kiedy sex niszczy mój związek.. - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Seks

Notka

Seks Tutaj porozmawiasz o seksie. Masz pytania związane z życiem seksualnym lub szukasz porady? Dołącz do nas. Podziel się doświadczeniem, dodaj opinię.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2014-05-07, 10:29   #1
narvania
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2006-11
Lokalizacja: lublin
Wiadomości: 64

kiedy sex niszczy mój związek..


Witam dziewczyny! Jestem już tutaj z wami bardzo długo, ale dzisiaj założyłam nowe konto aby móc z wami podzielić się moją
sytuacją w zasadzie problemem wg mnie już nie do przeskoczenia. Będe pisała bezpośrednio, nie owijając w bawełne, więc
przepraszam jeżeli kogoś uraziłam słownictwem. Teraz trochę o nas:
Mam 23 lata, facet 29. Jesteśmy już razem około 4 lat z drobną przerwą. Owoc naszej miłości ma już 2 latka czasami mi się
wydaje, że tylko on trzyma nas przy sobie..
A teraz prosto z mostu: mam faceta KŁODE. KŁODE w łóżku - dosłownie! Zawsze liczą się tylko jego potrzeby, wg niego ja
owych nie mam. Nasz sex wygląda tak: on leży, ja mam się nim zająć, mam zrobić loda, pojeździć na nim, potem znowu dokończyć
buzią i tyle. Wszystko trwa dosłownie 4-5 min i jest koniec, po czym on idzie spać i ma WY**BANE! Czasami dojdzie 69, to
przynajmiej potem nie chodze nabuzowana i zła.
A teraz troche o mnie, czasami zastanawiam się czy jestem normalna, czy wszystko ze mną wporządku, skąd u mnie takie myśli
i jak się ich pozbyć: a więc tak, nienawidze waniliowego sexu. NIENAWIDZE. Nienawidze pozycji misionarskiej. Nienawidze czułości
- a przynajmiej nie takiej normalnej. lubię poczuć iż mężczyzna rządzi. To poczucie że jest silniejszy i wszystko od niego zależy
bo ma przewage fizyczną nademną a czasem psychiczną utwierdza mnie w przekonaniu o mojej kruchości i czuje się przez to bardzo kobieco w jego otoczeniu
- to uzmysławia mi że gdyby zechciał może zrobić ze mną wszystko zgodnie ze swoim widzimisie i pozwala odczuwać respekt przed nim, sprawia również że
jawi się jako 100% mężczyzna który ma wszystko pod kontrolą jest opanowany i ma gotową odpowiedź na każde pytanie nawet to które jezcze nie padło..
Nie wiem jak wam to opisać bo wydaje mi się że nie jest to 100% BDSM. Nie lubie bólu. Ale lubie czuć kontrole, lubie tą świadomość
że nie moge nic bez jego zgody, lubię być trzymana za nadgarstki krępowana i wogóle wstyd mi o tym pisać, próbuje z tym waliczyć
odpycham te myśli, klne w duchu. Zaczynam nienawidzic siebie takiej jaką jestem. Wiecznie chodze pobudzona i zła, tak jakby niewyrzyta.
W pewnym momencie naszego związku, przestaliśmy się kochać, zresztą jemu wystarczy raz na tydzień, w zasadzie nawet nie musi
uprawiać sexu, wystarczy zrobienie loda. Po porodzie moje libido spadło do 0. Znaczy tylko na niego. Bo doszłam do perekcji
w zaspokajaniu się ręką - doszło do tego że nawet tak zwana 'minetka' mnie nie ruszała, postanowiłam więc zerwać romans z
moją ręką i jako tako wszystko wróciło do normy.
On wie co lubię. Pisałam na górze o małej przerwie w naszym związku bo... bo poznałam kogoś kto wiedział co zrobić żeby mi było dobrze
mało tego, wystarczyło że spojrzał na mnie i wiedział co lubie, nic nie musiałam mu mówić. Ale miłości nie oszukam - nic do niego
nie czułam a on nieszczęśliwie zakochał się. Wracając do Tżta nie kryłam niczego, prosto z mostu walnełam o co chodzi,
co zrobiłam, i dlaczego to zrobiłam. Było lepiej do czasu. Do czasu ciąży. Wtedy nawet mnie nie dotknął 'bo tam dziecko' okej
ja rozumiem, ludzie są różni, jedni lubią inni nie.
Ja z natury byłam jak kot co chodzi własnymi ścieżkami, nienawidziłam facetów ciepłych kluchów, nienawidziłam czułych pocałunków
i takich tam. Kręcili mnie faceci nieosiąglani, tacy którzy nie latali za mną, tacy których nie byłam w stanie nieumyślnie zdominować.
Niestety mam taką zdolność, potrafie owijąc ludzi wokół własnego palca, nie wiedząc że to robie. Taki charakter, taki styl bycia.
A on był inny, Zły. Oziębły. Tak jak ja chodził własnymi ścieżkami. Nie interesował się co robię, gdzie jestem. Trafił swój na swojego
a ja w pewnym momencie zorientowałam się że jak on zagra tak ja zrobie. Ranił mnie, cholernie - a ja jak wierny pies z podkulonym ogonem
zawsze byłam. Wpadłam po uszy. I on nagle się zmienił - na początku nawet mi się to podobało, nosił mnie dosłownie na rękach.
I zdominowałam go, jak zwykle. Nie umie się mi postawić, nie ma swojego zdania, a nawet jak ma to tylko na chwile by zaraz mi ustąpić.
No i zbuntowałam się, powiedziałam co mnie boli, co mi się nie podoba i jak ma być żeby było dobrze. Tyle że on nie potrafi
otwarcie rozmawiać o sexie, krępuje się, to taki dla niego temat tabu i też nie chce abym ja mówiła, podobno go przytłaczam. Obiecał mi
że spróbujemy, ale boje się że go to wogóle nie ruszy, że nie będzie widział pożądania. Spytałam się go ostatnio jaką lubi bielizne,
bo pomyślałam że kurcze nigdy takich rzeczy nie robiliśmy, może to mój błąd że nic dla niego nie robiłam, że może powinnam się zmienić
coś nowego wprowadzić, a on mi na to że nie wie że lubi każdą i odrazu zmiana tematu - ja próbuje coś zmienić, staram się
pytam o jego potrzeby a on mi nie odpowiada. Najgorsze jest to że on jest SZCZĘŚLIWY w naszym związku, kłócimy się na każdym kroku,
prawie nie rozmawiamy, każde ma swoje życie i zainteresowania i każdy oddaje się nim nie patrząc co robi drugie.
Ale... bardzo się kochamy. Chcę z nim być i chcę coś zmienić abym i ja była szczęśliwa
Ostatnio przyłapałam się że zaczynam myśleć o kimś innym, że w moich fantazjach nigdy nie ma jego i coś mnie podkusiło żeby
wejść na'sex czat' z ludzkiej ciekawości, patrze a tam były nicki w użyciu " para_szuka_jej; para_zaspokoji_jej_fantaz je" i wiele
jeszcze innych.. i coś we mnie pękło, jak to to on umie rozmawiać o sexie, tylko nie ze mną? to on chce zaspokoić fantazje obcej
kobiety, a moje potrzeby ma w dupie?! ehh.. dziewczyny błagam poradźcie mi coś, co jest ze mną nie tak? Dlaczego nie potrafię być normalna?
Skąd się biorą we mnie takie potrzeby? Czy to jest uleczalne? Czy powinnam się leczyć?
__________________
https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=364401 wyminaka moja
narvania jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-05-07, 10:41   #2
weganka21
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2014-04
Wiadomości: 61
Dot.: kiedy sex niszczy mój związek..

Myślę, że wszystko jest z Tobą w jak najlepszym porządku Sugerowałabym, żebyś sama wprowadziła trochę pikanterii w wasze życie erotyczne, ale na pewno nie skakała w bok! To cieszy tylko na chwilę. Wątpię, żeby Twój partner wyszedł z inicjatywą, jeżeli nie chce o tym rozmawiać to nie rozmawiaj tylko wprowadź swoje fantazje w czyn, przecież nie ucieknie
weganka21 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-05-07, 10:55   #3
JagnaK
Zadomowienie
 
Avatar JagnaK
 
Zarejestrowany: 2008-01
Lokalizacja: UK
Wiadomości: 1 151
Dot.: kiedy sex niszczy mój związek..

Cytat:
Napisane przez weganka21 Pokaż wiadomość
Myślę, że wszystko jest z Tobą w jak najlepszym porządku Sugerowałabym, żebyś sama wprowadziła trochę pikanterii w wasze życie erotyczne, ale na pewno nie skakała w bok! To cieszy tylko na chwilę. Wątpię, żeby Twój partner wyszedł z inicjatywą, jeżeli nie chce o tym rozmawiać to nie rozmawiaj tylko wprowadź swoje fantazje w czyn, przecież nie ucieknie

Tylko jak tu wprowadzic troche tej pikanterii samej jesli to wlasnie ona od partnera oczekuje, ze troche ja zdominuje I to od niego tej inicjatywy oczekuje. Bez rozmowy sie nie obejdzie bo telepatycznie to ona mu nie przekaze: "kotku wez mnie sponiewieraj troszeczke"


Sent from my iPhone using Tapatalk
__________________
Kruszyna nr 2
JagnaK jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-05-07, 10:58   #4
narvania
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2006-11
Lokalizacja: lublin
Wiadomości: 64
Dot.: kiedy sex niszczy mój związek..

Cytat:
Napisane przez weganka21 Pokaż wiadomość
Myślę, że wszystko jest z Tobą w jak najlepszym porządku Sugerowałabym, żebyś sama wprowadziła trochę pikanterii w wasze życie erotyczne, ale na pewno nie skakała w bok! To cieszy tylko na chwilę. Wątpię, żeby Twój partner wyszedł z inicjatywą, jeżeli nie chce o tym rozmawiać to nie rozmawiaj tylko wprowadź swoje fantazje w czyn, przecież nie ucieknie
w bok napewno nie pójde, bo to nie o tu chodzi, prędzej już przewiduje rozstanie.
Jak ja mam to wprowadzić w czyn? Powiedzieć mu dosłownie? Sponieiweraj mnie? Zabroń mi patrzeć w oczy? Trzymaj mnie za ręce? Mów do mnie brzydko? Zgwałć mnie? Zrób tak abym błagała o jeszcze?
On ucieknie...

---------- Dopisano o 11:58 ---------- Poprzedni post napisano o 11:57 ----------

Cytat:
Napisane przez jagnak Pokaż wiadomość
tylko jak tu wprowadzic troche tej pikanterii samej jesli to wlasnie ona od partnera oczekuje, ze troche ja zdominuje i to od niego tej inicjatywy oczekuje. Bez rozmowy sie nie obejdzie bo telepatycznie to ona mu nie przekaze: "kotku wez mnie sponiewieraj troszeczke"


sent from my iphone using tapatalk
właśnie! Tu tkwi problem!
__________________
https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=364401 wyminaka moja
narvania jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-05-07, 10:59   #5
weganka21
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2014-04
Wiadomości: 61
Dot.: kiedy sex niszczy mój związek..

Cytat:
Napisane przez narvania Pokaż wiadomość
w bok napewno nie pójde, bo to nie o tu chodzi, prędzej już przewiduje rozstanie.
Jak ja mam to wprowadzić w czyn? Powiedzieć mu dosłownie? Sponieiweraj mnie? Zabroń mi patrzeć w oczy? Trzymaj mnie za ręce? Mów do mnie brzydko? Zgwałć mnie? Zrób tak abym błagała o jeszcze?
On ucieknie...
Nie szkoda Ci niszczyć rodziny z takiego powodu? Nie ucieknie Myślę, że tak powinnaś mówić, ale w trakcie, będzie zaskoczony, ale powinien się dostosować, choć nie wiem, nie znam go osobiście
weganka21 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-05-07, 11:03   #6
narvania
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2006-11
Lokalizacja: lublin
Wiadomości: 64
Dot.: kiedy sex niszczy mój związek..

Cytat:
Napisane przez weganka21 Pokaż wiadomość
Nie szkoda Ci niszczyć rodziny z takiego powodu? Nie ucieknie Myślę, że tak powinnaś mówić, ale w trakcie, będzie zaskoczony, ale powinien się dostosować, choć nie wiem, nie znam go osobiście
Właśnie próbuje ratować moją rodzine! Mam być do końca życia nieszczęśliwa? Mówią że sex to nie wszystko, ale bez sexu nie ma związku, a u nas to przechodzi już na relacje codzienne
a jak mu zaproponowałam seksuologa, to spojrzał się na mnie jakby z kosmosu spadła.
__________________
https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=364401 wyminaka moja
narvania jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-05-07, 11:14   #7
weganka21
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2014-04
Wiadomości: 61
Dot.: kiedy sex niszczy mój związek..

To musisz mu postawić sprawę jasno, że masz większe potrzeby i jesteś nieszczęśliwa, spróbuj poważnie z nim porozmawiać żeby się nie wykręcił
weganka21 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2014-05-07, 12:02   #8
201607040946
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2009-01
Wiadomości: 20 500
Dot.: kiedy sex niszczy mój związek..

Z misiaczka nie stanie się nagle dominatorem wiem coś o tym...
201607040946 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-05-07, 12:37   #9
MalaPau
Raczkowanie
 
Avatar MalaPau
 
Zarejestrowany: 2013-09
Lokalizacja: Radom
Wiadomości: 261
Dot.: kiedy sex niszczy mój związek..

powiedz mu, rozmawiaj z nim o tym. ze nie chce ci sie cały czas machac tylkiem nad nim zeby JEMU bylo dobrze. i ze jak nie umie sobie uswiadomic ze ty rowniez masz potrzeby, to niech sie pozegna z lodzikiem itd. powiedz mu wprost na co masz chec, czego oczekujesz. skoro jest ''misiakiem'' to nie bedzie od razu złym panem który chce ukarac kogos, ale moze to cos zmieni.
rozmowa rozmowa i rozmowa.
__________________
Matura 2014 : zdane!
Cel : studia w poznaniu, zrobic reszte tatuazy.
Marzenia: zobaczyc Prypeć i Czarnobyl, podróż koleją transsyberyjska
MalaPau jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-05-07, 13:11   #10
narvania
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2006-11
Lokalizacja: lublin
Wiadomości: 64
Dot.: kiedy sex niszczy mój związek..

Rozmawiam. Ciągle próbuje rozmawiać, najgorsze jest to że on nagle zmienia temat, albo się nie odzywa. A z lodzikiem to już przerobione, w sumie całkiem ostatnio tak się wściekłam: zaczeło się od tego "kochanie jak mi zrobisz lodzika to potem dłużej bd mógł Cię podymać" napaliłam się jak głupia, szybko do roboty teges szmeges już po wszystkim i wiecie co on zrobił?! ODWRÓCIŁ SIĘ NA BOK ZAMKNĄŁ OCZY I ZACZĄŁ CHRAPAĆ! no myślałam że umrę ze złości, wstałam, wyszłam, musiałam się przebiec. Wróciłam zasnęłam a następnego dnia, przysiągłam mu że to ostatni raz delektował się moimi ustami.
Obawiam się że on by chciał abym to ja dominowała
no ale nic, obietnice są, nadzieja jest, czekam na koniec okresu.
Tylko tak bardzo bym chciała żeby jemu wtedy też było dobrze.. żebym widziała to porządanie w oczach

---------- Dopisano o 14:11 ---------- Poprzedni post napisano o 14:05 ----------

ale musze wam powiedzieć, że warunki ma, nie chodzi mi oczywiście o długość członka czy coś takiego, aleee.. bardzo wysoki, konkretnie zbudowany, pasja to sztuki walki..
jeszcze jak nie byłam pewna swojej seksualności, tego co lubie jak lubie, już moja podświadomość działała..
__________________
https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=364401 wyminaka moja
narvania jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-05-07, 19:30   #11
transporter
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2014-05
Wiadomości: 16
Dot.: kiedy sex niszczy mój związek..

Zaproponuj żeby wziął cie od tyłu a w trakcie poproś o parę klapsów. Nie od razu wprowadzisz sado maso w sypialni ale stopniowo, małymi kroczkami
transporter jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2014-05-07, 20:32   #12
Kita_
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2010-09
Wiadomości: 21
Dot.: kiedy sex niszczy mój związek..

1. rozmowa
2. seksuolog
3. rozstanie
Masz prawo do szczęścia, walcz o nie
Powodzenia i pisz co wyszło
Kita_ jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-05-07, 21:14   #13
niut80
Zadomowienie
 
Avatar niut80
 
Zarejestrowany: 2011-01
Wiadomości: 1 059
Dot.: kiedy sex niszczy mój związek..

.

Edytowane przez niut80
Czas edycji: 2018-09-02 o 01:03
niut80 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-05-11, 07:01   #14
skazana_na_bluesa
.
 
Avatar skazana_na_bluesa
 
Zarejestrowany: 2010-07
Lokalizacja: koniec świata
Wiadomości: 28 112
Dot.: kiedy sex niszczy mój związek..

No i nie rozumiem, po co zrobiliscie sobie dziecko. Nie dosc, ze w lozku kiszka to nawet porozmawiac o swoich potrzebach nie potraficie.

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.
__________________
-27,9 kg

skazana_na_bluesa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-05-11, 09:43   #15
MalaPau
Raczkowanie
 
Avatar MalaPau
 
Zarejestrowany: 2013-09
Lokalizacja: Radom
Wiadomości: 261
Dot.: kiedy sex niszczy mój związek..

hm. no ja uwazam ze jak on dalej bedzie sie tak zachowywał to poo prostu olac go. wiem ze w zwiazku seks jest istotny, ale nie wiem.. odmówic mu jego ukochanego lodzika.
jak on by mi tak zrobil, to chyba bym go na drugi dzien rozszarpała. ja tu sie staram a ten mnie w konia robi.
__________________
Matura 2014 : zdane!
Cel : studia w poznaniu, zrobic reszte tatuazy.
Marzenia: zobaczyc Prypeć i Czarnobyl, podróż koleją transsyberyjska
MalaPau jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-05-11, 18:51   #16
Floydka
little hungry lady
 
Avatar Floydka
 
Zarejestrowany: 2014-03
Wiadomości: 4 844
Dot.: kiedy sex niszczy mój związek..

Z seksu przyjemność powinniście czerpać oboje, to nie ma być robione "na odwal", a tym bardziej dla korzyści jednego partnera...
Po co się pakować w związek z egoistą dla którego liczą się własne potrzeby. Z jedzeniem też tak ma? Bierze dla siebie najlepsze kąski, a Tobie oddaje resztki i nie dba, o to, czy się najesz?
__________________
Taniec to masturbacja na forum publicznym.
Floydka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-05-11, 22:25   #17
Duiveltje75
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2014-05
Wiadomości: 3
Dot.: kiedy sex niszczy mój związek..

Ja jestem w takim związku od kilku lat i powiem jedno - gdybym na początku wiedziała w co się pakuję - to od razu nogi za pas. Wkurza mnie powiedzenie, że seks nie jest najważniejszy w relacji - tak piszą zazwyczaj ludzie,którzy go albo nie potrzebują, albo mają na co dzień. Ja go na ten moment nie mam od 3 lat i nawet już nie walczę - radzę sobie inaczej, że tak się wyrażę. Na początku były wielkie nadzieje, dużo gadki szmatki - okazało się, że facet jest najzwyczajniej słaby, mało pobudliwy i ogólnie nie potrzebuje seksu - a ja na odwrót. Jak coś było to sekund 5, jak on chciał, a po wszystkim zasypianie, a ja złość i nerwy na samą siebie, że znowu dałam się wrobić. Pamiętam jak pojechaliśmy na początku naszej relacji na egzotyczne wakacje - plaża, słońce, piękna sceneria i ja, która o mały włos go nie zgwałciła i on, który o mały włos się nie popłakał....(w przenośni oczywiście ale jak sobie o tym pomyślę to mnie ch.... bierze), ja opalona, seksowna, chętna i on - zmieszany i zachowujący się jak p.... dziewica. Już na ten temat nie rozmawiamy, ale jak kiedyś jeszcze walczyłam o zbliżenia to nawet gadać nie chciał i powiedział, że ja to tylko o jednym (no pewnie, że o jednym bo w końcu jak się czegoś nie ma, a b. się tego potrzebuje to staje się to małą obsesją), jak poszedł do seksuologa to się okazało, że to ja jestem winna bo jestem zbyt dominująca.....Rada dla Ciebie - chcesz z nim być to szukaj alternatywy bo to się nie zmieni, wierz mi przerabiam to od kilku lat, jak nie to odejdź. Ja niestety nie jestem jeszcze na to gotowa ale myslę, że to tylko kwestia czasu.....
Duiveltje75 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-05-12, 08:25   #18
8c5e47fe6e48fd89bc9c227f1239fe5b9f79e095_5edd71729ccf0
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2010-12
Wiadomości: 3 684
Dot.: kiedy sex niszczy mój związek..

Nie tylko osoby mające regularny seks w związku bądź małe oczekiwania seksualne uważają iż seks nie jest najważniejszą częścią w związku. Ja uważam podobnie, ale jednocześnie iż on jest bardzo ważny. Z uwagi na fakt, iż to najbardziej intymna rzecz, która otwiera ludzi i nie da się niczego ukryć. I tak jak autorka 1 posta, nie wytrzymałabym z kłodą w łóżku, tylko próbowała coś zmienić.
8c5e47fe6e48fd89bc9c227f1239fe5b9f79e095_5edd71729ccf0 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-05-12, 14:12   #19
Assia1987
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2013-04
Wiadomości: 57
Dot.: kiedy sex niszczy mój związek..

A ja się wypowiem z drugiego punktu widzenia. Niestety w naszym małżeństwie to ja jestem "kłodą". Przyczyn jest kilka... Jestem osobą nieśmiałą, zakompleksioną, i mimo, że na co dzień mam charakter dominujący, to w łóżku jest wręcz przeciwnie, i nie jest to uległość typu "rób ze mną co chcesz", tylko bierność... Na wiele rzeczy się nie godzę (głównie dlatego, że mnie totalnie obrzydzają), przede wszystkim nie zaspokajam go oralnie, seks analny, celowe kierowanie spermy na mnie i "poniżanie" nawet słowne którejkolwiek ze stron również odpada. W pozostałych kwestiach jest "jakoś" - godzę się na większość pozycji, zaspokajam Go ręką, uwielbiam być przez Niego zaspokajana oralnie, całowana i pieszczona prawie wszędzie... Wiem, że to brzmi egoistycznie, ale kocham Męża całym sercem, chcę, aby było Mu dobrze i temat Jego niezaspokojenia mnie dołuje i wpędza w poczucie winy... Do tego co jakiś czas wraca to jak bumerang, gdy Jego tłumione potrzeby osiągają apogeum - skutkuje to albo kłótniami, albo emocjonalnym wyżywaniem się na mnie i w efekcie kończy się na moim płaczu, kilkudniowej depresji i obustronnym poczuciem winy i krzywdy.
Długo chodziłam do psychoseksuologa, dwa razy byliśmy tam razem. Dzięki temu sporo się we mnie zmieniło, nauczyłam się mniej więcej rozmawiać o seksie, komunikować swoje potrzeby, patrzeć prosto w oczy, nawet inicjować pieszczoty, a jeszcze parę lat temu pierwsza nawet nie pocałowałabym mężczyzny... Nadal zdarza mi się odczuwać skrępowanie, a jeszcze częściej nie potrafię się rozluźnić i "wczuć", przez co czasem dużo czasu upływa zanim w ogóle się podniecę, a orgazmu nigdy w życiu nie miałam. Tu pewnie działa psychika, w przeciwieństwie do wcześniej przytoczonych działań, które mnie odstręczają, obrzydzają na samą myśl. Taka moja natura.
Tak czy siak, mój Mąż czuje niedosyt, ale "próbuje z tym żyć" (z różnym skutkiem), mnie gryzie sumienie, ale nie potrafię i nie chcę przemóc się do pewnych rzeczy, a wyuzdana i dominująca też raczej nigdy nie będę, a przynajmniej się na to na razie nie zanosi. Mimo to mój TŻ postanowił mnie poślubić, mamy cudowną Córeczkę i bardzo się kochamy. Chcę przez to powiedzieć, że jest to problem nas obojga, doprowadza do zgrzytów i innych nieprzyjemnych sytuacji, ale mój Mąż docenia to, że się staram i mimo moich braków, mimo tego że jestem kiepską kochanką, to jestem dobrą kochającą żoną i matką z całym mnóstwem zalet, które jak dotąd przewyższają nad tematem seksu.
Rozumiem więc poniekąd i Ciebie, i Twojego TŻta, i zapewniam Cię, że ogiera z Niego nie zrobisz. Może się trochę otworzy, ale to wymaga od Niego chęci i pracy nad sobą. Natomiast prawdopodobnie nie będzie takim kochankiem o jakim marzysz. Możesz albo się z tym pogodzić, albo odejść, albo rozmawiać z Nim, namawiać na wizytę o seksuologa i czekać w nadziei, że z biegiem czasu będzie co raz bliższy Twych wyobrażeń...
Assia1987 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2014-05-12, 20:20   #20
elamem
Rozeznanie
 
Zarejestrowany: 2012-05
Wiadomości: 571
Dot.: kiedy sex niszczy mój związek..

Cytat:
Napisane przez narvania Pokaż wiadomość
bardzo wysoki, konkretnie zbudowany, pasja to sztuki walki..
jeszcze jak nie byłam pewna swojej seksualności, tego co lubie jak lubie, już moja podświadomość działała..
Słuchaj, a może tego spróbuj. Skoro jego pasja to sztuki walki to może powiedz coś, że koleżanka uczy się samoobrony i Ty w sumie też byś chciała poznać jakieś chwyty, żeby Cię nauczył...
Może to sprowokuje jakąś sytuację, a jak nie to przynajmniej czegoś się nauczysz. Zawsze możesz rzucić komplementem, że tak seksownie wygląda w tej sytuacji, że masz na niego potworną ochotę i może dokończycie w sypialni

Ja Cię dobrze rozumiem z tym co piszesz. Teraz wydaje Ci się, że potrzeba Ci niewiadomo jak wyuzdanego seksu i zaczynasz dziwnie o sobie myśleć, ale to naturalne ze względu na jego łóżkowe lenistwo. To potrzeba zwielokrotniona przeciągającą się sytuacją.

Faktem jest że jeśli on nie jest dominujący to takim go nie zrobisz, ale możesz próbować jeszcze w inne strony (inne miejsca w domu lub poza, gadżety). Faceci lubią też komplementy i nimi dużo zdziałasz jeśli tylko zrobi najmniejszy krok (oby). Albo namów go, że masz dzisiaj ochotę spełnić jakąś jego fantazję, ale najpierw musi spełnnić Twoją (skoro raz Cię przerobił to trzymaj się tej zasady, że najpierw Twoje, a jak zasłuży to spełnisz jego zachciankę). I jak ktoś wyżej napisał małymi kroczkami, najpierw klapsy trzymanie za włosy itp., żeby nie wystraszyć za pierwszym razem.
elamem jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-05-13, 10:43   #21
narvania
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2006-11
Lokalizacja: lublin
Wiadomości: 64
Dot.: kiedy sex niszczy mój związek..

Cytat:
Napisane przez skazana_na_bluesa Pokaż wiadomość
No i nie rozumiem, po co zrobiliscie sobie dziecko. Nie dosc, ze w lozku kiszka to nawet porozmawiac o swoich potrzebach nie potraficie.

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.
uwierz, że nie planowaliśmy dziecka, a słowo wpadka było dla mnie tak odległe, bo zawsze myślałam, że to tylko nastolatki niedouczone seksualnie mogą pozwolić sobie na wpadki..
a ja na tabsach anty, on nawet nie skończył we mnie, i masz ciąża
do tej pory zastanawiam się czy przypadkiem nie jestem wiatropylna

---------- Dopisano o 11:31 ---------- Poprzedni post napisano o 11:27 ----------

Cytat:
Napisane przez Floydka Pokaż wiadomość
Z seksu przyjemność powinniście czerpać oboje, to nie ma być robione "na odwal", a tym bardziej dla korzyści jednego partnera...
Po co się pakować w związek z egoistą dla którego liczą się własne potrzeby. Z jedzeniem też tak ma? Bierze dla siebie najlepsze kąski, a Tobie oddaje resztki i nie dba, o to, czy się najesz?
a żebyś wiedziała, że z jedzieniem też tak ma, o ironiooo.
wogóle dziwny typ. jest uzależniony od jedzenia. jedzenia nocnego, potrafi wstać 3 razy w nocy pójść i wyjeść wszystko z lodówki nie przejmując się co dalej.
oczywiście nie pamięta tego rano, ile razy było tak że zasnął z batonem w ręku czy buziii.. i wiecie co? budze patrze o kur*a wszystko brązowe co jest myśle wyobraźnia poszła w ruchh..
a tu się okazał zwykły batonik
a raz ze złości to mu numer zrobiłam, przygotował sobie na stoliku obok łóżka paczke otwartych ciasteczek - a ja wiedząc że nie kontroluje się w nocy podmieniłam mu to na paczke papierosów - i sie obudził nad ranem z kiepami w buźce hahah, głupia myślałam że odwidzi mu się jedzenie w nocy

---------- Dopisano o 11:37 ---------- Poprzedni post napisano o 11:31 ----------

ogólnie poznałam go jako zimnego faceta, niedostępnego, nie potrzebującego czułości, nie mówiącego nic o sobie
a ja oczywiście max uczuciowa, każdym nieprzemyslanym słowem umiał we mnie wywołać fontanne łez.
a teraz co? ja zrobiłam się zupełnie zimna - a on zaczął potrzebować czułości

Nie chce się z nim rozstawać. Kocham go i wiem że on kocha mnie. Jeżeli bym zarzyczyła sobie gwiazdke z nieba i można byłoby ją kupić - on napewno przyniósł by mi dwie.
Musi się dać coś zrobić. Skoro kiedyś dominował (na samym początku) robił ze mną takie rzeczy, że aż na samo wspomnienie robi mi się głupio, to dlaczego teraz jest inaczej? Może wtedy mnie nie kochał? Nie czuł nic do mnie? I łatwiej mu było?

---------- Dopisano o 11:43 ---------- Poprzedni post napisano o 11:37 ----------

Cytat:
Napisane przez Duiveltje75 Pokaż wiadomość
Ja jestem w takim związku od kilku lat i powiem jedno - gdybym na początku wiedziała w co się pakuję - to od razu nogi za pas. Wkurza mnie powiedzenie, że seks nie jest najważniejszy w relacji - tak piszą zazwyczaj ludzie,którzy go albo nie potrzebują, albo mają na co dzień. Ja go na ten moment nie mam od 3 lat i nawet już nie walczę - radzę sobie inaczej, że tak się wyrażę. Na początku były wielkie nadzieje, dużo gadki szmatki - okazało się, że facet jest najzwyczajniej słaby, mało pobudliwy i ogólnie nie potrzebuje seksu - a ja na odwrót. Jak coś było to sekund 5, jak on chciał, a po wszystkim zasypianie, a ja złość i nerwy na samą siebie, że znowu dałam się wrobić. Pamiętam jak pojechaliśmy na początku naszej relacji na egzotyczne wakacje - plaża, słońce, piękna sceneria i ja, która o mały włos go nie zgwałciła i on, który o mały włos się nie popłakał....(w przenośni oczywiście ale jak sobie o tym pomyślę to mnie ch.... bierze), ja opalona, seksowna, chętna i on - zmieszany i zachowujący się jak p.... dziewica. Już na ten temat nie rozmawiamy, ale jak kiedyś jeszcze walczyłam o zbliżenia to nawet gadać nie chciał i powiedział, że ja to tylko o jednym (no pewnie, że o jednym bo w końcu jak się czegoś nie ma, a b. się tego potrzebuje to staje się to małą obsesją), jak poszedł do seksuologa to się okazało, że to ja jestem winna bo jestem zbyt dominująca.....Rada dla Ciebie - chcesz z nim być to szukaj alternatywy bo to się nie zmieni, wierz mi przerabiam to od kilku lat, jak nie to odejdź. Ja niestety nie jestem jeszcze na to gotowa ale myslę, że to tylko kwestia czasu.....
skąd ja to znam, jakbym czytała sama siebie
mój też mówi, że ja tylkoo o jednym, że to go przerasta
Tż również nie potrzebuje seksu. Raz na tydzień jak nie na dwa tygodnie 4-5 min. KONIEC.
Teraz wziełam go w obroty.
Ostatnio nawet sam z siebie, w środku dnia, na blacie kuchennym.
może coś ruszyło..
__________________
https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=364401 wyminaka moja
narvania jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-05-13, 15:53   #22
Floydka
little hungry lady
 
Avatar Floydka
 
Zarejestrowany: 2014-03
Wiadomości: 4 844
Dot.: kiedy sex niszczy mój związek..

Cytat:
Napisane przez narvania Pokaż wiadomość
jest uzależniony od jedzenia. jedzenia nocnego, potrafi wstać 3 razy w nocy pójść i wyjeść wszystko z lodówki nie przejmując się co dalej.
Nie obraź się, ale... jak on wygląda? Nic mu się w boczkach nie odkłada?


Cytat:
Napisane przez narvania Pokaż wiadomość
Tż również nie potrzebuje seksu. Raz na tydzień jak nie na dwa tygodnie 4-5 min. KONIEC.
Teraz wziełam go w obroty.
Ostatnio nawet sam z siebie, w środku dnia, na blacie kuchennym.
może coś ruszyło..
Na dwa tygodnie Skoro tak rzadko, to chociaż mogłoby trwać dłużej, z jakąś godzinkę, z dobrze odegraną scenką, czy jakimiś przebierankami albo dłuższą grą wstępną. Jak Ty to znosisz kochana.. Dobrze, że zaczęłaś działać, bierz go cały czas. Z zaskoczenia
__________________
Taniec to masturbacja na forum publicznym.
Floydka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-05-13, 17:27   #23
narvania
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2006-11
Lokalizacja: lublin
Wiadomości: 64
Dot.: kiedy sex niszczy mój związek..

Cytat:
Napisane przez Floydka Pokaż wiadomość
Nie obraź się, ale... jak on wygląda? Nic mu się w boczkach nie odkłada?




Na dwa tygodnie Skoro tak rzadko, to chociaż mogłoby trwać dłużej, z jakąś godzinkę, z dobrze odegraną scenką, czy jakimiś przebierankami albo dłuższą grą wstępną. Jak Ty to znosisz kochana.. Dobrze, że zaczęłaś działać, bierz go cały czas. Z zaskoczenia
no ma bebol, jak nic
zapisałam nas na siłownie, mam nadzieje że nabierze kondycji - od środy zaczynamy- zapisałam nas oboje aby nie odkrył moich niecnych planów
z przebierankami jeszcze nie próbowałam, ale powoli zastanawiam sie.. poradzcie mi prosze jaki jest strój uległej?
czy bardziej pójść w strone klasyczną? pończoszki i te sprawy?
__________________
https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=364401 wyminaka moja
narvania jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-05-13, 20:41   #24
klatka
Zakorzenienie
 
Avatar klatka
 
Zarejestrowany: 2007-05
Wiadomości: 10 084
Dot.: kiedy sex niszczy mój związek..

Cytat:
Napisane przez narvania Pokaż wiadomość
no ma bebol, jak nic
zapisałam nas na siłownie, mam nadzieje że nabierze kondycji - od środy zaczynamy- zapisałam nas oboje aby nie odkrył moich niecnych planów
z przebierankami jeszcze nie próbowałam, ale powoli zastanawiam sie.. poradzcie mi prosze jaki jest strój uległej?
czy bardziej pójść w strone klasyczną? pończoszki i te sprawy?
Pokojówka
__________________

klatka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-05-13, 20:42   #25
DopplegangerEddarda
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2013-09
Wiadomości: 5 762
Dot.: kiedy sex niszczy mój związek..

Cytat:
Napisane przez narvania Pokaż wiadomość
no ma bebol, jak nic
zapisałam nas na siłownie, mam nadzieje że nabierze kondycji - od środy zaczynamy- zapisałam nas oboje aby nie odkrył moich niecnych planów
z przebierankami jeszcze nie próbowałam, ale powoli zastanawiam sie.. poradzcie mi prosze jaki jest strój uległej?
czy bardziej pójść w strone klasyczną? pończoszki i te sprawy?
Niech nie żre po nocach. O 20 lekka kolacja i koniec.

Nawet na siłownię nie musi chodzić. Ja na brzuch robię to:
http://www.youtube.com/watch?v=3YGVx1Rm8NY

---------- Dopisano o 21:42 ---------- Poprzedni post napisano o 21:42 ----------

Zakonnica
DopplegangerEddarda jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-05-13, 21:01   #26
Floydka
little hungry lady
 
Avatar Floydka
 
Zarejestrowany: 2014-03
Wiadomości: 4 844
Dot.: kiedy sex niszczy mój związek..

W moim wypadku podziałały pończochy+pas, no i zachowanie... typowe do sytuacji Akurat mnie często wyobraźnia ponosi i mam różne ciekawe pomysły, ale to zależy od sytuacji i tego, czy partner jest otwarty i też akceptuje taką formę "zabawy". Bo jeśli partnera nie kręci granie Pana, albo nie podnieca widok uległej, to nie ma co próbować :P
__________________
Taniec to masturbacja na forum publicznym.
Floydka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-05-14, 23:02   #27
blue_dress
Rozeznanie
 
Avatar blue_dress
 
Zarejestrowany: 2013-08
Lokalizacja: Łódź
Wiadomości: 580
Dot.: kiedy sex niszczy mój związek..

Facet jest najzwyczajniej dziwny. Może nie lubi seksu ?

Nie wyobrażam sobie żeby TŻ wypalił do mnie z tekstem żebym sobie poskakała na nim i to tyle. Albo bzyka mnie mocno, zdecydowanie albo nawet się nie rozbieram, bo wie, że nigdy w życiu nie dojdę jak będzie mnie miział w żółwim tempie, więc wypal prosto z mostu "przeleć mnie" i nie cackaj się. Seks jest nieodzownie ważną częścią naszego życia, związków, więc musicie zaspokajać swoje potrzeby nawzajem, a nie jednostronnie.
__________________
będzie się działo,
i znowu nocy będzie mało,
będzie głośno, będzie radośnie,
znów przetańczymy razem całą noc!

odchudzam się! z 63 kg do 55 kg! TRZYMAĆ KCIUKI BO CHOLERA ZNÓW SKOŃCZY SIĘ FIASKIEM!

blue_dress jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-05-15, 23:02   #28
kikunga
Zadomowienie
 
Avatar kikunga
 
Zarejestrowany: 2010-08
Wiadomości: 1 998
Dot.: kiedy sex niszczy mój związek..

Cytat:
Napisane przez narvania Pokaż wiadomość
uwierz, że nie planowaliśmy dziecka, a słowo wpadka było dla mnie tak odległe, bo zawsze myślałam, że to tylko nastolatki niedouczone seksualnie mogą pozwolić sobie na wpadki..
a ja na tabsach anty, on nawet nie skończył we mnie, i masz ciąża
do tej pory zastanawiam się czy przypadkiem nie jestem wiatropylna.
Przeraziło mnie to co napisałaś o tabletkach,My trochę się cykamy i nie kończył nigdy w pochwie dlatego(chcę mieć dzieci po studiach a nie przed :P ) .Czy przyjmowałaś bez opóźnień/nie wydłużałaś przerw? Nie miałaś biegunek czy wymiotów?
Przyjmowałaś jakiekolwiek leki itp? Herbatki ziołowe?
Jeśli nie pamiętasz to zakładasz,że któraś z tych sytuacji była możliwa?

Przepraszam za tyle tych pytań jednak naprawdę zadziwiło mnie to.

Pozdrawiam i życzę szybkiej poprawy w związku


Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.
__________________
"Będzie dobrze i tego się trzymajmy!"
kikunga jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-05-16, 18:54   #29
anjuta
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2011-09
Wiadomości: 5 462
Dot.: kiedy sex niszczy mój związek..

Cytat:
Napisane przez narvania Pokaż wiadomość
Witam dziewczyny! Jestem już tutaj z wami bardzo długo, ale dzisiaj założyłam nowe konto aby móc z wami podzielić się moją
sytuacją w zasadzie problemem wg mnie już nie do przeskoczenia. Będe pisała bezpośrednio, nie owijając w bawełne, więc
przepraszam jeżeli kogoś uraziłam słownictwem. Teraz trochę o nas:
Mam 23 lata, facet 29. Jesteśmy już razem około 4 lat z drobną przerwą. Owoc naszej miłości ma już 2 latka czasami mi się
wydaje, że tylko on trzyma nas przy sobie..
A teraz prosto z mostu: mam faceta KŁODE. KŁODE w łóżku - dosłownie! Zawsze liczą się tylko jego potrzeby, wg niego ja
owych nie mam. Nasz sex wygląda tak: on leży, ja mam się nim zająć, mam zrobić loda, pojeździć na nim, potem znowu dokończyć
buzią i tyle. Wszystko trwa dosłownie 4-5 min i jest koniec, po czym on idzie spać i ma WY**BANE! Czasami dojdzie 69, to
przynajmiej potem nie chodze nabuzowana i zła.
A teraz troche o mnie, czasami zastanawiam się czy jestem normalna, czy wszystko ze mną wporządku, skąd u mnie takie myśli
i jak się ich pozbyć: a więc tak, nienawidze waniliowego sexu. NIENAWIDZE. Nienawidze pozycji misionarskiej. Nienawidze czułości
- a przynajmiej nie takiej normalnej. lubię poczuć iż mężczyzna rządzi. To poczucie że jest silniejszy i wszystko od niego zależy
bo ma przewage fizyczną nademną a czasem psychiczną utwierdza mnie w przekonaniu o mojej kruchości i czuje się przez to bardzo kobieco w jego otoczeniu
- to uzmysławia mi że gdyby zechciał może zrobić ze mną wszystko zgodnie ze swoim widzimisie i pozwala odczuwać respekt przed nim, sprawia również że
jawi się jako 100% mężczyzna który ma wszystko pod kontrolą jest opanowany i ma gotową odpowiedź na każde pytanie nawet to które jezcze nie padło..
Nie wiem jak wam to opisać bo wydaje mi się że nie jest to 100% BDSM. Nie lubie bólu. Ale lubie czuć kontrole, lubie tą świadomość
że nie moge nic bez jego zgody, lubię być trzymana za nadgarstki krępowana i wogóle wstyd mi o tym pisać, próbuje z tym waliczyć
odpycham te myśli, klne w duchu. Zaczynam nienawidzic siebie takiej jaką jestem. Wiecznie chodze pobudzona i zła, tak jakby niewyrzyta.
W pewnym momencie naszego związku, przestaliśmy się kochać, zresztą jemu wystarczy raz na tydzień, w zasadzie nawet nie musi
uprawiać sexu, wystarczy zrobienie loda. Po porodzie moje libido spadło do 0. Znaczy tylko na niego. Bo doszłam do perekcji
w zaspokajaniu się ręką - doszło do tego że nawet tak zwana 'minetka' mnie nie ruszała, postanowiłam więc zerwać romans z
moją ręką i jako tako wszystko wróciło do normy.
On wie co lubię. Pisałam na górze o małej przerwie w naszym związku bo... bo poznałam kogoś kto wiedział co zrobić żeby mi było dobrze
mało tego, wystarczyło że spojrzał na mnie i wiedział co lubie, nic nie musiałam mu mówić. Ale miłości nie oszukam - nic do niego
nie czułam a on nieszczęśliwie zakochał się. Wracając do Tżta nie kryłam niczego, prosto z mostu walnełam o co chodzi,
co zrobiłam, i dlaczego to zrobiłam. Było lepiej do czasu. Do czasu ciąży. Wtedy nawet mnie nie dotknął 'bo tam dziecko' okej
ja rozumiem, ludzie są różni, jedni lubią inni nie.
Ja z natury byłam jak kot co chodzi własnymi ścieżkami, nienawidziłam facetów ciepłych kluchów, nienawidziłam czułych pocałunków
i takich tam. Kręcili mnie faceci nieosiąglani, tacy którzy nie latali za mną, tacy których nie byłam w stanie nieumyślnie zdominować.
Niestety mam taką zdolność, potrafie owijąc ludzi wokół własnego palca, nie wiedząc że to robie. Taki charakter, taki styl bycia.
A on był inny, Zły. Oziębły. Tak jak ja chodził własnymi ścieżkami. Nie interesował się co robię, gdzie jestem. Trafił swój na swojego
a ja w pewnym momencie zorientowałam się że jak on zagra tak ja zrobie. Ranił mnie, cholernie - a ja jak wierny pies z podkulonym ogonem
zawsze byłam. Wpadłam po uszy. I on nagle się zmienił - na początku nawet mi się to podobało, nosił mnie dosłownie na rękach.
I zdominowałam go, jak zwykle. Nie umie się mi postawić, nie ma swojego zdania, a nawet jak ma to tylko na chwile by zaraz mi ustąpić.
No i zbuntowałam się, powiedziałam co mnie boli, co mi się nie podoba i jak ma być żeby było dobrze. Tyle że on nie potrafi
otwarcie rozmawiać o sexie, krępuje się, to taki dla niego temat tabu i też nie chce abym ja mówiła, podobno go przytłaczam. Obiecał mi
że spróbujemy, ale boje się że go to wogóle nie ruszy, że nie będzie widział pożądania. Spytałam się go ostatnio jaką lubi bielizne,
bo pomyślałam że kurcze nigdy takich rzeczy nie robiliśmy, może to mój błąd że nic dla niego nie robiłam, że może powinnam się zmienić
coś nowego wprowadzić, a on mi na to że nie wie że lubi każdą i odrazu zmiana tematu - ja próbuje coś zmienić, staram się
pytam o jego potrzeby a on mi nie odpowiada. Najgorsze jest to że on jest SZCZĘŚLIWY w naszym związku, kłócimy się na każdym kroku,
prawie nie rozmawiamy, każde ma swoje życie i zainteresowania i każdy oddaje się nim nie patrząc co robi drugie.
Ale... bardzo się kochamy. Chcę z nim być i chcę coś zmienić abym i ja była szczęśliwa
Ostatnio przyłapałam się że zaczynam myśleć o kimś innym, że w moich fantazjach nigdy nie ma jego i coś mnie podkusiło żeby
wejść na'sex czat' z ludzkiej ciekawości, patrze a tam były nicki w użyciu " para_szuka_jej; para_zaspokoji_jej_fantaz je" i wiele
jeszcze innych.. i coś we mnie pękło, jak to to on umie rozmawiać o sexie, tylko nie ze mną? to on chce zaspokoić fantazje obcej
kobiety, a moje potrzeby ma w dupie?! ehh.. dziewczyny błagam poradźcie mi coś, co jest ze mną nie tak? Dlaczego nie potrafię być normalna?
Skąd się biorą we mnie takie potrzeby? Czy to jest uleczalne? Czy powinnam się leczyć?
wejdź jeszcze raz na ten czat i zacznij z nim pisać, wyciągnij z niego jego najskrytsze fantazje i je zrealizuj, może się coś ruszy
anjuta jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-05-19, 20:46   #30
Los Justynos
Raczkowanie
 
Avatar Los Justynos
 
Zarejestrowany: 2012-07
Lokalizacja: Łódź
Wiadomości: 52
Dot.: kiedy sex niszczy mój związek..

Cześć dziewczyny.
Napisze szczerze że mimo wszystko nie potrafiłabym być z facetem który zachowuje się w sypialni jak KŁODA!!!
Ja jestem w 5 letnim związku i zauważam coraz częściej że nasz seks jest coraz lepszy i bardziej gorący. Tyle że ja jestem jak Ty i uwielbiam "wulgaryzm w sypialni" że się tak wyrażę. Na początku związku mówiliśmy sobie jak mamy się wzajemnie pieścić co lubimy itp. Ja np uwielbiam jak się mnie ciągnie za włosy
Powinno być w waszym związku dobrze ale tak jak napisałam POWINNO! ale to potrzeba pracy i zaangażowania z obu stron.
Los Justynos jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Seks


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-05-22 19:11:15


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 06:37.