Protesty nauczycieli i innych grup społecznych.

[motyla]

Napisane przez Talullah

A kogo to wina że są grupa wewnętrznie podzielona? Tylko ich. Skoro części pasuje tak jak jest to czego oczekują? Najwyraźniej aż tak źle nie jest.

Szczerze to nie znam tego zjawiska o którym mówisz, tzn badania u prywatnych pacjentów na NFZ. W mojej specjalności coś takiego nie istnieje. Na NFZ jest sprawozdawczośc i bardzo dobrze działający system kolejkowy, prywata to prywata. Nie ma opcji że pacjent prywatny będzie szybciej operowany.
Sami o wiele postulowalismy żeby było przejrzyście, sporo wynegocjowalismy z ministrem zdrowia i nfz np przeniesienie części procedur szpitalnych do poradni by większa ilość pacjentów miała do nich dostęp. Trwało to długo ale od ponad roku działa super, trzeba tylko chcieć.

Tylko marudza, nic z tym nie robią. A no nie, wycieczek nie będzie, no super. Ja też nie jeździłam chociaż nie strajkowali kiedy chodziłam do szkoły. Dokładnie, mam takie same obserwacje. Oczywiście że były wypowiedzi lekcewazace. Łącznie z tym że mamy wyjechać

Tak swoją drogą to ja miałam fatalnych nauczycieli i douczalam się sama w domu.Pogrywaja teraz z rezydentami i ich dyżurami i to bardzo, więc nie do końca jest tak jak piszesz.

ja nie usprawiedliwiam nauczycieli, że są podzieleni wewnętrznie, tylko wyjaśniam pewne zjawisko - tylko i wyłącznie o to mi chodziło.


mnie tam nie dziwi, że walczą o pieniądze. jakbym zarabiała tyle, co oni, to też bym walczyła najpierw o pieniądze, a potem bym się pochylała nad poprawą systemu. żadna to filozofia. ceny w sklepach rosną, a ich pensje nie za bardzo. no naprawdę, wielkie zdziwko, że chcą przede wszystkim (lub głównie) podwyżek już widzę, jak byś leciała zmieniać system, gdybyś zarabiała tyle co nauczyciele.



cieszy mnie, że nie znasz zjawiska załatwiania prywaty za publiczne pieniądze, ale też nie jestem za bardzo zdziwiona, bo wiem, że to nie dzieje się wszędzie. ale dzieje się. pacjent idzie prywatnie, buli za wizyty jak za zboże, a potem idzie do szpitala, w którym pracuje lekarz, i lekarz mu załatwia poza kolejką badania czy operację na NFZ. żadna to nowość i nie zauważyłam, by to się na przestrzeni ostatnich lat czy miesięcy jakkolwiek zmieniło. a ileż to łapówek niektórzy lekarze w swoich karierach się naprzyjmowali i nie odprowadzili żadnego podatku - to wiedzą tylko oni. tylko widzisz, jak Cię nie wrzucam do jednego wora ze wszystkimi i nie krzyczę, że nie należą Wam się podwyżki, bo wszyscy jesteście złodzieje i kombinatorzy. a Ty tak traktujesz nauczycieli.


a co do narzekania nauczycieli - proponuję nie czytać tych narzekań i kończyć tego rodzaju rozmowy w realu.

Ja ogólnie jestem za likwidacja składek i całkowita prywatyzacja ochrony zdrowia.

to by było coś pięknego leczyliby się głównie ci, których byłoby na to stać. tak jak teraz zresztą. masz kasę - to idziesz prywatnie, a potem operacyjka poza kolejką na NFZ. nie masz kasy - czekasz i czekasz, aż najpierw zajmą się ludźmi równie biednymi, co Ty, którzy zapisali się przed Tobą, oraz tymi, którzy zapłacili prywatnie, a których lekarz wcisnął poza kolejką. tylko że bez NFZtu możnaby tak czekać na operację w nieskończoność, bo zawsze znalazłby się ktoś z zasobniejszym portfelem od Twojego.

[edan84]

Napisane przez motyla

to by było coś pięknego leczyliby się głównie ci, których byłoby na to stać. tak jak teraz zresztą. masz kasę - to idziesz prywatnie, a potem operacyjka poza kolejką na NFZ. nie masz kasy - czekasz i czekasz, aż najpierw zajmą się ludźmi równie biednymi, co Ty, którzy zapisali się przed Tobą, oraz tymi, którzy zapłacili prywatnie, a których lekarz wcisnął poza kolejką. tylko że bez NFZtu możnaby tak czekać na operację w nieskończoność, bo zawsze znalazłby się ktoś z zasobniejszym portfelem od Twojego.

Mnóstwo pieniędzy zostawałoby w Twojej kieszeni, bo nie musiałabyś płacić na NFZ. Ja nie korzystam, a muszę płacić - niby z jakiej racji mam z moich podatków opłacać nie tylko pensję nauczycielom, ale też ich L4?
Płacę duży hajs na prywatną opiekę medyczną i tam się leczę. Ja jestem kowalem swojego losu. Niech belfre też zaczną być.
Dlatego uważam, że edukacja też winna być całkowicie prywatna. Ile belfer nauczy, to tyle dostanie. Źle będzie uczył, to będzie źle zarabiał i kiedy nie będzie mieć kasy by wyleczyć sobie katarek, to będzie miał motywację aby lepiej się starać. Tak jak w każdej innej branży.
Tak samo emerytury - ile sobie kto odłoży, to za tyle na starość będzie żył. Proste i nie trzeba mieszać do tego tysięcy urzędasów, którzy i tak sobie z tak prostą sprawą nie radzą.
Obecnie belfrom sponsorujemy:
- pensję
- lekarzy
- emerytury
- wakacje/ferie/święta/wycieczki

Dlaczego belfer nie chce mi sponsorować żadnej z tych rzeczy?
I jeszcze narzekają mimo, że każdy wybierając taką posadkę doskonale wie na co się pisze. Mimo, że zna ten jeden minus, że kokosów nie zarobi.

Jak bardzo trzeba być bezczelnym, żeby potem publicznie pisać, że co prawda o 12 już jest w domu, ale że w tym domu musi 2 godziny sprawdzać kartkówki?!

[Mahdab]

[1=837577522c61f12fd19d267 21bfa89a63d19e6ec_63eec38 21f71b;87232818]do tego kombinowania z państwowym sprzętem jeszcze można dopisać wyciąganie kasy od NFZ na zabiegi i wizyty, które nigdy nie były przeprowadzane, nieraz nawet u ludzi, których lekarz nigdy na oczy nie widział[/QUOTE]Ja dostałam skierowanie do szpitala na badania, oczywiście wypisali mnie na 4 dzień (byłam już kiedyś wcześniej, więc wiem, że od 3 dni w górę mają więcej płacone za pacjenta) i teraz najlepsze - przychodziłam rano wyczekalam swoje, 1 badanie dziennie i do domu. Trwało wszystko z 2 godziny. Ostatniego dnia tylko wypis. Nie spałam tam ani jednej nocy, nie zjadłam ani jednego posiłku. Ale to przynajmniej kasa dla szpitala, a nie do prywatnej kieszeni.
Przecież historii o lekarzach jest milion i nie wiem na jakim świecie trzeba żyć, żeby ich nie znać.
Wytykanie korków nauczycielom przez lekarzy to jest jakiś absurd nad absurdy. A przez inne osoby też jest to poprostu wredne. Korków nie udzielają tylko zawodowi nauczyciele i też nie zgłaszają takich rzeczy. Pan, który mi ścina drzewka też firmy nie ma, podobnie jak małolata, która przychodzi mi wykąpać psa. Ba, chodze na zajecia sportowe i nie dostalam nigdy rachunku. Serio o to się będziemy teraz czepiać? Unikanie podatków nie dotyczy nauczycieli, tylko WSZYSTKICH. Każdy kto dorabia to chce mieć z tego jak najwięcej.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Finlora]

Napisane przez Mahdab

Wytykanie korków nauczycielom przez lekarzy to jest jakiś absurd nad absurdy. A przez inne osoby też jest to poprostu wredne. Korków nie udzielają tylko zawodowi nauczyciele i też nie zgłaszają takich rzeczy. Pan, który mi ścina drzewka też firmy nie ma, podobnie jak małolata, która przychodzi mi wykąpać psa. Ba, chodze na zajecia sportowe i nie dostalam nigdy rachunku. Serio o to się będziemy teraz czepiać? Unikanie podatków nie dotyczy nauczycieli, tylko WSZYSTKICH. Każdy kto dorabia to chce mieć z tego jak najwięcej.

Cholera, jak za studenckich czasów dorabiałam sobie opiekując się dziećmi to też mnie powinni zgłosić do skarbówki.
A ja muszę zgłosić instruktora nauki jazdy bo za dodatkowe lekcje płaciłam mu nieoficjalnie do ręki, a więc mniej niż gdybym przelewała na konto, żeby musiał się z tego rozliczyć.

[invisible_01]

Napisane przez Finlora

Cholera, jak za studenckich czasów dorabiałam sobie opiekując się dziećmi to też mnie powinni zgłosić do skarbówki.
A ja muszę zgłosić instruktora nauki jazdy bo za dodatkowe lekcje płaciłam mu nieoficjalnie do ręki, a więc mniej niż gdybym przelewała na konto, żeby musiał się z tego rozliczyć.

Akurat to jest średni sposób na śmieszkowanie. Zgłaszać do US nikogo nie zgłaszam, ale praca na czarno wcale mnie nie bawi.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[edan84]

Napisane przez Finlora

Cholera, jak za studenckich czasów dorabiałam sobie opiekując się dziećmi to też mnie powinni zgłosić do skarbówki.

Tak, łamałaś prawo i nie ma się czym chwalić.
Ja na studiach dorabiałem legalnie, odprowadzałem podatki.

[Limonka2738]

Napisane przez Mahdab

Wytykanie korków nauczycielom przez lekarzy to jest jakiś absurd nad absurdy. A przez inne osoby też jest to poprostu wredne. Korków nie udzielają tylko zawodowi nauczyciele i też nie zgłaszają takich rzeczy. Pan, który mi ścina drzewka też firmy nie ma, podobnie jak małolata, która przychodzi mi wykąpać psa. Ba, chodze na zajecia sportowe i nie dostalam nigdy rachunku. Serio o to się będziemy teraz czepiać? Unikanie podatków nie dotyczy nauczycieli, tylko WSZYSTKICH. Każdy kto dorabia to chce mieć z tego jak najwięcej.

Chodzę na zajęcia językowe, dzięki temu, że moja nauczycielka dorabia do stałej pracy mogę płacić 50zł za godzinę, a nie 100.

Gdyby się rozliczała na pewno musiałabym płacić dużo więcej, cudów nie ma.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Timon i Pumba]

Treść usunięta

[edan84]

Napisane przez Limonka2738

Chodzę na zajęcia językowe, dzięki temu, że moja nauczycielka dorabia do stałej pracy mogę płacić 50zł za godzinę, a nie 100.

Gdyby się rozliczała na pewno musiałabym płacić dużo więcej, cudów nie ma.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Ty egoistko, patrzysz jedynie przez pryzmat własnego portfela. Ktoś jeszcze skłonny pomyśleć ze głosujesz na PiS.

---------- Dopisano o 17:42 ---------- Poprzedni post napisano o 17:40 ----------

Napisane przez Timon i Pumba

Treść usunięta

I jeszcze wytną kilka smakowitych narządów i sprzedadzą na czarnym rynku!

[Ingrid80]

Napisane przez Timon i Pumba

Treść usunięta

Czy ty myślisz że nie znam żadnych nauczycieli?? Wierz mi, nie jesteś w stanie porównać ich pracy z 24h dyzurem.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Limonka2738]

Napisane przez edan84

Ty egoistko, patrzysz jedynie przez pryzmat własnego portfela. Ktoś jeszcze skłonny pomyśleć ze głosujesz na PiS.

---------- Dopisano o 17:42 ---------- Poprzedni post napisano o 17:40 ----------



I jeszcze wytną kilka smakowitych narządów i sprzedadzą na czarnym rynku!

Akurat rozważam głosowanie na PiS z czystej ciekawości, ale nie o tym temat.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Mahdab]

Napisane przez Finlora

Cholera, jak za studenckich czasów dorabiałam sobie opiekując się dziećmi to też mnie powinni zgłosić do skarbówki.
A ja muszę zgłosić instruktora nauki jazdy bo za dodatkowe lekcje płaciłam mu nieoficjalnie do ręki, a więc mniej niż gdybym przelewała na konto, żeby musiał się z tego rozliczyć.

Ja też za studenckich czasów nie miałam często umowy. Szczerze to wtedy nawet mnie to nie zastanawiało.

Napisane przez invisible_01

Akurat to jest średni sposób na śmieszkowanie. Zgłaszać do US nikogo nie zgłaszam, ale praca na czarno wcale mnie nie bawi.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

A mnie bawi, że mogłabym zgłosić takie ☠☠☠☠☠☠☠y do US. Możesz sobie o tym uważać co chcesz
Pracuje, oddaje spore podatki i tak szczerze to z jakiej racji mam państwu oddać kasę za to, że sama nie skosze trawy, tylko ktoś to zrobi za opłatą?

Napisane przez Ingrid80

Czy ty myślisz że nie znam żadnych nauczycieli?? Wierz mi, nie jesteś w stanie porównać ich pracy z 24h dyzurem.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

A ja znam lekarzy i śpią na dyżurach i co?
Nie wiem co cię tak boli, tak jak popieram strajk służby zdrowia, tak teraz przez twoje gadanie najchętniej bym obciela pensje tobie i dała nauczycielom.
Przynajmniej moi znajomi nauczyciele cieszą się, gdy policjanci czy lekarze coś ugrają, a ty się zachowujesz okropnie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[ce4534435626970636826734dc4cc81c1d23e519_62b0fbf266bee]

Ciekawe, że z protestu rolników wszyscy albo sobie śmiesz kowali, albo wyrażali niezadowolenie. A teraz nagle "solidarność".


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

[edan84]

[1=ce453443562697063682673 4dc4cc81c1d23e519_62b0fbf 266bee;87235279]Ciekawe, że z protestu rolników wszyscy albo sobie śmiesz kowali, albo wyrażali niezadowolenie. A teraz nagle "solidarność".


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk[/QUOTE]

Bo rolnicy to głupie wiesniaki i głosują na PiS. Nauczyciele to oświecona inteligencja i głosują na PO/Lewicę

[motyla]

[1=ce453443562697063682673 4dc4cc81c1d23e519_62b0fbf 266bee;87235279]Ciekawe, że z protestu rolników wszyscy albo sobie śmiesz kowali, albo wyrażali niezadowolenie. A teraz nagle "solidarność".


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk[/QUOTE]To ciekawe, "wszyscy" mówisz?

[Limonka2738]

[1=ce453443562697063682673 4dc4cc81c1d23e519_62b0fbf 266bee;87235279]Ciekawe, że z protestu rolników wszyscy albo sobie śmiesz kowali, albo wyrażali niezadowolenie. A teraz nagle "solidarność".


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk[/QUOTE]No ciekawe, bo ja nie.

To już nie są wszyscy. Szach-mat.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[invisible_01]

Ale kurde, pomijając zupełnie lekarzy, rolników, górników i kogo tam jeszcze, to tak serio - jakie rozwiązanie na poprawę jakości nauczania i szkolnictwa widzicie poza porządnymi podwyżkami dla nauczyciela? KN to faktycznie jest dość chory wymysł, bo niemożność zwolnienia kogoś z pracy od razu odrzuca możliwość trzymania w szkole tych najlepszych. Według mnie modyfikacja KN i naprawdę dobre zarobki to jedyna szansa na to, aby do szkół nie szli ci, którzy się nie dostali do innej pracy albo których jedynym celem było zostać w rodzinnym mieście i trafiła się posada w szkole, ale ludzie faktycznie z pasją i chęcią.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[edan84]

Napisane przez invisible_01

Ale kurde, pomijając zupełnie lekarzy, rolników, górników i kogo tam jeszcze, to tak serio - jakie rozwiązanie na poprawę jakości nauczania i szkolnictwa widzicie poza porządnymi podwyżkami dla nauczyciela? KN to faktycznie jest dość chory wymysł, bo niemożność zwolnienia kogoś z pracy od razu odrzuca możliwość trzymania w szkole tych najlepszych. Według mnie modyfikacja KN i naprawdę dobre zarobki to jedyna szansa na to, aby do szkół nie szli ci, którzy się nie dostali do innej pracy albo których jedynym celem było zostać w rodzinnym mieście i trafiła się posada w szkole, ale ludzie faktycznie z pasją i chęcią.

Po pierwsze od czego w ogóle trzeba zacząć i bez czego nie ma sensu ruszyć dalej, to zaoranie karty nauczyciela. W całości. Ale to się nie stanie, bo nauczycielom w większości jest ona na rękę. Jest tam tylu ludzi z przypadku, tylu przyspawanych do stołka, tylu przyzwyczajonych, że im się coś z góry należy, że nie pozwolą tego ruszyć.
Po drugie: zróżnicowanie pensji, tzn płacenie nie wg tego kto ma jaki staż i jakie papierki pozdobywał, a płacenie ze względu na umiejętności, czy dzieci pod opieką tego nauczyciela osiągają lepsze wyniki, czy gorsze niż powinny, itd.
Po trzecie: zaorać ZNP. Nie rozumiem czemu zostając nauczycielem jest jakiś odgórny nacisk aby zapisać się do jakiegoś związku zawodowego. Szkoła to nie PRL, że trzeba być w partii. Nigdy nie słyszałem aby był jakiś związek zawodowy programistów. A nawet jeśli jest to nie znam nikogo kto czułby potrzebę przynależności do takiej grupy ludzi. Bo po cholerę?
Nauczyciel to zawód jak każdy inny. I nauczyciel winien być sam sobie sterem i żeglarzem. Nie trzeba wprowadzać mafii do szkół.

[wannabe]

Napisane przez edan84

Po pierwsze od czego w ogóle trzeba zacząć i bez czego nie ma sensu ruszyć dalej, to zaoranie karty nauczyciela. W całości. Ale to się nie stanie, bo nauczycielom w większości jest ona na rękę. Jest tam tylu ludzi z przypadku, tylu przyspawanych do stołka, tylu przyzwyczajonych, że im się coś z góry należy, że nie pozwolą tego ruszyć.
Po drugie: zróżnicowanie pensji, tzn płacenie nie wg tego kto ma jaki staż i jakie papierki pozdobywał, a płacenie ze względu na umiejętności, czy dzieci pod opieką tego nauczyciela osiągają lepsze wyniki, czy gorsze niż powinny, itd.
Po trzecie: zaorać ZNP. Nie rozumiem czemu zostając nauczycielem jest jakiś odgórny nacisk aby zapisać się do jakiegoś związku zawodowego. Szkoła to nie PRL, że trzeba być w partii. Nigdy nie słyszałem aby był jakiś związek zawodowy programistów. A nawet jeśli jest to nie znam nikogo kto czułby potrzebę przynależności do takiej grupy ludzi. Bo po cholerę?
Nauczyciel to zawód jak każdy inny. I nauczyciel winien być sam sobie sterem i żeglarzem. Nie trzeba wprowadzać mafii do szkół.

no patrz, wszystkich programistow znasz? :P
ja kiedys pracowalamw korpo i zostal zalozony zwiazek zawodowy na terenie tegoz korpo i kto chcial mogl sie zapisac. podobnie jest z znp - nie ma obowiazku sie zapisac ani do tego zwiazku ani do zadnego innego (w szkolach dziala tez Solidarnosc np). doczytaj sobie na ten temat.

[Ingrid80]

Napisane przez invisible_01

Ale kurde, pomijając zupełnie lekarzy, rolników, górników i kogo tam jeszcze, to tak serio - jakie rozwiązanie na poprawę jakości nauczania i szkolnictwa widzicie poza porządnymi podwyżkami dla nauczyciela? KN to faktycznie jest dość chory wymysł, bo niemożność zwolnienia kogoś z pracy od razu odrzuca możliwość trzymania w szkole tych najlepszych. Według mnie modyfikacja KN i naprawdę dobre zarobki to jedyna szansa na to, aby do szkół nie szli ci, którzy się nie dostali do innej pracy albo których jedynym celem było zostać w rodzinnym mieście i trafiła się posada w szkole, ale ludzie faktycznie z pasją i chęcią.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Pod tym podpisuje się obiema rękami! Likwidacja KN i podwyżka.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[ce4534435626970636826734dc4cc81c1d23e519_62b0fbf266bee]

Napisane przez motyla

To ciekawe, "wszyscy" mówisz?

Wszyscy, których wypowiedzi czytałam lub słyszałam. To jest chyba oczywiste.

Niedługo dyskusja na wizażu będzie wyglądać tak:
"ładny dzisiaj dzień, słońce świeci"
" ale to, że świeci słońce nie znaczy, że jest dzień. Na biegunie też świeci słońce gdy jest dzień polarny, a godziny są nocne. Więc o co ci w ogóle chodzi z tym dniem"
" w kosmosie też widać, że sieci słońce, a tam w ogóle nie ma dnia, ani nocy"
" no właśnie. To, że sieci słońce nie znaczy nawet, że jest jasno, bo w kosmosie jest ciemno"
" nawet nie trzeba tak daleko, u nas jest noc i ciemno, a na drugiej półkuli jest jasno, bo słońce świeci cały czas. Jak możesz tego nie wiedzieć"
"słońce świeci przez całą dobę"


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

[madame Emi]

Napisane przez Ingrid80

Czy ty myślisz że nie znam żadnych nauczycieli?? Wierz mi, nie jesteś w stanie porównać ich pracy z 24h dyzurem.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

To jest już ten poziom argumentacji, którego nie jestem w stanie ogarnąć umysłem.

Z ciekawości zapytam - ile godzin przepracowałaś w zawodzie nauczyciela, skoro ważysz się na jakiekolwiek porównania? I co jest kryterium tych porównań, skoro zdecydowałaś się na tak karkołomne zestawienie dwóch zawodów o kompletnie innej specyfice i trybie pracy?

[edan84]

Napisane przez madame Emi

To jest już ten poziom argumentacji, którego nie jestem w stanie ogarnąć umysłem.

Z ciekawości zapytam - ile godzin przepracowałaś w zawodzie nauczyciela, skoro ważysz się na jakiekolwiek porównania? I co jest kryterium tych porównań, skoro zdecydowałaś się na tak karkołomne zestawienie dwóch zawodów o kompletnie innej specyfice i trybie pracy?

Ooooo, ja przepracowałem trochę czasu jako nauczyciel. I w rodzinie miałem sporo osób parających się w służbie zdrowia. Wierz mi, ona bardzo dobrze oddała stan rzeczy w swoich postach.

[motyla]

[1=ce453443562697063682673 4dc4cc81c1d23e519_62b0fbf 266bee;87236549]Wszyscy, których wypowiedzi czytałam lub słyszałam. To jest chyba oczywiste.

[/QUOTE]

Nie, nie jest. Ja staram się nie interpretować zbytnio cudzych wypowiedzi, chyba że celowo autor pozostawił pole do interpretacji. Jak ktoś jest mało precyzyjny, to co ja poradzę.

[invisible_01]

Tak z ciekawości - kurczę, coś tu mi się nie zgadza. Przeczytałam KN i niech mnie ktoś poprawi, jeśli się mylę, ale wg KN dyrektor szkoły przeprowadza ocenę nauczyciela, która ma wpływ na jego awans zawodowy. Czemu więc w tym wątku niejednokrotnie padały argumenty, że pracy nauczyciela nie da się ocenić i na tej podstawie udzielić podwyżki itd i że takie oceny byłyby niesprawiedliwe, bo rodzice źle ocenialiby nauczyciela, który daje dziecku złe oceny? Skoro ocena nauczyciela funkcjonuje już teraz, to dlaczego - tak jak i awans - tak samo podwyżki nie mogłyby być zależne od osiąganych wyników?


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Finlora]

Skoro poruszasz temat oceny - wielokrotnie było tu pisane, że nauczyciela nie da się zwolnić, a w KN jest napisane, że można - w razie uzyskania negatywnej oceny pracy.

[motyla]

Napisane przez invisible_01

Tak z ciekawości - kurczę, coś tu mi się nie zgadza. Przeczytałam KN i niech mnie ktoś poprawi, jeśli się mylę, ale wg KN dyrektor szkoły przeprowadza ocenę nauczyciela, która ma wpływ na jego awans zawodowy. Czemu więc w tym wątku niejednokrotnie padały argumenty, że pracy nauczyciela nie da się ocenić i na tej podstawie udzielić podwyżki itd i że takie oceny byłyby niesprawiedliwe, bo rodzice źle ocenialiby nauczyciela, który daje dziecku złe oceny? Skoro ocena nauczyciela funkcjonuje już teraz, to dlaczego - tak jak i awans - tak samo podwyżki nie mogłyby być zależne od osiąganych wyników?
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

szczerze mówiąc, to nie pamiętam dokładnie, co było pisane w tym wątku na ten temat, ale wiem, że oceny dokonywane przez rodziców i uczniów nie za specjalnie by się sprawdziły z oczywistych względów. nie wiem, na jakiej zasadzie dyrektor ocenia nauczyciela, więc tu trudno mi się wypowiadać, ale jeśli od jego oceny może zależeć awans, to podwyżka jak dla mnie też mogłaby.
------
spojrzałam tak pobieżnie na KN i znalazłam, że aby otrzymać awans, trzeba najpierw spełnić wymogi formalne + otrzymać pozytywną ocenę pracy. więc to też nie jest chyba tak, że nauczyciele są co jakiś czas domyślnie oceniani i na tej podstawie jedynie dostają awans. a taki awans związany ze spełnieniem wymogów formalnych automatycznie wiąże się z podwyżką, bo tak jest po prostu w przepisach.


ale może my nie o tym samym mówimy? mogłabyś rozwinąć poruszoną przez siebie kwestię?

[edan84]

Napisane przez Finlora

Skoro poruszasz temat oceny - wielokrotnie było tu pisane, że nauczyciela nie da się zwolnić, a w KN jest napisane, że można - w razie uzyskania negatywnej oceny pracy.

Doskonale wiesz, ze inne punkty praktycznie to wykluczają.

[invisible_01]

Napisane przez motyla

szczerze mówiąc, to nie pamiętam dokładnie, co było pisane w tym wątku na ten temat, ale wiem, że oceny dokonywane przez rodziców i uczniów nie za specjalnie by się sprawdziły z oczywistych względów. nie wiem, na jakiej zasadzie dyrektor ocenia nauczyciela, więc tu trudno mi się wypowiadać, ale jeśli od jego oceny może zależeć awans, to podwyżka jak dla mnie też mogłaby.
------
spojrzałam tak pobieżnie na KN i znalazłam, że aby otrzymać awans, trzeba najpierw spełnić wymogi formalne + otrzymać pozytywną ocenę pracy. więc to też nie jest chyba tak, że nauczyciele są co jakiś czas domyślnie oceniani i na tej podstawie jedynie dostają awans. a taki awans związany ze spełnieniem wymogów formalnych automatycznie wiąże się z podwyżką, bo tak jest po prostu w przepisach.


ale może my nie o tym samym mówimy? mogłabyś rozwinąć poruszoną przez siebie kwestię?

Ja właśnie też nie wiem, na jakiej zasadzie dyrektor ocenia nauczyciela i właśnie tego jestem ciekawa. Ale skoro ta ocena decyduje o awansie, to czemu nie mogłaby decydować też o podwyżce?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

Napisane przez invisible_01

Ale kurde, pomijając zupełnie lekarzy, rolników, górników i kogo tam jeszcze, to tak serio - jakie rozwiązanie na poprawę jakości nauczania i szkolnictwa widzicie poza porządnymi podwyżkami dla nauczyciela? KN to faktycznie jest dość chory wymysł, bo niemożność zwolnienia kogoś z pracy od razu odrzuca możliwość trzymania w szkole tych najlepszych. Według mnie modyfikacja KN i naprawdę dobre zarobki to jedyna szansa na to, aby do szkół nie szli ci, którzy się nie dostali do innej pracy albo których jedynym celem było zostać w rodzinnym mieście i trafiła się posada w szkole, ale ludzie faktycznie z pasją i chęcią.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Zmniejszenie liczebności klas.
Pracowałam w klasie prawie 30 osobowej, następnego roku miałam 14 dzieci - matko, tego się porównać nawet nie da. Nie ma opcji indywidualizacji pracy z dziećmi przy 30tce.

Przeznaczenie na zajęcia terapeutyczne tyle godzin, ile faktycznie potrzeba. Teraz mi pedagog mówi, że na zajęcia korekcyjno - kompensacyjne może wziąć zgodnie z prawem 5 osób max (faktycznie tak jest), na klasę ma przeznaczoną godzinę tygodniowo - czyli drugie tyle nie ma zajęć, chociaż ich potrzebuje.

Subwencja oświatowa na dzieci niepełnosprawne rozdzielana w szkole, a nie na miasto/gminę.
Jeśli mam w klasie dziecko z autyzmem, z ZA, z niepełnosprawnością sprzężoną - to na KAŻDE z tych dzieci rząd daje ponad 50 tysięczy (na pomoce dydaktyczne dla nich dopasowane, na pedagoga specjalnego, na zajęcia rewalidacyjne...). Niestety, te pieniądze wg przepisów dawane są organowi prowadzącemu, a nie konkretnej szkole z tymi uczniami. I OP rozdziela. Rozdziela z reguły tak, żeby dać jak najmniej, a jak najwięcej zatrzymać.

To tak na szybko.

Napisane przez invisible_01

Tak z ciekawości - kurczę, coś tu mi się nie zgadza. Przeczytałam KN i niech mnie ktoś poprawi, jeśli się mylę, ale wg KN dyrektor szkoły przeprowadza ocenę nauczyciela, która ma wpływ na jego awans zawodowy. Czemu więc w tym wątku niejednokrotnie padały argumenty, że pracy nauczyciela nie da się ocenić i na tej podstawie udzielić podwyżki itd i że takie oceny byłyby niesprawiedliwe, bo rodzice źle ocenialiby nauczyciela, który daje dziecku złe oceny? Skoro ocena nauczyciela funkcjonuje już teraz, to dlaczego - tak jak i awans - tak samo podwyżki nie mogłyby być zależne od osiąganych wyników?


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Napisane przez invisible_01

Ja właśnie też nie wiem, na jakiej zasadzie dyrektor ocenia nauczyciela i właśnie tego jestem ciekawa. Ale skoro ta ocena decyduje o awansie, to czemu nie mogłaby decydować też o podwyżce?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Obecnie tego nie wie sam dyrektor, i to nie jest złośliwe.
Rok temu była długaśna lista (koło 250 punktów) do zaliczenia - najwyższą ocenę dostawał nauczyciel z maximum oczywiście.
Po czym pis szybciutko się z tego wycofał, bo to było nierealne.
Okazało się, że jednak jeden nauczyciel nie może być jednocześnie w samorządzie uczniowskim, być pedagogiem specjalnym, mieć osiągnięcia olimpijczyków i sprawdzać egzaminy gimnazjalne
Były punkty, które wzajemnie się wykluczały.
Zniesiono, i nie bardzo wiadomo co teraz.

Natomiast jeśli nauczyciel nie zaliczy egzaminu państwowego na stopień n-la kontraktowego lub mianowanego, ma opcję przedłużenia stażu o rok, a potem wypad. I małe szanse na zatrudnienie, bo to jest w papierach jednak.

-------
O samym awansie nie tylko ocena dyrektora decyduje. Najłatwiej uwalić na egzaminie na mianowanego, tam trzeba mieć naprawdę wielką wiedzę z zakresu wszystkiego, co związane ze szkołą, w tym bardzo szeroką z prawa.
Najgorszy egzamin w życiu dla mnie. Na dyplomowanie to niemal ze śpiewem na ustach szłam