2021-05-06, 09:43 | #1 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2021-05
Wiadomości: 19
|
Czy przegrałam życie? Brak nadziei i smutek
Nie wiem od czego zacząć, jest tak jak w tytule – moje życie to kompletna ruina. Wiem, że zaraz pewnie wyleje się na mnie kubeł pomyj, że przecież można wiele zmienić, że nic pewnie nie robię. Problem w tym, że w moim odczuciu robię, tylko ciągle walę głową w mur.
Blisko mi już do 40, czas leci tak nieubłaganie do przodu, a u mnie ze wszystkim dno dna i kilogramy mułu. Nie chcę napisać eposu, więc napiszę krótko w poszczególnych kategoriach: praca – zawsze kiepsko płatna, czasami jej brak. Zero perspektyw, szans na zmianę, zwłaszcza w tym wieku. Ostatnio miało być lepiej, ale znów się nie udało. mieszkanie – brak, wynajmowanie z innymi ludźmi. Rodzice mi nie pomogą, faceta brak. związki – brak, mimo wieloletniej terapii, nie udało mi się pokonać traum z dzieciństwa. Czasami jest mi przykro z tego powodu, ale nadziei na zmianę już raczej nie mam. zdrowie – kuluje, od kiedy pamiętam, ciągle leczenie, leki, z wiekiem dodatkowe dolegliwości. Worek bez dna. Jakoś mi tak ciężko z tym wszystkim, czuję się chodzącą porażką, zastanawiam się po co w ogóle to wszystko ciągnąć, jest mi wstyd przed sama sobą i innymi. Zaczęłam unikać ludzi, cały czas jestem poirytowana. Ciężko ma nawet zebrać myśli, brak energii. Króluje lęk. Bladego pojęcia nie mam jak z tym wszystkim sobie poradzić. |
2021-05-06, 13:00 | #2 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-08
Wiadomości: 22 549
|
Dot.: Czy przegrałam życie? Brak nadziei i smutek
W jaki niby sposób wiek przeszkadza ci w zmianie pracy?
|
2021-05-06, 18:47 | #3 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2019-05
Wiadomości: 48
|
Dot.: Czy przegrałam życie? Brak nadziei i smutek
Witaj autorko, oczywiście zabrzmi to jako banał i będąc w takiej sytuacji życiowej ciężko zobaczyć promyk słońca, ale pomału małymi kroczkami da się chociaż niektóre aspekty życia polepszyć.
Jest czas pandemii, ale wydaje mi że praca i finanse to jest to na co masz największy wpływ sama (związki zależą jeszcze od tej drugiej strony, i różnych innych splotów zdarzeń). Opowiesz więcej czym się zajmujesz, jak ogarniasz swoje finanse? Zapanowanie nad tym aspektem, a można to zrobić i nie zarabiając kokosów daje fajne poczucie sprawczości w życiu. O zdrowie o ile są to problemy które da się leczyć i z nimi żyć, też wydaje mi się że można opanować i ułożyć życie tak żeby komfortowo żyć. Dla mnie najgorszym aspektem życia są związki więc tu sama nie doradzę, ale warto poza facetami utrzymywać i pielęgnować wszelkie relacje z ludźmi, znajomymi itp, nie zamykać się... To na razie ogólniki, ale opowiedz więcej o sobie, będzie łatwiej doradzić. |
2021-05-07, 08:26 | #4 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2018-11
Wiadomości: 6 124
|
Dot.: Czy przegrałam życie? Brak nadziei i smutek
[1=18d73f41c1c01aef8fdf04b 5e3282c14752c25f5_62181c6 d1d29a;88687949]W jaki niby sposób wiek przeszkadza ci w zmianie pracy?[/QUOTE]
Może chce pracować w Wydziale Bojowym Policji BOA. Do tego trzeba mieć kondycję i wiek do 40tki. |
2021-05-07, 08:48 | #5 | |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2021-05
Wiadomości: 19
|
Dot.: Czy przegrałam życie? Brak nadziei i smutek
[1=a240a5cdc9601fd61cd3ffc 006c0fc885123340f_657b970 2b0d25;88689343]Może chce pracować w Wydziale Bojowym Policji BOA. Do tego trzeba mieć kondycję i wiek do 40tki.[/QUOTE]
Na chamstwo i złośliwość zawsze można tutaj liczyć. Poczułaś/Poczułeś się lepiej ? Fajnie się szydzi z osób z problemami i niepełnsoprawnych? ---------- Dopisano o 08:48 ---------- Poprzedni post napisano o 08:45 ---------- Cytat:
|
|
2021-05-07, 08:50 | #6 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2018-04
Wiadomości: 20 853
|
Dot.: Czy przegrałam życie? Brak nadziei i smutek
Autorko a może to po prostu nie jest Twoje miejsce na ziemi? W sensie miejsca, w którym mieszkasz. Myślałaś o emigracji lub zmianie miejsca nawet w obrębie Polski? Co Ci szkodzi spróbować? Najwyżej wrócisz. I tak kisisz się na wynajmach. Czasami zmiana otoczenia działa cuda. Może nie dla Ciebie duże miasto i frustrowanie się tym, że nie zarabiasz worka monet, jak niektórzy.
__________________
Żegnaj Wizaż Forum. Tyle lat za nami. Witaj Życie po Wizażu (Discord). Wszystko przed nami. |
2021-05-07, 08:54 | #7 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2018-11
Wiadomości: 6 124
|
Dot.: Czy przegrałam życie? Brak nadziei i smutek
Cytat:
Nie histeryzuj kobito. Pierwszy krok do zmiany zawsze rodzi się w głowie; trzeba przestać myśleć o sobie jak o przegrywie, któremu już na pewno nic się w życiu nie uda i wyszukiwać na to tysiąc powodów. Z takim podejściem to faktycznie może się nie udać. Warto iść na jakąś terapię żeby sobie jakoś radzić z takim myśleniem/zmienić je/nabrać siły i wiary w siebie. A jak się jest zbyt słabym na zmiany, to trzeba się pogodzić z tym co jest. Tzeciej drogi nie ma. Edytowane przez a240a5cdc9601fd61cd3ffc006c0fc885123340f_657b9702b0d25 Czas edycji: 2021-05-07 o 09:00 |
|
2021-05-07, 09:20 | #8 | ||
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2021-05
Wiadomości: 19
|
Dot.: Czy przegrałam życie? Brak nadziei i smutek
[1=18d73f41c1c01aef8fdf04b 5e3282c14752c25f5_62181c6 d1d29a;88687949]W jaki niby sposób wiek przeszkadza ci w zmianie pracy?[/QUOTE]
Ciężko jest się przebranżowić, znaleźć lepszą pracę mając ileś lat doświadczania w danej dziedzinie. Staże, praktyki są kierowane do osób na studiach lub zaraz po. Nawet jak wysyłam cv na stanowiska asystenckie to prawie w ogóle nie ma odzewu. Rekruter mający 25 - lat łatwiej "złapie" kontakt z rówieśnikiem niż z osobą o 15 lat starszą. Tak w skrócie. Cytat:
Jak masz jakieś sprawdzone sposoby ogarnięcia tego tematu to chętnie dowiem się czegoś nowego. Cytat:
Natomiast mam sporo przyjaciół i rodzinę w tych okolicach, co dla mnie też ma spore znaczenie. Rozważam jednak kolejną przeprowadzkę ale najpierw muszę znaleźć pracę. Małe miasta odpadają, źle się w nich czuję. Wolę się zgubić w tłumie ludzi, wyjść gdzieś. ---------- Dopisano o 09:20 ---------- Poprzedni post napisano o 09:13 ---------- [1=a240a5cdc9601fd61cd3ffc 006c0fc885123340f_657b970 2b0d25;88689417]Nie szydzę z nikogo. To przypuszczenie na pytanie dlaczego niby wiek (młody) miałaby być przeszkodą w zmianie pracy. Nie histeryzuj kobito. Pierwszy krok do zmiany zawsze rodzi się w głowie; trzeba przestać myśleć o sobie jak o przegrywie, któremu już na pewno nic się w życiu nie uda i wyszukiwać na to tysiąc powodów. Z takim podejściem to faktycznie może się nie udać. Warto iść na jakąś terapię żeby sobie jakoś radzić z takim myśleniem/zmienić je/nabrać siły i wiary w siebie. A jak się jest zbyt słabym na zmiany, to trzeba się pogodzić z tym co jest. Tzeciej drogi nie ma.[/QUOTE] Niestety, ale ja się już słaba urodziłam Poważnie, to znowu mi życie dało pstryczka w nos po raz kolejny i brak sił do ponownego jego ogarninia. Bo ile można? Tak bez zauważalnych zmian, się starać ? Pytania bardziej reotoryczne. Edytowane przez LatoZima Czas edycji: 2021-05-07 o 09:24 |
||
2021-05-07, 09:25 | #9 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2018-11
Wiadomości: 6 124
|
Dot.: Czy przegrałam życie? Brak nadziei i smutek
Cytat:
Pewnie jest trudno. Co jest z życiu łatwe ? Tak samo trudno jest młodej osobie zaczynać od zera. Ty przynajmniej masz doświadczenie. Trzeba pomyśleć, pokombinować zamiast zamykać temat: nie da się w tym wieku i tyle. Acha, no to już trudno. Taka umrzesz. |
|
2021-05-07, 09:26 | #10 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2021-05
Wiadomości: 19
|
Dot.: Czy przegrałam życie? Brak nadziei i smutek
[1=a240a5cdc9601fd61cd3ffc 006c0fc885123340f_657b970 2b0d25;88689529]Pewnie jest trudno. Co jest z życiu łatwe ?
Tak samo trudno jest młodej osobie zaczynać od zera. Ty przynajmniej masz doświadczenie. Trzeba pomyśleć, pokombinować zamiast zamykać temat: nie da się w tym wieku i tyle. Acha, no to już trudno. Taka umrzesz.[/QUOTE] Pewnie niedługo |
2021-05-07, 09:28 | #11 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2018-11
Wiadomości: 6 124
|
Dot.: Czy przegrałam życie? Brak nadziei i smutek
Ile się da. Dopóki się żyje. Ty nawet nie masz jeszcze 40tki, to jeszcze trochę mordęgi w perspektywie. ---------- Dopisano o 09:28 ---------- Poprzedni post napisano o 09:26 ---------- O matko, znam ten typ męczennic, które za chwilę umrą. I tylko coś powiedz to atak: jak śmiesz się tak nad chorą, umęczoną znęcać, no lepiej ci ??! |
2021-05-07, 09:36 | #12 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2018-04
Wiadomości: 20 853
|
Dot.: Czy przegrałam życie? Brak nadziei i smutek
Autorko, ale jakie konkretnie nieszczęścia Cię w życiu spotkały? Piszesz o traumach z dzieciństwa, których nie umiałaś przerobić nawet na terapii. Co mówił Ci na ten temat terapeuta? Czy przypadkiem nie trzymasz się tych traum jako wytłumaczenia na wszystko, co dzieje się w Twoim życiu?
Piszesz o przegranym życiu. Przegranym bo co? Może Ty po prostu masz nieco zaburzoną perspektywę i przesunęłaś środek ciężkości zmartwień w niewłaściwą stronę? Masz niezbyt fajną pracę - ok, to może dołować, ale przecież nie jesteś w tym sama. Większość ludzi narzeka na swoją pracę i płacę. Nie ma się co sugerować statystykami, z mitycznymi zarobkami "średnimi". Nie masz mieszkania - samemu, bez pomocy ze strony rodziców, bez partnera rzeczywiście ciężko się w Polsce dorobić własnej nieruchomości. Znowu: nie jesteś w tym sama. Próbowałaś spotkań w jakichś grupach wsparcia? Terapii grupowej? Słuchanie historii innych może sprawić, że spojrzysz na swoje problemy z nowej perspektywy i zrozumiesz, że nie jesteś osamotniona w swojej walce. W dobie Covid szukają wolontariuszy do pomocy w punktach szczepień. Spróbuj - poznasz nowych ludzi, będziesz się czuła potrzebna.
__________________
Żegnaj Wizaż Forum. Tyle lat za nami. Witaj Życie po Wizażu (Discord). Wszystko przed nami. |
2021-05-07, 09:38 | #13 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2021-05
Wiadomości: 19
|
Dot.: Czy przegrałam życie? Brak nadziei i smutek
[1=a240a5cdc9601fd61cd3ffc 006c0fc885123340f_657b970 2b0d25;88689534]Ile się da. Dopóki się żyje.
Ty nawet nie masz jeszcze 40tki, to jeszcze trochę mordęgi w perspektywie. ---------- Dopisano o 09:28 ---------- Poprzedni post napisano o 09:26 ---------- O matko, znam ten typ męczennic, które za chwilę umrą. I tylko coś powiedz to atak: jak śmiesz się tak nad chorą, umęczoną znęcać, no lepiej ci ??![/QUOTE] To, że napisałam to co napisałam na forum, nie oznacza, że cały czas siędzę z założonymi rękami i marudzę. Wręcz przeciwnie, tylko los mi znowu przyłożył tak, że nie mogę się pozbierać i wchodzę w rolę ofiary. Zmęczenie, problemy ze snem, ciągły stres robią swoje. To tak w ramach wyjaśnienia. |
2021-05-07, 09:41 | #14 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2018-11
Wiadomości: 6 124
|
Dot.: Czy przegrałam życie? Brak nadziei i smutek
Cytat:
Piszesz, że masz wokół oddanych przyjaciół i rodzinę. To bardzo dużo kiedy ma się doły. Zazdroszczę. |
|
2021-05-07, 09:48 | #15 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2018-04
Wiadomości: 20 853
|
Dot.: Czy przegrałam życie? Brak nadziei i smutek
[1=a240a5cdc9601fd61cd3ffc 006c0fc885123340f_657b970 2b0d25;88689564]Piszesz, że masz wokół oddanych przyjaciół i rodzinę. To bardzo dużo kiedy ma się doły. Zazdroszczę.[/QUOTE]
Dokładnie. To już jest życiowy "majątek". Autorka chyba nie do końca docenia to, co ma i niepotrzebnie rozgląda się po tych, u których trawa rzekomo bardziej zielona. Autorko a jak wyglądały Twoje randki z facetami? Czemu się nie udawało? Miałaś w ogóle jakieś dłuższe relacje?
__________________
Żegnaj Wizaż Forum. Tyle lat za nami. Witaj Życie po Wizażu (Discord). Wszystko przed nami. |
2021-05-07, 09:57 | #16 | |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2021-05
Wiadomości: 19
|
Dot.: Czy przegrałam życie? Brak nadziei i smutek
Cytat:
W moim otoczeniu, raczej wszyscy mają bardzo poukładne życie, mieszkania, domy, prace może nie super, ale na umowę na czas nieokreślony z jako takimi zarobkami i perspektywą w miarę bezproblemowej zmiany pracy w razie konieczności. Tylko ja ciągle walę głową w mur. Mój ojciec stosował przemoc psychiczną, cały czas słyszałam, że jestem do niczego i najlepiej "rozwalić mi głowę o ścianę". Przeniósł problemy z rodzinnego domu do własnego - trauma pokoleniowa. Jak miałam około 10 lat to mój znajomy mnie dokładnie obmacał, w sumie dobrze, że na tym się skonćzyło. Na pierwszej terapii, nie ruszyłam z tym tematem do przodu, od razu jak wypływał zaczynałam mieć tak nasilone objawy nerwicy, że nie byłam w stanie normalnie funkcjonować i terapeutka odpuszczała. Teraz jest lepiej, ale o spotkaniach, czy związakach mogę zapomnieć. Aktulana terapeutka uważa, że moje problemy z szukaniem pracy wynikają z tego, że jest to raz temat zastępczy - wcześniejsza twierdziła tak samo, dwa - że zakodowałam w glowie to co słyszałam w dzieciństwie i sabotuję podświadomie wszelkie możliwe sukcesy na tym polu. Edytowane przez LatoZima Czas edycji: 2021-05-07 o 10:01 |
|
2021-05-07, 10:20 | #17 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2018-11
Wiadomości: 6 124
|
Dot.: Czy przegrałam życie? Brak nadziei i smutek
Nie, nie tylko Ty masz ciulową przeszłość i teraźniejszość. Nie ma za bardzo sensu porównywać się do innych z domami, mieszkaniami i spokojnym życiem, bo nie wiadomo jakie kto problemy dźwiga. Patrz na siebie. Nie dziwię Ci się, że masz dosyć życia w jakimś kołchozie z obcymi ludźmi. Każdy dorosły człowiek potrzebuje swojej prywatnej przestrzeni.
Nie wierzę, że nie dasz rady zmienić pracy tak, żeby móc chociaż wynająć kawalerkę. Jeżeli terapeutki mówią, że sabotujesz tę sprawę i Ty przypuszczasz, że coś w tym jest, to co Ci więcej radzić ? PRZESTAŃ. Bo inaczej nie ruszysz z miejsca. Jeżeli sama sobie nie pozmieniasz w głowie na tyle, żeby nabrać sił na zmianę, to nikt niczego za Ciebie nie zrobi/nie załatwi. Jesteśmy sami de facto ze swoim życiem, problemami, traumami i albo sobie z nimi poradzimy, albo przegramy życie. Może to banały, ale prawda. Też z mojego życia. Edytowane przez Trzepotka Czas edycji: 2021-05-07 o 10:31 Powód: Słownictwo. |
2021-05-07, 10:34 | #18 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2021-05
Wiadomości: 19
|
Dot.: Czy przegrałam życie? Brak nadziei i smutek
[1=a240a5cdc9601fd61cd3ffc 006c0fc885123340f_657b970 2b0d25;88689633]Nie, nie tylko Ty masz ch*jową przeszłość i teraźniejszość. Nie ma za bardzo sensu porównywać się do innych z domami, mieszkaniami i spokojnym życiem, bo nie wiadomo jakie kto problemy dźwiga. Patrz na siebie. Nie dziwię Ci się, że masz dosyć życia w jakimś kołchozie z obcymi ludźmi. Każdy dorosły człowiek potrzebuje swojej prywatnej przestrzeni.
Nie wierzę, że nie dasz rady zmienić pracy tak, żeby móc chociaż wynająć kawalerkę. Jeżeli terapeutki mówią, że sabotujesz tę sprawę i Ty przypuszczasz, że coś w tym jest, to co Ci więcej radzić ? PRZESTAŃ. Bo inaczej nie ruszysz z miejsca. Jeżeli sama sobie nie pozmieniasz w głowie na tyle, żeby nabrać sił na zmianę, to nikt niczego za Ciebie nie zrobi/nie załatwi. Jesteśmy sami de facto ze swoim życiem, problemami, traumami i albo sobie z nimi poradzimy, albo przegramy życie. Może to banały, ale prawda. Też z mojego życia.[/QUOTE] Wynajem kawalerki i to o takim najniższym standardzie, to około 1.500 zł plus jakieś dodatkowe opłaty typu internet, terapia, za którą płacę i to sporo - wiadomo covid, cena za wizyte jeszcze poszła do góry, leki plus badania i prywatne wizyty lekarskie. No, nie stać mnie. Nawet jakbym dostała wyższe wynagrodzenie to nie dam rady. Musiałbym zarabiać gdzies około 5.000 brutto żeby to wszystko plus jeszcze jedzenie itd. ogarnąć. Wiem, że wiele osób ma podobne problemy np. sporo moich koleżanek, ale one jakoś wchodzą w relacje z mężczyznami, a ja nie potrafie. W głowie sobie układam od lat, ale w tym obszarze mi nie idzi. Edytowane przez LatoZima Czas edycji: 2021-05-07 o 10:36 |
2021-05-07, 10:39 | #19 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2018-11
Wiadomości: 6 124
|
Dot.: Czy przegrałam życie? Brak nadziei i smutek
Cytat:
Tam łatwiej o pracę, więcej ofert. Jest drożej, ale szanse na lepiej płatną robotę też większe. Nie będzie pod bokiem przyjaciół i rodziny, ale za to możesz zyskać prywatną przestrzeń. To jest mega ważne dla kondycji psychicznej. Nie mówię, żeby to robić teraz, już. Może trzeba poczekać na trochę lepszą sytuację, kiedy będziej więcej siły ? Aczkolwiek moje doświadczenie mówi mi, żeby działać właśnie wtedy kiedy jest w życiu największe szambo i że nie ma na co czekać, szkoda każdego dnia. |
|
2021-05-07, 10:40 | #20 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2019-08
Wiadomości: 199
|
Dot.: Czy przegrałam życie? Brak nadziei i smutek
To może spytam trochę ni z gruszki ni z pietruszki - znasz angielski w miarę dobrze?
Bo jakbyś chciała to mogę polecić świetny kanał psychologiczny na youtube oraz kursy tej samej autorki, które o wiele bardziej mi w życiu pomogły, niż terapie. Tak naprawdę wydaje mi się, że jest bardzo mało utalentowanych terapeutów, a psychoedukacja wydaje się być dziwnie niedoceniana. |
2021-05-07, 10:43 | #21 | |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2021-05
Wiadomości: 19
|
Dot.: Czy przegrałam życie? Brak nadziei i smutek
[1=a240a5cdc9601fd61cd3ffc 006c0fc885123340f_657b970 2b0d25;88689671]No to przenieś się do tego dużego miasta, skoro mówisz, że lubisz takie klimaty
Tam łatwiej o pracę, więcej ofert. Jest drożej, ale szanse na lepiej płatną robotę też większe. Nie będzie pod bokiem przyjaciół i rodziny, ale za to możesz zyskać prywatną przestrzeń. To jest mega ważne dla kondycji psychicznej. Nie mówię, żeby to robić teraz, już. Może trzeba poczekać na trochę lepszą sytuację, kiedy będziej więcej siły ? Aczkolwiek moje doświadczenie mówi mi, żeby działać właśnie wtedy kiedy jest w życiu największe szambo i że nie ma na co czekać, szkoda każdego dnia.[/QUOTE] Mieszkam w jednym z największych miast w naszej ojczyźnie Żeby było jeszcze większe to musiałabym się przenieść do Warszawy ---------- Dopisano o 10:43 ---------- Poprzedni post napisano o 10:42 ---------- Cytat:
Edytowane przez LatoZima Czas edycji: 2021-05-07 o 10:43 |
|
2021-05-07, 10:45 | #22 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2018-11
Wiadomości: 6 124
|
Dot.: Czy przegrałam życie? Brak nadziei i smutek
Nie wiem no, pisałaś coś wcześniej, że myślisz o wyprowadzce i że małe miasta odpadają. Myślałam, że mieszkasz w jakiejś niedużej mieścinie. To tym bardziej nie wierzę, że nie możesz znaleźć lepszej/lepiej płatnej pracy w jednym z największych miast w naszej ojczyźnie. |
2021-05-07, 10:47 | #23 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2021-05
Wiadomości: 19
|
Dot.: Czy przegrałam życie? Brak nadziei i smutek
[1=a240a5cdc9601fd61cd3ffc 006c0fc885123340f_657b970 2b0d25;88689685]Nie wiem no, pisałaś coś wcześniej, że myślisz o wyprowadzce i że małe miasta odpadają. Myślałam, że mieszkasz w jakiejś niedużej mieścinie.
To tym bardziej nie wierzę, że nie możesz znaleźć lepszej/lepiej płatnej pracy w jednym z największych miast w naszej ojczyźnie.[/QUOTE] No widzisz, a tak właśnie jest |
2021-05-07, 10:55 | #24 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2011-02
Wiadomości: 2 893
|
Dot.: Czy przegrałam życie? Brak nadziei i smutek
Jakie masz doświadczenie i wykształcenie, w jakiej branży pracowałaś, jak znajomość języków? Co robiłaś przez te powiedzmy 15 lat dorosłego życia by się rozwijać?
__________________
A tam, od jutra. |
2021-05-07, 11:02 | #25 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2018-11
Wiadomości: 6 124
|
Dot.: Czy przegrałam życie? Brak nadziei i smutek
Na pewno finansowo dobijają Cię te obciążenia związane z leczeniem, terapiami itd.
Musisz coś pokombinować z tą pracą, nie ma innego wyjścia. Nie będziesz się przecież do starości kisić na tych stancjach. A na stare lata co ? Bezdomność ? A prosisz o pomoc znajomych, przyjaciół, mówisz, że byś chciała zmienić pracę ? Czasem tak można coś fajnego trafić, ktoś kogoś zna, ktoś inny słyszał, że gdzieś tam jest fajna oferta itd. Czy dużo wysiłku wkładasz w to czy też siedzisz na tyłku i 'nie zmienię pracy, bo w tym wieku to już pewnie niemożliwe' i sabotujesz sprawę tak jak Ci tam któraś terapeutka sugerowała ? Musisz się na maksa na tym skupić, cała para w ten gwizdek. Edytowane przez a240a5cdc9601fd61cd3ffc006c0fc885123340f_657b9702b0d25 Czas edycji: 2021-05-07 o 11:04 |
2021-05-07, 11:17 | #26 | |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2021-05
Wiadomości: 19
|
Dot.: Czy przegrałam życie? Brak nadziei i smutek
Cytat:
Angielski - mówienie, rozumienie ze słuchu, czytanie - swobodna komunikacja, pisanie - tutaj gorzej , jeszcze jeden język mniej popularny, (nauka w ramach hobby od pewngo czasu, poziom podstawowy), ale uczę się bardziej dla siebie niż dla kolejnej pozycji w cv. Ileś tam kursów, dwie podyplomówki związane z tym czym się kiedyś zajmowałam i czym chcałabym się zajmować teraz. Praca. Prawie wszystko co można ogólnie określić pracami biurowymi - wiele różnych działów. Jednym słowiem - będąc od wszystkiego jestem do niczego [1=a240a5cdc9601fd61cd3ffc 006c0fc885123340f_657b970 2b0d25;88689734]Na pewno finansowo dobijają Cię te obciążenia związane z leczeniem, terapiami itd. Musisz coś pokombinować z tą pracą, nie ma innego wyjścia. Nie będziesz się przecież do starości kisić na tych stancjach. A na stare lata co ? Bezdomność ? A prosisz o pomoc znajomych, przyjaciół, mówisz, że byś chciała zmienić pracę ? Czasem tak można coś fajnego trafić, ktoś kogoś zna, ktoś inny słyszał, że gdzieś tam jest fajna oferta itd. Czy dużo wysiłku wkładasz w to czy też siedzisz na tyłku i 'nie zmienię pracy, bo w tym wieku to już pewnie niemożliwe' i sabotujesz sprawę tak jak Ci tam któraś terapeutka sugerowała ?[/QUOTE] Wysyłam aplikacje cały czas. Aktualnie cisza jeżeli chodzi o odzew. Kiedyś byłam bez pracy ponad rok, chodziłam często na rozmowy, przechodziłam kolejne etapy i otrzymywałąm tylko telefony i maile, że nie dziękujęmy. Nikt mi nie chciał wierzyć, że rzetelnie szukam, a szukłam.Ehhh. To naprawdę nie jest tak, że nic nie robię tylko sama nie wiem...coś się zacięło jakiś czas temu i jest jak jest. Dobra już nie nudzę. Edytowane przez LatoZima Czas edycji: 2021-05-07 o 11:22 |
|
2021-05-07, 13:28 | #27 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2018-04
Wiadomości: 20 853
|
Dot.: Czy przegrałam życie? Brak nadziei i smutek
Autorko, Ty lubisz przebywać w tym dużym mieście, tylko jest to sympatia bez wzajemności. Z tego, co piszesz wynika, że średnio stać Cię na mieszkanie tam. Czy myślałaś o czasowej emigracji zarobkowej? Spróbować pojechać chociażby na 3 miesiące, popracować ciężko, ale przywieźć konkretną kasę, nieco się odkuć? Niestety, ale aby zmienić swoją sytuację musisz zacząć dokonywać trudnych wyborów. Nie będziesz miała wszystkiego. Musisz pewne kwestie przemyśleć - co jest najważniejsze a co jednak mniej ważne.
Czy rodzina i przyjaciele wiedzą, że Ci ciężko? Rozmawiasz z nimi o tym? Czy ktoś z otoczenia mógłby Cię wesprzeć w szukaniu lepszej pracy - np. może mieć tzw. znajomości? Nie bój się szukać pomocy, prosić o nią.
__________________
Żegnaj Wizaż Forum. Tyle lat za nami. Witaj Życie po Wizażu (Discord). Wszystko przed nami. |
2021-05-07, 14:23 | #28 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2021-05
Wiadomości: 82
|
Dot.: Czy przegrałam życie? Brak nadziei i smutek
Są darmowe kursy, można się kształcić, znaleźć lepszą pracę tylko trzeba zdecydować o tym i zacząć w tym celu coś robić. Może urząd pracy coś oferuje?
|
2021-05-07, 15:30 | #29 | ||
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2021-05
Wiadomości: 19
|
Dot.: Czy przegrałam życie? Brak nadziei i smutek
Cytat:
Przy moich problemach ze zdrowiem emigracja zarobkowa odpada, nie mogę w ogóle dźwigać ani być narażona na nawet najmniejsze uderzania plus muszę robić co chwilę badania, być pod kontrolą lekarza. Myślałam o tym kiedyś i konsultowałam z lekarzem - był na nie, niestety. Wiedzą i ile mogą tyle mi pomogą choć tym jakoś nie epatuję. Polecić do pracy raczej średnio. Cytat:
Jak mi ma pomóc UP jak aktualnie pracuję Kiedy byłam zarejestrowana to nic mi nie pomogli. Cytuję - " dużo już Pani tego ma, a w ogóle teraz nie przewdujemy kursów takie jak Panią inetresują, mamy szkolenia dla przyszłych spawaczy". Edytowane przez LatoZima Czas edycji: 2021-05-07 o 15:37 |
||
2021-05-07, 15:35 | #30 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-01
Lokalizacja: dolny śląsk
Wiadomości: 12 318
|
Dot.: Czy przegrałam życie? Brak nadziei i smutek
a studia w jakims konkretnym kierunku? skoro twierdzisz, że robisz wszystko i nic, to może warto skupić się na ksztalceniu w jednej dziedzinie?
|
Nowe wątki na forum Intymnie |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 06:59.