2017-09-16, 12:58 | #181 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2016-09
Wiadomości: 9 219
|
Dot.: Mój facet nie akceptuje mojej relacji z rodzicami. Głównie z mamą.
Dalej nie rozumiesz.
|
2017-09-16, 12:58 | #182 | |
BAN stały
Zarejestrowany: 2017-05
Wiadomości: 647
|
Dot.: Mój facet nie akceptuje mojej relacji z rodzicami. Głównie z mamą.
Cytat:
|
|
2017-09-16, 13:01 | #183 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2017-09
Wiadomości: 32
|
Dot.: Mój facet nie akceptuje mojej relacji z rodzicami. Głównie z mamą.
W każdym bądź razie byłam dziś na wizycie u psychologa, żeby jeszcze przegadac to z kimś. Zdobyłam się na rozmowę z Panem w sprawie mieszkania i wiecie co???
Ogólnie to jest wszystko MOJA wina i to ON nie ma o czym ze mną rozmawiać! W końcu doszliśmy do zgody, że ja go spłacam, a on się wyprowadza. Teraz dopiero zobaczyłam z kim żyłam tyle lat. |
2017-09-16, 13:06 | #184 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2017-05
Wiadomości: 647
|
Dot.: Mój facet nie akceptuje mojej relacji z rodzicami. Głównie z mamą.
[1=7623cb0b746b4d40e529fc1 23bf669aade741778_65822f0 7d8014;77186856]Bliskosc nie rowna sie zaleznosc
Nie jestem zależna od mojego dziecka Oczywiście poczulabym stratę gdybym straciła z nim kontakt ale to nie jest zależność Jeden w pełni samodzielna i mogefunkcjonowac bez moich dzieci na codzień Ty chyba nie wiesz co słowo zależność oznacza[/QUOTE] Bo ja piszę o zależności emocjonalnej, a nie np. finansowej. A to dwie różne rzeczy. I dobrze to widać np. w przypadku rodziców, którzy tracą swoje dzieci -niby mogą żyć bez tych dzieci, życie jest możliwe, ale zazwyczaj oni po prostu już tracą sens życia - bo zależność jest tak duża, że nie potrafią pokonać tej bariery psychologicznej - fizycznie sobie przecież poradzą, ale emocjonalnie nie dają sobie rady z taką stratą. A bliskość to właśnie - zaufanie, utrzymywanie kontaktu, dbanie o siebie, wspieranie i po prostu okazywanie czułości. |
2017-09-16, 13:08 | #185 |
born hater
Zarejestrowany: 2016-09
Wiadomości: 290
|
Dot.: Mój facet nie akceptuje mojej relacji z rodzicami. Głównie z mamą.
Bardzo to nie w porządku ze strony faceta, że nie pasują mu Twoje relacje z mamą, tym bardziej, że to zdrowa relacja, nie wpływa na wasz związek bezpośrednio (tzn. mama nie wtrąca się w wasze życie, ani te rozmowy nie odbywają się kosztem np. wspólnej kolacji, czy wyjściu do kina), a same pogaduszki trwają parę minut.
Ciekawa jestem co by powiedział o moim przypadku, gdzie lubię pogadać z przyjaciółką przez telefon godzinami, po 2-3, a nie kilka minut, a jak wychodzę na babski wieczór to znikam na cały dzień. Tu pewnie byłby od razu "rozwód" z orzeknięciem o winie. W twoim przypadku mi to wygląda po prostu tak, że Twój partner mierzy wszystkich ludzi swoją miarą. On nie chce/nie potrzebuje kontaktu z rodziną, bo ma słabe relacje = wszyscy inni też ich nie powinni chcieć/potrzebować, nawet jeśli od zawsze dbają o te więzi rodzinne. Dla mnie brzmi to naprawdę jako pretekst do zerwania i zrzucenia całej (absurdalnej) winy na Ciebie. Na pewno nie dałabym się przekabacić partnerowi na jego stronę. Dziś zacznie wyliczać Ci rozmowy z mamą, jutro czas na wyjścia z przyjaciółmi, a w końcu nie będzie mu pasowało co robisz np. ze swoimi pieniędzmi. Coś mu nie podpasuje i co, będziesz wszystko rzucać, by jaśnie królewicz nie czuł się zaniedbany? Śmiech na sali. Kompromisy w związku są dobre, ale nie na zasadzie, że to zawsze Ty odpuszczasz nawet w rzeczach, które nijak nie szkodzą drugiej osobie, a ma jedynie takie "widzi mi się". W takim związku szybko się udusisz i zamęczysz.
__________________
|
2017-09-16, 13:09 | #186 |
Gazela inteligencji
Zarejestrowany: 2010-10
Wiadomości: 6 371
|
Dot.: Mój facet nie akceptuje mojej relacji z rodzicami. Głównie z mamą.
[1=c6b6756720a205d307becdd e1d052a7f45362f96_64ed273 165c68;77186906]Ale tu znowu wracamy do tematu niedopasowania - ja nie lubię ekstrawertyków (takich maksymalnych) i unikam takich osób, wiem, że bym się zamęczyła z kimś takim i to nie dla mnie. Jak koleżanka wyżej - nie rozumiem takich rozmów codziennie o niczym. A w tej parze - on przez 5 lat chyba zdążył zauważyć, że ona jest taką gawędziarką, a ona, że on jej po prostu nie szanuje i nie wiem na co liczyli biorąc ślub, że te cechy u nich magicznie znikną? Ja myślę, że im to po prostu wcześniej nie przeszkadzało, akceptowali to, ale w momencie gdy się zbierały konflikty oni ich aktywnie nie rozwiązywali (bo nie nauczyli się ze sobą komunikować - takiej głębszej rozmowy, refleksji nad sobą), to takie rzeczy jak "ona siedzi na telefonie cały czas", "on narzeka bo mu poprasowałam, a on woli sam robić wszystko" - zaczęły ich faktycznie wkurzać, bo zniknęła więź z partnerem, nikt tam nic nie budował, nie naprawiał i koniec końców byli już dla siebie tylko irytującymi lokatorami i co by nie zrobili, to wszystko było źle.[/QUOTE]
Oni chyba nie są małżeństwem Ja ogólnie nie rozumiem za bardzo, co próbujesz przekazać - z jednej strony mowisz o niedopasowaniu, wiesz, ze byś się zamęczyli i unikasz takich osób (to jak najbardziej rozumiem), a z drugiej strony piszesz, ze trzeba dyskutować, iść na kompromisy, ze trzeba naprawiać, a nie wyrzucać (tego nie rozumiem). No to skoro po prostu do sienie nie pasują, to po co rozstrzasac to, kto postępuje zle, a kto dobrze, co jest normalne, a co nienormalne? Po prostu najlepiej, żeby poszli w osobne strony i znaleźli kogoś, kto im pasuje. Autorka nie musi zmieniać swoich relacji z rodzina, a on nie musi ich akceptować.
__________________
|
2017-09-16, 13:11 | #187 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2016-09
Wiadomości: 9 219
|
Dot.: Mój facet nie akceptuje mojej relacji z rodzicami. Głównie z mamą.
Cytat:
Normalny kochający człowiek jak widzi, że zaczyna się coś psuć (albo nawet tylko mu się wydaje, że coś jest nie tak) to najpierw staje na głowie, żeby naprawić związek. Samemu się robi rachunek sumienia, rozmawia się, konsultuje ze specjalistą czy terapeutą małżeńskim. Może się sklei, może się ludzie rozstaną, ale jeśli od początku jedna strona nie ma nawet nie tyle miłości, co zwykłego szacunku do drugiej osoby, no to nie ma o czym mówić. |
|
2017-09-16, 13:15 | #188 | |
BAN stały
Zarejestrowany: 2017-05
Wiadomości: 647
|
Dot.: Mój facet nie akceptuje mojej relacji z rodzicami. Głównie z mamą.
Cytat:
I tak z czystej ciekawości, bo to też mnie trochę zastanawia - on tak sam z siebie zaproponował ślub? |
|
2017-09-16, 13:17 | #189 |
Gazela inteligencji
Zarejestrowany: 2010-10
Wiadomości: 6 371
|
Dot.: Mój facet nie akceptuje mojej relacji z rodzicami. Głównie z mamą.
[1=c6b6756720a205d307becdd e1d052a7f45362f96_64ed273 165c68;77187321]Myślę, że on to dostrzeże dopiero z jakiejś perspektywy czasu, na razie są emocje i żale, każde się czuje oszukane/pokrzywdzone i każde z was potrzebuje trochę czasu. Ciesz się, że się dogadaliście co do mieszkania, dzięki temu rozwód szybko pójdzie.
I tak z czystej ciekawości, bo to też mnie trochę zastanawia - on tak sam z siebie zaproponował ślub?[/QUOTE] Ale jaki ślub?
__________________
|
2017-09-16, 13:18 | #190 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2016-09
Wiadomości: 9 219
|
Dot.: Mój facet nie akceptuje mojej relacji z rodzicami. Głównie z mamą.
[1=c6b6756720a205d307becdd e1d052a7f45362f96_64ed273 165c68;77187101]Bo ja piszę o zależności emocjonalnej, a nie np. finansowej. A to dwie różne rzeczy. I dobrze to widać np. w przypadku rodziców, którzy tracą swoje dzieci -niby mogą żyć bez tych dzieci, życie jest możliwe, ale zazwyczaj oni po prostu już tracą sens życia - bo zależność jest tak duża, że nie potrafią pokonać tej bariery psychologicznej - fizycznie sobie przecież poradzą, ale emocjonalnie nie dają sobie rady z taką stratą. A bliskość to właśnie - zaufanie, utrzymywanie kontaktu, dbanie o siebie, wspieranie i po prostu okazywanie czułości.[/QUOTE]
Znowu my o gruszce, Ty o pietruszce. My wiemy co to jest zależność emocjonalna i że jest to zupełnie coś innego niż bliskość (ba, moim zdaniem zależność wręcz wyklucza prawdziwą bliskość). |
2017-09-16, 13:40 | #191 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2017-09
Wiadomości: 32
|
Dot.: Mój facet nie akceptuje mojej relacji z rodzicami. Głównie z mamą.
[1=c6b6756720a205d307becdd e1d052a7f45362f96_64ed273 165c68;77187321]Myślę, że on to dostrzeże dopiero z jakiejś perspektywy czasu, na razie są emocje i żale, każde się czuje oszukane/pokrzywdzone i każde z was potrzebuje trochę czasu. Ciesz się, że się dogadaliście co do mieszkania, dzięki temu rozwód szybko pójdzie.
I tak z czystej ciekawości, bo to też mnie trochę zastanawia - on tak sam z siebie zaproponował ślub?[/QUOTE] Nie mieliśmy ślubu. Jakoś żadne z nas nie czuło jego potrzeby. Może i lepiej, teraz nie trzeba się rozwodzić. Jeszcze cały czas w sobie wierzyłam, że będzie dobrze i jakoś to poskładamy, ale po dzisiejszej rozmowie zrozumiałam, że powinnam zmienić tytuł wątku na "Związałam się z totalnym bucem, który jeszcze urobił mnie w zakup mieszkania" |
2017-09-16, 13:45 | #192 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 642
|
Dot.: Mój facet nie akceptuje mojej relacji z rodzicami. Głównie z mamą.
Cytat:
|
|
2017-09-16, 13:48 | #193 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2016-09
Wiadomości: 9 219
|
Dot.: Mój facet nie akceptuje mojej relacji z rodzicami. Głównie z mamą.
Tylko z tym spłacaniem nie rób żadnych ustaleń na gębę - albo przelewy, a jeśli gotówką to z pokwitowaniem, żeby księciu później jeszcze coś bardziej idiotycznego nie zakwitło w czajniku.
|
2017-09-16, 14:05 | #194 | |
BAN stały
Zarejestrowany: 2017-05
Wiadomości: 647
|
Dot.: Mój facet nie akceptuje mojej relacji z rodzicami. Głównie z mamą.
Cytat:
Co do pierwszego - są sprawy w których trzeba znaleźć kompromis i są to problemy małego kalibru (kto pozmywa naczynia, kto ugotuje, mamy wspólne konto, czy osobne) - w takich się można dogadać, jeśli w wielu innych aspektach do siebie pasujecie (lubicie taką samą muzykę, jesteście rodzinnymi osobami, oboje chcecie mieć dzieci itd.). No i są sprawy dużego kalibru, tzn. takie, że nie da się ich rozwiązać, pomimo 10 zastosowanych możliwych rozwiązań nic się nie zmienia (np. alkoholizm partnera). No i ostatnie - po prostu do siebie nie pasujecie, ale to raczej ludzie szybko rozgryzają w miarę poznawania siebie i jeśli nie są zdesperowani to bez żalu potrafią się pożegnać. I też uważam, że w tym przypadku do siebie nie bardzo pasują, ale biorę pod uwagę, że wzięli na siebie duże zobowiązanie finansowe, i że jakoś efektywnie będą to musieli rozwiązać, a jeśli mieszkanie jest na kredyt (nie wiem czy jest) to on będzie jej w życiu jeszcze z 10 lat zanim ona go spłaci (no chyba, że ma tak dobrą sytuację finansową, że to nie tworzy żadnego problemu) - więc ogólnie ciężka sytuacja i ja nie wiem jaką decyzję bym podjęła w takiej sytuacji. |
|
2017-09-16, 14:09 | #195 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2017-08
Wiadomości: 6 085
|
Dot.: Mój facet nie akceptuje mojej relacji z rodzicami. Głównie z mamą.
Wiec mieszkanie jest kupione.... W takim razie moim zdaniem to jeszcze bardziej pasuje do mojej teorii: facet przez 5 lat prowadzil z toba w miare normalny zwiazek, a w momencie, kiedy zwiazaliscie/uzalezniliscie sie od siebie w jakis sposob (mieszkanie), nagle zaczynaja mu przeszkadzac aspekty, ktore mu wczesniej nie przeszkadzaly, i zaczyna cie szantazowac (ten zwiazek nie ma sensu), bo majac w glowie wspolne mieszkanie jest wieksze prawdopodobienstwo, ze pojdziesz na kompromis i zgodzisz sie na idiotyczne zadania typu oddalenie sie od rodziny.
To przykre, bardzo ci wspolczuje. |
2017-09-16, 14:17 | #196 | |
BAN stały
Zarejestrowany: 2017-05
Wiadomości: 647
|
Dot.: Mój facet nie akceptuje mojej relacji z rodzicami. Głównie z mamą.
Cytat:
|
|
2017-09-16, 14:24 | #197 |
Zakorzenienie
|
Dot.: Mój facet nie akceptuje mojej relacji z rodzicami. Głównie z mamą.
[1=c6b6756720a205d307becdd e1d052a7f45362f96_64ed273 165c68;77186491]Fajnie, że jesteś w stanie stwierdzić, że ktoś ma mniejsze doświadczenie tylko na podstawie tego, że nie wziął ślubu o wieku już nawet nie wspomnę, bo pewnie uważasz, że trzeba mieć 90 lat, żeby móc powiedzieć, że coś się przeżyło
---------- Dopisano o 12:43 ---------- Poprzedni post napisano o 12:35 ---------- Ale bliskość i zależność ze sobą współistnieją - nie da się z kimś być blisko, a jednocześnie być od niego zupełnie niezależnym. Przecież jak przyjaciółka, którą kochasz jak siostrę nagle przestanie się do Ciebie odzywać to odczujesz to jako stratę - jesteś w jakimś tam stopniu emocjonalnie zależna od tej osoby - oczywiście przeżyjesz i bez niej, ale jakiś tam ból i rozczarowanie będzie jak ta osoba zniknie nagle. Relacje między ludźmi to system zależności - a jak w wielkim stopniu to już zależy od relacji.[/QUOTE] Uważam, że jesteś jeszcze dość młoda i bez doświadczeń z własną rodziną, za to ze złymi doświadczeniami z domu, a z góry twierdzisz, że jak ktoś w związku ma kontakt z rodzicami to jest niedojrzały do małżeństwa-to mnie mocno śmieszy. |
2017-09-16, 14:48 | #198 | |
BAN stały
Zarejestrowany: 2017-05
Wiadomości: 647
|
Dot.: Mój facet nie akceptuje mojej relacji z rodzicami. Głównie z mamą.
Cytat:
Moim zdaniem we wszystkim w życiu ważny jest umiar, jeśli w tych kontaktach jest umiar, nie wpływa to negatywnie na żaden inny aspekt życia - to nie ma żadnego problemu. ---------- Dopisano o 14:48 ---------- Poprzedni post napisano o 14:46 ---------- I kończę mój udział w tym wątku, dziękuję wszystkim za dyskusję. |
|
2017-09-16, 16:02 | #199 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 4 591
|
Dot.: Mój facet nie akceptuje mojej relacji z rodzicami. Głównie z mamą.
Moge tylko zgadywac, że tu nie chodzilo tylko o telefony i poswiecony temu czas a raczej o nieczyste sumienie. Czasem sam glowny zainteresowany, autorka, moze pewnych rzeczy nie widziec ale juz matka, przyjaciolka je dostrzeże. Moze nawet niepodzielic sie ta wiedzą ale mowa ciala, ogolnie przekaz niewerbalny wskazuje, ze ona widzi co sie święci, ze cos jest nie halo?
Edytowane przez robcia Czas edycji: 2017-09-16 o 16:04 |
2017-09-16, 23:52 | #200 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2010-07
Wiadomości: 52 423
|
Dot.: Mój facet nie akceptuje mojej relacji z rodzicami. Głównie z mamą.
[1=c6b6756720a205d307becdd e1d052a7f45362f96_64ed273 165c68;77187101]Bo ja piszę o zależności emocjonalnej, a nie np. finansowej. A to dwie różne rzeczy. I dobrze to widać np. w przypadku rodziców, którzy tracą swoje dzieci -niby mogą żyć bez tych dzieci, życie jest możliwe, ale zazwyczaj oni po prostu już tracą sens życia - bo zależność jest tak duża, że nie potrafią pokonać tej bariery psychologicznej - fizycznie sobie przecież poradzą, ale emocjonalnie nie dają sobie rady z taką stratą. A bliskość to właśnie - zaufanie, utrzymywanie kontaktu, dbanie o siebie, wspieranie i po prostu okazywanie czułości.[/QUOTE]
Zamilcz już może, bo piszesz takie bzdury, że głowa boli. |
2017-09-16, 23:59 | #201 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2004-12
Wiadomości: 16 089
|
Dot.: Mój facet nie akceptuje mojej relacji z rodzicami. Głównie z mamą.
[1=c6b6756720a205d307becdd e1d052a7f45362f96_64ed273 165c68;77187101]Bo ja piszę o zależności emocjonalnej, a nie np. finansowej. A to dwie różne rzeczy. I dobrze to widać np. w przypadku rodziców, którzy tracą swoje dzieci -niby mogą żyć bez tych dzieci, życie jest możliwe, ale zazwyczaj oni po prostu już tracą sens życia - bo zależność jest tak duża, że nie potrafią pokonać tej bariery psychologicznej - fizycznie sobie przecież poradzą, ale emocjonalnie nie dają sobie rady z taką stratą. A bliskość to właśnie - zaufanie, utrzymywanie kontaktu, dbanie o siebie, wspieranie i po prostu okazywanie czułości.[/QUOTE]
Serio masz coś z głową Jak możesz twierdzić że rodzic e w żałobie po stracie dziecka przejawia cechy uzaleznienia Dla dobra ludzkości nie rozmnazaj sie |
2017-09-17, 00:01 | #202 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2017-04
Wiadomości: 186
|
Dot.: Mój facet nie akceptuje mojej relacji z rodzicami. Głównie z mamą.
też tak uważam
|
2017-09-17, 11:15 | #203 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2016-09
Wiadomości: 13 579
|
Dot.: Mój facet nie akceptuje mojej relacji z rodzicami. Głównie z mamą.
Dominiko, idź z do prawnika, najlepiej takiego który specjalizuje się w takich sprawach. Twojemu ex może jeszcze nieźle odwalić. Nie żałuj pieniędzy bo nie ufałabym exowi.
Gdyby mnie partner oblał szklaną wody "żebym ochłonęła" jak zrobił Twój facet - to nie byłby moim partnerem. Przegapiłaś poważne sygnały ostrzegawcze . Jeżeli chodzi o kontakt z rodzicami - ja dzwonię bardzo rzadko, a partner często - omawia z tatą ważne męskie sprawy. Edytowane przez b872d78680f891d873273d31baaf276c9d6e57ec_6594a44f1cc14 Czas edycji: 2017-09-17 o 11:18 |
2017-09-17, 12:07 | #204 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2017-05
Wiadomości: 647
|
Dot.: Mój facet nie akceptuje mojej relacji z rodzicami. Głównie z mamą.
[1=7623cb0b746b4d40e529fc1 23bf669aade741778_65822f0 7d8014;77199041]Serio masz coś z głową
Jak możesz twierdzić że rodzic e w żałobie po stracie dziecka przejawia cechy uzaleznienia Dla dobra ludzkości nie rozmnazaj sie[/QUOTE] Ty nie umiesz pisać i nie rozumiesz tekstu czytanego, co świadczy o niskiej inteligencji, a jakoś się rozmnożyłaś... ---------- Dopisano o 12:07 ---------- Poprzedni post napisano o 12:06 ---------- [1=ecd9a68db8379fc22aec146 35aa2645aca7c721b_6070dc9 9c9f91;77198996]Zamilcz już może, bo piszesz takie bzdury, że głowa boli.[/QUOTE] Sama zamilcz, jak nie umiesz zrozumieć prostego faktu, że ktoś może mieć inne zdanie na jakiś temat niż Ty. Skąd się takie debile biorą... |
2017-09-17, 12:49 | #205 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2004-12
Wiadomości: 16 089
|
Dot.: Mój facet nie akceptuje mojej relacji z rodzicami. Głównie z mamą.
[1=c6b6756720a205d307becdd e1d052a7f45362f96_64ed273 165c68;77187101] I dobrze to widać np. w przypadku rodziców, którzy tracą swoje dzieci -niby mogą żyć bez tych dzieci, życie jest możliwe, ale zazwyczaj oni po prostu już tracą sens życia - bo zależność jest tak duża, że nie potrafią pokonać tej bariery psychologicznej .[/QUOTE]
czego tutaj twoim zdaniem nie zrozumialam? napisalas ze rodzice po stracie dziecka traca sens zycia bo ich zaleznosc od dziecka jest tak duza to nie zaleznosc od dziecka powoduje utrate sensu zycia ale bol po stracie ukochanej osoby nie masz pojecia o czym piszesz wiec rzeczywiscie powinnas opuscic ten watek tak jak obiecywalas kilka postow powyzej Edytowane przez 7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014 Czas edycji: 2017-09-17 o 12:50 |
2017-09-17, 12:56 | #206 |
Gazela inteligencji
Zarejestrowany: 2010-10
Wiadomości: 6 371
|
Dot.: Mój facet nie akceptuje mojej relacji z rodzicami. Głównie z mamą.
[1=c6b6756720a205d307becdd e1d052a7f45362f96_64ed273 165c68;77205951]Ty nie umiesz pisać i nie rozumiesz tekstu czytanego, co świadczy o niskiej inteligencji, a jakoś się rozmnożyłaś...
---------- Dopisano o 12:07 ---------- Poprzedni post napisano o 12:06 ---------- Sama zamilcz, jak nie umiesz zrozumieć prostego faktu, że ktoś może mieć inne zdanie na jakiś temat niż Ty. Skąd się takie debile biorą...[/QUOTE] Komentarz poniżej poziomu. Rozumiem, ze dyskusja bywa ostra, ale wyzywać kogoś od debili? Miałaś już skończyć dyskusje, chyba lepiej by było, gdybys dotrzymała słowa, a nie wyzywała wszystkich naokoło.
__________________
|
2017-09-17, 13:04 | #207 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2017-05
Wiadomości: 647
|
Dot.: Mój facet nie akceptuje mojej relacji z rodzicami. Głównie z mamą.
[1=7623cb0b746b4d40e529fc1 23bf669aade741778_65822f0 7d8014;77207131]czego tutaj twoim zdaniem nie zrozumialam?
napisalas ze rodzice po stracie dziecka traca sens zycia bo ich zaleznosc od dziecka jest tak duza to nie zaleznosc od dziecka powoduje utrate sensu zycia ale bol po stracie ukochanej osoby nie masz pojecia o czym piszesz wiec rzeczywiscie powinnas opuscic ten watek tak jak obiecywalas kilka postow powyzej[/QUOTE] No i w ten sposób potwierdzasz tylko to co napisałam, że nie rozumiesz tekstu czytanego, napisałam, że kończę rozmowę, a Ty dalej do mnie piszesz. Odnosząc się do twojego kolejnego pytania, wytłumaczę jak 5-latkowi - tak, żałoba jest normalna i zawsze występuje po śmierci, a ja napisałam o sytuacji, w której ktoś nie jest w stanie wyjść z żałoby, pozostaje w niej do końca życia i nie potrafi przez to normalnie funkcjonować, a przyczyną jest fakt, że człowiek jest tak zależny emocjonalnie i nie chce się pogodzić z normalnymi, biologicznymi faktami... Zatrzymuje się na pewnym etapie rozwoju i już się dalej nie rozwija i wszystko jest dobrze, dopóki ma tę osobę dla której żyje i oddycha. |
2017-09-17, 13:06 | #208 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2011-03
Wiadomości: 14 051
|
Dot.: Mój facet nie akceptuje mojej relacji z rodzicami. Głównie z mamą.
Treść usunięta
|
2017-09-17, 13:06 | #209 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2017-05
Wiadomości: 647
|
Dot.: Mój facet nie akceptuje mojej relacji z rodzicami. Głównie z mamą.
A jak nazwać kogoś, kto uważa, że może odbierać mi prawo do wolności słowa, bo to co mówię nie mieści się w jego wąskich horyzontach myślowych? Już nie wspominając o próbie decydowania o mojej macicy. Typowe "madki" z popularnych ostatnio żartów.
Edytowane przez c6b6756720a205d307becdde1d052a7f45362f96_64ed273165c68 Czas edycji: 2017-09-17 o 13:09 |
2017-09-17, 13:13 | #210 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2004-12
Wiadomości: 16 089
|
Dot.: Mój facet nie akceptuje mojej relacji z rodzicami. Głównie z mamą.
[1=c6b6756720a205d307becdd e1d052a7f45362f96_64ed273 165c68;77207511]No i w ten sposób potwierdzasz tylko to co napisałam, że nie rozumiesz tekstu czytanego, napisałam, że kończę rozmowę, a Ty dalej do mnie piszesz.
Odnosząc się do twojego kolejnego pytania, wytłumaczę jak 5-latkowi - tak, żałoba jest normalna i zawsze występuje po śmierci, a ja napisałam o sytuacji, w której ktoś nie jest w stanie wyjść z żałoby, pozostaje w niej do końca życia i nie potrafi przez to normalnie funkcjonować, a przyczyną jest fakt, że człowiek jest tak zależny emocjonalnie i nie chce się pogodzić z normalnymi, biologicznymi faktami... Zatrzymuje się na pewnym etapie rozwoju i już się dalej nie rozwija i wszystko jest dobrze, dopóki ma tę osobę dla której żyje i oddycha.[/QUOTE] nadal wydaje mi sie ze nie wiesz o czym mowisz prawdopodobnie poniewaz nie masz dzieci i nie wyobrazasz sobie nawet w malym ulamku co oznacza stracic dziecko nie ma to nic wspolnego z dalszym rozwojem ani uzaleznieniem Edytowane przez 7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014 Czas edycji: 2017-09-17 o 13:18 |
Nowe wątki na forum Intymnie |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 23:48.