Polecamy:

Savasana · 2020-02-23, 13:27

Cytat:

Napisane przez patiasym

Mnie zastanawia, co to znaczy"ekologiczna wołowina". Krowa, obojętnie czy to jedząca trawę na pastwisku czy nie, zużywa mnóstwo wody, potrzebuje wielkich terenów (czy jak ta jej łączka powstała przez wyrąb lasu to jest faktycznie tak "eko"?) i produkuje olbrzymie ilości gazów cieplarnianych. Kilkakrotnie więcej niż np. świnie czy drób. Zdaniem wielu ekspertów rezygnując z jedzenia wołowiny ograniczasz emisję CO2 skuteczniej niż rezygnując z własnego auta. No ale wiadomo - "Hamburgers! The cornerstone of any nutritious breakfast."

A wiesz ile CO2 produkuje się żeby stale transportować wszystkie owoce i warzywa które nie rosną w Polsce a które wegetarianie i weganie jedzą na potęgę? Wcale to nie jest takie czarno-białe.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 14:27 ---------- Poprzedni post napisano o 14:24 ----------

Cytat:

Napisane przez szepty_lasu

Dziwi mnie jedzenie/kupowanie słodyczy bo ludzie oczekują. Wyżej piszecie, że ludzie oczekują wielu rzeczy i umiecie mieć wywalone na to.

Nie jem bo ludzie oczekują tylko dlatego że są smaczne i jak ktoś mnie namawia to tracę swoją silną wolę i daje się skusić.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

patiasym · 2020-02-23, 13:28

Cytat:

Napisane przez Savasana

A wiesz ile CO2 produkuje żeby stale transportować wszystkie owoce i warzywa które nie rosną w Polsce a które wegetarianie i weganie jedzą na potęgę? Wcale to nie jest takie czarno-białe.

Pewnie, najlepiej jeść lokalne produkty. Ale spójrz na mem, który wklejałam. Lepiej dla środowiska jeść warzywa z Argentyny, niż czerwone mięso z lokalnej farmy.

ridja devojka · 2020-02-23, 13:34

Cytat:

Napisane przez patiasym

Akurat to, że w Polsce mało się je wołowiny jest na plus - zarówno pod względem środowiska jak i zdrowia, bo czerwone mięso jest najbardziej niezdrowe. Natomiast hodowla bydła mlecznego wpływa na klimat tak samo. Rozumiem, że jesz mleko, sery i mleczny nabiał?

No właśnie nabiał tu ma większe znaczenie.
Trochę jem. Tzn też ograniczam bo dziecko ma alergię więc jest łatwiej - jak gotuje coś dla całej rodziny to jest bez nabiału.
Jajka jem w dużych ilościach i kupuje jedynki.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

patiasym · 2020-02-23, 13:38

Cytat:

Napisane przez ridja devojka

No właśnie nabiał tu ma większe znaczenie.
Trochę jem. Tzn też ograniczam bo dziecko ma alergię więc jest łatwiej - jak gotuje coś dla całej rodziny to jest bez nabiału.
Jajka jem w dużych ilościach i kupuje jedynki.

No i ok

Ale też dlatego uważam, że warto mówić czym jest dla planety masowa hodowla bydła. Abstrahując nawet od kwestii etycznych czy dotyczących praw zwierząt.

Tepsa · 2020-02-23, 14:11

Cytat:

Napisane przez patiasym

Nie tyko CO2, ale i metanu. A hodowla zwierząt przyczynia się nie tylko bezpośrednio do emisji CO2 i metanu, ale także pośrednio wpływa na emisję CO2 ze względu na wymuszanie karczowania lasów. Obecnie ok 2/3 upraw służy do tego aby zapewnić paszę zwierzętom hodowlanym. Gdyby nie hodowla zwierząt nie tylko nie byłoby potrzeby karczowania kolejnych połaci lasów, ale można by zalesić znaczną część pól uprawnych.

Soja i inne strączkowe - z pewnością.Być może już w niedalekiej przyszłości sztuczne mięso z hodowli komórkowych. Ale pierwszym etapem może być rezygnacja z wołowiny kosztem np. drobiu. Tak to wygląda:

Żeby nie było - grafika jest z oficjalnej strony FAO
http://www.fao.org/gleam/results/en/

Faktycznie dane są porażające, ja akurat z wołowiny rzadko korzystam, najczęściej kurczak, indyk lub świnka....zatem kto aż tak napędza hodowlę krów? Mc Doland?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 15:11 ---------- Poprzedni post napisano o 15:09 ----------

Cytat:

Napisane przez ridja devojka

No właśnie nabiał tu ma większe znaczenie.
Trochę jem. Tzn też ograniczam bo dziecko ma alergię więc jest łatwiej - jak gotuje coś dla całej rodziny to jest bez nabiału.
Jajka jem w dużych ilościach i kupuje jedynki.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Ok doczytałam.... faktycznie mleka nie da się zastąpić, chociaż akurat używam tylko do kawy więc śladowe ilości...gorzej z białym serem, jogurtami chociaż że względu na plastikowe opakowania jem od święta

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

ridja devojka · 2020-02-23, 14:16

Cytat:

Napisane przez Tepsa

Faktycznie dane są porażające, ja akurat z wołowiny rzadko korzystam, najczęściej kurczak, indyk lub świnka....zatem kto aż tak napędza hodowlę krów? Mc Doland?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 15:11 ---------- Poprzedni post napisano o 15:09 ----------

Ok doczytałam.... faktycznie mleka nie da się zastąpić, chociaż akurat używam tylko do kawy więc śladowe ilości...gorzej z białym serem, jogurtami chociaż że względu na plastikowe opakowania jem od święta

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Ja mleko kupuje sojowe lub migdalowe.
Jogurty, śmietanę kwaśna i śmietankę kupuje roślinne w Lidlu.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

patiasym · 2020-02-23, 14:24

Cytat:

Napisane przez Tepsa

Faktycznie dane są porażające, ja akurat z wołowiny rzadko korzystam, najczęściej kurczak, indyk lub świnka....zatem kto aż tak napędza hodowlę krów? Mc Doland?

Przemysł mięsny, a poza tym zwyczaje żywieniowe, głównie w USA i Ameryce Południowej. Chociaż i tak struktura spożycia w USA się zmienia (przy wzroście całkowitej konsumpcji mięsa niestety):

Przy okazji: sprawdziłam, że roczne spożycie wołowiny w Urugwaju to prawie 60 kg per capita. Szok i megazdziwko normalnie

---------- Dopisano o 15:24 ---------- Poprzedni post napisano o 15:23 ----------

Cytat:

Napisane przez Tepsa

Ok doczytałam.... faktycznie mleka nie da się zastąpić, chociaż akurat używam tylko do kawy więc śladowe ilości...gorzej z białym serem, jogurtami chociaż że względu na plastikowe opakowania jem od święta

Cytat:

Napisane przez ridja devojka

Ja mleko kupuje sojowe lub migdalowe.

brawo ridja!

**7ccce98bd1fb37e774261cb8463420b8c7814618_5eb735f295b28** · 2020-02-23, 15:11

Cytat:

Napisane przez Savasana

A wiesz ile CO2 produkuje się żeby stale transportować wszystkie owoce i warzywa które nie rosną w Polsce a które wegetarianie i weganie jedzą na potęgę? Wcale to nie jest takie czarno-białe.

To musi byc troll

kasiunia788742 · 2020-02-23, 16:03

Cytat:

Napisane przez ridja devojka

Ja mleko kupuje sojowe lub migdalowe.
Jogurty, śmietanę kwaśna i śmietankę kupuje roślinne w Lidlu.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Próbowałam sojowego, owsianego, migdałowego i kokosowego. Ehh, dla mnie to sama woda niestety, do kawy kompletnie się nie nadaje, lubię czuć smak mleka w kawie.

Kokosowe robilam sama i do shake było spoko, ale to tyle.

Ser uwielbiam, jogurty jem tylko naturalne, mleko do kawy czy budyniu, czasem śmietana na lody.

Próbowałam lodów wege, bez laktozy itp. - nie dałam rady zjeść.

Wołowiny w sumie nie jem, czasem tatar.

No ciężko byłoby mi zrezygnować.

Wysłane z mojego SM-G950F przy użyciu Tapatalka

natalia_t · 2020-02-23, 16:29

W ogóle nie przemawiają do mnie roślinne jogurty i inne zastępniki nabiału. Poza tym, że nie wiem ile czasu trzeba nie jeść prawdziwego nabiału, żeby to faktycznie komuś przypominało jogurt, to na dodatek przecież nie syci tak samo.
I jeśli chodzi o drób, to jako że mam dostęp do mięsa ze szczęśliwych świń, to wolę taką wieprzowinę, niż drób z masowej hodowli.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

**ecd9a68db8379fc22aec14635aa2645aca7c721b_6070dc99c9f91** · 2020-02-23, 16:34

Ja jem mięso 2-3 razy w tygodniu, najczęściej w weekend. W 95% drobiowe. Wędlin z kolei w ogóle.
Nabiał jem i nie mam zamiaru z niego zrezygnować.
Mam dziecko wielkiego niejadka, jakbym mu jeszcze miała dawkować jogurty, mleko i jajka, to zostały o suchym chlebie, wodzie i owocach. Ja zresztą też lubię mleko do kawy i jogurty, dobrze mi działają na żołądek.

ridja devojka · 2020-02-23, 17:25

Cytat:

Napisane przez kasiunia788742

Próbowałam sojowego, owsianego, migdałowego i kokosowego. Ehh, dla mnie to sama woda niestety, do kawy kompletnie się nie nadaje, lubię czuć smak mleka w kawie.

Kokosowe robilam sama i do shake było spoko, ale to tyle.

Ser uwielbiam, jogurty jem tylko naturalne, mleko do kawy czy budyniu, czasem śmietana na lody.

Próbowałam lodów wege, bez laktozy itp. - nie dałam rady zjeść.

Wołowiny w sumie nie jem, czasem tatar.

No ciężko byłoby mi zrezygnować.

Wysłane z mojego SM-G950F przy użyciu Tapatalka

Cytat:

Napisane przez natalia_t

W ogóle nie przemawiają do mnie roślinne jogurty i inne zastępniki nabiału. Poza tym, że nie wiem ile czasu trzeba nie jeść prawdziwego nabiału, żeby to faktycznie komuś przypominało jogurt, to na dodatek przecież nie syci tak samo.
I jeśli chodzi o drób, to jako że mam dostęp do mięsa ze szczęśliwych świń, to wolę taką wieprzowinę, niż drób z masowej hodowli.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[1=ecd9a68db8379fc22aec146 35aa2645aca7c721b_6070dc9 9c9f91;87611136]Ja jem mięso 2-3 razy w tygodniu, najczęściej w weekend. W 95% drobiowe. Wędlin z kolei w ogóle.
Nabiał jem i nie mam zamiaru z niego zrezygnować.
Mam dziecko wielkiego niejadka, jakbym mu jeszcze miała dawkować jogurty, mleko i jajka, to zostały o suchym chlebie, wodzie i owocach. Ja zresztą też lubię mleko do kawy i jogurty, dobrze mi działają na żołądek.[/QUOTE]Dla mnie wszystkie te wypowiedzi to potwierdzenie mojej tezy, że każdy musi to dostosować do swojego życia, nawyków, upodobań i ograniczeń. Bo po co ktoś kto je nabiał bardzo rzadko ma z niego rezygnować na rzecz roślinnego który ku nie smakuje? Albo ktoś używa mleka tylko do kawy i tak mu smakuje.
Albo nie je w ogóle nabiału ale lubi akurat wołowinę i innego mięsa nie je.
Do mnie nie przemawiają jakieś pseudoserowe smarowidła i inne bez deka mleka jakieś obrzydliwe papki do pieczywa. Jak już mam zjeść ser to prawdziwy. Ale lubię np pasty z tofu i jem je prawie codziennie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

patiasym · 2020-02-23, 17:30

Cytat:

Napisane przez ridja devojka

Albo nie je w ogóle nabiału ale lubi akurat wołowinę i innego mięsa nie je.

No to mnie dziwi. Tylko, wyłącznie wołowinę, żadnego innego mięsa? Ja rozumiem, jak ktoś ma kłopoty z ograniczaniem mięsa w ogóle. Albo, tak jak pisała Perse o swoim dziecku, że trudno nabiał czym innym zastąpić. Ale ta potrzeba akurat wołowiny, argumentowana tylko i wyłącznie smakiem, jest dla mnie jakaś dziwna.

Savasana · 2020-02-23, 18:55

[1=7ccce98bd1fb37e774261cb 8463420b8c7814618_5eb735f 295b28;87610942]To musi byc troll

[/QUOTE]Bo tak w artykule napisali a ja śmiem się nad tym zastanawiać?

Ile osób wyżywi jedna krowa, której wyhodowanie spowodowało produkcję danej ilości CO2, a ile osób statek awokado który wyprodukuje taka samą ilość CO2? Czy ktoś podliczył ile CO2 produkuje mięsożerca jedząc swoją wołowinę a ile weganin czy wegetarianin jedzący banany, kokosy, tofu, jagody goi, kupujący B12, omegi i inne suplementy?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

patiasym · 2020-02-23, 19:01

Oho, nieśmiertelne awokado jako młot na wege, bo przecież wszyscy wegetarianie i weganie jedzą od świtu do nocy tylko awokado, aż się sami od tego zieloni robią

a jak nie to banany rzecz jasna, przecież wiadomo że wege = bananowe czubki

Tyven · 2020-02-23, 19:15

Cytat:

Napisane przez patiasym

Oho, nieśmiertelne awokado jako młot na wege, bo przecież wszyscy wegetarianie i weganie jedzą od świtu do nocy tylko awokado, aż się sami od tego zieloni robią

a jak nie to banany rzecz jasna, przecież wiadomo że wege = bananowe czubki

Bo to znany fakt, że 80% diety wegetarian stanowią awokado, kokosy i jagody goji, a takie produkty jak kasze, ziemniaki i buraki to max 20%

A, i oczywiście mięsożercom nawet do głowy nie przyjdzie, żeby jeść awokado, tylko wege odpowiadają za jego spożycie. True story

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

patiasym · 2020-02-23, 19:21

Cytat:

Napisane przez Tyven

Bo to znany fakt, że 80% diety wegetarian stanowią awokado, kokosy i jagody goji, a takie produkty jak kasze, ziemniaki i buraki to max 20%

A, i oczywiście mięsożercom nawet do głowy nie przyjdzie, żeby jeść awokado, tylko wege odpowiadają za jego spożycie. True story

No jasne. Buraczki? Tylko do pieczonej kaczki!

**742bd6bdde1307502cba7e126292911bf766cf73_61f3325774e32** · 2020-02-23, 19:25

Cytat:

Napisane przez Savasana

Bo tak w artykule napisali a ja śmiem się nad tym zastanawiać?

Ile osób wyżywi jedna krowa, której wyhodowanie spowodowało produkcję danej ilości CO2, a ile osób statek awokado który wyprodukuje taka samą ilość CO2? Czy ktoś podliczył ile CO2 produkuje mięsożerca jedząc swoją wołowinę a ile weganin czy wegetarianin jedzący banany, kokosy, tofu, jagody goi, kupujący B12, omegi i inne suplementy?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Na pewno najbardziej ''sensownym'' sposobem odzywiania jest regionalizm, ale akurat nie ma co sie sprzeczac, ze produkcja miesa bardziej szkodzi srodowisku.
I tak, ktos to podliczyl.

''But a new study conducted by Carbon Footprint Ltd claims a small pack of two avocados has an emissions footprint of 846.36g CO2, almost twice the size of one kilo of bananas (480g).''

To i tak o wiele, wiele mniej niz mieso.

A zachwycanie sie super foods to faktycznie byla troche glupia moda. Z czasem sie okazalo, ze ten olej kokosowy wcale nie jest taki zdrowy. Ze jagody goji to troche oszustwo, bo szczep barbaria nie ma wcale wielu antyoksydantow, poza tym zbierane sa w Chinach. Lepiej zjesc sobie polskiego super foodsa aronie, ktory antyoksydantami az swieci

. Chia akurat maja troche przewage nad siemieniem lnianym, bo mozna z nich stworzyc niskoweglowodanowy posilek (lepsza alternatywe dla owsianki), ale o siemieniu tez nie powinno sie zapomniec. Zanim siegniemy po migdaly (ktore tez sa bardzo problematyczne pod wzgledem klimatu) naprawde mozna siegnac po polskie orzechy wloskie czy laskowe. I tak mozna w nieskonczonosc.

---------- Dopisano o 20:22 ---------- Poprzedni post napisano o 20:21 ----------

W sumie to ciekawa ta grafika, wychodzi na to, ze juz rezygnujac tylko i wylacznie z wolowiny osiaga sie prawie taki sam efekt dla srodowiska jak bedac wege.

---------- Dopisano o 20:25 ---------- Poprzedni post napisano o 20:22 ----------

Cytat:

Napisane przez patiasym

Mnie zastanawia, co to znaczy"ekologiczna wołowina". Krowa, obojętnie czy to jedząca trawę na pastwisku czy nie, zużywa mnóstwo wody, potrzebuje wielkich terenów (czy jak ta jej łączka powstała przez wyrąb lasu to jest faktycznie tak "eko"?) i produkuje olbrzymie ilości gazów cieplarnianych. Kilkakrotnie więcej niż np. świnie czy drób. Zdaniem wielu ekspertów rezygnując z jedzenia wołowiny ograniczasz emisję CO2 skuteczniej niż rezygnując z własnego auta. No ale wiadomo - "Hamburgers! The cornerstone of any nutritious breakfast."

W sumie masz racje. Troche pomieszalam ekologie z czyst(sz)ym sumieniem.

patiasym · 2020-02-23, 19:26

[1=742bd6bdde1307502cba7e1 26292911bf766cf73_61f3325 774e32;87611643]W sumie to ciekawa ta grafika, wychodzi na to, ze juz rezygnujac tylko i wylacznie z wolowiny osiaga sie prawie taki sam efekt dla srodowiska jak bedac wege.[/QUOTE]Po raz pierwszy od dawna całkiem się z Tobą tu zgodzę. A o olbrzymiej szkodliwości hodowli bydła pisałam tu cały dzień.

**742bd6bdde1307502cba7e126292911bf766cf73_61f3325774e32** · 2020-02-23, 19:31

Cytat:

Napisane przez patiasym

Po raz pierwszy od dawna całkiem się z Tobą tu zgodzę. A o olbrzymiej szkodliwości hodowli bydła pisałam tu cały dzień.

No ja o tej szkodliwosci wiem, ale nie pomyslalabym, ze faktycznie nie jedzac wolowiny osiaga sie ''prawie'' taki sam efekt dla srodowiska jak weganin. Teraz troche poszperalam i to faktycznie na to wychodzi.

I spoko, ja z tym nie mam problemu, zeby przyznac racje komus, z kim sie w innym watku na jakis temat wyklocalam. Chociaz niektorzy na Wizazu maja taka tendencje, ze jak raz sie z kims posprzeczaja, to potem juz zawsze beda mowic, ze nie ma racji, nawet jesli maja takie samo zdanie na jakis temat.

Limonka2738 · 2020-02-23, 19:42

[1=742bd6bdde1307502cba7e1 26292911bf766cf73_61f3325 774e32;87611661]No ja o tej szkodliwosci wiem, ale nie pomyslalabym, ze faktycznie nie jedzac wolowiny osiaga sie ''prawie'' taki sam efekt dla srodowiska jak weganin. Teraz troche poszperalam i to faktycznie na to wychodzi.
[/QUOTE]

O, to dobrze wiedzieć, bo z tego powodu zrezygnowałam kiedyś z mięsa.

Teraz wróciłam i mnie sumienie gryzło. Ale od zawsze jem tylko drób, więc nie jestem aż taka zła dla środowiska.

patiasym · 2020-02-23, 19:51

Cytat:

Napisane przez Limonka2738

O, to dobrze wiedzieć, bo z tego powodu zrezygnowałam kiedyś z mięsa.

Teraz wróciłam i mnie sumienie gryzło. Ale od zawsze jem tylko drób, więc nie jestem aż taka zła dla środowiska.

A jak tam z mlekiem i nabiałem u Ciebie?

---------- Dopisano o 20:51 ---------- Poprzedni post napisano o 20:45 ----------

[1=742bd6bdde1307502cba7e1 26292911bf766cf73_61f3325 774e32;87611661]Chociaz niektorzy na Wizazu maja taka tendencje, ze jak raz sie z kims posprzeczaja, to potem juz zawsze beda mowic, ze nie ma racji, nawet jesli maja takie samo zdanie na jakis temat.

[/QUOTE]No to jest akurat dla mnie zdziwko. Ja mam tak z Limonką. Bardzo często się z nią zupełnie nie zgadzam. Ale jest zazwyczaj racjonalna, co u niej bardzo cenię. Bo na wizażu to niestety rzadka cecha.

**742bd6bdde1307502cba7e126292911bf766cf73_61f3325774e32** · 2020-02-23, 19:55

Ja nie pije mleka, bo bardzo zle na nie reaguje (chociaz wedlug medycyny nie mam zadnych alergii ani nietolerancji - taki to fenomen... ). Zamiast tego uzywam mleka sojowego albo owsianego, bo te sa u mnie w supermarkecie dostepne z dobrym skladem i tanie

. Ale nabial czasem zjem. Lubie jogurt grecki, fete, czasem zrobie tort na bazie smietany i mascarpone. Alnatura ma fajne jogurty kokosowe, czasami uzywam ich do owsianki itd.

Limonka2738 · 2020-02-23, 19:56

Cytat:

Napisane przez patiasym

A jak tam z mlekiem i nabiałem u Ciebie?

Nie smakują mi zamienniki. Ale piję pół na pół (krowie/migdałowe). Na szczęście (no, powiedzmy) nabiału też za dużo przyjmować nie mogę, więc wychodzi tego litr mleka na dwa tygodnie i ze 120g jogurtu naturalnego. To liczone na nas dwójkę, ale partner w sumie nabiału nie lubi, więc konsumpcja jest w 99% moja.

Cytat:

Napisane przez patiasym

No to jest akurat dla mnie zdziwko. Ja mam tak z Limonką. Bardzo często się z nią zupełnie nie zgadzam. Ale jest zazwyczaj racjonalna, co u niej bardzo cenię. Bo na wizażu to niestety rzadka cecha.

No weź, bo się zarumienię.

ridja devojka · 2020-02-23, 19:58

Cytat:

Napisane przez patiasym

No to mnie dziwi. Tylko, wyłącznie wołowinę, żadnego innego mięsa? Ja rozumiem, jak ktoś ma kłopoty z ograniczaniem mięsa w ogóle. Albo, tak jak pisała Perse o swoim dziecku, że trudno nabiał czym innym zastąpić. Ale ta potrzeba akurat wołowiny, argumentowana tylko i wyłącznie smakiem, jest dla mnie jakaś dziwna.

No nie wiem, ja na co dzień nie czuję potrzeby jedzenia mięsa aż tak, ale jak się zastanowię to to, co lubię najbardziej z mięsa to sama wołowina. Najbardziej lubię burgery, steki, tatara (choć nigdy sama go nie robiłam, ale jak jestem na imprezie to obowiązkowo zjadam całego tatara jakiego widzę), ewentualnie ragu. Indyka/kurczaka robię częściej, bo jest szybki i łatwy w obróbce, no ale jednak wołowina wygrywa smakiem.

patiasym · 2020-02-23, 20:04

Ja wiem, że w Polsce jest słabo, ale np. we Francji czy Italii można żyć na kozim bądź owczym mleku i przetworach. Nie rezygnując z nabiału, ale eliminując całkowicie z diety produkty wołowe.

Cytat:

Napisane przez Limonka2738

No weź, bo się zarumienię.

Ty się nie rumień, tylko powiedz, czy poczytałaś już link, który znalazłam specjalnie dla Ciebie: dlaczego bioróżnorodność ma znaczenie. I że nie chodzi w ochronie gatunków tylko o to, że jakiegoś zwierzątka nie zobaczysz.

---------- Dopisano o 21:04 ---------- Poprzedni post napisano o 21:01 ----------

Cytat:

Napisane przez ridja devojka

No nie wiem, ja na co dzień nie czuję potrzeby jedzenia mięsa aż tak, ale jak się zastanowię to to, co lubię najbardziej z mięsa to sama wołowina. Najbardziej lubię burgery, steki, tatara (choć nigdy sama go nie robiłam, ale jak jestem na imprezie to obowiązkowo zjadam całego tatara jakiego widzę), ewentualnie ragu. Indyka/kurczaka robię częściej, bo jest szybki i łatwy w obróbce, no ale jednak wołowina wygrywa smakiem.

Rozumiem, ale to jest takie trochę 'guilty pleasure'. Trochę mniej niż stek z wieloryba czy kawior z jesiotra, ale jednak.

**ecd9a68db8379fc22aec14635aa2645aca7c721b_6070dc99c9f91** · 2020-02-23, 20:10

Cytat:

Napisane przez ridja devojka

No nie wiem, ja na co dzień nie czuję potrzeby jedzenia mięsa aż tak, ale jak się zastanowię to to, co lubię najbardziej z mięsa to sama wołowina. Najbardziej lubię burgery, steki, tatara (choć nigdy sama go nie robiłam, ale jak jestem na imprezie to obowiązkowo zjadam całego tatara jakiego widzę), ewentualnie ragu. Indyka/kurczaka robię częściej, bo jest szybki i łatwy w obróbce, no ale jednak wołowina wygrywa smakiem.

To ja nie, ja jem wołowinę może dwa razy do roku, jak idziemy na burgery. Schab jak robię kotlety, bo jeszcze mi nigdy nie wyszedł dobry schab pieczony ani duszony. Już prędzej polędwiczki, ale nie kupuję za często.
Więc kurczak w 9/10 przypadków.
A jak jem na mieście, to zawsze biorę wege. Jak nie ma wege, to kurczaka, ale to tylko w miejscu, w którym wiem, że mnie nie obrzydzi, np. w knajpie meksykańskiej (ale takiej dobrej). No i w Maku zawsze, ale to koło ekologii nawet nie leży, więc się nie liczy.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

patiasym · 2020-02-23, 20:14

[1=ecd9a68db8379fc22aec146 35aa2645aca7c721b_6070dc9 9c9f91;87611746]To ja nie, ja jem wołowinę może dwa razy do roku, jak idziemy na burgery. Schab jak robię kotlety, bo jeszcze mi nigdy nie wyszedł dobry schab pieczony ani duszony. Już prędzej polędwiczki, ale nie kupuję za często.
Więc kurczak w 9/10 przypadków.
A jak jem na mieście, to zawsze biorę wege. Jak nie ma wege, to kurczaka, ale to tylko w miejscu, w którym wiem, że mnie nie obrzydzi, np. w knajpie meksykańskiej (ale takiej dobrej). No i w Maku zawsze, ale to koło ekologii nawet nie leży, więc się nie liczy.[/QUOTE]Skoro już zaglądamy sobie do talerzy - to tak z ciekawości, czy gdyby dla Twojego dziecka niejadka były dostępne kozie lub owcze mleko i przetwory mleczne w porównywalnej cenie jak krowie, to byłabyś w stanie całą rodziną zrezygnować z produktów wołowych?

**ecd9a68db8379fc22aec14635aa2645aca7c721b_6070dc99c9f91** · 2020-02-23, 20:17

Cytat:

Napisane przez patiasym

Skoro już zaglądamy sobie do talerzy - to tak z ciekawości, czy gdyby dla Twojego dziecka niejadka były dostępne kozie lub owcze mleko i przetwory mleczne w porównywalnej cenie jak krowie, to byłabyś w stanie całą rodziną zrezygnować z produktów wołowych?

Nie wiem.
Ja się jakoś nie umiem do koziego sera przekonać, jednak mam silnie zakodowany smak żółtego i to samo z mlekiem i nie smakuje mi kozie. On jakby chciał, to by mógł jeść.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 21:17 ---------- Poprzedni post napisano o 21:16 ----------

Tylko co to za różnica, gdyby więcej ludzi piło kozie, to przemysł kozi zacząłby wyglądać jak krowi.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

ridja devojka · 2020-02-23, 20:27

Cytat:

Napisane przez patiasym

Ja wiem, że w Polsce jest słabo, ale np. we Francji czy Italii można żyć na kozim bądź owczym mleku i przetworach. Nie rezygnując z nabiału, ale eliminując całkowicie z diety produkty wołowe.

Ty się nie rumień, tylko powiedz, czy poczytałaś już link, który znalazłam specjalnie dla Ciebie: dlaczego bioróżnorodność ma znaczenie. I że nie chodzi w ochronie gatunków tylko o to, że jakiegoś zwierzątka nie zobaczysz.

---------- Dopisano o 21:04 ---------- Poprzedni post napisano o 21:01 ----------

Rozumiem, ale to jest takie trochę 'guilty pleasure'. Trochę mniej niż stek z wieloryba czy kawior z jesiotra, ale jednak.

Może tak. Jem tego mięsa na tyle mało, że pozwalam sobie żeby było to to, co lubię.

A co do nabiału koziego, nie dość że jest drogi (ok, ten wegański też) to jeszcze jest mały wybór, i smak też bywa dziwny.

2020-02-23, 16:29	#1750
natalia_t Zakorzenienie Zarejestrowany: 2011-12 Wiadomości: 10 465	Dot.: Ludzie i zachowania, które nas dziwią+ot, część 59 W ogóle nie przemawiają do mnie roślinne jogurty i inne zastępniki nabiału. Poza tym, że nie wiem ile czasu trzeba nie jeść prawdziwego nabiału, żeby to faktycznie komuś przypominało jogurt, to na dodatek przecież nie syci tak samo. I jeśli chodzi o drób, to jako że mam dostęp do mięsa ze szczęśliwych świń, to wolę taką wieprzowinę, niż drób z masowej hodowli. Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

2020-02-23, 16:34	#1751
ecd9a68db8379fc22aec14635aa2645aca7c721b_6070dc99c9f91 Konto usunięte Zarejestrowany: 2010-07 Wiadomości: 52 423	Dot.: Ludzie i zachowania, które nas dziwią+ot, część 59 Ja jem mięso 2-3 razy w tygodniu, najczęściej w weekend. W 95% drobiowe. Wędlin z kolei w ogóle. Nabiał jem i nie mam zamiaru z niego zrezygnować. Mam dziecko wielkiego niejadka, jakbym mu jeszcze miała dawkować jogurty, mleko i jajka, to zostały o suchym chlebie, wodzie i owocach. Ja zresztą też lubię mleko do kawy i jogurty, dobrze mi działają na żołądek.

2020-02-23, 18:55	#1754
Savasana Raczkowanie Zarejestrowany: 2019-09 Wiadomości: 497	Dot.: Ludzie i zachowania, które nas dziwią+ot, część 59 [1=7ccce98bd1fb37e774261cb 8463420b8c7814618_5eb735f 295b28;87610942]To musi byc troll[/QUOTE]Bo tak w artykule napisali a ja śmiem się nad tym zastanawiać? Ile osób wyżywi jedna krowa, której wyhodowanie spowodowało produkcję danej ilości CO2, a ile osób statek awokado który wyprodukuje taka samą ilość CO2? Czy ktoś podliczył ile CO2 produkuje mięsożerca jedząc swoją wołowinę a ile weganin czy wegetarianin jedzący banany, kokosy, tofu, jagody goi, kupujący B12, omegi i inne suplementy? Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

2020-02-23, 19:01	#1755
patiasym Zakorzenienie Zarejestrowany: 2006-01 Wiadomości: 11 558	Dot.: Ludzie i zachowania, które nas dziwią+ot, część 59 Oho, nieśmiertelne awokado jako młot na wege, bo przecież wszyscy wegetarianie i weganie jedzą od świtu do nocy tylko awokado, aż się sami od tego zieloni robią a jak nie to banany rzecz jasna, przecież wiadomo że wege = bananowe czubki

2020-02-23, 19:26	#1759
patiasym Zakorzenienie Zarejestrowany: 2006-01 Wiadomości: 11 558	Dot.: Ludzie i zachowania, które nas dziwią+ot, część 59 [1=742bd6bdde1307502cba7e1 26292911bf766cf73_61f3325 774e32;87611643]W sumie to ciekawa ta grafika, wychodzi na to, ze juz rezygnujac tylko i wylacznie z wolowiny osiaga sie prawie taki sam efekt dla srodowiska jak bedac wege.[/QUOTE]Po raz pierwszy od dawna całkiem się z Tobą tu zgodzę. A o olbrzymiej szkodliwości hodowli bydła pisałam tu cały dzień.

2020-02-23, 19:42	#1761
Limonka2738 Zakorzenienie Zarejestrowany: 2015-08 Lokalizacja: Undercity Wiadomości: 30 088	Dot.: Ludzie i zachowania, które nas dziwią+ot, część 59 [1=742bd6bdde1307502cba7e1 26292911bf766cf73_61f3325 774e32;87611661]No ja o tej szkodliwosci wiem, ale nie pomyslalabym, ze faktycznie nie jedzac wolowiny osiaga sie ''prawie'' taki sam efekt dla srodowiska jak weganin. Teraz troche poszperalam i to faktycznie na to wychodzi. [/QUOTE] O, to dobrze wiedzieć, bo z tego powodu zrezygnowałam kiedyś z mięsa. Teraz wróciłam i mnie sumienie gryzło. Ale od zawsze jem tylko drób, więc nie jestem aż taka zła dla środowiska. __________________ To boldly go where no man has gone before. Top secret Uczestnik ściśle tajnego rządowego programu badań nad eksperymentalną szczepionką na malarię.

2020-02-23, 19:55	#1763
742bd6bdde1307502cba7e126292911bf766cf73_61f3325774e32 Konto usunięte Zarejestrowany: 2019-01 Wiadomości: 5 757	Dot.: Ludzie i zachowania, które nas dziwią+ot, część 59 Ja nie pije mleka, bo bardzo zle na nie reaguje (chociaz wedlug medycyny nie mam zadnych alergii ani nietolerancji - taki to fenomen... ). Zamiast tego uzywam mleka sojowego albo owsianego, bo te sa u mnie w supermarkecie dostepne z dobrym skladem i tanie . Ale nabial czasem zjem. Lubie jogurt grecki, fete, czasem zrobie tort na bazie smietany i mascarpone. Alnatura ma fajne jogurty kokosowe, czasami uzywam ich do owsianki itd.

2020-02-23, 20:14	#1768
patiasym Zakorzenienie Zarejestrowany: 2006-01 Wiadomości: 11 558	Dot.: Ludzie i zachowania, które nas dziwią+ot, część 59 [1=ecd9a68db8379fc22aec146 35aa2645aca7c721b_6070dc9 9c9f91;87611746]To ja nie, ja jem wołowinę może dwa razy do roku, jak idziemy na burgery. Schab jak robię kotlety, bo jeszcze mi nigdy nie wyszedł dobry schab pieczony ani duszony. Już prędzej polędwiczki, ale nie kupuję za często. Więc kurczak w 9/10 przypadków. A jak jem na mieście, to zawsze biorę wege. Jak nie ma wege, to kurczaka, ale to tylko w miejscu, w którym wiem, że mnie nie obrzydzi, np. w knajpie meksykańskiej (ale takiej dobrej). No i w Maku zawsze, ale to koło ekologii nawet nie leży, więc się nie liczy.[/QUOTE]Skoro już zaglądamy sobie do talerzy - to tak z ciekawości, czy gdyby dla Twojego dziecka niejadka były dostępne kozie lub owcze mleko i przetwory mleczne w porównywalnej cenie jak krowie, to byłabyś w stanie całą rodziną zrezygnować z produktów wołowych?

Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)