Zbyt idealnie?

[crem]

Witajcie. Jestem z dziewczyną od roku lecz na początku sytuacja miała się inaczej niż obecnie tzn: moja dziewczyna ma 16 lat ja mam 19 lat czyli jest spora różnica wieku i poziomu intelektualnego-> moja dziewczyna jeszcze nie jest taka kobieca, nie czyta mądrych rzeczy jak ja, nie interesuje się polityką oraz sprawami typowo społecznymi i kulturalnymi w przeciwieństwie do mnie-> lubię czytać mądre rzeczy, jestem osobą bardziej poważną, nie wiem czy u niej przyjdzie taki okres, że będzie bardziej poważna i zamiast siedzieć na fb i innych pierdołach zacznie czytać coś mądrzejszego i przydatniejszego ja jestem takim człowiekiem, że lubię też czasami pogadać o sprawach poważniejszych takich jak np polityka, problemy ludzi i takie tam. Ona chyba jeszcze nie jest w takim etapie, chociaż nie jest osobą głupią, bo jak widzę dziewczyny w jej wieku niektóre to czuje się dumny, że ona jest taka a nie taka jak one. Ale przejdźmy do rzeczy, to był wstęp

Ona jest osobą bardzo czułą i miłą. Bardzo mnie kocha, to widać, nie wyobraża sobie życia beze mnie, wiem że dla mnie jest w stanie zrobić bardzo dużo, widać jej uczucia, jest naprawdę czułą, nie lubi się kłócić, nie robi mi awantur, pozwala na wiele, jak mi coś nie pasuje, to jest w stanie to zmienić w bardzo krótkim czasie i to jest świetnie w niej. I teraz nawiązuje do tytułu tematu, otóż mam taki problem, że czuje że jest idealnie, chyba zbyt idealnie jeśli chodzi o uczucia i te sprawy. Ufam jej tak bardzo, że w sumie nie odczuwam zazdrości jako tako, może gadać sobie z innymi chłopakami i mi to nie przeszkadza, nie jestem taki jak inni, że szaleję gdy dziewczyna przebywa w otoczeniu innego chłopaka
Nie wiem czy to jest dobre, jak myślicie? Czy taka bardzo bardzo minimalna "ilość" zazdrości jest czymś normalnym? Jak byście się czuły drogie forumowiczki gdyby Wasz chłopak pozwalał Wam na tak dużo?
Kolejna sprawa, jak już wcześniej wspomniałem ona jest bardzo czułą, lubi mnie przytulać, całować.. A ja mam wrażenie, że nie jestem taki czuły jak kiedyś.. Nie wiem czy coś się zmieniło, kiedyś mógłbym ją tulić całe dnie, a teraz gdy do niej przyjadę to w zasadzie wystarcza mi jej obecność i czasami jakieś pieszczoty, choć są one w ilości mniejszej niż kiedyś. Co o tym sądzicie, czy to jest normalne, po roku czasu? :| Nie chce jej skrzywdzić, jest wspaniałą dziewczyną, z którą chciałbym zbudować wspólną przyszłość, tak samo ona myśli o mnie.. Lecz mam wrażenie, że trochę się zmieniłem, nie jestem już taki jak w początkach związku. Czy zmieniłem się na gorsze? Ona ciągle się zmienia na lepsze a ja..? Boli mnie to.. Czy może to być spowodowane lekką rutyną? Większość naszych spotkań wygląda tak, że przyjezdzam do niej wieczorem i spędzamy ze sobą po prostu miło czas, słuchamy muzyki, oglądamy filmy, tulimy się, rozmawiamy ( szczególnie teraz ze względu na temperatury na dworze), nie powiem bo zdarza się też, że wyjdziemy na zakupy, latem jakiś rower, spacer. Macie jakieś pomysły jak urozmaić związek? Czy można zrobić jeszcze tak, aby wróciły tzw. motylki w brzuchu ? Kocham ją bardzo, jest dla mnie wszystkim. Kiedyś częściej się kłóciliśmy, teraz kłótni nie ma praktycznie, można by było powiedzieć idealnie? Nie sądzę, nie mam jej o co zrobić kłótni, ponieważ jest dla mnie taka dobra, większość kłótni w związkach bierze się od zazdrości, a tutaj zazdrość jest w sumie z jej strony tylko, bo ja jestem minimalnie zazdrosny i nie robię o takie rzeczy kłótni.. Czy takie coś jest dobre?
A jeśli chodzi o seks, nie ma go w ogóle, ponieważ ona się boi.. Może te ze względu na jej młody wiek? Jest bardzo odpowiedzialna, nie chce mieć dziecka teraz. Nie powiem, bo jak każdemu chłopakowi, seksu brakuje, 19 lat mam więc są już potrzeby Nie wiem co zrobić, na siłę nie mogę zmuszać. Co o tym sądzicie?

Liczę na jakieś rozbudowane odpowiedzi, mam nadzieję że pomożecie mi trochę w odnalezieniu siebie w tym związku.

[201803090921]

Napisane przez crem

Witajcie. Jestem z dziewczyną od roku lecz na początku sytuacja miała się inaczej niż obecnie tzn: moja dziewczyna ma 16 lat ja mam 19 lat czyli jest spora różnica wieku i poziomu intelektualnego-> moja dziewczyna jeszcze nie jest taka kobieca, nie czyta mądrych rzeczy jak ja, nie interesuje się polityką oraz sprawami typowo społecznymi i kulturalnymi w przeciwieństwie do mnie-> lubię czytać mądre rzeczy, jestem osobą bardziej poważną, nie wiem czy u niej przyjdzie taki okres, że będzie bardziej poważna i zamiast siedzieć na fb i innych pierdołach zacznie czytać coś mądrzejszego i przydatniejszego ja jestem takim człowiekiem, że lubię też czasami pogadać o sprawach poważniejszych takich jak np polityka, problemy ludzi i takie tam. Ona chyba jeszcze nie jest w takim etapie, chociaż nie jest osobą głupią, bo jak widzę dziewczyny w jej wieku niektóre to czuje się dumny, że ona jest taka a nie taka jak one. Ale przejdźmy do rzeczy, to był wstęp

Ona jest osobą bardzo czułą i miłą. Bardzo mnie kocha, to widać, nie wyobraża sobie życia beze mnie, wiem że dla mnie jest w stanie zrobić bardzo dużo, widać jej uczucia, jest naprawdę czułą, nie lubi się kłócić, nie robi mi awantur, pozwala na wiele, jak mi coś nie pasuje, to jest w stanie to zmienić w bardzo krótkim czasie i to jest świetnie w niej. I teraz nawiązuje do tytułu tematu, otóż mam taki problem, że czuje że jest idealnie, chyba zbyt idealnie jeśli chodzi o uczucia i te sprawy. Ufam jej tak bardzo, że w sumie nie odczuwam zazdrości jako tako, może gadać sobie z innymi chłopakami i mi to nie przeszkadza, nie jestem taki jak inni, że szaleję gdy dziewczyna przebywa w otoczeniu innego chłopaka
Nie wiem czy to jest dobre, jak myślicie? Czy taka bardzo bardzo minimalna "ilość" zazdrości jest czymś normalnym? Jak byście się czuły drogie forumowiczki gdyby Wasz chłopak pozwalał Wam na tak dużo?
Kolejna sprawa, jak już wcześniej wspomniałem ona jest bardzo czułą, lubi mnie przytulać, całować.. A ja mam wrażenie, że nie jestem taki czuły jak kiedyś.. Nie wiem czy coś się zmieniło, kiedyś mógłbym ją tulić całe dnie, a teraz gdy do niej przyjadę to w zasadzie wystarcza mi jej obecność i czasami jakieś pieszczoty, choć są one w ilości mniejszej niż kiedyś. Co o tym sądzicie, czy to jest normalne, po roku czasu? :| Nie chce jej skrzywdzić, jest wspaniałą dziewczyną, z którą chciałbym zbudować wspólną przyszłość, tak samo ona myśli o mnie.. Lecz mam wrażenie, że trochę się zmieniłem, nie jestem już taki jak w początkach związku. Czy zmieniłem się na gorsze? Ona ciągle się zmienia na lepsze a ja..? Boli mnie to.. Czy może to być spowodowane lekką rutyną? Większość naszych spotkań wygląda tak, że przyjezdzam do niej wieczorem i spędzamy ze sobą po prostu miło czas, słuchamy muzyki, oglądamy filmy, tulimy się, rozmawiamy ( szczególnie teraz ze względu na temperatury na dworze), nie powiem bo zdarza się też, że wyjdziemy na zakupy, latem jakiś rower, spacer. Macie jakieś pomysły jak urozmaić związek? Czy można zrobić jeszcze tak, aby wróciły tzw. motylki w brzuchu ? Kocham ją bardzo, jest dla mnie wszystkim. Kiedyś częściej się kłóciliśmy, teraz kłótni nie ma praktycznie, można by było powiedzieć idealnie? Nie sądzę, nie mam jej o co zrobić kłótni, ponieważ jest dla mnie taka dobra, większość kłótni w związkach bierze się od zazdrości, a tutaj zazdrość jest w sumie z jej strony tylko, bo ja jestem minimalnie zazdrosny i nie robię o takie rzeczy kłótni.. Czy takie coś jest dobre?
A jeśli chodzi o seks, nie ma go w ogóle, ponieważ ona się boi.. Może te ze względu na jej młody wiek? Jest bardzo odpowiedzialna, nie chce mieć dziecka teraz. Nie powiem, bo jak każdemu chłopakowi, seksu brakuje, 19 lat mam więc są już potrzeby Nie wiem co zrobić, na siłę nie mogę zmuszać. Co o tym sądzicie?

Liczę na jakieś rozbudowane odpowiedzi, mam nadzieję że pomożecie mi trochę w odnalezieniu siebie w tym związku.

Będzie skrótowo, bo nie lubię się rozpisywać.

Pierwszy akapit z lekka mnie rozbawił, tak naprawdę to obydwoje jesteście bardzo młodzi, a Ty Autorze wypowiadasz się z pozycji niezwykle dojrzałego (ale spoko, taka poza przechodzi z wiekiem). Wygląda, że niekoniecznie traktujesz ją jak równą sobie, raczej jako słodką dziewczynkę, o którą nawet nie jesteś zazdrosny, bo nie ma o co. Doszukujesz się rutyny, co brzmi dość absurdalnie, podczas gdy problemem jest IMHO Twoje podejście do niej i do tego związku.
Moja rada? Albo zejdź z piedestału dziewiętnastoletniej dojrzałości i dostrzeż w niej kobietę, którą się staje (kobietę, która może podobać się innym a nie grzeczne dziecko!), razem dorastajcie, dojrzewajcie i zmieniajcie się, albo poszukaj innej, która będzie dla Ciebie zagadką i wyzwaniem.

[Glodomorek]

Dziewczynę traktujesz jak miłe, głupie dziecko to czemu się dziwisz, że zaczynasz się z nią nudzić? Co to w ogóle za tekst

Jak byście się czuły drogie forumowiczki gdyby Wasz chłopak pozwalał Wam na tak dużo?

To jest normalne, że dziewczyna rozmawia z innymi chłopakami, tutaj nie ma co pozwalać, bo najwyżej jej rodzice mogą pozwalać jej spotykać się z tobą, a nie ty pozwalać jej na cokolwiek.
I 19latek wcale nie musi mieć seksu, daj dziewczynie spokój. Nie jest gotowa i tyle. Nie każda musi to robić w wieku 16 czy 17 lat - ja wtedy nie byłam gotowa i gdyby mnie ktoś namawiał to popukałabym się w głowę i olała kolesia. Jak będziesz musiał czekać na seks np 3 lata to co? Wybuchniesz? Odejdziesz do dojrzałej i mądrej?
Nie każdy musi czytać "mądre teksty" i interesować się polityką. Ja jestem dorosła, mam dziecko, pracę a polityka to dla mnie bzdury i strata czasu. Powinnam pewnie wrócić do gimnazjum

[afrodytek]

Napisane przez Glodomorek

Dziewczynę traktujesz jak miłe, głupie dziecko to czemu się dziwisz, że zaczynasz się z nią nudzić? Co to w ogóle za tekst
To jest normalne, że dziewczyna rozmawia z innymi chłopakami, tutaj nie ma co pozwalać, bo najwyżej jej rodzice mogą pozwalać jej spotykać się z tobą, a nie ty pozwalać jej na cokolwiek.
I 19latek wcale nie musi mieć seksu, daj dziewczynie spokój. Nie jest gotowa i tyle. Nie każda musi to robić w wieku 16 czy 17 lat - ja wtedy nie byłam gotowa i gdyby mnie ktoś namawiał to popukałabym się w głowę i olała kolesia. Jak będziesz musiał czekać na seks np 3 lata to co? Wybuchniesz? Odejdziesz do dojrzałej i mądrej?
Nie każdy musi czytać "mądre teksty" i interesować się polityką. Ja jestem dorosła, mam dziecko, pracę a polityka to dla mnie bzdury i strata czasu. Powinnam pewnie wrócić do gimnazjum

Dokładnie, nie każdy musi uwielbiać politykę i poważne tematy o zachowaniu ludzi...

DodatkowoAutorze mam wrażenie , że oczkujesz od dziewczyny tylko więzi fizycznej i seksu. Skoro nie potrzebna CI jej wyrozumialość, zrozumienie, czułość i milośc... to czego chcesz wiecej?? Jest poważniejsza od Ciebie skoro nie jest gotowa na seks i na siłę tego nie robi. Podejmując taką decyzje trzeba być pewnym i świadomym skutków. Ty pewnie też nie chcesz zostać ojcem w wieku 20 lat. Czasem ludzie sie nie zabezpieczają i nie mają dzieci a znam przypadki gdzie wszystkie zabezpieczenia zawiodły.

[818b6f2de5dfa79adb4775de183f054ac63b96e9_6594a3faefca2]

Myślę, że nie wystarczy czytać 'mądrych rzeczy' żeby być mądrym i dojrzałym. I myślę że masz 19 lat i wcale nie jesteś dojrzały, co pokazałeś swoją wypowiedzią. Taki jesteś wspaniały, taki mądry, taki dojrzały, taki wyrozumiały, pozwalasz dziewczynie rozmawiać z kolegami, wow. A dziewczyna? Młoda, naiwna, nie czyta mądrych książek, nie interesuje się polityką, ale za to potrafi zmienić szybko coś co Ci się nie podoba 'i to jest w niej fajne'. Chłopcze, zejdź na ziemię, weź się za naukę i może na razie nie czytaj tych mądrych rzeczy bo chyba jeszcze na to nie czas.

[crem]

Nie traktuje jej jak głupie małe dziecko, tylko chodzi o to, że miedzy nami jest taka przepaść intelektualna, na poważniejsze tematy tak ciężko pogadać, bo jak sie na czymś człowiek nie zna to próbuje zamknąć temat.

I od razu mnie zjechaliście, że "pozwalam na tak dużo". Chodzi mi o to, że nie jestem taki zazdrośnik jak co niektórzy..

[karolynka90]

Napisane przez crem

Witajcie. Jestem z dziewczyną od roku lecz na początku sytuacja miała się inaczej niż obecnie tzn: moja dziewczyna ma 16 lat ja mam 19 lat czyli jest spora różnica wieku i poziomu intelektualnego-> moja dziewczyna jeszcze nie jest taka kobieca, nie czyta mądrych rzeczy jak ja, nie interesuje się polityką oraz sprawami typowo społecznymi i kulturalnymi w przeciwieństwie do mnie-> lubię czytać mądre rzeczy, jestem osobą bardziej poważną, nie wiem czy u niej przyjdzie taki okres, że będzie bardziej poważna i zamiast siedzieć na fb i innych pierdołach zacznie czytać coś mądrzejszego i przydatniejszego ja jestem takim człowiekiem, że lubię też czasami pogadać o sprawach poważniejszych takich jak np polityka, problemy ludzi i takie tam

Zapisz się na jakieś kółko polityczne czy co.. i daj jej spokój, interesowanie się polityką nie jest wyznacznikiem żadnej dojrzałości.

Ufam jej tak bardzo, że w sumie nie odczuwam zazdrości jako tako, może gadać sobie z innymi chłopakami i mi to nie przeszkadza, nie jestem taki jak inni, że szaleję gdy dziewczyna przebywa w otoczeniu innego chłopaka
Nie wiem czy to jest dobre, jak myślicie? Czy taka bardzo bardzo minimalna "ilość" zazdrości jest czymś normalnym? Jak byście się czuły drogie forumowiczki gdyby Wasz chłopak pozwalał Wam na tak dużo?

Wow. Może sobie z nimi gadac? O łaskawco.
Gdybyś był o to zazdrosny, to byłoby zwyczajnie nienormalne.

Kolejna sprawa, jak już wcześniej wspomniałem ona jest bardzo czułą, lubi mnie przytulać, całować.. A ja mam wrażenie, że nie jestem taki czuły jak kiedyś.. Nie wiem czy coś się zmieniło, kiedyś mógłbym ją tulić całe dnie, a teraz gdy do niej przyjadę to w zasadzie wystarcza mi jej obecność i czasami jakieś pieszczoty, choć są one w ilości mniejszej niż kiedyś. Co o tym sądzicie, czy to jest normalne, po roku czasu? :| Nie chce jej skrzywdzić, jest wspaniałą dziewczyną, z którą chciałbym zbudować wspólną przyszłość, tak samo ona myśli o mnie.. Lecz mam wrażenie, że trochę się zmieniłem, nie jestem już taki jak w początkach związku. Czy zmieniłem się na gorsze? Ona ciągle się zmienia na lepsze a ja..? Boli mnie to.. Czy może to być spowodowane lekką rutyną? Większość naszych spotkań wygląda tak, że przyjezdzam do niej wieczorem i spędzamy ze sobą po prostu miło czas, słuchamy muzyki, oglądamy filmy, tulimy się, rozmawiamy ( szczególnie teraz ze względu na temperatury na dworze), nie powiem bo zdarza się też, że wyjdziemy na zakupy, latem jakiś rower, spacer. Macie jakieś pomysły jak urozmaić związek? Czy można zrobić jeszcze tak, aby wróciły tzw. motylki w brzuchu ? Kocham ją bardzo, jest dla mnie wszystkim. Kiedyś częściej się kłóciliśmy, teraz kłótni nie ma praktycznie, można by było powiedzieć idealnie? Nie sądzę, nie mam jej o co zrobić kłótni, ponieważ jest dla mnie taka dobra, większość kłótni w związkach bierze się od zazdrości, a tutaj zazdrość jest w sumie z jej strony tylko, bo ja jestem minimalnie zazdrosny i nie robię o takie rzeczy kłótni.. Czy takie coś jest dobre?

Hm, nie rozumiem. jest fajnie, dogadujecie się, lubicie spędzac ze sobą czas, a Ty... szukasz dziury w całym.
Chyba że dziewczyna Ci się znudziła i potrzebujesz innych wrażeń? Tak też bywa.

A jeśli chodzi o seks, nie ma go w ogóle, ponieważ ona się boi.. Może te ze względu na jej młody wiek? Jest bardzo odpowiedzialna, nie chce mieć dziecka teraz. Nie powiem, bo jak każdemu chłopakowi, seksu brakuje, 19 lat mam więc są już potrzeby Nie wiem co zrobić, na siłę nie mogę zmuszać. Co o tym sądzicie?

No to bądź cierpliwy, bo ona może jeszcze przez kilka lat tego seksu nie chciec. Jesteś na to gotowy?

Generalnie, moim zdaniem masz problemy z tyłka wzięte.

[Martiza3346]

Napisane przez crem

Witajcie. Jestem z dziewczyną od roku lecz na początku sytuacja miała się inaczej niż obecnie tzn: moja dziewczyna ma 16 lat ja mam 19 lat czyli jest spora różnica wieku i poziomu intelektualnego-> moja dziewczyna jeszcze nie jest taka kobieca, nie czyta mądrych rzeczy jak ja, nie interesuje się polityką oraz sprawami typowo społecznymi i kulturalnymi w przeciwieństwie do mnie-> lubię czytać mądre rzeczy, jestem osobą bardziej poważną, nie wiem czy u niej przyjdzie taki okres, że będzie bardziej poważna i zamiast siedzieć na fb i innych pierdołach zacznie czytać coś mądrzejszego i przydatniejszego ja jestem takim człowiekiem, że lubię też czasami pogadać o sprawach poważniejszych takich jak np polityka, problemy ludzi i takie tam. Ona chyba jeszcze nie jest w takim etapie, chociaż nie jest osobą głupią, bo jak widzę dziewczyny w jej wieku niektóre to czuje się dumny, że ona jest taka a nie taka jak one. Ale przejdźmy do rzeczy, to był wstęp

Ona jest osobą bardzo czułą i miłą. Bardzo mnie kocha, to widać, nie wyobraża sobie życia beze mnie, wiem że dla mnie jest w stanie zrobić bardzo dużo, widać jej uczucia, jest naprawdę czułą, nie lubi się kłócić, nie robi mi awantur, pozwala na wiele, jak mi coś nie pasuje, to jest w stanie to zmienić w bardzo krótkim czasie i to jest świetnie w niej. I teraz nawiązuje do tytułu tematu, otóż mam taki problem, że czuje że jest idealnie, chyba zbyt idealnie jeśli chodzi o uczucia i te sprawy. Ufam jej tak bardzo, że w sumie nie odczuwam zazdrości jako tako, może gadać sobie z innymi chłopakami i mi to nie przeszkadza, nie jestem taki jak inni, że szaleję gdy dziewczyna przebywa w otoczeniu innego chłopaka
Nie wiem czy to jest dobre, jak myślicie? Czy taka bardzo bardzo minimalna "ilość" zazdrości jest czymś normalnym? Jak byście się czuły drogie forumowiczki gdyby Wasz chłopak pozwalał Wam na tak dużo?
Kolejna sprawa, jak już wcześniej wspomniałem ona jest bardzo czułą, lubi mnie przytulać, całować.. A ja mam wrażenie, że nie jestem taki czuły jak kiedyś.. Nie wiem czy coś się zmieniło, kiedyś mógłbym ją tulić całe dnie, a teraz gdy do niej przyjadę to w zasadzie wystarcza mi jej obecność i czasami jakieś pieszczoty, choć są one w ilości mniejszej niż kiedyś. Co o tym sądzicie, czy to jest normalne, po roku czasu? :| Nie chce jej skrzywdzić, jest wspaniałą dziewczyną, z którą chciałbym zbudować wspólną przyszłość, tak samo ona myśli o mnie.. Lecz mam wrażenie, że trochę się zmieniłem, nie jestem już taki jak w początkach związku. Czy zmieniłem się na gorsze? Ona ciągle się zmienia na lepsze a ja..? Boli mnie to.. Czy może to być spowodowane lekką rutyną? Większość naszych spotkań wygląda tak, że przyjezdzam do niej wieczorem i spędzamy ze sobą po prostu miło czas, słuchamy muzyki, oglądamy filmy, tulimy się, rozmawiamy ( szczególnie teraz ze względu na temperatury na dworze), nie powiem bo zdarza się też, że wyjdziemy na zakupy, latem jakiś rower, spacer. Macie jakieś pomysły jak urozmaić związek? Czy można zrobić jeszcze tak, aby wróciły tzw. motylki w brzuchu ? Kocham ją bardzo, jest dla mnie wszystkim. Kiedyś częściej się kłóciliśmy, teraz kłótni nie ma praktycznie, można by było powiedzieć idealnie? Nie sądzę, nie mam jej o co zrobić kłótni, ponieważ jest dla mnie taka dobra, większość kłótni w związkach bierze się od zazdrości, a tutaj zazdrość jest w sumie z jej strony tylko, bo ja jestem minimalnie zazdrosny i nie robię o takie rzeczy kłótni.. Czy takie coś jest dobre?
A jeśli chodzi o seks, nie ma go w ogóle, ponieważ ona się boi.. Może te ze względu na jej młody wiek? Jest bardzo odpowiedzialna, nie chce mieć dziecka teraz. Nie powiem, bo jak każdemu chłopakowi, seksu brakuje, 19 lat mam więc są już potrzeby Nie wiem co zrobić, na siłę nie mogę zmuszać. Co o tym sądzicie?

Liczę na jakieś rozbudowane odpowiedzi, mam nadzieję że pomożecie mi trochę w odnalezieniu siebie w tym związku.

Wiesz, jesteście w takim wieku, gdzie faktycznie ta różnica trzech lat jest jeszcze zauważalna. Jednak zgadzam się z powyższymi wypowiedziami, że Twoja dziewczyna dopiero teraz dorasta i to jest normalne, że niektóre rzeczy ją jeszcze nie interesują. Musisz to zrozumieć. Jak chcesz sobie pofilozofować to znajdź sobie kompana równego sobie i dyskutujcie sobie o mądrych książkach.
A związek to związek, jeśli naprawdę jest Tobie dobrze z tą dziewczyną, to po co coś zmieniać, oczekiwać od niej by nagle stała się dorosła, zaczeła się interesować polityką?
Na wszystko w życiu przychodzi czas, możesz jej też trochę pomagać w dorastaniu, ale nie możesz jej do tego zmusić.
Może znajdzcie jakąś dziedzinę, z której obydwoje jesteście jeszcze słabi. Na przykład nie wiem, może zacznijcie razem gotować? Serio, wspólne gotowanie jest bardzo fajne
Osobiście uważam, że właśnie takie codzienne czynności, które robicie wspólnie mogą was do siebie zbliżyć, właśnie to, co nazywasz rutyną.

[chwast]

Jakbyś był taki jakim się tutaj przedstawiłeś to ten post by tak nie brzmiał

[bladopomaranczowa]

Napisane przez crem

Nie traktuje jej jak głupie małe dziecko, tylko chodzi o to, że miedzy nami jest taka przepaść intelektualna, na poważniejsze tematy tak ciężko pogadać, bo jak sie na czymś człowiek nie zna to próbuje zamknąć temat.

Jestem w stanie zrozumieć, że taka przepaść intelektualna może być bardzo dużą przeszkodą... cóż, dla mnie byłaby dyskwalifikująca, bo rozmowa w związku jest bardzo ważna.

Napisane przez crem

A jeśli chodzi o seks, nie ma go w ogóle, ponieważ ona się boi.. Może te ze względu na jej młody wiek? Jest bardzo odpowiedzialna, nie chce mieć dziecka teraz. Nie powiem, bo jak każdemu chłopakowi, seksu brakuje, 19 lat mam więc są już potrzeby Nie wiem co zrobić, na siłę nie mogę zmuszać. Co o tym sądzicie?

A Twoja dziewczyna ma być środkiem do zaspokojenia tych potrzeb?

Mam wrażenie, że czujesz się w tym związku lepszy. Nie jest to najlepsze nastawienie przy budowaniu relacji.

[ana909]

rany...
ja swojego meza poznalam majac 16 lat, a on mial 20 i nie zauwazylam zadnej roznicy intelektualnej(mowi się ze dziewczyny dojrzewaja szybciej, z czym sie w 100% zgadzam). Oboje nie interesujacmy się polityką, ba, dla mnie ten temat jest skrajnie beznadziejny. I czy to oznacza, ze jestem niepowazna, niedojrzala? Bynajmniej.
W swoim zyciu przeczytalam juz wiele ksiazek, w Twoim mniemaniu pewnie malo mądrych i jakos nie czuję się mniej inteligentna od innych ludzi. Mój mąż za to w ogole nie lubi czytac, nawet gazet i nie oceniam go jako kogoś głupszego od siebie, mimo, ze moje słownictwo i znajomosc stylistyki, wynikająca z przeczytanych ksiazek, pozwala mi powiedziec, ze potrafię złożyc dużo "ladniejsze" zdania i bez blędow, w przeciwienstwie do niego

ogolnie zgadzam się z innymi, to w Tobie jest problem, dziewczyna z opisu wydaje się najbardziej rozsądną osobą w tym związku.

[provoge]

Autorze, zabrzmiales troche: ''ja jestem lepszy, bo interesuje sie polityka, czytam, itd'', ale znam kilka dziewczyn w jej wieku i wiem, ze na powazne tematy z nimi nie pogadasz (mowie o tych, z ktorymi ja mialam kontakt, nie o wszystkich, bo wszystkich oczywiscie nie znam).
Jesli chodzi o bliskosc miedzy wami, to wybacz, ale ona moze jeszcze nawet okresu nie ma, jest mlodziutka i to, ze Ty masz potrzeby nie oznacza, ze ona je tez ma. Dziewczyna dopiero dojrzewa.
Kwestia zazdrosci, ktora opisujesz troche mnie dziwi. Bo powtarzasz sie, ze nie jestes zazdrosny, ze na to i na tamto jej pozwalasz, a ja odnioslam wrazenie, ze jestes zazdrosnikiem. Szczerze, tak sobie Twoja wypowiedz zinterpretowalam. Moze blednie.

[chwast]

Napisane przez provoge

Autorze, zabrzmiales troche: ''ja jestem lepszy, bo interesuje sie polityka, czytam, itd'', ale znam kilka dziewczyn w jej wieku i wiem, ze na powazne tematy z nimi nie pogadasz (mowie o tych, z ktorymi ja mialam kontakt, nie o wszystkich, bo wszystkich oczywiscie nie znam).
Jesli chodzi o bliskosc miedzy wami, to wybacz, ale ona moze jeszcze nawet okresu nie ma, jest mlodziutka i to, ze Ty masz potrzeby nie oznacza, ze ona je tez ma. Dziewczyna dopiero dojrzewa.
Kwestia zazdrosci, ktora opisujesz troche mnie dziwi. Bo powtarzasz sie, ze nie jestes zazdrosny, ze na to i na tamto jej pozwalasz, a ja odnioslam wrazenie, ze jestes zazdrosnikiem. Szczerze, tak sobie Twoja wypowiedz zinterpretowalam. Moze blednie.

wiesz co, nie przesadzaj też w drugą stronę bo aż się słabo robi.

[crem]

Nie, nie jestem zazdrośnikiem, nie traktuje się jako lepszego czy coś, tylko mówie jak jest, po prostu nie na każdy temat można pogadać z nią dłużej i nie chodzi o ten głupi przykład z polityką ale chociażby takie sprawy jak książki, medycyna, astronomia czy chociażby informatyka.

I jak można w wieku 16 lat nie mieć potrzeb seksualnych? Wiekszość chlopaków w tym wieku ogląda się za dziewczynami i traktuje je jak obiekt pożądania seksualnego. Dziewczyny są najwyraźniej inne?

[818b6f2de5dfa79adb4775de183f054ac63b96e9_6594a3faefca2]

Napisane przez crem

Nie, nie jestem zazdrośnikiem, nie traktuje się jako lepszego czy coś, tylko mówie jak jest, po prostu nie na każdy temat można pogadać z nią dłużej i nie chodzi o ten głupi przykład z polityką ale chociażby takie sprawy jak książki, medycyna, astronomia czy chociażby informatyka.

I jak można w wieku 16 lat nie mieć potrzeb seksualnych? Wiekszość chlopaków w tym wieku ogląda się za dziewczynami i traktuje je jak obiekt pożądania seksualnego. Dziewczyny są najwyraźniej inne?

aleś Ty wszechstronnie uzdolniony...

Można ich nie mieć w wieku i 20 lat. Dziewczyny są najwyraźniej inne? Najwyraźniej.

Dzieciak z Ciebie. Kreujesz się na super dojrzałego i mądrego a po wypowiedziach 15-16 latek.

Wierzę że to troll.

[karolynka90]

Napisane przez crem

Nie, nie jestem zazdrośnikiem, nie traktuje się jako lepszego czy coś, tylko mówie jak jest, po prostu nie na każdy temat można pogadać z nią dłużej i nie chodzi o ten głupi przykład z polityką ale chociażby takie sprawy jak książki, medycyna, astronomia czy chociażby informatyka.

Nienawidzę gadac o polityce, astronomii i informatyce.
Nuda jak dla mnie. Może dla niej też?

I jak można w wieku 16 lat nie mieć potrzeb seksualnych? Wiekszość chlopaków w tym wieku ogląda się za dziewczynami i traktuje je jak obiekt pożądania seksualnego. Dziewczyny są najwyraźniej inne?

Osoby, które są w okresie dojrzewania, zazwyczaj mają jakieś tam potrzeby, fantazje itd, ale nie ukrywajmy, że chłopcy w większości przypadków w tym wieku mają je znacznie silniejsze. Kto głównie ogląda porno gazetki i porno filmiki? no głównie chłopcy.
Można w wieku 16 lat nie miec tych potrzeb na tyle silnych, by chciec od razu uprawiac seks. Oprzytomniej.

[Glodomorek]

Napisane przez chwast

wiesz co, nie przesadzaj też w drugą stronę bo aż się słabo robi.

U mnie w klasie były ze 2 dziewczyny, które okres dostał w wieku 16lat i nie było w tym nic dziwnego.

z telefonu

---------- Dopisano o 19:44 ---------- Poprzedni post napisano o 19:41 ----------

Napisane przez crem

Nie, nie jestem zazdrośnikiem, nie traktuje się jako lepszego czy coś, tylko mówie jak jest, po prostu nie na każdy temat można pogadać z nią dłużej i nie chodzi o ten głupi przykład z polityką ale chociażby takie sprawy jak książki, medycyna, astronomia czy chociażby informatyka.

I jak można w wieku 16 lat nie mieć potrzeb seksualnych? Wiekszość chlopaków w tym wieku ogląda się za dziewczynami i traktuje je jak obiekt pożądania seksualnego. Dziewczyny są najwyraźniej inne?

wow, odkrycie roku! tak dziewczyny maja w tym wieku inne potrzeby. Jak nie radzisz sobie to zaprzyjaźnij się z prawa rękę.

z telefonu

---------- Dopisano o 19:45 ---------- Poprzedni post napisano o 19:44 ----------

Napisane przez crem

Nie, nie jestem zazdrośnikiem, nie traktuje się jako lepszego czy coś, tylko mówie jak jest, po prostu nie na każdy temat można pogadać z nią dłużej i nie chodzi o ten głupi przykład z polityką ale chociażby takie sprawy jak książki, medycyna, astronomia czy chociażby informatyka.

I jak można w wieku 16 lat nie mieć potrzeb seksualnych? Wiekszość chlopaków w tym wieku ogląda się za dziewczynami i traktuje je jak obiekt pożądania seksualnego. Dziewczyny są najwyraźniej inne?

wow, odkrycie roku! tak dziewczyny maja w tym wieku inne potrzeby. Jak nie radzisz sobie to zaprzyjaźnij się z prawa rękę.

z telefonu

[ana909]

Napisane przez crem

Nie, nie jestem zazdrośnikiem, nie traktuje się jako lepszego czy coś, tylko mówie jak jest, po prostu nie na każdy temat można pogadać z nią dłużej i nie chodzi o ten głupi przykład z polityką ale chociażby takie sprawy jak książki, medycyna, astronomia czy chociażby informatyka.

I jak można w wieku 16 lat nie mieć potrzeb seksualnych? Wiekszość chlopaków w tym wieku ogląda się za dziewczynami i traktuje je jak obiekt pożądania seksualnego. Dziewczyny są najwyraźniej inne?

Dziewczyna może i ma potrzeby ale może też jest na tyle rozsądną żeby nie realizować ich z Tobą. Jeszcze lub w ogóle.

Z wymienionych tematów interesuje mnie medycyna, ale swoją ciekawość zaspokajan czytając książki a nie meczac nią np męża, który na widok operacji w tv odkręca głowę. Poza tym nie wyobrażam sobie żebym miała z mężem rozmawiać tylko o mądrych i poważnych rzeczach. Równie dobrym tematem jest zwykle hobby. Np gotowanie

[pannaatopowa]

Napisane przez crem

(...) Ufam jej tak bardzo, że w sumie nie odczuwam zazdrości jako tako, może gadać sobie z innymi chłopakami i mi to nie przeszkadza, nie jestem taki jak inni, że szaleję gdy dziewczyna przebywa w otoczeniu innego chłopaka
Nie wiem czy to jest dobre, jak myślicie? Czy taka bardzo bardzo minimalna "ilość" zazdrości jest czymś normalnym? Jak byście się czuły drogie forumowiczki gdyby Wasz chłopak pozwalał Wam na tak dużo?
Kolejna sprawa, jak już wcześniej wspomniałem ona jest bardzo czułą, lubi mnie przytulać, całować.. A ja mam wrażenie, że nie jestem taki czuły jak kiedyś.. Nie wiem czy coś się zmieniło, kiedyś mógłbym ją tulić całe dnie, a teraz gdy do niej przyjadę to w zasadzie wystarcza mi jej obecność i czasami jakieś pieszczoty, choć są one w ilości mniejszej niż kiedyś. Co o tym sądzicie, czy to jest normalne, po roku czasu? :| Nie chce jej skrzywdzić, jest wspaniałą dziewczyną, z którą chciałbym zbudować wspólną przyszłość, tak samo ona myśli o mnie.. Lecz mam wrażenie, że trochę się zmieniłem, nie jestem już taki jak w początkach związku. Czy zmieniłem się na gorsze? Ona ciągle się zmienia na lepsze a ja..? Boli mnie to.. Czy może to być spowodowane lekką rutyną? Większość naszych spotkań wygląda tak, że przyjezdzam do niej wieczorem i spędzamy ze sobą po prostu miło czas, słuchamy muzyki, oglądamy filmy, tulimy się, rozmawiamy ( szczególnie teraz ze względu na temperatury na dworze), nie powiem bo zdarza się też, że wyjdziemy na zakupy, latem jakiś rower, spacer. Macie jakieś pomysły jak urozmaić związek? Czy można zrobić jeszcze tak, aby wróciły tzw. motylki w brzuchu ? Kocham ją bardzo, jest dla mnie wszystkim. Kiedyś częściej się kłóciliśmy, teraz kłótni nie ma praktycznie, można by było powiedzieć idealnie? Nie sądzę, nie mam jej o co zrobić kłótni, ponieważ jest dla mnie taka dobra, większość kłótni w związkach bierze się od zazdrości, a tutaj zazdrość jest w sumie z jej strony tylko, bo ja jestem minimalnie zazdrosny i nie robię o takie rzeczy kłótni.. Czy takie coś jest dobre?
A jeśli chodzi o seks, nie ma go w ogóle, ponieważ ona się boi.. Może te ze względu na jej młody wiek? Jest bardzo odpowiedzialna, nie chce mieć dziecka teraz. Nie powiem, bo jak każdemu chłopakowi, seksu brakuje, 19 lat mam więc są już potrzeby Nie wiem co zrobić, na siłę nie mogę zmuszać. Co o tym sądzicie?

Liczę na jakieś rozbudowane odpowiedzi, mam nadzieję że pomożecie mi trochę w odnalezieniu siebie w tym związku.

To że nie szalejesz na widok obcego faceta przy twojej dziewczynie to dobrze. I dobrze że ta zazdrość jednak jest. Idealnie po środku.
Z seksem... Nie każda nastolatka tego chce. Ja swój pierwszy raz miałam w wieku 19 lat. Wcześniej nie czułam potrzeby. Seks jest delikatną sprawą i każda z nas wie kiedy jest na to czas. Jeśli nie jest gotowa to nic nie zdziałasz.

Napisane przez crem

Nie traktuje jej jak głupie małe dziecko, tylko chodzi o to, że miedzy nami jest taka przepaść intelektualna, na poważniejsze tematy tak ciężko pogadać, bo jak sie na czymś człowiek nie zna to próbuje zamknąć temat.

I od razu mnie zjechaliście, że "pozwalam na tak dużo". Chodzi mi o to, że nie jestem taki zazdrośnik jak co niektórzy..

Jak Kobiety tutaj dobrze zauważyły czujesz się mądrzejszy, lepszy i dojrzalszy w związku. Traktujesz ją trochę jak dziecko. Zaprzeczasz ale tak jest. Na zasadzie "gówno widziała i gówno wie o prawdziwym życiu". O dojrzałości nie świadczy zainteresowanie polityka czy "mądrą prasą". To są twoje zainteresowania i nie ma to nic wspólnego z inteligencją. Wiek też nie ma nic wspólnego z mądrością. Ale o tym się przekonasz za parę lat

Swoją drogą co rozumiesz przez "czytam mądre rzeczy" co takiego czytasz?

[crem]

Czytam książki socjologiczne, różne ciekawostki, ciekawe artykuły z wikipedii, ogólnie lubie zdobywać taką wiedzę, którą można zabłysnąć.
A ona jest taka że zamiast coś mądrzejszego porobić w internecie to ciągle facebook, ask.fm i te babskie pierdoły :/

[818b6f2de5dfa79adb4775de183f054ac63b96e9_6594a3faefca2]

Napisane przez crem

Czytam książki socjologiczne, różne ciekawostki, ciekawe artykuły z wikipedii, ogólnie lubie zdobywać taką wiedzę, którą można zabłysnąć.
A ona jest taka że zamiast coś mądrzejszego porobić w internecie to ciągle facebook, ask.fm i te babskie pierdoły :/

aaaa, czyli Ty nie chcesz być mądry tylko błyszczeć w towarzystwie? to Ci powiem że dobrze trafiłeś -> wizaż.pl

[ana909]

Aha zabłysnąć? Ja z reguły jak coś czytam to dla siebie i własnej rozrywki a nie po to żeby przed kimś zabłysnąć. To żałosne i strasznie próżne.

Zrobiłbys dobra rzecz zostawiając ta biedna dziewczynę, może spotka kogoś o mniej wygórowanym mniemaniu o sobie.

[karolynka90]

Napisane przez crem

Czytam książki socjologiczne, różne ciekawostki, ciekawe artykuły z wikipedii, ogólnie lubie zdobywać taką wiedzę, którą można zabłysnąć.
A ona jest taka że zamiast coś mądrzejszego porobić w internecie to ciągle facebook, ask.fm i te babskie pierdoły :/

No i?
bo ja nie wiem czego Ty oczekujesz po tym wątku, jakiej rady?

Piszesz, że jest taaaaak idealnie, ba! zbyt idealnie a ciągle na tę dziewczynę narzekasz.
Fuck logic.

Weź sobie znajdź jakąś ześwirowaną na punkcie swoich studiów studentkę medycyny czy innego mądrego kierunku i rozmawiaj z nią do woli.
Uważaj tylko żeby nie okazało się, że jest zbyt mądra dla Ciebie.

[crem]

Ciągle mnie ciskacie.. Czy to coś złego w tych czasach zdobywać wiedzę ? ;/

[Glodomorek]

Pokaż wątek dziewczynie. Jeśli jest mądrzejsza niż myślisz to sama wyciągnie wnioski i znajdzie sobie chłopaka na swoim poziomie

[Bananalama]

Napisane przez crem

Czytam książki socjologiczne, różne ciekawostki, ciekawe artykuły z wikipedii, ogólnie lubie zdobywać taką wiedzę, którą można zabłysnąć.
A ona jest taka że zamiast coś mądrzejszego porobić w internecie to ciągle facebook, ask.fm i te babskie pierdoły :/

O rany, ale Ty jesteś niedojrzały. W Twoim wieku pisałam wiersze i opowiadania, zajmowałam się robieniem stron www i grafiką, umiałam grać na pianinie i flecie, czytałam masę artykułów o psychologii, interesowałam się polityką, socjologią, genetyką, zdałam maturę, poszłam na studia i do pracy i sama się utrzymywałam w obcym mieście. Masakra, jaki dzieciak.

I co, miło Ci teraz? Każdy ma inne zainteresowania. Może dla Ciebie to bzdury, ale degradować partnerkę z tego powodu?

[crem]

Ty to sie nie odzywaj bo z lasu jesteś.

[Bananalama]

ot i kultura troll jak nic

[mglisty poranek]

Mistrz w każdej dziedzinie po przeczytaniu artykułu na wikipedii

Naprawdę współczuję tej dziewczynie. W życiu nie chciałabym być z kimś kto uważa się za wielkiego inteligenta, bo przeczytał kilka ciekawostek, aby brylować w towarzystwie. Ale może chłopak się opamięta i za kilka lat jak pomyśli o tych swoich wypocinach struganych na babskim forum to się popuka w głowę i stwierdzi, że do dojrzałości to mu jeszcze dużo brakowało.

[LubiePlacuszki]

Nic o życiu jeszcze nie wiesz, jesteś w dalszym ciągu dzieckiem a biorąc pod uwagę Twoje wypowiedzi to do bycia dojrzałym Ci daleko. Nie wiem natomiast, jaki miałeś cel tworząc ten temat. Ale dam Ci męską i bardzo prostą radę. Jeśli, nie odpowiada Ci związek z Twoją młodszą dziewczyną, dlatego, że według Ciebie jest między wami zbyt duża przepaść intelektualna i nie możesz z nią porozmawiać na wiele tematów. To po prostu ją zostaw i poszukaj sobie innej kobiety a jej daj szanse być z kimś, kto będzie ją lepiej traktował.

Gdybyś tak nie zrobił, to odnośnie tego, że "masz swoje potrzeby". Jeżeli nie jest gotowa to znaczy, że nie jest gotowa i naciskanie nic tutaj nie da. Można porozmawiać i ewentualnie przechodzić do tego małymi krokami ale tylko gdy ona będzie tego chciała. Jeśli nie będzie to czekasz aż będzie gotowa. A jak Ci to przeszkadza i nie potrafisz się opanować to ręce chyba masz. Panowanie nad swoimi zachowaniami i emocjami to jeden z elementów bycia dojrzałym. Drugą opcją jest oczywiście, znalezienie sobie innej kobiety. Jak taki z Ciebie dojrzały inteligent to na pewno sobie bez problemu znajdziesz dojrzalszą kobietę.