce do swojego pokoju. Od tamtej pory gorzej śpi, tzn bardzo źle, bo kiedyś spał źle. Ale skoro Iga śpi w sypialni no to Mati nie może spać z nami, bo by się budzili nawzajem.

Iwonia, Mati zasypia teraz przy normalnym świetle, były awantury, żeby nie gasić, więc wyłączam jak usnie. Włączam wtedy lampkę, choć powinno być całkiem ciemno.
Z takich typowych rad od psychologów są: 2 godziny przed snem wyciszanie, żadnych szalonych zabaw, światła delikatne, pogaszone gdzie się da. Rytuał wieczorny, wywietrzona sypialnia. Sen w totalnej ciemności.
Pamiętam, że jak rok temu Mateusz zaczął późno chodzić spać to widziałam problem w tym, że mąż przychodził późno do domu i to dopiero był czas na zabawę, coś nowego po nudnym dniu z mamą. I chciał się bawić. Przeszło dopiero po eliminacji przez niego drzemki w dzień, bo jest po prostu zbyt zmęczony

Wysłane z mojego TA-1021 przy użyciu Tapatalka

[pluszowy_kot]

asiaczek, a może właśnie weźcie go jednak do Was do sypialni? To nadal jest malutkie dziecko, może potrzebuje mieć kogoś dorosłego blisko żeby czuć się bezpiecznie albo teraz czuje się odrzucony, bo Wy wszyscy śpicie razem w pokoju a on musi sam? Albo może niech mąż z nim śpi? Szczerze - mnie, starej babie, jak poszłam na jedną noc po powrocie ze szpitala spać osobno bardzo źle się spało, na kolejną noc już wróciłam a potem kazałam mężowi składać większe łóżko, to jak ma się czuć taki maluch? Dla niego tylko rodzice są gwarancją bezpieczeństwa, to że jest w ciepłym bezpiecznym domu to tylko teoria, wyobraźnia dziecka jakie niebezpieczeństwa czyhają w ciemności jest nieograniczona.

[konsternacja]

Biegaczka- gratulacje

[asiaczek]

Napisane przez pluszowy_kot

asiaczek, a może właśnie weźcie go jednak do Was do sypialni? To nadal jest malutkie dziecko, może potrzebuje mieć kogoś dorosłego blisko żeby czuć się bezpiecznie albo teraz czuje się odrzucony, bo Wy wszyscy śpicie razem w pokoju a on musi sam? Albo może niech mąż z nim śpi? Szczerze - mnie, starej babie, jak poszłam na jedną noc po powrocie ze szpitala spać osobno bardzo źle się spało, na kolejną noc już wróciłam a potem kazałam mężowi składać większe łóżko, to jak ma się czuć taki maluch? Dla niego tylko rodzice są gwarancją bezpieczeństwa, to że jest w ciepłym bezpiecznym domu to tylko teoria, wyobraźnia dziecka jakie niebezpieczeństwa czyhają w ciemności jest nieograniczona.

Nie chciałabym tego zrobić. Sam chciał się przenieść do swojego pokoju, nigdy nie marudził, nawet teraz chce iść spać tylko do siebie Aczkolwiek brałam pod uwagę to, że jest mu źle samemu.
Z mężem on spać nie będzie bo się nie zgodzi na towarzystwo taty, a gdy śpi ze mną (czasami u niego zostaję) to też się budzi.
To jest taki typ, że skrzypnięcie podłogi go budzi, więc gdyby było jakieś zamieszanie z karmieniem Igi czy jej płacz to by się on też budził i wtedy oczywiście mamusia musiałaby wziąć na ręce Mateusza:/.
Prędzej by przeszło może eksmitowanie męża i Igusi do innego pokoju. Ale wtedy nasze życie małżeńskie już totalnie by się rozsypało

Wysłane z mojego TA-1021 przy użyciu Tapatalka

---------- Dopisano o 10:12 ---------- Poprzedni post napisano o 09:24 ----------

Poszłam jednak za ciosem i pytam Mateusza czy chce spać z nami w środku. Niby twierdzi że tak.
Cóż, zobaczymy.

Ale z drugiej strony myślę, że nie w tym jest przyczyna. Obserwuję go czasem podczas snu to on się dużo wierci, jakby nie mógł głęboko zasnąć, aż niekiedy siada na łóżku i to go dopiero wybudza.

Wysłane z mojego TA-1021 przy użyciu Tapatalka

[pluszowy_kot]

asiaczek, ciężka sytuacja a rozwiązanie też nielekkie, ale ja to znam z perspektywy dziecka - sama jestem z tych śpiących jak zając i budzących się na każdy szmer. I za dzieciaka niestety też mama musiała leżeć ze mną aż zasnę a jak się obudziłam i jej nie było to po nią szłam i musiała znowu do mnie iść. Nieważne, że miałam swój pokój, że chciałam go mieć itp. wszystko super, do momentu kiedy nie trzeba było iść spać. Bo w nocy to mi wyobraźnia pracowała jak głupia, nawet nie że jakiś potwór wyjdzie z szafy, tylko akcje typu a co jak się nagle dom zapali, a co jak rodzice umrą we śnie itp. Trwało hmmm do dobrej podstawówki a i później, jak nie było szkoły, zasypiałam, budziłam się w środku nocy a potem czytałam aż się rozwidniło, bo nie mogłam zasnąć. Tak naprawdę zaczęłam dobrze spać dopiero kiedy już pracowałam, studiowałam i zwyczajnie padałam ze zmęczenia... Wiem, nie maluję fajnej perspektywy, ale w tamtym okresie chyba tylko spanie z kimś w pokoju mogło mi pomóc spać w miarę spokojnie.

[mala_biegaczka]

Pamiętam, że jak mały był mniejszy, to mielismy ten problem, że zasypiał na rekach, odkładało sie go i jak się przebudzał to byłryk. To właśnie to, co mówi Iwonia - zasypiasz gdzieś, budzisz się gdzie indziej i jest ciemno. Stąd ja już teraz mam mocny nacisk na to, żeby mały na rękach nie zasypiał, a ja też jak go usypiam, to jestm obok, ale staram się być możliwie najdalej. Wczoraj chciał, żebym się połozyła z nim więc się połozyłam, ale po chwili zeszłam z łóżka i usiadłam na podłodze. Często najpierw go trochę głaszczę, ale w pewnym momencie przestaję, a on też już się nie domaga i wtedy często się odsuwam od łóżka, żeby nie zasnął widząc mnie. To jest okropnie trudne, bo każdy dzien u dziecka, mimo że podobny, jest inny i jest wypełniony innymi doświadczeniami i emocjami więc nie zawsze to działa. Niezawsze też jestem konsekwentna, bo uważam, że nie musze być w 100% konsekwentna - nikt nie jest i nie ma w tym nic złego. Staram się do niego dostosować. Jak potrzebuje więcej bliskości, to jestem. Jak widzę, że 'siam' to sam i już.

[asiaczek]

Napisane przez pluszowy_kot

asiaczek, ciężka sytuacja a rozwiązanie też nielekkie, ale ja to znam z perspektywy dziecka - sama jestem z tych śpiących jak zając i budzących się na każdy szmer. I za dzieciaka niestety też mama musiała leżeć ze mną aż zasnę a jak się obudziłam i jej nie było to po nią szłam i musiała znowu do mnie iść. Nieważne, że miałam swój pokój, że chciałam go mieć itp. wszystko super, do momentu kiedy nie trzeba było iść spać. Bo w nocy to mi wyobraźnia pracowała jak głupia, nawet nie że jakiś potwór wyjdzie z szafy, tylko akcje typu a co jak się nagle dom zapali, a co jak rodzice umrą we śnie itp. Trwało hmmm do dobrej podstawówki a i później, jak nie było szkoły, zasypiałam, budziłam się w środku nocy a potem czytałam aż się rozwidniło, bo nie mogłam zasnąć. Tak naprawdę zaczęłam dobrze spać dopiero kiedy już pracowałam, studiowałam i zwyczajnie padałam ze zmęczenia... Wiem, nie maluję fajnej perspektywy, ale w tamtym okresie chyba tylko spanie z kimś w pokoju mogło mi pomóc spać w miarę spokojnie.

Tak, ja wiem, że w nocy wygląda wszystko inaczej. Sama też nie mogłam w nocy spać,ale nie płakałam, byłam z tym sama. Może było mi łatwiej, że spałam w jednym łóżku z siostrą. A ona jak była malutka to bardzo płakała przez sen, była wymagająca. Przykładów ciężkich nocy u dzieci jest mnóstwo.
Mąż w nocy budził się z krzykiem, jeździli z nim do neurologa, a takie rzeczy ponoć też się dziedziczy.

Ja jestem elastyczna, nie widzę nic złego w spaniu z dziećmi w jednym łóżku. Problemu nie było póki Igi nie mieliśmy. Gdyby Mateusz nocami był "łatwiejszy", czyli mógł iść do niego każdy i go przytulić, a nie koniecznie mama musiała wziąć na ręce i usiąść na fotelu to byłoby łatwiej (próby przytulenia na łóżku udają się mniej więcej w 2 przypadkach na 10).
Dobra, nie truję Wam już. Jeśli neurolog nic nie poradzi to pójdziemy do psychologa i pewnie dopiero to jakoś podziała a przynajmniej dowiemy się, jak sobie to poukładać w głowach

Wysłane z mojego TA-1021 przy użyciu Tapatalka

[pluszowy_kot]

asiaczek, ale truj ile wlezie, przecież po to mamy ten wątek! Każda napisze coś od siebie, o sobie, może przypadkiem znajdzie się coś, co pomoże? Na pewno opinia neurologa czy psychologa nie zaszkodzi, mam nadzieję, że podpowie coś, żebyście poukładali temat.

[konsternacja]

Napisane przez pluszowy_kot

asiaczek, ale truj ile wlezie, przecież po to mamy ten wątek! Każda napisze coś od siebie, o sobie, może przypadkiem znajdzie się coś, co pomoże? Na pewno opinia neurologa czy psychologa nie zaszkodzi, mam nadzieję, że podpowie coś, żebyście poukładali temat.

Kocie jesteś jeszcze na zwolnieniu czy wróciłaś już do pracy?

[anulus17]

A jak wasze dzieci spia jak np szaleją cały dzień na dworzu? No Lenka w te dni też lepiej spi

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz