Najbardziej oklepane i hejtowane perfumy

[newrrn]

Napisane przez KamilW

W mojej okolicy najbardziej oklepane pozycje z damskiej listy to przede wszystkim wszędobylskie Si...
Na prawdę ani nie rozumiem fenomenu tego zapachu ani jego popularności. Wiem, że o gustach się nie dyskutuje ale we mnie ten zapach powoduje po prostu odruch wymiotny a obłoki Si i jego podrób czuję wszędzie gdzie tylko się nie ruszę! W sklepie, w banku, na ulicy... Nie wspominając o galeriach handlowych gdzie przekraczając próg czuję setki obłoków mdlącego Si łączących się w jedną mulącą chmurę...
Czuję "Si" myślę "No!"...
Śląskie Panie tak samo jak Si pokochały ulepnego LVEB odstawiając Euphorię na półkę, i choć na początku podobał mi się ten zapach to jego popularność i nadużycia doprowadziły do znienawidzenia go przeze mnie...
Klasyczna CHLOE dokładnie jak w przypadku LVEB, choć początkowo lubiłem to używana w nadmiarze i masowo zaczyna gryźć w nos.
Za ślązakami z kolei ciągną się drażniące chmury One Milliona niezmiennie... No, może czasem trafi się BOSS Bottled.

Mam wrażenie, że nie-perfumoholicy kupują tylko to co im mówi reklama i ewentualnie Pani w perfumerii...
Czy ludzie nie mają własnego gustu zapachowego? Nie chcą być choć odrobinę indywidualni pachnąc inaczej niż cała masa?
Czasem mam wrażenie, że biorą tylko to, co jest na "topie", bo jest "modne" i Pani w perfumerii poleciła...

Na Dolnym Śląsku kropka w kropkę te same, wszędobylskie słodziaki Do męskich Dodałabym jeszcze Invictusa.
Co do pogrubionego, wydaje mi się, że Polacy jednak myślą ekonomicznie. Wszak LVEB i Si to bardzo trwałe i ogoniaste zapachy- ktoś na pewno zauważy i rozpozna mój cudownie słodki zapach - słowa moich koleżanek
Z tym że ja nie uważam LVEB i Si za jakieś beznadziejne kompozycyjnie zapachy, choć przyznam, że nie znam się na tego typu słodziakach. Po prostu ich popularność na nas przeczulonych tak działa

[scorpionetka]

Napisane przez newrrn

.....Polacy jednak myślą ekonomicznie. Wszak LVEB i Si to bardzo trwałe i ogoniaste zapachy- ktoś na pewno zauważy i rozpozna mój cudownie słodki zapach - słowa moich koleżanek
Z tym że ja nie uważam LVEB i Si za jakieś beznadziejne kompozycyjnie zapachy, choć przyznam, że nie znam się na tego typu słodziakach. Po prostu ich popularność na nas przeczulonych tak działa

LVEB i Si wpisują się w ogólny gust populacji, o ile można tak napisać. I większość ludzi, którzy nie interesują się perfumami, ani tym bardziej niszą, uzna te zapachy za przyjemne, dobre, luksusowe (w zwykłych perfumeriach to w końcu górna półka), itp, itd... Przyznam się, że często pachnę modnymi słodkimi potworkami, a to dlatego, że pracuję z ludźmi i niestety większość mugoli nie toleruje zapachów, które ja kocham, więc w myśl zasady nie czyń drugiemu, co tobie nie miłe nie podduszam ich piwnicznymi paczulami, szyprami, kadzidłami i innymi niszowymi pomysłami. W sumie słodkie zapachy też lubię, więc ich używam do pracy

[chouette_]

Do głowy przychodzą mi trzy popularne, traumatyczne zapachy:
- Słoń Kenzo - zabijcie mnie, ale ja czuję w nich tylko zielony zmywacz do paznokci z Rossmanna!
- LVEB - jak wiele wizażanek przede mną od kiedy miałam wątpliwą przyjemność wąchać podróbkę - tylko z tym mi się kojarzy
- Green tea od EA - nienawidzę nuty zielonej herbaty, więc dla mnie to esencja zła

[adie94]

O tak, panie że Śląska lubują się w LVEB, Si s także Opium Black. Natomiast Podkarpacie bardziej na świeżo w podróbach Żedorów, jabłuszka DKNY oraz Mademoiselle

A moje hejty przyznaję:
Light blue które dla mnie pachnie przepoconymi ubraniami z nutką cytryny
Euforia
Chanel no5 - fuj fujka
Chanel premiere -stare szare mydło
Wszystkie odmiany kokardkowych Chloe - mi pachną starszą panią i to jeszcze z poprzedniego stulecia

[NeverGoodEnough18]

Jabłuszka od DKNY, szczególnie zielone. No nie zniese .

[wgn]

Napisane przez NeverGoodEnough18

Jabłuszka od DKNY, szczególnie zielone. No nie zniese .

(chociaż ja tam jabca lubię - ale nie używam )

W moim mieście królują jeszcze: Euphoria i Eternity.

[201702092106]

Na swoją listę oklepane i brzydko pachnące wpisuję:
1. Amor Amor
2. Euphoria
3. Be Delicious
4. Lady Million

[cullera]

Widzę, że nie jestem odosobniona w hejcie do LVEB. Za granicą również ma ono spore grono wielbicielek. Kiedyś w perfumerii mi się spodobały, ale potem wywoływały ból głowy. Jak poczuję ten zapach to staję się poirytowana

[hellokatie]

lubelszczyzna pachnie L VEB i to przeważnie starsze panie uwielbiam ten zapach ale niechce pachnieć jak co druga kobieta ;/ I jeszcze popularne u mnie to : Lacoste Pour Femme

[MotherDivine]

'Zapaszki' Lacoste chyba nie mają sobie równych. :P

[amelj]

Chanel piątka
i Si
aaa i Chloe jednak też.... wszystkie

[adie94]

Napisane przez ToniaZhivago

Na swoją listę oklepane i brzydko pachnące wpisuję:
1. Amor Amor
2. Euphoria
3. Be Delicious
4. Lady Million

Amor Amor tak! jeszcze więcej potu i tym razem kompot z cytrusów. Lightbluowe Moschino tak samo.
Hejtuję jeszcze Christinę Aguilerę Night za zapach kurtyzany XIX wieku

[petroniuszowna]

moi nie-faworyci
1)flowerbomb, la vie est belle
2)swiezaki Lacoste
3)cool water
4)miracle lancome
5)zielone jabluszko donny karan

poza wyżej wymienionymi lubię jak coś w przestrzeni pachnie.

[marcia321]

Napisane przez amelj

Chanel piątka
i Si
aaa i Chloe jednak też.... wszystkie

Chloe to mój pierwszy perfumeryjny zakup aj jeszcze mam pół buteleczki ale go lubię

[Iryska75]

Napisane przez scorpionetka

LVEB i Si wpisują się w ogólny gust populacji, o ile można tak napisać. I większość ludzi, którzy nie interesują się perfumami, ani tym bardziej niszą, uzna te zapachy za przyjemne, dobre, luksusowe (w zwykłych perfumeriach to w końcu górna półka), itp, itd... Przyznam się, że często pachnę modnymi słodkimi potworkami, a to dlatego, że pracuję z ludźmi i niestety większość mugoli nie toleruje zapachów, które ja kocham, więc w myśl zasady nie czyń drugiemu, co tobie nie miłe nie podduszam ich piwnicznymi paczulami, szyprami, kadzidłami i innymi niszowymi pomysłami. W sumie słodkie zapachy też lubię, więc ich używam do pracy

Mam tak samo, oprócz kochanych paczul i ambr(ów) zawsze mam jakiś zapach 'do cioci na imieniny' czy na szkolne zebranie.
Ale jak wyczuję na odpowiednim mężczyźnie One Million, to miękną mi nogi, idę za nim jak w transie, na szczęście w mojej okolicy to zapach nie popularny

[akisia]

Piątka Chanel. Słyszałam, że do nich trzeba dorosnąć itd, ale jak wpadam do Sephory to się sztacham Shalimarem, Opium albo Słoniem, do których ponoć też trzeba dorosnąć, także tego... To chyba nie jest niedojrzałość, to po prostu awersja

[Latiha]

Euphoria forever

[szakszuka]

Lveb wszędzie a bedzie jeszcze gorzej..bo zima nadchodzi ;(

[rudadagusia]

Chanelka... zdecydowanie.

[kanirak]

Mogę nie lubić, mogę nie nosić, lecz nie chcę hejtować.
Nie znoszę jednak podróbek.

[Yvete]

1. Calvin Klein "Euphoria" (właściwie wszystkie CK, nudne i oklepane a i tak dużo osób nimi pachnie )
2. Paco Rabanne "One Milion"
3. DKNY "Be Delicious"
4. Beyonce "Heat"
5. Lancome "Miracle"

[petroniuszowna]

Dorzuce jeszcze hypnotic poison.sam zapach ladny,ale ostatnio, odkad upaly minely coraz czesciej sie przewija.

[kleo_4]

Jak już ktoś wspomniał, z męskich - Cuba - i wszystkie jej podróbki...
Damskie - Amor amor, przez wszechobecne podróbki tego zapachu
Słoń - na koleżance mojej mamy - nie mogę go znieść, nie ogarniam jak można się nim dobrowolnie psikać...
LVEB - EDP - byłam zakochana, kupiłam w Sephorze EDT i stoją bo nie mogę ich znieść póki co, może to przez ciążę i wrócę do nich po porodzie

[scorpionetka]

Napisane przez kleo_4

...stoją bo nie mogę ich znieść póki co, może to przez ciążę i wrócę do nich po porodzie

Hm, nie wiem, jak to u innych dziewczyn było, ale ja dopóki karmiłam, to żadnych perfum nie mogłam mieć na sobie, bo mały płakał i się niepokoił. Potem tez nie każdy zapach mogłam przy nim używać, bo marudził i wtedy wąchałam głównie z korka. Dzielnie zniosłam abstynencję, a potem zaczęłam sobie odbijać z nawiązką

[SouthEater]

Chyba do oklepańców dołączy nowa Donna Valentino... Dzisiaj poszłam do D. po nie i wyprzedane .___.

[BlueberryMilkshake]

Coraz więcej kobiet i dziewczyn pachnie karmelowo-cukierkowo-landrynkowymi tworami typu Flowerbomb/LVEB/Killer Queen/Si Armani i różnymi ich mutacjami i podróbkami. To jest według mnie najbardziej oklepany rodzaj zapachów w tym momencie na polskich ulicach i szczerze go nie znoszę.

Edit: Zgadzam się z KamilW, że dzięki Si i LVEB, Euphoria straciła na popularności. Jeszcze parę latek i może po nią sięgnę.

[SouthEater]

Napisane przez BlueberryMilkshake

Coraz więcej kobiet i dziewczyn pachnie karmelowo-cukierkowo-landrynkowymi tworami typu Flowerbomb/LVEB/Killer Queen/Si Armani i różnymi ich mutacjami i podróbkami. To jest według mnie najbardziej oklepany rodzaj zapachów w tym momencie na polskich ulicach i szczerze go nie znoszę.

Edit: Zgadzam się z KamilW, że dzięki Si i LVEB, Euphoria straciła na popularności. Jeszcze parę latek i może po nią sięgnę.

Producenci wiedzą, że te zapachy się sprzedają i nie ważne, czy w opisie będzie "Zapach mroczny, cmentarny, dla zjadaczki kotów" to i tak będzie to słodki ulep (najwyżej w ciemnej butelce ).

[BlueberryMilkshake]

Napisane przez SouthEater

Producenci wiedzą, że te zapachy się sprzedają i nie ważne, czy w opisie będzie "Zapach mroczny, cmentarny, dla zjadaczki kotów" to i tak będzie to słodki ulep (najwyżej w ciemnej butelce ).

Zgadzam się, teraz, jak już inni zauważyli, jest taki trend po prostu. Producenci masowo wlewają podobne do siebie ciecze do sygnowanych własną marką flakonów i to nie jest nic nowego w historii perfumiarstwa. Tak było kiedyś z szyprami, aldehydowcami, zapachami ozonowymi, paczulowymi, a teraz przyszedł czas na karmelkowo-landrynkowe ulepki, który, mam nadzieję prędzej niż później, też minie.

[SouthEater]

Zaczęłam rabotę w dużym mieście, gdzie czuć na okrągło Black Opium i LVEB. Łatwo jest w nim być oryginalnym
Nie no, ale ostatnio laska (serio laska, aż mnie z zazdrości skręciło ) pachniała Addictem. Odkopałam, tyż pachnę

[khloe]

Wszędzie czuję DKNY be delicious, lub Chanel Madmoiselle, blee