Wpadka z chłopakiem.

[elvegirl]

[1=07f49d5297ed442eaa63bdc 5e3365630f1fe1bde_620d900 1ec3ce;87952195]Możemy to oceniać jakkolwiek chcemy(...)[/QUOTE]
No właśnie rzecz się rozchodzi o to, że w tym wątku próbuje się zabronić myślenia o tym panu i im podobnym źle. Bo mieli prawo. No mieli, a ktoś ma prawo uważać takie zachowanie za skreślające jego wartość jako człowieka i też ma do tego prawo.

[Limonka2738]

Napisane przez elvegirl

No właśnie rzecz się rozchodzi o to, że w tym wątku próbuje się zabronić myślenia o tym panu i im podobnym źle. Bo mieli prawo. No mieli, a ktoś ma prawo uważać takie zachowanie za skreślające jego wartość jako człowieka i też ma do tego prawo.

Oczywiście, że każdy ma prawo być nielogiczny.

Ja nikogo nie zmuszam do zmiany zdania, pokazuję tylko, czemu takie myślenie jest błędne.

A być w błędzie zawsze można, nikomu nie zabronię przecież.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[robcia]

Kazda z nas pisze ze swojego punku widzenia. Ty masz taki a nie inny system wartości , oddałabyś dziecko ,zrobiłabyś aborcje . Autorka nie.
Ja sobie nie wyobrażam być z tym facetem po tym jakby mi zaproponowal aborcje albo oddanie dziecka .
Ktoś taki nie ma żadnego kręgosłupa moralnego i jaj , na kim nie można polegać . To już zawsze tkwiłoby w mojej głowie.
Zdarzyło sie ,weź to na klate. Stworzyłeś nowe życie .
Na szczęście ,z tego co rozmawiam z młodymi , dla nich to też obciach .
Nie wiem ,jakie bedzie wyglądalo pokolenie mężczyzn ,jeśli bedzie im sie kladło do głowy spychactwo i egoizm .

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Limonka2738]

Napisane przez robcia

Kazda z nas pisze ze swojego punku widzenia. Ty masz taki a nie inny system wartości , oddałabyś dziecko ,zrobiłabyś aborcje . Autorka nie.
Ja sobie nie wyobrażam być z tym facetem po tym jakby mi zaproponowal aborcje albo oddanie dziecka .
Ktoś taki nie ma żadnego kręgosłupa moralnego i jaj , na kim nie można polegać . To już zawsze tkwiłoby w mojej głowie.
Zdarzyło sie ,weź to na klate. Stworzyłeś nowe życie .
Na szczęście ,z tego co rozmawiam z młodymi , dla nich to też obciach .
Nie wiem ,jakie bedzie wyglądalo pokolenie mężczyzn ,jeśli bedzie im sie kladło do głowy spychactwo i egoizm .

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Ale to jej wybór. Zrozum to w końcu.

Ja jej nie zabroniłam ani nie upieram się na aborcję, mogła zrobić wszystko.

Mogła urodzić i oddać. Mogła wpisać ojciec nieznany.

A podjęła najbardziej egoistyczną decyzję.

Ok, jej prawo, taka prawda.

Ale moje prawo do pokazania jej, że logicznie miała bardzo wiele innych wyborów, A wybrała ten.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[elvegirl]

Napisane przez Limonka2738

Oczywiście, że każdy ma prawo być nielogiczny.

W trzymaniu się swojego systemu wartości nie ma nic nielogicznego.

---------- Dopisano o 10:50 ---------- Poprzedni post napisano o 10:48 ----------

Napisane przez Limonka2738

Ale moje prawo do pokazania jej, że logicznie miała bardzo wiele innych wyborów, A wybrała ten.

A pisała gdzieś, że nie miała innego wyboru?

[7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014]

Napisane przez elvegirl

No właśnie rzecz się rozchodzi o to, że w tym wątku próbuje się zabronić myślenia o tym panu i im podobnym źle. Bo mieli prawo. No mieli, a ktoś ma prawo uważać takie zachowanie za skreślające jego wartość jako człowieka i też ma do tego prawo.

A gdyby odwrócić sytuację
Mamy kobietę która chce dokonać aborcji bo nie chce dziecka nie jest na nie gotowa mentalnie i zostaje zmuszona do utrzymania ciąży
Czy uważacie że to logiczne oczekiwać że ta kobieta będzie kochać, troszczyć się i zajmować się tym dzieckiem ?
Wydaje się to z boku jakaś okrutnoscia w stosunku zarówno do kobiety jak i tego niechcianego przez nią dziecka
Dlaczego gdy kobieta jest zmuszana do podjęcia decyzji wbrew jej woli jest widziana jako ofiara facet jako złamas?

[robcia]

Dobre pytanie.
Jednak jest róznica, w przypadku autorki to ona nosi ciążę i na nia spadnie obowiązek wychowania dziecka ,ponieważ ojciec sie wypiął. W zasadzie oprócz alimentow nie musi nic.
W przypadku kobiety zmuszanej do urodzenia dziecka uważam ,że jeżeli jest to dziecko chore albo z gwałtu ,to nieludzkie i nie ma dyskusji.
Ale jednak jeśli to wpadka ,to analogicznie ,mogła sie zabezpieczać a po drugie, jeżeli ojciec dziecka je chce , moze sam je wychowywać a matka może mu je zostawić i płacić alimenty.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[motylka_30]

Napisane przez elvegirl

No właśnie rzecz się rozchodzi o to, że w tym wątku próbuje się zabronić myślenia o tym panu i im podobnym źle. Bo mieli prawo. No mieli, a ktoś ma prawo uważać takie zachowanie za skreślające jego wartość jako człowieka i też ma do tego prawo.

Dokładnie i próbuje narzucić swoje racje wierząc ślepo,że one są jedynie prawdziwe.

---------- Dopisano o 11:36 ---------- Poprzedni post napisano o 11:31 ----------

Napisane przez Mijanou

Ja się nie zgadzam, jako zdrowy egoista. Jako zdrowy egoista stawiam zawsze na pierwszym miejscu moje potrzeby i jestem dla siebie najważniejszą osobą, ale jeśli zdarza mi się popełnić błąd- biorę za to odpowiedzialność. Unikanie odpowiedzialności to gówniarzeria, a nie zdrowy egoizm.

Zdrowy egoizm w tym przypadku miałby miejsce wtedy, gdyby chłopak, nie chcąc mieć dzieci (rozumiem, to zdrowy egoizm i jego prawo) zabezpieczył się sam, choćby gumką. I generalnie zdrowy egoista nie związałby się z kimś nie upewniając się, że ta osoba nie zabezpiecza się przed niechcianą ciążą (i samemu się nie zabezpieczając).

Moim zdaniem, niesprawiedliwie jest zrzucać całe odium na Autorkę, bo w końcu sama się nie zapłodniła.Facet miał pełne prawo nie chcieć dziecka, ale także nic w kierunku zabezpieczenia przed niechcianą cążą partnerki nie zrobił.

Nie da się nikogo zmusić do miłości, także do miłości macierzynskiej/tacierzyńskiej. Nikt mu nie karze tkwić przy Autorce, brać z nia ślubu. Ale pomoc w wychowaniu, alimenty i generalnie zainteresowanie ich wspólnym dzieckiem powinny z jego strony nastąpić.

I na koniec, jako zdrowy egoista i facet, nie związałabym się z dziewczyną, o której wiem, że nie tylko się nie zabezpiecza (samemu się nie zabezieczając także) ale w razie czego nie usunie niechcianej ciąży. To jest zdrowy egoizm i wybór zrowego egoisty.

Jako zdrowy egoista i kobieta, nigdy nie wiązałam się z facetem/chłopakiem, który potencjalnie postrzegał mnie jako matkę swoich dzieci w przyszłości. Bo jestem zdrowym egoistą i to nie jest moja bajka.

Limona, jako egoista i egocentryk (mam tego świadomość) uważam, że mylisz pojęcia w temacie zdrowego egoizmu. To jest zwyczajne unikanie odpowiedzialności za własne wybory, bo nietrafiony związek i niechciana ciąża były też konsekwencją jego złych wyborów. Ne tylko Autorki. Jak równość, to równość.

"Nie da się nikogo zmusić do miłości, także do miłości macierzynskiej/tacierzyńskiej. Nikt mu nie karze tkwić przy Autorce, brać z nia ślubu. Ale pomoc w wychowaniu, alimenty i generalnie zainteresowanie ich wspólnym dzieckiem powinny z jego strony nastąpić."

Nic nie wiadomo jak doszło do wpadki i mało prawdopodobne jest aby jedna ze stron była winna.Jeśli ktoś nie chce się wiązać z osobą,która nie uznaje aborcji to ok jego prawa, natomiast tutaj sytuacja wygląda inaczej.Jak widać każdy ma swoją definicje egoizmu.Moja jest identyczna z tym co prezentuje facet.

[Trzepotka]

Treść usunięta

[motylka_30]

Napisane przez Trzepotka

Treść usunięta

No to niestety za błędy się płaci.

[7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014]

Napisane przez robcia

Dobre pytanie.
Jednak jest róznica, w przypadku autorki to ona nosi ciążę i na nia spadnie obowiązek wychowania dziecka ,ponieważ ojciec sie wypiął. W zasadzie oprócz alimentow nie musi nic.
W przypadku kobiety zmuszanej do urodzenia dziecka uważam ,że jeżeli jest to dziecko chore albo z gwałtu ,to nieludzkie i nie ma dyskusji.
Ale jednak jeśli to wpadka ,to analogicznie ,mogła sie zabezpieczać a po drugie, jeżeli ojciec dziecka je chce , moze sam je wychowywać a matka może mu je zostawić i płacić alimenty.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Ok moze my zostawic I płacić powiadasz i jej postawa będzie ok wtedy? Czy też bedzie gnojem co nie chciał brać odpowiedzialnosci?
On właśnie postąpił jak ta matka co dziecka nie chciała,,zostawił z drugim rodzicem który tak bardzo pragnął i placi alimenty
Dlaczego więc urodzenie i zostawienie z drugim rodzicem lub oddanie do adopcji jest widziane jako heroizm a zostawienie z matka która to dziecko chciała już tak nie jest widziane?

[robcia]

[1=7623cb0b746b4d40e529fc1 23bf669aade741778_65822f0 7d8014;87952859]Ok moze my zostawic I płacić powiadasz i jej postawa będzie ok wtedy? Czy też bedzie gnojem co nie chciał brać odpowiedzialnosci?
On właśnie postąpił jak ta matka co dziecka nie chciała,,zostawił z drugim rodzicem który tak bardzo pragnął i placi alimenty
Dlaczego więc urodzenie i zostawienie z drugim rodzicem lub oddanie do adopcji jest widziane jako heroizm a zostawienie z matka która to dziecko chciała już tak nie jest widziane?[/QUOTE]W ogóle nie postrzegam tego jako heroizm. U żadnej ze stron.
Chłopak nalegał na aborcje , nie było mowy o oddaniu. Z tego co wyczytałam ,nie był też skory do alimentów, chociaż koniec końcow je płaci a raczej zapewne płacą rodzice.
To nie jest teoretyczny przypadek , nie byli ze soba miesiac ,tylko trzy lata . Przez ten okres nawiązujesz jakąś więź z partnerem ,czujesz sie odpowiedzialny za jego dobro ,to nie jest przygoda. Dlatego w przypadku autorki uważam ,że to gnojek. Mówią ,że kiedy facet kocha kobiete ,kocha dziecko ,ktore z nia ma . Własne a bywa ,że i cudze. Patrzę na to w kontekscie całej tej sytuacji a nie tylko ciąży. On sie wypiął x 2.





Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014]

Napisane przez robcia

W ogóle nie postrzegam tego jako heroizm. U żadnej ze stron.
Chłopak nalegał na aborcje , nie było mowy o oddaniu. Z tego co wyczytałam ,nie był też skory do alimentów, chociaż koniec końcow je płaci a raczej zapewne płacą rodzice.
To nie jest teoretyczny przypadek , nie byli ze soba miesiac ,tylko trzy lata . Przez ten okres nawiązujesz jakąś więź z partnerem ,czujesz sie odpowiedzialny za jego dobro ,to nie jest przygoda. Dlatego w przypadku autorki uważam ,że to gnojek. Mówią ,że kiedy facet kocha kobiete ,kocha dziecko ,ktore z nia ma . Własne a bywa ,że i cudze. Patrzę na to w kontekscie całej tej sytuacji a nie tylko ciąży. On sie wypiął x 2.
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

A dlaczego ona nie kierowala sie jego dobrem? Skoro na tym polega miłość dlaczego jej dobro było ważniejsze niż jego?
Ona też się wypiela na jego dobro
Nie wierzę że ktoś może pokochać cudze dziecko tylko dlatego że zakochał się w kobiecie która juz dziecko ma
Ja np nie byłabym wstanie pokochać czyjegoś dziecka albo nie chcianego przeze mnie
Ps.dlaczego dopuszczasz pozostawienie dziecka uposledzonego lub z gwałtu przecież to też dziecko też własna krew udać twoim tokiem myślenia powinieneś kochać i brać udział w wychowywaniu bo twoje


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]

[robcia]

Wiem ,ze ty nie byłabys w stanie pokochac cudzego dziecka , ja tez nie . Natomiast znam mężczyzne ,ktory wrocil z USA po pieciu latach i kocha corke, ktora sie w tym czasie urodzila jak własną . I znam pana ,ktory adoptowal syna partnerki i nie widze roznicy ,jak traktuje swoją corkę i adoptowanego syna.
Do ps n sie nie odniosę ,bo to chyba oczywiste , nawet prawo pozwala na aborcje w takiej sytuacji.


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014]

Napisane przez robcia

Wiem ,ze ty nie byłabys w stanie pokochac cudzego dziecka , ja tez nie . Natomiast znam mężczyzne ,ktory wrocil z USA po pieciu latach i kocha corke, ktora sie w tym czasie urodzila jak własną . I znam pana ,ktory adoptowal syna partnerki i nie widze roznicy ,jak traktuje swoją corkę i adoptowanego syna.
Do ps n sie nie odniosę ,bo to chyba oczywiste , nawet prawo pozwala na aborcje w takiej sytuacji.


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

No ale to nie ma sensu bo prawo w innych krajach zezwala na aborcje niechcianych dzieci i idac twoim tokiem rozumowania jakbysmy rozmawiali o ciazy z wpadki w kraju w ktorym usuwanie jest ogólnie dostępne robiloby to automatycznie łatwiejsze do zaakceptowania i oczywiste dla ciebie?
Tu cała swoją obronę opierasz na tym że to jego dziecko i powinien się poczuwac i interesować bo powstało z jego plemnika dlaczego chore dziecko które powstalo z twojej komórki już nie zasługuje na twoja opiekę?

[elvegirl]

[1=7623cb0b746b4d40e529fc1 23bf669aade741778_65822f0 7d8014;87952487]A gdyby odwrócić sytuację
Mamy kobietę która chce dokonać aborcji bo nie chce dziecka nie jest na nie gotowa mentalnie i zostaje zmuszona do utrzymania ciąży
Czy uważacie że to logiczne oczekiwać że ta kobieta będzie kochać, troszczyć się i zajmować się tym dzieckiem ?
Wydaje się to z boku jakaś okrutnoscia w stosunku zarówno do kobiety jak i tego niechcianego przez nią dziecka
Dlaczego gdy kobieta jest zmuszana do podjęcia decyzji wbrew jej woli jest widziana jako ofiara facet jako złamas?[/QUOTE]
Wiesz co, ciężko tu porównywać sytuację kobiety i mężczyzny, bo niechciana ciąża faceta nie wiąże się z żadnym obciążeniem zdrowotnym, fizycznym.
Generalnie każda sytuacja jest indywidualna, dużo zależy od ustaleń przed wpadką i od samej reakcji osoby nie chcącej utrzymania ciąży. Bo kwestię niechcenia dziecka można obgadać i załatwić i w miarę kulturalnie i po buracku.
Dlatego ja akurat eksa autorki staram się nie oceniać, bo zwyczajnie uważam że za mało wiemy.
Natomiast nie widzę nic dziwnego w tym, że postawę wypięcia się na dziecko uważa się za karygodną. Ot, kwestia poglądów, zgodnie z którymi wybieramy sobie partnera.

[robcia]

Kiedy pisalam o aborcji chorego dziecka albo z gwałtu ,nie pisalam o sobie . U mnie zależaloby to od traumy po gwałcie albo od stopnia upośledzenia dziecka, od mojego wieku i stanu zdrowia. I byłaby to bardzo ,bardzo trudma dla mnie decyzja. Gwałt jest przemocą , w zadnej mierze zajscie w ciąże nie moze byc tutaj kontrolowane przez kobiete ani traktowane jak wpadka .Ciąza w tym przypadku to duże obciążenie psychiczne ,moze nawet nie do zniesienia.
Chore dziecko ,z wadami genetycznymi urodzi sie skazanę przez cale zycie na bol ,leki ,rehabilitacje - cierpienie . To wybor ,czy mam prawo skazywać czujaca istote na mękę ,mając wiedze o tym ,ze tak zrobie rodząc ja?
Dlatego napisalam ,ze rozumiem taka sytuacje.
To ,ze gdzies prawo dopuszcza aborcje na zyczenie ,nie znaczy ,ze kazda kobieta ,ktora znajdzie sie w sytuacji autorki z niej skorzysta.
Tutaj nadal wybór odbywa sie w momencie rozpoczęcia wspolzycia .




Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Cukier_Puder_]

Napisane przez robcia

To nie jest teoretyczny przypadek , nie byli ze soba miesiac ,tylko trzy lata . Przez ten okres nawiązujesz jakąś więź z partnerem ,czujesz sie odpowiedzialny za jego dobro ,to nie jest przygoda. Dlatego w przypadku autorki uważam ,że to gnojek. Mówią ,że kiedy facet kocha kobiete ,kocha dziecko ,ktore z nia ma . Własne a bywa ,że i cudze. Patrzę na to w kontekscie całej tej sytuacji a nie tylko ciąży. On sie wypiął x 2.

Piszesz jakby fakt, że było się z kimś w związku z miejsca oznaczał, że się tę osobę kocha do końca życia, a tak nie jest. Ludzie się odkochują albo zwyczajnie ze sobą rozstają kiedy przestaje im być po drodze. Bo mają inne wizje na przyszłość, chcą mieszkać w innych miejscach, mają inne zdanie na kluczowe kwestie. Nie ma czegoś takiego, że jak były jakieś ustalenia i deklaracje o miłości to one trwają do końca życia. Nie mam pojęcia skąd ta teza o kochaniu dziecka, bo powstało z twojego nasienia. Ale brzmi idiotycznie

Napisane przez elvegirl

Natomiast nie widzę nic dziwnego w tym, że postawę wypięcia się na dziecko uważa się za karygodną. Ot, kwestia poglądów, zgodnie z którymi wybieramy sobie partnera.

A ktoś tutaj widzi w tym coś dziwnego?

Napisane przez robcia

Chore dziecko ,z wadami genetycznymi urodzi sie skazanę przez cale zycie na bol ,leki ,rehabilitacje - cierpienie . To wybor ,czy mam prawo skazywać czujaca istote na mękę ,mając wiedze o tym ,ze tak zrobie rodząc ja?
Dlatego napisalam ,ze rozumiem taka sytuacje.
To ,ze gdzies prawo dopuszcza aborcje na zyczenie ,nie znaczy ,ze kazda kobieta ,ktora znajdzie sie w sytuacji autorki z niej skorzysta.
Tutaj nadal wybór odbywa sie w momencie rozpoczęcia wspolzycia .

Ale stając przed dylematem urodzenia dziecka będąc bez jego ojca też niejako skazujesz je na trudniejsze życie. Tak samo rodząc w liceum i to dziecko niechciane, którego zwyczajnie nie chcesz i które też będzie narażone na cierpienie i wychowywanie przez nieodpowiednią osobę. Czym to się różni? Bo z tego co widzę to w kontekście tych wad genetycznych ludzie (i ty tutaj chyba też patrząc z kontekstu) nie mają na myśli wad letalnych typu bezmózgowie, które prowadzą do śmierci zaraz po porodzie lub krótko po (i tutaj totalnie rozumiem), tylko wady, z którymi da się żyć, typu Zespół Downa lub wady serca.

[elvegirl]

Napisane przez Cukier_Puder_

A ktoś tutaj widzi w tym coś dziwnego?

Ok, złe słowo, masz rację. Poprawiam się - nie widzę w tym nic poniżej dna.

---------- Dopisano o 16:38 ---------- Poprzedni post napisano o 16:29 ----------

Napisane przez Cukier_Puder_

Bo z tego co widzę to w kontekście tych wad genetycznych ludzie (i ty tutaj chyba też patrząc z kontekstu) nie mają na myśli wad letalnych typu bezmózgowie, które prowadzą do śmierci zaraz po porodzie lub krótko po (i tutaj totalnie rozumiem), tylko wady, z którymi da się żyć, typu Zespół Downa lub wady serca.

A to w sumie ciekawe co piszesz, ja mam zupełnie inne obserwacje - o rzekomej chęci aborcji tylko ze względu na ZD albo na chorobę serca mówią nie pro choice, tylko pro life właśnie.

[7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014]

Napisane przez elvegirl

Wiesz co, ciężko tu porównywać sytuację kobiety i mężczyzny, bo niechciana ciąża faceta nie wiąże się z żadnym obciążeniem zdrowotnym, fizycznym.
Generalnie każda sytuacja jest indywidualna, dużo zależy od ustaleń przed wpadką i od samej reakcji osoby nie chcącej utrzymania ciąży. Bo kwestię niechcenia dziecka można obgadać i załatwić i w miarę kulturalnie i po buracku.
Dlatego ja akurat eksa autorki staram się nie oceniać, bo zwyczajnie uważam że za mało wiemy.
Natomiast nie widzę nic dziwnego w tym, że postawę wypięcia się na dziecko uważa się za karygodną. Ot, kwestia poglądów, zgodnie z którymi wybieramy sobie partnera.

Ja natomiast nie widzę nic dziwnego w tym że ktoś kto nie chcial dziecka nie darzy go miłością i nie chce brać udziału w jego życiu. Tak się kończy wymuszanie na kimś niechcianego rodzicielstwa .czy to kobieta czy mężczyzna mają prawo do takich odczuć i zachowania jako reakcję na wymuszone/podjęte przez innych decyzje

[elvegirl]

[1=7623cb0b746b4d40e529fc1 23bf669aade741778_65822f0 7d8014;87953321]Ja natomiast nie widzę nic dziwnego w tym że ktoś kto nie chcial dziecka nie darzy go miłością i nie chce brać udziału w jego życiu. [/QUOTE]
Ja też. Natomiast jak się nie chce mieć dziecka, to się staje na uszach żeby go nie mieć i jeśli by facet np. nalegał na seks bez gumki, a potem "ojej ale ja nie chcę dziecka, usuń", no to sorry
Dlatego jak napisałam wyżej, za mało danych na stanowczą ocenę tego pana. No i autorki.

[Limonka2738]

Napisane przez elvegirl

Ja też. Natomiast jak się nie chce mieć dziecka, to się staje na uszach żeby go nie mieć i jeśli by facet np. nalegał na seks bez gumki, a potem "ojej ale ja nie chcę dziecka, usuń", no to sorry
Dlatego jak napisałam wyżej, za mało danych na stanowczą ocenę tego pana. No i autorki.

I tu się zgodzę.

Jasne, jeśli on olewał (albo wymuszał) seks bez zabezpieczenia, to jest inna historia.

Dalej nie powinien być zmuszany do rodzicielstwa, i dalej bym na miejscu autorki tego dziecka nie urodziła.

I w dalszym ciągu nie jest frajerem, bo nie interesuje się dzieckiem. Jest w takiej sytuacji frajerem, bo uprawiał seks bez zabezpieczenia wiedząc, że w razie wpadki dziewczyna nie usunie.

A to też inna kategoria.


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[robcia]

Cukier puder ,skąd to wzięłas o miłości po grób i przymusie kochania dziecka ,ktore sie spłodziło? Ludzie sie rozchodza i czasem to lepiej . O miłosci pisalam w kontekscie tego ,ze odszedł. Nie zostawia sie dziewczyny ,ktora sie kocha z powodu ciązy.
Piszę o poczuciu obowiązku , wyborach ,o prawie autorki do rozczarowania zaistniałą sytuacją , o alimentach .
Nikomu nie bronie prawa do aborcji ,poniewaz odnosze sie albo do autorki( ktora jej nie zrobila) albo do siebie. Ewentualnie do istniejącego prawa.


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014]

Napisane przez robcia

Cukier puder ,skąd to wzięłas o miłości po grób i przymusie kochania dziecka ,ktore sie spłodziło? Ludzie sie rozchodza i czasem to lepiej . O miłosci pisalam w kontekscie tego ,ze odszedł. Nie zostawia sie dziewczyny ,ktora sie kocha z powodu ciązy.
Piszę o poczuciu obowiązku , wyborach ,o prawie autorki do rozczarowania zaistniałą sytuacją , o alimentach .
Nikomu nie bronie prawa do aborcji ,poniewaz odnosze sie albo do autorki( ktora jej nie zrobila) albo do siebie. Ewentualnie do istniejącego prawa.


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

dlaczego myslisz ze nie zostawia sie kogos jak sie kocha z powodu ciazy?
przeciez ta ciaza zmienia wszystko ,wykazala powazne robieznosci w spojrzeniu na przyszlosc i rodzicielstwo.milosc nie wystarczy jak sie priorytety rozchodza

jezeli okazuje sie ze ktos kogo kochasz ma ekstremalnie inny poglad na wazne sprawy to nie widze sensu kontynuowania zwiazku .
dlaczego dajesz tylko jej prawo do rozczarowania ta sytuacja ,on tez dokladnie tak samo ma prawo miec zal ze postawila swoje szczescie nad jego,ma prawo byc rozczarowany ze przez jej decyzje musi teraz oddawac kawalek swoich dochodow na cos czego nie chcial
troche obiektywizmu

[Cukier_Puder_]

Napisane przez elvegirl

A to w sumie ciekawe co piszesz, ja mam zupełnie inne obserwacje - o rzekomej chęci aborcji tylko ze względu na ZD albo na chorobę serca mówią nie pro choice, tylko pro life właśnie.

Ja nie jestem prolajfowcem, ale wydaje mi się logiczne, że jeżeli dziecko ma wady, które nie zagrażają bezpośrednio życiu, to usuwanie z powodu tej wady jest mało logiczne. Na takiej samej zasadzie mogłabyś usunąć dziecko, bo wszyscy w twojej rodzinie mieli cukrzycę i dziecko też będzie w grupie zwiększonego ryzyka.

Tak wywnioskowałam z postu robci, że nie pisze o wadach letalnych, skoro opisuje ich życie i że będzie utrudnione.

Napisane przez robcia

Cukier puder ,skąd to wzięłas o miłości po grób i przymusie kochania dziecka ,ktore sie spłodziło? Ludzie sie rozchodza i czasem to lepiej . O miłosci pisalam w kontekscie tego ,ze odszedł. Nie zostawia sie dziewczyny ,ktora sie kocha z powodu ciązy.
Piszę o poczuciu obowiązku , wyborach ,o prawie autorki do rozczarowania zaistniałą sytuacją , o alimentach .
Nikomu nie bronie prawa do aborcji ,poniewaz odnosze sie albo do autorki( ktora jej nie zrobila) albo do siebie. Ewentualnie do istniejącego prawa.

Czemu nie zostawia się dziewczyny z powodu ciąży? Przecież często się kończy związki mimo że dalej się coś czuje do tej osoby. Po prostu się okazało, że wasze wizje się kompletnie rozjeżdżają albo coś się mocno zmieniło w drugiej osobie. No, np. jeżeli nagle druga osoba bardzo chciałaby założyć rodzinę, teraz zaraz (nieważne jakie miała wcześniej zdanie, może nagle poczuć ochotę), a ty nie, no to nie da się tutaj iść na kompromis i mieć 0,5 dziecka. Albo jedna osoba bardzo chce wyemigrować do Kanady, a ty chcesz mieszkać ciągle gdzieś w PL. Jak widać oni też się mocno rozjechali i nie wyobrażają sobie życia tak jak druga osoba. Lepszym powodem do zerwania jest chyba tylko zdrada

[motylka_30]

[1=7623cb0b746b4d40e529fc1 23bf669aade741778_65822f0 7d8014;87953562]dlaczego myslisz ze nie zostawia sie kogos jak sie kocha z powodu ciazy?
przeciez ta ciaza zmienia wszystko ,wykazala powazne robieznosci w spojrzeniu na przyszlosc i rodzicielstwo.milosc nie wystarczy jak sie priorytety rozchodza

jezeli okazuje sie ze ktos kogo kochasz ma ekstremalnie inny poglad na wazne sprawy to nie widze sensu kontynuowania zwiazku .
dlaczego dajesz tylko jej prawo do rozczarowania ta sytuacja ,on tez dokladnie tak samo ma prawo miec zal ze postawila swoje szczescie nad jego,ma prawo byc rozczarowany ze przez jej decyzje musi teraz oddawac kawalek swoich dochodow na cos czego nie chcial
troche obiektywizmu[/QUOTE]

Widocznie mamy inną definicje miłości no niestety.Dl mnie taki człowiek jak facet autorki mało o niej wie i raczej mu się zdawało,że autorkę nią darzy.

[mairi]

No dobra, ale zakładając, że chłopak też ma 19 lat -to wpadli jak mieli ok. 17. A skoro chodzili ze sobą trzy lata to zaczęli jak mieli 14 z kawałkiem. Wtedy to jednorożce i guma balonowa Przy całym zrozumieniu dla autorki, że chciała urodzić całkowicie rozumiem chłopaka. W wieku 17 lat nie myśli się o pieluchach i kupkach tylko o zdobywaniu świata. A to że został zmuszony do płacenia alimentów (bo rozumiem nie zaproponował ich dobrowolnie) raczej nie spowoduje, że nagle zapała miłością rodzicielską a raczej odwrotnie.

I przychylam się do tych głosów mówiących o odebraniu praw rodzicielskich ojcu- odpada cała masa użerania się z papierologią przy podejmowaniu decyzji dotyczących dziecka.

A tak na marginesie bo wątek się pojawił- na rodzicach ciąży obowiązek zapewnienia kontaktu dziecka z dziadkami, więc jeśli mama ojca chce taki kontakt mieć może również wystąpić do sądu o uregulowanie kontaktów

[motylka_30]

Napisane przez elvegirl

Ja też. Natomiast jak się nie chce mieć dziecka, to się staje na uszach żeby go nie mieć i jeśli by facet np. nalegał na seks bez gumki, a potem "ojej ale ja nie chcę dziecka, usuń", no to sorry
Dlatego jak napisałam wyżej, za mało danych na stanowczą ocenę tego pana. No i autorki.

Dla mnie jest wystarczająco danych.Poza tym pierw piszesz,że jego postawę można uznać za karygodną a teraz, że za mało danych.
ł

[robcia]

Napisane przez Cukier_Puder_

Ja nie jestem prolajfowcem, ale wydaje mi się logiczne, że jeżeli dziecko ma wady, które nie zagrażają bezpośrednio życiu, to usuwanie z powodu tej wady jest mało logiczne. Na takiej samej zasadzie mogłabyś usunąć dziecko, bo wszyscy w twojej rodzinie mieli cukrzycę i dziecko też będzie w grupie zwiększonego ryzyka.

Tak wywnioskowałam z postu robci, że nie pisze o wadach letalnych, skoro opisuje ich życie i że będzie utrudnione.



Czemu nie zostawia się dziewczyny z powodu ciąży? Przecież często się kończy związki mimo że dalej się coś czuje do tej osoby. Po prostu się okazało, że wasze wizje się kompletnie rozjeżdżają albo coś się mocno zmieniło w drugiej osobie. No, np. jeżeli nagle druga osoba bardzo chciałaby założyć rodzinę, teraz zaraz (nieważne jakie miała wcześniej zdanie, może nagle poczuć ochotę), a ty nie, no to nie da się tutaj iść na kompromis i mieć 0,5 dziecka. Albo jedna osoba bardzo chce wyemigrować do Kanady, a ty chcesz mieszkać ciągle gdzieś w PL. Jak widać oni też się mocno rozjechali i nie wyobrażają sobie życia tak jak druga osoba. Lepszym powodem do zerwania jest chyba tylko zdrada

Pisze dalej o sobie ,jak sobie wyobrażasz ,a mam teraz 45 lat ,ze urodze ciezko chore dziecko (naprawde Down tez jest rozny ,to nie tylko usmiechniete dzieci ,pomijam ryzyko cukrzycy ,bez przesady ) ,przy dzisiejszej medycynie ,gdzie bedzie moglo zyć 30 lat z okladem. Jakie zycie mu zapewbie? Kto bedzie je kochal gdy ja nie bede mogla , gdy umre przed nim ,ktore swoje dziecko nim obarcze? Tak ,ze ten . Mam tego swiadomość. Nie jestem i nigdy nie bylam prolife za wszelke cenę.
I nie musze być obiektywna ,to post autorki ,do ktorej mi bliżej niż do chlopaka.


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[motylka_30]

Napisane przez mairi

No dobra, ale zakładając, że chłopak też ma 19 lat -to wpadli jak mieli ok. 17. A skoro chodzili ze sobą trzy lata to zaczęli jak mieli 14 z kawałkiem. Wtedy to jednorożce i guma balonowa Przy całym zrozumieniu dla autorki, że chciała urodzić całkowicie rozumiem chłopaka. W wieku 17 lat nie myśli się o pieluchach i kupkach tylko o zdobywaniu świata. A to że został zmuszony do płacenia alimentów (bo rozumiem nie zaproponował ich dobrowolnie) raczej nie spowoduje, że nagle zapała miłością rodzicielską a raczej odwrotnie.

I przychylam się do tych głosów mówiących o odebraniu praw rodzicielskich ojcu- odpada cała masa użerania się z papierologią przy podejmowaniu decyzji dotyczących dziecka.

A tak na marginesie bo wątek się pojawił- na rodzicach ciąży obowiązek zapewnienia kontaktu dziecka z dziadkami, więc jeśli mama ojca chce taki kontakt mieć może również wystąpić do sądu o uregulowanie kontaktów

A ja nie rozumiem i raczej nikt mnie nie przekona,że ktoś kto się nie interesuje dzieckiem jest taki w porządku.Kurcze no nie.

Jak ktoś się nie interesuje swoim potomkiem, to już jest dla mnie świadedztwo i wpadka nie jest usprawiedliwiniem żadnym a już na pewno nie wystarczającym.