histeroskopia Kraków Ujastek

[9876543210]

Dziewczyny, czy któraś z Was miała histeroskopię operacyjną (usuwanie polipa lub innych zmian) w szpitalu Ujastek w Krakowie?
Mam termin na piątek, zaczynam się bardzo stresować, jak to tam wygląda? W internecie nie znalazłam za dużo informacji.

[sarna91]

Niestety wątki dotyczące histeroskopii nie cieszą się popularnością na tym forum. Mnie też czeka tyle że we wrześniu w Szpitalu Rydygiera. Jeśli możesz to napisz jak to wyglądało. Będzie to ułatwieniem dla innych skazanych na ten zabieg

[ville]

Ja mam badanie / zabieg również w Rydygierze - w lipcu.
Napiszę, jak już będę po.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[9876543210]

Napisane przez sarna91

Niestety wątki dotyczące histeroskopii nie cieszą się popularnością na tym forum.

Jak na powszechność tego zabiegu, w Internecie w ogóle jest mało informacji, kilka wątków zaledwie.

No więc jestem już po. Mimo, że bardzo nie chciałam tego robić, i bardzo bałam się narkozy, to teraz sama mogę Was uspokoić. Nie ma się czego bać O polipie do usunięcia wiedziałam rok, ale jakoś nie mogłam się zmobilizować. A teraz już z głowy.

W wyznaczonym dniu zabiegu przyszłam przed 7 rano na izbę przyjęć ze wszystkimi wskazanymi badaniami (dostałam wcześniej kartkę z zaleceniami, co powinnam mieć ze sobą: morfologia, elektrolity, oznaczona grupa krwi, anty HCV i WZW B. W Internecie znalazłam informacje, że w sumie każdy szpital inaczej do tego podchodzi, w niektórych przychodzi się bez żadnych badań). Dłuższą chwilę czekałam na przyjęcie, wywiad z Panią, która mnie rejestrowała, potem chwila czekania na kontrolne USG, i dalsze czekanie na zabieg. Przez to, że miałam komplet badań, nie musieli mi żadnych robić. Panie, które rejestrowały się razem ze mną, miały jeszcze pobieraną krew.

O 10 zostałam wezwana na salę. Wskazany szybki prysznic i podmywanie jakimś specjalnym środkiem do higieny intymnej, 10 minut na sali przedoperacyjnej i kroplówka przed zabiegiem. Potem jazda. Bardzo bałam się narkozy. Bardzo. Ale zupełnie nie było czego. Ułożyłam się na łóżko-krześle ginekologicznym, dostałam najpierw dożylnie lek przeciwbólowy, następnie anestezjolog przystawił mi maskę do twarzy i kazał spokojnie oddychać. Wszystko w spokojnej i miłej atmosferze, panie pielęgniarki bardzo troskliwe. Po trzech oddechach odleciałam.
Obudziłam się godzinę później, już na sali pooperacyjnej. Leciutko bolał mnie brzuch, po narkozie czułam się zupełnie normalnie, trochę sennie. Od 11-15 przysypiałam i czytałam książkę na zmianę. W międzyczasie trochę zjadłam i wypiłam (można jeść najwcześniej 2 godziny po zabiegu). Nie miałam żadnych skutków ubocznych po narkozie, czułam się dobrze, chwilę po 15 dostałam wypis. Teraz mija kolejny dzień od zabiegu, wszystko jest w porządku, sporadycznie odczuwam lekki, leciutki ból podbrzusza i mam niewielkie plamienia. Zupełnie normalne po zabiegu. Mam nadzieję że niebawem wszystko wróci do normy. Za 3 tygodnie mam zaleconą kontrolę u swojego lekarza.
Generalnie wszystko spokojnie i bez problemu, zdecydowanie nie warto było się tak stresować

Gdyby ktoś jeszcze był ciekawy, jak i gdzie się umówić.
Piszecie o lipcu i wrześniu... Rydygierze są takie długie terminy? Jak moja ginekolog mnie tam wysyłała, mówiła, że czeka się 2-3 tygodnie początkowo tam chciałam się rejestrować, ale niestety system rejestracji mnie przerósł - nie udało mi się nawet dostać na konsultację.

Na Ujastku natomiast można umówić się telefonicznie na dzień konsultacji, danego dnia trzeba i tak odsiedzieć trochę w kolejce (ja czekałam około godziny), ale przynajmniej ma sie pewność, że się dostanie do lekarza. Wizytę byłam umawić dwókrotnie: za pierwszym razem umówiłam na około 1,5 miesiąca do przodu, ale byłam zmuszona zmienić termin, więc za drugim razem zabieg został na moje życzenie przesunięty o kolejne 1,5 miesiąca (były wolne terminy wcześniej).

Mimo, że wszystko poszło ok, mam mieszane uczucia. Szpital i sale - ładne, odnowione. Byłam akurat w bardzo tłocznym momencie, więc trochę brakowało miejsca, ale do przeżycia.
Pielęgniarki i salowe - fantastyczne, miłe, sympatyczne, bardzo pomocne i wesołe.
Lekarze - ...nieco gorzej. O ile z lekarką która robiła mi USG porozmawiałam chwilę, o tyle lekarzy i anestezjologa, którzy byli przy zabiegu, poznałam dopiero na sali. Anestezjolog - sympatyczny, przedstawił się i powiedział, że będzie w porządku i żeby się nie martwić. Wszyscy byli już ubrani i gotowi do pracy, żadnych wywiadów, żadnych pytań. Ale wywiad miałam zrobiony przy rejestracji, widocznie wystarcza. Pytać pewnie mogłam, ale ze stresu potulnie się położyłam i pozwoliłam robić swoje bez gadania :P
Przy wypisie, lekarz (który asystował przy zabiegu) ledwo spojrzał w moją stronę, nie miałam żadnej kontroli. Od pielęgniarek dostałam kartkę z zaleceniami i podpisaną przez lekarza receptę.

[sarna91]

Dziękuję za ten wpis, no ja miałam termin dopiero na wrzesień niestety zastanawiałam się nad ujastkami ale słyszałam że tam do zabiegu kwalifikuje bardzo nieprzyjemny ordynator.... Ale najwidoczniej to tylko plotki.
A możesz jeszcze powiedzieć co musiałaś ze sobą zabrac? W sensie koszule nocna, środki higieniczne itp? I czy poszłaś w makijażu? Umieram że strachu.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[9876543210]

sarna91 - ja z kolei na nieprzyjemnego ortynatora natknęłam się w Rydygierze. W Ujastku ordynator nie był niemily, raczej... zupełnie niezainteresowany wizyty z rejestracją faktycznie odbywają się w duchu "szybko, ok, pierwszy wolny termin wtedy i wtedy, tu proszę papiery, tu proszę podpis, tu papiery dla pani, jest wszystko napisane, pytania? ... NASTĘPNA!"

Ja wzięłam ze sobą de facto piżamę i szczoteczkę do zębów, na wypadek, gdyby się okazało, że muszę zostać na noc. Okazało się zupełnie niepotrzebne. Do zabiegu dostałam taką szpitalną jednorazową koszulę wiązaną na plecach. No i okazało się, że musiałam mieć ręcznik, ale zapomniałam, więc dostałam szpitalny. Dobrze mieć podpaski, bo po zabiegu trochę się krwawi.
Poszłam bez makijażu, miałam też w instrukcjach wskazanie, że mam być bez lakieru na paznokciach.
Trzeba być naczczo, dzień przed zabiegiem mogłam jeść do godziny 15.00, pić do 24.00. Nie dostałaś żadnej kartki z zaleceniami?

Spokojnie. Wiem, że to stresujące. Sama niespecjalnie chciałabym to powtarzać, ale pamiętaj: zabieg sam w sobie jest zupełnie niegroźny. Narkozę...cóż. Trzeba zaakceptować Obecnie to bezpieczna procedura, pamiętaj o tym. Po fakcie zobaczysz, że nie było się czego bać. Bez przyczyny nie miałabyś skierowania na ten zabieg, a tak, to będzie z głowy

[ville]

Sarna91 - nie wiem, czy jeszcze śledzisz wątek, ale mogę opisać Ci swoje wrażenia, bo już jestem po.

Co warto zabrać do szpitala i inne uwagi:
- koszulę nocną zamiast pidżamy. Do samej operacji dostajesz jednorazowy fartuch, ale przed i po wygodniej jest być w koszuli (badania czy też kontrola lekarza po zabiegu)
- kazali mi powyjmować wsuwki z głowy do zabiegu, więc warto mieć na uwadze podczas przygotowywania fryzury Ja zrobiłam sobie francuza, żeby było mi wygodniej i upięcie mi się rozpadło
- lepiej wziąć rzeczy na noc - szczoteczka, pidżama itp. W teorii też miał być to jednodniowy zabieg, ale wykonali mi go późno i nie zdążyli z wypisem - musiałam zostać na noc.
- miałam pomalowane paznokcie u stóp, wystarczyło, że nic nie miałam na paznokciach u rąk
- jakie kazali zrobić Ci badania? Mnie na kwalifikacji lekarz zapytał, czy znam swoją grupę krwi, odpowiedziałam twierdząco i lekarz z listy wykreślił badanie grupy krwi z listy wyników, które musiałam mieć na początku. Okazało się, że jednak badanie muszę mieć. Zrobiono mi na miejscu, ale gdybym wiedziała, to zrobiłabym wcześniej
- duużo ciekawych rzeczy do robienia (krzyżówki / książka itp.), bo nudno jest okropnie.

Ogólnie zabieg bezproblemowy. Jak masz jakieś pytania, to śmiało, bo też byłam w Rydygierze.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[sarna91]

Bardzo dziękuję każda informacja jest na wagę złota nie strasz mnie z tym wypisem bo ja zabieg mam w piątek więc nie chciałabym tam zostać do poniedziałku o której miałaś się zgłosić że to tak długo trwało? Co do badań to nie pamiętam wszystkich ale morfologia pełna, attp i jakieś 4 inne badania krwi. jak to wygląda tak techniczne że tak powiem... Zgłaszasz się i jakąś pielęgniarka się tobą zajmuje mówi co i jak czy po prostu zgłaszasz się i czekasz aż Cię wywolaja. I po tym zabiegu jest zwolnienie lekarskie czy można pójść do pracy? Z góry dziękuję

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[ville]

Mnie lekarz powiedział, żeby przyjść na siódmą i się zarejestrować, jednak już na miejscu na drzwiach była informacja, że rejestracja pacjentów jest między szóstą a którąśtam. Dlatego ja teraz przyszłabym już na szóstą, licząc, że uda się ten zabieg zrobić wcześnie.
Niestety zależy to też od dostępności lekarzy, bo czasem jest dużo porodów i niestety trzeba czekać.

Technicznie krok po kroku:
- z samego rana idziesz na pierwsze piętro do głównej rejestracji (w dużym hallu), bierzesz bloczek i czekasz, aż przyjmą Cię do szpitala; trzeba tam mieć już przygotowane skierowanie i dowód osobisty
- udajesz się na czwarte piętro i podchodzisz do stanowiska pielęgniarek (aby wejść na oddział, trzeba zadzwonić dzwonkiem), które znajduje się pośrodku oddziału
- wypełniasz kilka formularzy (wcześniejsze choroby, zabiegi, jak zniosłaś znieczulenie, jeżeli miałaś wcześniej itp.)
- pielęgniarka prowadzi Cię na salę, przebierasz się w jakąś pidżamę / koszulkę i czekasz - jak będzie Twoja kolej, przyjdą po Ciebie i zawiozą Cię na pierwsze piętro na zabieg. W międzyczasie przyjdzie do Ciebie lekarz, żeby Cię zbadać w gabinecie ginekologicznym
- po zabiegu i wybudzeniu będziesz ok. godzinę-dwóch na sali wybudzeniowej, a później przewiozą Cię na Twoją normalną salę.

Po zabiegu mi dali zwolnienie lekarskie.

[sarna91]

Personel jest w miarę dostępny? A w ta papierowa koszule przebierasz się na pierwszym piętrze ? Rzeczy osobiste zostawiasz na tej sali na której czekasz na zabieg? I na ile dni dostałaś zwolnienie? Przepraszam, może to bzdurne pytania ale nigdy nie byłam w szpitalu stąd mój ogromny stres

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[ville]

1. Jeżeli masz pytania do pielęgniarek, to są praktycznie cały czas na swoim stanowisku bądź w dyżurce, więc jeśli masz pytania, to nie będzie problemu.
Co do lekarzy - szczerze, nie oczekuj, że będziesz mieć okazję sobie pogadać z lekarzem, bo zbadają Cię, potem Ci zrobią zabieg, a potem szybkie sprawdzenie podczas obchodu.

Ja mam kiepskie doświadczenia ze szpitalami i już teraz nie oczekuję, że będę informowana o czymkolwiek, tylko sama muszę pytać o to, co mnie nurtuje.

2. Koszulę dostaniesz w sali przedoperacyjnej, będziesz tam miała łóżko i szafkę, poza tym wrócisz tam po zabiegu na godzinę-dwie, zanim Ci narkoza do końca nie przejdzie.

3. Rzeczy osobiste zostawiam w sali "normalnej" (nie przedoperacyjnej), ale na przedoperacyjną możesz wziąć np. telefon czy co tam potrzebujesz.

4. Dostałam zwolnienie na dwa tygodnie - i szczerze: wydaje mi się to trochę długo, bo znajoma w innym szpitalu dostała tylko parę dni (chyba 2). Poza tym ten zabieg nie wydawał mi się aż tak inwazyjny.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[sarna91]

Dziękuję bardzo za szczegółowy opis. Bardzo mi pomógł bo chyba bardziej niż samego zabiegu bałam się że strzele jakąś gafę... Teraz muszę tylko przełamać wstyd ...

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[sarna91]

Ja też już jestem po histeroskopii i w zasadzie mogę polecić Szpital Rydygiera na zabiegi ginekologiczne.
Również miałam się zgłosić na 7:00 w rejestracji ale warto przyjść wcześniej żeby pobrać numerek. Ja pobrałam numerek o godz. 7:00 a zarejestrowałam się ok. 8:40. Potem poszłam na oddział na 4 piętro zajęły się mną bardzo miłe pięlęgniarki, zaprowadziły na sale gdzie musiałam się przebrać w koszulę nocną. Potem Pani doktor zaprosiła mnie do gabinetu na badanie ginekologiczne i USG. Za jakieś pół godzinki (a może szybciej opiekun medyczny zaprowadziła mnie na sale przed/po operacyjną gdzie dostałam jednorazową koszulkę do przebrania (miałam także podłączoną kroplówkę) przed godziną 11 zawieźli mnie na 1 piętro na sale zabiegową i tam była genialna atmosfera Pani Doktor ginekolog i anestezjolog przesympatyczne, pielęgniarki jeszcze fajniejsze - wszyscy bardzo dbali o mój komfort i w ogóle bardzo sympatycznie było, także człowiek nie czuł stresu. Potem zasnęłam i nawet nie wiem kiedy obudziłam się na sali przed/po operacyjnej. Tam były 2 pielęgniarki (lub położne) bardzo miłe pomocne (zwłaszcza jedna Pani była po prostu aniołem). Tam poleżałam do godziny ok. 15, 15:30 bo źle zniosłam narkozę. Następnie przewieźli mnie na 4 piętro znowu. Tam spałam i czekałam na wypis do godziny ok. 20:00. Generalnie gdyby nie wymioty po narkozie to nie wiedziałabym, że miałam zabieg bo nic za bardzo mnie nie bolało. Na drugi dzień dopiero czułam coś takie lekkie kłucie w podbrzuszu (zwłaszcza przy śmiechu) ale ogólnie super. Gdybym jeszcze kiedykolwiek musiała przejść ten zabieg (a mimo wszystko mam nadzieję, że nie będę musiała ) to wybrałabym śmiało ten szpital. Jeśli będzie mi dane zostać mamą to też tylko Rydygier.

[tonieja_j]

Hej, wysłałam wam PW.

[pesteczka]

Witajcie kobiety. Jestem właśnie drugi dzień po zabiegu histeroskopii który wykonano mi w Szpitalu na Ujastku. Jak sobie radziłyście z bólami po tym zabiegu? Czy brałyście zwolnienie lekarskie? Jak długo trwała rekonwalescencja w domu?

Pozdrawiam.

[sarna91]

U mnie ból w był jak przy miesiączce więc spoko. Nie brałam żadnych leków. W piątek miałam zabieg więc w poniedziałek poszłam normalnie do pracy. Pierwszy tydzień był najgorszy a potem z górki. Ja do pełnej sprawności wróciłam po miesiącu od zabiegu

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz