Jak mu pomóc?

[Atavish]

Napisane przez gottabekiddin

Może tak. Pytanie kto by się czuł dobrze z faktem, ze jest ignorowany jak mówi, bo go zwyczajnie nie słychać.

Pewnie nikt. Dlatego ja nie mam znajomych którzy ignorują innych i to co inni mówią. Bo uważam że tacy znajomi to większy problem niż cichy chłopak.


Wysłane z mojego LG-H815 przy użyciu Tapatalka

[janapalona]

Napisane przez gottabekiddin

Dziewczyny z tym psychologiem miałam na myśli coś co miało zabrzmieć inaczej. Nie napisałam czym dla mnie jest psycholog wiec rozumiem oburzenie.. Ogólnie jeśli chodzi o chodzenie do psychologa to mam do niego troszkę luźniejsze podejście i uważam, ze każdy od czasu powinien się przejść żeby porozmawiać o swoich problemach z życia codziennego z osoba kompletnie bezstronna, która jest od tego żeby wysłuchać, doradzić, pomoc. Sama bym poszła gdyby nie finansowe aspekty Bo dlaczego nie. W tym całym poście bardziej chodziło mi o to żeby spróbować sprawić żeby się poczuł pewniej wychodząc ze znajomymi, na mieście itp. Zdaje sobie sprawę ze z introwertyka ekstrawertyka się nie zrobi. Faktycznie może zabrzmiało to zbyt dosadnie, nie jest mi za niego wstyd, czasami mi po prostu głupio/ przykro bo cały czas analizuje czy czuje się pewnie podczas wyjścia, przecież to tez go dotyka jak np zostanie zignorowany bo powie coś tak cicho ze nikt nie usłyszy. Nie wiem zwyczajnie jak się wtedy zachowac, w tym problem. Absolutnie nie jest to dla mnie powód żeby kończyć z nim związek....

Przecież napisałaś dokładnie to samo. Nie musisz tłumaczyć, że nie ma nic złego w pójściu do psychologa - złe jest to, że ty go chcesz tam wysłać, a nie że by sobie poszedł, jeśli potrzebuje.
Ty w ogóle piszesz o nim jak o dziecku. Weź go za rączkę zaprowadź do logopedy i jeszcze powiedz za niego, jaki jest "problem".

Napisane przez gottabekiddin

Zgadzam się, to jest coś nad czym i ja powinnam popracować, przejmuje się samopoczuciem innych, chce żeby było im zawsze jak najlepiej.. nie uważam żeby to była zła cecha, ale może w tym jest problem. Mój TŻ nie lubi rozmawiac o problemach, trzyma wszystko w sobie wiec ciężko mi nawet z niego wydobyć jak to jest w rzeczywistości

Przecież ty dbasz o swoje samopoczucie, a nie jego. To ty masz problem, że się wstydzisz, bo ci ktoś zły PR robi w "pozytywnym" towarzystwie.

[amillia]

Napisane przez Atavish

Pewnie nikt. Dlatego ja nie mam znajomych którzy ignorują innych i to co inni mówią. Bo uważam że tacy znajomi to większy problem niż cichy chłopak.


Wysłane z mojego LG-H815 przy użyciu Tapatalka

No nie wiem, jak autorka pisze, że on ma nawet problemy ze złożeniem zamówienia albo załatwieniem sprawy w urzędzie to pewnie faktycznie ma jakieś problemy z mówieniem zbyt cicho/do podłogi. Umiejętność wypowiadania się tak, żeby ludzie nas słyszeli jest do wypracowania, tylko autorko musisz przestać go wyręczać, niech sam ogarnia swoje zobowiązania, hotele, urzędy, w końcu się nauczy.

Sama miałam/mam tendencję do mówienia cicho + szybko, dla większości ludzi to jest combo nie do przeskoczenia żeby zrozumieć za pierwszym razem co powiedziałam Jakbym się wyręczała za każdym razem mężem czy przyjaciółmi to nigdy bym tego nie ogarnęła, a tak się już nauczyłam, że powinnam mówić wolniej i głośniej jeśli chcę uniknąć dziwnych spojrzeń i marszczenia brwi. Ja bym powiedziała facetowi wprost, że mówi zbyt cicho i ludzie go nie słyszą i powinien nad tym popracować jeśli mu zależy/mogę mu z tym pomóc.

[07f49d5297ed442eaa63bdc5e3365630f1fe1bde_620d9001ec3ce]

Napisane przez I am Rock

Bardzo fajni ci znajomi. Ignorują człowieka, bo nie mówi odpowiednio głośno.

No bardzo bardzo. Nie sądzę, że chlopak mówi szeptem, po prostu są osoby o cichszych głosach i wystarczy przymknąć paszcze i słuchać, a nie drzec się w nieboglosy. Sama jestem glosna, ale moj maz ma cichego znajomego i udaje mi się z nim rozmawiać bez problemu. Wystarczy czlowieka posłuchać. Tez bym pomyślała, że to znajomi jacyś dziwni i niekulturalni, a takie wysyłanie chlopaka do psychologa z powodu cichego mówienia jest trochę smieszne, a troche jednak straszne.

Wysłane z mojego SM-G975F przy użyciu Tapatalka

[Atavish]

Napisane przez amillia

No nie wiem, jak autorka pisze, że on ma nawet problemy ze złożeniem zamówienia albo załatwieniem sprawy w urzędzie to pewnie faktycznie ma jakieś problemy z mówieniem zbyt cicho/do podłogi. Umiejętność wypowiadania się tak, żeby ludzie nas słyszeli jest do wypracowania, tylko autorko musisz przestać go wyręczać, niech sam ogarnia swoje zobowiązania, hotele, urzędy, w końcu się nauczy.



Sama miałam/mam tendencję do mówienia cicho + szybko, dla większości ludzi to jest combo nie do przeskoczenia żeby zrozumieć za pierwszym razem co powiedziałam Jakbym się wyręczała za każdym razem mężem czy przyjaciółmi to nigdy bym tego nie ogarnęła, a tak się już nauczyłam, że powinnam mówić wolniej i głośniej jeśli chcę uniknąć dziwnych spojrzeń i marszczenia brwi. Ja bym powiedziała facetowi wprost, że mówi zbyt cicho i ludzie go nie słyszą i powinien nad tym popracować jeśli mu zależy/mogę mu z tym pomóc.

Autorka napisała, że go w tym wyręczała. A jak przestała to robić, to on to robi już sam i stał się w tym pewniejszy siebie.
Gdyby mi chłopak robił takie akcje, że nie pozwala mi nic załatwić, bo on to zrobi szybciej i lepiej, to też bym przy nim takich rzeczy nie robiła. A jeśli w bonusie autorka jeszcze przy znajomych wali teksty jak do 5letniego dziecka na zasadzie "no, kochanie, mów głośniej, wujek z ciocią cię nie słyszą", to obstawiam, że w urzędzie/hotelu robiła podobne zagrywki. Co pewnie jeszcze bardziej blokowało chłopaka.
Więc tak, dla mnie to nadal bardziej kwestia mało fajnych znajomych, a nie problemu chłopaka.

Wysłane z mojego LG-H815 przy użyciu Tapatalka

[amillia]

Napisane przez Atavish

Autorka napisała, że go w tym wyręczała. A jak przestała to robić, to on to robi już sam i stał się w tym pewniejszy siebie.
Gdyby mi chłopak robił takie akcje, że nie pozwala mi nic załatwić, bo on to zrobi szybciej i lepiej, to też bym przy nim takich rzeczy nie robiła. A jeśli w bonusie autorka jeszcze przy znajomych wali teksty jak do 5letniego dziecka na zasadzie "no, kochanie, mów głośniej, wujek z ciocią cię nie słyszą", to obstawiam, że w urzędzie/hotelu robiła podobne zagrywki. Co pewnie jeszcze bardziej blokowało chłopaka.
Więc tak, dla mnie to nadal bardziej kwestia mało fajnych znajomych, a nie problemu chłopaka.

Wysłane z mojego LG-H815 przy użyciu Tapatalka

Bo ja wiem, jak dla mnie sobie całą historię do tego dopowiedziałyście, która wcale nie wynika z postów autorki.

Jesteś na imprezie, siedzisz obok chłopaka na kanapie, wszyscy rozmawiają. Nagle słyszysz, że on coś mruczy pod nosem obok Ciebie, ale nikt inny tego nie dosłyszał. Możesz:

1. Zignorować, niech mruczy sam do siebie -> okropna dziewczyna, do odstrzału
2. Powiedzieć "hej wszyscy, Paweł coś próbuje powiedzieć!" -> toksyk, do odstrzału
3. Powiedzieć "chyba nikt cię nie usłyszał, spróbuj głośniej" -> matkuje mu, do odstrzału
4. Po imprezie powiedzieć "chyba trochę za cicho czasem mówisz, zauważyłam, że przez to jest ci też ciężko załatwić sprawy w urzędach, może chcesz nad tym popracować?" -> ingeruje w jego prawo do mówienia cicho, do odstrzału

Damned if you do, damned if you don't. Ja proponuję opcję 4.

[janapalona]

Napisane przez amillia

Bo ja wiem, jak dla mnie sobie całą historię do tego dopowiedziałyście, która wcale nie wynika z postów autorki.

Jesteś na imprezie, siedzisz obok chłopaka na kanapie, wszyscy rozmawiają. Nagle słyszysz, że on coś mruczy pod nosem obok Ciebie, ale nikt inny tego nie dosłyszał. Możesz:

1. Zignorować, niech mruczy sam do siebie -> okropna dziewczyna, do odstrzału
2. Powiedzieć "hej wszyscy, Paweł coś próbuje powiedzieć!" -> toksyk, do odstrzału
3. Powiedzieć "chyba nikt cię nie usłyszał, spróbuj głośniej" -> matkuje mu, do odstrzału
4. Po imprezie powiedzieć "chyba trochę za cicho czasem mówisz, zauważyłam, że przez to jest ci też ciężko załatwić sprawy w urzędach, może chcesz nad tym popracować?" -> ingeruje w jego prawo do mówienia cicho, do odstrzału

Damned if you do, damned if you don't. Ja proponuję opcję 4.

5. "Co mówiłeś?" -> normalna osoba, nie szuka problemu - dbać i kochać.
Nie ma za co.

[gottabekiddin]

Napisane przez Atavish

Autorka napisała, że go w tym wyręczała. A jak przestała to robić, to on to robi już sam i stał się w tym pewniejszy siebie.
Gdyby mi chłopak robił takie akcje, że nie pozwala mi nic załatwić, bo on to zrobi szybciej i lepiej, to też bym przy nim takich rzeczy nie robiła. A jeśli w bonusie autorka jeszcze przy znajomych wali teksty jak do 5letniego dziecka na zasadzie "no, kochanie, mów głośniej, wujek z ciocią cię nie słyszą", to obstawiam, że w urzędzie/hotelu robiła podobne zagrywki. Co pewnie jeszcze bardziej blokowało chłopaka.
Więc tak, dla mnie to nadal bardziej kwestia mało fajnych znajomych, a nie problemu chłopaka.

Wysłane z mojego LG-H815 przy użyciu Tapatalka

Przepraszam, ale to już zbyt daleko idące wnioski. Jesli już coś załatwiałam to robiłam to po prostu bo taki mam charakter i lubie sama brać sprawy w swoje ręce.. Po drugie, nigdy nie zwróciłam mu uwagi przy znajomych ze mówi cicho, a już na pewno nie w taki sposób. Zazwyczaj ich uciszałam i mówiłam coś typu „ej słuchajcie”.. I wtedy tż powtarzał jak nikt go nie słyszał. Co innego mam zrobić? Zignoruje to źle bo będę beznadziejna dziewczyna, zwrócę uwagę - źle bo będę beznadziejna dziewczyna. Mam stała, duża ekipę znajomych i jak się spotykamy to to nie są 3 osoby na krzyż, a w 10+. W takim gronie znajomych czasami ciężko się samemu przebić żeby każdy usłyszał co mamy do powiedzenia, a co dopiero jak się mówi ciszej. Logiczne wiec jest takie sytuacje się będą zdarzać i się zdarzają. Rozmowa Face 2 Face lub w mniejszym gronie wiadomo ze wyglada inaczej..

[Frozen_Rose]

Napisane przez gottabekiddin

Może tak. Pytanie kto by się czuł dobrze z faktem, ze jest ignorowany jak mówi, bo go zwyczajnie nie słychać.

Nie. Nikt nie lubi być ignorowany. Ja też byłam ignorowana przez znajomych, dopóki ich nie zmieniłam. Byłam w szoku, że przestano mi w końcu przerywać w połowie zdania.

Jeśli z powodu cichej mowy ma problemy z załatwianiem spraw w urzędzie, to musi sam to zauważyć. Albo po prostu dyskretnie i delikatnie spytaj czy ma trudności. Zaproponuj jakieś ćwiczenia na wyraźną mowę. Ale nie załatwiaj psychologa (tak, wiem, psycholog to nic złego) i logopedy za jego plecami. Traktując go jak dziecko bardziej zaszkodzisz niż pomożesz.

Napisane przez I am Rock

Bardzo fajni ci znajomi. Ignorują człowieka, bo nie mówi odpowiednio głośno.

Należy krzyczeć, krzyczeć 😂

[I am Rock]

Ja, jako cicha i spokojna osobą, zatrudniłam się w świetlicy osiedlowej.

Praca z dzieciarnią, wiadomo - hałaśliwą. O ile na początku kilkoro dzieci było w stanie skutecznie mnie zagłuszyć, to parę miesięcy później byłam w stanie przekrzyczeć dwudziestkę. Ta umiejętność przyszła sama, nie chodziłam po żadnych logopedach. Po prostu musiałam mówić głośniej.


I autorce radzę, by nie usiłowała facetowi pomóc okrężną drogą, by paniątka nie urazić, tylko mówiła wprost "mów głośniej".

[Cukier_Puder_]

Trochę mnie zdziwiło uczepienie się znajomych. Jak facet mówi za cicho, to normalne, że ludzie go nie słyszą i przez to ignorują, skąd mają wiedzieć, że coś mówi, skoro go nie słyszą

[Atavish]

Napisane przez Cukier_Puder_

Trochę mnie zdziwiło uczepienie się znajomych. Jak facet mówi za cicho, to normalne, że ludzie go nie słyszą i przez to ignorują, skąd mają wiedzieć, że coś mówi, skoro go nie słyszą

Wystarczy zwracać uwagę na innych ludzi. Serio. Przecież jak ktoś coś mówi, to widać że rusza ustami.
Dla mnie ignorowanie innych ludzi i nie zwracanie na nich uwagi kiedy siedzi się w grupie znajomych jest większym problemem niż ciche mówienie. No nie poradzę.

Wysłane z mojego LG-H815 przy użyciu Tapatalka

---------- Dopisano o 16:17 ---------- Poprzedni post napisano o 16:15 ----------

Napisane przez gottabekiddin

Przepraszam, ale to już zbyt daleko idące wnioski. Jesli już coś załatwiałam to robiłam to po prostu bo taki mam charakter i lubie sama brać sprawy w swoje ręce.. Po drugie, nigdy nie zwróciłam mu uwagi przy znajomych ze mówi cicho, a już na pewno nie w taki sposób. Zazwyczaj ich uciszałam i mówiłam coś typu „ej słuchajcie”.. I wtedy tż powtarzał jak nikt go nie słyszał. Co innego mam zrobić? Zignoruje to źle bo będę beznadziejna dziewczyna, zwrócę uwagę - źle bo będę beznadziejna dziewczyna. Mam stała, duża ekipę znajomych i jak się spotykamy to to nie są 3 osoby na krzyż, a w 10+. W takim gronie znajomych czasami ciężko się samemu przebić żeby każdy usłyszał co mamy do powiedzenia, a co dopiero jak się mówi ciszej. Logiczne wiec jest takie sytuacje się będą zdarzać i się zdarzają. Rozmowa Face 2 Face lub w mniejszym gronie wiadomo ze wyglada inaczej..

Sama wyżej pisałaś, że zwracałaś mu uwagę przy znajomych żeby mówił głośniej.

Wysłane z mojego LG-H815 przy użyciu Tapatalka

[Cukier_Puder_]

Napisane przez Atavish

Wystarczy zwracać uwagę na innych ludzi. Serio. Przecież jak ktoś coś mówi, to widać że rusza ustami.
Dla mnie ignorowanie innych ludzi i nie zwracanie na nich uwagi kiedy siedzi się w grupie znajomych jest większym problemem niż ciche mówienie. No nie poradzę.

Ale jak masz na kogoś zwrócić uwagę skoro go nie słyszysz, skąd masz wiedzieć, że do ciebie mówi? Jak jesteś w towarzystwie to nie możesz na wszystkich patrzeć ciągle czy aby czegoś nie mówią czy nie ruszają ustami, nie na tym polega impreza. O ile ktos nie widzi, ze on mowi, to przecież nie robi tego celowo, nie wiem dlaczego tak sobie założyłaś

[Atavish]

Napisane przez Cukier_Puder_

Ale jak masz na kogoś zwrócić uwagę skoro go nie słyszysz, skąd masz wiedzieć, że do ciebie mówi? Jak jesteś w towarzystwie to nie możesz na wszystkich patrzeć ciągle czy aby czegoś nie mówią czy nie ruszają ustami, nie na tym polega impreza. O ile ktos nie widzi, ze on mowi, to przecież nie robi tego celowo, nie wiem dlaczego tak sobie założyłaś

Jak siedzisz na imprezie, to masz możliwość patrzenia na ludzi. Ogólnego ogarniania towarzystwa wzrokiem.
I nie wiem dlaczego sobie założyłaś, że uważam, że robią to celowo. Nie, po prostu są nieuważni. Dla Ciebie, dla autorki to może być spoko. Dla mnie nie jest. Dla mnie znajomi którzy nie zwracają uwagi na resztę towarzystwa, to kijowi znajomi. Nie zmuszam do podzielania moich standardów.

Wysłane z mojego LG-H815 przy użyciu Tapatalka

[Cukier_Puder_]

Napisane przez Atavish

Jak siedzisz na imprezie, to masz możliwość patrzenia na ludzi. Ogólnego ogarniania towarzystwa wzrokiem.
I nie wiem dlaczego sobie założyłaś, że uważam, że robią to celowo. Nie, po prostu są nieuważni. Dla Ciebie, dla autorki to może być spoko. Dla mnie nie jest. Dla mnie znajomi którzy nie zwracają uwagi na resztę towarzystwa, to kijowi znajomi. Nie zmuszam do podzielania moich standardów.

Masz możliwość, ale normalne jest, że czasami odwrócisz się do kogoś tyłem albo gadasz z kimś innym i nie obejmujesz uwagą całego towarzystwa. I o ile taka osoba nie szturchnie ciebie ręką albo nie powie czegoś na tyle głośno, żebyś usłyszał, to się nie odwrócisz, no, straszne, że kogoś ignorujesz. Jak ty cały czas na imprezie jesteś w stanie objąć wszystkich wzrokiem, masz oczy na potylicy, to zazdroszczę, większość imprez jednak tak nie wygląda. O ile faktycznie nie było takiej sytuacji, że ktoś świadomie go zignorował, ale coś takiego tutaj nie padło

[Atavish]

Napisane przez Cukier_Puder_

Masz możliwość, ale normalne jest, że czasami odwrócisz się do kogoś tyłem albo gadasz z kimś innym i nie obejmujesz uwagą całego towarzystwa. I o ile taka osoba nie szturchnie ciebie ręką albo nie powie czegoś na tyle głośno, żebyś usłyszał, to się nie odwrócisz, no, straszne, że kogoś ignorujesz. Jak ty cały czas na imprezie jesteś w stanie objąć wszystkich wzrokiem, masz oczy na potylicy, to zazdroszczę, większość imprez jednak tak nie wygląda. O ile faktycznie nie było takiej sytuacji, że ktoś świadomie go zignorował, ale coś takiego tutaj nie padło

Tak, to zaprawdę niesamowite, że nawet rozmawiając z inną osobą można wzrokiem ogarniać też resztę pomieszczenia i innych ludzi I jasne, tych za swoim plecami nie, ale raczej nie działa to tak, że wszyscy się synchronicznie do chłopaka odwrócili tyłkami i wtedy nie zauważyli, że on coś próbuje mówić. A jeśli tak to działa, to tym bardziej bym twierdziła, że to nie jest fajne zachowanie.

Wysłane z mojego LG-H815 przy użyciu Tapatalka

[Cukier_Puder_]

Ale skąd wiesz, że mówił do wszystkich, a nie do jednej osoby, która akurat była zajęta/odwrócona i mogła go nie usłyszeć?

[LhunLai]

Napisane przez gottabekiddin

Swego czasu z takimi sytuacjami typu urząd, hotel miał mały problem, ale nie przepracowywał tego bo w większości go wyręczałami. To ja rozmawiałam z obcymi osobami,

Napisane przez gottabekiddin

Przepraszam, ale to już zbyt daleko idące wnioski. Jesli już coś załatwiałam to robiłam to po prostu bo taki mam charakter i lubie sama brać sprawy w swoje ręce..

Tak, tak, oczywiście

Zazwyczaj ich uciszałam i mówiłam coś typu „ej słuchajcie”.. I wtedy tż powtarzał jak nikt go nie słyszał. (...) W takim gronie znajomych czasami ciężko się samemu przebić żeby każdy usłyszał co mamy do powiedzenia, a co dopiero jak się mówi ciszej.

No taki biedny, dorosły człowiek a sam nie potrafi się przebić w rozmowie, musisz mu biec na pomoc...

Im więcej piszesz, tym bardziej potwierdzasz moje przypuszczenia, że matkujesz dorosłemu chłopu i to Ty masz problem.

[Atavish]

Napisane przez Cukier_Puder_

Ale skąd wiesz, że mówił do wszystkich, a nie do jednej osoby, która akurat była zajęta/odwrócona i mogła go nie usłyszeć?

Ależ nie wiem. Opieram się tylko na tym co pisze autorka.

On jednak nie ma w sobie takiej wiecie, siły przebicia, jak już coś powie to strasznie cicho przez co nikt go nie słyszy wiec musi to potem powtarzać inaczej go zignorują.

Dodatkowo wspomina że tak się dzieje ogółem na spotkaniach. Więc mogę zgadywać, że ma to miejsce w różnych konfiguracjach. Może to być zarówno w grupie, jak i w sytuacjach kiedy mówi do jednej osoby. Jednak skoro autorka opisuje to w liczbie mnogiej, to wygląda na to, że grupowo też go ignorują.

Wysłane z mojego LG-H815 przy użyciu Tapatalka

[Cukier_Puder_]

Napisane przez Atavish

Ależ nie wiem. Opieram się tylko na tym co pisze autorka.

Dodatkowo wspomina że tak się dzieje ogółem na spotkaniach. Więc mogę zgadywać, że ma to miejsce w różnych konfiguracjach. Może to być zarówno w grupie, jak i w sytuacjach kiedy mówi do jednej osoby. Jednak skoro autorka opisuje to w liczbie mnogiej, to wygląda na to, że grupowo też go ignorują.

Z tego cytatu przecież nie wynika, że on mówi do grona osób, autorka mogła pisać w liczbie mnogiej mówiąc, że ogólnie ludzie go nie słyszą, bo w każdej sytuacji mówi za cicho i ludzie go nie słyszą, conie oznacza, że wszyscy na raz

Nie wiesz jak wyglądają te wszystkie sytuacje, autorka o tym nie pisała jakie to są spotkania.

Jak dla mnie masz po prostu jakąś swoją opinię i chcesz ją przepchnąć nie patrząc na fakty, które tutaj padły

[Atavish]

Napisane przez Cukier_Puder_

Z tego cytatu przecież nie wynika, że on mówi do grona osób, autorka mogła pisać w liczbie mnogiej mówiąc, że ogólnie ludzie go nie słyszą, bo w każdej sytuacji mówi za cicho i ludzie go nie słyszą, conie oznacza, że wszyscy na raz

Wiem, że nie wynika na 100%. Napisałam dlatego, że na podstawie jej cytatu mi to "wygląda" na taką sytuację. A nie, że tak było i już.

Nie wiesz jak wyglądają te wszystkie sytuacje, autorka o tym nie pisała jakie to są spotkania.

Oczywiście, że nie wiem i już o tym pisałam.

Jak dla mnie masz po prostu jakąś swoją opinię

No niespidzianka. Siedząc na forum podzieliłam się SWOJĄ opinią.

i chcesz ją przepchnąć nie patrząc na fakty, które tutaj padły

Tak bardzo chcę ją przepchnąć, że już zdążyłam napisać parokrotnie, że to po prostu moja opinia, moje standardy i nie trzeba się z nimi zgadzać.
Za to Ty przychodzisz mi tłumaczyć, że na pewno było inaczej niż mi się wydaje, a wiesz dokładnie tyle samo co ja. Czyli to co napisała autorka i co może być wielorako interpretowane. Fajna zabawa.


Wysłane z mojego LG-H815 przy użyciu Tapatalka

[Cukier_Puder_]

Napisane przez Atavish

No niespidzianka. Siedząc na forum podzieliłam się SWOJĄ opinią.

Tak bardzo chcę ją przepchnąć, że już zdążyłam napisać parokrotnie, że to po prostu moja opinia, moje standardy i nie trzeba się z nimi zgadzać.
Za to Ty przychodzisz mi tłumaczyć, że na pewno było inaczej niż mi się wydaje, a wiesz dokładnie tyle samo co ja. Czyli to co napisała autorka i co może być wielorako interpretowane. Fajna zabawa.

Pisząc o 'opinii' chodziło mi, że z góry coś założyłaś. Ja nie piszę jak było, tylko po prostu uznałam, że dziwne było to, że kilka osób od razu naskoczyło na znajomych, bo z tekstu nic takiego nie wynikało. Sama nie wyraziłam swojej opinii jak było, po prostu tłumaczę dlaczego twoją jest nieuzasadniona

[Atavish]

Napisane przez Cukier_Puder_

Pisząc o 'opinii' chodziło mi, że z góry coś założyłaś. Ja nie piszę jak było, tylko po prostu uznałam, że dziwne było to, że kilka osób od razu naskoczyło na znajomych, bo z tekstu nic takiego nie wynikało. Sama nie wyraziłam swojej opinii jak było, po prostu tłumaczę dlaczego twoją jest nieuzasadniona

A może "naskoczyło" na znajomych, bo jednak uznało, że z opisu autorki jednak wynika, że to nie do końca fajne zachowanie?
Bo na litość, jesteśmy na forum internetowym i wypowiadamy się na podstawie tego, co nam autorzy wątków podają. I na podstawie tego, w jaki sposób nam to podają. I mamy prawo interpretować różne rzeczy w różny sposób.
Więc przykro mi, na podstawie tego co napisała autorka i w jaki sposób to napisała, nadal będę uważać, że to niefajne zachowanie znajomych. I jakoś jestem w stanie żyć z tym, że jakaś randomka z internetu uważa to za niezasadne.
A jeśli autorka przyjdzie i rozwinie temat opisując konkretne sytuacje, to dopiero wtedy będę mogła ewentualnie stwierdzić "a, dobra, przepraszam, jeśli to tak wygląda, to rzeczywiście znajomi zachowują się ok, i może warto pogadać z chłopakiem".

Wysłane z mojego LG-H815 przy użyciu Tapatalka

[Nimve]

Napisane przez amillia

No nie wiem, jak autorka pisze, że on ma nawet problemy ze złożeniem zamówienia albo załatwieniem sprawy w urzędzie to pewnie faktycznie ma jakieś problemy z mówieniem zbyt cicho/do podłogi. Umiejętność wypowiadania się tak, żeby ludzie nas słyszeli jest do wypracowania, tylko autorko musisz przestać go wyręczać, niech sam ogarnia swoje zobowiązania, hotele, urzędy, w końcu się nauczy.

Sama miałam/mam tendencję do mówienia cicho + szybko, dla większości ludzi to jest combo nie do przeskoczenia żeby zrozumieć za pierwszym razem co powiedziałam Jakbym się wyręczała za każdym razem mężem czy przyjaciółmi to nigdy bym tego nie ogarnęła, a tak się już nauczyłam, że powinnam mówić wolniej i głośniej jeśli chcę uniknąć dziwnych spojrzeń i marszczenia brwi. Ja bym powiedziała facetowi wprost, że mówi zbyt cicho i ludzie go nie słyszą i powinien nad tym popracować jeśli mu zależy/mogę mu z tym pomóc.

O matko, ja mam do tego jeszcze niewyraźnie, także potrójne combo.

Pomogła po części praca i przymus kontaktu z ludźmi, którzy muszą mnie zrozumieć. I to też nie do końca, bo w pracy się porozumiewam na stopie oficjalnej normalnie, no bo emocje mnie nie niosą, ale prywatnie nadal cisnę jak z karabinu, szczególnie jeśli się czymś nakręcę, o co nietrudno w moim przypadku, a wtedy nie uważam i dochodzi niewyraźnie i znowu lipa. Tyle dobrego, że chociaż mówienie cicho z grubsza wyparłam.

A najbardziej pomaga mi właśnie partner, który zwyczajnie zwraca mi uwagę na bieżąco. Dzięki temu zaczyna mi to siedzieć w głowie na stałe i powoli zaczynam się pilnować sama z siebie, jeszcze trochę i nie będę musiała wcale uważać, bo wypracuję sobie normalny sposób mówienia.

Więc wtrynianie się partnera w takiej sytuacji nie uważam za jakąś potwarz. Też myślę, że każdy chce być zrozumiany i wysłuchany, plus nie musieć się denerwować, że musi się powtarzać. Kto ma na takie rzeczy zwracać uwagę, jak nie własna dziewczyna/facet? Jeśli wiedzą, że coś obiektywnie poprawia jakość funkcjonowania.

Z tą emisją głosu to też bardzo fajne rozwiązanie. Na pewno nie zaszkodzi.

I jak najbardziej wyobrażam sobie, że w towarzystwie 10 osób + nikt nikogo nie obserwuje i można kogoś nie słyszeć i nie wyłapać w porę faktu, że nagle się odezwał, skoro większość czasu siedział cicho.

[mariola_rudakowska]

Takie teraz parszywe czasy nastały, że im kto jest głośniejszy,im mocniej przepycha się łokciami,tym jest fajniejszy.Znajdź sobie autorko takiego maczo.Ten chłopak,zapewne miły i spokojny do Ciebie nie pasuje.

[gottabekiddin]

Napisane przez mariola_rudakowska

Takie teraz parszywe czasy nastały, że im kto jest głośniejszy,im mocniej przepycha się łokciami,tym jest fajniejszy.Znajdź sobie autorko takiego maczo.Ten chłopak,zapewne miły i spokojny do Ciebie nie pasuje.

Proszę przeczytać moje odpowiedzi pod tym postem

[Jasmin85]

Napisane przez lubiekielbase

Dla mnie jakiekolwiek twoje działania w tym temacie jeszcze bardziej go zamkną w sobie. Daj mu czas.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Ja również tak uważam. Jeśli on poruszy ten temat możesz z nim porozmawiać ale wytykanie mu zbyt cichego mówienia pogorszy tylko sprawę. Nie zmieniaj go na siłę, taki już jest.

[Frukt]

Jeżeli mówi za cicho to powinien najpierw nagrać dyktafonem na telefonie a później odtworzyć z większą głośnością na głośnikach.

[LhunLai]

Napisane przez Frukt

Jeżeli mówi za cicho to powinien najpierw nagrać dyktafonem na telefonie a później odtworzyć z większą głośnością na głośnikach.

[ad661336dba67467d5566b7c0c939a9c82ec46ac_5f7e48729cea2]

Napisane przez Frukt

Jeżeli mówi za cicho to powinien najpierw nagrać dyktafonem na telefonie a później odtworzyć z większą głośnością na głośnikach.

Hahaha padlam.



Wysłane z aplikacji Forum Wizaz