Problemy pierwszego świata (+offtopy)

[gryx82]

Napisane przez Finlora

No wiesz, w tym wieku...

Protestuję! Jak na swój wiek, włosy mam całkiem młodzieńcze

"Po 30-tce to ja codziennie 2 godziny trzymam nogi w donicach, żeby się do piachu przyzwyczaić"

O makabro!

Napisane przez Niezapominajka09

wpienia mnie pisanie po książkach i taki brak szacunku typu zaginanie kartek itd wrrr....

Pisanie tak, ale po nie swoich książkach (czasami przeglądam stare podręczniki, ze studiów rodziców jeszcze i natykam się na jakieś podkreślenia, notatki ołówkiem na marginesach - jakoś mnie to wzrusza, ten czas zatrzymany na papierze)

[tave]

Napisane przez groszek75

Oj tez mnie wkurza brak szacunku do książek, u córki już ten szacunek zakorzeniam odkąd czytamy i teraz jak sama czyta.Dla mnie to takie niechlujstwo.

Pamiętam jak zostałam oskarżona o kłamstwo przez nauczycielkę Języka Polskiego. Na jedną z lekcji mieliśmy przynieść swoje ulubione książki, aby o nich opowiedzieć. Wzięłam baśnie Andersena, śliczne wydanie. Według nauczycielki kłamałam, że przeczytałam tę książkę, bo przecież ona była w idealnym stanie! "No zobacz! Po książce kolegi widać, że czytał wiele razy a ta twoja to nawet nie otwarta była". Tjaaa kolegi książka nawet okładki się nie trzymała, już nie mówiąc, że zawartość też w strzępach, a mnie rodzice od małego uczyli, że trzeba dbać o książki. Właściwie od momentu, gdy jako czterolatka pocięłam nożyczkami Biblię dla dzieci

[kasztanka3]

Napisane przez tave

Pamiętam jak zostałam oskarżona o kłamstwo przez nauczycielkę Języka Polskiego. Na jedną z lekcji mieliśmy przynieść swoje ulubione książki, aby o nich opowiedzieć. Wzięłam baśnie Andersena, śliczne wydanie. Według nauczycielki kłamałam, że przeczytałam tę książkę, bo przecież ona była w idealnym stanie! "No zobacz! Po książce kolegi widać, że czytał wiele razy a ta twoja to nawet nie otwarta była". Tjaaa kolegi książka nawet okładki się nie trzymała, już nie mówiąc, że zawartość też w strzępach, a mnie rodzice od małego uczyli, że trzeba dbać o książki. Właściwie od momentu, gdy jako czterolatka pocięłam nożyczkami Biblię dla dzieci

[tave]

Napisane przez kasztanka3

Taki pierwszy bunt przeciwko religii

[kasztanka3]

Napisane przez tave

Taki pierwszy bunt przeciwko religii

U mnie nastapil w podobnym wieku

[groszek75]

Problemy dzieci to nieraz nie wierzenie przez doroslych, troche mnie to wkurza, bo potem jak to dziecko ma nabyc zaufania, jak ma miec poczucie wlasnej wartosci wysokie. A potem sie dziwia, ze tajemnice i dziecko nic nie mowi i do tragedii nieraz prowadzi.

[63b309f64a21e028d01c4e03f16459e915abac32]

Po dzisiejszej aktualizacji opery (w smatrfonie) nie mam paska szybkiego przewijania tam, gdzie wcześniej go miałam. I klikam z przyzwyczajenia tak jak wczoraj, a potem się dziwię, że nie działa.

[871319bc27e9d09c3f0d50d55d02d0b6e86b5c84]

Wkurza mnie to, że jak chce kupić mięso a konkretnie pierś kury np w biedrze, to są tylko takie ogromniaste po 700 gr np a ja bym chciała max 500 i muszę szukać i szukać i przebierac w tej lodówce jakbym miała nadmiar czasu.

Wysłane z mojego Redmi Note 4 przy użyciu Tapatalka

[groszek75]

To tak jak corce bym chciala kupic 2 skrzydełka, to nie 8 musi byc , bo tylko kupuje jakies tam bez hormonow i czegos tam, to tez problem to na wage sprzedawac

A jeszcze mowie do meza, tak to przynajmniej jeden kurczak, a on mnie zabił, ze moze to kazde od innej kury

[Finlora]

[1=871319bc27e9d09c3f0d50d 55d02d0b6e86b5c84;8651451 7]Wkurza mnie to, że jak chce kupić mięso a konkretnie pierś kury np w biedrze, to są tylko takie ogromniaste po 700 gr np a ja bym chciała max 500 i muszę szukać i szukać i przebierac w tej lodówce jakbym miała nadmiar czasu.

Wysłane z mojego Redmi Note 4 przy użyciu Tapatalka[/QUOTE]To ja odwrotnie, szukam jakichś większych a tam same po 400-500 gramów.

[Taranka]

Napisane przez Ava_

Moj najwiekszy zyciowy challenge to znalezienie szminki w idealnym odcieniu nude. Zeby nie byl za rozowy ani za bardzo wpadajacy w braz, nie za ciemny ani za jasny. Mam kilkanascie szminek, ktore w sklepie wydawaly sie idealne, ale w innym swietle okazalo sie, ze mi sie jednak nie podobaja. Zaczelam wyszukiwac w internecie swatche konkretnych szminek na osobach o podobnej do mojej karnacji, ale to tez nie dziala. Jak zyc?!?

Mam tak samo, szukam czegoś neutralnego, a ZAWSZE te szminki wychodzą na moich ustach różowawe.

Napisane przez Finlora

To ja odwrotnie, szukam jakichś większych a tam same po 400-500 gramów.

Ja też zawsze szukam większych

Moje problemy:

-zawsze, ale to zawsze rzęsy na lewym oku mi się źle układają, wytuszuje te na prawym oku i wyglądają super, a te na lewym to tragedia, muszę je czesać i odpowiednio szczoteczką manewrowac, zajuje to pięć razy dłużej niż drugie oko.

-że pędzle i gąbki do makijażu trzeba myć

-że nie można zwracać otwartych i przetestowanych kosmetyków jak w USA, jest parę droższych rzeczy których chciałabym spróbować, ale jak myślę o tym, że by mi się nie spodobały i kasa w błoto, to mi się odechciewa. Bawić się w wymiany/wysyłki mi się nie chce, nie mam komu oddać

-że podstawowy, bezpłatny bagaż w Wizzairze i Ryanairze jest teraz mniejszy od mojego laptopa i za każdym razem będę zmuszona płacić za większą kabinówkę

-że nie ma już Kanapki Drwala

[Finlora]

Napisane przez Taranka

-zawsze, ale to zawsze rzęsy na lewym oku mi się źle układają, wytuszuje te na prawym oku i wyglądają super, a te na lewym to tragedia, muszę je czesać i odpowiednio szczoteczką manewrowac, zajuje to pięć razy dłużej niż drugie oko.

Haha, to ja mam odwrotnie - rzęsy na lewym są ładniejsze i o wiele ładniej się układają niż na prawym. I to jest o tyle dziwne, że częściej śpię na lewym boku. Tak samo jak miałam sztuczne to z prawego oka wypadało mi ich więcej niż z lewego

Napisane przez Taranka

-że pędzle i gąbki do makijażu trzeba myć

Ooo, to też mój ból
Zwłaszcza jak się ma w codziennym użyciu 3 pędzelki do oczu i odobne pędzle do podkładu, do pudru i do różu to mnie to mycie wkurza

[NinaZgor]

O. Mam jeszcze jeden problem pierwszego świata:

ŁADOWANIE

Wieczorne wpinanie do listwy wszystkiego kolejno: telefony, smartwatch, e-papieros (wiem, wstyd). Zawsze miałam strategię ładowania wtedy gdy dana rzecz sygnalizowała ostatecznie taką potrzebę, ale robiło to większy misz masz i czasem kłopot zatem ładuję wszystko na zapas w jednym czasie.


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[groszek75]

Mój ból to wycinanie drzew

[nie_powiem]

Napisane przez Taranka

-że pędzle i gąbki do makijażu trzeba myć

O, to też...


No i apropos mycia. Zmywanie naczyń. Niby mam zmywarkę, ale wkładanie do niej i wyjmowanie też jest dla mnie problemem.. Najchętniej kupiłabym całą masę papierowej "zastawy" jednorazowej bo tak nie lubię zmywać..

[ruda_beksa]

Napisane przez NinaZgor

O. Mam jeszcze jeden problem pierwszego świata:

ŁADOWANIE

Wieczorne wpinanie do listwy wszystkiego kolejno: telefony, smartwatch, e-papieros (wiem, wstyd). Zawsze miałam strategię ładowania wtedy gdy dana rzecz sygnalizowała ostatecznie taką potrzebę, ale robiło to większy misz masz i czasem kłopot zatem ładuję wszystko na zapas w jednym czasie.

W ogóle moim problemem pierwszego świata jest to że każde urządzenie praktycznie potrzebuje innej ładowarki i mam w domu jeden wielki kłąb kabli I zawsze brakuje mi wtyczek, bo trzeba naładować telefon, laptopa, iPady, zegarek, słuchawki, aparat, bógniewico.

Wysyłamy sondy na Marsa a ustandardyzować ładowarek jakoś nie umiemy.

[AlbinoticBlack]

Napisane przez ruda_beksa

Wysyłamy sondy na Marsa a ustandardyzować ładowarek jakoś nie umiemy.

Jak nie? Ja do wszystkiego mam jedną ładowarkę(tzn. kilka, ale identycznych bo gubię ), a miałam i mam urządzenia różnych marek.

[ruda_beksa]

Napisane przez AlbinoticBlack

Jak nie? Ja do wszystkiego mam jedną ładowarkę(tzn. kilka, ale identycznych bo gubię ), a miałam i mam urządzenia różnych marek.

No nie wiem jakim cudem, ale zazdroszczę. Mój zegarek ma specyficzną, okrągłą, płaską ładowarkę Apple która do niczego innego nie pasuje. Telefon i słuchawki mają drugą, rodzaj Lightning. iPad i laptop osobisty mają trzecią, USB-C. Starszy laptop biurowy ma czwartą, starą magnetyczną Apple. Elektryczna szczoteczka do twarzy ma szóstą, specyficzną. Aparat ma zwykłą USB micro. Dla mnie to brak standardyzacji

[Limonka2738]

Napisane przez ruda_beksa

No nie wiem jakim cudem, ale zazdroszczę. Mój zegarek ma specyficzną, okrągłą, płaską ładowarkę Apple która do niczego innego nie pasuje. Telefon i słuchawki mają drugą, rodzaj Lightning. iPad i laptop osobisty mają trzecią, USB-C. Starszy laptop biurowy ma czwartą, starą magnetyczną Apple. Elektryczna szczoteczka do twarzy ma szóstą, specyficzną. Aparat ma zwykłą USB micro. Dla mnie to brak standardyzacji

Ja mam wszystko na USB i USB-C.

Wiń Apple.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Kafkazmlekiem]

Napisane przez Limonka2738

Ja mam wszystko na USB i USB-C.

Wiń Apple.

Faktem jest, że Apple cuduje
Ja też mam większość rzeczy na USB, ale już jedną na USB-C, laptop ma swoją ładowarkę, szczoteczka do zębów oczywiście swoją. Ale co z tego, że kilka rzeczy ma USB, jak się potrafią rozładować jednocześnie więc i tak trzeba kilku kabli i wtyczek. W domu to nie jest problem, ale na wyjeździe trochę tak, zwłaszcza takim namiotowym.

[mabi27]

[1=871319bc27e9d09c3f0d50d 55d02d0b6e86b5c84;8651451 7]Wkurza mnie to, że jak chce kupić mięso a konkretnie pierś kury np w biedrze, to są tylko takie ogromniaste po 700 gr np a ja bym chciała max 500 i muszę szukać i szukać i przebierac w tej lodówce jakbym miała nadmiar czasu.

Wysłane z mojego Redmi Note 4 przy użyciu Tapatalka[/QUOTE]Gdzie kupujesz? Ja w Lidlu i w biedrze i chyba są takie około pół kilo. Ale ręki za to nie dam, choć też kupuję.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[ruda_beksa]

Napisane przez Limonka2738

Ja mam wszystko na USB i USB-C.

Wiń Apple.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Winię Ostatnio podpadli mi tym, że stary ołówek Apple nie działa z nowym iPadem Pro. Więc $100 psu w dupę i trzeba było kupić nowy ołówek, droższy o $30. Bez sensu.

[NinaZgor]

Napisane przez mabi27

Gdzie kupujesz? Ja w Lidlu i w biedrze i chyba są takie około pół kilo. Ale ręki za to nie dam, choć też kupuję.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Dziewczyny, co z tymi kurczakami z tych sieci? Raz było dosyć późno to podjechałam do jednego z tych sklepów (nie chcę robić antyreklamy do którego) i kupiłam paczkowanego fileta. Gdy go chciałam oporządzić trafiłam na sporą obrzydliwą zmianę w strukturze, blee. Od razu wyniosłam z domu do kosza. Kolacja była o sokach i odnalezionym biednym kisielu light bo plan był tylko na grillowanego cycka i nie kupiłam wcześniej nic więcej.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[shinypearl]

Wkurza mnie ZUS ze swoimi kretyńskimi pomysłami, ciągle jakieś nowe pierdołowate przepisy, które tylko utrudniają życie. Od zeszłego roku muszę pilnować jakie kto daty na rachunkach wpisuje, kij, że nam to obojętne, człowiek wysyła z drugiego końcu Polski i zanim do nas trafi list, to mija już z tydzień i oczywiście problem.

Teraz wymyślili, że umowy zlecenie z pełnym zusem muszą mięć dwa rachunki - na jeden i drugi rok. Rozbite po prostu dowolnie, bo naprawdę nikt tego nie sprawdza... Już widzę jak ludzie ochoczą liczą ile godzin zrobili do sylwestra, a ile po nim, taaa, z kalkulatorem będą to liczyć, na bank.


I też mnie wpienia jak tramwaj, który na prostej drodze do mojego przystanku (chyba 4 w kolejności, po drodze ma 2 światła) już jest spóźniony 4-5 minut albo przyjeżdża 2 minuty wcześniej i nie czeka. W Polsce to jest nagminne, niedostosowanie rozkładu jazdy do rzeczywistości.


O, i jeszcze jak jest ograniczenie do 50km a jakiś bałwan za mną siedzi mi niemal na plecach i aż słyszę, że ledwo się powstrzymuje, żeby mnie nie wyprzedzić mnie na podwójnej ciągłej.

[andra]

O to to. Ja wtedy świecę nagle stopem a tacy to najchętniej nawet na 2 kołach po chodniku by cię wyprzedzili...

Ja zauważyłam nowy przepis drogowy, stosowany coraz częściej: jak zmieniamy powolutku bardzo poooowoli pas to nie trzeba KIERUNKOWSKAZU.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Limonka2738]

Napisane przez shinypearl

O, i jeszcze jak jest ograniczenie do 50km a jakiś bałwan za mną siedzi mi niemal na plecach i aż słyszę, że ledwo się powstrzymuje, żeby mnie nie wyprzedzić mnie na podwójnej ciągłej.

Mnie bardzo śmieszą kierowcy tak w ogóle.


Jest taki odcinek, na którym skręcam w lewo. Czteropasmówka i muszę się dostać na najbardziej lewy pas.


Po tym, jak mnie przez tydzień nie wpuścił nikt (nie ma korka, ale jest kolumna samochodów, nie wciśniesz się jeśli ktoś nie będzie uprzejmy), zaczęłam zmieniać pas znacznie wcześniej. I mi się serce śmieje jak patrzę na te ich miny odbijające się w lusterku wstecznym, że jadę lewym pasem 60 km/h (tyle mi się zdarza jechać w mieście maksymalnie, jestem zdania, że przepisy są po coś).


No jadę, bo nie uśmiecha mi się robienie 15-minutowego kółka codziennie, bo mnie żaden prostak nie wpuści. Sory resory, panowie i panie.

[7d825fa9fec57cf5623273fe7eca2ef8f2442710_5d59d871e15d0]

Napisane przez Limonka2738

Mnie bardzo śmieszą kierowcy tak w ogóle.


Jest taki odcinek, na którym skręcam w lewo. Czteropasmówka i muszę się dostać na najbardziej lewy pas.


Po tym, jak mnie przez tydzień nie wpuścił nikt (nie ma korka, ale jest kolumna samochodów, nie wciśniesz się jeśli ktoś nie będzie uprzejmy), zaczęłam zmieniać pas znacznie wcześniej. I mi się serce śmieje jak patrzę na te ich miny odbijające się w lusterku wstecznym, że jadę lewym pasem 60 km/h (tyle mi się zdarza jechać w mieście maksymalnie, jestem zdania, że przepisy są po coś).


No jadę, bo nie uśmiecha mi się robienie 15-minutowego kółka codziennie, bo mnie żaden prostak nie wpuści. Sory resory, panowie i panie.

Już widzę niektórych miny i teksty: baba za kierownicą.

A z tym że nie wpuszczają, to dziwne.
Ogólnie na drodze pod tym względem spotykam się z życzliwością i wpuszczają, jak wrzucę kierunek. Ja też zawsze wpuszczam.

Wysłane z mojego Redmi Note 4 przy użyciu Tapatalka

[NinaZgor]

Napisane przez Limonka2738

Mnie bardzo śmieszą kierowcy tak w ogóle.


Jest taki odcinek, na którym skręcam w lewo. Czteropasmówka i muszę się dostać na najbardziej lewy pas.


Po tym, jak mnie przez tydzień nie wpuścił nikt (nie ma korka, ale jest kolumna samochodów, nie wciśniesz się jeśli ktoś nie będzie uprzejmy), zaczęłam zmieniać pas znacznie wcześniej. I mi się serce śmieje jak patrzę na te ich miny odbijające się w lusterku wstecznym, że jadę lewym pasem 60 km/h (tyle mi się zdarza jechać w mieście maksymalnie, jestem zdania, że przepisy są po coś).


No jadę, bo nie uśmiecha mi się robienie 15-minutowego kółka codziennie, bo mnie żaden prostak nie wpuści. Sory resory, panowie i panie.

Ja mam hit - puściutka prosta droga, ale ktoś mi przysiadł na tyle i ciśnie w ten nieprzyjemny sposób wiszenia na samej d#. Zerkam, a tam czapka policyjna za szybą. Może mnie chcieli sprowokować do depnięcia, kto wie ale grzeczniutko się męczyłam w tym towarzystwie dalej bo się zawsze wkręcam, że przy kontroli coś mi znajdą, np. przyczepią się do gaśnicy czy cokolwiek

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Limonka2738]

[1=7d825fa9fec57cf5623273f e7eca2ef8f2442710_5d59d87 1e15d0;86517365]Już widzę niektórych miny i teksty: baba za kierownicą.

A z tym że nie wpuszczają, to dziwne.
Ogólnie na drodze pod tym względem spotykam się z życzliwością i wpuszczają, jak wrzucę kierunek. Ja też zawsze wpuszczam.
[/QUOTE]


Mnie też zawsze wpuszczają! Ten jeden odcinek jest taki szalony, bo wyjeżdżamy z centrum i leci czteropasmówka do granicy miasta, wszystkie przejścia dla pieszych są na górze, więc niektórzy tam jadą 100km/h. I ja to nawet rozumiem, bo tam 50km/h to bardzo dziwne ograniczenie (barierki, brak przejść dla pieszych, niewiele skrzyżowań), mnie po prostu nie stać na mandaty.


O, mój problem pierwszego świata! Ograniczenia są czasem z dupy.



Do mojej rodzinnej wsi jest 70km/h poza obszarem zabudowanym. Grzecznie, trzypasmówka, porządna droga (no poziom A1, a nawet A1 ma czasem dwa pasy, czasem trzy), brak skrzyżowań, brak przejść dla pieszych (tylko wiadukty). Nie rozumiem za nic w świecie czemu tylko 70. To nie ma sensu.

[7d825fa9fec57cf5623273fe7eca2ef8f2442710_5d59d871e15d0]

Napisane przez Limonka2738

Mnie też zawsze wpuszczają! Ten jeden odcinek jest taki szalony, bo wyjeżdżamy z centrum i leci czteropasmówka do granicy miasta, wszystkie przejścia dla pieszych są na górze, więc niektórzy tam jadą 100km/h. I ja to nawet rozumiem, bo tam 50km/h to bardzo dziwne ograniczenie (barierki, brak przejść dla pieszych, niewiele skrzyżowań), mnie po prostu nie stać na mandaty.


O, mój problem pierwszego świata! Ograniczenia są czasem z dupy.



Do mojej rodzinnej wsi jest 70km/h poza obszarem zabudowanym. Grzecznie, trzypasmówka, porządna droga (no poziom A1, a nawet A1 ma czasem dwa pasy, czasem trzy), brak skrzyżowań, brak przejść dla pieszych (tylko wiadukty). Nie rozumiem za nic w świecie czemu tylko 70. To nie ma sensu.

Pewnie się wyglupie, ale czy przypadkiem prędkość większa niż 70km/h nie może być tylko na ekspresówkach i autostradach? Bo
Bo tam szukam w pamięci i raczej nigdzie nie kojarzę większej dopuszczalnej prędkości.


Wysłane z mojego Redmi Note 4 przy użyciu Tapatalka