Wegetarianizm - choroba psychiczna?

[dawidowskasia]

Napisane przez Wyrak

Glupoty jak zwykle. Sa tezy np. ile ziemii jest pod wypas i ile paszy zwierzeta jedza. Zupelnie pomijajac fakt, ze ogrom gruntow, na ktorych jest wypas, nie nadaje sie pod uprawe, i ze pasze sa niejadalne dla ludzi, choc czesc jest wrecz produktem ubocznym produkcji np. zboza.

No i uroczy jest kawalek o zatruwaniu wody przez nawozy, jakby to dotyczylo tylko miesa. Suma sumarum - sensu to to nie ma.

Mniejsza z tym wszystkim.
Wegetarianin zdrowo się odzywiający jest w tsanie normalnie żyć bez krzywdzenia i przyczyniania się do krzywdy zwierząt.
Znam wielu, którzy wyniki badań maj,a wzorowe. Da się? Da.
Z mięsożercami tak samo.

Kwestia wyboru moralnego i wygody.
Oczywiście, nie każdy darzy zwierzeta sympatią, niektórzy na widok świnki komponują menu na obiad. ok.
Kwestia wrażliwości.
Tylko niech się Ci potem nie dziwią,ze dla innych zarodek,płód to nie człowiek lub,że ludzi też się krzywdzi właśnie z powodu egoizmu,wygody.

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

Napisane przez Wyrak

Coz, wziawszy pod uwage, ze krajach, gdzie religie rugowano, np. u Sowietow, z moralnoscia bylo bardzo kulawo, nie widze nic bzdurnego, ze ktosby mogl tak sadzic (nie znaczy to zebym poglad podzielal).

Było kulawo, ale to zbyt złożony problemy, żeby to zwalać tylko na "niedobory" religii.
Czytałam kiedyś badania, w których policzono, że odsetek ludzi religijnych w więzieniach (USA) jest wyższy niż ateistów. Teraz nie jestem w stanie znaleźć linka, bo artykuł o tym czytałam w gazecie, gdzie podano nazwę instytucji prowadzącej te badania, a tę nazwę już zapomniałam.

Natomiast stawianie ludzi na rowni ze zwierzetami wg mnie taka bzdura jest.

Nawet w niektórych przypadkach stawianie ludzi na równi między sobą jest bzdurą albo jest niemożliwe.
W temacie wegetarianizmu rozchodzi się o odczuwanie przez zwierzęta cierpienia, strachu i zabijania ich, a tu jest z nimi tak samo jak u ludzi.

[Wyrak]

[1=18d73f41c1c01aef8fdf04b 5e3282c14752c25f5_62181c6 d1d29a;34494734]Było kulawo, ale to zbyt złożony problemy, żeby to zwalać tylko na "niedobory" religii.
Czytałam kiedyś badania, w których policzono, że odsetek ludzi religijnych w więzieniach (USA) jest wyższy niż ateistów. Teraz nie jestem w stanie znaleźć linka, bo artykuł o tym czytałam w gazecie, gdzie podano nazwę instytucji prowadzącej te badania, a tę nazwę już zapomniałam.
Nawet w niektórych przypadkach stawianie ludzi na równi między sobą jest bzdurą albo jest niemożliwe.
W temacie wegetarianizmu rozchodzi się o odczuwanie przez zwierzęta cierpienia, strachu i zabijania ich, a tu jest z nimi tak samo jak u ludzi.[/QUOTE]

No ale... to tak jakby mowic: hetero stanowia 51% zakazen HIV, homo 49%, wiec hetero sa bardziej narazeni na zakazenie, pomijajac fakt, ze hetero bedzie z 99%, a homo z 1%

Niemal 80% Amerykanow deklaruje sie jako chrzescijanie, blisko 90% jako osoby religijne, logiczne, ze ten odsetek bedzie wieszky, ciekawe jak proporcjonalnie

A, jeszcze jedno: jak sie mial stosunek do wiary danych wiezniow przed odbywaniem wyroku. Bo np. to, ze ktos sie za kratkami nawroci/straci wiare, nie bardzo swiadczy o jego pociagu do popelnienia przestepstw.

Jesli chodzi o Zwiazek Sowiecki, to akurat rugowanie religii odegralo wg mnie znaczaca role. To troche inna dyskusja - na ile ogolnie akceptowana moralnosc wplywa na zachowanie osob niekoniecznie ja podzielajaca na poziomie osobistym.

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

Napisane przez Wyrak

No ale... to tak jakby mowic: hetero stanowia 51% zakazen HIV, homo 49%, wiec hetero sa bardziej narazeni na zakazenie, pomijajac fakt, ze hetero bedzie z 99%, a homo z 1%

Niemal 80% Amerykanow deklaruje sie jako chrzescijanie, blisko 90% jako osoby religijne, logiczne, ze ten odsetek bedzie wieszky, ciekawe jak proporcjonalnie

A, jeszcze jedno: jak sie mial stosunek do wiary danych wiezniow przed odbywaniem wyroku. Bo np. to, ze ktos sie za kratkami nawroci/straci wiare, nie bardzo swiadczy o jego pociagu do popelnienia przestepstw.

Eee, rzeczywiście bez sensu to napisałam i można niejednoznacznie zrozumieć. Chodziło o to, że powiedzmy 3% ateistów siedzi w więzieniu, a wierzących 11% (Wartości przykładowe ). Z tego, co pamiętam, to brano też pod uwagę nawrócenie/utratę wiary i kierowano się postawą w chwili popełniania przestępstwa.
Nie offtopujmy już.

[tomiomi]

jestem zszokowany