Prawdziwa miłość po 30?

[Czarnaroe]

to widzę z grubej rury xD czyli mnie żadna miłość nie czeka bo dzieci nie mam zamiaru mieć jestem skończona

[f36f09c64670dbbf8506d7b7195631196fb4f2ce_65c2c8198d77a]

Napisane przez Czarnaroe

to widzę z grubej rury xD czyli mnie żadna miłość nie czeka bo dzieci nie mam zamiaru mieć jestem skończona

[Niezapominajka09]

Autorko, jak Ci się życie ułożyło? Opowiedz proszę

[szara_bluzka]

Napisane przez Niezapominajka09

Autorko, jak Ci się życie ułożyło? Opowiedz proszę

Chodzę na terapię, uświadomilo mi to wiele rzeczy, na ktore nawet nie zwracałam uwagi. Co najważniejsze wreszcie zaakceptowałam siebie i zaczynam siebie lubić. Nie katuję się pewnymi rzeczami jak kiedyś.
Jeśli chodzi o facetów - nie ma nikogo u mojego boku, jak nie znajdę , tragedii nie będzie. Mam w miarę stabilną pracę, rozwijam się urządzam wreszcie swój własny dom i chyba na tą chwilę nie wyobrażam sobie, żeby ktoś mi się po nim pałętał. Wolny czas spędzam tak jak lubię i chcę.
Gdzieś tam miedzy czasie miałam konto na Tinderze, spotkałam się z kilkoma osobami, ale nie tedy droga. Te wszystkie apki randkowe są żenujace i upokarzające (dla mnie).
Ogólnie jest dobrze, mam świadomość tego, że być może resztę życia spędzę w pojedynkę, ale na własnych zasadach. Myślę, że takie życie też może być szczęśliwe. Jeśli zaś chodzi o kwestię macierzyńswa NIGDY nawet będąc dzieckiem nie chciałam być matką. Gdybym miała parcie na macierzyństwo, jak niektore kobiety, chyba byłoby mi trudniej i brałabym pierwszego lepszego Zenka, byleby były portki, które można złapać na dziecko.

[Czarnaroe]

super że Ci się układa

ja w sumie też mieszkam sama (szukam teraz nowego mieszkania), pracy swojej nie lubię ale też chcę to zmienić i ogólnie lubie mieć czas dla siebie, tylko czasami się zastanawiam, czy z kimś życie nie byłoby lepsze :P

[Niezapominajka09]

Cieszę się, że Ci się ułożyło i idzie to w dobrą stronę. No podejście "złapać byle jakiego chłopa na dziecko" chyba nigdy nikomu nie wyjdzie na dobre, wręcz przeciwnie...

[bronchipret]

Mam 30 lat. Miłości szukałam głównie na portalach randkowych. Zauważyłam, ze jako dwudziestosiedmiolatka miałam więcej ofert niż obecnie trzydziestolatka. W moim otoczeniu to ja już stara panna.

---------- Dopisano o 18:59 ---------- Poprzedni post napisano o 18:55 ----------

A czemu nie na portalach randkowych? Chociaż niektórzy z internetu to byli zupełnie inni niż się opisywali - tak w moim przypadku nie raz było.

[Zorzoli]

Napisane przez bronchipret

Mam 30 lat. Miłości szukałam głównie na portalach randkowych. Zauważyłam, ze jako dwudziestosiedmiolatka miałam więcej ofert niż obecnie trzydziestolatka. W moim otoczeniu to ja już stara panna.
A czemu nie na portalach randkowych? Chociaż niektórzy z internetu to byli zupełnie inni niż się opisywali - tak w moim przypadku nie raz było.

A od kiedy to randkowanie polega na zbieranu ofer od facetów a zadaniem kobity jest aby rozpatrywanie?

[bronchipret]

Nie umiem w inny sposób randkować

[Pani_Robot]

Napisane przez bronchipret

Mam 30 lat. Miłości szukałam głównie na portalach randkowych. Zauważyłam, ze jako dwudziestosiedmiolatka miałam więcej ofert niż obecnie trzydziestolatka. W moim otoczeniu to ja już stara panna.
---------- Dopisano o 18:59 ---------- Poprzedni post napisano o 18:55 ----------

A czemu nie na portalach randkowych? Chociaż niektórzy z internetu to byli zupełnie inni niż się opisywali - tak w moim przypadku nie raz było.

Singielką na powrót stałam się w wieku 29 lat, teraz jestem znowu mając 35. Nie widzę żadnej różnicy jeśli chodzi o ilość wiadomości, czy matchów. Niewidzialna dla mężczyzn stałam się raz i w zasadzie taki był zamiar - jak obcięłam włosy na jeża.
Otoczenia współczuję.

[f36f09c64670dbbf8506d7b7195631196fb4f2ce_65c2c8198d77a]

Napisane przez bronchipret

Nie umiem w inny sposób randkować

a np jakies aktywnosci?
ja poszlam biegac do klubu biegowego w mojej dzielnicy, spotkalam super faceta i już...nie musze biegac

[elkiza81]

[1=f36f09c64670dbbf8506d7b 7195631196fb4f2ce_65c2c81 98d77a;87895694]a np jakies aktywnosci?

ja poszlam biegac do klubu biegowego w mojej dzielnicy, spotkalam super faceta i już...nie musze biegac [/QUOTE]Poszłam na basen, żeby schudnąć, ale chyba rzeczywiście rozejrzeć się za klubem biegacza w okolicy, może znajdę jakiegoś super fajnego faceta i już przestanę być Sama jak palec. Swojego obecnego spotkałam u lekarza...W poczekalni. Dziwne to miejsce. Jesteśmy razem od prawie roku, ale to nie jest to. Fajnie spędzamy razem czas, miło jest się do kogo przytulić i pomiziać, ale to niestety wszystko. Nie bardzo klei nam się rozmowa, generalnie nie mamy wspólnych tematów, żeby pogadać. Taki związek z przypadku.

Wysłane z mojego SM-J600FN przy użyciu Tapatalka

[Niezapominajka09]

Napisane przez elkiza81

Poszłam na basen, żeby schudnąć, ale chyba rzeczywiście rozejrzeć się za klubem biegacza w okolicy, może znajdę jakiegoś super fajnego faceta i już przestanę być Sama jak palec. Swojego obecnego spotkałam u lekarza...W poczekalni. Dziwne to miejsce. Jesteśmy razem od prawie roku, ale to nie jest to. Fajnie spędzamy razem czas, miło jest się do kogo przytulić i pomiziać, ale to niestety wszystko. Nie bardzo klei nam się rozmowa, generalnie nie mamy wspólnych tematów, żeby pogadać. Taki związek z przypadku.

Wysłane z mojego SM-J600FN przy użyciu Tapatalka

Kurczę, trochę przykro się to czyta nie ma i nie było żadnych motylków itd.?

[szara_bluzka]

Napisane przez elkiza81

Poszłam na basen, żeby schudnąć, ale chyba rzeczywiście rozejrzeć się za klubem biegacza w okolicy, może znajdę jakiegoś super fajnego faceta i już przestanę być Sama jak palec. Swojego obecnego spotkałam u lekarza...W poczekalni. Dziwne to miejsce. Jesteśmy razem od prawie roku, ale to nie jest to. Fajnie spędzamy razem czas, miło jest się do kogo przytulić i pomiziać, ale to niestety wszystko. Nie bardzo klei nam się rozmowa, generalnie nie mamy wspólnych tematów, żeby pogadać. Taki związek z przypadku.

Wysłane z mojego SM-J600FN przy użyciu Tapatalka

Uciekaj z tego "związku" marnujesz tylko swój i jego czas.

[ReTisna]

hej
Tu 37 letnia singielka
Osobiscie juz stracilam nadzieje ze kogoś poznam . Nie wzbudzam jakiegoś specjalnego zainteresowania, sama jestem domatorką wiec nie mam za bardzo szansy zeby kogoś poznać. Biegam , ale żadnem biegacz mnie nie zaczepił Ostatnio spotykałam sie z mezczyzna rok temu, ktory sam mnie zaczepił a pozniej zlał po miesiacu

Nie wiem moze ja jestem odpychająca , albo oni niezdecydowani bo wiekszość spotaknych w ost 4-5 latach męzczyzn zaczynalo sie ze mna spotykac, zabiegalo, a jak jak ja zaczelam sie wkrecac to oni ze nie chca sie wiazac albo ze nie wiedza sami czego chca,

[f36f09c64670dbbf8506d7b7195631196fb4f2ce_65c2c8198d77a]

Napisane przez ReTisna

hej
Tu 37 letnia singielka
Osobiscie juz stracilam nadzieje ze kogoś poznam . Nie wzbudzam jakiegoś specjalnego zainteresowania, sama jestem domatorką wiec nie mam za bardzo szansy zeby kogoś poznać. Biegam , ale żadnem biegacz mnie nie zaczepił Ostatnio spotykałam sie z mezczyzna rok temu, ktory sam mnie zaczepił a pozniej zlał po miesiacu

Nie wiem moze ja jestem odpychająca , albo oni niezdecydowani bo wiekszość spotaknych w ost 4-5 latach męzczyzn zaczynalo sie ze mna spotykac, zabiegalo, a jak jak ja zaczelam sie wkrecac to oni ze nie chca sie wiazac albo ze nie wiedza sami czego chca,

wg mnie nie spotkałaś jeszcze tego kogos i tyle.

Biegacze nie zaczepiają, oni boiegną i wtedy nic nie widzą dołącz do klubu biegowego, wtedy to co innego

[1b006c1cc4b33fb32b0a741c96d131cb0dc83f78_5f5d531644303]

Napisane przez ReTisna

hej
Tu 37 letnia singielka
Osobiscie juz stracilam nadzieje ze kogoś poznam . Nie wzbudzam jakiegoś specjalnego zainteresowania, sama jestem domatorką wiec nie mam za bardzo szansy zeby kogoś poznać. Biegam , ale żadnem biegacz mnie nie zaczepił Ostatnio spotykałam sie z mezczyzna rok temu, ktory sam mnie zaczepił a pozniej zlał po miesiacu

Nie wiem moze ja jestem odpychająca , albo oni niezdecydowani bo wiekszość spotaknych w ost 4-5 latach męzczyzn zaczynalo sie ze mna spotykac, zabiegalo, a jak jak ja zaczelam sie wkrecac to oni ze nie chca sie wiazac albo ze nie wiedza sami czego chca,

A myślałaś o jakiejś aplikacji randkowej, typu Tinder?
W dzisiejszych czasach to już normalna metoda na poznawanie innych i siedzą tam całkowicie normalni, zwykli ludzie. Wśród znajomych mam szczęśliwe pary, które poznały się w ten sposób. Może warto się odważyć

[Pani_Robot]

[1=1b006c1cc4b33fb32b0a741 c96d131cb0dc83f78_5f5d531 644303;87975491]A myślałaś o jakiejś aplikacji randkowej, typu Tinder?
W dzisiejszych czasach to już normalna metoda na poznawanie innych i siedzą tam całkowicie normalni, zwykli ludzie. Wśród znajomych mam szczęśliwe pary, które poznały się w ten sposób. Może warto się odważyć [/QUOTE]

Randkuję z Tindera od miesiąca i jestem bardzo zadowolona. Nie trafiłam na żadnego buraka, chadzam na sympatyczne kolacje i dobrze się bawię. Czasem jest więcej zaproszeń niż wolnego czasu, a niektórzy faceci potrafią przyjechać na taką randkę z innego miasta nawet.

Re Tisna spróbuj

[ReTisna]

Mam tindera ale przyznam szczerze że nie poświęcam mu zbyt wiele uwagi. A nawet jak już posiedzę i mam kilka maczy to panowie się nie odzywają z reguły 😂 A

[Pani_Robot]

Napisane przez ReTisna

Mam tindera ale przyznam szczerze że nie poświęcam mu zbyt wiele uwagi. A nawet jak już posiedzę i mam kilka maczy to panowie się nie odzywają z reguły 😂 A

Ty też się możesz odezwać

[karamelli]

Napisane przez ReTisna

hej
Tu 37 letnia singielka
Osobiscie juz stracilam nadzieje ze kogoś poznam . Nie wzbudzam jakiegoś specjalnego zainteresowania, sama jestem domatorką wiec nie mam za bardzo szansy zeby kogoś poznać. Biegam , ale żadnem biegacz mnie nie zaczepił Ostatnio spotykałam sie z mezczyzna rok temu, ktory sam mnie zaczepił a pozniej zlał po miesiacu

Nie wiem moze ja jestem odpychająca , albo oni niezdecydowani bo wiekszość spotaknych w ost 4-5 latach męzczyzn zaczynalo sie ze mna spotykac, zabiegalo, a jak jak ja zaczelam sie wkrecac to oni ze nie chca sie wiazac albo ze nie wiedza sami czego chca,

u mnie podobnie. z tindera tez sie umawialam i bylo to samo. nie ma juz dla mnie nadziei.

[elkiza81]

Ja wczoraj zarejestrowalam się na Sympatii, po raz pierwszy W życiu. Daję sobie kilka miesięcy na znalezienie kogoś. Czy są jakieś zasady? Jak długo trzeba pisać zanim się z kimś umówi?

Wysłane z mojego SM-J600FN przy użyciu Tapatalka[COLOR="Silver"]

---------- Dopisano o 17:32 ---------- Poprzedni post napisano o 17:29 ----------



Jeśli nie wypali mi na Sympatii przeniosę się do Tinder. Potem rozpuszcze wieści wśród znajomych, że jestem sama i szukam faceta, znajomi będą już ostatnia deską ratunku, lecz mam nadzieję, że znajdzie się wcześniej sam, na Sympatii.

Wysłane z mojego SM-J600FN przy użyciu Tapatalka

[szara_bluzka]

Tez miałam chwilę na portalach. Wspominam to traumatycznie. Na sympatii pisali jacys napaleńcy, na tinderze cięgle Ci sami faceci. Jakoś nie jestem przekonana, do tej formy "wyrywania", czuję się tam jak koń na targu. Niestety często daje tu o sobie znać paradoks wyboru.
Kluby biegacza fajna sprawa, ja jakiś czas temu napisałam na forum mojej dzielnicy i okolic "anons towarzyski" . Zapytałam, czy ktoś ma ochotę pojeździć na rowerze. I u mnie to jest to. Nie jestem zestresowana, fajnie spędzam czas, poznaję nowych ludzi.

[ReTisna]

Napisane przez Pani_Robot

Ty też się możesz odezwać

też się odzywam Nie to żebym czekała hihi , ale 2-3 zdania z reguly i sie kontakt urywa .

[ReTisna]

Napisane przez szara_bluzka

Tez miałam chwilę na portalach. Wspominam to traumatycznie. Na sympatii pisali jacys napaleńcy, na tinderze cięgle Ci sami faceci. Jakoś nie jestem przekonana, do tej formy "wyrywania", czuję się tam jak koń na targu. Niestety często daje tu o sobie znać paradoks wyboru.
Kluby biegacza fajna sprawa, ja jakiś czas temu napisałam na forum mojej dzielnicy i okolic "anons towarzyski" . Zapytałam, czy ktoś ma ochotę pojeździć na rowerze. I u mnie to jest to. Nie jestem zestresowana, fajnie spędzam czas, poznaję nowych ludzi.

No mnie rez mecza te portale , Na sympatii kiedys mialam konto ale ciezko mi sie tam bylo odnalezc, na tinderze co chwila te same twarze , zakladaja po 50 kont chyba zeby zbierać macze :P

Mam tez badoo ale tam to wogole dramat, Co chwila pytanie co taka ladna dziewczyna robi na badoo

[ManillaLatte]

Ja po rozstaniu ze swoim eks też myślałam, że już nic mnie nie czeka i nikogo nie poznam i ogólnie najczarniejsze scenariusze sobie układałam w głowie, aż w końcu doszło do mnie, że bycie singlem nie jest wcale takie złe - miałam czas dla siebie i było mi całkiem dobrze ze sobą samą.

Po jakimś czasie jednak poczułam, że jestem gotowa, żeby znów się zakochać, ale z tym był mały problem - otóż wyglądam znacznie młodziej, niż metryka wskazuje i zwykle zainteresowani byli mną faceci znacznie młodsi ode mnie. Byłam raz w bardzo krótkim związku z facetem kilka lat młodszym ode mnie i nigdy więcej
Koleżanka poradziła mi założenie konta na Tinderze. Było całkiem ciekawie, miałam sporo matchy, ale z tego całego pisania umówiłam się może z siedmioma. Natknęłam się na naprawdę dziwnych mężczyzn mimo, że z poczatku wszystko wydawało się być okay z facetem, ale cóż - takie uroki portali randkowych. W końcu sparowało mnie w ciemnowłosym przystojniakiem, rok mlodszym ode mnie z którym się umówiłam i to było to. Strzał w dziesiątkę.
Niedługo stuknie nam rok, razem mieszkamy, planujemy przyszłość i z czystym sumieniem mogę powiedzieć, że nigdy nie byłam z nikim tak szczęśliwa.

Także poznać można kogoś w każdym wieku. Fakt, że faceci 30+ 40+ lub starsi podobnie jak kobiety prawdopodobnie będą po przejściach i trzeba się z tym liczyć.

Mój chłopak sam rozwodził się w trakcie, gdy się poznaliśmy, ale rozwód szybko, bo bez dzieci, bez finansowych zobowiązań, więc czekał może 2 miesiące na papiery.

[Doris Day]

Napisane przez ManillaLatte

Ja po rozstaniu ze swoim eks też myślałam, że już nic mnie nie czeka i nikogo nie poznam i ogólnie najczarniejsze scenariusze sobie układałam w głowie, aż w końcu doszło do mnie, że bycie singlem nie jest wcale takie złe - miałam czas dla siebie i było mi całkiem dobrze ze sobą samą.

Po jakimś czasie jednak poczułam, że jestem gotowa, żeby znów się zakochać, ale z tym był mały problem - otóż wyglądam znacznie młodziej, niż metryka wskazuje i zwykle zainteresowani byli mną faceci znacznie młodsi ode mnie. Byłam raz w bardzo krótkim związku z facetem kilka lat młodszym ode mnie i nigdy więcej
Koleżanka poradziła mi założenie konta na Tinderze. Było całkiem ciekawie, miałam sporo matchy, ale z tego całego pisania umówiłam się może z siedmioma. Natknęłam się na naprawdę dziwnych mężczyzn mimo, że z poczatku wszystko wydawało się być okay z facetem, ale cóż - takie uroki portali randkowych. W końcu sparowało mnie w ciemnowłosym przystojniakiem, rok mlodszym ode mnie z którym się umówiłam i to było to. Strzał w dziesiątkę.
Niedługo stuknie nam rok, razem mieszkamy, planujemy przyszłość i z czystym sumieniem mogę powiedzieć, że nigdy nie byłam z nikim tak szczęśliwa.

Także poznać można kogoś w każdym wieku. Fakt, że faceci 30+ 40+ lub starsi podobnie jak kobiety prawdopodobnie będą po przejściach i trzeba się z tym liczyć.

Mój chłopak sam rozwodził się w trakcie, gdy się poznaliśmy, ale rozwód szybko, bo bez dzieci, bez finansowych zobowiązań, więc czekał może 2 miesiące na papiery.

Napiszesz dlaczego? Pytam bo sama nie wygladam na swoje lata i tez przyciagam sporo mlodszych mezczyzn. Od bardzo niedawna jestem w zwiazku z jednym z nich wiec chetnie poslucham kogos kto ma wiecej doswiadczenia

[ManillaLatte]

Napisane przez Doris Day

Napiszesz dlaczego? Pytam bo sama nie wygladam na swoje lata i tez przyciagam sporo mlodszych mezczyzn. Od bardzo niedawna jestem w zwiazku z jednym z nich wiec chetnie poslucham kogos kto ma wiecej doswiadczenia

Poznaliśmy się w pracy, ja byłam świeżo po rozstaniu. On miał wtedy 21 lat, ja 29, a więc dzieliło nad 8 lat. Można powiedzieć, że dla mnie na początku to był zwykły flirt, bardziej zabawa, on bardzo się zaangażował i jakoś zaczęliśmy się spotykać. Byliśmy oficjalnie razem około 9 miesięcy i choć było intensywnie, szalenie wręcz, to ja wy wybawieniu się jednak chciałam już pewnej stabilizacji. Byliśmy jednak na różnych etapach życia - ja czułam, że potrzebuję czegoś bardziej stałego, stabilnego, stworzyć dojrzały partnerski związek, podczas gdy on nie był jeszcze gotowy na tego typu zaangażowanie. Jedna z moich przyjaciółek powiedziała mi, że ludzie w jego wieku przeżywają wszystko bardzo intensywie, ale niekoniecznie są w tych uczuciach stali. Także, kiedy ja zaczęłam mieć nieco większe wymagania, on zaczął się odsuwać, więc zakończyłam to bez żalu, bo oboje czuliśmy się źle w tym związku.

Także to nie jest tak, że uważam, że związek z dużo młodszym mężczyzną nie ma szans na przetrwanie - myślę, że bardziej niż wiek ma znaczenie na jakim etapie życia oboje są. Wiek to tylko liczba i z tym się zgodzę, ale jeśli dwie osoby mają inne spojrzenie na to, czego chcą od związku, czy od życia, to jednak ma znaczenie. Duża różnica wieku więc ma znaczenie w tym sensie, że dwie osoby mogą być na innym etapie życia.

Teraz jestem w związku z mężczyzną, który jest młodszy ode mnie o półtora roku, ale jest na tym samym etapie i chce od związku dokładnie tego samego.

[Voytkova]

[1=f36f09c64670dbbf8506d7b 7195631196fb4f2ce_65c2c81 98d77a;87975148]wg mnie nie spotkałaś jeszcze tego kogos i tyle.

Biegacze nie zaczepiają, oni boiegną i wtedy nic nie widzą dołącz do klubu biegowego, wtedy to co innego[/QUOTE]


A mnie zaczepiali czasem ale fakt ze nigdy nic z tego nie wychodziło bo beznadziejni byli .Za to biegając poznałam kilka fajnych koleżanek.A klub biegowy polecam ,są wyjazdy na biegi ,wspólne treningi ,imprezki integracyjne .Ja właśnie poznałam tak mojego drugiego męża ,choć nie był w moim klubie to przyszedł na nasz bieg .Znalismy się co prawda trochę wcześniej ale to tam zaiskrzyło .I znam co najmniej kilka par które połączyło bieganie .

[Doris Day]

Napisane przez ManillaLatte

Poznaliśmy się w pracy, ja byłam świeżo po rozstaniu. On miał wtedy 21 lat, ja 29, a więc dzieliło nad 8 lat. Można powiedzieć, że dla mnie na początku to był zwykły flirt, bardziej zabawa, on bardzo się zaangażował i jakoś zaczęliśmy się spotykać. Byliśmy oficjalnie razem około 9 miesięcy i choć było intensywnie, szalenie wręcz, to ja wy wybawieniu się jednak chciałam już pewnej stabilizacji. Byliśmy jednak na różnych etapach życia - ja czułam, że potrzebuję czegoś bardziej stałego, stabilnego, stworzyć dojrzały partnerski związek, podczas gdy on nie był jeszcze gotowy na tego typu zaangażowanie. Jedna z moich przyjaciółek powiedziała mi, że ludzie w jego wieku przeżywają wszystko bardzo intensywie, ale niekoniecznie są w tych uczuciach stali. Także, kiedy ja zaczęłam mieć nieco większe wymagania, on zaczął się odsuwać, więc zakończyłam to bez żalu, bo oboje czuliśmy się źle w tym związku.

Także to nie jest tak, że uważam, że związek z dużo młodszym mężczyzną nie ma szans na przetrwanie - myślę, że bardziej niż wiek ma znaczenie na jakim etapie życia oboje są. Wiek to tylko liczba i z tym się zgodzę, ale jeśli dwie osoby mają inne spojrzenie na to, czego chcą od związku, czy od życia, to jednak ma znaczenie. Duża różnica wieku więc ma znaczenie w tym sensie, że dwie osoby mogą być na innym etapie życia.

Teraz jestem w związku z mężczyzną, który jest młodszy ode mnie o półtora roku, ale jest na tym samym etapie i chce od związku dokładnie tego samego.

Mysle, ze u nas jest odwrotnie. Mam 40 lat a on 30 i to D. chce sie ustatkowac, miec dziecko itp. Nie bardzo spiesze sie zeby wrocic w pieluchy co nie pozwala mi traktowac tego zwiazku powaznie.

Nie do konca wiem co dalej, ale to juz jest off top