Partner przy porodzie - za czy przeciw?

[Limonka2738]

[1=b7c523c48d685fff13c5db5 a9d3e58ccf0b35a9f_65555d0 8413b4;89222746]Dziewczyny z obozu "nie wymagamy od faceta bo może mieć traumę" która z Was, oprócz xfridy, przeżyła poród?

Sent from my BV9800Pro using Tapatalk[/QUOTE]Teraz trzeba być bezdzietną lambadziarą, żeby wiedzieć, że nie powinno się ludzi obrażać.

Paradne.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[b872d78680f891d873273d31baaf276c9d6e57ec_6594a44f1cc14]

[1=7623cb0b746b4d40e529fc1 23bf669aade741778_65822f0 7d8014;89222814]ale do porodu nie jest wymagana obecnosc partnera
bez wzgledu czy partner bedzie obecny czy nie do porodu dojdzie ,taka jest fizjologia kobiety dlatego tez kobiety ktore decyduja sie na samotne maciezynstwo rowniez moga urodzic dziecko ;-)
te dwie decyzje-zajscie w ciaze i urodzenie sa nie zalezne od siebie

po pierwsze kobieta zachodzi w ciaze owszem dzieki spermie partnera ale
1.to ona ma decydujace zdanie czy to dziecko sie urodzi czy nie
2.jesli zdecyduje sie urodzic to do porodu dojdzie bez znaczenia czy partner bedzie obecny czy nie

nie ma sprawiedliwosci w tej kwestii to jest czysta biologia ktorej nie przeskoczysz
facet nie moze za kobiete donosic nie chcianego plodu ani nie moze go urodzic
do kogo masz o to pretensje?[/QUOTE]
Odniosłqm sie do stwierdzenia Magmag ze kobieta SAMA zdecydowala sie na dziecko.
Powtórze ze decyzja o prokreacji w dobrym zwiazku jest wspolna. Wspolnie decydujemy sie na dziecko.

[Magmag0194]

[1=b872d78680f891d873273d3 1baaf276c9d6e57ec_6594a44 f1cc14;89223012]Odniosłqm sie do stwierdzenia Magmag ze kobieta SAMA zdecydowala sie na dziecko.
Powtórze ze decyzja o prokreacji w dobrym zwiazku jest wspolna. Wspolnie decydujemy sie na dziecko.[/QUOTE]

Pisałam w kontekście takim, że podejmując wspólną decyzję o dziecku ona sama decyduje o tym, że de facto tą ciążę nosić będzie i urodzi. Bo finalnie to kobieta decyduje czy donosi i urodzi, prawda?

[Limonka2738]

Napisane przez Gravitsappa

Limonka cytujesz mój post już tyle razy, że byś mogła zauważyć, co jest w nim napisane.
A nie jest napisane: 'faceci są świętymi krowami i cieplarnianymi kwiatami' tylko 'nie hodujcie ich na święte krowy', czyli (tłumaczę kolokwializm na bardziej szlachecki język) wymagajcie dbania też o siebie i swoje potrzeby, wymagajcie od ojców tyle samo co od matek, inaczej sytuacja, jaka jest (80%facetów porzuca niepełnosprawne dzieci, poczucie odpowiedzialności za rodzicielstwo jest wśród mężczyzn niższe niż wśród kobiet ) się nie zmieni.

Znamienne tez, że w tak szczegółowych poszukiwaniach nie odnalazłaś słynnej miękkiej fai? Może temu, że jej tam nigdy nie było?

Doskonale zrozumiałam. Partner, który ma potrzeby emocjonalne inne od moich nie ma do nich żadnych praw i jak dbam o jego komfort, to traktuję go jak świętą krowę.


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[b7c523c48d685fff13c5db5a9d3e58ccf0b35a9f_65555d08413b4]

Potrzebę emocjonalną niewspierania partnerki xD

Sent from my BV9800Pro using Tapatalk

[Limonka2738]

Napisane przez Linka25

I podkreślę raz jeszcze - na polskiej porodówce trzeba mieć kogoś kto weźmie cię w obronę, bo ludzkie traktowanie to wciąż rzadkość.

Przeżyłaś jeden poród i poczytałaś pewnie trochę strasznych historii w necie i już znasz dane statystyczne?

Nieźle. GUS chce znać twoją lokalizację.

---------- Dopisano o 13:44 ---------- Poprzedni post napisano o 13:40 ----------

Widać, że część z was nigdy nie miała traumy ani nieuzasadnionych lęków.

I dobrze, bo nikomu nie życzę.

Ale trochę empatii by się przydało.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Magmag0194]

Napisane przez rewelka111

W każdym razie chciałabym się doedukować i przeczytać badania na szerszej grupie mężczyzn

Nie szukałam, więc nie pomogę. Pisze z perspektywy osoby, która rozumie, że poród może wywoływać negatywne emocje, nawet traumatyczne, bo sama mam takie odczucia pomimo bycia kobietą.
Plus mam obawy, czy wyniki tych badań nie byłyby tak samo prawdziwe jak procent przemocy domowej w kobiet w stronę mężczyzn, to tak swoją drogą.

[Sashan_]

Dobrze dziewczyny. A co jeśli facet niezbyt chce uczestniczyć w porodzie a kobieta się boi i bardzo potrzebuje jego (i konkretnie jego a nie mamy, siostry czy douli) obecności? I cesarka akurat w jej przypadku nie wchodzi w grę? Co według Was byłoby wtedy najlepszym wyjściem?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Mahdab]

Napisane przez Sashan_

Dobrze dziewczyny. A co jeśli facet niezbyt chce uczestniczyć w porodzie a kobieta się boi i bardzo potrzebuje jego (i konkretnie jego a nie mamy, siostry czy douli) obecności? I cesarka akurat w jej przypadku nie wchodzi w grę? Co według Was byłoby wtedy najlepszym wyjściem?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Przecież o tym jest cały ten wątek

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[b7c523c48d685fff13c5db5a9d3e58ccf0b35a9f_65555d08413b4]

Napisane przez Limonka2738

Widać, że część z was nigdy nie miała traumy ani nieuzasadnionych lęków.

I dobrze, bo nikomu nie życzę.

Ale trochę empatii by się przydało.

A ja właśnie mam traumę z porodu i depresji poporodowej, mimo leczenia nie pamiętam prawie nic z pierwszego roku życia mojej córki, zdiagnozowane i leczone PTSD.
Dlatego zapytałam jak wiele z Was przeżyło porod że tak lekko się wypowiadacie o tym, że żadnego partnera na sali Wam nie potrzeba. Bo ja jeśli na kolejny porod się zdecyduje (chociaż pewnie nie) to na pewno nie będę na nim sama. Jeśli facet nie zadeklaruje, że będzie potrafił mnie wesprzeć, to żadnego dziecka nie będzie
Z dobrych rzeczy, jestem teraz bardziej niż dawniej pro-choice, wiedzac jak bardzo ciąża i poród może zniszczyć ciało i psychikę kobiety

[b872d78680f891d873273d31baaf276c9d6e57ec_6594a44f1cc14]

Napisane przez Limonka2738

Przeżyłaś jeden poród i poczytałaś pewnie trochę strasznych historii w necie i już znasz dane statystyczne?

Nieźle. GUS chce znać twoją lokalizację.

---------- Dopisano o 13:44 ---------- Poprzedni post napisano o 13:40 ----------

Widać, że część z was nigdy nie miała traumy ani nieuzasadnionych lęków.

I dobrze, bo nikomu nie życzę.

Ale trochę empatii by się przydało.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

No byloby milo jakby empatia wobec poloznicy sie włączyła.

[Magmag0194]

[1=b7c523c48d685fff13c5db5 a9d3e58ccf0b35a9f_65555d0 8413b4;89223040]A ja właśnie mam traumę z porodu i depresji poporodowej, mimo leczenia nie pamiętam prawie nic z pierwszego roku życia mojej córki, zdiagnozowane i leczone PTSD.
Dlatego zapytałam jak wiele z Was przeżyło porod że tak lekko się wypowiadacie o tym, że żadnego partnera na sali Wam nie potrzeba. Bo ja jeśli na kolejny porod się zdecyduje (chociaż pewnie nie) to na pewno nie będę na nim sama. Jeśli facet nie zadeklaruje, że będzie potrafił mnie wesprzeć, to żadnego dziecka nie będzie

Sent from my BV9800Pro using Tapatalk[/QUOTE]

Ale przecież takie Twoje święte prawo i przez cały wątek nikt nie napisał nic innego. On się nie zgadza więc możesz:
a) rozstać się bo dla Ciebie to jest kategoryczne zawiedzenie zaufania i generalnie nie widzisz go jako partnera dalej - i to są Twoje decyzje nie ważne czy jakaś randomowa użytkowniczka na wizażu, jak ja, je popiera
b) nie rodzić więcej dzieci
Natomiast gdybyś w sytuacji odmowy z jego strony zwyzywała go od miękkiej faji czy jak to tam szło to uznałabym, że to nie jest w porządku i jest to próba wymuszenia konkretnego zachowania na drugiej osobie, do tego wybitnie prymitywna.

Napisane przez Sashan_

Dobrze dziewczyny. A co jeśli facet niezbyt chce uczestniczyć w porodzie a kobieta się boi i bardzo potrzebuje jego (i konkretnie jego a nie mamy, siostry czy douli) obecności? I cesarka akurat w jej przypadku nie wchodzi w grę? Co według Was byłoby wtedy najlepszym wyjściem?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

No na pewno nie wyzywanie go od delikatnych płatków śniegu, żeby na nim coś wymusić W dorosłym życiu tak już jest że nie wszyscy tańczą jak im zagramy i należy się z tym pogodzić. No chyba, że sugerujesz iż zaciągnięcie go tam za włosy to najlepsze rozwiązanie

[b7c523c48d685fff13c5db5a9d3e58ccf0b35a9f_65555d08413b4]

Napisane przez Magmag0194

Ale przecież takie Twoje święte prawo i przez cały wątek nikt nie napisał nic innego. On się nie zgadza więc możesz:
a) rozstać się bo dla Ciebie to jest kategoryczne zawiedzenie zaufania i generalnie nie widzisz go jako partnera dalej - i to są Twoje decyzje nie ważne czy jakaś randomowa użytkowniczka na wizażu, jak ja, je popiera
b) nie rodzić więcej dzieci
Natomiast gdybyś w sytuacji odmowy z jego strony zwyzywała go od miękkiej faji czy jak to tam szło to uznałabym, że to nie jest w porządku i jest to próba wymuszenia konkretnego zachowania na drugiej osobie, do tego wybitnie prymitywna.



No na pewno nie wyzywanie go od delikatnych płatków śniegu, żeby na nim coś wymusić

Jaka jest różnica między wymuszaniem a poproszeniem o coś, co jest dla nas ważne?

Sent from my BV9800Pro using Tapatalk

[Magmag0194]

[1=b7c523c48d685fff13c5db5 a9d3e58ccf0b35a9f_65555d0 8413b4;89223059]Jaka jest różnica między wymuszaniem a poproszeniem o coś, co jest dla nas ważne?

Sent from my BV9800Pro using Tapatalk[/QUOTE]

Taka, że jak kogoś o coś prosimy to liczymy się z odmową? A jeśli faktycznie ktoś nam odmówi to przyjmujemy to do wiadomości a nie obrażamy go, do tego w taki sposób jak to tutaj było widoczne.

Zasadniczo o tym jest wątek, że niektóre użytkowniczki poleciały po facetach w tak obrzydliwy sposób.

[Linka25]

Napisane przez Limonka2738

Przeżyłaś jeden poród i poczytałaś pewnie trochę strasznych historii w necie i już znasz dane statystyczne?

Nieźle. GUS chce znać twoją lokalizację.

---------- Dopisano o 13:44 ---------- Poprzedni post napisano o 13:40 ----------

Widać, że część z was nigdy nie miała traumy ani nieuzasadnionych lęków.

I dobrze, bo nikomu nie życzę.

Ale trochę empatii by się przydało.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Przeżyłam dwa porody, ku ścisłości. Co to ma do rzeczy w ogóle? Czy to ważne ile i czy w ogóle? Jeśli Twoim zdaniem tak (skoro się do liczby porodów odwołujesz), to ile Ty przeżyłaś porodów?

O traktowaniu ciężarnych na porodówkach jest wiele informacji: badań, raportów, m.in. Fundacji Rodzić po Ludzku. To jest dostępna wiedza, nie opieram się na moim jednostkowym doświadczeniu. I dziękuję za Twoją empatię, aż wylewa sie z Twojego wpisu

[b872d78680f891d873273d31baaf276c9d6e57ec_6594a44f1cc14]

Napisane przez Magmag0194

Pisałam w kontekście takim, że podejmując wspólną decyzję o dziecku ona sama decyduje o tym, że de facto tą ciążę nosić będzie i urodzi. Bo finalnie to kobieta decyduje czy donosi i urodzi, prawda?

A on decyduje czy to dziecko splodzi.
Kazde z nich jest decyzyjne.
Facet jak sie rozmysli moze kobiecie podac srodek poronny.
Kobiets moze zrobic aborcje.

[f4dc90dff2e2b615c19266a8122ebdaa1aaf3285_639bb50290b9a]

[1=b7c523c48d685fff13c5db5 a9d3e58ccf0b35a9f_65555d0 8413b4;89223059]Jaka jest różnica między wymuszaniem a poproszeniem o coś, co jest dla nas ważne?

Sent from my BV9800Pro using Tapatalk[/QUOTE]Taka że prosząc liczysz że możesz spotkać się z odmową i nie wywoła to w Tobie gniewu w stronę partnera i chęci natychmiastowego wzięcia rozwodu.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Mahdab]

Napisane przez Magmag0194

Taka, że jak kogoś o coś prosimy to liczymy się z odmową? A jeśli faktycznie ktoś nam odmówi to przyjmujemy to do wiadomości a nie obrażamy go, do tego w taki sposób jak to tutaj było widoczne.

Zasadniczo o tym jest wątek, że niektóre użytkowniczki poleciały po facetach w tak obrzydliwy sposób.

Ale nie wiem gdzie ty wyczytałaś, że ktoś ma zamiar kogoś zwyzywać, obrażać? To co tu się pisze na forum to jest jakieś subiektywne odczucie, nie świadczy o sposobie działania w żaden sposób.
Jak powiem ze dla mnie głosujący na jakąś partie to debile, to nie znaczy, że zwyzywam matkę/przyjaciółkę na wyborach.


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Magmag0194]

[1=b872d78680f891d873273d3 1baaf276c9d6e57ec_6594a44 f1cc14;89223079]A on decyduje czy to dziecko splodzi.
Kazde z nich jest decyzyjne.
Facet jak sie rozmysli moze kobiecie podac srodek poronny.
Kobiets moze zrobic aborcje.[/QUOTE]

No nie on decyduje, bo z tego co ja wiem to seks się uprawia w dwie (lub więcej) osób. Więc tutaj decydują wspólnie.
Podanie środków poronnych pominę milczeniem, bo na prawdę nie ma sensu komentować.
Serio będziesz dyskutować z podstawowymi prawami natury? Kobieta decydując się na dziecko bierze na swoje barki noszenie tej ciąży. Choćbyś zaklinała rzeczywistość to tego nie zmienisz. Kobieta decyduje się być w ciąży bądź nie i koniec kropka. I to jest coś innego niż podjęcie wspólnej decyzji o rodzicielstwie. Kobieta podejmuje dwie powiązane ze sobą ściśle decyzje - razem chcemy dziecko więc ja będę ciążę nosiła.

Napisane przez Mahdab

Ale nie wiem gdzie ty wyczytałaś, że ktoś ma zamiar kogoś zwyzywać, obrażać? To co tu się pisze na forum to jest jakieś subiektywne odczucie, nie świadczy o sposobie działania w żaden sposób.
Jak powiem ze dla mnie głosujący na jakąś partie to debile, to nie znaczy, że zwyzywam matkę/przyjaciółkę na wyborach.


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Przecież użytkowniczki pisały, że nie miałyby skrupułów tak nazwać faceta przy odmowie asysty przy porodzie.
A głoszenie takich rzeczy nawet w formie, której nigdy nie przekażemy bezpośrednio i tak jest szkodliwe przy takich tematach i używając takich określeń nacechowanych seksualnie. Wyobraź sobie, że na ten wątek natknie się facet mierzący się właśnie z taką decyzją, a tu bach, dowiaduje się że jest miękką fają. Więc albo:
a) pójdzie na poród rodzinny mimo że wie, że może nie udźwignąć i może to mieć konsekwencje (jeśli ona już jest w ciąży). Finalnie przez kolejne x miesięcy będzie leczyć traumę i impotencję na przykłąd
b) mimo, że nie pójdzie ostatecznie bo wie, że nie udźwignie to zacznie rozmyślać czy serio nie jest miękką fają, co może powodować różne inne zaburzenia, od zaburzeń samooceny zaczynając
c) nie zdecyduje się na dziecko z obawy, że tak o nim pomyśli/powie partnerka kiedy powie jej o swoich obawach (kiedy jeszcze w ciąży nie jest) - i znowu zacznie myśleć o sobie jak o miękkiej faji, konsekwencje jak w pkt. b

[Mahdab]

[1=f4dc90dff2e2b615c19266a 8122ebdaa1aaf3285_639bb50 290b9a;89223081]Taka że prosząc liczysz że możesz spotkać się z odmową i nie wywoła to w Tobie gniewu w stronę partnera i chęci natychmiastowego wzięcia rozwodu.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]Po 1 nigdy nie poproszę partnera żeby że mną poszedł na poród.
Po 2 dlaczego miałoby to nie wywołać natychmiastowej chęci rozwodu?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Sashan_]

Napisane przez Mahdab

Przecież o tym jest cały ten wątek

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Chciałabym by odpisały wprost co w takiej sytuacji gdy nie ma wyjścia bez przekonania się którejś ze stron czy uważają, że to kobieta ma mieć podwójnie ciężka sytuację by chronić faceta przed ewentualną traumą

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Magmag0194]

Napisane przez Sashan_

Chciałabym by odpisały wprost co w takiej sytuacji gdy nie ma wyjścia bez przekonania się którejś ze stron czy uważają, że to kobieta ma mieć podwójnie ciężka sytuację by chronić faceta przed ewentualną traumą

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Ale co ona ma zrobić, przypiąć go sobie do brzucha łańcuchem? Bo nie rozumiem. Jak już pisałam kobieta w ciąży to nie jest jakiś bożek, który może zaklęciami kogoś do czegoś zmusić. No nie może.

[Mahdab]

Napisane przez Magmag0194

No nie on decyduje, bo z tego co ja wiem to seks się uprawia w dwie (lub więcej) osób. Więc tutaj decydują wspólnie.
Podanie środków poronnych pominę milczeniem, bo na prawdę nie ma sensu komentować.
Serio będziesz dyskutować z podstawowymi prawami natury? Kobieta decydując się na dziecko bierze na swoje barki noszenie tej ciąży. Choćbyś zaklinała rzeczywistość to tego nie zmienisz. Kobieta decyduje się być w ciąży bądź nie i koniec kropka. I to jest coś innego niż podjęcie wspólnej decyzji o rodzicielstwie. Kobieta podejmuje dwie powiązane ze sobą ściśle decyzje - razem chcemy dziecko więc ja będę ciążę nosiła.



Przecież użytkowniczki pisały, że nie miałyby skrupułów tak nazwać faceta przy odmowie asysty przy porodzie.

To wychodzi na to, że każdy sobie rzepkę skrobie i tylko można o coś "poprosić" oczywiście licząc się z odmowa. Na całą ciążę facet może sobie pojechać w delegacje, bo przecież ciąży nie nosi.
Nie wiem komu tłumaczysz, że to kobiety chodzą w ciąży. Kto dyskutuje z prawami natury? Która z dziewczyn oczekiwała, że facet pójdzie za nią urodzić?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Sashan_]

Napisane przez Magmag0194

Taka, że jak kogoś o coś prosimy to liczymy się z odmową? A jeśli faktycznie ktoś nam odmówi to przyjmujemy to do wiadomości a nie obrażamy go, do tego w taki sposób jak to tutaj było widoczne.

Zasadniczo o tym jest wątek, że niektóre użytkowniczki poleciały po facetach w tak obrzydliwy sposób.

Czyli facet swoją odmowa może "zmusić" kobietę to tego, że będzie bała się jeszcze bardziej i będzie czuła się w tym momencie opuszczoną przez swojego faceta (jednocześnie przeżywając jeden z największych boli i wysiłków w swoim życiu) ale kobieta nie może go do tego nakłonić?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Mahdab]

Napisane przez Sashan_

Chciałabym by odpisały wprost co w takiej sytuacji gdy nie ma wyjścia bez przekonania się którejś ze stron czy uważają, że to kobieta ma mieć podwójnie ciężka sytuację by chronić faceta przed ewentualną traumą

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Masz iść sama, a faceta święte prawo olać twoje chciejstwo.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Sashan_]

Napisane przez Magmag0194

Ale co ona ma zrobić, przypiąć go sobie do brzucha łańcuchem? Bo nie rozumiem. Jak już pisałam kobieta w ciąży to nie jest jakiś bożek, który może zaklęciami kogoś do czegoś zmusić. No nie może.

Ale on może pozostawić swoją kobietę, która go bardzo potrzebuje rodząc także jego dziecko? Może ja do tego zmusić tak?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Magmag0194]

Napisane przez Mahdab

To wychodzi na to, że każdy sobie rzepkę skrobie i tylko można o coś "poprosić" oczywiście licząc się z odmowa. Na całą ciążę facet może sobie pojechać w delegacje, bo przecież ciąży nie nosi.
Nie wiem komu tłumaczysz, że to kobiety chodzą w ciąży. Kto dyskutuje z prawami natury? Która z dziewczyn oczekiwała, że facet pójdzie za nią urodzić?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Akurat dyskusja o chodzeniu w ciąży ma trochę inny kontekst i odpisywałam alefelerzeklseler.

Tak, ja partnera o coś proszę i zawsze zakładam, że może mi odmówić. Nawet mój pracownik, którego jestem przełożoną może mi przecież odmówić i się zwolnić Na tym polega wolność drugiego człowieka.

Nie wiem co ma do tego delegacja, rozważamy asystę przy akcji porodowej, a nie cały okres bycia w ciąży i po porodzie.

Napisane przez Sashan_

Ale on może pozostawić swoją kobietę, która go bardzo potrzebuje rodząc także jego dziecko? Może ja do tego zmusić tak?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

No i w końcu jesteśmy blisko sedna - on jej do niczego nie zmusza, nie zmusza jej do wykonania konkretnej czynności. Ona jest w ciąży i ona rodzi i jest to sytuacja uwarunkowana biologicznie a nie jego wina. A na dziecko zdecydowali się razem, więc ona zdecydowała się być w ciąży i rodzić. Coś innego gdyby na początku był warunek, że albo poród rodzinny albo dziecka nie ma. Wtedy byłoby to oszustwo. Ale w sytuacji kiedy to rozminięcie się w oczekiwaniach wychodzi przy rozwiązaniu no to niestety takie jest moje stanowisko - nikt nie ma prawa do zmuszania drugiej osoby do wykonania konkretnej czynności wbrew sobie. I koniec kropka.

[Sashan_]

Napisane przez Mahdab

Masz iść sama, a faceta święte prawo olać twoje chciejstwo.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Właśnie tego się obawiam. Właśnie takiej narracji tutaj

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Mahdab]

Napisane przez Magmag0194

Akurat dyskusja o chodzeniu w ciąży ma trochę inny kontekst i odpisywałam alefelerzeklseler.

Tak, ja partnera o coś proszę i zawsze zakładam, że może mi odmówić. Nawet mój pracownik, którego jestem przełożoną może mi przecież odmówić i się zwolnić Na tym polega wolność drugiego człowieka.

Nie wiem co ma do tego delegacja, rozważamy asystę przy akcji porodowej, a nie cały okres bycia w ciąży i po porodzie.

Haaa i teraz podsumowałaś idealnie.
Pa prawo odmówić i się zwolnić powiadasz? Czyli partner może być także świadomy, że razem z odmowa się pakuje?

Jak to? Na sam poród jak wystawi to jest ok, a jak na całą ciążę to już nie ok? Może od podejmie swoją decyzję, że nie ma ochoty chodzić po domu z kobieta z brzuchem, która jest marudna i lepiej więcej zarobić w delegacji zagranicznej. Może na dobry powód, nie chce widzieć tego wielkiego balona przed swoja partnerka seksualna.
W końcu trzeba szanować jego wybory.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Sashan_]

Napisane przez Magmag0194

Akurat dyskusja o chodzeniu w ciąży ma trochę inny kontekst i odpisywałam alefelerzeklseler.

Tak, ja partnera o coś proszę i zawsze zakładam, że może mi odmówić. Nawet mój pracownik, którego jestem przełożoną może mi przecież odmówić i się zwolnić Na tym polega wolność drugiego człowieka.

Nie wiem co ma do tego delegacja, rozważamy asystę przy akcji porodowej, a nie cały okres bycia w ciąży i po porodzie.



No i w końcu jesteśmy blisko sedna - on jej do niczego nie zmusza, nie zmusza jej do wykonania konkretnej czynności. Ona jest w ciąży i ona rodzi i jest to sytuacja uwarunkowana biologicznie a nie jego wina. A na dziecko zdecydowali się razem, więc ona zdecydowała się być w ciąży i rodzić.

W czasach gdzie ludzie mają prawo do porodów rodzinnych i kobieta potrzebuje obecności swojego faceta, taty dziecka do pomocy i wsparcia przy porodzie zabawnym jest wspominać o uwarunkowaniach biologicznych. Może wspomnijmy też o dawnych zadnaiach mężczyzn czyli polowania kiedy to zabijali, patroszyli i ćwiartowali zwierzęta widząc krew i flaki. Tak było no nie? Napewno każdy codziennie chodził z traumą.( taki absurdalny przykład jak powoływanie się na biologię w czasach gdy facet może wspierać kobietę) I teraz gdy jego kobieta jest w potrzebie by przy niej był, nie przejął na siebie ból i wysiłek, tylko był obok by podać jej pić, pomoc pójść pod prysznic i pomasowal plecy. Kiedy nie musi odbierac porodu tylko trzymac ja za rękę wtedy facet według Was ma mieć prawo pozostawić swoją kobietę w potrzebie bo może dostac traumy? Bo biologia? Bo ona ma zagryźć zęby i wytrzymac nie dość, że poród ale i poczucie osamotnienia?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 13:43 ---------- Poprzedni post napisano o 13:42 ----------

Swoją drogą to współczuję kobietom, które muszą się bać, że ich facet widząc je spocone czy zakrwawione może mieć potem kłopot z seksem. Trochę to jednak powierzchowne jest. Ale każdy ma to co lubi

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz