Mój facet zarabia 2500 w dużym mieście...

[niespodzianka55]

Jestem w zwiazku od paru lat. Nigdy nie patrzylam na pieniadze bo uwazalam ze nie sa najwazniejsze. Lecz jak sobie pomysle ze moj facet zarabia mniej ode mnie czyli nieco ponad minimalna to rece mi opadaja. Nie umiem sie powstrzymac przed docinkami itp. Ma 36 lat, jest pracownikiem fizycznym, nie ma szczegolnych umiejetnosci, nie jest techniczny, ani komputerowy ani nic. Potrafi tyle co ktos po liceum. Pytanie czemu nie probowal czegos sie nauczyc? Pracowal na 2 prace zeby odlozyc na mieszkanie, troche mu rodzice dolozyli i ma 2 pokojowe mieszkanie w wielkim miescie. Lecz co z tego skoro jesli zdecydujemy sie na dziecko to nie bedzie kolorowo.. nie mowiac juz o wyjazdach zagranice itp. Nie chce klepac biedy. Moi wszyscy znajomi sa wyksztalceni, zarabiaja znacznie wiecej a tutaj wiem ze jesli moj facet by mial wiecej zarabiac to by musial jak wczesniej, na 2 roboty i wtedy wszystko by bylo na mojej glowie i 0 czasu razem. Probowal sie przekwalifikowac pare razy ale nic z tego. Nie ma glowy do takich rzeczy i juz. Ja zarabiam ok 4000 wiec majatku razem miec nie bedziemy w przyszlosci.. Uwazam ze jak na kobiete dobrze zarabiam a zeby facet zarabial mniej od kobiety..ehhh wstyd mi troche.

Poza tym jest dobry, opiekunczy, pomaga mi we wszystkim. Czy przekreslilybyscie go z powodu zarobkow? Prosze o szczere opinie.

[karawanna]

Są ludzie, którzy nie cisną o to, żeby piąć się po szczeblach kariery, dokształcać się, realizować zawodowo itp. No i do takich Twój facet należy. Pytanie, czemu się z takim związałaś, skoro tak bardzo Ci to nie pasuje, że nie jest wykształcony, jest pracownikiem fizycznym itp? Trzeba było znaleźć sobie faceta po studiach, pracującego umysłowo.

---------- Dopisano o 21:28 ---------- Poprzedni post napisano o 21:27 ----------

I poza tym - co to za stwierdzenie, że "jak na kobietę, to dobrze zarabiasz"? A to kobiety z zasady mają zarabiać mniej? Masakra, z takim podejściem, to nigdy nie wyjdziemy z zaścianka...

[Jaglana]

Zostaw go i pozwól mu być z kimś kto go doceni. Współczuję facetowi. Nie każdy musi/chce być wielkim biznesmenem. A te docinki... Bez komentarza.

Jeśli jednak zostaniecie razem, to chyba też nie będzie źle. Ty rozumiem też masz swoje mieszkanie. Mieszkacie u niego, czyli swoje wynajmujesz, tak? To dodatkowy dochód. Jesteście zespołem


Wysłane z mojego RNE-L21 przy użyciu Tapatalka

[niespodzianka55]

Nie mam swojego mieszkania. Wiec nie mam pieniedzy z wynajmu. Musialam pomagac rodzicom wiec nie bylam w stanie kupic

[Efkakam]

Uważam, że Twoje uczucie do niego wygasa. Facet ma swoje mieszkanie, które kupił za ciężko zarobione pieniądze - on nie ma się czego wstydzić.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[niespodzianka55]

Kocham go boje sie po prostu przyszlosci, dziecinstwo mialam biedne, na nic nie bylo kasy i tego sie po prostu boje

[linaya]

Napisane przez niespodzianka55

Ja zarabiam ok 4000 wiec majatku razem miec nie bedziemy w przyszlosci.. Uwazam ze jak na kobiete dobrze zarabiam a zeby facet zarabial mniej od kobiety..ehhh wstyd mi troche.

Wstyd to kraść i dać się złapać Wyczuwam, że bardziej Cię boli to, że inni (faceci Twoich koleżanek) więcej zarabiają, generalnie - że inni mają inaczej i w ogóle wstyd przed tym, co ludzie powiedzą.


Co to znaczy: "jak na kobietę dobrze zarabiam?". To krzywdzący stereotyp. Podobnie jak ten, że to facet powinien zarabiać więcej. A niby dlaczego?



A gdybyś to Ty miała możliwość zarabiania więcej, niż teraz, a on powiedzmy nadal wnosiłby tyle samo, czy przeszkadzałoby Ci to? Skoro per saldo status Waszego gospodarstwa domowego by się podniósł?


Tobie przeszkadzają jego niskie zarobki, jemu - najwyraźniej nie aż tak bardzo. Piszesz, że poza tym dobry człowiek , opiekuńczy itp. A że bez wyższego wykształcenia i pracuje fizycznie, mało zarabiając - no, takiego sobie wybrałaś do związku. Musisz sama siebie spytać, czy dla Ciebie niskie zarobki to powód do rozstania i szukania nowego związku, z kimś, kto będzie chciał i dążył, by zarabiać dużo, czy też jego zalety rekompensują to.

[2f6abb6d3878858271ffdb3efd65c95d1f4fde9b_623d0cb3af0b6]

Napisane przez niespodzianka55

Nie mam swojego mieszkania. Wiec nie mam pieniedzy z wynajmu. Musialam pomagac rodzicom wiec nie bylam w stanie kupic

no to ma więcej od Ciebie, mimo tych swoich biednych zarobków, bo dorobił się własnego mieszkania

Napisane przez niespodzianka55

Kocham go boje sie po prostu przyszlosci, dziecinstwo mialam biedne, na nic nie bylo kasy i tego sie po prostu boje

to zakasaj rękawy, zamiast zarabiać 4k zarabiaj 6k. Skoro to takie proste, zamiast faceta gonić do dokształcania się sama się dokształć i pnij po szczeblach kariery

[Mamrot28]

Z zasady wychodzę z założenia, że pieniądze szczęścia nie dają. Facet zarabia uczciwe ciężka pracą, tyrał jak wół aby kupić mieszkanie w mieście i mieć coś swojego. To, że nie ma wyższego wykształcenia chyba nie było dla Ciebie wiedzą tajemną? Może nie ma żadnych zainteresowań technicznych,komputerowyc h, mechanicznych czy innych nadzwyczajnych ale widocznie spełnia się w tym co robi.
Zastanów się co jest lepsze - żyć z człowiekiem biedniejszym,który docenia Cię jako partnerkę,dba o Ciebie,jest pracowity i nie boi się żadnego wysiłku,zależy mu na relacji czy lepiej poszukać kogoś kto widzi sens w pomnażaniu majątku.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[b7c523c48d685fff13c5db5a9d3e58ccf0b35a9f_65555d08413b4]

Napisane przez niespodzianka55

Nie mam swojego mieszkania. Wiec nie mam pieniedzy z wynajmu. Musialam pomagac rodzicom wiec nie bylam w stanie kupic

aha widzisz to jest bogatszy od Ciebie o mieszkanie.

Wyjscia masz dwa, albo szukasz faceta, ktory spelni Twoje oczekiwania albo sama szukasz lepszej pracy. Nie mozesz kogos zmienic na sile jesli sam tego nie chce

[oh Mandy]

Piszesz, że jestescie razem od paru lat, a więc przez te wszystkie lata, rozumiem, mie było problemu z wakacjami, wyjazdami etc. Bo martwisz się tym w kontekście przyszłości

To po co wiązałas się z takim facetem, wiedząc o dysproporcji w zarobkach oraz wiedząc, że raczej nie będzie zarabiał więcej z własnej inicjatywy?



Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 11:55 ---------- Poprzedni post napisano o 11:53 ----------

A czy Ty zarabiasz super dobrze - no to kwestia dyskusyjna, pytanie, czy również masz możliwość większych zarobków, czy raczej na tej kwocie poprzestaniesz. I muszę Ci powiedzieć, że "kobiety" zarabiają więcej od Ciebie.

Zaściankowość z ciebie bije pod względem kobiecych zarobków.


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Krystal_26]

Jest wiele pomiędzy byciem bogatym biznesmenem a zarabianiem tak mało, że starcza zaledwie na podstawowe potrzeby. Nie wyobrażam sobie jak on chce przeżyć w dużym mieście albo wręcz utrzymać dziecko za 2 600 to nawet jak opłacisz czynsz, rachunki, jedzenie to prawie nic nie zostanie. A każdy chciałby pojechać gdzieś na wakacje bo czasem trzeba odpocząć, albo chce mieć trochę pieniędzy na czarną godzinę, gdyby na przykład trzeba było iść prywatnie do lekarza. Rozumiem autorkę, utrzymanie dziecka też kosztuje, nawet jakieś ubranka, podręczniki do szkoły, fajnie by było też na przykład móc wziąć dziecko w góry, żeby pokazać mu, jaki piękny jest świat, nauczyć jeździć na nartach, a nie tylko siedzieć w domu bo na nic cię nie stać. A tu facet jest niewykształcony, pewnie nie pójdzie z tobą na koncert bo go nie stać na własny bilet, nie pojedzie z tobą na urlop bo nie stać, go żeby zapłacić za siebie, za takie pieniądze też specjalnie nie utrzyma dziecka. Powinnaś z nim porozmawiać jak on to widzi, czy ma pomysł, żeby zdobyć dodatkowe kwalifikacje, poszukać jakiejś lepszej pracy. Ale jeśli jest pozbawiony ambicji i nie chce nic zmieniać to ja tego nie widzę. To nieprawda, że lepiej zarabiający facet na pewno nie będzie opiekuńczy i będzie miał zły charakter...

[kaledonia]

Napisane przez niespodzianka55

Jestem w zwiazku od paru lat. Nigdy nie patrzylam na pieniadze bo uwazalam ze nie sa najwazniejsze. Lecz jak sobie pomysle ze moj facet zarabia mniej ode mnie czyli nieco ponad minimalna to rece mi opadaja. Nie umiem sie powstrzymac przed docinkami itp. Ma 36 lat, jest pracownikiem fizycznym, nie ma szczegolnych umiejetnosci, nie jest techniczny, ani komputerowy ani nic. Potrafi tyle co ktos po liceum. Pytanie czemu nie probowal czegos sie nauczyc? Pracowal na 2 prace zeby odlozyc na mieszkanie, troche mu rodzice dolozyli i ma 2 pokojowe mieszkanie w wielkim miescie. Lecz co z tego skoro jesli zdecydujemy sie na dziecko to nie bedzie kolorowo.. nie mowiac juz o wyjazdach zagranice itp. Nie chce klepac biedy. Moi wszyscy znajomi sa wyksztalceni, zarabiaja znacznie wiecej a tutaj wiem ze jesli moj facet by mial wiecej zarabiac to by musial jak wczesniej, na 2 roboty i wtedy wszystko by bylo na mojej glowie i 0 czasu razem. Probowal sie przekwalifikowac pare razy ale nic z tego. Nie ma glowy do takich rzeczy i juz. Ja zarabiam ok 4000 wiec majatku razem miec nie bedziemy w przyszlosci.. Uwazam ze jak na kobiete dobrze zarabiam a zeby facet zarabial mniej od kobiety..ehhh wstyd mi troche.

Poza tym jest dobry, opiekunczy, pomaga mi we wszystkim. Czy przekreslilybyscie go z powodu zarobkow? Prosze o szczere opinie.

Ja nie, ale Ty już to zrobiłaś.

Co do dziecka, to przecież on mógłby iść na tacierzyński, zamiast Ciebie, bo więcej zarabiasz

[oh Mandy]

Napisane przez Krystal_26

Jest wiele pomiędzy byciem bogatym biznesmenem a zarabianiem tak mało, że starcza zaledwie na podstawowe potrzeby. Nie wyobrażam sobie jak on chce przeżyć w dużym mieście albo wręcz utrzymać dziecko za 2 600 to nawet jak opłacisz czynsz, rachunki, jedzenie to prawie nic nie zostanie. A każdy chciałby pojechać gdzieś na wakacje bo czasem trzeba odpocząć, albo chce mieć trochę pieniędzy na czarną godzinę, gdyby na przykład trzeba było iść prywatnie do lekarza. Rozumiem autorkę, utrzymanie dziecka też kosztuje, nawet jakieś ubranka, podręczniki do szkoły, fajnie by było też na przykład móc wziąć dziecko w góry, żeby pokazać mu, jaki piękny jest świat, nauczyć jeździć na nartach, a nie tylko siedzieć w domu bo na nic cię nie stać. A tu facet jest niewykształcony, pewnie nie pójdzie z tobą na koncert bo go nie stać na własny bilet, nie pojedzie z tobą na urlop bo nie stać, go żeby zapłacić za siebie, za takie pieniądze też specjalnie nie utrzyma dziecka. Powinnaś z nim porozmawiać jak on to widzi, czy ma pomysł, żeby zdobyć dodatkowe kwalifikacje, poszukać jakiejś lepszej pracy. Ale jeśli jest pozbawiony ambicji i nie chce nic zmieniać to ja tego nie widzę. To nieprawda, że lepiej zarabiający facet na pewno nie będzie opiekuńczy i będzie miał zły charakter...

Zgadzam się w 100 %.

Mało tego, ja osobiście nie związałabym się z kimś takim, bo nie po to poświęciłam X lat na nauke, przygotowania do trudnych egzaminów państwowych, wydalam pieniądze na kształcenie, co w efekcie pozwala mi na godne zarobki, które relatywnie będą wzrastać, by wiązać się z kimś malo ambitnym, komu wystarcza 2500.

Więc w przypadku autorki, pieniędze to istotna kwestia, ale też warto zaznaczyć, że facet jakiś niemwrawy i nieambitny, a docelowo ciężko z kimś takim wiązać przyszłość.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[skara]

Dla mnie to byłby problem, jestem materialistką. W zasadzie dlatego rozpadł się mój związek. Mój eks po studiach chciał pracować w zawodzie, czyli być nauczycielem. Ja nie chciałam dla siebie takiego życia. No i mam inne, ułożyłam sobie życie z innym człowiekiem i finansowo też żyję na innym poziomie. Nie jesteśmy bogaci, ale żyjemy wygodnie, mamy kilka nieruchomości, stać nas na wakacje, nowe samochody itp. To był mój wybór i go nie żałuję. Uważam, że postąpiłam słusznie. Z tamtym facetem nie byłabym szczęśliwa, bo byt jest dla mnie ważny.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Ruwi]

Ja ogólnie uważam, że nie ma nic złego w oczekiwaniu kogoś na podobnym finansowym poziomie, patrzeniu na ambicję itp. bo to są dla mnie ważne kwestie wpływające na jakość życia. Ale w tym konkrentym przypadku nie widzę tu jakiejś dysproporcji, facet chyba jakoś tam ogarnięty jest, skoro potrafił zarobić na mieszkanie. To, że mu odpada koszt raty kredytu to już sporo i można sobie pozwolić na nieco mniejsze zarobki. Gdyby autorka musiała spłacać kredyt, to okazałoby się, że to 4k to nie jest aż tak dużo.

[Mamrot28]

Ja nie rozumiem jednego. Jesteś w związku kilka lat i raczej od początku wiedziałaś jakie wykształcenie ma partner i ile zarabia. Więc skąd teraz nagle to poczucie, że za mało zarabia? Przecież sama wspominasz, że zależy Ci na życiu na jakimś poziomie - wycieczki etc. Dlaczego teraz zaczęło Ci to wszystko przeszkadzać?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[meliandra]

Dla mnie pieniądze nie są najważniejsze, ale nie chciałabym bym być z kimś kto jest niezaradny i nie ma żadnych ambicji żeby poprawiać swoją sytuację materialną. Czasy są jakie są i pieniądze wiele w życiu ułatwiają i dają wiele możliwości. Rozumiem, że ktoś zmienia kwalifikacje, ma tymczasowe problemy z pracą czy ze zdrowiem, ale jak ktoś ogólnie nie ma potrzeby zwiększania swoich dochodów to trochę kiepsko. No chyba, że druga strona zarabia naprawdę dużo i jest spokojnie utrzymać dwie osoby ze swojej pensji. Musisz jednak wziąć pod uwagę to, że on ma mieszkanie, a Ty nie. Jak byś w dużym mieście miała wynająć dwupokojowe mieszkanie to też by Ci 2k na przeżycie zostały, więc wyszłoby na to samo

[Gwiazdeczka223]

Nie wiem czy u niego mieszkasz ale zdajesz sobie sprawę że jeśli go zostawisz i będziesz musiała się wyprowadzić i wynająć mieszkanie albo wziąć kredyt to też zostanie Ci na życie 2000-2500? Można oczekiwać że partner będzie zarabiał na podobnym poziomie ale tutaj naprawdę nie ma dużej dysproporcji zarobków. Nie wiem ile masz lat, ale te 4 tysiące to nie są wcale nie wiadomo jak dobre zarobki (jak na kobietę ) no chyba że jesteś zaraz po studiach.

Jak chcesz faceta zmotywować do zwiększenia zarobków to z nim po prostu pogadaj, pomóż. Jest wiele branż gdzie nie wymaga się jakiś niewiadomo jakich umiejętności. U nas w firmie (duża korporacja) operator na produkcji bez studiów jest w stanie wyciągnąć więcej niż Ty. Ale to on sam musi chcieć. Tylko błagam, nie rób z siebie wielkiej business women która związała się z biedakiem bo z boku to wcale tak nie wygląda.

Mam trochę takie odczucie że chciałabyś żeby on zarabiał 10k, zabierał Cię na wakacje i fundował wszystko bo Ty jesteś kobietą i masz prawo zarabiać mniej.

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

Napisane przez niespodzianka55

Ja zarabiam ok 4000 wiec majatku razem miec nie bedziemy w przyszlosci.. Uwazam ze jak na kobiete dobrze zarabiam a zeby facet zarabial mniej od kobiety..ehhh wstyd mi troche.

Rozlał się seksizm i hipokryzja. Nie, nie zarabiasz "dobrze jak na kobietę", tylko średniawo jak na mieszkankę dużego miasta. Nigdzie w gwiazdach nie ma zapisane, że facet ma zarabiać więcej, bo tak. Sama się przekwalifikuj i zacznij zarabiać więcej skoro kasa jest taka ważna mimo wszystko.

Napisane przez niespodzianka55

Nie mam swojego mieszkania. Wiec nie mam pieniedzy z wynajmu. Musialam pomagac rodzicom wiec nie bylam w stanie kupic

Fajnie, czyli twój facet jest bogatszy od ciebie o mieszkanie

[1ce31337bafe4ce50f62519e721d2985132c01a5_6111b3a307338]

[1=2f6abb6d3878858271ffdb3 efd65c95d1f4fde9b_623d0cb 3af0b6;88687386]no to ma więcej od Ciebie, mimo tych swoich biednych zarobków, bo dorobił się własnego mieszkania





to zakasaj rękawy, zamiast zarabiać 4k zarabiaj 6k. Skoro to takie proste, zamiast faceta gonić do dokształcania się sama się dokształć i pnij po szczeblach kariery[/QUOTE]
Co nie?


A komentując resztę odpowiedzi wątku - myślę, że inne słowa by padały, gdyby to facet napisał jojczący post, że zarabia 4k, a jego leniwa, nieambitna partnerka tylko 2,5k. Zaraz kubeł pomyj by się na niego wylał.

[a240a5cdc9601fd61cd3ffc006c0fc885123340f_657b9702b0d25]

Echhh....a mogłam wyjść za Waldka, to bym teraz miała !


Moja ciotka pociska takim tekstem całe życie, a jest już po 60tce. Żenada.

[squirrelqa]

[1=1ce31337bafe4ce50f62519 e721d2985132c01a5_6111b3a 307338;88687946]Co nie?


A komentując resztę odpowiedzi wątku - myślę, że inne słowa by padały, gdyby to facet napisał jojczący post, że zarabia 4k, a jego leniwa, nieambitna partnerka tylko 2,5k. Zaraz kubeł pomyj by się na niego wylał.[/QUOTE]Też tak myślę.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[f8c2d375a73595a7890227cbb2d3acee309191de_62181c3c5fcdf]

Z jednej strony rozumiem aspiracje do jakiegoś tam poziomu życia, ale z drugiej facet nie musi zarabiać więcej od ciebie to raz. Ty też możesz podnosić kwalifikacje i lepiej zarabiać jak masz większe potrzeby. Trzy, chyba wiedziałaś jak wygląda sytuacja, kiedy się z nim wiązałaś. Masz prawo się z nim rozstać, jeśli w jakimkolwiek aspekcie życia nie spełnia twoich oczekiwań. Natomiast nie masz prawa mu dokuczać czy znęcać się nad nim w jakikolwiek inny sposób z tego powodu.

[dominika152]

Tak jak zawsze mówiłam schemat jest ten sam - gdy facet zarabia mniej na początku nie ma to znaczenia, ale po jakimś czasie pojawia się niesmak oraz brak szacunku. Facet musi zarabiać bardzo podobnie lub więcej żeby był zdrowy związek - z tym się zgadzam. Facet musi czymś imponować, być podziwiany. Jak zarabia mniej to musi nadrabiać innymi cechami mocno



Natomiast bawi mnie stwierdzenie, że 4000 zł to jest dobrze jak na kobietę. Co to w ogóle oznacza? Niezależnie od płci 4000 w dużym mieście to jest mało, tyle mogą zarabiać obrotni studenci. Średnia zarobków w dużym mieście jest większa o 1000-2000 od średniej krajowej. Przyzwoite zarobki dla osoby w dużym mieście zaczynają się od 5000-6000. Mówię tutaj o życiu godnym, ale bez szaleństw.



Jak ktoś oczekuje czegoś więcej od życia, lepszego komfortu życia niż wakacje raz na jakiś czas i małego, skromnego mieszkanka, to dobre zarobki w dużym mieście zaczynają się od 10.000 - niezależnie od płci

[meliandra]

Napisane przez dominika152

Tak jak zawsze mówiłam schemat jest ten sam - gdy facet zarabia mniej na początku jest fajnie, ale po jakimś czasie pojawia się nie smak i pojawia się brak szacunku. Facet musi zarabiać bardzo podobnie lub więcej żeby był zdrowy związek - z tym się zgadzam.



Natomiast bawi mnie stwierdzenie, że 4000 zł to jest dobrze jak na kobietę. Co to w ogóle oznacza? Niezależnie od płci 4000 w dużym mieście to jest mało, tyle mogą zarabiać obrotni studenci. Średnia zarobków w dużym mieście jest większa o 1000-2000 od średniej krajowej. Przyzwoite zarobki dla osoby w dużym mieście zaczynają się od 5000-6000. Mówię tutaj o życiu godnym, ale bez szaleństw.



Jak ktoś oczekuje czegoś więcej od życia, lepszego komfortu życia niż wakacje raz na jakiś czas i małego, skromnego mieszkanka, to dobre zarobki w dużym mieście zaczynają się od 10.000 - niezależnie od płci

I znów się zacznie dyskusja ile to każdy nie zarabia w wielkim mieście

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

Napisane przez dominika152

Facet musi czymś imponować, być podziwiany. Jak zarabia mniej to musi nadrabiać innymi cechami mocno

Oho, znowu przebłyski z innego uniwersum

[Trzepotka]

Treść usunięta

[niespodzianka55]

Wiedzialam czym sie zajmuje, traktowalam go jak kumpla. Nie pomyslalabym ze sie zblizymy do siebie, mam wielu kolegow. A tu jednak. Nie mialam na to wplywu. Lecz tez na poczatku kazdy sie chce pokazac z jak najlepszej strony, nie oszukujmy sie. Zreszta wychodzilam z zalozenia ze z czasem moze zacznie miec checi na cos wiecej. A on, co najlepsze, uwaza ze 2500 to nie jest zle wynagrodzenie a w przyszlosci jak juz bedzie to 3000(!) to super. Wiec sory. Nie uwazam tez zeja zarabiam duzo, zle to okreslilam. Ale w poeownaniu do mojego faceta chce wiecej,ucze sie jezykow. A on ma podejscie ze 3000 to extra kasa. A jakby mial 4000 to juz bogol. Wiec co mi sie dziwicie?

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

Napisane przez niespodzianka55

Wiedzialam czym sie zajmuje, traktowalam go jak kumpla. Nie pomyslalabym ze sie zblizymy do siebie, mam wielu kolegow. A tu jednak. Nie mialam na to wplywu. Lecz tez na poczatku kazdy sie chce pokazac z jak najlepszej strony, nie oszukujmy sie. Zreszta wychodzilam z zalozenia ze z czasem moze zacznie miec checi na cos wiecej. A on, co najlepsze, uwaza ze 2500 to nie jest zle wynagrodzenie a w przyszlosci jak juz bedzie to 3000(!) to super. Wiec sory. Nie uwazam tez zeja zarabiam duzo, zle to okreslilam. Ale w poeownaniu do mojego faceta chce wiecej,ucze sie jezykow. A on ma podejscie ze 3000 to extra kasa.

Ta jastne, nie miałaś wpływu na to z kim się zwiążesz Proszę cię...
Nie wiem po co ci jeszcze dodatkowe opinie na temat faceta. Jeśli wszyscy tutaj napiszą, że nie skreślą go z takiego powodu, to nagle ci zacznie odpowiadać?

A jakby mial 4000 to juz bogol. Wiec co mi sie dziwicie?

No ja ci się dziwię, że się tak bardzo wtryniasz do nie swojej kasy.