Pracy szukamy, ciągle się wspieramy i nigdy nie poddamy! cz. XV

[andra]

[1=4b27789c826749bd4d16893 be0ab05cdfb4777a2_659f2fa 2a88b4;87865619]I ja dołącze, coś mi się wydaje, że na dłużej...

Pracuję w bibliotece w Wawie i mam umowę do konca miesiaca. Nie wiem czy chcą przedłużyć czy nie, bo dyrektorka o takich rzeczach mówi ostatniego dnia
(...):[/QUOTE]

Jeżeli jednak chciałabyś tam chwilę jeszcze spróbować, to nie śmiej się, ale może to jedno z tych nielicznych miejsc (reliktów), gdzie musisz pisemnie prosić o przedłużenie?
Jak od kogoś o tym słyszałam że tak miał, to wybuchłam śmiechem, ale takie realia - inaczej umowy nie będzie

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[MerryMeMary]

U mnie mija 3 tydzień na kolejnym stażu. Nie chcę zapeszać, ale to jest chyba firma, w której mogłabym zostać na dłużej. W końcu coś robię i nie czuję się pomijana w teamie.

[Kafkazmlekiem]

Napisane przez MerryMeMary

U mnie mija 3 tydzień na kolejnym stażu. Nie chcę zapeszać, ale to jest chyba firma, w której mogłabym zostać na dłużej. W końcu coś robię i nie czuję się pomijana w teamie.

Super
A u mnie minął rok. Jak to się stało...

Na Youtubie, na kanale pracuj.pl są ciekawe webinary, wczoraj na przykład był o 10 najczęstszych błędach w CV.
Mam też link do webinaru "Jak mówić żeby Cię wybrano - Jak najlepiej wypaść na rozmowie?" mogę podesłać na priv

Może w większości nie są do jakieś odkrycia Ameryki ale coś tam można z nich wyciągnąć

[drzewosandalowe]

Napisane przez Kafkazmlekiem

Super
A u mnie minął rok. Jak to się stało...

Na Youtubie, na kanale pracuj.pl są ciekawe webinary, wczoraj na przykład był o 10 najczęstszych błędach w CV.
Mam też link do webinaru "Jak mówić żeby Cię wybrano - Jak najlepiej wypaść na rozmowie?" mogę podesłać na priv

Może w większości nie są do jakieś odkrycia Ameryki ale coś tam można z nich wyciągnąć

Ja chętnie poproszę linki

Sama wczoraj oglądałam darmowy webinar o tarczy antykryzysowej, teraz jest mega dużo przydatnych i bezpłatnych szkoleń on-line,można się załapać i zapisać

[Kafkazmlekiem]

Napisane przez drzewosandalowe

Ja chętnie poproszę linki

Sama wczoraj oglądałam darmowy webinar o tarczy antykryzysowej, teraz jest mega dużo przydatnych i bezpłatnych szkoleń on-line,można się załapać i zapisać

Wysłałam
Tak, dużo jest tych webinarów, zaczęłam z nich korzystać, bo niektóre to naprawdę wartościowe nagrania

[drzewosandalowe]

Napisane przez Kafkazmlekiem

Wysłałam
Tak, dużo jest tych webinarów, zaczęłam z nich korzystać, bo niektóre to naprawdę wartościowe nagrania

Ok dzięki)

**

Powiem Wam,że w sumie pandemia pokazuje, jak pracodawcy traktują pracowników. Co prawda nie u mnie,ale nie pierwszy raz słyszałam, jak ktoś jeździł do pracy całą pandemię, a kolega/koleżanka z pracy na zwolnieniach + opieka na dziecko + zaległy urlop i całe 2 czy 3 miesiące takiej osoby nie ma.
A pracodawca co? NIC. Bo można korzystać, to spoko. Żadnej pochwały, dla tej osoby, która poświęcała zdrowie i jeździła do pracy (np. komunikacją miejską). Serio. To jest żałosne.


A mi został lekko ponad miesiąc umowy i nie wiem co dalej
Kiepsko to wszystko wygląda.

[stotek]

No wybaczcie, ale żeby za sam fakt chodzenia do pracy dodatkowo nagradzać... U mnie cały oddział cały czas pracuje normalnie, jeździmy i robimy robotę u klientów, no żyć trzeba. Nie spodziewam się podziękowań, bo come on, wykonuje swoje obowiązki, do których się zobowiązałam podpisując umowę i regulamin pracy

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[drzewosandalowe]

Ok, każdy ma swoje zdanie.

ale mówię z perspektywy osób,które muszą odwalać robotę za osoby nieobecne (bo przecież ktoś to musi robić), bo tamci po 2 miesiące korzystają z opiekuńczego.

Oczywiście jak ktoś ma swoją działkę to ok, nie odczuje,ale w wielu branżach "bierze się" czyjąś robotę i w sumie za nic więcej obowiązków...

[stotek]

Zawsze dziwi mnie takie podejście i słabe utożsamianie się z firmą, w sensie... nie każdy musi kochać swoją pracę i swojego szefa, ale warto mieć świadomość, że to, że trzeba wykonać za kogoś obowiązki podczas jego nieobecności, to nie jest widzimisię i złośliwość szefa, tylko firma ma jakieś zobowiązania, których musi dotrzymać. Czy to względem klientów, urzędów (nie wiem, jakieś papiery) czy dla firmy samej w sobie, żeby była w stanie sprawnie funkcjonować. A jak zacznie je - te zobowiązania - zawalać, to upadnie, a człowiek straci pracę.
Może jest to nie do końca sprawiedliwe, ale przecież skoro jest źle, to L4 zawsze można sobie załatwić. Niestety to, że niektorzy siedzą na opiece to nie jest ich wina - co mają zrobić z dziećmi?
Oczywiście to wszystko piszę w odniesieniu do obecnej sytuacji związanej z Covid-19, bo ona jednak jest szczególna. I myślę też, ze warto się cieszyć, że się prace mimo wszystko jeszcze ma

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Fufka]

A ja wiem o co chodzi drzewu jasne, że za wykonywanie pracy mamy normalne wynagrodzenie, ale np. niektórzy rodzice gimnastykują się, biorą pracę do domu, a część jest na opiece i zero zainteresowania, że ktoś musi ich robotę zdobić. Jest też druga strona medalu, że skoro opieka się należy, to trzeba/ można ją wykorzystać, a jak się jest na opiece, to raz że dostajesz 80%, dwa ten czas masz spędzać na opiece nad dziećmi, więc trudno oczekiwać, że ktoś będzie jeszcze pracował.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[andra]

Niby tak, ale ile pytań we wszelkich serwisach, mediach z ekspertami było na początku wirusa, od mamuś na wychowawczym lub macierzyńskim o to czy tatuś może iść na opiekę kilkulatka. No heloł.
Umowa umową i zobowiązaniami, ale jeśli ktoś ten czas wykorzystywał na nicnierobienie (tu np mamy dowody czy coś nam pozwala to przypuszczać) a inny zapyla komunikacją do pracy od początku epidemii nawet bez słowa dziękuję, to coś jest w firmie nie w porządku.
Sama słyszałam u mnie takich, 'a jak będę mieć dosyć to sobie pójdę po L4'. No cóż. Jeden robi to może też za innych? To zupełnie inna sytuacja niż urlop...

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Fufka]

Wiem, wiem, było by miło, gdyby pracodawca docenił.

U mnie z kolei taka sytuacja, że koleżanka, która zawsze wykorzystuje wszystkie dni opieki w roku, w trakcie korona wirusa przychodzą codziennie do pracy

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Takion94]

Napisane przez andra

Niby tak, ale ile pytań we wszelkich serwisach, mediach z ekspertami było na początku wirusa, od mamuś na wychowawczym lub macierzyńskim o to czy tatuś może iść na opiekę kilkulatka. No heloł.
Umowa umową i zobowiązaniami, ale jeśli ktoś ten czas wykorzystywał na nicnierobienie (tu np mamy dowody czy coś nam pozwala to przypuszczać) a inny zapyla komunikacją do pracy od początku epidemii nawet bez słowa dziękuję, to coś jest w firmie nie w porządku.
Sama słyszałam u mnie takich, 'a jak będę mieć dosyć to sobie pójdę po L4'. No cóż. Jeden robi to może też za innych? To zupełnie inna sytuacja niż urlop...

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Zgadzam się. Bardzo mnie coś takiego wkurza. W mojej poprzedniej pracy była taka patologia. Jeśli chodziło o urlop to lipiec i sierpień był zaklepany dla rodziców, czerwiec i wrzesień dla bezdzietnych, choć jak się później okazało madki korzystały także z urlopu w czerwcu i we wrześniu "bo one cały rok dzieci nie widzą." Tak... ostatecznie ani ja ani nikt inny co nie miał dzieci na urlop w zeszłym roku się nie załapał. Podobnie było przed świętami i feriami madki i ojcowie urlop zaklepany. Bezdzietni upsss pracujemy... więc jak najbardziej rozumiem co do znaczy, gdy ktoś sobie siedzi po 3 miesiące w domu i ma wszystko gdzieś a reszta musi odwalać robotę za takiego pracownika i głupiego "dziękuję" nie usłyszeć.

[WhiteCherry]

Napisane przez stotek

No wybaczcie, ale żeby za sam fakt chodzenia do pracy dodatkowo nagradzać... U mnie cały oddział cały czas pracuje normalnie, jeździmy i robimy robotę u klientów, no żyć trzeba. Nie spodziewam się podziękowań, bo come on, wykonuje swoje obowiązki, do których się zobowiązałam podpisując umowę i regulamin pracy

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

uważam, że jeśli ktoś długotrwale wykonuje za kogoś obowiązki (czyli nie mówimy tutaj o chwilowym zastępstwie ale no jednak epidemia w PL trwa od połowy marca?) to powinien chociaż dostać premię. Jasne, do wykonywania obowiązków zobowiązałaś się umową, ale nie zobowiązałaś się do wykonywania równocześnie obowiązków różnych osób, a w zamian dostajesz wypłatę tylko za pracę jednej osoby

[bbab4b1e68366f09bc3914c9672f02df694c852f_622be7447f718]

Problemem jest chyba to, że za dużą ilością obowiązków nie idą sensowne pieniądze. I zatrudnianie pracowników w ilości, która w przypadku wypadnięcia kogoś na zwolnienie czy planowany urlop powoduje, że nagle ci pracujący muszą pracować właściwie bez przerwy (to jest mega słabe). Oczywiście można się burzyć, że słabo wynagradzany pracownik powinien szukać bardziej satysfakcjonującej finansowo pracy, jednak fakty są takie, że nawet w dobie "rynku pracownika" nie było to takie łatwe, szczególnie w mniejszych miastach.

Ja na szczęście teraz pracuję w zespole, w którym jest tylko jedno dziecko na kilka osób, w tym to dziecko jest prawie pełnoletnie Trochę się martwię, co to będzie w jakimś nowym miejscu. Nigdy też nie miałam w pracy jakichś problemów notorycznego pracowania za kogoś, bo opieka nad dzieckiem. Czasami przecież można to zrozumieć. W jednej firmie miałam sytuację, w której wszystkie święta były priorytetowo oferowane rodzinom, a w zasadzie rodzicom To była taka oczywistość i powód do dumy. I jak widzę, że firma jest prorodzinna w opisie to mnie to zastanawia. Bardziej interesuje mnie bycie firmą pro-pracowniczą. To, że nie masz dzieci nie powoduje, że też nie chciałbyś wziąć urlopu bardziej wydłużającego wolne itd. Niestety notorycznie czyjaś konieczność organizacji opieki nad dziećmi, bo np. nie ma instytucjonalnej opieki, nie jest ważniejsza od mojego komfortu i chęci urlopu.

[siabra]

Napisane przez Takion94

Zgadzam się. Bardzo mnie coś takiego wkurza. W mojej poprzedniej pracy była taka patologia. Jeśli chodziło o urlop to lipiec i sierpień był zaklepany dla rodziców, czerwiec i wrzesień dla bezdzietnych, choć jak się później okazało madki korzystały także z urlopu w czerwcu i we wrześniu "bo one cały rok dzieci nie widzą." Tak... ostatecznie ani ja ani nikt inny co nie miał dzieci na urlop w zeszłym roku się nie załapał. Podobnie było przed świętami i feriami madki i ojcowie urlop zaklepany. Bezdzietni upsss pracujemy... więc jak najbardziej rozumiem co do znaczy, gdy ktoś sobie siedzi po 3 miesiące w domu i ma wszystko gdzieś a reszta musi odwalać robotę za takiego pracownika i głupiego "dziękuję" nie usłyszeć.

Bardzo niesprawiedliwe z tymi urlopami, podzielonymi na "fajne" daty dla dzieciatych i "niefajne" dla bezdzietnych. No kurcze. Co kogoś w pracy obchodzi, że drugi ma dziecko? U mnie (jedyna osoba z dzieckiem w zespole 4 osobowym) nigdy takiego podziału nie było. Na wakacjach, kiedy każda musiała wziąć 2 tygodnie urlopu, każdy pytał co komu pasuje, nie było, że ja mam dziecko, to muszę wtedy i wtedy mieć wolne. Żadnych przywilejów z bycia matką nie miałam, wręcz przeciwnie. Szefowa potrafiła się obrazić, jak musiałam wziąć tydzien opieki na dziecko z zapaleniem oskrzeli. Chyba ze 3 dni mnie potem wzrokiem omijała. Także ten... co firma to inne zwyczaje.

[bbab4b1e68366f09bc3914c9672f02df694c852f_622be7447f718]

Dla mnie zachowanie Twojej szefowej też nie jest normalne. Ale to też chyba kwestia psychicznej dojrzałości niektórych. Nawet w pracy, a może przede wszystkim w niej, bo w końcu spędzamy tam wiele czasu, trzeba sobie takie rzeczy wyjaśnić. Natomiast nie wiem, co ta szefowa miałaby do wyjaśniania - jej zachowanie było beznadziejne. Ogólnie zrozumienie powinno iść z dwóch stron, ale to menedżer czy szef powinien być jakimś tam wzorem takiego zachowania.

[NightwishLove]

Napisane przez Kafkazmlekiem

Na Youtubie, na kanale pracuj.pl są ciekawe webinary, wczoraj na przykład był o 10 najczęstszych błędach w CV.
Mam też link do webinaru "Jak mówić żeby Cię wybrano - Jak najlepiej wypaść na rozmowie?" mogę podesłać na priv

Może w większości nie są do jakieś odkrycia Ameryki ale coś tam można z nich wyciągnąć

Ja też poproszę o linki
U mnie coś powoli się rusza z ofertami pracy, nie napalam się zbytnio na to bo oprócz jednej agencji pracy nikt nie dzwonił w maju. Kolejny termin w Urzędzie Pracy mam na 12 czerwca...

[Amazoniak]

U nas jednej matki nie ma 2 miesiące ale druga chodzi do pracy bo jej było szkoda tych 20% i jakoś opiekę zorganizowała. Tak że bywa różnie. Nie miałam do tej pory do czynienia z dyskryminacja że względu na dzieci i jeżeli tylko ktoś oczekuje szczególnych przywilejów bo ma bąki to od razu protestuje. Nie zamierzam za dzieciatych tyrać. I też uważam, że jeżeli ktoś zapiernicza 2 - 3 miesiące za dzieciatych to za dodatkową pracę powinien być dodatkowo wynagrodzony.

[NightwishLove]

Napisane przez Amazoniak

U nas jednej matki nie ma 2 miesiące ale druga chodzi do pracy bo jej było szkoda tych 20% i jakoś opiekę zorganizowała. Tak że bywa różnie. Nie miałam do tej pory do czynienia z dyskryminacja że względu na dzieci i jeżeli tylko ktoś oczekuje szczególnych przywilejów bo ma bąki to od razu protestuje. Nie zamierzam za dzieciatych tyrać. I też uważam, że jeżeli ktoś zapiernicza 2 - 3 miesiące za dzieciatych to za dodatkową pracę powinien być dodatkowo wynagrodzony.

U mojego TŻ też jest kobitka, która sama wychowuje dziecko, ale jakoś wykombinowała opiekę nad nim, żeby chodzić do pracy. A jak była możliwość pracy zdalnej to opowiadał mi jak 3/4 osób z biur od razu zdecydowało, że będą na home office. Nawet ci, którzy nie maja kontaktu z innymi.

[drzewosandalowe]

Jak tam nastroje w poniedziałek?

Do mnie powoli zaczyna docierać,że mogę zostać bez pracy za miesiąc.
Nie przerażało by mnie to tak bardo,gdyby nie cała epidemia.
W "normalnej" sytuacji planowałam szukać od kwietnia,ale widać jak jest.

A jeszcze co najgorsze,że gdyby mi się udało coś znaleźć, to żeby się nie okazało,że nadchodzi druga fala wirusa i ci, którzy najkrócej pracują -zaraz wylecą. Strasznie się boję tej niewiadomej...

[Kafkazmlekiem]

U mnie jako tako w pracy, z ofertami nic kompletnie się nie dzieje Procesy zatrzymują się w najlepszym razie na "Rozpatrywane" ale z LinkedIn widzę, że dużo specjalistów z większym doświadczeniem poszukuje pracy, więc konkurencja zrobiła się spora...

Drzewo, wiem, że to nie łatwe, ale nie martw się i tak nic nie zrobisz, będzie co ma być..

[drzewosandalowe]

Napisane przez Kafkazmlekiem

U mnie jako tako w pracy, z ofertami nic kompletnie się nie dzieje Procesy zatrzymują się w najlepszym razie na "Rozpatrywane" ale z LinkedIn widzę, że dużo specjalistów z większym doświadczeniem poszukuje pracy, więc konkurencja zrobiła się spora...

Drzewo, wiem, że to nie łatwe, ale nie martw się i tak nic nie zrobisz, będzie co ma być..

teoretycznie nie ale mam kredyt i strasznie się martwię

[NightwishLove]

Napisane przez drzewosandalowe

Jak tam nastroje w poniedziałek?

Do mnie powoli zaczyna docierać,że mogę zostać bez pracy za miesiąc.
Nie przerażało by mnie to tak bardo,gdyby nie cała epidemia.
W "normalnej" sytuacji planowałam szukać od kwietnia,ale widać jak jest.

A jeszcze co najgorsze,że gdyby mi się udało coś znaleźć, to żeby się nie okazało,że nadchodzi druga fala wirusa i ci, którzy najkrócej pracują -zaraz wylecą. Strasznie się boję tej niewiadomej...

Słyszałam właśnie w zeszłym tygodniu od bratowej mojego TŻ, że w jednej z firm na strefie zwolnili właśnie tych z najkrótszym stażem...

Napisane przez Kafkazmlekiem

U mnie jako tako w pracy, z ofertami nic kompletnie się nie dzieje Procesy zatrzymują się w najlepszym razie na "Rozpatrywane" ale z LinkedIn widzę, że dużo specjalistów z większym doświadczeniem poszukuje pracy, więc konkurencja zrobiła się spora...

Też to zauważyłam I niestety nie wygląda to optymistycznie. Czasem odnoszę wręcz wrażenie, że pracodawcy chcą mieć 30-letniego pracownika z 20-letnim stażem pracy, władającego 5 językami i znającego najbardziej skomplikowane programy płacąc mu przy tym najniższą krajową...

Niestety oferty pracy u mnie w mieście +15km w okolicy cały czas te same, teraz głównie sezonówka (truskawki, praca w polu). Jeden z większych zakładów uruchomił z kolei rekrutację, bo otwierają nową linie produkcyjną (produkują pampersy, podpaski itd.), więc mam nadzieję, że oni się odezwą. Praca co prawda 4 brygadowa, ale lepsze to niż nic. Z kolei firma z dziwnym prezesem dalej szuka pracownika - wychodzi na to, że dziewczyna która poszła tam po mnie nie wytrzymała

[siabra]

Do mnie dziś dzwonił jakiś facet (nie przedstawił się), który trafił na moje ogłoszenie o poszukiwaniu pracy. Mówił, że jego siostra szuka pielęgniarki, która będzie jeździć do domów pacjentów. Powiedziałam mu, że nie mam kursu pielęgniarki środowiskowej, ale jakby była możliwość dorobienia kursu już w trakcie pracy, to mogłabym się podjąć. Pan nie wiedział. Nie powiedział gdzie ta praca (tylko, że duże odległości między pacjentami, ale żeby jakiś zwrot za dojazdy był, to już nie) - ogólnie zadzwonił, bo rzuciło mu sie w oczy ogłoszenie ale żadnych szczegółów podac nie umiał... Poprosiłam, żeby ta jego siostra się ze mną skontaktowała, to się lepiej dogadamy. Wysłał mi smsa, że jednak nieaktualne... Może i lepiej Choć może ta siostra bardziej ogarnięta........

[bbab4b1e68366f09bc3914c9672f02df694c852f_622be7447f718]

Napisane przez drzewosandalowe

Jak tam nastroje w poniedziałek?

Do mnie powoli zaczyna docierać,że mogę zostać bez pracy za miesiąc.
Nie przerażało by mnie to tak bardo,gdyby nie cała epidemia.
W "normalnej" sytuacji planowałam szukać od kwietnia,ale widać jak jest.

A jeszcze co najgorsze,że gdyby mi się udało coś znaleźć, to żeby się nie okazało,że nadchodzi druga fala wirusa i ci, którzy najkrócej pracują -zaraz wylecą. Strasznie się boję tej niewiadomej...

Wydaje mi się, że dużo zależy od stanowiska. Ja w aktualnej firmie jestem jedną z 5 osób o tych samych kompetencjach. Akurat pracuję tutaj na równi z koleżanką, obie pracujemy najkrócej. Więc nie mam super-pewnej pozycji. No i zastąpić nas też pewnie się da w miarę szybko. Mamy uop na czas nieokreślony, ale to przecież totalnie nic nie gwarantuje.

Próbuję zmienić na miejsce, gdzie stanowisko będzie bardziej niezależne, a może inaczej, chcę iść tam, gdzie będą musieli na mnie trochę poświęcić i ciężej będzie mnie zastąpić.
Dzisiaj "byłam" na targach it, niestety mocne rozczarowanie - w mojej działce wszystkie oferty powielały oferty z pracuj.pl W czwartek mam rozmowę 2 etapu w firmie i nie wiem, na co się nastawiać.
Zauważyłam też jak pisałyście, przejście do etapu 'rozpatrywana' i dalej cisza. W piątek miałam też super-śmieszną sytuację, cv zostało odczytane, po minucie rozpatrywane, po kolejnej podziękowali za rekrutację

[Kayk0]

Niestety ale jak mnie wiele firm kompletnie nie poważnie podchodzi do rekrutacji
Obiecują odpowiedz do 2 tygodni, odpowiedzi albo nie ma albo jest po 5 tygodniach albo ostatnio po moim email po 6 tygodniach się dowiedziała, że ze względu na koranawiusa wszystkie rekrutacje w firmie zostały zatrzymane.
U mnie w kilku firmach zwolnienia grupowe, wygląda to coraz gorzej

[netya]

[1=4b27789c826749bd4d16893 be0ab05cdfb4777a2_659f2fa 2a88b4;87865619]
Psychicznie i finansowo (oszukano mnie na tym polu) nie dam tu rady. Mobbing, oszustwa, brak komunikacji. Nawet myslalam, ze aaa... zostane i bede szukac w międzyczasie. Ale tutaj grafik masz z dnia na dzien i nie mozna sie z nikim zamieniac. Wiec jak sie umawiac na ewentualna rozmowe...?
Czasem się zastanawiam czy mi się wydaje, czy naprawde 'normlana' praca, to nic normlanego, a dosłownie biały kruk.
[/QUOTE]

Współczuję, ja bym nie wytrzymała psychicznie takiego miejsca, już grafik z miesiąca na miesiąc był koszmarem, a co dopiero tak ;/
Nie wiem czy bym mieszkając w Warszawie rzucała się na inne miasta, tam jednak jest wszystkiego najwięcej i największe możliwości. Zawsze chciałam mieszkać w Warszawie.

[1=bbab4b1e68366f09bc3914c 9672f02df694c852f_622be74 47f718;87867871]
A mogę zapytać, czemu chcesz zmienic miasto tak drastycznie?Myślę, że liczba opcji pracy jest tutaj największa - nawet jak stracisz pracę to szybko powinnaś znaleźć coś, co nawet pozwoli na utrzymanie. Po drugie, jeśli celujesz w instytucje kultury jak mniemam to możesz raczej liczyć na większą pensję. No i różnorodność - jest tutaj jednak największa. Ja bym się nie wyprowadzała pochopnie, bo jednak stres związany z poszukiwaniem mieszkania, płaceniem kaucji, niepewnością ciągłości zatrudnienia może wykończyć.
[/QUOTE]

Napisane przez drzewosandalowe

ale mówię z perspektywy osób,które muszą odwalać robotę za osoby nieobecne (bo przecież ktoś to musi robić), bo tamci po 2 miesiące korzystają z opiekuńczego.

Oczywiście jak ktoś ma swoją działkę to ok, nie odczuje,ale w wielu branżach "bierze się" czyjąś robotę i w sumie za nic więcej obowiązków...

Pełna zgoda.

Napisane przez stotek

I myślę też, ze warto się cieszyć, że się prace mimo wszystko jeszcze ma

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Takie podejście i mówienie zawsze mnie irytuje - cieszmy się tym co mamy, bo może być gorzej, cieszmy się że mamy gdzie mieszkać i co jeść, bo inni mieszkają pod mostem itp itd. Nie, ja tak nie potrafię myśleć.

Napisane przez Takion94

Jeśli chodziło o urlop to lipiec i sierpień był zaklepany dla rodziców, czerwiec i wrzesień dla bezdzietnych, choć jak się później okazało madki korzystały także z urlopu w czerwcu i we wrześniu "bo one cały rok dzieci nie widzą."

Taaa, u mnie też było gadanie, bo miały dzieci, a że w ogóle dana osoba nie mogła się praktycznie nakładać z drugą z urlopem, więc tworzyły się spore kłótnie i walki o urlop. Pomijam już że właściwie każdy urlop był źle widziany.

Napisane przez WhiteCherry

Jasne, do wykonywania obowiązków zobowiązałaś się umową, ale nie zobowiązałaś się do wykonywania równocześnie obowiązków różnych osób, a w zamian dostajesz wypłatę tylko za pracę jednej osoby

[1=bbab4b1e68366f09bc3914c 9672f02df694c852f_622be74 47f718;87871883]Problemem jest chyba to, że za dużą ilością obowiązków nie idą sensowne pieniądze. I zatrudnianie pracowników w ilości, która w przypadku wypadnięcia kogoś na zwolnienie czy planowany urlop powoduje, że nagle ci pracujący muszą pracować właściwie bez przerwy (to jest mega słabe).

Niestety notorycznie czyjaś konieczność organizacji opieki nad dziećmi, bo np. nie ma instytucjonalnej opieki, nie jest ważniejsza od mojego komfortu i chęci urlopu.[/QUOTE]

U mnie tak w byłej pracy było. Non stop pracowanie za kogoś, 1,5 etatu za jedną pensję itp.

Napisane przez siabra

Szefowa potrafiła się obrazić, jak musiałam wziąć tydzien opieki na dziecko z zapaleniem oskrzeli. Chyba ze 3 dni mnie potem wzrokiem omijała. Także ten... co firma to inne zwyczaje.

A to też wesoło, u mnie też każde wolne, nawet l4 było komentowane.

Napisane przez drzewosandalowe

W "normalnej" sytuacji planowałam szukać od kwietnia,ale widać jak jest.

Ja od maja i na razie odpuszczam.

U mnie wróciliśmy do normalnego trybu pracy i jest całkiem spoko. Do tego szefowa jest ze mnie zadowolona - w końcu jakieś uznanie a nie tylko ochrzany od rana do nocy za wszystko Mamy w końcu dostać podwyżki, więc fajnie.
No i życie wróciło w miare do normy, nareszcie.

[stotek]

netya, jeszcze 2 miesiące temu w życiu bym nie napisała, żeby się cieszyć, że się pracę w ogole ma, ale pora otworzyć oczy na to, co sie zbliza, a zwłaszcza na mało specjalistycznych stanowiskach. Choć ja mam dość nietypowe i mało jest takich osób, ale też się zastanawiam co będzie, bo umowę mam do końca lipca moja branża co prawda cały czas pracuje normalnie, ale pytanie na jak długo.
Oczywiście nie pochwalam siedzenia na sile, gdy mobbing i inne bardzo przykre doświadczenia, ale wydaje mi się, że na jakiś czas podejście "nie tu, to gdzie indziej, z palcem w nosie i yolo" przestanie być aktualne
Obym się myliła

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[lioele]

To ja może zadam dziwne pytanie .
Pamietacie jak w zeszłym roku weszły przepisy, ze pracodawca nie płaci jakiejś składki za osobę poniżej 26 roku?
Mój problem polega na tym, ze przykładowo pracodawca pyta ile się chce zarabiać.
Podaje liczbę X i kadrowa wpisuje ta kwotę w kalkulator i tyle.
A problem jest taki, ze gdyby zatrudniano za ta sama stawkę dwie osoby 25 i 30lat przykładowo to za osobę 25 lat płaca mniejsze stawki i to ja jestem około 200zl w plecy przez ten rok i firma korzysta z tego benefitu, nie ja .
Może trochę zawile wytłumaczyłam


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz