Scent Bar VI

[dzika truskawa]

Witam w kolejnej części plotkowego wątku

[Kagan]

Ale naplotkowałyśmy
Kto chce kawę? Obliczyłam koszt londyńskich zakupów i muszę się wspomóc. Mam też trzybita

[bluegirl]

Napisane przez Kagan

Ale naplotkowałyśmy
Kto chce kawę? Obliczyłam koszt londyńskich zakupów i muszę się wspomóc. Mam też trzybita

U mnie rano na dobry początek dnia kawa i Snickers był, mimo że nigdy tych batonów nie lubiłam, to musiałam

[madziczka]

Napisane przez Kagan

Ale naplotkowałyśmy
Kto chce kawę? Obliczyłam koszt londyńskich zakupów i muszę się wspomóc. Mam też trzybita

Ja chce trzybitaJa! Ja! Od ponad miesiąca nie jadłam już słodyczy,a dziś jak na złość na samą myśl aż mnie "zasysa"

[Kagan]

Napisane przez bluegirl

U mnie rano na dobry początek dnia kawa i Snickers był, mimo że nigdy tych batonów nie lubiłam, to musiałam

Ten mój 3bit to ciasto

Napisane przez madziczka

Ja chce trzybitaJa! Ja! Od ponad miesiąca nie jadłam już słodyczy,a dziś jak na złość na samą myśl aż mnie "zasysa"

Chcesz duży kawałek czy mały

[madziczka]

Napisane przez Kagan

Ten mój 3bit to ciasto

Chcesz duży kawałek czy mały

Duuuuuuuuuuuuuuuży

[bluegirl]

Napisane przez Kagan

Ten mój 3bit to ciasto

To ja też chcę się wprosić na kawałek. Ostatnio u mnie jedyne ciasto to pieczona przeze mnie szarlotka z przepisu Boniulki. Szybko ją robię 30 minut i wrzucam na godzinę do piekarnika. Cała blaszka znika w 30 minut po wyjęciu.

[Kagan]

Napisane przez madziczka

Duuuuuuuuuuuuuuuży

Napisane przez bluegirl

To ja też chcę się wprosić na kawałek. Ostatnio u mnie jedyne ciasto to pieczona przeze mnie szarlotka z przepisu Boniulki. Szybko ją robię 30 minut i wrzucam na godzinę do piekarnika. Cała blaszka znika w 30 minut po wyjęciu.

Proszę bardzo Mówicie i macie Ewa, to ciasto, to ma taki plus, że nie trzeba go piec i zawsze wychodzi. Tylko taka z niego bomba kaloryczna, że aż strach.

Idę prasować -samo się nie chce

[MoniaK]

Napisane przez Kagan

Proszę bardzo Mówicie i macie Ewa, to ciasto, to ma taki plus, że nie trzeba go piec i zawsze wychodzi. Tylko taka z niego bomba kaloryczna, że aż strach.

Idę prasować -samo się nie chce

a jak się robi ciasto którego nie trzeba piec? Proszę mnie oświecić bo ja w temacie ciast jestem kompletna noga

Co za dzień, zaraz zacznie padać, ciśnienie do d... i w ogóle

[gryx82]

Hej, hej

W kwestii słodyczy się nie wypowiadam, bo z założenia mam na nie szlaban (raz na jakiś czas idę na "kompromis" ). A teraz czekam na pyzy z mięsem, które przed chwilą wrzuciłem do wrzątku

Co do dzisiejszego dnia - nie dotarłem na uczelnię, bo już w busie czułem nieodparty przymus udania się do przybytku perfum zwanego Sephora Tak w celu odświeżenia paru klasyków (Egoiste i Egoiste Platinum np. - oba piękne ). No i po jakichś 10 min. wymachiwania blotterami przed nosem podeszła do mnie konsultantka (a przyodziany byłem nieco "dresiarsko", no i z plecakiem, słowem - "klient nierentowny" ). Pani konsultantka okazała się być jednak świetną osobą do rozmowy, kompetentną i zorientowaną w temacie Porozmawialiśmy na temat nowości, braku testera do Flowerbomb ("strasznie był upaćkany i często znikał" ), nowej edycji Piątki (przeznaczona podobna dla "młodszej" klienteli). Na koniec zaświtała w mojej głowie myśl, aby poprosić o próbkę Opium ph 2008 (edycja limitowana). Jako, że nigdy niczego nie dostałem, nie robiąc zakupów, pytam się: "Czy próbki dajecie Państwo wyłącznie przy zakupach?" (a wiedziałem, że tak nie jest). Konsultantka zapytała się tylko, co mnie interesuje, a słysząc o Opium, powiedziała, że mogę wybrać, co jeszcze chciałbym przetestować. No zdębiałem nieco (szczególnie po niektórych wizażowych historiach ). Tak oto mam dwa próbaski - oprócz limitowanki Opium (na wiosnę/lato ), One Million Paco Rabanne (interesujący).

Przy następnej wizycie w Sephorze będę szukał wzrokiem pani Beaty

[Zuziunia]

Dotarłam do domu, już się rozpakowałam.
Ach nie ma to jak w domu

[Kagan]

Napisane przez MoniaK

a jak się robi ciasto którego nie trzeba piec? Proszę mnie oświecić bo ja w temacie ciast jestem kompletna noga

Co za dzień, zaraz zacznie padać, ciśnienie do d... i w ogóle

Jutro wrzucę przepis Lecę teraz do pracy. Miłego wieczoru Wam życzę

[agnyska81]

Witajcie w nowej odsłonie wątku

Zamiast w pracy (Dzień Edukacji Narodowej jednak dobra rzecz ) spędziłam dziś owocnie czas w lesie. Przyniosłam grzybów do domu sporo, do tego chodziłam po lesie z mamą, więc podwójna przyjemność.
Minus jest taki, że nigdy nie wiem co z tymi grzybami robić Część dałam babci, a reszta obrana stoi i czeka na nie wiem co.
No a drugi minus jest taki, że od tego ciągłego schylania się zaczęły mnie boleć zatoki Tak się ból rozkręcił, że już lekko nie wyrabiam

Kagan - to i ja poproszę kawałek trzybita I również czekam na przepis

[lavenderfay]

Napisane przez gryx82

...nowej edycji Piątki (przeznaczona podobna dla "młodszej" klienteli)...

Gryksiu podrzuć parę szczegółów, wąchałeś tą wersję przypadkiem?

[vesenka]

Napisane przez Kagan

Jutro wrzucę przepis Lecę teraz do pracy. Miłego wieczoru Wam życzę

nie mogę się doczekać przepisu

Napisane przez agnyska81

Minus jest taki, że nigdy nie wiem co z tymi grzybami robić Część dałam babci, a reszta obrana stoi i czeka na nie wiem co.
No a drugi minus jest taki, że od tego ciągłego schylania się zaczęły mnie boleć zatoki Tak się ból rozkręcił, że już lekko nie wyrabiam

No jak to co? Część ususzyć, część pociąć na kawałki, obgotować i do zamrażalnika, póżniej idealne do zup, sosów, zapiekanek i pizzy, mniam. A to co zostanie na patelnię i z chlebkiem. Ja mogę grzyby jeść na okrągło, uwielbiam, chociaż wiem,że wątroba jest innego zdania.
Dziś właśnie gotuję kapuśniak, też z grzybami, będzie pycha
Współczuję zatok Inhalacje z olejkami nie pomogą?

[tymena]

Napisane przez agnyska81

Minus jest taki, że nigdy nie wiem co z tymi grzybami robić Część dałam babci, a reszta obrana stoi i czeka na nie wiem co.
No a drugi minus jest taki, że od tego ciągłego schylania się zaczęły mnie boleć zatoki Tak się ból rozkręcił, że już lekko nie wyrabiam

Obrabianie grzybów to dla mnie sama przyjemnośc Część do suszenia, część obgotować i do zamrażarki a cześć maluszków do słoików w zalewie octowej Proste, no nie

[agnyska81]

Napisane przez vesenka

No jak to co? Część ususzyć, część pociąć na kawałki, obgotować i do zamrażalnika, póżniej idealne do zup, sosów, zapiekanek i pizzy, mniam. A to co zostanie na patelnię i z chlebkiem. Ja mogę grzyby jeść na okrągło, uwielbiam, chociaż wiem,że wątroba jest innego zdania.

Napisane przez tymena

Obrabianie grzybów to dla mnie sama przyjemnośc Część do suszenia, część obgotować i do zamrażarki a cześć maluszków do słoików w zalewie octowej Proste, no nie

Hehe, suszenie odpada, bo potem zawsze je wyrzucę, a nie zużyję. Z octu też nie lubię. Grzybową od biedy jeszcze zjem. Szmory jedynie lubię (czyli grzyby z jajkiem). Marudna jestem
A tak w ogóle u nas to przktycznie same podgrzybki rosną, okazjonalnie trafi się maślak lub borowik (tego cuda jeszcze nigdy nie udało mi się znaleźć).
Tak widzę, że najlepiej bym zrobiła, jakbym spakowała to w karton i posłała Wam

[madziczka]

Agnysko - daj na Targowisko

[agnyska81]

Napisane przez madziczka

Agnysko - daj na Targowisko

Chyba na targ

[Sabbath]

Napisane przez Kagan

Ale naplotkowałyśmy
Kto chce kawę? Obliczyłam koszt londyńskich zakupów i muszę się wspomóc. Mam też trzybita

Kagan, jesteś wielka. Pod każdym kołem żelazna belka.
Zanim dotrą do mnie flaszki chyba pypcia dostanę. Na nosie - nie na języku.
Dawno nie czekałam na nic tak, jak na Wenge - jednak zakupy w ciemno to zupełnie inna adrenalina...

Napisane przez agnyska81

Hehe, suszenie odpada, bo potem zawsze je wyrzucę, a nie zużyję. Z octu też nie lubię. Grzybową od biedy jeszcze zjem. Szmory jedynie lubię (czyli grzyby z jajkiem). Marudna jestem

Ja lubię chyba każdą wersję, ale jajecznica na grzybach (a własciwie grzybica na jajach , bo wolę kiedy grzybów jest więcej, niż jajek) to absolutny top. Ex equo z rydzami na maśle.

Napisane przez agnyska81

A tak w ogóle u nas to przktycznie same podgrzybki rosną, okazjonalnie trafi się maślak lub borowik (tego cuda jeszcze nigdy nie udało mi się znaleźć).
Tak widzę, że najlepiej bym zrobiła, jakbym spakowała to w karton i posłała Wam

Najlepiej mnie. Zaplułam tu klawiaturę nieomal - tak mi ślinianki zaczęły pracować. Jutro jadeę kupić grzyby.

[Nola_]

Napisane przez Sabbath

Kagan, jesteś wielka. Pod każdym kołem żelazna belka.

O tak, dokładnie tak Jesteś wielka!

Zanim dotrą do mnie flaszki chyba pypcia dostanę. Na nosie - nie na języku.
Dawno nie czekałam na nic tak, jak na Wenge - jednak zakupy w ciemno to zupełnie inna adrenalina...

No to witaj w klubie - nawet mimo mojego dużo mniejszego zaawansowania perfumowego, śmiem twierdzić, że ślinię się tak samo intensywnie

[tymena]

Napisane przez agnyska81

Hehe, suszenie odpada, bo potem zawsze je wyrzucę, a nie zużyję. Z octu też nie lubię. Grzybową od biedy jeszcze zjem. Szmory jedynie lubię (czyli grzyby z jajkiem). Marudna jestem
A tak w ogóle u nas to przktycznie same podgrzybki rosną, okazjonalnie trafi się maślak lub borowik (tego cuda jeszcze nigdy nie udało mi się znaleźć).
Tak widzę, że najlepiej bym zrobiła, jakbym spakowała to w karton i posłała Wam

Ja tez zbieram głównie podgrzybka Ale musze się Wam pochwalić, że w tym roku upolowałam prawdziwka, który ważył prawie pół kilo I był zdrów jak rydz

[vesenka]

Napisane przez agnyska81

Hehe, suszenie odpada, bo potem zawsze je wyrzucę, a nie zużyję. Z octu też nie lubię. Grzybową od biedy jeszcze zjem. Szmory jedynie lubię (czyli grzyby z jajkiem). Marudna jestem
A tak w ogóle u nas to przktycznie same podgrzybki rosną, okazjonalnie trafi się maślak lub borowik (tego cuda jeszcze nigdy nie udało mi się znaleźć).
Tak widzę, że najlepiej bym zrobiła, jakbym spakowała to w karton i posłała Wam

ja już miejsca w zamrażalniku nie mam, w jednej szufladzie zamrożone grzyby, w drugiej fasolka szparagowa, w trzeciej-cała reszta
A próbowałaś grzybów panierowanych w jajku i tartej bułce? Ja uwielbiam

Napisane przez Sabbath

Ja lubię chyba każdą wersję, ale jajecznica na grzybach (a własciwie grzybica na jajach , bo wolę kiedy grzybów jest więcej, niż jajek) to absolutny top. Ex equo z rydzami na maśle.


Najlepiej mnie. Zaplułam tu klawiaturę nieomal - tak mi ślinianki zaczęły pracować. Jutro jadeę kupić grzyby.

u mnie też zawsze więcej grzybów niż jajek. I tak właśnie ma być

Napisane przez tymena

Ja tez zbieram głównie podgrzybka Ale musze się Wam pochwalić, że w tym roku upolowałam prawdziwka, który ważył prawie pół kilo I był zdrów jak rydz

Ostatnio z rodzicami przywieżliśmy masę kozaków, podgrzybków, parę prawdziwków i górę maślaków. Nie lubię obierać maślaków, przy nich obieranie wszystkiego innego to czysty relaks

[czarnazuzia1]

No dobra to ja tez chcem kawalek ciasta i grzyby i tez sie nie moge doczekac na Wenge
Aaaa i czekam Kagan na przepis ,bo wszystkie przepisy zapisuje i robie .
A Vesenkowe cycki murzynki to niebo w gebie

[taiwa]

Napisane przez agnyska81

Witajcie w nowej odsłonie wątku

Zamiast w pracy (Dzień Edukacji Narodowej jednak dobra rzecz ) spędziłam dziś owocnie czas w lesie. Przyniosłam grzybów do domu sporo, do tego chodziłam po lesie z mamą, więc podwójna przyjemność.
Minus jest taki, że nigdy nie wiem co z tymi grzybami robić Część dałam babci, a reszta obrana stoi i czeka na nie wiem co.

Dla kogo Dzień Edukacji Nardowej to dobra rzecz, dla tego dobra Ja od bladego świtu niosłam kaganek oświaty, a raczej gadałam w próżnię, bo połowa audytorium i tak nie rozumiała

Grzyby lubie jedynie w dwóch wersjach i tak je zawsze przerabiam- czyli marynowane w occie oraz duszone, z cebulką w śmietanowym sosie, koniecznie z duuużą ilością świeżo mielonego pieprzu

Poza tym dziś z koleżanką poszłyśmy na siłownie. Zanim zaczełyśmy ćwiczyć, to już nas tam nie było To co było w miare blisko domu, i rano, przed pracą, kiedy udałyśmy się na rekonesans, prezentowało się w miare przyzwoicie, wieczorem okazało się być pakernią, gdzie na metr kwadrtowy przypada trzech pseudopudzianów i ani jednej kobiety Uciekłyśmy

[czarnazuzia1]

Napisane przez taiwa

Poza tym dziś z koleżanką poszłyśmy na siłownie. Zanim zaczełyśmy ćwiczyć, to już nas tam nie było To co było w miare blisko domu, i rano, przed pracą, kiedy udałyśmy się na rekonesans, prezentowało się w miare przyzwoicie, wieczorem okazało się być pakernią, gdzie na metr kwadrtowy przypada trzech pseudopudzianów i ani jednej kobiety Uciekłyśmy

Przepis na grzyby musialam wyrzucic ,bo jedzenie na noc niezdrowe

[Margot45]

Dobry wieczór przyłączam się do frakcji miłosników grzybów we wszelkiej jadalnej postaci a ponieważ najbliżej mam w tej chwili chyba hubę na pobliskim drzewie, mogę w zamian poczęstować herbatką z sokiem malinowym i wafelkami śmietankowymi - koleżanka przyniosła.

Przy okazji pochwaliła czarną Coco w obu postaciach, za co ma u mnie dużego plusa

[madziczka]

Napisane przez Margot45

Dobry wieczór przyłączam się do frakcji miłosników grzybów we wszelkiej jadalnej postaci a ponieważ najbliżej mam w tej chwili chyba hubę na pobliskim drzewie, mogę w zamian poczęstować herbatką z sokiem malinowym i wafelkami śmietankowymi - koleżanka przyniosła.

Przy okazji pochwaliła czarną Coco w obu postaciach, za co ma u mnie dużego plusa

Jak nie grzyby to wafelki....Miejcie litość nad Madzikiem

Grzyby uwielbiam- zwłaszcza w wersji z jajecznicą, ale mogą też być jako dodatek do zup. Też mi ślinka pociekła Tylko mój żołądek i wątroba za każdym razem boleśnie przeżywają tę przygodę kulinarną


Mam ostatnio apetyt jak ...morsica Szczególnie na konkretne poprawy- jajecznicę, spaghetti, ogólnie potrawy z mięsem - za schabowego ostatno dam się pokroić. Nie wiem, co mi jest, bo do Festiwalu Kobiecości daaaaleko

[Zuziunia]

Co do grzybów to jadąc do domu zauwazyłam ze ich w polskich lasach teraz nie brakuje mnóstwo ludzi chodzi i zbiera, a przy drogach sprzedaje.

Grzyby mniam...w każdej postaci, tylko zbierać nie umiem, jakaś slepowata jestem

[gryx82]

Napisane przez lavenderfay

Gryksiu podrzuć parę szczegółów, wąchałeś tą wersję przypadkiem?

Wąchałem, ale wcześniej przerobiłem jakieś 27 zapachów, więc niewiele pamiętam Poza tym takie "wąchnięcie" z blotterka dużo nie daje, jedynie jakiś początkowy zarys. Wydaje mi się jednak, że to bardziej ludziowa odsłona klasyka, nie wali aż tak aldehydami po nosie

http://nowsmellthis.blogharbor.com/b...0/3170553.html

Napisane przez taiwa

Poza tym dziś z koleżanką poszłyśmy na siłownie. Zanim zaczełyśmy ćwiczyć, to już nas tam nie było To co było w miare blisko domu, i rano, przed pracą, kiedy udałyśmy się na rekonesans, prezentowało się w miare przyzwoicie, wieczorem okazało się być pakernią, gdzie na metr kwadrtowy przypada trzech pseudopudzianów i ani jednej kobiety Uciekłyśmy

Dobre

---

W kwestii grzybów muszę się wyłamać. Poza pieczarkami "do schabowego" nie przepadam

I poskarżyć się muszę. Przez cholerny remont głównej ulicy miasta dojazd na uczelnię (wraz z dojściem) zajmie mi nie 1,5h, a z pewnością jakieś 2,5 I to przynajmniej do końca kwietnia...

W taki czwartek, aby zdążyć na zajęcia na 7:45, będę musiał wstawać najpóźniej o 4:40

Szlag, szlag, szlag...