Rozstanie na wakacje:/ - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2011-06-23, 13:26   #1
glourie416
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2010-01
Wiadomości: 130

Rozstanie na wakacje:/


Hej,
Otóż mam dylemat. Sprawa wygląda tak, że studiuję w innym mieście, niż te z którego pochodzę, a jak wszystkim wiadomo pora wracać do domu, bo koniec sesji i wakacje. No i oczywiście problemu by nie było gdyby nie to, że mój facet zostaje w mieście, gdzie studiuję. Sam też nie pochodzi stamtąd, a jedynie tam pracuje. Jakoś nie za bardzo uśmiecha mi się tak długie rozstanie. Więc zaczęłam kombinować co tu zrobic. Pomyślałam, że poszukam sobie pracy i zostanę przez jakiś czas w tym mieście. Zaczęłam nawet szukać, ale odzewu jakoś na razie brak. Żeby tutaj zostać muszę płacić za wynajem pokoju, za utrzymanie, więc nawet nie wiem czy to co bym zarobiła zwróciłoby się. Inna sprawa to taka, że dostaję stypendium, a moja praca sprawi, że mi dochody wzrosną i pewnie już bym go nie dostała. Więc zastanawiam się wogóle czy gra jest warta świeczki. Może lepiej poszukać zatrudnienia w swoim mieście.
Ale jest jeszcze on. I strasznie mnie przeraża perspektywa, że nie będę go widziała
I nie wiem, co mam zrobić, dzisiaj wymyśliłam, że chyba w takim razie muszą mi wystarczyć same dojazdy do niego i to tylko na weekendy bo w tygodniu nie ma szans, jako że on pracuje. Chłopak mówi, że niby rozumie sytuację, że wie dobrze, że wszystko kosztuje i zrozumie, jak będę rzadko przyjeżdzać. Ale dla mnie rzadko to za mało Bo jakoś tak już za nim tęsknię, nawet jak o tym pomyślę. Zapytałam go dzisiaj czy chciałby do mnie przyjechać, powiedział że to oczywiście, że tak. Ale nawet nie wiem czy u mnie nie byłoby problemu z przenocowaniem w razie czego, bo mamy małe mieszkanie.
Moja mama też musiała wtrąciś trzy grosze, bo póki co to mieszkam jeszcze z rodzicami, że uważa, że jak nic nie znajdę to nie ma sensu żebym tam zostawała. Dochodzi jeszcze kwestia tego, ze ona nie może się pogodzic z tym, że ja już powoli wyfruwam z rodzinnego gniazda. Ale w sumie rozważyłam to, co mi powiedziala i przyznałam jej jednak rację.
Bo tak sobie myślę, że jeżeli moejmu facetowi naprawdę zależy to i tak przetrzymamy te 3 miesiące, to w sumie nie dużo. Ale jeśli nie to prznajmniej nie będe myślała, że zrobiłam coś dla niego a on miał to w dupie. Wszystko pokaże czas.
Dodam, że nie ma możliwosci póki co zebyśmy gdzieś razem wyjechali na dłużej, bo on urlopu już nie dostanie, wziął go teraz. Do domu ma daleko, ja miałam teraz sesję, więc z nim pojechać nie mogłam.
Nie wiem już jak mam rozwiązać tą sytuację.
Ale boję się, że jak będziemy się rzadko widywać to coś się zepsuje
Poradźcie coś.
Może macie podobne doświadczenia i jak to rozwiązałyście...?
Dzięki za odpowiedźi
glourie416 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-06-23, 13:37   #2
platekrozy
Zakorzenienie
 
Avatar platekrozy
 
Zarejestrowany: 2011-04
Lokalizacja: II piętro
Wiadomości: 8 496
Dot.: Rozstanie na wakacje:/

Nie Ty pierwsza miałaś taki problem i nie ostatnia.Wakacje to nie sa całe wieki,do tego na pewno nie dzielą Was tysiące kilometrów.Warto się też zastanowić nad tym czy spędzanie non stop ze soba czasu jest takie dobre.Każdy według mnie powinien mieć czas na własne zainteresowania,przyjació l i rodzinę.W Twoim przypadku wakacje oznaczaja tutaj termin jakby to było tak dłuuuuuuuugo,bez przesady.
__________________



platekrozy jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-06-23, 13:49   #3
hryzotemis
Zadomowienie
 
Zarejestrowany: 2008-07
Wiadomości: 1 709
Dot.: Rozstanie na wakacje:/

Czemu ludzie mają dendencję do takie przeżywania. Są gorsze tragedie na świecie niż to, że będziesz się z nim widzieć raz na tydzień (co i tak nie jest złe).
Nie masz swoich zajęć?
hryzotemis jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-06-23, 13:55   #4
Nikesta
Raczkowanie
 
Avatar Nikesta
 
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 143
Dot.: Rozstanie na wakacje:/

Wydaje mi się autorko, że jesteś od niedawna ze swoim facetem. Na początku fascynacja w związku, chętnie spędzałoby się każdą wolną chwilę razem, ale potem może się to zmienić...
Radzę przeczytać mój wątek, żebyś też się tak nie zapędziła w kozi róg i potem cierpiała:
https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=539607

Moim zdaniem co ma być to będzie. Na razie jest fascynacja i zauroczenie, jeśli gra jest warta świeczki to przetrzymacie te 3 miesiące.
Nikesta jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-06-23, 14:10   #5
malwinac
Zadomowienie
 
Avatar malwinac
 
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 1 437
Dot.: Rozstanie na wakacje:/

Jeżeli na prawdę się kochacie to 3 miesiące to chyba nie jest taki problem?
Nie rozumiem
__________________
Studentka

malwinac jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-06-23, 14:14   #6
Cola_Ola
Zakorzenienie
 
Avatar Cola_Ola
 
Zarejestrowany: 2009-12
Wiadomości: 6 429
Dot.: Rozstanie na wakacje:/

Raz w tygodniu na weekend to nie jest tak rzadko. Dacie radę. I to tylko na wakacje? No daj spokój, będzie dobrze!
__________________
A potem świat znowu zaczął istnieć, ale istniał zupełnie inaczej.

Andrzej Sapkowski – Ostatnie życzenie
Cola_Ola jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-06-23, 14:39   #7
skazana_na_bluesa
.
 
Avatar skazana_na_bluesa
 
Zarejestrowany: 2010-07
Lokalizacja: koniec świata
Wiadomości: 28 112
Dot.: Rozstanie na wakacje:/

Cytat:
Napisane przez glourie416 Pokaż wiadomość
Hej,
Otóż mam dylemat. Sprawa wygląda tak, że studiuję w innym mieście, niż te z którego pochodzę, a jak wszystkim wiadomo pora wracać do domu, bo koniec sesji i wakacje. No i oczywiście problemu by nie było gdyby nie to, że mój facet zostaje w mieście, gdzie studiuję. Sam też nie pochodzi stamtąd, a jedynie tam pracuje. Jakoś nie za bardzo uśmiecha mi się tak długie rozstanie. Więc zaczęłam kombinować co tu zrobic. Pomyślałam, że poszukam sobie pracy i zostanę przez jakiś czas w tym mieście. Zaczęłam nawet szukać, ale odzewu jakoś na razie brak. Żeby tutaj zostać muszę płacić za wynajem pokoju, za utrzymanie, więc nawet nie wiem czy to co bym zarobiła zwróciłoby się. Inna sprawa to taka, że dostaję stypendium, a moja praca sprawi, że mi dochody wzrosną i pewnie już bym go nie dostała. Więc zastanawiam się wogóle czy gra jest warta świeczki. Może lepiej poszukać zatrudnienia w swoim mieście.
Ale jest jeszcze on. I strasznie mnie przeraża perspektywa, że nie będę go widziała
I nie wiem, co mam zrobić, dzisiaj wymyśliłam, że chyba w takim razie muszą mi wystarczyć same dojazdy do niego i to tylko na weekendy bo w tygodniu nie ma szans, jako że on pracuje. Chłopak mówi, że niby rozumie sytuację, że wie dobrze, że wszystko kosztuje i zrozumie, jak będę rzadko przyjeżdzać. Ale dla mnie rzadko to za mało Bo jakoś tak już za nim tęsknię, nawet jak o tym pomyślę. Zapytałam go dzisiaj czy chciałby do mnie przyjechać, powiedział że to oczywiście, że tak. Ale nawet nie wiem czy u mnie nie byłoby problemu z przenocowaniem w razie czego, bo mamy małe mieszkanie.
Moja mama też musiała wtrąciś trzy grosze, bo póki co to mieszkam jeszcze z rodzicami, że uważa, że jak nic nie znajdę to nie ma sensu żebym tam zostawała. Dochodzi jeszcze kwestia tego, ze ona nie może się pogodzic z tym, że ja już powoli wyfruwam z rodzinnego gniazda. Ale w sumie rozważyłam to, co mi powiedziala i przyznałam jej jednak rację.
Bo tak sobie myślę, że jeżeli moejmu facetowi naprawdę zależy to i tak przetrzymamy te 3 miesiące, to w sumie nie dużo. Ale jeśli nie to prznajmniej nie będe myślała, że zrobiłam coś dla niego a on miał to w dupie. Wszystko pokaże czas.
Dodam, że nie ma możliwosci póki co zebyśmy gdzieś razem wyjechali na dłużej, bo on urlopu już nie dostanie, wziął go teraz. Do domu ma daleko, ja miałam teraz sesję, więc z nim pojechać nie mogłam.
Nie wiem już jak mam rozwiązać tą sytuację.
Ale boję się, że jak będziemy się rzadko widywać to coś się zepsuje
Poradźcie coś.
Może macie podobne doświadczenia i jak to rozwiązałyście...?
Dzięki za odpowiedźi
ale czemu mialoby sie zepsuc? mozliwe, ze bedzie nawet lepiej. spotkania w kazdy weekend to nie jest tragedia. wiele osob nie ma nawet takiej mozliwosci. mamie sie nie dziwie- pod wzgledem ekonomicznym nie oplaca ci sie tam zostawac.
skazana_na_bluesa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2011-06-23, 14:42   #8
pomaranczkav
Raczkowanie
 
Avatar pomaranczkav
 
Zarejestrowany: 2009-03
Wiadomości: 316
Dot.: Rozstanie na wakacje:/

ile jesteście razem? ja od samego początku związku z facetem nie widuje się praktycznie w wakacje WCALE.. bo mieszkamy kilkaset km od siebie (studiujemy w tym samym miescie).. fakt jest ciężko ale to nie koniec świata!! odpoczniesz troche a poza tym i tak się będziecie widywać... ja jak mówiłam często nie widuje się wcale bo po prostu nie mamy czasu żeby do siebie jechać i w sumie zaraz wracać bo praca itp..

chyba że mu nie ufasz.. a to inna sprawa.. bo co to za związek, który niby miałby się rozpaść po krótkiej rozłące?? phi
__________________
twoje ręce mogą sprawić, że czyjeś serce zabije na nowo.

uwielbiam to uczucie, kiedy mówiąc głupek, myślę "Boże jak ja GO kocham"

"ty nie jesteś kobietą, ty jesteś wyzwaniem"
pomaranczkav jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-06-23, 14:49   #9
Dotka90
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2009-01
Lokalizacja: stąd
Wiadomości: 36 831
Dot.: Rozstanie na wakacje:/

raz w tygodniu na weekend jest naprawdę ok. Daj spokój, to nie taka tragedia, tylko 3 miesiące, dacie radę. To nie tak, że w ogóle się nie będziecie widzieć.
Dotka90 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-06-23, 15:52   #10
Sour
Zadomowienie
 
Avatar Sour
 
Zarejestrowany: 2009-01
Lokalizacja: z łóżka
Wiadomości: 1 695
Dot.: Rozstanie na wakacje:/

jestem w tej samej sytuacji, mój TŻ mieszka 300 km ode mnie, studiujemy w tym samym mieście.
Sesja się kończy, za kilka dni rozjedziemy się do domów... Ty będziesz spędzać z nim każdy weekend, to naprawdę dużo. My nie będziemy widzieć się ani razu- zarówno ja jak i on mamy baaardzo absorbującą pracę. Dałabym mnóstwo za wspólne weekendy...

Głowa do góry, jesteś w świetnym położeniu.
__________________
Fall seven times, stand up eight.
Sour jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-06-23, 16:27   #11
Ofelia 20
Zadomowienie
 
Zarejestrowany: 2010-08
Wiadomości: 1 826
Dot.: Rozstanie na wakacje:/

Wspólne weekendy, to naprawde dużo, myślę, że nie masz się czym przejmować. Niektóre pary tylko się w weekendy widują

Ja też mam taką sytuacje, ze chłopak wraca do domu na wakacje, a mieszka ponad 300 km ode mnie, mam wątpliwości, bo nie jesteśmy ze sobą jakoś bardzo długo. Ale czas pokaze jak będzie. Ja też nie mam warunków, żeby go przenocować, naprawde jest ciężko pod tym względem. Do tego każde z nas chce iść do pracy na wakacje, wiec ja do niego też ciągle jeździć nie mogę. Wszystko wyjdzie w praniu
__________________

"Pierwsza miłość z wiatrem gna, z niepokoju drży,
Druga miłość życie zna i z tej pierwszej drwi ,
A ta trzecia jak tchórz w drzwiach przekręca klucz
I walizkę ma spakowaną już ... "

Ofelia 20 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2011-06-23, 18:18   #12
glourie416
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2010-01
Wiadomości: 130
Dot.: Rozstanie na wakacje:/

Eh, pewnie macie rację. On też mi mówi, żebym się nie martwiła, bo będzie dobrze. Ale jakoś na razie nie jest mi za wesoło, pewnie się przyzwyczaiłam, że dużo czasu spędzamy razem, bo jestem z tych, co potrzebują częstego kontaktu. Też staram się sobie mówić, że nie będzie tak źle, pewnie przesadzam, ale póki co to się martwię. Z tą pracą, to chyba rzeczywiście mi się nie opłaca, jakby na to realistycznie spojrzeć. Ale mówicie, że będę go widywała co weekend, to też nie jest powiedziane. Będę go widywać o ile nie będzie pracował, a z tym nigdy nic nie wiadomo. Poza tym dojazd to też dla mnie koszt:/
Już mam taką naturę, że martwię się ogólnie wieloma rzeczami:/
glourie416 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-06-24, 13:38   #13
Mint Breeze
Raczkowanie
 
Avatar Mint Breeze
 
Zarejestrowany: 2009-12
Lokalizacja: Szczecin
Wiadomości: 330
Dot.: Rozstanie na wakacje:/

Miałam w tamte wakacje i obecnie w te mam ten sam problem. U mnie wyglądało to tak, że po miesiącu spotykania i dwóch miesiącach związku przyszły wakacje ja pojechałam do siebie a mój Tż do siebie i do pracy, jego praca wygląda tak że codziennie pracuje od rana do wieczora, przez dwa miesiące nie ma dnia wolnego!. Ciężko było mi w tamte wakacje bo jeździłam do niego co dwa tygodnie na kilka dni ale i tak nie spędzaliśmy czasu razem bo on pracował, a ja siedziałam nad morzem i czekałam, aż będzie wieczór, by móc pobyć z nim chociaż nocą sam na sam, było ciężko ale daliśmy rade. We wrześniu zamieszkaliśmy razem aż do połowy czerwca, i teraz znowu każde z nas pojechało do siebie, i znów jest mi ciężko, bo potrzebuje tego aby ktoś mnie przytulił pocałował, ale wiem, że jak zobaczymy się za dwa tygodnie to będzie cudownie. A Ty i tak masz bardzo dobrze, że będziesz go miała w weekendy

Edytowane przez Mint Breeze
Czas edycji: 2011-06-24 o 15:06
Mint Breeze jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-06-25, 19:01   #14
pelnia
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2010-07
Wiadomości: 135
Dot.: Rozstanie na wakacje:/

.

Edytowane przez pelnia
Czas edycji: 2015-02-28 o 15:54
pelnia jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-06-25, 19:18   #15
Kura Nioska
Zadomowienie
 
Zarejestrowany: 2009-07
Wiadomości: 1 019
Dot.: Rozstanie na wakacje:/

Przypomniała mi się moja wielka studencka miłość
Po kilku miesiącach związku na pierwszym roku rozjechaliśmy się na wakacje. Ja do domu, a P. na 3 miesiące do pracy do Niemiec. Były prawie codzienne (!) telefony i listy. Strasznie tęskniliśmy, ale zobaczyliśmy się tylko raz - przyjechał niespodziewanie w moje urodziny na jeden dzień.
Nie da się opisać naszej szalonej radości, gdy wrócił. Wprawdzie połowę pieniędzy wydał na telefony i ten jeden przyjazd i wiedzieliśmy, że będzie mu ciężko się utrzymać przez cały rok akademicki, ale wtedy to nas nie obchodziło. Potem byliśmy ze sobą jeszcze kilka lat, pomagaliśmy sobie finansowo, dorabialiśmy i już nigdy więcej nie wyjeżdżał.

Edytowane przez Kura Nioska
Czas edycji: 2011-06-25 o 19:20
Kura Nioska jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-01-01 00:00:00


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 01:30.