problem z sercem, czy poprostu brak kondycji?

[kot123x]

dużo czasu spędzam siedząc, czy to w pracy czy w domu. w ubiegłym roku wymyśliłam sobie, że zacznę biegać. Nie biegałam jakimś tam sprintem, takim zwykłym truchcikiem, czy w którymś momencie nawet takie większe przeskakiwanie z nogi na nogę. Pobiegałam tak parę razy, ale po przebiegnięciu gdzieś ja wiem może ze 100m łapie mnie straszna zadyszka i jakiś dziwny ból serca. Muszę się zatrzymać bo oddechu nie mogę złapać, i czuję się jakbym miała za chwile zwymiotować. Ostatnio zaczęłam częściej mierzyć sobie ciśnienie, i w spoczynku mam 120/60 puls 76 a po bieganiu wcale niewiele lepsze 143/72 puls 81. Dziwi mnie że to rozkurczowe mam takie niskie, że nawet po wysiłku nie dobiega do tych 80.

[cava]

Napisane przez kot123x

dużo czasu spędzam siedząc, czy to w pracy czy w domu. w ubiegłym roku wymyśliłam sobie, że zacznę biegać. Nie biegałam jakimś tam sprintem, takim zwykłym truchcikiem, czy w którymś momencie nawet takie większe przeskakiwanie z nogi na nogę. Pobiegałam tak parę razy, ale po przebiegnięciu gdzieś ja wiem może ze 100m łapie mnie straszna zadyszka i jakiś dziwny ból serca. Muszę się zatrzymać bo oddechu nie mogę złapać, i czuję się jakbym miała za chwile zwymiotować. Ostatnio zaczęłam częściej mierzyć sobie ciśnienie, i w spoczynku mam 120/60 puls 76 a po bieganiu wcale niewiele lepsze 143/72 puls 81. Dziwi mnie że to rozkurczowe mam takie niskie, że nawet po wysiłku nie dobiega do tych 80.

Brak kondycji.
I zostaw ten pulsometr, bo tylko sobie szkodzisz stresem, rozkminiając cyferki.
Biegaj bardzo wolno i nie doprowadzaj się do zmęczenia że az ci niedobrze, wcześniej przejdź do marszu, jak wyrównasz oddech znów truchtaj i tak na przemian.
odcinki biegu samoistnie się wydłużą i za jakiś czas będziesz mogła biec dłużej, bez przechodzenia do marszu .


Kup sobie : "Bieganie metoda Gallowaya"- bardzo pomocna książka dla początkujących.

[Midna]

Nie rzucaj sie od razu na głęboką wodę, zacznij stopniowo. Rozgrzewka przed, potem nawet szybki chód zamiast truchtu, potem znowu rozgrzewka i do domu. I tak stopniowo aż do biegania.

[mikoanka]

Miałam tak na początku, moim zdaniem brak kondycji. Tu trzeba zaczynać powoli, nawet nie od truchciku tylko np. marsz przeplatany biegiem. W razie co możesz się zawsze pokazać u doktora jak masz wątpliwości, nie zaszkodzi

[Agafitness]

Ja bym zaczęła najpierw od energicznych marszy,potem marsze przeplatane biegiem a dopiero potem sam bieg i to bardzo spokojnym tempem. W taki sposób jak teraz - możesz sobie tylko zaszkodzić i nabawić się kontuzji oraz problemów ze zdrowiem,bo organizm nie jest przyzwyczajony do takiego wysiłku

[VI4]

Mam tak samo od zawsze - w szkole bieg na 600m to była dla mnie katorga. Próbowałam różnych rzeczy - trochę marszu-trochę biegu, bieg najwolniejszym truchcikiem jakim się da, dupa. Przy aktywności powyżej pewnego tętna nie jestem w stanie go utrzymać, muszę się zatrzymać i odpocząć, bo inaczej mi serce wyskoczy uszami. Mogę np maszerować (jak jeszcze kręgosłup nie nawalał, to 2-3 godziny szybkim tempem - bez problemu), jeździć na rowerze - swoim tempem, jeździć na rolkach. Bieganie - odpada.

[Agafitness]

Bieganie nie jest dla każdego - z różnych powodów: zdrowotnych,kondycyjnych itp.Ja też przez jakiś czas biegałam,ale jakoś mnie to nie wciągnęło i wróciłam do "swojego" czyli siłownia. Aczkolwiek lubię sobie od czasu do czasu szybko pomaszerować w terenie leśnym - to mi tak nie obciąża stawów kolanowych i kręgosłupa jak bieganie a też spala tłuszcz

[dziunkowa]

Zanim cie złapie taka zadyszka to przejdź do marszu. Jak odpoczniesz znowu do biegu. W necie są takie plany od zera do iluś tam minut ciągłego biegu.

[MissScully]

Sciągnij z neta rozpiskę dla biegacza. Tam są dobrze rozisane na dni i sekwencje kombinacje jak zacząć biegać.

[aga_green]

Miałam tak samo. Wszystko trzeba robić z umiarem, bo inaczej zrobisz sobie krzywdę - przy bieganiu szybko mogą wysiąść stawy albo pojawić się problemy z kolanami, dlatego dla osób niewprawionych, najlepszym rozwiązaniem jest nordic walking. Ja po kilku miesiącach "chodzenia z kijkami" dopiero czułam, że jestem w stanie przebiec jakiś dystans, ponieważ moja kondycja się znacznie poprawiła. Bieganie nie jest dla każdego, może masz małą wydolność płuc? Tutaj może być wiele powodów, dla których Twój organizm tak reaguje, ale jeśli daje Ci takie sygnały, to powinnaś wziąć je do siebie i potraktować go z wyrozumiałością Jak poprawisz formę, będzie Ci o wiele lepiej biegać.

[agnieszka_troc]

Hej, miałam podobnie. Zaczęłam ćwiczyć i efekt podobny do Twojego, poszłam więc za radą znajomej, ćwiczyć dopóki robię to z przyjemnością. Gdy zaczynam się męczyć po prostu przestaję ćwiczyć, powolutku czas ćwiczeń zaczął się wydłużać. Możesz jednak pójść zrobić badania, czasami nasz organizm w taki sposób powiadamia nas że coś jest nie tak

[Agataa_S]

Dziewczyny mają rację. Zacznij od marszu, pozniej marszo-biegi a jak bedziesz miala lapsza kondycje to truchtaj. Mozliwe, ze zle oddychasz w czasie biegania. To jest czesto bagatelizowane ale wierz mi, to kluczowe w czasie wysiłku fizycznego a szczegolnie w czasie biegania. Kolki czesto są wynikiem nieprawidłowgo oddychania wlasnie

[Malinkna1986]

A próbowałaś jazdy na rowerze? Również daje wiele frajdy i nie męczy tak bardzo.

[kot123x]

Napisane przez Malinkna1986

A próbowałaś jazdy na rowerze? Również daje wiele frajdy i nie męczy tak bardzo.

Tak, jeździłam przez jakiś czas ale przestałam bo mnie strasznie kręgosłup zaczynał boleć. Od jakiegoś czasu zaczęłam jeździć na rolach, i żadne zadyszki się nie pojawiają

[Misiulki]

Napisane przez Malinkna1986

A próbowałaś jazdy na rowerze? Również daje wiele frajdy i nie męczy tak bardzo.

Orbitrek też mógłby być dobry i w miarę bezpieczny, oczywiście jeśli jest taka możliwość