Romans i zakochanie - co robić?

[PiotrSand]

Napisane przez ruda_beksa

Za każdym razem gdy mężczyźni narzekają na hipergamię (której tutaj, a propos, nie widzę), ja to odczytuję jako buuuhuuu jak te wredne kobiety mogą chcieć atrakcyjniejszych / inteligentniejszych / zamożniejszych facetów ode mnie! Bo selektywność seksualna kobiet jest czymś złym dla gatunku. Na pewno.

Za każdym razem kiedy kobieta mówi coś takiego, to mnie rozśmiesza. Bo próbuje na mnie zastosować taktykę zawstydzania, która nie zadziała.

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

Napisane przez PiotrSand

Za każdym razem kiedy kobieta mówi coś takiego, to mnie rozśmiesza. Bo próbuje na mnie zastosować taktykę zawstydzania, która nie zadziała.

Myślę, że ruda ma w tyłku czy cię zawstydza czy nie. Po prostu kręci sobie z ciebie bekę sama dla siebie.

[PiotrSand]

[1=18d73f41c1c01aef8fdf04b 5e3282c14752c25f5_62181c6 d1d29a;86506440]Myślę, że ruda ma w tyłku czy cię zawstydza czy nie. Po prostu kręci sobie z ciebie bekę sama dla siebie.[/QUOTE]

Nie obchodzi mnie co macie w tyłkach.

[ruda_beksa]

[1=18d73f41c1c01aef8fdf04b 5e3282c14752c25f5_62181c6 d1d29a;86506440]Myślę, że ruda ma w tyłku czy cię zawstydza czy nie. Po prostu kręci sobie z ciebie bekę sama dla siebie.[/QUOTE]

O, to, to

A wracając do tematu, autorko, historia stara jak świat, i raczej happy endu to ja nie wróżę. Nie uważasz że zasługujesz na coś więcej niż bycie laską na boku?

[kwiat_pustyni92]

Napisane przez Celina1245

Hej, nie mogę korzystać z mojego prywatnego konta a muszę opisać swój problem.

To jest kolejny tego typu wątek - zakochałam się w żonatym facecie z którym od ponad roku mam romans.

Historia jak każda inna - w pracy zbliżyliśmy się do siebie, na początku niewinnie a później zaczelo się coś z tego robic poważniejszego. Był nawet cień szansy na to zeby byc razem ale wszystko wtedy zepsułam i wydaje mi sie ze wrocilam do punktu wyjscia gdzie to jest tylko znajomość bez przyszłości. On - żona i dwójka dzieci. Nie wiem jakie tam sa relacje, nigdy nie pytałam ale nie raz pokazywał i mowil ze zalezy mu na mnie. Dał nawet do zrozumienia jak bardzo ale bałam sie wtedy cokolwiek powiedziec, pomimo tego ze juz od dawna czuje ze go kocham. Z nikim nigdy tak sie nie czułam, nie mialam takiego kontaktu gdzie rozumiemy sie bez słów, pierwszy raz w życiu sie czułam naprawde szczęśliwa wlasnie przy nim.

Mieliśmy wzloty i upadki ale zawsze się godziliśmy i wszystko było ok. Teraz już zaczelam wariować i nie wiem co zrobić. Bardzo mnie boli fakt ze idealny dla mnie człowiek jest z kims innym i nigdy nie bede miała szansy na nic wiecej niz ta ukrywana znajomość Chciałabym mu powiedziec wszystko, wyznać ale nie wiem jakie to bedzie miało skutki. Boje sie ze to bedzie ten moment kiedy powie basta i ze to za daleko zabrnęlo. A z drugiej strony im dluzej to ciągnę tym bardziej mnie to wyniszcza. Do tego stopnia ze jak jest gorszy dzien i nie mamy żadnego kontaktu albo cos sie dzieje złego to nie jestem w stanie wstac z łóżka. Nic zrobic. Pozniej go widze i jestem najszczęśliwsza na swiecie dopóki nie wracają mysli ze i tak wraca do szczęśliwej rodziny i to oni mogą z nim byc.. to jest tak chore ze ja juz nie wiem.. boje sie ze im dluzej tkwię w tej pozornie ‚wporzadku dla mnie’ relacji to jest coraz gorzej bo coraz bardziej mi go brakuje jak go nie ma..

co robic? Jak myśliscie? Powiedziec mu i niech sie dzieje co chce?

Ja nie rozumiem kobiet , które wdają się świadomie w romans z żonatym facetem.

Nie pomyślałaś, że ty byś nie chciała być w sytuacji zdradzanej?

---------- Dopisano o 18:40 ---------- Poprzedni post napisano o 18:35 ----------

Napisane przez Vanir410

Idealny człowiek, który oszukuje kobietę, której przysięgał wierność? Idealny, który ma w domu dzieci, a zabawia się z Tobą?

Ten facet do dupek do potęgi. Nie rozumiem, jak można tknąć takiego chociażby kijem.
Co robić? NIC. Jeśli on jest nieszczęśliwy z żoną, niech pomyśli o rozwodzie, a nie ją oszukuje. Zachowaj odrobinę godności i nie bierz się za zajętych.

Dokładnie zakochać się zawsze można ale facet zwyczajnie oszukuje żonę a autorka mówi o nim tak dobrze.

Nawet gdybym się zakochała w takim, to raczej jego oszustwa by go skutecznie odtrąciły ode mnie.

---------- Dopisano o 18:43 ---------- Poprzedni post napisano o 18:40 ----------

Napisane przez ruda_beksa

O, to, to

A wracając do tematu, autorko, historia stara jak świat, i raczej happy endu to ja nie wróżę. Nie uważasz że zasługujesz na coś więcej niż bycie laską na boku?

Tutaj to obydwoje są trochę winni facet oszukuje żonę tyle czasu a dziewczyna się na to godzi.

[patrycjapatib]

[1=b937e0c478c7f0bdd9edd1f 55f22ced0e16f646d;8650579 8]Ja uważam że nie ma co generalizować. Zycie różnie się uklada i łatwo potępiać zdradę fizyczna czy emocjonalną ale nigdy nie mamy pewności czy i nam się coś takiego nie przytrafi. A może Ty kiedyś zakochasz sie w kimś bedąc w związku? Nawet małżeńskim, nawet mając dziecko? I co wtedy?
Nie piję tutaj do Ciebie to tylko przykład

Nie wiem jaki jest mężczyzna autorki, czy tez coś do niej czuje czy jest ona dla niego tylko odskocznią od codzienności która jest na tyle udana że nawet nie planuje jej zmieniać.
Może też ją kocha tylko jej o tym nie mówi bo sam wie że nie ma sensu o tym mówić gdyż nic to nie zmieni a może tylko sie nia bawi i jak ona wyzna mu swoje uczucia stanie się niewygodna i zamieni ja na inna.
Chciałam tylko napisac że nie zawsze jest tak ze ktoś zdradza dla zabawy, dla dreszczyku emocji, dla lepszego seksu niż ma w domu. Czasem zdradza z milości ale odejście z domu jest tak trudne (kwestie finansowe, społeczne, rodzinne, pracowe - roznie bywa) że po kalkulacji dosłownie nie oplaca się tego robić tylko dla miłości.[/QUOTE]

Czy Ty w ogole przeczytalas moj post? Nigdzie nie pisze o zdradzie, tylko o tym, ze dla mnie zdradzajacy facet jest z miejsca aseksualny.

Zreszta tutaj przeciez nie ma mowy o zakochaniu z jego strony, skoro od roku jest dla niego laska na boku i nic wiecej. Wiec tu nie ma problemu, ze ktos sie moze zakochac w kims innym majac dziecko, tylko ze ktos wlasnie szuka wrazen na boku, podczas gdy zona bawi sie z dzieckiem. Nie wiem jak dla kogos taki facet moze byc atrakcyjny, a tym bardziej jak do kogos takiego mozna zywic jakies uczucia. Bo jezeli kwestie 'spoleczne' czy finansowe sa dla kogos wazniejsze niz ukochana osoba, to widocznie jednak chodzi tylko o seks na boku

---------- Dopisano o 19:53 ---------- Poprzedni post napisano o 19:51 ----------

Napisane przez kwiat_pustyni92

Tutaj to obydwoje są trochę winni facet oszukuje żonę tyle czasu a dziewczyna się na to godzi.

Dziewczyna nie jest niczemu winna, to nie ona przyrzekala facetowi wiernosc. Jak nie ona, to chlopak by znalazl inna

[PiotrSand]

Napisane przez patrycjapatib

Dziewczyna nie jest niczemu winna, to nie ona przyrzekala facetowi wiernosc. Jak nie ona, to chlopak by znalazl inna

Dla mnie to nie jest takie oczywiste. Jednak są kobiety z odpowiednimi zasadami, które nie sypiają z żonatymi. Poza tym zdradę można porównać do kradzieży. Wiadomo, że okazja czyni złodzieja. Tak samo jest ze zdradą. Zwłaszcza taką, która nie jest na jedną noc, ale jak u autorki trwa już ponad rok.

[edan84]

Napisane przez PiotrSand

Za każdym razem kiedy kobieta mówi coś takiego, to mnie rozśmiesza. Bo próbuje na mnie zastosować taktykę zawstydzania, która nie zadziała.

Za to Ty w każdym wątku, w którym się odezwiesz, wzbudzasz u czytającego poczucie zażenowania.
Szafujesz słowem, którego pojęcia nie znasz. Co więcej, obrażasz życzliwą osobę, która raczyła Ci zwrócić uwagę, że blednie tego słowa użyłeś. A powinieneś podziękować.
A wyszło zwykłe chamstwo.

Co do wątku - autorko, jeśli czujesz, że chciałabyś coś zmienić w swoim układzie, to zwyczajnie pogadaj z tym mężczyzną czego byś chciała. On może na Twoje propozycje przystać lub nie.
Nie zgodzi się to powinnaś się zastanowić czy i jak długo dalej w tym układzie chcesz tkwić. Rozważyć za i przeciw i podjąć decyzję.
Chyba, że ten mężczyzna podejmie ją za Ciebie o zakończeniu Waszej relacji, wtedy nie będzie nad czym się zastanawiać.

[Hultaj]

Był nawet cień szansy na to zeby byc razem ale wszystko wtedy zepsułam i wydaje mi sie ze wrocilam do punktu wyjscia gdzie to jest tylko znajomość bez przyszłości.

ale nie raz pokazywał i mowil ze zalezy mu na mnie. Dał nawet do zrozumienia jak bardzo ale bałam sie wtedy cokolwiek powiedziec, pomimo tego ze juz od dawna czuje ze go kocham.

Ma stabilne życie z żoną o dziećmi, ty jako kochanka okazałaś się być niestabilna i nie ma podstaw ufać ci że jest dla ciebie kimś więcej niż zabawką. W tej sytuacji nie ma co się dziwić że został przy żonie tobie nic nawet nie deklarując i nie ufając w stałość uczuć, szczególnie że uczuć mu nie okazałaś.

Nie rozumiem jak prawie w 1 zdaniu można wypisywać o porozumieniu bez słów itp.a rownolegle o kotłowaninie się takiej masy hardkorowych uczuć i emocji o której druga strona do wyboru albo nie wie i nie podejrzewa mimo tego niby porozumienia , albo wie i podejrzewa i olewa sikiem prostym mimo tego niby wielkiego związku uczuciowego.
Może warto sobie to przemyśleć. Dla dobra siebie samej autorko wątku.
Bo pewne rzeczy się wykluczają i żeby nie wiem jak kombinować, się nie da połączyć i prawda zacznie wyglądać z za rogu.

też tak myślę. A Twój autorko ideał jest tylko człowiekiem i jak każdy człowiek miewa gorsze dni, humory czy inne drobne lub grube wady jak brudzenie skarpetek np. Jedną z nich powinno być że oszukuje żonę i sprawnie kłamie ale zdaje się że poczytujesz to za przejaw inteligencji- umiejętność oszukiwania- a nie niedogodność.

i jakimiś słownikowymi definicjami słów.

To jakimi? słowo kalosz oznacza kapelusz bo tak postanowiłeś? retoryczne.

[PiotrSand]

Napisane przez Hultaj

To jakimi? słowo kalosz oznacza kapelusz bo tak postanowiłeś? retoryczne.

Czyli jeśli ktoś krzyczał na stadionie "sędzie kalosz", to oznaczało że facet z gwizdkiem był butem?
Też retoryczne.

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

Napisane przez PiotrSand

Czyli jeśli ktoś krzyczał na stadionie "sędzie kalosz", to oznaczało że facet z gwizdkiem był butem?
Też retoryczne.

Czyli idei związków frazeologicznych też nie rozumiesz? Spodziewałam się.

[Hultaj]

ale masz definicję słownikową pojęcia które właśnie przytoczyłeś, a hipergamia ma taką definicję jak podaje Lisbeth. To że zamek można oznaczać budowlę czy zapięcie w kurtce nie oznacza że także rowerek dziecięcy.

---------- Dopisano o 21:52 ---------- Poprzedni post napisano o 21:48 ----------

czyli właściwie wynika z tego że chyba mało kto wie co przekazujesz na forum bo może masz zupełnie co innego na myśli niż można się spodziewać odczytując twoje słowa i nie jest to jedynie kwestia nieprecyzyjnego wyrażania się czy dysonansu poznawczego między rozmówcami, ale kwestia tego, że np. mówiąc że podrapałeś się po tyłku chodziło ci o to, że zjadłeś kanapkę z serem.



Wedle powyższego równie dobrze możemy uważać że przecież przyznajesz w każdym tu poście Lisbeth rację a nam się myli i tylko wydaje że wdałeś się w jakąś dziwną przepychankę nie umiejąc zwyczajnie powiedzieć, że pochrzaniły ci się pojęcia. Ciekawy koncept, no ok.

[PiotrSand]

Napisane przez Hultaj

ale masz definicję słownikową pojęcia które właśnie przytoczyłeś, a hipergamia ma taką definicję jak podaje Lisbeth. To że zamek można oznaczać budowlę czy zapięcie w kurtce nie oznacza że także rowerek dziecięcy.

---------- Dopisano o 21:52 ---------- Poprzedni post napisano o 21:48 ----------

czyli właściwie wynika z tego że chyba mało kto wie co przekazujesz na forum bo może masz zupełnie co innego na myśli niż można się spodziewać odczytując twoje słowa i nie jest to jedynie kwestia nieprecyzyjnego wyrażania się czy dysonansu poznawczego między rozmówcami, ale kwestia tego, że np. mówiąc że podrapałeś się po tyłku chodziło ci o to, że zjadłeś kanapkę z serem.



Wedle powyższego równie dobrze możemy uważać że przecież przyznajesz w każdym tu poście Lisbeth rację a nam się myli i tylko wydaje że wdałeś się w jakąś dziwną przepychankę nie umiejąc zwyczajnie powiedzieć, że pochrzaniły ci się pojęcia. Ciekawy koncept, no ok.

Skoro dla ciebie i Lisbeth przykładem hipergamii nie jest dzielenie faceta z jego żoną (bo on taki wspaniały), to spoko. Wierzcie dalej definicjom na wikipedii.
Dla mnie temat został wyczerpany.

[edan84]

Napisane przez PiotrSand

Skoro dla ciebie i Lisbeth przykładem hipergamii nie jest dzielenie faceta z jego żoną (bo on taki wspaniały), to spoko. Wierzcie dalej definicjom na wikipedii.

Dla mnie temat został wyczerpany.

Załóż własny portal z definicjami Piotra. Zobaczymy co będzie mieć większa popularność. Chyba, ze popularność na kształt nonsensopedii.

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

Napisane przez PiotrSand

Skoro dla ciebie i Lisbeth przykładem hipergamii nie jest dzielenie faceta z jego żoną (bo on taki wspaniały), to spoko. Wierzcie dalej definicjom na wikipedii.
Dla mnie temat został wyczerpany.

To nie jest "dla nas", tylko obiektywnie tak jest. Tak samo kolor źółty nie jest niebieski.

A definicję hipergamii możesz znaleźć nie tylko na wiki, jeśli jesteś z jakiegoś powodu uprzedzony do tego źródła.

[Hultaj]

No chyba jednak Wikipedia jest bardziej wiarygodna niż totalnie anonimowy ziomek który równie dobrze mógłby wygłaszać że naleśnik to to samo co kanapa. W końcu pierwsza połowa sugeruje nale(żenie)(leżenie).

Czy też może sugerujesz że Wikipedia zamieszana jest w spisek () mający na celu chronić pojęcie hipergamia przed właściwie czym? Dwuznacznością? Straszna rzecz taka niejednoznaczność pojęc.

Zawsze przecież możesz zasilić kręgi wikipedystów i poprawiać błędne definicje. Ale sorry na to to chyba trzeba podawać źródła a nie opierać się tylko na ''bo tak''.

[Trzepotka]

Treść usunięta

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

Napisane przez Trzepotka

Treść usunięta

Spoko, tylko może niech najpierw Piotruś poda tę tajemniczą definicję hipergamii dla potomności

[3d8bff70f80d7c90d7fb1886fcde1de8ca56be25_65a543ff917fd]

Treść usunięta

[Snowdrop_]

Żonaty i dzieciaty, do tego podwójnie... kobieto nawet gdyby był to ksiunże na białym koniu dałabym sobie spokój i zainteresowała wolnymi.

[kwiat_pustyni92]

Napisane przez patrycjapatib

Czy Ty w ogole przeczytalas moj post? Nigdzie nie pisze o zdradzie, tylko o tym, ze dla mnie zdradzajacy facet jest z miejsca aseksualny.

Zreszta tutaj przeciez nie ma mowy o zakochaniu z jego strony, skoro od roku jest dla niego laska na boku i nic wiecej. Wiec tu nie ma problemu, ze ktos sie moze zakochac w kims innym majac dziecko, tylko ze ktos wlasnie szuka wrazen na boku, podczas gdy zona bawi sie z dzieckiem. Nie wiem jak dla kogos taki facet moze byc atrakcyjny, a tym bardziej jak do kogos takiego mozna zywic jakies uczucia. Bo jezeli kwestie 'spoleczne' czy finansowe sa dla kogos wazniejsze niz ukochana osoba, to widocznie jednak chodzi tylko o seks na boku

---------- Dopisano o 19:53 ---------- Poprzedni post napisano o 19:51 ----------



Dziewczyna nie jest niczemu winna, to nie ona przyrzekala facetowi wiernosc. Jak nie ona, to chlopak by znalazl inna

Niestety nie zgadzam się jak ktoś świadomie wchodzi w romans z żonaty to jak to inaczej nazwać.

Co ma do rzeczy że on jej ślubował wierność a nie ona.?

Ja będąc w takiej sytuacji wiedząc, że facet ma dzieci i żonę a z nim śpię, czuła bym się źle delikatnie to ujmując.

---------- Dopisano o 23:15 ---------- Poprzedni post napisano o 23:14 ----------

Napisane przez Snowdrop_

Żonaty i dzieciaty, do tego podwójnie... kobieto nawet gdyby był to ksiunże na białym koniu dałabym sobie spokój i zainteresowała wolnymi.

Właśnie o to chodzi.

[Mija62]

Dokładnie jak wyżej. Po co Ci jakiś alimwnciarz na dwoje dzieci płacić alimenty, potem różne okazje typu urodziny, komunie, śluby i jeszcze sprawy spadkowe

Po co Ci to dziewczyno? Tylu wolnych facetów, a ty chcesz się ładować w takie coś.

[WiedzmaAgnesi]

.

[kwiat_pustyni92]

Napisane przez Mija62

Dokładnie jak wyżej. Po co Ci jakiś alimwnciarz na dwoje dzieci płacić alimenty, potem różne okazje typu urodziny, komunie, śluby i jeszcze sprawy spadkowe

Po co Ci to dziewczyno? Tylu wolnych facetów, a ty chcesz się ładować w takie coś.

Ja rozumiem, że zakochanie i tak dalej, ale tyle czasu ma już z nim romans wiedząc że jego żona siedzi z dziećmi w domu i nic nie jest świadoma.

Sorry ja bym tak nie mogła.

[Mija62]

Napisane przez kwiat_pustyni92

Ja rozumiem, że zakochanie i tak dalej, ale tyle czasu ma już z nim romans wiedząc że jego żona siedzi z dziećmi w domu i nic nie jest świadoma.

Sorry ja bym tak nie mogła.

Świadoma ta żona, czy nie świadoma, ja nie wnikam. Reszta jest oczywista.
Dla mnie najbardziej obrzydliwy jest fakt, że ten facet najprawdopodobniej sypia z dwiema kobietami jednocześnie. Co dla mnie byłoby to nie do zaakceptowania.

[kwiat_pustyni92]

Napisane przez Mija62

Świadoma ta żona, czy nie świadoma, ja nie wnikam. Reszta jest oczywista.
Dla mnie najbardziej obrzydliwy jest fakt, że ten facet najprawdopodobniej sypia z dwiema kobietami jednocześnie. Co dla mnie byłoby to nie do zaakceptowania.

Nawet w kontekście związku co taki facet co oszukuje w ten sposób jest wart, można rozumieć, że sie w nim zabujała ale, że nie widzi tego i chce z tym panem coś tworzyć to dziwne.

[Mija62]

Napisane przez kwiat_pustyni92

Nawet w kontekście związku co taki facet co oszukuje w ten sposób jest wart, można rozumieć, że sie w nim zabujała ale, że nie widzi tego i chce z tym panem coś tworzyć to dziwne.

Wiesz, zawsze miałam też takie zdanie. Ale ostatnio tyle związków wśród znajomych się porozbijało.. Z tym, że były to krótkie akcje, szybki romans potem rozwód. I teraz są szczęśliwi.
Także różnie w życiu może być.

[kwiat_pustyni92]

Napisane przez Mija62

Wiesz, zawsze miałam też takie zdanie. Ale ostatnio tyle związków wśród znajomych się porozbijało.. Z tym, że były to krótkie akcje, szybki romans potem rozwód. I teraz są szczęśliwi.
Także różnie w życiu może być.

Jak ktoś odchodzi do drugiej osoby z miłości to jeszcze pół biedy ale jak ktoś zdradza ukochaną osobę przez jakąś chwile słabości z osobą nic dla niego nie znaczącą, to już jest kiepsko.

[Mija62]

Napisane przez kwiat_pustyni92

Jak ktoś odchodzi do drugiej osoby z miłości to jeszcze pół biedy ale jak ktoś zdradza ukochaną osobę przez jakąś chwile słabości z osobą nic dla niego nie znaczącą, to już jest kiepsko.

Może, jestem ograniczona, ale nie wydaje mi się, że ten mąż tak kocha żonę, regularnie ją zdradzając. No ale może ja niewiele wiem o miłości

[kwiat_pustyni92]

Napisane przez Mija62

Może, jestem ograniczona, ale nie wydaje mi się, że ten mąż tak kocha żonę, regularnie ją zdradzając. No ale może ja niewiele wiem o miłości

Właśnie nie rozumiem do końca jak w związku jest sytuacja, że jedna ze stron mówi no "zakochałam się w innym" a niby wszytko tak fajnie było.

Dla mnie to oznaką że się już coś zaczynało psuć i ta miłość wygasała, że się weszło w taką relacje z kimś innym.