Szczelina odbytu - ktoś miał? wyleczył?

[Chusteczka29]

Napisane przez kosiorwks

Co dokładnie miałaś?

Miałam usuwaną szczelinę, w opisie zabiegu jest informacja że było to usunięcie "nożem elektrycznym" cokolwiek to znaczy.

Nie minęły 2 miesiące od ostatnich problemów z tyłkiem, a ja wczoraj znowu obudziłam się ze swędzącym doopskiem, które dzisiaj oprócz swędzenia funduje mi ogromny dyskomfort - czyli generalnie powtórka z rozrywki. Jest majówka, piękna pogoda a mi się nie chce nawet nigdzie wyjść. Mam dość. Znowu pojawiło się znikąd. Nie mam pojęcia co to znowu jest, a wizyta u doopologa dopiero za tydzień. Ciekawe czy się czegokolwiek dowiem...

[Placebo10]

To, że jest grono osób które mimo zabiegu dalej mają jakieś dolegliwości jest bardzo dołujące. Czy już zawsze nasze tyłki będą upośledzone? Cos w tym musi być bo np moja siostra miała operację na kolano, jednak nie przywróciła jej ona takiej sprawności jak przedtem miała, musiała powtarzać zabiegi i w sumie miała ich aż 4, a przez to że długo po operacjach chodziła o kulach zaczęły wysuwać jej się dyski i skończyło się to na operacji kręgosłupa także wizja jakiegokolwiek upośledzenia organizmu, które trzeba leczyć chirurgicznie nie napawa otymizmem. Ale jeżeli mimo wszystko jest to jedyna nadzieja na zdrowie to trzeba próbować, do skutku.

[Chusteczka29]

Faktem jest, że przewlekłej szczeliny bez zabiegu wyleczyć się nie da więc tak czy siak nie ma innego wyjścia. Po zabiegu żyje się o wiele bardziej komfortowo i bez ciągłego bólu, ale nadal niestety idealnie nie jest i ten tyłek już nie będzie taki jak przed chorobą. Choć niektórzy po zabiegu żyją w 100% normalnie czego im cholernie zazdroszczę bo jak widać u mnie normalnie już nigdy nie bedzie. Dzisiaj przez jakieś 15 minut po wypróżnieniu bardzo mnie piekło i szczypało w wiadomym miejscu. Zastanawiam się czy to tym razem nie hemoroidy bo problem pojawił się po tym jak szłam z dużym obciążeniem. Ostatnio było dokładnie to samo. Nie widzę innej przyczyny bo nie robiłam nic innego co mogłoby spowodować ten dyskomfort. Obawiam się że jestem skazana na cykliczne problemy z doopą do końca moich dni

[Chusteczka29]

A jak się czują pozostali szczelinowcy?
U mnie nadal dyskomfort mimo używania czopków i maści plus nowy objaw - ból przy wypróżnianiu Tym razem z drugiej strony niż dawna szczelina. Lepiej być nie może.

Czekam na tą wizytę jak na zbawienie, choć prawdę mówiąc strasznie się boję co na niej usłyszę Jeśli to kolejna szczelina to naprawdę nie wiem co zrobię...

[rivs007]

Napisane przez Chusteczka29

A jak się czują pozostali szczelinowcy?
U mnie nadal dyskomfort mimo używania czopków i maści plus nowy objaw - ból przy wypróżnianiu Tym razem z drugiej strony niż dawna szczelina. Lepiej być nie może.

Czekam na tą wizytę jak na zbawienie, choć prawdę mówiąc strasznie się boję co na niej usłyszę Jeśli to kolejna szczelina to naprawdę nie wiem co zrobię...

Ja lece dilatator, kriosztyft epizodycznie. Zadnych czopkow. Jakos się trzymam - bez tragedii - ale to łatanie dziury w kadłubie.

[Chusteczka29]

Dobra, muszę tu wylać swoje gorzkie żale bo nie mam komu się wygadać a już mnie to wszystko dobija.
Jestem taka wkur... i mam tak bardzo dosyć tego że moje życie kręci się wokół tyłka, że tylko osoby które przechodą przez to samo są w stanie mnie zrozumieć. Tak bardzo zazdroszczę ludziom którzy żyją normalnie i nie mają takich problemów. Czemu nie może być w końcu normalnie? Przecież miałam ten cholerny zabieg po którym miało być dobrze i co? Jedno wielkie g...
NIBY nie jest aż tak źle. NIBY bywało gorzej. No ale cholera jasna przecież powinno być dobrze a nie NIBY dobrze. I ten ciągły stres i strach przed pójściem na dwójkę. Strach przed jedzeniem bo nie wiadomo jak na to zareaguje doopa. No przecież to jest chore. Czuję się terroryzowana przez własny tyłek. Śmiech przez łzy po prostu...
Dzisiaj dla odmiany lekka biegunka. I mimo że biegunka to i tak odczuwałam lekki ból w trakcie. Jestem załamana, tworzę w głowie najczarniejsze scenariusze że to nowa szczelina i że ten koszmar nigdy się nie skończy. Albo że rak jelita grubego. Przysięgam że ja się wykończę psychicznie. Nie wiem może powinnam lekarza poprosić o jakieś leki na głowę żeby uspokoić te myśli bo może sama się nakręcam powodując takie objawy? Ręce mi już opadają naprawdę.

Przepraszam ale musiałam to z siebie wyrzucić bo już naprawdę nie daję rady.

[kosiorwks]

Chusteczka czy mozesz mi odpisac w poscie albo mi na priv jak DOKLADNIE wygladaja twoje dolegliwosci? tak bardzo skrupulatnie, bo ja np. tez jestem po laserze i mam jakies inne dziwne doleglowisci, tak samo niby nie jest zle ale mam:

- pobolewania od czasu do czasu
- uklucia od czasu do czasu
- dyskomfort (taki ucisk jakby) w tylku, czasem w dzien ale glownie w nocy i trwa to dlugo bo nawet 2h i to jest dziwny objaw ktory nie wiem czy mam od szczeliny czy nie...

Ogolnie zaczynam szukac innych przyczyn niz szczelina i nie wiem czy ten laser mi jakos po prostu nie zaskodzil...

[Chusteczka29]

Napisane przez kosiorwks

Chusteczka czy mozesz mi odpisac w poscie albo mi na priv jak DOKLADNIE wygladaja twoje dolegliwosci? tak bardzo skrupulatnie, bo ja np. tez jestem po laserze i mam jakies inne dziwne doleglowisci, tak samo niby nie jest zle ale mam:

- pobolewania od czasu do czasu
- uklucia od czasu do czasu
- dyskomfort (taki ucisk jakby) w tylku, czasem w dzien ale glownie w nocy i trwa to dlugo bo nawet 2h i to jest dziwny objaw ktory nie wiem czy mam od szczeliny czy nie...

Ogolnie zaczynam szukac innych przyczyn niz szczelina i nie wiem czy ten laser mi jakos po prostu nie zaskodzil...

U mnie to wygląda następująco: po twardszym stolcu mam bóle, łagodniejsze niż przy przewlekłej szczelinie ale nadal odczuwam dyskomfort, po takiej wizycie w toalecie jak kilka dni "rozciągam" się dilatatorem to jest lepiej. Ostatnio - już drugi raz w ciągu niecałych dwóch miesięcy - budzę się z niesamowitym świądem który po 2-ch dniach przechodzi w kłucie i ból przy wypróżnieniu (co ciekawe po wypróżnieniu mnie nie boli). Ostatnio trwało to tydzień po czym minęło jak ręką odjął. Miewam też takie dziwne "ciągnięcie"/pieczenie (nie wiem jak to określić bo to bardzo specyficzne uczucie) w miejscu gdzie kiedyś była szczelina.
To by było chyba tyle, jak coś mi się przypomni to dopiszę, ale generalnie moje objawy są zbliżone do Twoich.

[kosiorwks]

Jak byś opisała ten dyskomfort o którym mówisz?

[Chusteczka29]

Trudno to opisać, jak napinam mięśnie się w tym miejscu to lekko boli, kłuje, czasem ciągnie, piecze... bardzo specyficzne uczucie, ogólnie czuć że coś jest nie tak. Nie wiem jak bardziej mogę to opisać.

Byłeś u lekarza z tymi objawami?

[kosiorwks]

Ale takiego ucisku jakby nie masz?

[Chusteczka29]

Nie, raczej nie.

[Plantacja_]

Hej Wam,

jak wyglądały Wasze pierwsze objawy szczeliny? Zaczynam się stresować, że i mnie dopadło
U mnie jest tak, ze na co dzień tyłek ani odbyt w ogóle mnie nie boli, nie odczuwam żadnego dyskomfortu gdy siedzę, nic mnie nie swędzi(może od czasu do czasu, ale nie jakoś uciążliwie i często). Problem występuje tylko gdy jest pora do toalety Czasem jest lepiej, czasem gorzej. Podczas wypróżniania czuje bardzo mocne kucie, a gdy stolec już przejdzie to mija praktycznie od razu/po 2 minutach max. No ale gdy jest ten czas to jakby ostre szpilki mi się wbijały w odbyt, jest bardzo bolesne. Na dodatek mam uczucie niepełnego wypróżnienia. Dwa razy, przy twardszym wypróżnieniu i bólu, zobaczyłam jasno czerwoną krew na papierze.
Gdy stolec jest miększy to ból jest dużo mniejszy. Powiedziałabym że mocno mnie boli tak z 6 na 10 razy, a bardzo mocno z 2 na 10.
Czy Wy też tak macie?
Zapisałam się do lekarza, ale termin mam dopiero za 2 miesiące.
Boje się trochę

[Filipszczelina]

Cześć wszystkim, jestem po zabiegu usunięcia szczeliny już jakieś 4 miesiące, dopóki piłem laktuloze i parafinę ból był nawet do zniesienia, po zaprzestaniu picia mam mocny problem z załatwieniem się w toalecie poprzez twarde stolce, piję dużo wody, nawet po 4 liry, jem warzywa i owoce, pokarmy obfite w błonnik, suszone sliwki i maslanka/kefir wieczorem, nic nie pomaga, czasem potrzebuję zrobić sobie lewatywę.... Rozciągam odbyt dilatatorem regularnie, czasem mam wrażenie że im ,,gorzej" jem tym lepiej w toalecie. Macie jakieś pomysły co by mogło być przyczyną?

Z racji tego że wakczę z tym już jakiś czas, bo od pazdziernika, stosowałem różne maści i teraz mój doktor polecił mi Cicatridinę, maść z kwasem hialuronowym na rany i powiem wam że mimo problemów na kibelku ból jest coraz mniejszy i mam odczucie jakby znikał stan zapalny w środku, poprostu przy masowaniu nie odczuwam już takiego bólu i mój odbyt jest coraz ,,miększy" I bardziej rozciągnięty, nie wiem czy wam pomoże ale warto spróbować, u mnie to albo czas robi pomału swoje albo ta maść jest naprawdę skuteczna, piszę już do tych co są po zabiegu, bo wiem że przed operacją to nawet kroplówki orzeciwbólowe nie pomagają a co dopiero jakaś maść.

Pozdrawiam ciepło i życzę dużo zdrowia

[Poszczelinie]

Plantacja masz objawy i szczeliny i hemoroidów. Musi lekarz to ocenić. Długo musisz czekać na lekarza . Ja bym w tum czasie zrobiła sobie kurację na hemoroidy jakimiś preparatami dostępnymi bez recepty

[Paulo007]

Witajcie Szczelinowcy. Wrzucam wiadomość kontrolną żeby zobaczyć czy wgl mogę wziąć udział w konwersacji.

[Chusteczka29]

Plantacja - na początku szczeliny miałam bardzo silny ból podczas wypróżnienia, uniemożliwiający załatwienie się "na raz" - to było dosłownie uczucie jakbym wydalała szkło. Bywało że z powodu tego bólu posiedzenie trwało od 20 minut wzwyż. A po wypróżnieniu też przeokrutny ból utrzymujący się do końca dnia, bez tabletek przeciwbólowych nie dało się żyć.
Skoro boli Cię tylko w momencie wypróżniania to ciężko stwierdzić co jest przyczyną, nie sądzę żeby była to szczelina skoro boli Cię tylko w trakcie i później mija. Może to hemoroidy albo zakrzep. Dobrze że umówiłaś się od razu do lekarza bo niestety problemy z odbytem mają to do siebie, że im dłużej się zwkleka z wizytą u proktologa tym gorzej.
Doraźnie, do czasu wizyty możesz spróbować maści proktis m i czopków unigel procto - mnie one bardzo pomagały.

Ja byłam dzisiaj u lekarza. Całe szczęście nie stwierdził szczeliny, ale za to zrobił mi się zakrzep który był przyczyną moich dolegliwości. Czeka mnie kolejna terapia czopkami i za 3 tygodnie na kontrolę. Ciekawe czy kiedykolwiek skończą się te moje przygody z tyłkiem. Nie mniej jednak ulżyło mi jak usłyszałam że to nie szczelina. Mam nadzieję że szybko uda się to wyleczyć. Swoją drogą miał ktoś z was kiedyś coś takiego?

[Barszcze]

mam nową historię: poniekąd na własne życzenie nabawiłem się w połowie kwietnia nowej mikro szczeliny o rozmiarach 1 na 2 mm, trochę w innym miejscu, w porównaniu z poprzednią centymetrową to był pryszcz, jak tylko zauważyłem trochę bolesne miejsce i stwardniałą skórę nie wystającą jednak poza brzeg odbytu, natychmiast podjąłem wojskowe działania: codziennie nasiadówka z kory dębu, proktis m przeplatany z spirytusową bazą dezynfekcji oraz nowo napotkany krem z ceramidami, minęły trzy tygodnie z przepisowego czasu sześciu który jest granicą między szczeliną ostrą, a przewlekłą, i stwardnienie zmiękło, trochę swędzenia, o ile jest miłe, to się goi, na początku oczywiście zwieracz zareagował, ale potem się uspokoił, a to jest najważniejsze, i jestem przykładem na to, że USKODZENIA odbytu zdarzają się wielokrotnie w ciągu życia, i tylko niektóre stają się przewlekłe, jeśli o nie - nie zadbamy w porę; spytacie zapewne skąd ja wiem jakie rozmiary ma szczelina? to bardzo proste: kładziemy się na plecach, podwijamy nogi i używając lusterka powiększającego albo aparatu, obserwujemy

[Barszcze]

Nie każde uszkodzenie odbytu staje się szczeliną, nie każda szczelina ostra zamienia się w przewlekłą, i nie każda szczelina od razu oznacza konieczność operacji to wszystko zależy od etapu schorzenia i sposobu postępowania, i od czasu

[rivs007]

Jak zwykle po chwili lepszego samopoczucia nawrot tego gowna. Nawet nie pod taka ciezka postacia ale organizm reaguje fatalnie. Poczucie oslabienia, wrecz choroby. Apatia i brak sił.

[13aa2d58ef4029f3fd7692119384155968e09131_67a1588d8bf7d]

Przy okazji szukania odpowiedzi na moje problemy na tym forum zajrzałam tutaj.
Widzę, że niektóre osoby wspominają o problemach z trawieniem i to do nich kieruję ten post. Być może w obrębie jelit nawraca stan zapalny, który prowadzi do pęknięć w obrębie śluzówki zwieracza. Przyczynami mogą być:
- sibo (wodorowe objawia się biegunkami, a metanowe zaparciami i wzdęciami),
- nietolerancja glutenu (może się objawiać wzdęciami, biegunkami)
- nietolerancja salicylanów (poza objawami z przewodu pokarmowego, mogą być wysypki, złe samopoczucie)
- nietolerancja histaminy (biegunki, wzdęcia, bóle głowy, wysypki, wrażenie nieprzytomności, przyspieszenie akcji serca, wrażenie bycia chorym)
- h.pylori (zgaga, odbijanie, refluks, przelewanie w żołądku etc)
- słabe wytwarzanie soków trawiennych (żołądkowy, żółć, trzustkowy - co prowadzi do wielu objawów. Czasem przyczyną słabego wytwarzania enzymów trawiennych są niedobory cynku i wit. B6)

Pomijam pasożyty i infekcje, bo o tym na bank wszyscy słyszeli i googlowali.

Nie twierdzę, że to są przyczyny, ponieważ równie dobrze z popularniejszych problemów ze zdrowiem, to może być stres, lub niedobory witamin/minerałów - bądź problem nie wynika z zaburzeń trawienia (i np. u kobiet jest powiązany z endometriozą).
Podałam tylko bardzo pobieżnie objawy, także jeśli coś podejrzewacie, to poczytajcie na necie dokładniejsze opisy.
Może komuś te informacje pomogą.

Życzę wszystkim dużo zdrowia!

[Barszcze]

przepraszam Was, ale podejrzewam, że większość z Was nie rozumie mnie i mojego podejścia do życia, mało tego, ja sam tego nie rozumiem, ale moja pierwsza ogromna szczelina, jak i ta druga malutka nie wzięły się same z siebie, a z mojej głowy lub raczej nierozumienia własnego ciała i poziomu bólu, może będziemy o tym dyskutować później, albo nie, w każdym razie chciałem tylko wytłumaczyć, że szczelina się zdarza niekoniecznie w wyniku chorób, a po prostu mechanicznego uszkodzenia

[kosiorwks]

Ja zaczynam myśleć że mogę mieć chorobę Crohna, a szczelina to tylko zwiastun był... zaczal mnie boleć brzuch...praktycznie codziennie przy wizycie w WC i potem też trochę...zaparcia.. różne dziwne dolegliwości kłucia w brzuchu, wzdęty brzuch... kolonoskopie robilem jak tylko pojawiła się szczelina i nic nie znaleźli, kalprotektyna też w normie... ale chyba trzeba będzie powtórzyć te badania jestem zalamany

[rivs007]

Napisane przez kosiorwks

Ja zaczynam myśleć że mogę mieć chorobę Crohna, a szczelina to tylko zwiastun był... zaczal mnie boleć brzuch...praktycznie codziennie przy wizycie w WC i potem też trochę...zaparcia.. różne dziwne dolegliwości kłucia w brzuchu, wzdęty brzuch... kolonoskopie robilem jak tylko pojawiła się szczelina i nic nie znaleźli, kalprotektyna też w normie... ale chyba trzeba będzie powtórzyć te badania jestem zalamany

Ja mialem problemy z ukladem trawinennym od dziecka. To, ze pojawiła się szczelina to nie jest przypadek. Sądzę, że masa ludzi przechodzi ten sam schemat. Ok - pewnie z wiekiem pojawiaja się w wyniku mechanicznych urazów ale organizm sam powinien to połatać jak jest zdrowy i silny.

Nie bez przyczyny wiekszosc ludzi nie ma szczeliny . Mysle ze przyczyny tzeb szukac głębiej w ciele i psychice jednoczesnie.

[lemana15]

Witam wszystkich,opowiem swoją historię. Zawsze miałam problemy z jelitami,zaczęło się około 18 roku życia. Jak tylko zjadłam za dużo lub coś co nie powinnam,miałam bol brzucha i biegunkę,lub odwrotnie zaparcia. Jakoś przeleciało 20 lat,lekarz stwierdził zespół jelita drażliwego. Od jakiegoś czasu pojawiała się krew po wypróżnieniu. Jakieś 4-5 tygodni na toalecie ból nie do wytrzymania.myslalam że to hemoroidy,biegiem do apteki- czopki,maść i nadzieja ze przejdzie. Oczywiście przestałam jeść z obawy,że rano przy wypróżnieniu będzie ból . Przez ten czas schudłam 5kg. Mam w tej chwili 48 kg. Ból nie odpuszczał . Brałam wszystko co było w aptece. Wtedy zorientowałam się że to szczelina,załamka. Siostra kupila mi DMSO w żelu aloesowym. Kazała smarować kilka razy dziennie,nie używać papieru toaletowego tylko myć szarym mydłem. Do tego pije parafinę z apteki przed każdym posiłkiem i trzymam dietę. Jest o niebo lepiej. Coś jeszcze czuję ale ból i pieczenie jest znośne. Spróbujcie DMSO.wizyte u proktolog mam za 2 dni.

[Barszcze]

A ja byłem dziś na wizycie i okazało się, że nie mam nawrotu, a jedynie minimalną bliznę, którą mi lekarz (dr Dominik Bałuka) usunął, przy okazji obejrzał to, z czym kiedyś się zmagałem i potwierdził, że jestem wyleczony ze szczeliny od lipca ubiegłego roku, choć przypomniał o możliwości wykonania kolonoskpii, na wszelki wypadek, w każdym razie ja swoją walkę ze swoją wygrałem, kosztowało mnie to dużo czasu i pieniędzy, życzę Wam powodzenia, dieta ma niewiele wspólnego z procesem gojenia tego typu ran, jeszcze raz napiszę: NIE posiadam szczeliny odbytu, nie mam nic, szczelina uległa zlikwidowaniu, spaleniu, wylaserowaniu, znikła na zawsze, zwyczajnie nie istnieje

[ken7777]

Prawie 4 miesiące spokoju. Twardszy stolec i poszło. I tak nieźle. Gdyby nie antybiotyk, mniej jedzenia, brak ruchu to pewnie byłoby lepiej. Jedyna rzecz, która mi na tyle pomogła to codzienne stosowanie dilatatora. Nic więcej, żadne maści, czopki, tabletki. Tylko dilatator, systematycznie wieczorem po około 10 minut i przed wypróżnieniem palec z wazeliną. No cóż, teraz chwile bólu i wieczorem znowu dilatator. Generalnie po tych 4 miesiącach stosowania dilatatora zauważyłem, że zwieracz jest bardziej rozciągnięty i szczelina nie reagaowała już tak jak przed dilatatorem, nie bolała, nie sczczypała a miałem też gorsze stolce. Dziś to już była niestety kumulacja, twardy do bólu i naderwał szczelinę. Przeklęty antybiotyk

[Chusteczka29]

Tydzień temu zakończyłam 12-dniową terapię czopkami distreptaza. Przez tydzień było, można by powiedzieć, wzorowo. Zero bólu, swędzenia, krwi. Zakrzep prawdopodobnie zniknął. No ale przecież wiadomo, że nie mogło to trwać zbyt długo. Wczoraj miałam lekkie przytkanie w toalecie i standardowo pojawił się ból, który towarzyszył mi do końca dnia. A dzisiaj to już totalna rzeź - znowu się przytkałam, stolec był zbyt duży i twardy i jest masakra. Krew i ból. W środę wizyta kontrolna u lekarza, więc chociaż tyle że nie będę długo czekać.
Brak mi słów żeby opisać jak bardzo mam tego wszystkiego dosyć.

[rivs007]

Napisane przez Chusteczka29

Tydzień temu zakończyłam 12-dniową terapię czopkami distreptaza. Przez tydzień było, można by powiedzieć, wzorowo. Zero bólu, swędzenia, krwi. Zakrzep prawdopodobnie zniknął. No ale przecież wiadomo, że nie mogło to trwać zbyt długo. Wczoraj miałam lekkie przytkanie w toalecie i standardowo pojawił się ból, który towarzyszył mi do końca dnia. A dzisiaj to już totalna rzeź - znowu się przytkałam, stolec był zbyt duży i twardy i jest masakra. Krew i ból. W środę wizyta kontrolna u lekarza, więc chociaż tyle że nie będę długo czekać.
Brak mi słów żeby opisać jak bardzo mam tego wszystkiego dosyć.

Dilatator kazdego dnia. Nie rozwiąże problemu całkiem ale po miesiącu dwóch stosowania zrozumiesz jaka duza to jest poprawa. Do tego kriosztyft

[Chusteczka29]

Używam dilatatora cały czas, no ale do jasnej cholery ile można? Do końca życia będę się nim bawić i uważać na to co jem? Swoją drogą nic to nie daje bo przytkania w kiblu zdarzają się losowo bez wpływu na to co zjadłam i czy używałam dilatatora, mogę jeść cały dzień fast foody i pić małą ilość wody i jest git, a mogę jeść dużą ilość błonnika, wypić 2 litry wody i następnego dnia jest rzeźnia. Pytam się w takim razie po co mi był ten zabieg skoro cały czas muszę tam gmerać żeby było dobrze? I umierać ze strachu przed wizytą w WC? Przecież to brzmi jak jakieś kalectwo.
Ludzie wychodzą z ciężkich chorób, nowotworów i innych gówien a ja nie potrafię się wyleczyć z problemów z tyłkiem bo co chwilę coś, no przecież to jest jakieś nieporozumienie... ciekawe co na to powie lekarz. Jestem przygotowana na najgorsze