Jestem rozczarowana moim życiem. - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Zamknij wątek
 
Narzędzia
Stary 2017-09-18, 20:31   #1
alicjaknotz
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2017-09
Wiadomości: 21

Jestem rozczarowana moim życiem.


Na wstępie napisze, że nie oczekuję, żeby ktoś się nade mną użalał i nie spodziewam się pozytywnego odzewu, bo to, co napiszę zapewne wyda się wszystkim głupie. Może waśnie chciałabym to usłyszeć: alicja, jestes głupia... Może pomogłoby mi to otrzeźwienie.
Mój problem polega na tym, że mam chyba nadmierne oczekiwania od życia i nierealistyczne wyobrażenia. Mam 36 lat, nie udało mi się założyć rodziny, nie mam męzczyzny i raczej nie zanosi się na zmiany. Głównie chodzi jednak o pracę: spędzam w pracy tylko 8 godzin, a czuję się jakbym siedziała tam cały dzień. Praca jest w godzinach 10-18, rano zdążę coś tam posprzątać, po pracy zakupy, ugotuję coś, zjem i jest już 20, a ja jestem padnięta i już prawie czas szykować się do spania. I tak codziennie, dzień po dniu. Wolną niedzielę prawie zawsze odsypiam bo jestem dosłownie padnięta po całym tygodniu harówy. Powiecie, ze zmień pracę na lżejszą- otóż to jest najlżejsza z prac, jakie miałam, zaliczyłam już produkcję, kelnerowanie, hotelarstwo, biurowe, cuda niewidy, i ta jest relatywnie najmniej obciążająca fizycznie i psychicznie. Wstaję rano- praca- zakupy-obiad- spanie. I tak wygląda KAŻDY mój dzień, zero rozrywek, zero jakichś fajnych rzeczy, doznań, przyjemności, doswiadczeń.... Po prostu robot. Nawet na jakiś głupi ciuszek nie moge sobie pozwolić, bo mnie nie stać. Zanim ktoś napisze, że takie jest życie, że "a ja to pracuję po 12 godzin i jeszcze studiuję 2 kierunki i wychowuję dzieci i jeszcze chodzę na salsę"- ok, rozumiem, ale właśnie to jest mój problem, że ja WIEM, że inni mają dużó gorzej a mimo to nie pociesza mnie to.

Jeszcze jedna bardzo wązna rzecz: będąc młoda miałam pewne hobby, które bardzo chciałam uczynić moim źródłem zarobku, było to robienie butów. mam do tego cały warsztat, wszystko z czasów, kiedy mogłam sobie pozwolić na to czasowo (byłam dość długo na utrzymaniu mamy). Boli mnie sere, kiedy mija kolejny tydzień, miesiąc, rok, kiedy nie zrobiłam żadnej pary butów, nie wyżyłam sie artystycznie, nie oddałam się temu, co kocham najbardziej- mojej pasji. Przychodząc tak późno do domu nie mam na to poprostu sił na nic Przypominam sobie te wszystkie plany i marzenia z lat młodości, że będe żyła z projektowania obuwia, będę robiła to, co lubię, ludzie będą mnie doceniali za moje projekty... To wszystko prysnęlo... Chce mi się płakać.

Dodatkowo pognębia mnie fakt, że nie mam nikogo, żaden mężczyzna nie jest mną zainteresowany. Ciężko mi kogoś przyciagnąć, zatrzymać. Jestem średnioładna, nie straszę może brzydotą ale też nie przyciągnę oka. Nie ma chętnych by dac mi szansę i poznac mój charakter, a jak już jakimś cudem ktoś się znajdzie to "związek" rozpada sie po kilku tygodniach, miesiącach. Jest mi z tym bardzo źle...
Dodatkowo w mojej głowie ciągle pojawiają się obrazy bogactwa, dobrobytu i luksusu Idąc miastem z zazdrością patrzę na ludzi, których stać na jadanie w restauracjach, na te wszystkie paniusie wysiadające z BMW i chodzące z gracją na swoich pięknych szpilkach. Wiem, to głupie, mam wrażenie, że każdy jakoś tak gloryfikuje skromność, ale ja po prostu czuję, że potrzebuję tego blichtru i magii życia w takim wydaniu Mam myśli nawet takie, że chciałabym wyjść za bogatego, starszego od siebie pana, po to tylko, żeby po prostu miec czas na swoją pasję i mieć inne życie. Widzę moje kolezanki: zawsze mają czas, chodzą sobbie po mieście, kupują co chcą, restauracje to dla nich chleb powszedni, jeżdżą na wycieczki, czytają książki... A ja jak taki robot, tylko ta praca. No ale jak tu zainteresować sobą bogatego mężczyznę, mając 36 lat, kiedy nawet zwykły szaraczek na mnie nie zwróci uwagi? Jak to zmienić? Jak zadowolić się tym minimum, które mam? Nie wytrzymuję już, wstaję rano, otwieram oczy i już chce mi się płakać...
alicjaknotz jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2017-09-18, 20:38   #2
GdyKochamy
Zadomowienie
 
Avatar GdyKochamy
 
Zarejestrowany: 2015-08
Wiadomości: 1 951
Dot.: Jestem rozczarowana moim życiem.

Jesteś kowalem swojego losu. Naucz się lepiej organizować czas lub zmień pracę na taką w godzinach 8-16. Chcesz więcej zarabiać? Podnieś kwalifikacje. Chcesz mieć faceta? Wyjdź do ludzi lub szukaj w internecie. Wszystko da się zrobić, trzeba tylko próbować i nie użalać się nad sobą.
__________________
kiedy się naprawdę kogoś kocha, wierność nie jest żadną zasługą...
GdyKochamy jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2017-09-18, 20:51   #3
c6b6756720a205d307becdde1d052a7f45362f96_64ed273165c68
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2017-05
Wiadomości: 647
Dot.: Jestem rozczarowana moim życiem.

Nie biczuj się tak dziewczyno - rozumiem twoje problemy, mam podobne, a jeszcze dodatkowo problemy z zdrowotne.

Muszę Ci powiedzieć, że miałaś/masz super hobby/pasję i na tym bym się skupiła - tylko musisz się trochę zdyscyplinować. Masz na 10 do pracy? To wstawaj o 7 i godzinę sklejaj buty. I w sobotę i w niedzielę. Może je zaczniesz sprzedawać? Może mogłabyś z tego rozwinąć biznes? Zacznij od godziny dziennie, od jutra chociażby.

Co do faceta - nie da się znaleźć faceta jak będziesz wiecznie myśleć, że na niego nie zasługujesz i z góry zakładać, że nie znajdziesz, bo sobie ubzdurałaś, że takie jak Ty facetów nie interesują. 80% ludzi jest średnich, a jakoś partnerów znajdują - musisz popracować nad swoim nastawieniem, bo nikt nie lubi wiecznych narzekaczy, którzy ciągną cię w dół ;-) Ty chyba też nie. Ogarnij się ze swoją pasją - jak będziesz znowu czuć spełnienie to zobaczysz, że ludzi zaczniesz przyciągać.
Główka do góry ;-)
c6b6756720a205d307becdde1d052a7f45362f96_64ed273165c68 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2017-09-18, 20:52   #4
alicjaknotz
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2017-09
Wiadomości: 21
Dot.: Jestem rozczarowana moim życiem.

Własnie wiem, że wszystko niby zależy ode mnie, ale ja na prawdę próbuję, tylko nigdy mi nie wychodzi... Już tyle razy obiecuję sobie, że lepiej się "zorganizuję", że dziś na pewno uda mi się tę godzinkę przeznaczyć na swoje hobby, ale to się udaje na prawdę raz na kilka tygodni... Codziennośc jest jednak inna. Nie wytrzymuję już tego, mam bardzo złe myśli, ciągle chce mi się płakać. Gdyby to było takie proste: wyjdź do ludzi. Wychodzę i nic.
alicjaknotz jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2017-09-18, 20:55   #5
c6b6756720a205d307becdde1d052a7f45362f96_64ed273165c68
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2017-05
Wiadomości: 647
Dot.: Jestem rozczarowana moim życiem.

A badałaś się? Nie masz żadnych problemów zdrowotnych i stąd to zmęczenie? Polecę Ci to co samej sobie polecam - szukam inspiracji, poczytaj książkę o tym jak się zmotywować, jak coś zacząć robić jak zmienić nawyki, zacznij się zadawać z ludźmi, którzy są dobrze zorganizowani - podpatruj jak to robią, dlaczego są bardziej efektywni od innych, zacznij wprowadzać we własne życie.
A później możesz przyjść na wizaż i się pochwalić swoimi pracami, tzn. butami ;-)[COLOR="Silver"]

Edytowane przez c6b6756720a205d307becdde1d052a7f45362f96_64ed273165c68
Czas edycji: 2017-09-18 o 21:04
c6b6756720a205d307becdde1d052a7f45362f96_64ed273165c68 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2017-09-18, 21:01   #6
Monika828282
Zadomowienie
 
Zarejestrowany: 2015-07
Wiadomości: 1 054
Dot.: Jestem rozczarowana moim życiem.

Cytat:
Napisane przez alicjaknotz Pokaż wiadomość
Na wstępie napisze, że nie oczekuję, żeby ktoś się nade mną użalał i nie spodziewam się pozytywnego odzewu, bo to, co napiszę zapewne wyda się wszystkim głupie. Może waśnie chciałabym to usłyszeć: alicja, jestes głupia... Może pomogłoby mi to otrzeźwienie.
Mój problem polega na tym, że mam chyba nadmierne oczekiwania od życia i nierealistyczne wyobrażenia. Mam 36 lat, nie udało mi się założyć rodziny, nie mam męzczyzny i raczej nie zanosi się na zmiany. Głównie chodzi jednak o pracę: spędzam w pracy tylko 8 godzin, a czuję się jakbym siedziała tam cały dzień. Praca jest w godzinach 10-18, rano zdążę coś tam posprzątać, po pracy zakupy, ugotuję coś, zjem i jest już 20, a ja jestem padnięta i już prawie czas szykować się do spania. I tak codziennie, dzień po dniu. Wolną niedzielę prawie zawsze odsypiam bo jestem dosłownie padnięta po całym tygodniu harówy. Powiecie, ze zmień pracę na lżejszą- otóż to jest najlżejsza z prac, jakie miałam, zaliczyłam już produkcję, kelnerowanie, hotelarstwo, biurowe, cuda niewidy, i ta jest relatywnie najmniej obciążająca fizycznie i psychicznie. Wstaję rano- praca- zakupy-obiad- spanie. I tak wygląda KAŻDY mój dzień, zero rozrywek, zero jakichś fajnych rzeczy, doznań, przyjemności, doswiadczeń.... Po prostu robot. Nawet na jakiś głupi ciuszek nie moge sobie pozwolić, bo mnie nie stać. Zanim ktoś napisze, że takie jest życie, że "a ja to pracuję po 12 godzin i jeszcze studiuję 2 kierunki i wychowuję dzieci i jeszcze chodzę na salsę"- ok, rozumiem, ale właśnie to jest mój problem, że ja WIEM, że inni mają dużó gorzej a mimo to nie pociesza mnie to.

Jeszcze jedna bardzo wązna rzecz: będąc młoda miałam pewne hobby, które bardzo chciałam uczynić moim źródłem zarobku, było to robienie butów. mam do tego cały warsztat, wszystko z czasów, kiedy mogłam sobie pozwolić na to czasowo (byłam dość długo na utrzymaniu mamy). Boli mnie sere, kiedy mija kolejny tydzień, miesiąc, rok, kiedy nie zrobiłam żadnej pary butów, nie wyżyłam sie artystycznie, nie oddałam się temu, co kocham najbardziej- mojej pasji. Przychodząc tak późno do domu nie mam na to poprostu sił na nic Przypominam sobie te wszystkie plany i marzenia z lat młodości, że będe żyła z projektowania obuwia, będę robiła to, co lubię, ludzie będą mnie doceniali za moje projekty... To wszystko prysnęlo... Chce mi się płakać.

Dodatkowo pognębia mnie fakt, że nie mam nikogo, żaden mężczyzna nie jest mną zainteresowany. Ciężko mi kogoś przyciagnąć, zatrzymać. Jestem średnioładna, nie straszę może brzydotą ale też nie przyciągnę oka. Nie ma chętnych by dac mi szansę i poznac mój charakter, a jak już jakimś cudem ktoś się znajdzie to "związek" rozpada sie po kilku tygodniach, miesiącach. Jest mi z tym bardzo źle...
Dodatkowo w mojej głowie ciągle pojawiają się obrazy bogactwa, dobrobytu i luksusu Idąc miastem z zazdrością patrzę na ludzi, których stać na jadanie w restauracjach, na te wszystkie paniusie wysiadające z BMW i chodzące z gracją na swoich pięknych szpilkach. Wiem, to głupie, mam wrażenie, że każdy jakoś tak gloryfikuje skromność, ale ja po prostu czuję, że potrzebuję tego blichtru i magii życia w takim wydaniu Mam myśli nawet takie, że chciałabym wyjść za bogatego, starszego od siebie pana, po to tylko, żeby po prostu miec czas na swoją pasję i mieć inne życie. Widzę moje kolezanki: zawsze mają czas, chodzą sobbie po mieście, kupują co chcą, restauracje to dla nich chleb powszedni, jeżdżą na wycieczki, czytają książki... A ja jak taki robot, tylko ta praca. No ale jak tu zainteresować sobą bogatego mężczyznę, mając 36 lat, kiedy nawet zwykły szaraczek na mnie nie zwróci uwagi? Jak to zmienić? Jak zadowolić się tym minimum, które mam? Nie wytrzymuję już, wstaję rano, otwieram oczy i już chce mi się płakać...

Właśnie nosiłam się z zamiarem założenia takiego samego wątku. Mam identyczne odczucia. Gdzie czas na życie jeśli rano godzinę szykujesz się do pracy, prawie godzinę do niej jedziesz, 8,5 h w niej siedzisz (bo jeszcze obiad), godzinę znowu z powrotem, potem trzeba coś ugotować, naszykować do pudełek do wzięcia w następny dzień do pracy (żeby jeść swoje "zdrowe" a nie kupować byle czego), pozmywać gary, rzucić okiem na coś w TV, toaleta i do spania. I tak codziennie.
To samo, rutyna, ci sami ludzie, ta sama droga do pracy, zero emocji, zero nowości, do wyrzygu.
Bardzo mnie to przytłacza powiem szczerze i nie mam pomysłu jak to zmienić. Żeby się sama utrzymać muszę pracować tu gdzie pracuję...Autorko bardzo Cię rozumiem ale niestety nie umiem poradzić

---------- Dopisano o 21:01 ---------- Poprzedni post napisano o 21:00 ----------

Cytat:
Napisane przez GdyKochamy Pokaż wiadomość
Jesteś kowalem swojego losu. Naucz się lepiej organizować czas lub zmień pracę na taką w godzinach 8-16. Chcesz więcej zarabiać? Podnieś kwalifikacje. Chcesz mieć faceta? Wyjdź do ludzi lub szukaj w internecie. Wszystko da się zrobić, trzeba tylko próbować i nie użalać się nad sobą.
A co za różnica czy się pracuje 8-16 czy 10-18? To wciąż 8 godzin. Jak będzie zaczynała o 8 to będzie musiała się kłaść wcześniej spać, więc na jedno wychodzi.
Monika828282 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2017-09-18, 21:08   #7
alicjaknotz
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2017-09
Wiadomości: 21
Dot.: Jestem rozczarowana moim życiem.

Dzięki dziewczyny. Szczerze powiedziawszy myśłałam, że będa odpowiedzi w stylu: każdy tak ma, powinnaś się cieszyć, ludzie mają gorzej. Fajnie, ze ktoś mnie rozumie.
Myślę, że to nie do końca kwestia organizacji, Uważam się za osobę swietnie zorganizowaną. Moim zdaniem nie da się po prostu fizycznie zajmowac się moim hobby po pracy, kiedy po prostu nei mam siły wstać. Po zjedzeniu tego obiadu (obiad o 20!!!, dla mnie to chore) padam na twarz i robię się senna. Nie ma szans na systematyczne zajmowanie się hobby, choćbym była najbardziej zdeterminowana i zorganizowana. Po prostu brak mi sił. Ryczę jak idiotka gdy przypomnę sobię, że marzyłam o wycieczkach, modnych ciuchach i fajnym życiu i byciu projektantką a skończyłam jako popychadło w sklepie z buciorami. To takie żałosne że aż mi się z siebie chce śmiać ((
alicjaknotz jest offline Zgłoś do moderatora  

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2017-09-18, 21:11   #8
daf502bc9430c04b8cbdbd94f51a8624bed02f84_61e0bd2ac4d4e
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2009-06
Wiadomości: 16 867
Dot.: Jestem rozczarowana moim życiem.

Cytat:
A co za różnica czy się pracuje 8-16 czy 10-18? To wciąż 8 godzin. Jak będzie zaczynała o 8 to będzie musiała się kłaść wcześniej spać, więc na jedno wychodzi.
No sorki, ale zdecydowana większość ludzi pracuje 8 godzin i żyje. Niestety, za leżenie i pachnienie nie dostaje się pieniędzy. 8-16 to dużo lepsza opcja niż 10-18, zdecydowanie.

Autorko, zamiast się nad sobą użalać i biczować się, skup się na swojej pasji. Jest bardzo, bardzo ciekawa - masz gdzieś może jakieś zdjęcia zrobionych przez siebie butów? Dobrze tu pisała któraś z dziewczyn, może zajmowania się tym rano przed pracą nie polecam, ja bym nie dała rady, ale w weekendy przysiądź i grzeb w tych butach, zajmij się czymś konkretnym, zamiast się dołować i marnować czas i życie.

Nie myślałaś o zmianie pracy? Jakie masz kwalifikacje?
daf502bc9430c04b8cbdbd94f51a8624bed02f84_61e0bd2ac4d4e jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2017-09-18, 21:12   #9
Vidal
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2017-08
Wiadomości: 28
Dot.: Jestem rozczarowana moim życiem.

Pierwsze co zrób to zmień pracę , poszukaj pracy sobie w godzinach 7-15 albo 8-16. Wiem po sobie bo sam pracowałem w godzinach 10-18 , nic strasznego, ludzie mają gorsze godziny pracy ale po kilkunastu miesiącach strasznie mnie to już męczyło. Licząc dojazdy to praca 9-19 . Praca pochłaniała cały prawie dzień, po powrocie z pracy nie było już ochoty na nic. Po zmianie pracy na godz 7-15 strasznie odżyłem, więcej czasu dla siebie, więcej czasu dla rodziny , znajomych. Zrób to samo, a będziesz miała więcej czasu dla siebie , na znalezienie kogos, wyjście gdzieś.
Vidal jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2017-09-18, 21:25   #10
cava
Zakorzenienie
 
Avatar cava
 
Zarejestrowany: 2007-02
Wiadomości: 22 122
Dot.: Jestem rozczarowana moim życiem.

A czy pracowałaś kiedyś w innych godzinach i była jakaś różnica, czy zawsze byłaś taka zmęczona?
__________________
Cava

Z salamandrą w dłoni szedłem przez powierzchnię komety.
Liz Williams
cava jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2017-09-18, 21:39   #11
Vidal
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2017-08
Wiadomości: 28
Dot.: Jestem rozczarowana moim życiem.

+ zbadaj się porządnie. Idź do lekarza i zrób kompleksowe badania. Brak sił, sennośc, brak motywacji,zmęczenie mogą być też wynikiem jakiejś horoby np.tarczycy,anemi i wielu innych , Zacznij od tego.
Vidal jest offline Zgłoś do moderatora  

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2017-09-18, 21:39   #12
Monika828282
Zadomowienie
 
Zarejestrowany: 2015-07
Wiadomości: 1 054
Dot.: Jestem rozczarowana moim życiem.

Cytat:
Napisane przez Vidal Pokaż wiadomość
Pierwsze co zrób to zmień pracę , poszukaj pracy sobie w godzinach 7-15 albo 8-16. Wiem po sobie bo sam pracowałem w godzinach 10-18 , nic strasznego, ludzie mają gorsze godziny pracy ale po kilkunastu miesiącach strasznie mnie to już męczyło. Licząc dojazdy to praca 9-19 . Praca pochłaniała cały prawie dzień, po powrocie z pracy nie było już ochoty na nic. Po zmianie pracy na godz 7-15 strasznie odżyłem, więcej czasu dla siebie, więcej czasu dla rodziny , znajomych. Zrób to samo, a będziesz miała więcej czasu dla siebie , na znalezienie kogos, wyjście gdzieś.
Podpowiedzcie bo nie rozumiem tego zachwytu nad wcześniejszymi godzinami pracy. Przecież doba się nie rozciąga magicznie od tego, że się pójdzie na 8 do pracy. Spać trzeba tyle samo więc co za różnica? Jak pracuje do 18 to owszem, później wraca do domu ale za to może się położyć spać o północy więc ma więcej czasu wieczorem. Jak pracuje do 16 to musi się kłaść o 22 żeby tyle samo spać. Więc tak czy siak ilość "wolnych" godzin po pracy pozostaje taka sama w obu przypadkach.

Chyba że chodzi Wam o to, że jak się kończy o wcześniejszej godzinie to więcej energii się ma na resztę dnia.
Monika828282 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2017-09-18, 21:47   #13
alicjaknotz
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2017-09
Wiadomości: 21
Dot.: Jestem rozczarowana moim życiem.

[1=daf502bc9430c04b8cbdbd9 4f51a8624bed02f84_61e0bd2 ac4d4e;77247591]No sorki, ale zdecydowana większość ludzi pracuje 8 godzin i żyje.[/QUOTE]

I własnie to jest to, na co czekałam! Ta opinia powtarza sie niemal zawsze, gdy mówię o swoim problemie. Nie wiem dla czego większość ludzi pracuje tyle i żyje a ja nie mogę żyć, nie umiem. Nieraz słyszę opinie, że ktoś pracuje 12 godzin dziennie i jest zadowoly, z kolei znam dziewczynę, która pracuje na 3/4 etatu w dość mało wymagającej pracy i mówi, ze nie wyrabia, że to ponad jej siły. Nie wiem z kim się porównywać... Dla mnie 8 godzin pracy to ZDECYDOWANIE za dużo, żeby czuć, że żyję, że wszystko jest pod kontrolą.

---------- Dopisano o 21:44 ---------- Poprzedni post napisano o 21:41 ----------

[1=daf502bc9430c04b8cbdbd9 4f51a8624bed02f84_61e0bd2 ac4d4e;77247591]
Autorko, zamiast się nad sobą użalać i biczować się, skup się na swojej pasji. Jest bardzo, bardzo ciekawa - masz gdzieś może jakieś zdjęcia zrobionych przez siebie butów? Dobrze tu pisała któraś z dziewczyn, może zajmowania się tym rano przed pracą nie polecam, ja bym nie dała rady, ale w weekendy przysiądź i grzeb w tych butach, zajmij się czymś konkretnym, zamiast się dołować i marnować czas i życie.

Nie myślałaś o zmianie pracy? Jakie masz kwalifikacje?[/QUOTE]

Nie mam zdjeć, ale jestem w tym całkiem dobra, próbowałam rozruszac tę swoją pasję w kierunku zarobkowym, co trwało kilka lat, byłam w tym czasie na utrzymaniu mamy. Ale niestety nie udało mi się, więc wzięłam się za etat.

---------- Dopisano o 21:45 ---------- Poprzedni post napisano o 21:44 ----------

Cytat:
Napisane przez Vidal Pokaż wiadomość
Pierwsze co zrób to zmień pracę , poszukaj pracy sobie w godzinach 7-15 albo 8-16. Wiem po sobie bo sam pracowałem w godzinach 10-18 , nic strasznego, ludzie mają gorsze godziny pracy ale po kilkunastu miesiącach strasznie mnie to już męczyło. Licząc dojazdy to praca 9-19 . Praca pochłaniała cały prawie dzień, po powrocie z pracy nie było już ochoty na nic. Po zmianie pracy na godz 7-15 strasznie odżyłem, więcej czasu dla siebie, więcej czasu dla rodziny , znajomych. Zrób to samo, a będziesz miała więcej czasu dla siebie , na znalezienie kogos, wyjście gdzieś.
Szukam takiej pracy w takich gozinach, ale raczej wszytkie takie usługowe punkty są otwarte własnei do 18. Jest mi trudno znaleźć nową prace, choć nie poddaję sie i szukam.

---------- Dopisano o 21:47 ---------- Poprzedni post napisano o 21:45 ----------

Cytat:
Napisane przez cava Pokaż wiadomość
A czy pracowałaś kiedyś w innych godzinach i była jakaś różnica, czy zawsze byłaś taka zmęczona?
Chyba ciężko to porównywac, bo jak pracowałam np 6-14 lub 7-15 to były to prace fizyczne, bardzo wyczerpujące i cięzkie, więc przychodziłąm chyba tak samo zrypana do domu, ale chyba jednak trochę więcej tego dnia dla siebie miałam.
alicjaknotz jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2017-09-18, 21:52   #14
daf502bc9430c04b8cbdbd94f51a8624bed02f84_61e0bd2ac4d4e
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2009-06
Wiadomości: 16 867
Dot.: Jestem rozczarowana moim życiem.

Cytat:
Napisane przez alicjaknotz Pokaż wiadomość
I własnie to jest to, na co czekałam! Ta opinia powtarza sie niemal zawsze, gdy mówię o swoim problemie. Nie wiem dla czego większość ludzi pracuje tyle i żyje a ja nie mogę żyć, nie umiem. Nieraz słyszę opinie, że ktoś pracuje 12 godzin dziennie i jest zadowoly, z kolei znam dziewczynę, która pracuje na 3/4 etatu w dość mało wymagającej pracy i mówi, ze nie wyrabia, że to ponad jej siły. Nie wiem z kim się porównywać... Dla mnie 8 godzin pracy to ZDECYDOWANIE za dużo, żeby czuć, że żyję, że wszystko jest pod kontrolą.

---------- Dopisano o 21:44 ---------- Poprzedni post napisano o 21:41 ----------



Nie mam zdjeć, ale jestem w tym całkiem dobra, próbowałam rozruszac tę swoją pasję w kierunku zarobkowym, co trwało kilka lat, byłam w tym czasie na utrzymaniu mamy. Ale niestety nie udało mi się, więc wzięłam się za etat.

---------- Dopisano o 21:45 ---------- Poprzedni post napisano o 21:44 ----------



Szukam takiej pracy w takich gozinach, ale raczej wszytkie takie usługowe punkty są otwarte własnei do 18. Jest mi trudno znaleźć nową prace, choć nie poddaję sie i szukam.
Nie dziw się, że taka opinia się powtarza. Nie jestem żadną pracoholiczką i nie rajcuje mnie praca ponad moje siły, uznaję tutaj regułę niezbędnego minimum (w sensie, robię swoje dobrze i idę do domu, zostawiając pracę w pracy), no ale jak słyszę, że ktoś pracuje wyłącznie na 1/2 czy 3/4 etatu w pracy biurowej i nie wyrabia, a nie ma poważnych problemów poza pracą, no to sory batory, ale śmiać mi się chce Przykre, ale tak dorosłe życie wygląda, że najczęściej musisz zapierniczać na etacie, może nie dziwiłoby mnie takie podejście u osoby, która ma lat 20, ale dziwi u osoby, która ma ich 36. Albo pogodzisz się z tym faktem, albo zacznij szukać sobie innej roboty - chcesz elastycznych godzin pracy, sporo wolnego czasu, zbytków i bogatego chłopa, cóż... pewien pomysł nasuwa się sam (taki wstrętny żarcik) A tak na serio, to jeżeli nie chcesz/nie możesz utrzymywać się ze swojego hobby, czy z jakiegoś własnego biznesu, no to niestety musisz robić na normalnym etacie, takie życie.

Nie musisz od razu robić na tym kokosów, ale jeżeli jesteś naprawdę dobra to pieniądze same przyjdą, zwłaszcza w takiej niszowej branży. Jakie buty robiłaś? Nowoczesne, historyczne? Od zera, czy tylko ozdabiałaś? Naprawdę uważam, że powinnaś rozwijać się w tym kierunku, ale żeby to robić to musisz naprawdę CHCIEĆ i zacisnąć poślady.

Dlaczego szukasz pracy tylko w takich usługowych punktach? Nie bez powodu zapytałam jakie masz kwalifikacje, skoro widzisz się tylko w sklepie z butami.

Edytowane przez daf502bc9430c04b8cbdbd94f51a8624bed02f84_61e0bd2ac4d4e
Czas edycji: 2017-09-18 o 21:55
daf502bc9430c04b8cbdbd94f51a8624bed02f84_61e0bd2ac4d4e jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2017-09-18, 21:57   #15
c6b6756720a205d307becdde1d052a7f45362f96_64ed273165c68
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2017-05
Wiadomości: 647
Dot.: Jestem rozczarowana moim życiem.

No cóż, wiesz, są prace gdzie można pracować bardzo mało, a zarabiać bardzo dużo, ale wymagają lat doświadczenia, nauki itd. no i oprócz tego trzeba się tymi wąskimi dziedzinami interesować. Ty już masz swoją pasję, moim zdaniem całkiem ciekawą - zastanowiłabym się na twoim miejscu czemu to wtedy nie wypaliło - może spytała jakiegoś znajomego jeśli sama nie umiesz ocenić i spróbowała jeszcze raz. I nie zakładaj od razu, że jak w tygodniu nic nie zrobisz, to w weekend też nie ma sensu - właśnie, że jest, tylko musisz się zmotywować, a piszesz, że organizacja jest twoją mocną stroną. Albo po prostu nie chciałabyś pracować jako projektant obuwia dla innych firm? Trochę inny rodzaj pracy niż teraz i może by cię to bardziej satysfakcjonowało.
c6b6756720a205d307becdde1d052a7f45362f96_64ed273165c68 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2017-09-18, 21:58   #16
62f33e9ec77d3cf0943e95da9955941e4a625c6c
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2017-08
Wiadomości: 6 085
Dot.: Jestem rozczarowana moim życiem.

Droga Autorko, powiedz mi, co robisz w weekend? Nie ma szans, zebys az tak byla w weekend zajeta, zeby nie miec czasu popracowac nad butami. Kilka weekendow i juz bedziesz mogla sprzedac pierwsza pare - w internecie to nie problem. Za pierwsza sprzedana pare bedziesz mogla isc do restauracji i na zakupy i juz poczujesz, ze przelamalas rutyne.
Nie porzucaj marzen! Rzemioslo przezywa odrodzenie i zwlaszcza w czasach sprzedazy przez internet mozna na tym naprawde zarobic, a jesli jeszcze zdecydowalabys sie na wysylke za granice to mysle, ze moglabys - oczywiscie po zbudowaniu marki, po zdobyciu pozytywnych komentarzy - naprawde z tego wyzyc. Wyobraz sobie, ze za kilka miesiecy znajdujesz 2-3 osoby do wspolpracy i zakladacie sklep internetowy.
Nie kazdy jest stworzony do pracy na etacie (a skoro masz dusze artystki to wcale mnie nie dziwi, ze rutyna cie meczy!), ale nigdy nie bylo tylu mozliwosci co dzisiaj, zeby pracowac w alternatywny sposob.
A na ogolne poczucie otepienia polecam witamine D3, picie duzo wody i czeste jedzenie kaszy z warzywami.
62f33e9ec77d3cf0943e95da9955941e4a625c6c jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2017-09-18, 21:59   #17
phideaux
Wtajemniczenie
 
Avatar phideaux
 
Zarejestrowany: 2010-12
Wiadomości: 2 700
Dot.: Jestem rozczarowana moim życiem.

W sumie rozumiem, bo godziny pracy fatalne. Cały dzień rozwalony :/

Ale masz dla siebie wolne dwa dni, tak? Sobotę i niedzielę? To sobotę możesz odespać i się polenić, wieczorem już zrobić coś dla siebie i w niedzielę też
__________________
Wymienię https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=835239 Proszę, odpisuj u mnie
phideaux jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2017-09-18, 22:00   #18
62f33e9ec77d3cf0943e95da9955941e4a625c6c
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2017-08
Wiadomości: 6 085
Dot.: Jestem rozczarowana moim życiem.

[1=daf502bc9430c04b8cbdbd9 4f51a8624bed02f84_61e0bd2 ac4d4e;77248336]Nie dziw się, że taka opinia się powtarza. Nie jestem żadną pracoholiczką i nie rajcuje mnie praca ponad moje siły, uznaję tutaj regułę niezbędnego minimum (w sensie, robię swoje dobrze i idę do domu, zostawiając pracę w pracy), no ale jak słyszę, że ktoś pracuje wyłącznie na 1/2 czy 3/4 etatu w pracy biurowej i nie wyrabia, a nie ma poważnych problemów poza pracą, no to sory batory, ale śmiać mi się chce Przykre, ale tak dorosłe życie wygląda, że najczęściej musisz zapierniczać na etacie, może nie dziwiłoby mnie takie podejście u osoby, która ma lat 20, ale dziwi u osoby, która ma ich 36..[/QUOTE]

To przykre, ze sie smiejesz. Ludzie maja rozna wytrzymalosc i maja prawo czuc sie wykonczonym po pol etatu. Nic w tym smiesznego.
62f33e9ec77d3cf0943e95da9955941e4a625c6c jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2017-09-18, 22:05   #19
daf502bc9430c04b8cbdbd94f51a8624bed02f84_61e0bd2ac4d4e
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2009-06
Wiadomości: 16 867
Dot.: Jestem rozczarowana moim życiem.

[1=62f33e9ec77d3cf0943e95d a9955941e4a625c6c;7724845 6]To przykre, ze sie smiejesz. Ludzie maja rozna wytrzymalosc i maja prawo czuc sie wykonczonym po pol etatu. Nic w tym smiesznego.[/QUOTE]

Ja naprawdę rozumiem zmęczenie po ośmiu godzinach roboty, jakiejkolwiek, czy po czterech godzinach fizycznej harówy, okej. No ale jak ktoś przez cztery godziny dziennie klepie tabelki w Excelu, a potem ma calutki dzień dla siebie no to niestety, ciężko mi sobie to ogromne zmęczenie taką pracą wyobrazić.
daf502bc9430c04b8cbdbd94f51a8624bed02f84_61e0bd2ac4d4e jest offline Zgłoś do moderatora  

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2017-09-18, 22:10   #20
Monika828282
Zadomowienie
 
Zarejestrowany: 2015-07
Wiadomości: 1 054
Dot.: Jestem rozczarowana moim życiem.

[1=daf502bc9430c04b8cbdbd9 4f51a8624bed02f84_61e0bd2 ac4d4e;77248526]Ja naprawdę rozumiem zmęczenie po ośmiu godzinach roboty, jakiejkolwiek, czy po czterech godzinach fizycznej harówy, okej. No ale jak ktoś przez cztery godziny dziennie klepie tabelki w Excelu, a potem ma calutki dzień dla siebie no to niestety, ciężko mi sobie to ogromne zmęczenie taką pracą wyobrazić.[/QUOTE]

Myślę, że męczy przede wszystkim praca, której się nie lubi, i nieważne czy 4 czy 8 godzin.
Monika828282 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2017-09-18, 22:10   #21
januszpolak
Zakorzenienie
 
Avatar januszpolak
 
Zarejestrowany: 2015-11
Wiadomości: 3 503
Dot.: Jestem rozczarowana moim życiem.

[1=daf502bc9430c04b8cbdbd9 4f51a8624bed02f84_61e0bd2 ac4d4e;77248336]Nie dziw się, że taka opinia się powtarza. Nie jestem żadną pracoholiczką i nie rajcuje mnie praca ponad moje siły, uznaję tutaj regułę niezbędnego minimum (w sensie, robię swoje dobrze i idę do domu, zostawiając pracę w pracy), no ale jak słyszę, że ktoś pracuje wyłącznie na 1/2 czy 3/4 etatu w pracy biurowej i nie wyrabia, a nie ma poważnych problemów poza pracą, no to sory batory, ale śmiać mi się chce Przykre, ale tak dorosłe życie wygląda, że najczęściej musisz zapierniczać na etacie, może nie dziwiłoby mnie takie podejście u osoby, która ma lat 20, ale dziwi u osoby, która ma ich 36.[/QUOTE]

Przecież ludzie są różni, każdy ma inną wytrzymałość i psychikę. Trzeba to zrozumieć. Nie jesteśmy wszyscy wycięci od szablonu, żeby każdy równie sprawnie zasuwał 8 h/dzień. Jeśli ktoś daje radę żyć za 1/2 etatu, bo więcej nie daje rady, to dalej jest dorosłość i odpowiedzialność za swoje życie oraz praca na miarę własnych możliwości. Najłatwiej wszystkich wrzucić do jednego wora.
januszpolak jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2017-09-18, 22:12   #22
62f33e9ec77d3cf0943e95da9955941e4a625c6c
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2017-08
Wiadomości: 6 085
Dot.: Jestem rozczarowana moim życiem.

Cytat:
Napisane przez januszpolak Pokaż wiadomość
Przecież ludzie są różni, każdy ma inną wytrzymałość i psychikę. Trzeba to zrozumieć. Nie jesteśmy wszyscy wycięci od szablonu, żeby każdy równie sprawnie zasuwał 8 h/dzień. Jeśli ktoś daje radę żyć za 1/2 etatu, bo więcej nie daje rady, to dalej jest dorosłość i odpowiedzialność za swoje życie oraz praca na miarę własnych możliwości. Najłatwiej wszystkich wrzucić do jednego wora.
Dokladnie. Ludzie maja rozne predyspozycje psychiczne i fizyczne. Mozna sie dziwic, ale wysmiewanie jest nie na miejscu.
62f33e9ec77d3cf0943e95da9955941e4a625c6c jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2017-09-18, 22:13   #23
Monika828282
Zadomowienie
 
Zarejestrowany: 2015-07
Wiadomości: 1 054
Dot.: Jestem rozczarowana moim życiem.

Cytat:
Napisane przez januszpolak Pokaż wiadomość
Przecież ludzie są różni, każdy ma inną wytrzymałość i psychikę. Trzeba to zrozumieć. Nie jesteśmy wszyscy wycięci od szablonu, żeby każdy równie sprawnie zasuwał 8 h/dzień. Jeśli ktoś daje radę żyć za 1/2 etatu, bo więcej nie daje rady, to dalej jest dorosłość i odpowiedzialność za swoje życie oraz praca na miarę własnych możliwości. Najłatwiej wszystkich wrzucić do jednego wora.
Mnie np. tak ten 8 godzinny kierat biurowy męczy, że naprawdę czasem zastanawiam się czy nie lepiej by mi było przejść na jakiś skrajny minimalizm czy coś
Monika828282 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2017-09-18, 22:18   #24
daf502bc9430c04b8cbdbd94f51a8624bed02f84_61e0bd2ac4d4e
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2009-06
Wiadomości: 16 867
Dot.: Jestem rozczarowana moim życiem.

Cytat:
Napisane przez Monika828282 Pokaż wiadomość
Myślę, że męczy przede wszystkim praca, której się nie lubi, i nieważne czy 4 czy 8 godzin.
A to akurat racja

---------- Dopisano o 23:18 ---------- Poprzedni post napisano o 23:17 ----------

[1=62f33e9ec77d3cf0943e95d a9955941e4a625c6c;7724863 6]Dokladnie. Ludzie maja rozne predyspozycje psychiczne i fizyczne. Mozna sie dziwic, ale wysmiewanie jest nie na miejscu.[/QUOTE]

Wiesz co, punkt widzenia zależy też od punktu siedzenia, nie wykluczam, że inaczej bym zaśpiewała w pewnych okolicznościach
daf502bc9430c04b8cbdbd94f51a8624bed02f84_61e0bd2ac4d4e jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2017-09-18, 22:19   #25
ruda_beksa
Zakorzenienie
 
Avatar ruda_beksa
 
Zarejestrowany: 2017-09
Lokalizacja: Brooklyn,baby
Wiadomości: 8 823
Dot.: Jestem rozczarowana moim życiem.

A ja rozumiem twoją frustrację, mimo że pracuję w zawodzie, który wybrałam (akurat jestem projektantką, ale nie mody). Pracuję od 9 do 18 (8 godzin + godzina na lunch), do tego dojazd. W domu jestem o 19, trzeba wyjść z psem, zająć się kotem, coś zjeść, sprzątnąć, kąpiel, i jest 22. Dla pocieszenia (wątpliwego) powiem ci, że większość projektantów, których znam, pracuje ponad 9 godzin dziennie. A projektanci mody to już inna planeta. Akurat niedawno był u nas tydzień mody i znajomi pracowali po 12-14 godzin dziennie... wyobraź to sobie.

A teraz bardziej konstruktywnie - oczywiście że zmiana pracy na mniej męczącą byłaby idealna, ale tak na razie:

- Czy możesz lepiej zorganizować sobie czas, żeby odzyskać odziennie kilka minut? Np. zrobić duże zakupy raz w tygodniu zamiast codziennie gonić do sklepu, nagotować w niedzielę tak, żebyś nie musiała w ciągu tygodnia stać przy kuchni, przygotować ubrania na cały tydzień? Niektóre sklepy spożywcze - np. Tesco - dostarczają zakupy za małą opłatą, a kupujesz przez internet siedząc w domu I już parę godzin gonienia i wysiłku odpada

- Piszesz że nie masz żadnych przyjemności. Spróbuj codziennie zrobić dla siebie coś miłego - to mogą być malutkie i niedrogie sprawy, np. maseczka na twarz i 15 minut relaksu przy muzyce, szklanka ulubionej herbaty i książka, krótki spacer albo kilka minut jogi. To nie zabierze ci dużo czasu, a pomoże poczuć się jak człowiek, nie jak robot.

- Do pracy nad swoim hobby spróbuj podejść systematycznie, wyznaczając sobie małe, łatwe do osiągnięcia zadania, np. "dzisiaj znajdę w necie 10 zdjęć do inspiracji", "jutro zrobię jeden ręczny szkic". I tak dalej. Krok po kroku Powodzenia

A na laski w BMW nie patrz, bo porównywania z innymi tylko cię przytłoczą.
__________________
Dopiero w samym środku zimy przekonałem się, że noszę w sobie niepokonane lato.

https://www.youtube.com/watch?v=oHgCXhY6kZ0
ruda_beksa jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2017-09-18, 22:20   #26
62f33e9ec77d3cf0943e95da9955941e4a625c6c
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2017-08
Wiadomości: 6 085
Dot.: Jestem rozczarowana moim życiem.

Co racja to racja, doswiadczenia ucza.

Jak bylam osoba "ogarniajaca 1500 rzeczy jak robot", co dzialo sie latami, bardzo mnie denerwowala slabosc ludzka. Zwlaszcza slabosc psychiczna. Zycie mnie kopnelo, dostalam za swoje i zrozumialam.
62f33e9ec77d3cf0943e95da9955941e4a625c6c jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2017-09-19, 00:08   #27
Nymerkia
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2016-05
Wiadomości: 53
Dot.: Jestem rozczarowana moim życiem.

Zrób jakiś projekt/y w weekendy -> aplikuj do firmy zajmującej się projektowaniem (obuwia, ubrań, biżuterii, ..) jak będziesz mogła się pochwalić warsztatem i samodzielnie wykonanymi butami to szansa na pracę zapewne mocno wzrośnie -> będzie większa kasa -> poznasz nowych ludzi -> pewnie będą lepsze godziny -> czas i kasa na wycieczki

niby łatwo powiedzieć, ale co w kierunku lepszej sytuacji zrobiłaś? Ile jest firm, w których jest stanowisko na którym chciałabyś/mogłabyś pracować? Do ilu z nich aplikowałaś? Czy Twoje CV w sposób zwięzły i jasny uwzględnia Twoje hobby i zdolności?

Może zapisz się rano na jakieś zajęcia sportowe? Albo na siłownie sobie chodź? Będzie to motywacja, żeby nie leżeć do 9 w łóżku, a będziesz miała dużo energii na cały dzień i poczucie, że coś dla siebie zrobiłaś. No i może kogoś poznasz:P

Masz jakichś lepszych znajomych? Wychodzisz czasem? Może zorganizuj jakieś wyjście od czasu do czasu, choćby z koleżankami z pracy.
Każdy krok jest lepszy niż tkwienie w tym marazmie.
Nymerkia jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2017-09-19, 07:18   #28
Vidal
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2017-08
Wiadomości: 28
Dot.: Jestem rozczarowana moim życiem.

Cytat:
Napisane przez Monika828282 Pokaż wiadomość
Podpowiedzcie bo nie rozumiem tego zachwytu nad wcześniejszymi godzinami pracy. Przecież doba się nie rozciąga magicznie od tego, że się pójdzie na 8 do pracy. Spać trzeba tyle samo więc co za różnica? Jak pracuje do 18 to owszem, później wraca do domu ale za to może się położyć spać o północy więc ma więcej czasu wieczorem. Jak pracuje do 16 to musi się kłaść o 22 żeby tyle samo spać. Więc tak czy siak ilość "wolnych" godzin po pracy pozostaje taka sama w obu przypadkach.

Chyba że chodzi Wam o to, że jak się kończy o wcześniejszej godzinie to więcej energii się ma na resztę dnia.
Ano róznica jest duża, przynajmniej dla mnie była gdy miałem prace 10-18. Człowiek rano spał sobie do 7,30 - 8 , podejście w stylu po co wcześniej wstawać jak i tak rano się nie chce i nic nie ogarnie, lepiej poleżeć do 8 Powrót z pracy przed 19, coś zjeść, ogarnąć trochę i już 20 . Dwie godziny i już 22 bo i tak człowiek o tej 22/23 już się kładzie do łózka przy TV i zasypia, bo późnym wieczorem też się już nic nie chce. Przy zmianie pracy na 7-15 , co prawda trzeba rano wstać przed 6 ale dzień automatycznie wydłużał mi się 2 godziny, bo wstałem o 6 a nie o 8 a spać i tak szło się o 22. Człowiek w domu już jest przed 16 i popołudnie dla nas automatycznie się wydłuża. Tym bardziej jesienią czy zimą, o tej porze jeszcze jest widno na dworze, inne podejście jest wtedy niż gdy wracamy do domu o 19 i już jest ciemno, tym barzdiej dla takiej osoby jak autorka. Oczywiście nie zawsze jest opcja zmiany pracy na taką w takich godzinach ale trzeba spróbować poszukać skoro autorka ma taki problem z samym sobą.

Po pierwsze to tak jak radziłem zrobić kompleks badań. Może ogólne zmęczenie i brak sił jest wynikiem jakiejś choroby , albo braku jakiś witamin w organizmie. Od tego trzeba zacząć.
Vidal jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2017-09-19, 07:38   #29
7d825fa9fec57cf5623273fe7eca2ef8f2442710_5d59d871e15d0
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-07
Wiadomości: 6 036
Dot.: Jestem rozczarowana moim życiem.

Ja wstaje do pracy o 7 i wracam najwczesniej o 18, czasem o 20.
I owszem praca mnie dobija, dobija mnie to ze nie ma mnie caly dzien w domu i wyczekuje weeekendu. Jakbym mogla to bym rzucila taki tryb zycia odrazu.
Ale nigdy bym nie powiedziala ze nie mam w ogole na nic czasu. W tygodniu czasem spotkam sie ze znajomymi, chodze na basen, ogladam filmy i seriale. W weekend to juz w ogole mam mase czasu.
Wydaje mi sie ze ty zle nim zazadzasz.
Caly czas piszesz o obowiazkach domowych. I powiedz mi po co wykonujesz je codziennie? Gotowac mozna raz na dwa dni, czasem na wiecej i zamrozic.
Nie masz mozliwosci jesc obiadu w pracy? Jedzenie o 20 brzmi makabrycznie.
Nic sie tez nie stanie jak zamiast posprzatac w mieszkaniu poczytasz ksiazke. Zakupy mozesz robic jedne raz na tydzien, a w tygodniu kupic tylko pieczywo i mieso.
Nie jest normalne ze przesypiasz caly weekend. Masz wolna sobote i niedziele?

Wysłane z mojego LG-H955 przy użyciu Tapatalka

---------- Dopisano o 08:38 ---------- Poprzedni post napisano o 08:35 ----------

Cytat:
Napisane przez Vidal Pokaż wiadomość
Ano róznica jest duża, przynajmniej dla mnie była gdy miałem prace 10-18. Człowiek rano spał sobie do 7,30 - 8 , podejście w stylu po co wcześniej wstawać jak i tak rano się nie chce i nic nie ogarnie, lepiej poleżeć do 8 Powrót z pracy przed 19, coś zjeść, ogarnąć trochę i już 20 . Dwie godziny i już 22 bo i tak człowiek o tej 22/23 już się kładzie do łózka przy TV i zasypia, bo późnym wieczorem też się już nic nie chce. Przy zmianie pracy na 7-15 , co prawda trzeba rano wstać przed 6 ale dzień automatycznie wydłużał mi się 2 godziny, bo wstałem o 6 a nie o 8 a spać i tak szło się o 22. Człowiek w domu już jest przed 16 i popołudnie dla nas automatycznie się wydłuża. Tym bardziej jesienią czy zimą, o tej porze jeszcze jest widno na dworze, inne podejście jest wtedy niż gdy wracamy do domu o 19 i już jest ciemno, tym barzdiej dla takiej osoby jak autorka. Oczywiście nie zawsze jest opcja zmiany pracy na taką w takich godzinach ale trzeba spróbować poszukać skoro autorka ma taki problem z samym sobą.

Po pierwsze to tak jak radziłem zrobić kompleks badań. Może ogólne zmęczenie i brak sił jest wynikiem jakiejś choroby , albo braku jakiś witamin w organizmie. Od tego trzeba zacząć.
Wiesz jak ktos dojezdza do pracy godzine to musi wstac o powiedzmy 5.30. To tak makabryczna godzina ze nie jestem sobie w stanie wyobrazic jak mozna tak funkcjonowac.
Wtedy czlowiek wraca do domu i musi sie polozyc zeby nie pasc na stojaco.
Takze nie jest powiedziane ze autorce pasowalby ten tryb.
Zima to wszystko jedno jak jest ciemno o 16.
Wysłane z mojego LG-H955 przy użyciu Tapatalka
7d825fa9fec57cf5623273fe7eca2ef8f2442710_5d59d871e15d0 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2017-09-19, 07:46   #30
kaledonia
zielony stworek
 
Avatar kaledonia
 
Zarejestrowany: 2006-01
Lokalizacja: z miasta Łodzi kot pochodzi :D
Wiadomości: 16 977
Dot.: Jestem rozczarowana moim życiem.

Rozumiem Cię autorko.
Z tym obiadem to nie możesz jeść go w pracy ? Regularne spożywanie posiłków musisz wprowadzić. Z pewnością masz dostęp chociaż do mikrofali, albo zabieraj termos obiadowy do pracy (ja tak robiłam z zupą).
Cytat:
Napisane przez Monika828282 Pokaż wiadomość
Podpowiedzcie bo nie rozumiem tego zachwytu nad wcześniejszymi godzinami pracy. Przecież doba się nie rozciąga magicznie od tego, że się pójdzie na 8 do pracy. Spać trzeba tyle samo więc co za różnica? Jak pracuje do 18 to owszem, później wraca do domu ale za to może się położyć spać o północy więc ma więcej czasu wieczorem. Jak pracuje do 16 to musi się kłaść o 22 żeby tyle samo spać. Więc tak czy siak ilość "wolnych" godzin po pracy pozostaje taka sama w obu przypadkach.

Chyba że chodzi Wam o to, że jak się kończy o wcześniejszej godzinie to więcej energii się ma na resztę dnia.
Ja widzę różnicę. Sama pracowałam w korpo w różnych godzinach, od 6 lub 14, od 7, od 8. Na 8 dojazd zajmował mi 90minut w jedną stronę, na 6 tylko 50minut, podobnie na 7 i 14.
Jednak jak pracowałam na 14 do 22 to i tak wstawałam rano, a za to wracałam przed północą kompletnie padnięta.Do tego mając takie godziny pracy ciężko o życie towarzyskie, bo jak wyjść gdzieś w piątek jak się pracuje do 22 Sobota to było odsypianie, a niedziela porządki i szykowanie się na następny tydzień.
__________________
18 lat z Wizażem


Moda przemija, styl pozostaje

Jestem
tutaj
kaledonia jest offline Zgłoś do moderatora  
Zamknij wątek

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2017-09-29 13:40:34


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 02:08.