Problem przyjaciółki, proszę o rady - Strona 3 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2011-10-01, 18:50   #61
dzustam
Zakorzenienie
 
Avatar dzustam
 
Zarejestrowany: 2005-06
Lokalizacja: Przylądek Zieleni
Wiadomości: 6 764
Dot.: Problem przyjaciółki, proszę o rady

Facet dalej powtarza swoją mantrę i żąda pieniędzy? Przecież to dupek nad dupkami.

Kretyn. I tyle.

Niech pożyczy od kogoś z rodziny dalszej i odda z przyszłych wypłat.
__________________

dzustam jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-10-01, 18:53   #62
flavooour
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2011-04
Wiadomości: 280
Dot.: Problem przyjaciółki, proszę o rady

Jej chłopak rozumie jaką ma sytuację, nie raz był świadkiem (ja również) tego jak bardzo "kochają" ją rodzice, kiedy miala problemy po prostu się od niej odwracali i kazali radzić sobie samemu. Chłopaka ma natomiast wyrozumiałego, zakochanego i wiem że nie pozwoli jej zginąc
flavooour jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-10-01, 18:57   #63
Narrhien
Zakorzenienie
 
Avatar Narrhien
 
Zarejestrowany: 2010-08
Wiadomości: 6 757
Dot.: Problem przyjaciółki, proszę o rady

Cytat:
Napisane przez flavooour Pokaż wiadomość
Jej chłopak rozumie jaką ma sytuację, nie raz był świadkiem (ja również) tego jak bardzo "kochają" ją rodzice, kiedy miala problemy po prostu się od niej odwracali i kazali radzić sobie samemu. Chłopaka ma natomiast wyrozumiałego, zakochanego i wiem że nie pozwoli jej zginąc
No chyba nie rozumie, skoro wie, jaka jest sytuacja i dalej chce od niej pieniędzy.

Nie on nie pozwoli jej zginąc, tylko JEGO RODZICE, bo on taki sam gołodupiec jak i ona.


I sorry, ale według mnie fajny chłopak nie podejmuje decyzji o wspólnym zamieszkaniu nie pytając dziewczyny o zdanie i stawiając ją przed faktem dokonanym, zwłaszcza w takiej sytuacji, jakiej ta dziewczyna jest.

To JEGO (i też JEJ wina, bo się na to godzi), że wyszło tak a nie inaczej i bardzo irytujące jest jęczenie, zę ona miała "tak mało czasu" by się przygotować, śmiech na sali.
__________________
"Nikt prawie nie wie, dokąd go zaprowadzi droga, póki nie stanie u celu."


Narrhien jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-10-01, 19:01   #64
flavooour
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2011-04
Wiadomości: 280
Dot.: Problem przyjaciółki, proszę o rady

Pożyczki nie wezmie bo ma za małe dochody. Generalnie to nie ma już pomysłu skad wziac te pieniądze. Zostają rodzice chłopaka tylko... a co za tym idzie wstyd że jest na ich utrzymaniu no i niechęć i żal do swoich rodziców że się po raz kolejny od niej odwrócili... Innego wyjścia nie ma
flavooour jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-10-01, 19:04   #65
soulsweeper
Zadomowienie
 
Avatar soulsweeper
 
Zarejestrowany: 2005-03
Lokalizacja: Lublin
Wiadomości: 1 305
Dot.: Problem przyjaciółki, proszę o rady

Cytat:
Napisane przez flavooour Pokaż wiadomość
Pożyczki nie wezmie bo ma za małe dochody. Generalnie to nie ma już pomysłu skad wziac te pieniądze. Zostają rodzice chłopaka tylko... a co za tym idzie wstyd że jest na ich utrzymaniu no i niechęć i żal do swoich rodziców że się po raz kolejny od niej odwrócili... Innego wyjścia nie ma
To niech weźmie pieniądze od rodziców chłopaka również na zasadzie pożyczki - zarobi, to odda.
soulsweeper jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-10-01, 19:19   #66
Narrhien
Zakorzenienie
 
Avatar Narrhien
 
Zarejestrowany: 2010-08
Wiadomości: 6 757
Dot.: Problem przyjaciółki, proszę o rady

Cytat:
Napisane przez flavooour Pokaż wiadomość
Pożyczki nie wezmie bo ma za małe dochody. Generalnie to nie ma już pomysłu skad wziac te pieniądze. Zostają rodzice chłopaka tylko... a co za tym idzie wstyd że jest na ich utrzymaniu no i niechęć i żal do swoich rodziców że się po raz kolejny od niej odwrócili... Innego wyjścia nie ma
Pożyczkę na tysiąc złotych to ona może wziąć nawet na dowód, nie potrzebuje do tego dochodu. Poza tym przecież podejmie teraz pracę, tak? Jutro ją zaczyna, czyli podpisze umowę, czyli może iść do banku po pożyczkę mając potwierdzenie, że jest zatrudniona.

Na litość, przepraszam, ale czemu wy obie nie myślicie? Przecież to jest banalne rozwiązanie, skoro jej wstyd.

Wstyd, że jest na utrzymaniu rodziców chłopaka ma NA WŁASNE ŻYCZENIE, bo, jak już pisałam, zabrała się za tę sprawę od dupy strony, zamiast poważnie to załatwić. Mieszkanie z chłopakiem to jest poważna sprawa, a oni to wszystko zrobili totalnie na opak, bez pomyślunku.

A rodzice nie odwrócili się po raz kolejny, tylko po prostu są tacy, jak zwykle. Nie wiem, ona się spodziewała, że oni nagle po takim czasie staną się cudowni i wspaniali, pomogą jej? Co trzeba mieć w głowie, by tak głupio myśleć?
__________________
"Nikt prawie nie wie, dokąd go zaprowadzi droga, póki nie stanie u celu."


Narrhien jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-10-01, 23:24   #67
ciri15
Ekspert od Dupy Strony
 
Avatar ciri15
 
Zarejestrowany: 2009-03
Wiadomości: 20 778
Dot.: Problem przyjaciółki, proszę o rady

Cytat:
Napisane przez Narrhien Pokaż wiadomość
Znaczy powiem tak - jak ktoś studiuje zaocznie, to moim zdaniem powinien się starać znaleźć pracę dobrze płatną (co, jak widać, nie było dla dziewczyny problemem) i z domu w miarę możliwości wyprowadzić, jeśli ma sytuację taką, jak opisywana w wątku dziewczyna.
Inaczej to wygląda w rodzinach kochających, ciepłych, przyjaznych. Wtedy wiadomo, można w tym domu zostać, ja osobiście uważam, że człowiek z domu powinien się wyprowadzić, gdy będzie go na to stać, ale też gdy do tego po prostu dojrzeje psychicznie, a nie musowo po ukończeniu 18, 19 lat na siłę się przeprowadzać. Ale w opisywanej sytuacji dla mnie byłoby priorytetem z takiego domu się wynieść i zrobiłabym wszystko, by do tego doprowadzić. Czy ta dziewczyna nie mogła tej dobrze płatnej pracy znaleźć wcześniej, wynająć sobie jakiś pokoik i żyć za swoje?
Poza tym mówimy tutaj już o trzech latach, to jest dużo czasu, można przecież coś odłożyć, prawda? A nie oczekiwać od rodziców, kiedy tych rodziców się ZNA i wiadomo, że oni po prostu nie będą się chcieli dołożyć do mieszkania. Dziewczyna wie, jacy są jej rodzice, nie poznała ich wczoraj, czemu tak się dziwi, że jej nie chcą dać pieniędzy, skoro i wcześniej na nią skąpili? Skąd to zaskoczenie? Przecież to było przewidywalne.

Uważam, że postąpiła po prostu lekkomyślnie. Powinna była z chłopakiem PRZED przeprowadzką szczerze porozmawiać i powiedzieć: "Kochanie, moi rodzice są jacy są i nie możemy spodziewać się od nich jakiejkolwiek pomocy finansowej. Trudno, nic na to nie poradzę. Jeśli faktycznie chcemy zamieszkać razem to zróbmy tak - ja pójdę do dobrej pracy, pierwszy miesiąc prosiłabym cię, byś ty, twoi rodzice wsparli nas, a po pierwszej wypłacie zacznę do mieszkania się dokładać. Nie musimy mieć od razu wszystkich sprzętów, możemy spokojnie powoli się dorabiać. Innej opcji raczej nie ma, mi też jest głupio, że tak wyszło, ale to nie jest zależne ode mnie. Czy zgadzasz się na to?" - czy coś w tym stylu.

Dziwi mnie potwornie, że takiej rozmowy nie było, przecież to jest para osób, które chyba się kochają, nie? Które są ze sobą już jakiś czas, skoro podjęli decyzję o wspólnym mieszkaniu, ufają sobie i powinni potrafić rozmawiać. Normalny partner sytuację by zrozumiał i dałoby się wszystko załatwić jak trzeba.

A tutaj po prostu dziewczyna i chłopak zabrali się do tego wspólnego mieszkania od dupy strony, zamiast najpierw wszystko na spokojnie obgadać, szczerze porozmawiać i wszystko ustalić, to tak na łapu capu nagle mama chłopaka załatwiła mieszkanie i po 2 tygodniach przeprowadzka, kompletnie bez uzgodnienia czegokolwiek, bez przemyślenia, a teraz wychodzą takie kwiatki, jak wychodzą.

Wszystko to, co teraz się dzieje, było do przewidzenia. Oboje mogli się spodziewać takiej sytuacji, mogli to przewidzieć, gdyby tylko ruszyli bardziej łepetyną. Szczerze - sytuację mają niestety na własne życzenie, bo trzeba było najpierw myśleć a potem działać.

Teraz jedyne skuteczne działanie to rozmowa z chłopakiem, przedstawienie domowej sytuacji, powiedzenie wprost, że jej rodzice złamanego grosza nie dadzą i obietnica, że zaraz po pierwszej wypłacie ona też będzie dzielić koszty utrzymania i urządzenia domu. I tyle - i żyć dalej.
Ogólnie się z Tobą zgadzam, ale nie w kwestii pracy i odłożenia.
Niestety w niektórych małych miastach znalezienie pracy graniczy z cudem, a jak się ją już znajdzie to pensja jest głodowa i naprawdę nie da rady odłożyć. Może ona właśnie taka pracę miała i wszystko szło na studia, dojazdy, utrzymanie się w weekendy w innym mieście.
Nie było dla niej problemem znalezienie dobrze płatnej pracy - ALE w innym mieście, do którego przeprowadza się z chłopakiem. Jeśli chciałaby tam pracować musiałaby tak samo wynająć mieszkanie/pokój. Więc co za różnica. Może ona właśnie w takiej sytuacji była.
Z resztą się zgadzam

---------- Dopisano o 00:16 ---------- Poprzedni post napisano o 00:09 ----------

Cytat:
Napisane przez flavooour Pokaż wiadomość
Czyli uważacie że powinna zostać w domu rodzinnym zrezygnować z tej pracy którą dostała przez to że ma takich rodziców tak? w takim razie nigdy nie dorobi się niczego bo zarabiając 500zl miesięcznie to raczej trudno coś odłożyć...
Nie, ja uważam, że bardzo dobrze, że skorzystała z okazji, by się wyrwać.
Jednak współczuję braku zrozumienia u chłopaka.

---------- Dopisano o 00:24 ---------- Poprzedni post napisano o 00:16 ----------

Cytat:
Napisane przez flavooour Pokaż wiadomość
Jej chłopak rozumie jaką ma sytuację, nie raz był świadkiem (ja również) tego jak bardzo "kochają" ją rodzice, kiedy miala problemy po prostu się od niej odwracali i kazali radzić sobie samemu. Chłopaka ma natomiast wyrozumiałego, zakochanego i wiem że nie pozwoli jej zginąc
Nie, to nie jest wyrozumiały chłopak, na pewno.
Cytat:
Napisane przez flavooour Pokaż wiadomość
Pożyczki nie wezmie bo ma za małe dochody. Generalnie to nie ma już pomysłu skad wziac te pieniądze. Zostają rodzice chłopaka tylko... a co za tym idzie wstyd że jest na ich utrzymaniu no i niechęć i żal do swoich rodziców że się po raz kolejny od niej odwrócili... Innego wyjścia nie ma
Po pierwsze to ona jakaś naiwna okropnie jest, wiedziała jakich ma rodziców, spodziewała się, że jej pomogą? Śmieszne. Sama mam taką koleżankę, której rodzice sprzedaliby ją za 2 krowy i ona się zawsze boi kiedy kasa się jej kończy, bo wie że będą problemy z przesłaniem jej na konto kilku złotych na bilet, chleb, wodę.
Po drugie - to w końcu dobrze płatna praca czy za małe dochody?
__________________
Jak na św. Hieronima jest deszcz albo go ni ma, to na św. Szczepana pada albo nie pada.

ciri15 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2011-10-01, 23:33   #68
Narrhien
Zakorzenienie
 
Avatar Narrhien
 
Zarejestrowany: 2010-08
Wiadomości: 6 757
Dot.: Problem przyjaciółki, proszę o rady

Cytat:
Napisane przez ciri15 Pokaż wiadomość
Ogólnie się z Tobą zgadzam, ale nie w kwestii pracy i odłożenia.
Niestety w niektórych małych miastach znalezienie pracy graniczy z cudem, a jak się ją już znajdzie to pensja jest głodowa i naprawdę nie da rady odłożyć. Może ona właśnie taka pracę miała i wszystko szło na studia, dojazdy, utrzymanie się w weekendy w innym mieście.
Nie było dla niej problemem znalezienie dobrze płatnej pracy - ALE w innym mieście, do którego przeprowadza się z chłopakiem. Jeśli chciałaby tam pracować musiałaby tak samo wynająć mieszkanie/pokój. Więc co za różnica. Może ona właśnie w takiej sytuacji była.
Z resztą się zgadzam
No ale ja o tym właśnie mówię - dlaczego nie pojechała, do tego INNEGO miasta 3, 2 lata temu, tego, w którym teraz bez problemu, w 2 tygodnie znalazła świetną pracę? Ja wiem, że w małych miastach o pracę trudno, ale w większym to już nie aż tak bardzo, patrząc zresztą na to, jak teraz wszystko jej ładnie poszło. Spokojnie mogłaby wynająć sobie pokoik czy nawet miejsce w pokoju, odpadłyby jej opłaty za dojazdy, a skoro ta praca jest dobrze płatna i daje jej perspektywy to nie powinna mieć problemu z finansami. Na pierwszy miesiąc mogła zaciągnąć małą pożyczkę - na kaucję i przeżycie do następnej wypłaty.
I byłaby niezależna od rodziców, odcięta, byłoby jej dobrze...

Ona po prostu NIE POMYŚLAŁA. Tak samo jak nie myślała teraz. Dlatego wydaje mi się, że ona po prostu nie ma w zwyczaju zbytnio myśleć nad tym, co robi.
__________________
"Nikt prawie nie wie, dokąd go zaprowadzi droga, póki nie stanie u celu."


Narrhien jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-10-02, 00:17   #69
dawidowskasia
Zakorzenienie
 
Avatar dawidowskasia
 
Zarejestrowany: 2010-12
Lokalizacja: Gdzie indziej jestem
Wiadomości: 8 397
Dot.: Problem przyjaciółki, proszę o rady

Cytat:
Napisane przez flavooour Pokaż wiadomość
Już odpisuje moja przyjaciółka uczy się w szkole policealnej, czesne to 150zl. Miala pracę w której zarabiala akurat na to czesne no i na swoje potrzeby. Rodzice nie dokładali jej nic. Pensja nie była zbyt wielka, umowa zlecenie góra 500zł miesięcznie. W naszym mieście ciężko o pracę dlatego uważam że dobrze zrobiła przeprowadzając się do większego miasta które daje większe możliwości i perspektywy. Rozmawiała już ze swoim chłopakiem powiedziała tak jak jedna wizazanka napisała wcześniej. Efekt? chłopak nadal chce żeby dołożyła się chociaż do czynszu. Jej mama zaproponowała że ugotuje jej obiad który zabierze jak będzie jechać, tylko że na jednym obiedzie to ona pięciu dni nie przeżyje raczej. Co ciekawe wypowiada się tak jakby mieli tam żyć osobno, a przecież jakby nie było to chłopak teraz wszystko kupuje i będzie ją utrzymywał przez ten miesiąc. I jakoś nie rozdziela że to jest JEGO i ona nie ma do tego prawa. Współczuję jej rodziców, znam ich relacje i powiem że daleko odbiegają od normalnych, ciepłych i czułych, takich jakie powinny być w każdym domu. Dlatego też dziewczyna się wyprowadza bo mieszkając z nimi nie osiągnęłaby nic. I jeszcze jedno o przeprowadzce dowiedziała się tydzień przed decyzję podjął chłopak, wynajął mieszkanie itd. Także miala "trochę" mało czasu na to żeby się przygotować.
no jak poszła do niego bez pomyślunku to tak bywa
Cytat:
Napisane przez Narrhien Pokaż wiadomość
Tez uważam, że to jest dobra decyzja, szkoda tylko, że podjęła ją dopiero po trzech latach siedzenia rodzicom na głowie. Dorosłe dziecko uczące się w zaocznej szkole policealnej moim zdaniem przez 3 lata mieszkania powinno się rodzicom do rachunków dołożyć.



Eeee... no sorry Gregory, ale to, że ona ma kijowego chłopaka to już jej problem, nie jej rodziców.
Skoro chłopak jest na tyle niewrażliwy, że wiedząc o sytuacji dalej wymaga pieniędzy i nie jest w stanie poczekać miesiąca, to z nim jest coś nie tak.
No i w sumie trudno się dziwić - dwadzieścia lat ma chłopiec, dojrzały to on pewnie nie jest.

Jakbym ja przed przeprowadzką przeprowadziła taką rozmowę z chłopakiem i dostała taką odpowiedź, to NA PEWNO bym z tym chłopakiem nie zamieszkała.

Nie, to nie chłopak kupuje i utrzymuje. To JEGO RODZICE tak robią. Oni oboje są na ich łasce.


I słusznie, szkoda tylko, że dopiero pod wpływem chłopaka i za pieniądze JEGO RODZICÓW zdobyła się na ten krok, zamiast przez 3 lata samej zebrać tyłek w troki.


Eeee no sorry po raz kolejny, ale co oni ją nie wiem, związali? Na siłę przeprowadzili? Ubezwłasnowolnili?
Co to znaczy, że chłopak podjął decyzję? Co to w ogóle za związek!

Skoro sytuacja tak wygląda, to ja się teraz nie dziwię - laska nie tyle ma kijowych rodziców, co beznadziejnego chłopaka. I ma to na własne życzenie. Od razu mówię - chłopaka łatwiej zmienić na lepszy model niż rodziców.


Generalnie wybacz,że to powiem, ale wydaje mi się, że ta twoja koleżanka to jest po prostu mało inteligentna, żeby nie powiedzieć wprost, że głupia. Zachowuje się strasznie lekkomyślnie, samo jej podejście do sprawy jest zwyczajnie nieprzemyślane. No głupie po prostu. Inaczej się tego określić nie da. Dojrzała to ona nie jest (o chłopaku nie wspominając).

---------- Dopisano o 19:46 ---------- Poprzedni post napisano o 19:43 ----------



Nie przez rodziców. Przez SIEBIE! Przez to, że głupio postępuje i zwyczajnie nie myśli!

Nie zwalaj ani ty, ani ona winy na rodziców. Rodzice to osobna sprawa, są jacy są, ale niech ona nie szuka wymówki.

Równie dobrze można powiedzieć, że laska powinna zrezygnować z tej pracy przez to, że ma takiego chłopaka, bo to przecież on chce od niej kasy, prawda? Rodzice niczego od niej nie chcą.

Niech pożyczkę na start zaciągnie, np. tysiąc złotych, skoro dobrą pracę dostała, to szybko to spłaci, ponad 100zł przez 10 miesięcy i z głowy. Ogólnie nie cierpię kredytów, ale są sytuacje, kiedy trzeba, a tysiak to nie grube miliony, jest do spłacenia.

---------- Dopisano o 19:48 ---------- Poprzedni post napisano o 19:46 ----------


No ale rodzice NIE CHCĄ jej tych pieniędzy dać czy pożyczyć. NIE CHCĄ. Jak wyraźniej to napisać? Co ona ma niby zrobić? Zabije ich? Ukradnie im? Zaszantażuje?
No Jezu, nie chcą i tyle. Mają prawo nie chcieć. Nie czyni ich to dobrymi i uczynnymi ludźmi, ale świat jest okrutny i nie wszyscy są dobrzy.

Niech weźmie pożyczkę w banku, trudno, procent jakiś strasznie wielki być nie powinien, teraz są takie małe kredyty w różnych bankach w ofercie.
__________________
Cytat:
Napisane przez SALIX Pokaż wiadomość
a dla mnie liczą się intencje. facet, który nie zdradzi tylko dlatego, że nie ma z kim jest dla mnie taką samą szmatą jak facet zdradzający
dawidowskasia jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-10-02, 00:26   #70
ciri15
Ekspert od Dupy Strony
 
Avatar ciri15
 
Zarejestrowany: 2009-03
Wiadomości: 20 778
Dot.: Problem przyjaciółki, proszę o rady

Cytat:
Napisane przez Narrhien Pokaż wiadomość
No ale ja o tym właśnie mówię - dlaczego nie pojechała, do tego INNEGO miasta 3, 2 lata temu, tego, w którym teraz bez problemu, w 2 tygodnie znalazła świetną pracę? Ja wiem, że w małych miastach o pracę trudno, ale w większym to już nie aż tak bardzo, patrząc zresztą na to, jak teraz wszystko jej ładnie poszło. Spokojnie mogłaby wynająć sobie pokoik czy nawet miejsce w pokoju, odpadłyby jej opłaty za dojazdy, a skoro ta praca jest dobrze płatna i daje jej perspektywy to nie powinna mieć problemu z finansami. Na pierwszy miesiąc mogła zaciągnąć małą pożyczkę - na kaucję i przeżycie do następnej wypłaty.
I byłaby niezależna od rodziców, odcięta, byłoby jej dobrze...

Ona po prostu NIE POMYŚLAŁA. Tak samo jak nie myślała teraz. Dlatego wydaje mi się, że ona po prostu nie ma w zwyczaju zbytnio myśleć nad tym, co robi.
No a ja właśnie nie widzę sensu przeprowadzania się 3 lata temu. Miała chłopaka w swoim mieście, rodzinę(choć z dupnym podejściem, ale to jednak rodzina), nie była dojrzała do tego(sama pisałaś o tym; teraz też może nie jest dojrzała, ale mniejsza o to), być może właśnie tak planowali zrobić - że wyprowadzą się jak chłopak podejmie studia. Druga rzecz - wyprowadzając się 3 lata temu tak samo nie miałaby pieniędzy na start. Teraz jest w o tyle lepszej sytuacji, że jednak pewnie w końcu rodzice chłopaka zapłacą ten pierwszy czynsz.
Poza tym może ma pracę, której by nie dostała bez tej szkoły policealnej...
Równie dobrze może teraz wziąć tą pożyczkę, żaden wstyd.
Moim zdaniem teraz jest lepszy moment do przeprowadzania się niż był 3 lata temu.
__________________
Jak na św. Hieronima jest deszcz albo go ni ma, to na św. Szczepana pada albo nie pada.

ciri15 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-10-02, 00:34   #71
dawidowskasia
Zakorzenienie
 
Avatar dawidowskasia
 
Zarejestrowany: 2010-12
Lokalizacja: Gdzie indziej jestem
Wiadomości: 8 397
Dot.: Problem przyjaciółki, proszę o rady

Cytat:
Napisane przez ciri15 Pokaż wiadomość
No a ja właśnie nie widzę sensu przeprowadzania się 3 lata temu. Miała chłopaka w swoim mieście, rodzinę(choć z dupnym podejściem, ale to jednak rodzina), nie była dojrzała do tego(sama pisałaś o tym; teraz też może nie jest dojrzała, ale mniejsza o to), być może właśnie tak planowali zrobić - że wyprowadzą się jak chłopak podejmie studia. Druga rzecz - wyprowadzając się 3 lata temu tak samo nie miałaby pieniędzy na start. Teraz jest w o tyle lepszej sytuacji, że jednak pewnie w końcu rodzice chłopaka zapłacą ten pierwszy czynsz.
Poza tym może ma pracę, której by nie dostała bez tej szkoły policealnej...
Równie dobrze może teraz wziąć tą pożyczkę, żaden wstyd.
Moim zdaniem teraz jest lepszy moment do przeprowadzania się niż był 3 lata temu.
ale jeszcze lepszy byłby po pierwszej wyplacie
__________________
Cytat:
Napisane przez SALIX Pokaż wiadomość
a dla mnie liczą się intencje. facet, który nie zdradzi tylko dlatego, że nie ma z kim jest dla mnie taką samą szmatą jak facet zdradzający
dawidowskasia jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2011-10-02, 00:38   #72
ciri15
Ekspert od Dupy Strony
 
Avatar ciri15
 
Zarejestrowany: 2009-03
Wiadomości: 20 778
Dot.: Problem przyjaciółki, proszę o rady

Cytat:
Napisane przez dawidowskasia Pokaż wiadomość
ale jeszcze lepszy byłby po pierwszej wyplacie
Hmmm tylko że pracując tam musi gdzieś mieszkać...
__________________
Jak na św. Hieronima jest deszcz albo go ni ma, to na św. Szczepana pada albo nie pada.

ciri15 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-10-02, 01:27   #73
dawidowskasia
Zakorzenienie
 
Avatar dawidowskasia
 
Zarejestrowany: 2010-12
Lokalizacja: Gdzie indziej jestem
Wiadomości: 8 397
Dot.: Problem przyjaciółki, proszę o rady

Cytat:
Napisane przez ciri15 Pokaż wiadomość
Hmmm tylko że pracując tam musi gdzieś mieszkać...
i facet powinien to zrozumiec a nie żądać od razu konkretnej kwoty
Przecież może mu oddac po wypłacie
Dla mnie nie do pomyslenia, jesli 2 osoby się kochaja to nie powinno być tego typu niejasności
__________________
Cytat:
Napisane przez SALIX Pokaż wiadomość
a dla mnie liczą się intencje. facet, który nie zdradzi tylko dlatego, że nie ma z kim jest dla mnie taką samą szmatą jak facet zdradzający
dawidowskasia jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-10-02, 01:33   #74
ciri15
Ekspert od Dupy Strony
 
Avatar ciri15
 
Zarejestrowany: 2009-03
Wiadomości: 20 778
Dot.: Problem przyjaciółki, proszę o rady

Cytat:
Napisane przez dawidowskasia Pokaż wiadomość
i facet powinien to zrozumiec a nie żądać od razu konkretnej kwoty
Przecież może mu oddac po wypłacie
Dla mnie nie do pomyslenia, jesli 2 osoby się kochaja to nie powinno być tego typu niejasności
Oczywiście.
__________________
Jak na św. Hieronima jest deszcz albo go ni ma, to na św. Szczepana pada albo nie pada.

ciri15 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-10-02, 01:40   #75
dawidowskasia
Zakorzenienie
 
Avatar dawidowskasia
 
Zarejestrowany: 2010-12
Lokalizacja: Gdzie indziej jestem
Wiadomości: 8 397
Dot.: Problem przyjaciółki, proszę o rady

Cytat:
Napisane przez ciri15 Pokaż wiadomość
Oczywiście.
dlatego mając takiego faceta to tak jak nie mieć żadnego , więc lepiej byc zupełnie niezależną-no bo kto jej pomoże? Przecież nie koleś, który oczekuje wsparcia od jej rodziców
__________________
Cytat:
Napisane przez SALIX Pokaż wiadomość
a dla mnie liczą się intencje. facet, który nie zdradzi tylko dlatego, że nie ma z kim jest dla mnie taką samą szmatą jak facet zdradzający
dawidowskasia jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-10-02, 02:15   #76
ciri15
Ekspert od Dupy Strony
 
Avatar ciri15
 
Zarejestrowany: 2009-03
Wiadomości: 20 778
Dot.: Problem przyjaciółki, proszę o rady

Cytat:
Napisane przez dawidowskasia Pokaż wiadomość
dlatego mając takiego faceta to tak jak nie mieć żadnego , więc lepiej byc zupełnie niezależną-no bo kto jej pomoże? Przecież nie koleś, który oczekuje wsparcia od jej rodziców
Ja go tak od razu po jednej sytuacji nie będę oceniać. W każdym razie - wyrozumiały nie jest.
__________________
Jak na św. Hieronima jest deszcz albo go ni ma, to na św. Szczepana pada albo nie pada.

ciri15 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-10-02, 03:10   #77
dawidowskasia
Zakorzenienie
 
Avatar dawidowskasia
 
Zarejestrowany: 2010-12
Lokalizacja: Gdzie indziej jestem
Wiadomości: 8 397
Dot.: Problem przyjaciółki, proszę o rady

Cytat:
Napisane przez ciri15 Pokaż wiadomość
Ja go tak od razu po jednej sytuacji nie będę oceniać. W każdym razie - wyrozumiały nie jest.
niby nie powinno się, ale zawsze tak jest,że post pisany jest z jednej perspektywy
więc jeśli to tak wygląda to ja dziękuje
__________________
Cytat:
Napisane przez SALIX Pokaż wiadomość
a dla mnie liczą się intencje. facet, który nie zdradzi tylko dlatego, że nie ma z kim jest dla mnie taką samą szmatą jak facet zdradzający
dawidowskasia jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-10-02, 10:17   #78
Narrhien
Zakorzenienie
 
Avatar Narrhien
 
Zarejestrowany: 2010-08
Wiadomości: 6 757
Dot.: Problem przyjaciółki, proszę o rady

Cytat:
Napisane przez ciri15 Pokaż wiadomość
No a ja właśnie nie widzę sensu przeprowadzania się 3 lata temu. Miała chłopaka w swoim mieście, rodzinę(choć z dupnym podejściem, ale to jednak rodzina), nie była dojrzała do tego(sama pisałaś o tym; teraz też może nie jest dojrzała, ale mniejsza o to), być może właśnie tak planowali zrobić - że wyprowadzą się jak chłopak podejmie studia. Druga rzecz - wyprowadzając się 3 lata temu tak samo nie miałaby pieniędzy na start. Teraz jest w o tyle lepszej sytuacji, że jednak pewnie w końcu rodzice chłopaka zapłacą ten pierwszy czynsz.
Poza tym może ma pracę, której by nie dostała bez tej szkoły policealnej...
Równie dobrze może teraz wziąć tą pożyczkę, żaden wstyd.
Moim zdaniem teraz jest lepszy moment do przeprowadzania się niż był 3 lata temu.
No ale ja cały czas piszę, żeby ona teraz wzięła tę pożyczkę i spokojnie sobie później wszystko spłaciła. Wiem, że ogólnie branie pożyczek jest ble i niedobre, ale czasem w życiu jest taka sytuacja, że trzeba, a tak małą pożyczkę spłaci się w mgnieniu oka.


Po prostu odniosłam się do tylu wypowiedzi Autorki, że tej dziewczynie tak źle w domu, że jest chłodno traktowana, że na nią skąpią i zawsze skąpili... w takiej sytuacji normalny człowiek robi wszystko, by się z tego domu wyrwać.

A największa hipokryzja, jaka mnie tutaj razi, to taka, że owszem, narzekanie na rodziców, jacy to oni źli, jacy niedobrzy, jak ją chłodno traktowali, jak na nią skąpili, że musiała sobie - o zgrozo! - na własne potrzeby zarabiać... ale po pieniążki to się ręce wyciąga i oburza, że nie dają.
__________________
"Nikt prawie nie wie, dokąd go zaprowadzi droga, póki nie stanie u celu."


Narrhien jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-10-02, 12:33   #79
ciri15
Ekspert od Dupy Strony
 
Avatar ciri15
 
Zarejestrowany: 2009-03
Wiadomości: 20 778
Dot.: Problem przyjaciółki, proszę o rady

Cytat:
Napisane przez Narrhien Pokaż wiadomość
A największa hipokryzja, jaka mnie tutaj razi, to taka, że owszem, narzekanie na rodziców, jacy to oni źli, jacy niedobrzy, jak ją chłodno traktowali, jak na nią skąpili, że musiała sobie - o zgrozo! - na własne potrzeby zarabiać... ale po pieniążki to się ręce wyciąga i oburza, że nie dają.
Moim zdaniem to nie hipokryzja. To naiwność i życzeniowe myślenie.
__________________
Jak na św. Hieronima jest deszcz albo go ni ma, to na św. Szczepana pada albo nie pada.

ciri15 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-01-01 00:00:00


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 04:24.