FAM / NPR - wymiana doświadczeń ze stosowania

[viki1988]

Napisane przez Chatul

Zamawiasz to nowe wydanie? Za ~50zł? Ja cały czas się waham. Takie pieniądze piechotą nie chodzą...
Wcześniejsze wydanie było o wiele tańsze Cudnie Ciekawe co takiego nowego i kosztownego jest w nowym wydaniu

A nie wiem, zamówiłam tu http://allegro.pl/show_item.php?item=1922755795 za 23 zł + przesyłka Z tego co się zorientowałam to nowe wydanie mają Kippleyowie i to właśnie ok.5 dych kosztuje

[Chatul]

To jest jeszcze to stare wydanie... Nowe wygląda tak: http://rodzinna.pl/sztuka-naturalnego-planowania-rodziny-kurs-podstawowy-p-2752.html
55 zł

[viki1988]

Napisane przez Chatul

To jest jeszcze to stare wydanie... Nowe wygląda tak: http://rodzinna.pl/sztuka-naturalnego-planowania-rodziny-kurs-podstawowy-p-2752.html
55 zł

a ja gdzieś przeczytałam że to nowe wydanie Kippleyów... geez napisali "praca zbiorowa" i teraz nie wiadomo co to...

[Chatul]

Napisane przez viki1988

a ja gdzieś przeczytałam że to nowe wydanie Kippleyów... geez napisali "praca zbiorowa" i teraz nie wiadomo co to...

To ja już nie wiem Chociaż tytuł sugeruje, że jest to zmienione wydanie książki prof. Rötzera. Zwłaszcza, że jej stare wydanie już w żadnej księgarni internetowej nie jest dostępne

[viki1988]

Napisane przez Chatul

To ja już nie wiem Chociaż tytuł sugeruje, że jest to zmienione wydanie książki prof. Rötzera. Zwłaszcza, że jej stare wydanie już w żadnej księgarni internetowej nie jest dostępne

A dla mnie tytuł właśnie Kippleyów sugeruje (poprzednia książka - "Sztuka naturalnego planowania rodziny http://rodzinna.pl/-p-30.html ), a Roetzer - "Naturalne planowanie rodziny"

Dziewczyny, pamięta ktoś jak to jest jak się później zmierzy temp? z tego co kojarze można skorygować odejmując lub dodając 0,1 stopnia??

[Chatul]

Napisane przez viki1988

A dla mnie tytuł właśnie Kippleyów sugeruje (poprzednia książka - "Sztuka naturalnego planowania rodziny http://rodzinna.pl/-p-30.html ), a Roetzer - "Naturalne planowanie rodziny"

To ja już nie wiem

Dziewczyny, pamięta ktoś jak to jest jak się później zmierzy temp? z tego co kojarze można skorygować odejmując lub dodając 0,1 stopnia??

Można skorygować, ale tylko w metodzie angielskiej.

A to cytat z innego forum na ten temat:
"Tylko w wyjątkowych sytuacjach można temperaturę skorygować, ale trzeba uwzględnić to korygowanie w interpretacji, jak przypadnie w okolicach szóstki przedwzrostowej i początku fazy wyższych temperatur.
Temperatura zmierzona godzinę wcześniej niż zwykle - dodajesz 0.1 C, godzinę później - odejmujesz 0.1 C (za pół godziny 0.05C - ale nie jestem pewna, czy w angielskiej pół godziny nie robi różnicy - ngL najwyżej to skoryguje)."
źródło: LINK

[viki1988]

Napisane przez Chatul

To ja już nie wiem



Można skorygować, ale tylko w metodzie angielskiej.

A to cytat z innego forum na ten temat:
"Tylko w wyjątkowych sytuacjach można temperaturę skorygować, ale trzeba uwzględnić to korygowanie w interpretacji, jak przypadnie w okolicach szóstki przedwzrostowej i początku fazy wyższych temperatur.
Temperatura zmierzona godzinę wcześniej niż zwykle - dodajesz 0.1 C, godzinę później - odejmujesz 0.1 C (za pół godziny 0.05C - ale nie jestem pewna, czy w angielskiej pół godziny nie robi różnicy - ngL najwyżej to skoryguje)."
źródło: LINK

Dzieki nie mogłam znaleźć tego cytatu

A Ty masz książkę Roetzera? bo do mnie dziś przyszła moja i niby jest napisane na nie "Nowe poprawione wydanie" a w środku jest wydanie czwarte poprawione i rok wydania 2011....
Więc wydaje mi się że ten "kurs podstawowy" to jednak Kippleyowie, zwłaszcza że lmm chyba głównie ich metodę propaguje...

[Chatul]

Nie mam żadnej książki do NPR-u. Chciałam kupić tę Rötzera, ale nigdzie jej nie znalazłam (poza Allegro, ale tam nie chcę zamawiać).
Myślałam, że ta nowa książka to zmienione wydanie książki Rötzera. Ale jeśli to nie ona, to wychodzi na to, że książki Rötzera nie ma teraz w sprzedaży (pomijając portale aukcyjne itd.)

[viki1988]

Napisane przez Chatul

Nie mam żadnej książki do NPR-u. Chciałam kupić tę Rötzera, ale nigdzie jej nie znalazłam (poza Allegro, ale tam nie chcę zamawiać).
Myślałam, że ta nowa książka to zmienione wydanie książki Rötzera. Ale jeśli to nie ona, to wychodzi na to, że książki Rötzera nie ma teraz w sprzedaży (pomijając portale aukcyjne itd.)

http://www.vocatio.com.pl/index.php?...product_id=229 znalazłam na stronie wydawcy - jest dostępna
No i wydaje mi się że w sklepach z dewocjonaliami () powinni mieć te książki

[maruda80]

W końcu jakiś sensowny nie-zaśmiecony wątek.

Od roku się obserwuję tak z ciekawości, chcę dobrze poznać swój organizm i nie powiem zamierzam wiedzę wykorzystać przy planowaniu maleństwa.

Moja siostra 8 lat stosuje tylko NPR i jak do tej pory im się sprawdzało - mają jedno zaplanowane dziecko. I chyba trochę ten fakt mnie przekonał, chociaż nie ma jeszcze zaufania na 100% .

[hanjah]

Napisane przez viki1988

http://www.vocatio.com.pl/index.php?...product_id=229 znalazłam na stronie wydawcy - jest dostępna
No i wydaje mi się że w sklepach z dewocjonaliami () powinni mieć te książki

Ja mam tę książkę-tż kupił ją w czerwcu w księgarni katedralnej we Wrocławiu

[viki1988]

Napisane przez maruda80

W końcu jakiś sensowny nie-zaśmiecony wątek.

Miejmy nadzieję że uda nam się utrzymac stan nie-zaśmiecenia

Napisane przez maruda80

Od roku się obserwuję tak z ciekawości, chcę dobrze poznać swój organizm i nie powiem zamierzam wiedzę wykorzystać przy planowaniu maleństwa.

Moja siostra 8 lat stosuje tylko NPR i jak do tej pory im się sprawdzało - mają jedno zaplanowane dziecko. I chyba trochę ten fakt mnie przekonał, chociaż nie ma jeszcze zaufania na 100% .

No ja tez tak nie do końca mam ... Jakoś mam wpojone, że seks antykoncepcji typu gumka/tabsy = ciąża mimo ze przecież zajście w III fazie jest niemożliwe... ale jeśli zaczniemy stosować to wiadomo najpierw b. ostrożnie (tuż przed okresem) i z czasem sie pewnie oboje ośmielimy

Napisane przez hanjah

Ja mam tę książkę-tż kupił ją w czerwcu w księgarni katedralnej we Wrocławiu

No właśnie myślałam ze w tego typu sklepach będą
ja tam sobie kupiłam z tego linka z Allegro co podałam wyżej bo mi się nie chciało biegać i szukać (książka przyszła zafoliowana więc na pewno jest nowa)

[findsomething]

Napisane przez maruda80

W końcu jakiś sensowny nie-zaśmiecony wątek.

Od roku się obserwuję tak z ciekawości, chcę dobrze poznać swój organizm i nie powiem zamierzam wiedzę wykorzystać przy planowaniu maleństwa.

Moja siostra 8 lat stosuje tylko NPR i jak do tej pory im się sprawdzało - mają jedno zaplanowane dziecko. I chyba trochę ten fakt mnie przekonał, chociaż nie ma jeszcze zaufania na 100% .

ale obserwujesz wszystko? śluz, szyjke i temperature?

moim zdaniem dosłownie sama obserwacja (bez zabezpieczania się) - nie. Ale z gumką w dni "niebezpieczne" owszem
Czy Twoja siostra kochała się tylko w dni niepłodne?

[viki1988]

Napisane przez findsomething

Czy Twoja siostra kochała się tylko w dni niepłodne?

Zapewne tak skoro dziecko było planowane a używali tylko NPR

I wyczaiłam, dziewczyny, na innym forum link ze zdjęciami szyjki... od razu mówię że osoby wrażliwe na oglądanie takich "biologicznych" spraw w powiększeniu lepiej niech nie wchodzą

http://www.gardenoffertility.com/cervix.shtml

[maruda80]

Napisane przez findsomething

ale obserwujesz wszystko? śluz, szyjke i temperature?

moim zdaniem dosłownie sama obserwacja (bez zabezpieczania się) - nie. Ale z gumką w dni "niebezpieczne" owszem
Czy Twoja siostra kochała się tylko w dni niepłodne?

Tylko NPR (tabletek brać nie może i nie chce z przyczyn zarówno wyznaniowych jak i zdrowotnych, a gumek nie lubi jej mąż)
I bardzo mnie to trochę zdziwiło że tyle lat i nie zaliczyli wpadki...

Z tego co z nią rozmawiałam to wykres temp. +obserwacja śluzu i unikanie dni płodnych.

[viki1988]

AA i jeszcze mam jedną rzecz dla Chatul - Roetzer podaje w swojej książce współczynnik Pearla dla konkretnych faz :

I faza przy przyjęciu zasady 6 dni - mniej niż 0,2 czyli ok.99,8% skuteczności (czyli podobny do tabletek antykoncepcyjnych)
I faza po dodaniu kilku dni niepłodności na podstawie dotychczasowych obserwacji - 0,9 (uwzględniono błędy przy stosowaniu metody)
III faza - 0 czyli 100% skuteczności

Dla przypomnienia:
prezerwatywy mają wskaźnik- 3
tabletki anty -0,1-0,2
wkładka domaciczna- 0,6

---------- Dopisano o 21:48 ---------- Poprzedni post napisano o 21:45 ----------

maruda80, a Ty obserwujesz szyjke?

[Chatul]

Ja znalazłam takie zdjęcia szyjki macicy: http://apt.republika.pl/Tajemnica1.html

Są śliczne

Napisane przez viki1988

AA i jeszcze mam jedną rzecz dla Chatul - Roetzer podaje w swojej książce współczynnik Pearla dla konkretnych faz :

I faza przy przyjęciu zasady 6 dni - mniej niż 0,2 czyli ok.99,8% skuteczności (czyli podobny do tabletek antykoncepcyjnych)
I faza po dodaniu kilku dni niepłodności na podstawie dotychczasowych obserwacji - 0,9 (uwzględniono błędy przy stosowaniu metody)
III faza - 0 czyli 100% skuteczności

Dla przypomnienia:
prezerwatywy mają wskaźnik- 3
tabletki anty -0,1-0,2
wkładka domaciczna- 0,6

Dziękuję za informacje

[maruda80]

Napisane przez viki1988

AA i jeszcze mam jedną rzecz dla Chatul - Roetzer podaje w swojej książce współczynnik Pearla dla konkretnych faz :

I faza przy przyjęciu zasady 6 dni - mniej niż 0,2 czyli ok.99,8% skuteczności (czyli podobny do tabletek antykoncepcyjnych)
I faza po dodaniu kilku dni niepłodności na podstawie dotychczasowych obserwacji - 0,9 (uwzględniono błędy przy stosowaniu metody)
III faza - 0 czyli 100% skuteczności

Dla przypomnienia:
prezerwatywy mają wskaźnik- 3
tabletki anty -0,1-0,2
wkładka domaciczna- 0,6

---------- Dopisano o 21:48 ---------- Poprzedni post napisano o 21:45 ----------

maruda80, a Ty obserwujesz szyjke?

Opieram się tylko na temp.+ obserwacji śluzu.

[viki1988]

Napisane przez Chatul

Ja znalazłam takie zdjęcia szyjki macicy: http://apt.republika.pl/Tajemnica1.html

Są śliczne

Kurcze, te też mi się jakoś bardziej podobają ale TŻ wolę nie pokazywać

Napisane przez Chatul

Dziękuję za informacje

Proszę

---------- Dopisano o 22:13 ---------- Poprzedni post napisano o 22:08 ----------

Napisane przez maruda80

Opieram się tylko na temp.+ obserwacji śluzu.

mhm widzę ze badanie szyjki niezbyt popularne jest ja coś tam próbuje kombinować ale chyba dopiero tak po miesiącu będę w stanie wyłapać różnice...

[findsomething]

http://apt.republika.pl/Tajemnica1.html
cieszę się niezmiernie że mogłam odkryć tajemnicę)
zdjęcia są super, wszystko staje się jasne jak słońce, ja kompletnie nie zdawałam sobie sprawy że tam jest coś przypominającego kulke (wiem, nie powinnam się przyznawać ale nadal jestem w lekkim szoku)

[Almariel]

Ja również zamierzam zacząć obserwacje. Ale najpierw muszę kupić termometr. Gdzieś nam zaginął w ferworze przeprowadzki.
A właśnie, jaki lepszy , zwykły rtęciowy czy elektroniczny ? Czy może nie ma to znaczenia ?

[hanjah]

Napisane przez Almariel

Ja również zamierzam zacząć obserwacje. Ale najpierw muszę kupić termometr. Gdzieś nam zaginął w ferworze przeprowadzki.
A właśnie, jaki lepszy , zwykły rtęciowy czy elektroniczny ? Czy może nie ma to znaczenia ?

Rtęciowego już nigdzie niestety nie kupisz...
Przez jakiś czas używałam bezrtęciowego (musiałam go specjalnie zamówić w aptece, bo normalnie nie mieli tego na składzie).
Ale najbardziej zadowolona byłam z elektronicznego-szybciutko mierzy Tylko musi pokazywać dwa miejsca po przecinku.

[Almariel]

Napisane przez hanjah

Rtęciowego już nigdzie niestety nie kupisz...
Przez jakiś czas używałam bezrtęciowego (musiałam go specjalnie zamówić w aptece, bo normalnie nie mieli tego na składzie).
Ale najbardziej zadowolona byłam z elektronicznego-szybciutko mierzy Tylko musi pokazywać dwa miejsca po przecinku.

A to nie wiem, mieliśmy wcześniej taki jakiś najzwyklejszy, co jeszcze z domu rodzinnego wzięłam.
Muszę dziś wejśc do apteki i wreszcie się w jakiś zaopatrzyc.

[Ilsa Lund]

Napisane przez Almariel

Ja również zamierzam zacząć obserwacje. Ale najpierw muszę kupić termometr. Gdzieś nam zaginął w ferworze przeprowadzki.
A właśnie, jaki lepszy , zwykły rtęciowy czy elektroniczny ? Czy może nie ma to znaczenia ?

musi mieć specjalne oznaczenie że to jest termometr owulacyjny; mój Microlife kupowałam za 20 a teraz na allegro chodzi za 9

[edzina]

Odnośnie książek, to kupowałam coś takiego:
http://npr.pl//index.php/content/view/34/43/
I o ile na początku jakąś tam wiedzę miałam, to tutaj mi rozjaśnili.
Faza III jak najbardziej działa. W fazie I mimo wielu lat obserwacji - nie odważyłabym się. Bo cykle wahają się od 21 dni do nawet.. 60 (raz tak się zdarzyło). Prawdę mówiąc to szyjki nigdy nie sprawdzałam, termometr mam elektroniczny, więc mierzenie trwa krótko. Obserwacje jedynie na podstawie temperatury i śluzu. Mimo, że nie robię tego jakoś pilnie, szczegółowo, tylko tak mimochodem - potrafię określić co do dnia dzień kolejnej miesiączki. Po prostu z czasem już znamy swój organizm i wychwytujemy te szczegóły.
Termometr mam zwykły, nie jakiś specjalnie dedykowany, mierzenie w ustach do usłyszenia dźwięku termometra (czyli ok. minuty). Nigdy nie dodawałam stopni w zależności od godziny, trzymałam się zasady, że pół godziny różnicy nie zmienia niczego. Nawet jak zdarzyło się mierzyć dużo później, to wpisywałam jak było, ale zaznaczałam sobie, że to była późniejsza godzina.

[Chatul]

Napisane przez edzina

Termometr mam zwykły, nie jakiś specjalnie dedykowany, mierzenie w ustach do usłyszenia dźwięku termometra (czyli ok. minuty).

Czyli mierzysz termometrem, który ma dokładność do jednego miejsca po przecinku? Kurczę, przecież to może być bardzo zdradliwe
Jak codziennie jest 36,6°C, to termometr może da razy pokazać 36,5°C, a potem 36,7°C i już mamy błąd, który może się skończyć złą interpretacją wykresu

[filia_]

Napisane przez Chatul

Czyli mierzysz termometrem, który ma dokładność do jednego miejsca po przecinku? Kurczę, przecież to może być bardzo zdradliwe

ja też mam taki, od 4 lat wystarcza, wykresy są czytelne

[Chatul]

Napisane przez filia_

ja też mam taki, od 4 lat wystarcza, wykresy są czytelne

Aż trudno mi w to uwierzyć... Przecież taki termometr temperaturę 36,6°C może przedstawić jako 36,5°C, 36,6°C, 36,7°C... U mnie by coś takiego raczej nie wystarczyło.
Chociaż w sumie z ciekawości mogę spróbować mierzyć takim, który ma dokładność do jednego miejsca po przecinku. Ciekawe jak duże różnice temperatur będą

---------- Dopisano o 17:48 ---------- Poprzedni post napisano o 17:43 ----------

Pomiar z teraz:
termometr z dokładnością +/- 0,1°C: 37,1°C
termometr Microlife do NPR-u: 37,22°C

Ciekawa rozbieżność

[edzina]

Napisane przez Chatul

Aż trudno mi w to uwierzyć... Przecież taki termometr temperaturę 36,6°C może przedstawić jako 36,5°C, 36,6°C, 36,7°C...

Nie ma co się stresować, naprawdę. Ważne, żeby używać cały czas tego samego. Wykresy są czytelne wystarczająco. Zresztą do temperatury dochodzi też śluz. W miarę nabierania doświadczenia, po prostu ignorujesz skrajne, wliczasz np. te na kresce, a nie tylko ponad (mówię tu o tej kresce, którą rysuje się na podstawie górnej temp. licząc 6 dni od owulacji wstecz). Np. tu są kreski, te czerwone (to dla tych, co dopiero poznają szczegóły):
http://npr.szura.net/screenshots/1_mainframe_en.png
Trzymając się zasady 3 wyższych temperatur po owulacji - nie ma żadnego ryzyka. Przed - niestety jest, przynajmniej u mnie, bo przy 21 dniowym cyklu, odliczając 21 dni (zawsze brałam jak największy okres bezpieczeństwa), wychodzą płodne od razu, nawet w trakcie miesiączki. Oczywiście to teoria, bo w praktyce plemniki nie przetrwają 5 dni podczas miesiączki. Ale jeśli ktoś boi się i nie chce się stresować, to chyba lepiej zacząć od pewnych, niepłodnych dni po owulacji i 3 dniach wyższej temperatury.

[Chatul]

Napisane przez edzina

Nie ma co się stresować, naprawdę. Ważne, żeby używać cały czas tego samego. Wykresy są czytelne wystarczająco.

No może u Ciebie tak, spierać się nie będę. Ale wszędzie jednak piszą o termometrze, który ma dokładność od drugiego miejsca po przecinku. I moim zdaniem słusznie.

Zresztą do temperatury dochodzi też śluz.

No tak... Ale i tak z 36,6°C najpierw może się zrobić 36,5°C, a potem nagle 36,6°C... Mierzyłam termometrem Microlife i 37,22°C wyszło, a zwykłym 37,1. Zbyt łatwo tutaj o pomyłkę moim zdaniem.
Zwłaszcza, że czasem się ma śluz niepłodny np. 2 dni przed skokiem temperatury. Wystarczy, że wtedy termometr pokaże skok, którego nie było choćby dzień wcześniej, i problem gotowy.

Trzymając się zasady 3 wyższych temperatur po owulacji - nie ma żadnego ryzyka.

Mówiłam, jest. Wystarczy, że ktoś ma ciągle 36,5°C, a termometr najpierw będzie pokazywał 36,4°C, a potem nagle trzy razy pod rząd 36,6°C. To jest możliwe przy termometrze, który ma dokładność +/- 0,1°C.

Oczywiście to teoria, bo w praktyce plemniki nie przetrwają 5 dni podczas miesiączki.

Skąd wiesz? Ile dni mogą przetrwać w czasie miesiączki?
Bo w sumie miesiączka ma PH zasadowe 7,1-7,4 (wg Wikipedii).

Ale jeśli ktoś boi się i nie chce się stresować, to chyba lepiej zacząć od pewnych, niepłodnych dni po owulacji i 3 dniach wyższej temperatury.

To prawda.

I osobom początkującym, które absolutnie nie mogą sobie pozwolić na dziecko, zalecam stosowanie termometru, który ma dokładność do drugiego miejsca po przecinku. Takie nie są dużo droższe od zwykłych. Za swój (razem z przesyłką) zapłaciłam niecałe 30 zł. Cena nie jest zaporowa