|
Notka |
|
Makijaż - pytania do wizażystki Miejsce, w którym rozmawiamy o wizażu, stylizacji, kosmetykach kolorowych oraz trendach w makijażu. Masz pytanie? Zadaj je wizażystce. |
|
Narzędzia |
2002-01-15, 12:21 | #1 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-03
Wiadomości: 15 954
|
Kosmetyki na licencji...
Ciekawe czy to tylko moje wrażenie czy ktoś może je podziela.... Zauważyłam że zupełnie inaczej reaguje na kosmetyki produkowane za granicą a inaczej na te same produkowane w Polsce. Kiedyś przez kilka lat używałam szamponów i odzywek thimotei - jak jeszcze kupowało się je w pewexach. Potem pewexy zlikwidowali a timotei zaczęli produkować w Polsce no i klapa:-( Mam uczulenie - jak zreszta na większość szamponów. To samo było z Wellą - jak przywoziłam z zagranicy było dobrze teraz już nie mogę ich używać[img]icons/icon9.gif[/img] I tak samo dzieje się z innymi kosmetykami, nie tylko szamponami - na te nie mam może uczulenia ale odczuwam różnice w ich działaniu, zapachu... Czy to znaczy że w zależności od kraju w jakim się je produkuje zmienia się receptura?
( I zupełnie OT to samo jest z papierosami i czekoladą[img]icons/icon9.gif[/img] czekolada na licencji - produkowana w Polsce jest tłustsza i ma inny smak, papierosy są mniej miętowe i bardziej gryzące...) Acha, i za granica to nie tylko zachód - Czesi też produkują bliżej oryginału... |
2002-01-15, 12:21 | #2 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-03
Wiadomości: 15 954
|
Kosmetyki na licencji...
Ciekawe czy to tylko moje wrażenie czy ktoś może je podziela.... Zauważyłam że zupełnie inaczej reaguje na kosmetyki produkowane za granicą a inaczej na te same produkowane w Polsce. Kiedyś przez kilka lat używałam szamponów i odzywek thimotei - jak jeszcze kupowało się je w pewexach. Potem pewexy zlikwidowali a timotei zaczęli produkować w Polsce no i klapa:-( Mam uczulenie - jak zreszta na większość szamponów. To samo było z Wellą - jak przywoziłam z zagranicy było dobrze teraz już nie mogę ich używać[img]icons/icon9.gif[/img] I tak samo dzieje się z innymi kosmetykami, nie tylko szamponami - na te nie mam może uczulenia ale odczuwam różnice w ich działaniu, zapachu... Czy to znaczy że w zależności od kraju w jakim się je produkuje zmienia się receptura?
( I zupełnie OT to samo jest z papierosami i czekoladą[img]icons/icon9.gif[/img] czekolada na licencji - produkowana w Polsce jest tłustsza i ma inny smak, papierosy są mniej miętowe i bardziej gryzące...) Acha, i za granica to nie tylko zachód - Czesi też produkują bliżej oryginału... |
2002-01-15, 12:59 | #3 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-03
Wiadomości: 15 954
|
Re: Kosmetyki na licencji...
Aha, kiedyś to miało nawet swoją specjalną nazwę: eksport na Europę wschodnią. Produkty lekko wybrakowane, albo o obniżonych standartach. Czy ktoś na przykład odczuł różnice między Levisami amerykańskimi a szytymi w Polsce? Na szczęście sprowadzane do Polski perfumy są made in France i pachną tak samo. A co do Czechów, ci rzeczywiście zawsze potrafili się lepiej urządzić...
|
2002-01-15, 12:59 | #4 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-03
Wiadomości: 15 954
|
Re: Kosmetyki na licencji...
Aha, kiedyś to miało nawet swoją specjalną nazwę: eksport na Europę wschodnią. Produkty lekko wybrakowane, albo o obniżonych standartach. Czy ktoś na przykład odczuł różnice między Levisami amerykańskimi a szytymi w Polsce? Na szczęście sprowadzane do Polski perfumy są made in France i pachną tak samo. A co do Czechów, ci rzeczywiście zawsze potrafili się lepiej urządzić...
|
2002-01-15, 14:09 | #5 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-03
Wiadomości: 15 954
|
Re: Kosmetyki na licencji...
Hej Domino ! (Mam nadzieję, że mogę tak się do Ciebie zwracać [img]icons/icon7.gif[/img] )
Przez kilka lat pracowałam w jednej z polskich firm produkujących art. kosmetyczne (m.in. szampony, odżywki, płyny do kąpieli, mydła) i chemię gospodarczą i z całą pewnością mogę powiedzieć, że "ten sam" produkt w zależności od tego na jaki rynek jest przeznaczony, ma różny skład. Skąd wiem? A stąd, że byłam brand manegarem i osobiście uczestniczyłam w takich ustaleniach. Taka praktyka jest wszechobecna w większości (a może nawet wszystkich) firm i podyktowana jest ... ceną produktu. A dokładniej : na danym rynku dany produkt można sprzedawać za określoną cenę, im jest ona niższa tym tańszych składników używa się do produkcji (inaczej produkt jest nierentowny). Dlaczego od czasów kiedy pracowałam w tamtej firmie staram się kupować kosmetyki z wyższej półki, bo przynajmniej teoretycznie mam mniejsze szanse, że będą one zawierać składniki lepszej jakości, które być może na mnie nie podziałają, ale też i nie uczulą i nie zaszkodzą. I jeszcze na koniec : z własnego doświadczenia wiem, że najsłabszej jakosci składników używa się do produktów przeznaczonych do krajów byłego ZSRR. Jeśli więc trafisz na produkt z etykietą w języku rosyjskim, białoruskim bądź ukraińskim, to lepiej ... pomaszeruj do następnej półki [img]icons/icon12.gif[/img] Tym mało optymistycznym akcentem kończę i pozdrawiam Aneta |
2002-01-15, 14:09 | #6 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-03
Wiadomości: 15 954
|
Re: Kosmetyki na licencji...
Hej Domino ! (Mam nadzieję, że mogę tak się do Ciebie zwracać [img]icons/icon7.gif[/img] )
Przez kilka lat pracowałam w jednej z polskich firm produkujących art. kosmetyczne (m.in. szampony, odżywki, płyny do kąpieli, mydła) i chemię gospodarczą i z całą pewnością mogę powiedzieć, że "ten sam" produkt w zależności od tego na jaki rynek jest przeznaczony, ma różny skład. Skąd wiem? A stąd, że byłam brand manegarem i osobiście uczestniczyłam w takich ustaleniach. Taka praktyka jest wszechobecna w większości (a może nawet wszystkich) firm i podyktowana jest ... ceną produktu. A dokładniej : na danym rynku dany produkt można sprzedawać za określoną cenę, im jest ona niższa tym tańszych składników używa się do produkcji (inaczej produkt jest nierentowny). Dlaczego od czasów kiedy pracowałam w tamtej firmie staram się kupować kosmetyki z wyższej półki, bo przynajmniej teoretycznie mam mniejsze szanse, że będą one zawierać składniki lepszej jakości, które być może na mnie nie podziałają, ale też i nie uczulą i nie zaszkodzą. I jeszcze na koniec : z własnego doświadczenia wiem, że najsłabszej jakosci składników używa się do produktów przeznaczonych do krajów byłego ZSRR. Jeśli więc trafisz na produkt z etykietą w języku rosyjskim, białoruskim bądź ukraińskim, to lepiej ... pomaszeruj do następnej półki [img]icons/icon12.gif[/img] Tym mało optymistycznym akcentem kończę i pozdrawiam Aneta |
2002-01-15, 16:23 | #7 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2001-12
Wiadomości: 1 440
|
Re: Kosmetyki na licencji...
No to już wszystko jasne. Szkoda, będę musiała na zakupy do Niemiec jeździć[img]icons/icon9.gif[/img] A mówi się ze teraz to u nas już wszystko dostać. Dobrze że nie wszystkie czekolady Lindta sa u nas produkowane [img]icons/icon7.gif[/img] Z papierosami musiałam się pogodzić [img]icons/icon9.gif[/img] pewnie jakieś zmiotki caro pokropione kroplami miętowymi pale:-(( I dobrze że nie wszyscy produkują u nas)) I ze jest sieć gdzie można sobie zamówić ...[img]icons/icon7.gif[/img] No to od dzisiaj szukam kosmetyków bez polskich napisów...
|
2002-01-15, 16:23 | #8 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2001-12
Wiadomości: 1 440
|
Re: Kosmetyki na licencji...
No to już wszystko jasne. Szkoda, będę musiała na zakupy do Niemiec jeździć[img]icons/icon9.gif[/img] A mówi się ze teraz to u nas już wszystko dostać. Dobrze że nie wszystkie czekolady Lindta sa u nas produkowane [img]icons/icon7.gif[/img] Z papierosami musiałam się pogodzić [img]icons/icon9.gif[/img] pewnie jakieś zmiotki caro pokropione kroplami miętowymi pale:-(( I dobrze że nie wszyscy produkują u nas)) I ze jest sieć gdzie można sobie zamówić ...[img]icons/icon7.gif[/img] No to od dzisiaj szukam kosmetyków bez polskich napisów...
|
2002-01-15, 18:27 | #9 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-03
Wiadomości: 15 954
|
Re: Kosmetyki na licencji...
Na pewno jest tak w przypadku firm , które nie są polskie, ale chyba kosmetyków naszych rodzimych firm,z polskimi napisami nie trzeba unikać, np preparaty takich firm jak Pollena Ewa czy Eris dostępne w USA mają taki sam skłąd jak te w Polsce.
|
2002-01-15, 18:27 | #10 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-03
Wiadomości: 15 954
|
Re: Kosmetyki na licencji...
Na pewno jest tak w przypadku firm , które nie są polskie, ale chyba kosmetyków naszych rodzimych firm,z polskimi napisami nie trzeba unikać, np preparaty takich firm jak Pollena Ewa czy Eris dostępne w USA mają taki sam skłąd jak te w Polsce.
|
2002-01-15, 19:04 | #11 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2001-12
Wiadomości: 1 440
|
Re: Kosmetyki na licencji...
Ale Polskie w ogóle są nienajgorsze... Przynajmniej te pielęgnacyjne bo do kolorowych zaufania nie mam....
|
2002-01-15, 19:04 | #12 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2001-12
Wiadomości: 1 440
|
Re: Kosmetyki na licencji...
Ale Polskie w ogóle są nienajgorsze... Przynajmniej te pielęgnacyjne bo do kolorowych zaufania nie mam....
|
2002-01-16, 12:09 | #13 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-03
Wiadomości: 15 954
|
Re: Kosmetyki na licencji...
Masz całkowitą rację Basiu.
Szkoda tylko, że zasada ta nie działa w drugą stronę [img]icons/icon9.gif[/img] |
2002-01-16, 12:09 | #14 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-03
Wiadomości: 15 954
|
Re: Kosmetyki na licencji...
Masz całkowitą rację Basiu.
Szkoda tylko, że zasada ta nie działa w drugą stronę [img]icons/icon9.gif[/img] |
2002-01-16, 12:34 | #15 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-03
Wiadomości: 15 954
|
Re: Kosmetyki na licencji...
Auuuu! Powiało grozą. Co ja właściwie kupuję? Jesteś pewna, że te z wyższej półki są mniej oszukańcze? Bo ja je ostatnio kupuję, tak jak pewnie wiele z nas ze względów ekonomicznych. Po tygodniowym używaniu kosmetyku z próbki moje szanse na to, że kupię coś co będzie zupełnie do niczego jakby trochę maleją. W każdym razie jeśli chodzi o kremy, bo z kolorowymi specyfikami jest jakby gorzej.
|
2002-01-16, 12:34 | #16 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-03
Wiadomości: 15 954
|
Re: Kosmetyki na licencji...
Auuuu! Powiało grozą. Co ja właściwie kupuję? Jesteś pewna, że te z wyższej półki są mniej oszukańcze? Bo ja je ostatnio kupuję, tak jak pewnie wiele z nas ze względów ekonomicznych. Po tygodniowym używaniu kosmetyku z próbki moje szanse na to, że kupię coś co będzie zupełnie do niczego jakby trochę maleją. W każdym razie jeśli chodzi o kremy, bo z kolorowymi specyfikami jest jakby gorzej.
|
Nowe wątki na forum Makijaż - pytania do wizażystki |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 14:33.