Związek z bratem byłego

[Magdag92]

Witam.

Zacznę od początku...

Przez prawie 1,5 roku byłam z facetem którego bardzo kochałam i który też twierdził że kocha. Miesiąc przed tym jak mnie zostawił planował nam przyszłość w sensie wspólne mieszkanie dzieci małżeństwo po czym z dnia na dzień zostawił mnie pod pretekstem uporania się ze swoimi problemami(praca, nie radzenie sobie z emocjami). Chciałam mu pomóc tak jak zawsze walczyłam o ten związek szukałam jakiego rozwiązania ale on uparcie odrzucał każdy mój pomysł. Rozstając się nie chciały jednak wszystkiego definitywnie kończyć ani zrywać kontaktu baa nawet twierdził że jak się ogarnie to nie wyklucza że chciałby wrócić. Głupia łudziłam sie że tak bedzie bo nie mogłam pogodzić się z tym rozstaniem. Teraz wiem że to był tylko pretekst zostawienie sobie opcji powrotu po ewentualnym niepowodzeniu w nowych podbojach. Bo dwa tygodnie po rozstaniu okazało się że ma już kogoś (ta dziewczyna pracuje w tym samym budynku co ja). O ile rozstawaliśmy się w zgodzie bo ja liczyłam na to że zmieni zdanie tak teraz naszych stosunków nie można nazwać zbyt przyjacielskimi. Ale do sendna. Mój były ma starszego brata, z który znałam się dużo wcześniej zanim się związałam z młodszym. Ten starszy odkąd pamiętam zawsze mnie podrywał chciał się umówić ale ja wtedy tego w ogóle nie widziałam. Jak się zorientował że młodszemu bratu też wpadłam w oko to usunął się z drogi bo nie chciał stawać nikomu na przeszkodzie i nie chciał konfliktów. Do młodszego też miałam długo opory bo nie chciałam żeby była między nimi rywalizacja o mnie ale koniec z końcem związaliśmy się. Z początku czułam się trochę nie zręcznie z tego powodu. Ale straszy też kogoś poznał często spędziliśmy wszyscy wspólnie czas i to nie było jakimś problemem do momentu aż związek starszego się rozpadł. Wtedy zauważyłam odczuwałam że jest zazdrosny o to że jestem z tym młodszym ale mimo wszystko nie wchodził nam w drogę. Ale teraz po moim rozstaniu z młodszym cały czas mnie wspiera podnosi na duchu jest obok i czasem daje do zrozumienia że wybrałam nie tego ale że to nic straconego. Ma rację że źle wybrałam ale pytanie co teraz z tym zrobić? Od rozstania minął miesiąc ja w dalszym ciągu jeszcze kocham tamtego choć równocześnie go też nienawidzę za to jak się mną zabawił. Zaczyna mnie delikatnie ciągnąć do starszego tylko nie wiem czy to rzeczywiście chęć spróbowania z nim bo to wartościowy facet czy może ochota na przetarcie nosa młodszemu którego z pewnością zabolało by to. Boje sie że mogę skrzywdzić tego starszego bo nie wiem czy będąc z nim nie zaczeła bym ich porównywać i czy w dalszym ciągu nie myślała bym o swoim byłym czyli mojej wielkiej miłości do krócej mam ogromną słabość. I nie ukrywam boje się też jak by to zostało przyjęte przez nasze rodziny i wspólnych znajomych.

Wiem że nikt za mnie nie podejmie decyzji i nie przeżyje życia ale co tym wszystkim sądzicie?