Myślałam że gorzej być nie może :(

[plesiunia]

Spotykałam się z pewnym chłopakiem(byliśmy parą) przed 2 lata. Poznaliśmy się w pracy i nadal tam pracujemy.. niestety w tamtym roku się rozstaliśmy przez inną dziewczynę. Strasznie to przeżyłam ale jak wyjechał do niej i go nie widywałam to jakoś tam powoli doszłam do siebie bo kiepsko ze mną było, myślałam tylko o nim ale wiedziałam że to już koniec. On rozstał się z tą dziewczyną i wrócił do pracy, miesliśmy świetny kontakt ale wiedziałam że nic z tego nie będzie bo skoro raz mnie tak potraktował to znaczy że nie jest wart mojego uczucia.. Ale mimo to kocham go ciągle. Myślałam że ten jego wyjazd to najgorsze co było i że minęło.. ale jednak teraz okazało się że może być jeszcze gorzej.. Jakiś czas temu doszła do pracy pewna dziewczyna i też się z nim zakolegowała, a nawet więcej niż koleżeństwo, ale on cały czas mówił że nie że on nie chce żadnego związku itp że nic do niej nie czuje.. dziś dowiedziałam się że jednak coś tam jest, że randkują i że w pracy też widać że to coś więcej niż koleżeństwo.. wiem że ma prawo spotykać się kimś ale nie sądziłam że to będzie laska która pracuje obok mnie.. pracy zmienić nie mogę jak na razie i proszę powiedzcie mi jak sobie z tym radzić? będę ich codziennie widywać w pracy

[nie_powiem]

Wszystko rozumiem.. Cierpieć trzy miesiące, pół roku, rok.. Ale dwa lata i NIC się nie zmienia?! Tak nie możesz żyć. Musisz się jak najprędzej od tego odciąć - najlepiej rzucić pracę. Nic Ci tak nie pomoże jak odcięcie się zupełne od byłego.. Zero kontaktu

Ile byliście razem?

[plesiunia]

My się rozstaliśmy w tamtym roku w listopadzie a byliśmy razem 2 lata no rzucić pracy nie mogę

[pffe]

Napisane przez 201801201734

Treść usunięta

Sorry, ale facet ma prawo spotykać się z kim chce a randkowanie to nie związek. Skąd Wy w sobie macie tylu dziwnych pomysłów na dopisywanie sobie historyjek?

[plesiunia]

On o tym że nic z jego strony nie ma mówił jak tylko zauważyłam że coś jest więcej, że to takie żarty.. teraz nie było mnie 1,5 miesiąca w pracy i jutro wracam... dziś właśnie od wspólnego kumpla się dowiedziałam że coś jednak jest

[nie_powiem]

Napisane przez 201801201734

Treść usunięta

No nie wiem. Rady z dupy tak naprawdę.. Kiedyś przyjdzie może taki dzień, ale na razie laska się od roku męczy i stoi w martwym punkcie chyba. To jasne, że musi zapomnieć. Ale pracując z tym samym kolesiem to chyba się nie bardzo da, jak widać
A facet nie musi się jej tłumaczyć czy chce kogoś czy nie chce, czy chce dzisiaj czy jutro. Nie są razem, więc nie widzę sensu ubliżania Bogu ducha winnemu facetowi.. Zwłaszcza, że nie wiemy dlaczego sie rozstali i w ogóle.
On ruszył z miejsca, autorka nie. I no niestety, musi się jakoś ogarnąć. Najlepiej zmienić pracę lub spotkać kogoś ekstra.

[plesiunia]

Napisane przez 201801201734

Treść usunięta

Nie sądzę by specjalnie zainteresował się nią bo pracujemy razem hmm myślę że mogło mu się teraz odmienić i chcieć być z nią

[1999a18a2ffdaccef542471663304a63305f1c5c]

Napisane przez plesiunia

Nie sądzę by specjalnie zainteresował się nią bo pracujemy razem hmm myślę że mogło mu się teraz odmienić i chcieć być z nią

Nawet jeśli to co? Ma do tego prawo.

[plesiunia]

[1=1999a18a2ffdaccef542471 663304a63305f1c5c;4835133 9]Nawet jeśli to co? Ma do tego prawo.[/QUOTE]

a czy ja gdzieś napisałam że nie? oczywiście że ma mi chodzi tylko o to jak sobie z tym poradzić bo jak na razie pracy rzucić nie mogę. Ktoś zasugerował że on zrobił to specjalnie bo ja pracuję obok niej.. nie sądzę by tak było

[skazana_na_bluesa]

a szukasz chociaż nowej roboty czy tylko biadolisz, że nie możesz zmienić pracy?

[plesiunia]

Napisane przez skazana_na_bluesa

a szukasz chociaż nowej roboty czy tylko biadolisz, że nie możesz zmienić pracy?

ja mieszkam w małym mieście i szukałam już pracy ale to albo na razie nie ma rekrutacji albo za 4zł za godzinę

[szynka_w_toscie]

Facet nie jest winny, ma prawo umawiać się z innymi, ale jeżeli Ty nie umiesz ruszyć dalej to powinnaś rzucić pracę.

[skazana_na_bluesa]

nie sądziłam, że jest tylko jedno miasto na ziemi, gdzie można pracować. robisz z siebie męczennicę na własne życzenie.

[Mija62]

Nie możesz zmienić pracy, to może na inną zmiane/dział

[Kolor kremowy]

Napisane przez 201801201734

Treść usunięta

Daj spokój, rozstali się już dawno i gość ma prawo spotykać się z kim chce. Ludzie poznają partnerów w pracy i raczej nie można wymagać, żeby on zrezygnował ze wszystkich kontaktów z kobietami w swojej pracy. Szczery wobec byłej dziewczyny co do swojego życia obecnego tez nie musi być - to już nie jest jej sprawa. Może nawet lepiej, że jej tak powiedział - czy wolałaby słuchać o tym, jak bardzo jest zafascynowany nową znajomością?

Niestety, jeśli autorka nie może zmienić pracy, to będzie teraz zaciskać zęby...

[Lexie]

Napisane przez nie_powiem

Wszystko rozumiem.. Cierpieć trzy miesiące, pół roku, rok.. Ale dwa lata i NIC się nie zmienia?! Tak nie możesz żyć. Musisz się jak najprędzej od tego odciąć - najlepiej rzucić pracę. Nic Ci tak nie pomoże jak odcięcie się zupełne od byłego.. Zero kontaktu

Ile byliście razem?

Zgodzę się, że autorka powinna się odciąć, ale mało kto może sobie ot tak rzucić pracę Niech raczej szuka sobie innej, jak coś znajdzie może pracę zmienić, a na razie powinna zająć się sobą i swoim podejściem.

Autorko, odetnij się na ile możesz. Jeśli nie musisz się z nim kontaktować w sprawach służbowych, to go unikaj. Skup się na innych ludziach, może kogoś poznasz fajnego? Chyba już najwyższy czas wyrzucić byłego z głowy.

No i jednak szukaj tej innej roboty, noże miasto obok, może praca zdalna, kombinuj. Ciężko Ci będzie się "wyleczyć" z niego, widując go ciągle w pracy.

[plesiunia]

Dziś zaczęłam odcinać się jak tylko mogę
ale chwilę z nim gadałam bo sam zaczął to powiedział że nic nie ma ale nie jest w stanie stwierdzić jak będzie później bo może coś tam będzie, że na razie on nie chce żadnego związku.. czyli że jednak coś tam jest ale nie do końca i że może to się za jakiś czas rozwinie. Ja żalu do niego nie mam broń Boże , to normalne że w końcu kogoś spotka choćby właśnie w pracy.. mi pozostaje ruszyć dalej i jakoś ukrywać te uczucia

[Kolor kremowy]

Napisane przez plesiunia

Dziś zaczęłam odcinać się jak tylko mogę
ale chwilę z nim gadałam bo sam zaczął to powiedział że nic nie ma ale nie jest w stanie stwierdzić jak będzie później bo może coś tam będzie, że na razie on nie chce żadnego związku.. czyli że jednak coś tam jest ale nie do końca i że może to się za jakiś czas rozwinie. Ja żalu do niego nie mam broń Boże , to normalne że w końcu kogoś spotka choćby właśnie w pracy.. mi pozostaje ruszyć dalej i jakoś ukrywać te uczucia

Ale po co z nim rozmawiasz o jego osobistych sprawach? Pracujecie razem, więc nieładnie by było, gdybyście udawali, że się nie widzicie, ale czy nie możecie rozmawiać o pogodzie?

[plesiunia]

Napisane przez Kolor kremowy

Ale po co z nim rozmawiasz o jego osobistych sprawach? Pracujecie razem, więc nieładnie by było, gdybyście udawali, że się nie widzicie, ale czy nie możecie rozmawiać o pogodzie?

hmm przyjaźnimy się tzn teraz kolegujemy i on to sam z siebie powiedział, nie wiem chyba zauważył że coś mnie dręczy... bo ja akurat wróciłam z l4 i wiedział że dotarły do mnie różne plotki

[201708160922]

plesiunia, miałaś już dawno się odciąć. Chodzisz na terapię, czy szukasz wymówek?

[Lexie]

Napisane przez Kolor kremowy

Ale po co z nim rozmawiasz o jego osobistych sprawach? Pracujecie razem, więc nieładnie by było, gdybyście udawali, że się nie widzicie, ale czy nie możecie rozmawiać o pogodzie?

Dokładnie, nie rozumiem po co w ogóle takie rozmowy.

Jak się kolegujecie, to może mu jakoś zasugeruj, że nie masz ochoty słuchać o jego osobistych sprawach. Zmieniaj temat, nie komentuj, kończ rozmowę. Nie gadaj z nim bez potrzeby. Powinien załapać, że kontakt został ochłodzony i też się zdystansować.

[plesiunia]

Dziś zaczęłam pisać cv i szukać pracy gdzie indziei.... w moim mieście nie bardzo jest gdzie więc szukam w Warszawie, jakiś empik mcdonalds na sam początek

[plesiunia]

Tylko to nie jest łatwe od tak wszystko rzucić... mam pewne zobowiązania finansowe i nie mogę sobie pozwolić na przerwę.... a sytuacja jest beznadziejna... były pracuje 2 metry ode mnie na przeciwko mnie, laska co chwilę do niego przychodzi, ciągle coś sobie szepczą, patrzą sie na siebie co chwilę i wysyłają buziaki..: mur:

[201708160922]

Napisane przez CzasKomety

plesiunia, miałaś już dawno się odciąć. Chodzisz na terapię, czy szukasz wymówek?

up

[weyda12]

Zmień pracę nie widzę innego wyjścia.

[plesiunia]

Pracuję nadal ale już nie jest tak jak wcześniej... "straciłam" sporo znajomych w pracy mieliśmy zgraną paczkę i ja do niej należałam ale teraz jak on ją zawsze przyprowadza to ja się wycofuję