Czy wybór liceum ma znaczenie?

[izabela99]

Dużo nasłuchałam się o tym, że liceum nie ma wielkiego znaczenia. Kto będzie chciał się nauczyć to nauczy się i dobrze zda maturę również w gorszym liceum. Ważny jest wybór studiów. Myślę jednak, że lepsze liceum to także lepsze wyniki z matury, lepsi nauczyciele etc. Już sama nie wiem jak to jest. Czy opłaca się iść do dobrego liceum? Czy może zdecydować się na słabsze liceum, które jest bliżej?

[201605300922]

Napisane przez izabela99

Dużo nasłuchałam się o tym, że liceum nie ma wielkiego znaczenia. Kto będzie chciał się nauczyć to nauczy się i dobrze zda maturę również w gorszym liceum. Ważny jest wybór studiów. Myślę jednak, że lepsze liceum to także lepsze wyniki z matury, lepsi nauczyciele etc. Już sama nie wiem jak to jest. Czy opłaca się iść do dobrego liceum? Czy może zdecydować się na słabsze liceum, które jest bliżej?

Zależy. Jeśli do tego lepszego liceum masz dwie godziny drogi, to moim zdaniem jest to bezsensu - stracisz tyle czasu na dojazdy, że będzie Ci ciężko jeszcze super się wszystkiego nauczyć. Liceum ma jednak znaczenie. Oczywiście, wybór słabego niczego nie przekreśla, ale na pewno sporo utrudnia. Nawet nie chodzi o nauczycieli, tylko o ludzi, których tam spotkasz. Ja byłam w liceum, gdzie ludzie chcieli się uczyć, nie było mody na nieuczenie się, osoby z dobrymi ocenami nie były wyszydzane. Ale owszem, wybór liceum ma znaczenie. Nie jakieś kardynalne, ale ma. W moim mieście jest np. tak, że są powiedzmy trzy dobre licea, gdzie raczej wszyscy zdają matury, z czego po jednym ludzie dostają się na oblegane kierunki, japonistykę, SGH, medycynę, prawo itd. a po tych pozostałych jednak jest to rzadkie.

[MissChievousTess]

Zależy co chcesz robić po liceum. Jeśli myślisz o naukach przyrodniczych lub kierunku technicznym to dobre liceum ma znaczenie bo daje solidne podstawy do studiów.
Jeśli myślisz o kierunkach humanistycznych to niezależnie od liceum wiele można się nauczyć zupełnie samodzielnie.

[izabela99]

Dziękuję za odpowiedzi Interesują mnie głównie przedmioty ścisłe, bo w tym czuję się najlepiej. W tym wypadku myślałam raczej o wyborze lepszego liceum. Te, które jest w mojej miejscowości nie jest najlepsze i nie mogłabym liczyć na rozszerzoną matematykę. Myślałam też o korepetycjach, z których pewnie musiałabym skorzystać zarówno w jednym jak i w drugim liceum, aby dobrze napisać maturę.

[201605300922]

Napisane przez izabela99

Dziękuję za odpowiedzi Interesują mnie głównie przedmioty ścisłe, bo w tym czuję się najlepiej. W tym wypadku myślałam raczej o wyborze lepszego liceum. Te, które jest w mojej miejscowości nie jest najlepsze i nie mogłabym liczyć na rozszerzoną matematykę. Myślałam też o korepetycjach, z których pewnie musiałabym skorzystać zarówno w jednym jak i w drugim liceum, aby dobrze napisać maturę.

Moim zdaniem, lepiej iść w tej sytuacji do lepszego liceum, o ile dojazdy nie zajmą Ci połowy dnia.

[_Kalinka_kalinka_]

W tym roku skończyłam liceum i zdawałam maturę. Z mojego punktu widzenia wybór liceum jest ważny. Np. ze względu na poziom matematyki i języków obcych, a także innych przedmiotów które Cię interesują.
Z drugiej strony, ceniona przez wszystkich szkoła może Cię wykończyć i odebrać chęci ze względu na zbyt wymagających nauczycieli.
Sprawdź jakie są profile, jakie przedmioty będziesz mieć na rozszerzeniu, bo to też jest ważne.

[Porcelalka]

Dlaczego wybór "gorszego" liceum nie jest głupotą:
1. Wiele uczelni wyższych wprowadza stypendia naukowe dla studentów I roku na podstawie ocen na świadectwach (sama szkoła nie jest brana pod uwagę, a wiadomo w "gorszej" łatwiej o lepsze oceny).
2. Uczniowie wykazujący zainteresowanie tematem są zauważani przez nauczycieli (zakładając, że w "gorszym" liceum są porządni nauczyciele). Łatwiej wybić się spośród osób olewających temat, niż prześcigających się w wyścigu "szczurów". Zauważenie = fajna współpraca = większa wiedza = lepsze oceny. Warto najpierw zorientować się czy nauczyciele przedmiotów kierunkowych są ok.
3. Koła zainteresowań, zajęcia pozalekcyjne - w "gorszych" szkołach jest mniejsze zainteresowanie takimi rzeczami, co równoważne jest z małymi grupkami uczestników. A jak wiadomo, w małej grupie więcej się zrobi.
4. "Życiowa prawda": i tak uczysz się sama. Zajęcia mogą być twoim drogowskazem, jednak prawdziwą wiedzę zdobywasz w trakcie samodzielnej nauki. Maturę zdasz tak dobrze, jak dobrze się do niej przygotujesz.

Ważniejszy jest wybór uczelni wyższej, kierunku i trybu studiów, bo właśnie tym będziesz mogła pochwalić się przed przyszłym pracodawcą. Na liceum nikt nie zwróci uwagi.

[ChocoAnnaBelle]

To zależy od wielu czynników. W moim mieście najlepszym LO jest tzw. "czerwone" moje jest jako te drugie. Czerwone ma swoją tradycje, ba! ma nawet sale "żyrandolową".Zawsze uważałam, że muszę tam iść bo jest to renomowana szkoła z świetnymi nauczycielami itd. Ale niestety nie jest juz taką szkołą od wielu lat, ale renoma nadal została. Nauczyciele są jak wszędzie. Z czegoś dobrzy a z czegoś fatalni.

---------- Dopisano o 16:38 ---------- Poprzedni post napisano o 16:35 ----------

Napisane przez Porcelalka

Dlaczego wybór "gorszego" liceum nie jest głupotą:
1. Wiele uczelni wyższych wprowadza stypendia naukowe dla studentów I roku na podstawie ocen na świadectwach (sama szkoła nie jest brana pod uwagę, a wiadomo w "gorszej" łatwiej o lepsze oceny).
2. Uczniowie wykazujący zainteresowanie tematem są zauważani przez nauczycieli (zakładając, że w "gorszym" liceum są porządni nauczyciele). Łatwiej wybić się spośród osób olewających temat, niż prześcigających się w wyścigu "szczurów". Zauważenie = fajna współpraca = większa wiedza = lepsze oceny. Warto najpierw zorientować się czy nauczyciele przedmiotów kierunkowych są ok.
3. Koła zainteresowań, zajęcia pozalekcyjne - w "gorszych" szkołach jest mniejsze zainteresowanie takimi rzeczami, co równoważne jest z małymi grupkami uczestników. A jak wiadomo, w małej grupie więcej się zrobi.
4. "Życiowa prawda": i tak uczysz się sama. Zajęcia mogą być twoim drogowskazem, jednak prawdziwą wiedzę zdobywasz w trakcie samodzielnej nauki. Maturę zdasz tak dobrze, jak dobrze się do niej przygotujesz.

Ważniejszy jest wybór uczelni wyższej, kierunku i trybu studiów, bo właśnie tym będziesz mogła pochwalić się przed przyszłym pracodawcą. Na liceum nikt nie zwróci uwagi.

Z ust mi po prostu to wyjęłaś! Na liceum nikt nie będzie zwracał uwagi. To często rodzice i nauczyciele wpajają uczniom, że wybór szkoły jest bardzo ważny. Ja gdy nie dostałam się do tego renomowanego liceum(a zabrakło mi tylko 1 pkt ) byłam zdołowana. "No bo jak to teraz? Nie do "czerwonego" LO? " A obecnie niezmiernie się cieszę, że się tam nie dostałam. Moje LO było mniejsze i bardziej komfortowe. Mało ludzi więc wszystkich się znało

[Crythy]

Napisane przez izabela99

Dużo nasłuchałam się o tym, że liceum nie ma wielkiego znaczenia. Kto będzie chciał się nauczyć to nauczy się i dobrze zda maturę również w gorszym liceum. Ważny jest wybór studiów. Myślę jednak, że lepsze liceum to także lepsze wyniki z matury, lepsi nauczyciele etc. Już sama nie wiem jak to jest. Czy opłaca się iść do dobrego liceum? Czy może zdecydować się na słabsze liceum, które jest bliżej?

Wybór szkoły średniej ma olbrzymie znaczenie. To właśnie dobry nauczyciel stoi za dobrymi wynikami z matur. Jeśli wybierzesz gorsze liceum i będą tam lipni nauczyciele tzn. tacy mało wymagający i nie umiejący tłumaczyć to niestety prawdopodobnie odbije się to na Twoim wyniku z matury. Wiem ze swojego doświadczenia niestety , wybrałam technikum i natrafiłam na najgorszą pulę nauczycieli jakich mogłam sobie wyobrazić (odbiło się to czkawką na wynikach z matury)... Nie sądziłam wtedy,że często poziom liceum i technikum odbiega znacząco. Tak odbiegając od tematu. Większość uczniów to taki typ osoby nad którą trzeba stać oczywiście w cudzysłowie z batem aby zmobilizować do nauki. Znam osobę, która poszła do liceum o wiele gorszego mimo ,że dostała się do najlepszego w mieście. Kierowała się po prostu tym ,że to lo było bliżej. Także według mnie idź do lepszego, sprawdź w rankingu perspektywy jakie są wyniki , popytaj o atmosferę uczniów itd. Warto się przemęczyć z dojazdami. To nic strasznego.

[katmaz]

Wybór jest ważny. Radzę patrzeć na zdawalność matur, nauczycieli (ja np mam świetnych nauczycieli przedmiotów ścisłych, z tym chcę związać przyszłość, ale mam też nauczycielkę z polskiego, która "swoją maturę już zdała" i czasem nawet lekcji porządnie nie robi - to jest problem i trzeba pracować samodzielnie) i na osoby, które chodzą do danej szkoły. Jeśli szkoła słynie z dużej ilości imprezowiczów, luzu i olewactwa, to lepiej tam nie idź. Będzie Ci trudno ciężko się uczyć, jeśli trafi ci się klasa mająca wszystko gdzieś. Najlepiej w ogóle mieć dobre kontakty z klasowymi prymusami albo być w ich gronie, wtedy więcej człowiek robi i wyniki lepsze.

[casus_belli]

Napisane przez Porcelalka

Dlaczego wybór "gorszego" liceum nie jest głupotą:
2. Uczniowie wykazujący zainteresowanie tematem są zauważani przez nauczycieli (zakładając, że w "gorszym" liceum są porządni nauczyciele). Łatwiej wybić się spośród osób olewających temat, niż prześcigających się w wyścigu "szczurów". Zauważenie = fajna współpraca = większa wiedza = lepsze oceny. ]

Dobre liceum nie musi być wyścigiem szczurów, a poza tym, ogromne znaczenie ma atmosfera panująca wokół nauki. Inspirujące środowisko rówieśników ma takie samo znaczenie jak dobry nauczyciel. "większa wiedza" jest raczej trudna do osiągnięcia jak nauczyciel połowę zajęć przeznacza na uciszanie klasy, a drugą połowę na nadrabianie zaległości z gimnazjum. same oceny można sobie o kant d. rozbić na studiach.

3. Koła zainteresowań, zajęcia pozalekcyjne - w "gorszych" szkołach jest mniejsze zainteresowanie takimi rzeczami, co równoważne jest z małymi grupkami uczestników. A jak wiadomo, w małej grupie więcej się zrobi.

jw. środowisko. Poza tym, nauczyciele z lepszych szkół maja zazwyczaj więcej doświadczenia pracy z uczniem zdolnym.
Zresztą, jak szkoła ma z matury R z danego przedmiotu średnią +80%, to można spokojnie być średniakiem, świat się nie zawali

[Tutli]

Napisane przez izabela99

Dużo nasłuchałam się o tym, że liceum nie ma wielkiego znaczenia. Kto będzie chciał się nauczyć to nauczy się i dobrze zda maturę również w gorszym liceum. Ważny jest wybór studiów. Myślę jednak, że lepsze liceum to także lepsze wyniki z matury, lepsi nauczyciele etc. Już sama nie wiem jak to jest. Czy opłaca się iść do dobrego liceum? Czy może zdecydować się na słabsze liceum, które jest bliżej?

Gdyby wybór liceum nie miał dużego znaczenia, to na najlepszych kierunkach studiów miałabyś ludzi z liceów lepszych i gorszych w podobnych proporcjach. A jest tak, że wszyscy dookoła są z najlepszych liceów w swoich miastach a nieliczni (np. ludzie z małych miejscowości, którzy do najlepszych szkół mieli bardzo daleko) są ze średnich. Wątpię, by był to przypadek W najlepszych liceach spotykasz najlepszych uczniów, więc już sama atmosfera jest inna. Kadra jest inna, to nie są ludzie (w 90% ) z przypadku czy zasiedzenia, potrafią pracować ze zdolną młodzieżą. Plus możesz często wejść na taki poziom z niektórych przedmiotów, o którym w przeciętnym LO nie miałabyś pojęcia (nauczyciele akademiccy i koła naukowe przygotowujące do olimpiad). Dla zdolnego ucznia wybór średniego liceum to strata i towarzyska i intelektualna - takie jest moje zdanie.

---------- Dopisano o 20:05 ---------- Poprzedni post napisano o 20:00 ----------

Napisane przez Porcelalka

Ważniejszy jest wybór uczelni wyższej, kierunku i trybu studiów, bo właśnie tym będziesz mogła pochwalić się przed przyszłym pracodawcą. Na liceum nikt nie zwróci uwagi.

Oj, zdziwiłabyś się W zasadzie każdy mój pracodawca na rozmowie wypytywał o moje liceum i profil i to robiło dużo większe wrażenie, niż studia, które miałam takie same, jak reszta aplikujących.

[201702060922]

Napisane przez casus_belli

Dobre liceum nie musi być wyścigiem szczurów, a poza tym, ogromne znaczenie ma atmosfera panująca wokół nauki. Inspirujące środowisko rówieśników ma takie samo znaczenie jak dobry nauczyciel. "większa wiedza" jest raczej trudna do osiągnięcia jak nauczyciel połowę zajęć przeznacza na uciszanie klasy, a drugą połowę na nadrabianie zaległości z gimnazjum. same oceny można sobie o kant d. rozbić na studiach.

Moim zdaniem warto iść do bardziej renomowanego liceum. Istnieje większe prawdopodobieństwo, że spotka się tam nauczycieli, którzy będą potrafili przekazać wiedzę w przystępny sposób, a poza tym będą po prostu ciekawymi, inspirującymi ludźmi. To prawda, że uczysz się sama, ale ja np. wiele rzeczy zapamiętywałam z lekcji, poza tym większość nauczycieli prowadziła coś w rodzaju wykładów i nauczyłam się robić notatki, co teraz przydaje mi się na studiach. Jeśli chodzi o rówieśników, to w takich liceach ludziom jednak w większości zależy na nauce i przez to sami jesteśmy bardziej zmotywowani.

[endzi812]

Jestem tegoroczną maturzystką, już po wynikach. Trzy lata temu miałam iść do najlepszego liceum w moim mieście (Mielec, podkarpackie, 60 tyś mieszkańców, 4 licea). Nie poszłam. Wybrałam liceum na wsi, pod Tarnowem, w Gromniku (ok.3 tyś ludności), lecz ze względu na dodatkowy program - policyjny, z którym teraz nie wiążę przyszłości. Nie żałuję wyboru, dlatego, że często Ci "świetni nauczyciele" w "renomowanych" liceach nie są do końca tak "fajni" jak się nam wydaje. Moja mała szkoła (3 klasy na rok po około 20-25 osób - nie z wymogów, lecz konieczności) była jedną, wielką rodziną. Każdy się znał, tak samo jak nauczyciele znali każdego ucznia, a dyrektor znał imiona wszystkich. Taka mała, wcale nie renomowana od strony nauczania szkoła ("renomowana" jest tylko ze strony programu policyjnego), dla wielu "gorsza" nauczyła mnie przez 3 lata życia i poznałam tam masę świetnych ludzi i nauczycieli, którzy rozwinęli moje zainteresowania i ukryte pasje, bo po prostu mieli dla mnie czas, nawet po lekcjach, choć nikt im za to nie płacił.

Potwierdzam też to, co było w poście gdzieś wyżej - często w takich liceach ma się lepsze oceny, niż gdyby się chodziło do "lepszego". Bo nauczyciel Cię lepiej zna, udzielasz się dodatkowo, to ci coś podciągnie, bo się angażujesz itd. I prawdą jest też to o stypendiach - u mnie było ich baaardzo dużo.

Zdawalność matury moja szkoła MIAŁA 96%. Nie wiem jak po tegorocznej. W mojej klasie, którą przy okazji uwielbiam, bo sądzę, że nigdzie indziej nie znalazłabym tak świetnych ludzi, nie zdało 9 na 19 osób zdających. W kolejnej klasie 10 na mniej niż 20, i w kolejnej 2 na około 20 osób. Dużo prawda? A nie przeszkodziło to niektórym uczniom w wysokich wynikach w przedmiotach rozszerzonych czy podstawowych. Ja sama jestem BARDZO zadowolona z wyników (staram się dostać na UJ i myślę, że się dostanę), a nie przepracowywałam się, choć uczyłam się dość dużo. Też sądzę, że W KAŻDEJ SZKOLE SIĘ NAUCZYSZ. Wystarczy chcieć

[Tutli]

Napisane przez endzi812

Zdawalność matury moja szkoła MIAŁA 96%. Nie wiem jak po tegorocznej. W mojej klasie, którą przy okazji uwielbiam, bo sądzę, że nigdzie indziej nie znalazłabym tak świetnych ludzi, nie zdało 9 na 19 osób zdających. W kolejnej klasie 10 na mniej niż 20, i w kolejnej 2 na około 20 osób.

No teraz już 96% na pewno nie będzie miała bo łatwo podsumować, że zdało max. 38 osób na ok. 59, więc zdawalność będzie ~64%, to trochę dramatyczny spadek z roku na rok.

No i nikt nie przeczy, że w "nierenomowanych" szkołach może być fajnie, rodzinnie i miło się je wspomina, tylko z wyników, które przytoczyłaś można spokojnie wnioskować, że jeśli komuś zależy na środowisku nastawionym na naukę i rozwijanie się, to nie byłby to najlepszy wybór. Że prawdopodobnie nie będziesz utrzymywała z tymi ludźmi bliskiego kontaktu przez długie lata, bo losy osoby niezdającej matury a zdającej świetnie rozjeżdżają się zwykle bardzo szybko.

Wszędzie i wszystkiego można się nauczyć samemu, tylko z takim podejściem po co iść na dobre studia, skoro można iść na gorsze, kupić za to najlepsze podręczniki akademickie i brylować pośród przeciętniaków, zachwycać profesorów. Po co iść do dobrej firmy, jak można iść do słabej i tam się wyróżniać?
Moim zdaniem, lepiej być najgorszym wśród najlepszych, niż najlepszym wśród najgorszych, ale widzę, że masz inne podejście i ok.

[casus_belli]

Inaczej jest w sytuacji, kiedy są 4 licea na krzyż, bo rzadko się zdarza, żeby to "renomowane" było rzeczywiście o wiele lepsze, a inaczej w dużych miastach, gdzie szkół jest kilkadziesiąt, albo i więcej. W słabych szkołach (w miastach, w których jest wybór, a nie jedno "rejonowe" LO) ZDARZAJĄ się bardzo dobre wyniki. W najlepszych liceach ZDARZAJĄ się wyniki kiepskie (przy czym kiepski oznacza w niektórych szkołach poniżej 75% R) Kwestia rozkładu prawdopodobieństwa takiego wyniku.
ps. w mojej szkole rankingowo w mieście w przedziale "średnio-wyższym", nie żaden szał, na ok. 200 osób w roczniku matury (na dodatek ustnej) nie zdała 1 osoba. Czyli zdawalność 99,5% i była afera, zgrzyt i duży niesmak "po roczniku". Także zdawalność 96% to też nie jest jakiś wielki sukces. Po 64% szanowne grono by zbiorowe samobójstwo popełniło
ps2. warto porównać wskaźniki EWD poszczególnych szkół, czyli wskaźnik edukacyjnej wartości dodanej. Pokazuje ile zyskał/stracił uczeń na przyjściu do szkoły. Uwzględnia wiele czynników. Czasami w przypadku szkół o średnich progach, przy podobnej ilości punktów rozpięcia EWD są duże.

[endzi812]

Napisane przez Tutli

No teraz już 96% na pewno nie będzie miała bo łatwo podsumować, że zdało max. 38 osób na ok. 59, więc zdawalność będzie ~64%, to trochę dramatyczny spadek z roku na rok.

No i nikt nie przeczy, że w "nierenomowanych" szkołach może być fajnie, rodzinnie i miło się je wspomina, tylko z wyników, które przytoczyłaś można spokojnie wnioskować, że jeśli komuś zależy na środowisku nastawionym na naukę i rozwijanie się, to nie byłby to najlepszy wybór. Że prawdopodobnie nie będziesz utrzymywała z tymi ludźmi bliskiego kontaktu przez długie lata, bo losy osoby niezdającej matury a zdającej świetnie rozjeżdżają się zwykle bardzo szybko.

Wszędzie i wszystkiego można się nauczyć samemu, tylko z takim podejściem po co iść na dobre studia, skoro można iść na gorsze, kupić za to najlepsze podręczniki akademickie i brylować pośród przeciętniaków, zachwycać profesorów. Po co iść do dobrej firmy, jak można iść do słabej i tam się wyróżniać?
Moim zdaniem, lepiej być najgorszym wśród najlepszych, niż najlepszym wśród najgorszych, ale widzę, że masz inne podejście i ok.

Hm, tak jak mówię, mamy bardzo dobry kontakt i atmosferę w klasie, więc sądzę, że pomimo tych wyników i niezdania matury będziemy ten kontakt utrzymywać. Bo nie uważamy w szkole, że jak ktoś nie zdał matury, to ma być odsunięty totalnie ze społeczeństwa i jest gorszy.

Prawda, dramatyczny, lecz w całej Polsce jest kiepsko... No cóż. Pomimo tylu niezdanych matur w mojej szkole nie uważam ją za gorszą od innych. Matematykę nie zdały osoby nawet dobre z tego przedmiotu, co mnie dziwi.

Mi zależało na nauce i rozwijaniu się i tak jak powiedziałam wcześniej - sądzę, że ta szkołą mnie rozwinęła bardziej niż jakiekolwiek inne liceum w moim mieście by to zrobiło, bo jest nastawione na ucznia.

Nie chodziło mi o to, żeby iść do "słabej" szkoły i tam być świetnym. Raczej o to, że idąc do świetnej szkoły często osoby nieco ponad przeciętne, ale nie najlepsze, nie mają jak się wyróżnić, bo jest za dużo uczniów i uczniów-geniuszy. Małe licea często potrafią wyciągnąć z Ciebie Twoje talenty - tak było w moim przypadku. Wcześniej chodziłam do dużego i najlepszego gimnazjum w mieście i to, że byłam dobra w nauce nic mi nie dało, nie rozwinęło, zauważone zostały kilka osób i one się angażowały, bo na innych nie było miejsca.