kobiety 25+ - Strona 2 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Forum plotkowe > Wizażowe Społeczności

Notka

Wizażowe Społeczności Wizażowe społeczności to forum, na którym poznasz osoby w swoim wieku, spod tego samego znaku zodiaku, szkoły. Dołącz do nas i daj się poznać.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2009-02-05, 16:26   #31
201704051255
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2005-09
Wiadomości: 9 276
Dot.: kobiety 25+

miśka, mysle też, ze wiele kobiet ulega presji.. rodzina, koelzanki, facet.. bo tak trzeba,. bo moja mama to w moim wieku juz..
babcia, matka mojego ojca w wigilie mi wyliczyła "no tak, twoja matka iała 28 masz jeszcze cztery lata, ja to mając 21 urodziłam pawła"
we mnie takie gadki budza usmiech, ale wierze, ze jest wiele mlodych dziewczyn, ktore czuja ogromna presje, ze musza zadowolic rodzine, nie moge zawiezc mamy, ktora czeka na wnuki (rodzina i kolezanki utwierdzaja je w przekonaniu, ze jesli nie zawlokly nikogo do oltarza, to sa gorsze)

te kobiety, ktore naprawde chca miec dzieci i je maja sa szczesliwe, ale co z tymi, ktore ulegly presji?

np pare lat temu w uk był boom na samotne macierzynstwo u dwudziesto jedno, dwu latek - dziecko niewiadomo z kim, bo maja kase, nie maja pomyslu na zycie, wybawily sie juz, wycpaly za wszelkie czasy i co teraz... brak pomyslu na zycie? to moze dziecko
201704051255 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-02-05, 16:34   #32
Kmee
Zakorzenienie
 
Avatar Kmee
 
Zarejestrowany: 2009-01
Lokalizacja: to tu to tam
Wiadomości: 5 071
Dot.: kobiety 25+

Cytat:
Napisane przez pushit Pokaż wiadomość
miśka, mysle też, ze wiele kobiet ulega presji.. rodzina, koelzanki, facet.. bo tak trzeba,. bo moja mama to w moim wieku juz..
babcia, matka mojego ojca w wigilie mi wyliczyła "no tak, twoja matka iała 28 masz jeszcze cztery lata, ja to mając 21 urodziłam pawła"
ah skąd ja to znam.. "ustatkuj się", "powiedz mu że jak nie weźmiecie ślubu, to ja już sama Cie za kogoś wydam", "z wiekiem będzie Ci coraz trudniej". Ehh najgorsze jest to, że mamuś chce dobrze, tylko że to nie zawsze mamy te same priorytety
Kmee jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-02-05, 16:49   #33
201704051255
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2005-09
Wiadomości: 9 276
Dot.: kobiety 25+

"z wiekiem bedzie ci coraz trudniej" to ponizej pasa
ja mam ten fart, ze jako dziecko o twardym charakterze od 15 roku zycia glosilam wszem i wobec poglady co sadze na temat dzieci i malzenstwa
takze najblizsza rodzina, czyli matka, babcia odpusciły
ex tesciowa też wiedziała, ze na syna w tej kwestii liczyc nie moze
ale dalsza rodzina zawsze bedzie troskliwie dosrywać

ja uslyszalam od jakiejs malolaty, ze zazdroszcze tym, co im sie udało zaciagnac faceta do ołtarza, bo swojego pewnie nigdyt tam nie zawloke
jedyny odpust jak mowie mialam w tesciach i matce, bo stwierdzili ze wola nam samochod kupic, albo kredyt spłacać niż wesele wyprawiać

pewnie, ze chetnie bym kupila sobie suknie slubna i zrobila zdjecia slubne, ale do tego nie trzeba brac slubu
201704051255 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-02-05, 17:02   #34
Aliszcze
Zakorzenienie
 
Avatar Aliszcze
 
Zarejestrowany: 2005-12
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 5 409
Dot.: kobiety 25+

Pushit, rozumiem Ciebie. W prawdzie ja na dłuższa metę nie wwyobrazam sobie życia bez mojego TŻ, ale czasem odczuwam żal, że moje życie jest już takie "poukładane", mąż, praca, dom. Na szczęście mój mąż nie jest jeszcze skapciały i razem potrafimy fajnie spedzac czas, ale jednak czasem mam wielką ochotę być sama w domu, żyć sama, zakosztować więcej z życia. Ogólnie to jestem pełna sprzeczności. Bo raz amrzy mi się wręcz b życie w pojedynke, ale ogólnie to dążę z mężem (rzecz jasna) do poszerzenia naszej rodzinki, bo dzieci mi się marzą i pragnę być mamą. Kilka lat temu myślałam, że dziecko to ograniczenie, ale teraz wydaję mi się, że może być motorem do działań. Kurczę, piszę jakoś nieskładnie, ale dopiero co wróciłam z pracy. Mam płace akurat, 10 godzin dzis siedziałam, jestem strasznie padnięta.

Ale fajnie, że więcej nas tu na wątku
__________________
od. 04.04.2008 roku szczęśliwa mężatka

Joasia przyszła na świat 19.12.2010- jest naszym cudem

http://www.suwaczki.com/tickers/km5skrhmyifedqdn.png

nadzieja umiera ostatnia.....
Aliszcze jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-02-05, 17:08   #35
201704051255
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2005-09
Wiadomości: 9 276
Dot.: kobiety 25+

ja chyba rozumiem - razem cos nie tak, osobno jeszcze bardziej (dobrze, ze faceci nie wiedza o tym wszystkim co nam siedzi w glowach)
caly ostatni zwiazek tak ialam, fajnie ale ale.. ale ja bym sobie wyjechala do kolegi za granice, a pewnie nie wypada..
201704051255 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-02-05, 17:20   #36
Kmee
Zakorzenienie
 
Avatar Kmee
 
Zarejestrowany: 2009-01
Lokalizacja: to tu to tam
Wiadomości: 5 071
Dot.: kobiety 25+

pushit - dokładnie to poniżej pasa i kurde taką presje robi, że wręcz właśnie staje okoniem.. ale potem w nocy myślę "a może to i racja" ? a niech to gęś kopnie kurde..

Aliszcze - Twoja wypowiedź na tle całego wniosku skłoniła mnie do jednej refleksji.. a może to po prostu o to chodzi, że wszędzie dobrze GDZIE NAS NIE MA
To jak z włosami.. prawie zawsze ma się ochotę na kolor, który nie jest naszym naturalnym
Kmee jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-02-05, 17:29   #37
201704051255
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2005-09
Wiadomości: 9 276
Dot.: kobiety 25+


niedawno bylam kilk miesiecy platynową blondynką, ja ciemna brunetka, ale strasznie tesknilam za ciemnymi, ciekawe za ile znow mi sie zamarzy to, czego nie mam obecnie

i swieta prawda, ze wszedzie dobrze... pamietam jak byla dosc dlugo singlem, to tak mi sie marzyl zwiazek, wspolne mieszkanie, robienie razem zakupow
201704051255 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2009-02-05, 17:43   #38
edyta1421
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2007-11
Lokalizacja: wszędzie gdzie ON
Wiadomości: 3 251
Dot.: kobiety 25+

ja też witam... 25 +..... a nawet + +... czyli 28.... mąż dzieci.. taki kierat domowy....

Monia i Hania witam i ja was.... znowu sie spotykamy....
edyta1421 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-02-05, 18:13   #39
miamore999
Zakorzenienie
 
Avatar miamore999
 
Zarejestrowany: 2007-06
Lokalizacja: lublin
Wiadomości: 4 121
Dot.: kobiety 25+

Cytat:
Napisane przez edyta1421 Pokaż wiadomość
ja też witam... 25 +..... a nawet + +... czyli 28.... mąż dzieci.. taki kierat domowy....

Monia i Hania witam i ja was.... znowu sie spotykamy....
__________________
Ola
12.03.2011
miamore999 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-02-05, 21:22   #40
Aliszcze
Zakorzenienie
 
Avatar Aliszcze
 
Zarejestrowany: 2005-12
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 5 409
Dot.: kobiety 25+

To tak, jak ja z tymi włosami. Całe życie proste, wiec zawsze chciałam loki i bardzo mi się loki podobały.

Ja od pewnego czasu mam takie poczucie, że coś mnie mija. Może przez to, że wciaz jestem w biegu, pracuje, po pracy udzielam lekcji, sama też chodzę na hiszpański. Cały czas coś, nie mam czasu, żeby po prostu sobie "być" Ale z drugiej strony bezczynność mnie dobija.No i moje problemy z zajściem w ciążę też mnie dołują. No ale wyszłam teraz na taką, co się tylko smuci a to nieprawda

witam nowo przybyłe
__________________
od. 04.04.2008 roku szczęśliwa mężatka

Joasia przyszła na świat 19.12.2010- jest naszym cudem

http://www.suwaczki.com/tickers/km5skrhmyifedqdn.png

nadzieja umiera ostatnia.....
Aliszcze jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-02-05, 21:38   #41
Kmee
Zakorzenienie
 
Avatar Kmee
 
Zarejestrowany: 2009-01
Lokalizacja: to tu to tam
Wiadomości: 5 071
Dot.: kobiety 25+

Witamy

Nic się nie martw, jak można przeczytać - większość z nas ma to uczucie, że coś nas omija.. widać to taki głupi wiek.. prawie jak 16lat
Kmee jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2009-02-05, 21:42   #42
KlatkaNaPtaszka
Zakorzenienie
 
Avatar KlatkaNaPtaszka
 
Zarejestrowany: 2007-10
Wiadomości: 4 184
Dot.: kobiety 25+

Cytat:
Napisane przez mika.z Pokaż wiadomość
Rozumiem doskonale!! Ja wybrałam sie na mój pierwszy kierunek studiów pod namowa ogółu- bo należało stanąć do wyścigu szczurów, bo tylko to mogło zapewnić mi ..."przyszłość"...:| tak jakby nie było przyszłości bez tego
I co..po roku jużnie byłam studentką Filologii Słowiańskiej na Uniwersytecie Jagiellońskim.
Dopiero po kilku latach dojrzałam do decyzji o studiach, co było jedną najlepszych w moim życiu, nie ze względu na chęć zdobycia papierka, ale na ludzi, których tam spotkałam, na świtopogląd który sobie wyrobiłam, na podbudowanie własnej wartości! Robienie rzeczy w zgodzie z sobąi dla siebie nie jest "egoizmem" w sensie rozumianym wg przesłanek kulturowych. Jedynie postępując w zgodzie z sobą i skupiając sie na sobie możesz być szczęśliwa i uszczęśliwić innych. Najpierw trzeba zacząć od siebie! Tak więc..podażaj swoją drogą!! Polecam Ci również książkę Louise L.Hay "Poznaj moc, która jest w Tobie" uwierz, że wszytsko jest możliwe i tylko Ty wiesz, czego potrzebujesz


Zbyt wielkie ze mnie indywiduum aby słuchać kogokolwiek oprócz własnej osoby Nikt nawet nie śmiał mnie namawiać na wybór jakiegolwiek kierunku studiów. Wybrałam sama, zdecydowałam się na filogię rosyjska z językiem niemieckim jak na tamte czasy nie był to popularny kierunek wszyscy pukali sie w czoło, ale ja chciałąm to studiowac i studiowałam i nawet obecnie nie jest aż tak źle z pracą Studia wiele mi dały z dali od rodziny mogłam życ taj jak chiałam była hedonistka pełną geba "ja" i tylko "ja" moje potrzeby były najważniejsze. Studia bardzo dużo mi dały doszlifowały mój charakter i osobowośc.


Cytat:
Napisane przez Kmee Pokaż wiadomość
Ehhh świetnie Cię rozumiem, bo czuje się bardzo podobnie.

Jako pierwsza wybiłam się zaczęłam robić karierę, praca idzie mi świetnie i uwielbiam ją, ale coraz częściej zaczynam zauważać, że pochłania mi 90% życia.
Co prawda mam mojego TŻcika, ale powiedzmy że mamy dość "luźny" związek. Nie w sensie partnerów i braku zobowiązań, tylko czasu. Widzimy się i spędzamy razem wtedy kiedy możemy (czasem może to być co dzień po 2-3h a czasem nie widzimy się 2tyg). Taki związek pasował mi do tej pory idealnie, ale chciałabym się "ustatkować", zająć życiem prywatnym.
Znajomi się żenią, rodzą dzieci itp.. a ja rozwijam się zawodowo.. ale coraz częściej po trochu im zazdroszczę. Z drugiej strony nie wiem, czy chcę już zamykać się w czterech ścianach z dzieckiem itp.
Ehhh same dylematy. Chcę mieć ciasteczko i zjeść ciasteczko
TŻ mówi, że dziecko może mi zrobić nawet dziś bo to najmniejszy problem.. ja chcę, ale czy na pewno chcę już..

Zaczynam dochodzić do wniosku, że człowiek im starszy tym GŁUPSZY i mniej wie

Skad ja to znam równiez nie narzekam na prace , chociaż dużo w niej spedzam czasu, czasami zdarza mi sie nawet 12-14 godzin . Tylko, ze moim problemem jest to,że ja nie posiadam TZ więc nie mam do czego wracać, dobija mnie wracanie do 4 pustych ścian. Nigdy nie miałam problemu z samotnością. W grupie byłam zawsze dusza towarzystwa, ale nie potrzebowałam tej grupy do szczęścia. Zawsze sma niezależna i było z mi z tym dobrze, ale niestety człowiek na starość ;D głupieje i zaczeło mi to przeszkadzać. Towarzystwo tylko własne przestało mi juz starczać. CZuje,że ten etap mojego życia dobiega ku końcowi, żeby się rozwinąć dalej, byc nadal w zgodzie ze sobą chciałabym przejśc do kolejnego etapu , ale to niestety nie takie łatwe. Wydaję mi się,ze to bedzie sporym wyzwaniem bo nie wszystko juz tutaj bedzie ode mnie zależało.....



Cytat:
Napisane przez pushit Pokaż wiadomość
bardzo ladnie ujete to ostatnie
niestety wiele kobiert decyduje sie na macierzynstwo szukajac jakiegos sensu i punktu zaczepienia, pozniej pojawiaja sie frustracje i setki, a moze tysiace historii jak matka wyrzucała z domu, obwiniała dzieciaka o zniszczenie jej zycia, odejscie meza itp



ilu ludzi, tyle wartosci, nie mozna tak szufladkowac, bo czy kobiety albo mezczyzni lubiacy zycie "na wolnosci" i nie majacy instynktu rodzicielskiego sa gorsi?

a filozofie mialam na studiach i nie slyszalam tam nic o milosci

milsoc jest ulotna, wielu jej nie doswiadcza i wielu traci i mysle, ze mowienie w takiej sytuacji, ze to najwyzsza wartosc, to dla nich gwozdz do trumny
to, co dla mnie jest bardzo istotne, to milosc wlasna, bo jesli my o siebie same nie zadbamy, nikt za nas tego nie zrobi




Po pracy lubiuę odpocząć w ciszy i wannie z pianą, albo na zakupach


Mnie ciagle sie wydaje, ze ludzie w moim wieku (24) maja juz swoje mieszkania, samochody, niezłe zarobki, a ja jakoś w tyle.

Studia jak wiekszosc wybralam sobie niewlasciwe, choc troche mnie oszukano, bo specjalizacje sie pozmienialy w trakcie ich trawania... W swoim zawodzie nie potrzebuje na szczęście papierka, więc zrobiłam technika, bo to bardziej przyda mi sie do pracy.
W tej chwili zaczynam od zera, ale od razu prawie w zawodzie.
Mieszkanie spadkowe, więc powinnam je mieć za 3 lata, do tego czasu wynajem.
Chciałabym mieć dom za miastem, ale ciezko to wykonać w pojedynkę.

Związków mam za sobą kilka, jakby to psychologicznie ujac, jestem w wieku, w ktorym nie rozwiazalam jeszcze konfliktu, to bylo cos o zatracaniu sie w milosci. Być w związku - nie ma sprawy, mieszkać razem - tak, okazjonalnie.
Ostatni rok mieszkałam z chłopakiem, z którym planowaliśmy sprzedać mieszkanka i gdzies się wybudować, ale chyba bym nie wytrzymała.
Muszę mieć swoje miejsce, takie, do którego nikt nie zagląda. Nie lubię gosci w domu, nie lubię kiedy krecą mi się inni mieszkańcy, nie lubię nawet kiedy lazi mi tu kot albo pies.
Próbowałam stałego, statecznego związku z facetem, który koło mnie skakał i spełniał każdą zachciankę, ale rok to maximum, które wytrzymałam.
Może jestem inna, ale dla mnie związek to klatka, a ciaza, to pogrzeb.
Ponad wszystko cenie niezaleznosc, rowniez finansowa. Mozliwość zachcianki typu "poleciałabym do tajlandii" i zrealizowania jej od ręki.
Nie jest to raczej narcyzm, pochodzę z dość ciężkiego domu i staram się siebie rozpieszczać, bo jako dziecko nie miałam łatwo. Teraz najbardziej liczę się ja.

Nie chcę żyć w samotności, to wspaniałe mieć bratnią duszę, spotykac się, rozmawiać, chodzić na randki, stroić się dla siebie, chodzic razem na basen, spotykać się na seks i darzyć uczuciem, ale w momencie, kiedy widze kogos codziennie, budze sie przy jego porannym nieswiezym oddechu i widuje jak lazi zgarbiony w za duzych gaciach po domu, uczucie pryska, pojawia sie chęć ucieczki. (o jezu odejdz ode mnie jadles cebule!)

Może za pare lat wszystko mi się odmieni. Sądze, że po prostu za mało dokonałam, za mało przeżyłam, zeby już oddawac się stagnacji. Czasme jednak boje sie, ze cale zycie bede szukac czegos nieuchwytnego,wartosci wyzszej niz dzieciak, slub, kredyt, mieszkanie, praca. Mój poprzedni ex ma 29 lat i z takich uczuc, jakie opisałam wyżej nie wyrósł.

Nie potrafie sie odnaleźć w tym, w czym większośc kobiet. Wchodzę do koleżanki... Mieszkają w kawalerce z dwójką dzieci, on w pracy ona sama. Zali mi się, że nie ma kiedy umyć głowy, bo musi ich pilnować. Siadam na fotelu, młdoszy dzieciak wyje w niebogłosy z łóżeczka, jej syn pcha mi się na kolana. Juz mi się to nie podoba. Czas na obiadek, ale chłopiec karmiony wyrzyguje wszystko na matke, podłoge, stół, siebie. Współczuje dziewczynie, ale mam ochote wyjść. Młodsze drze sie dalej. Mówi, żebym jej pomogła i go wzieła, nie jestem zadowolona, a co jak mnie obrzyga? Ze staranną próbą ukrycia obrzydzenia sięgam po oplutego bobasa, chcę do domu.
Koleżanka przebiera synka, prowizorycznie wyciera rzygowiny, a ja szukam w powietrzu wiszącym w pokoju innych nut zapachowych i ich przyczyny.. Parę minut później, kiedy udaje mi się pozbyc bobasa, synek stojac okrakiem sika na dywan. Staram się zapamiętać w którym miejscu i patrzę ze zgroza na moje bose stopy. Nie uruchamiam wyobraźni, nie chcę wiedzieć po czym jest reszta plam rozrzuconych po całym dywanie. Koleżanka nawet już tego nie wyciera, mała i tak dziś jeszcze pare razy sie zleje. O zgrozo, znów się do mnie wdzięczy i pcha na kolana... Taka zaszczana Staram się go odepchnąć zerkając kątem oka, czy koleżanka nie widzi, ale mały reaguje jak pijany facet na odmowy, próbuję go uszczypnąć żeby odszedł. W końcu wstaję patrząć na dziecko jak wściekły gotowy w każdej chwili zagryźć pies, starając się nawet nie zerkać na dywan i przepraszam tłumacząć, że zajrzę w przyszłym tygodniu, bo zrobiło mi sie jakos słabo i chcę wrócic do domu. Juz wiem, co za zapach unosił się w tym mieszkaniu... Mieszanka brudnych pieluch, szpitalnego zaduchu, nieświeżej pościeli, zasikanych mebli i wymiocin. Moja koleżanka nigdy nie była brudasem. Była całkiem seksowną sekretarką w banku. Właśnie - BYŁA

Nie potrafię sobie wyobrazić, że jest szczęśliwa.

Zakonczyłam ten etap jakiś czas temu . równiez bałam sie monotonii dnia codziennego, byłam nie uchwytnym wiatrkiem którego nic nie mogło zatrzymać, miał misje i wiał dalej dalej. Przyjaźnie damsko-męskie, znajomości szybko kończone, seks, przytualnie ale nic poważnego.
Równiez musze miec swoje miejsce swoja i tylko moja przestrzeń, swój porządek i tylko swój chaos, moje wielkie umiłowanie własnej osoby Chociaż przeraża mnie to bo nie wiem jak sobie poradze z tym jakbym mieszkała ze swoim towarzyszem zycia i on by zakłócił mój ten chaos



Cytat:
Napisane przez pushit Pokaż wiadomość
Czesto jest tak, wsrod kobiet wlasnie, ze jesli wyrazi ktoras swoje zdanie, opowie o sobie i bedzie sie czyms roznic, zostanie odebrana jako dziwadło. Czesto w ogole unikam tematu dzieci czy rodziny, bo przeciez jestem napewno jakas uboga, wybrakowana i zwyczajnie "nie dorosnieta", a poza tym nie mam racji i koniec.
Nieraz sie czlowiek naslucha, zostanie zagdakany za to, ze cos lubi, a czegos nie. I nie wiem, ktora ze stron pokazuje wtedy ten brak dorosłości.
Nie wiem czy to sa hormony? Były jakiś artykuł kiedyś o dzieciach, ktore wydłubały psu oczy cyrklem. Rozmawiałam z tą koleżanką, która wyżej opisałam.
Była oburzona... tym, ze powiedziałam, ze dzieci potrafia byc okrutne. Faceci do tego podchodza luźniej, matki traktuja jako zamach na ich pociechy. Nie chce nigdy byc taką zaślepioną istotką.

Co do zwiazkow, bardzo bym chciałam umiec sie z kims zwiazac na dluzje i nie znudzic, nie czuc checi ucieczki, bo oklepane powiedzenie, ze razem latwiej sie jednak sprawdza. Nie zawsze, ale sie sprawdza.

U mnie wszyscy juz tyle razy słyszeli,jaka to ja nie zalezna byłam i jak to ja nie mam ochoty na zwiąaki rodziny,ze wkońcu dali mi spokój i spisali mnie juz na straty :P
__________________
START 1.05.2013

91....................... .......................91
65....................... .......................60
86....................... .......................90
KlatkaNaPtaszka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-02-05, 21:44   #43
KlatkaNaPtaszka
Zakorzenienie
 
Avatar KlatkaNaPtaszka
 
Zarejestrowany: 2007-10
Wiadomości: 4 184
Dot.: kobiety 25+

Cytat:
Napisane przez Kmee Pokaż wiadomość
Witamy

Nic się nie martw, jak można przeczytać - większość z nas ma to uczucie, że coś nas omija.. widać to taki głupi wiek.. prawie jak 16lat

a moze jeszcze głupszy bo świadomośc wieksza
__________________
START 1.05.2013

91....................... .......................91
65....................... .......................60
86....................... .......................90
KlatkaNaPtaszka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-02-05, 21:53   #44
Kmee
Zakorzenienie
 
Avatar Kmee
 
Zarejestrowany: 2009-01
Lokalizacja: to tu to tam
Wiadomości: 5 071
Dot.: kobiety 25+

Cytat:
Napisane przez KlatkaNaPtaszka Pokaż wiadomość
Skad ja to znam równiez nie narzekam na prace , chociaż dużo w niej spedzam czasu, czasami zdarza mi sie nawet 12-14 godzin . Tylko, ze moim problemem jest to,że ja nie posiadam TZ więc nie mam do czego wracać, dobija mnie wracanie do 4 pustych ścian. Nigdy nie miałam problemu z samotnością. W grupie byłam zawsze dusza towarzystwa, ale nie potrzebowałam tej grupy do szczęścia. Zawsze sma niezależna i było z mi z tym dobrze, ale niestety człowiek na starość ;D głupieje i zaczeło mi to przeszkadzać. Towarzystwo tylko własne przestało mi juz starczać. CZuje,że ten etap mojego życia dobiega ku końcowi, żeby się rozwinąć dalej, byc nadal w zgodzie ze sobą chciałabym przejśc do kolejnego etapu , ale to niestety nie takie łatwe. Wydaję mi się,ze to bedzie sporym wyzwaniem bo nie wszystko juz tutaj bedzie ode mnie zależało.....
To powiem Ci, że naprawdę mamy dużo wspólnego. Praktycznie identyczne odczucia. Ja mam TŻ, tylko nie u siebie, jak mówiłam widujemy się gdy jest czas.. suma sumarum, jeśli chodzi o wracanie do kogoś to widzę to podobnie.
Tylko, że mnie to wszystko denerwuje, bo mi było świetnie do tej pory i tak jak sobie to poukładałam.. a tu takie oszustwo! Zamiast się cieszyć i czerpać z tego, że mam jak chcę, to sobie teraz wymyśliłam, że może by tak spróbować się sprawdzić w innej roli? Póki co wmawiam sobie, że durna jestem i jak zwykle muszę wyszukać dziury w całym, żeby dalej mieć konika do działania

Cytat:
Napisane przez KlatkaNaPtaszka Pokaż wiadomość
a moze jeszcze głupszy bo świadomośc wieksza
hahaha o tak! fakt!
Kmee jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-02-06, 08:33   #45
mika.z
Raczkowanie
 
Avatar mika.z
 
Zarejestrowany: 2007-01
Lokalizacja: kraków
Wiadomości: 283
Dot.: kobiety 25+

Dziewczyny, prawda jet taka ,że KOBIETA ZMIENNĄ JEST
Kolejną prawdą jest to, że jest na nas wywierana presja kulturowa ukształtowana przez wieki- kobieta w dom dzieci rodzić, wychowywać, dom opiekować, męczyzna- polować na szczęście żyjemy już w tak cudownych czasach,że możemy same o sobie decydować!!
Zastanawia mnie, czy brak TZ lub dziecka u niektórych z nas powodujący "doła" to wynik właśnie prania mózgu od dziecka czy faktycznych potrzeb....
Każdy potrzebuje drugiej osoby, jak nie na całe życie to chociaż na chwilę, każdy potrzebuje bliskości, nawet najbardziej zatwardziały singiel.
Zazdroszczę niektórym z Was wspaniałej, rozwijającej się kariery, ja zawodowo na razie jetem w miejscu...ale mam marzenie!! I będę do niego dążyć. Czas to pojęcie względne Niech żadna nie da sobie wmówić,że są jakieś wyznaczniki wiekowe do czegokolwiek!! Ja mam 26 lat, za pół roku 27, jestem asystentką od ponad dwóch lat, dopiero na licencjackim roku studiów, nie mam dziecka (chociaż mama truje mi ...) męża, a nawet narzeczonego. Pare lat temu kupiłam z moim EX mieszkanie i rozstaliśmy sie!! Zadrza się.
JAk słyszę,ze stara jestem albo coś w ten deseń to mnie normalnie ku...trafia i to nie dlatego,ze ktoś mi o woeku przypomina, bo ja akurat uważam,że człowiek może być zawsze młody, ale dlatego, że ktoś znowu próbuje wywrzeć na mnie wpływ i atakuje mnie przestarzałymi przesłankami kulturowymi!!
pushit- UWIELBIAM CIĘ !! za otwartość, szczerość, trzymanie się swoich poglądów, siłę i pewność siebie
mika.z jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-02-06, 08:56   #46
mika.z
Raczkowanie
 
Avatar mika.z
 
Zarejestrowany: 2007-01
Lokalizacja: kraków
Wiadomości: 283
Dot.: kobiety 25+

Kobiety potrzebują takiego okresu w swoim dojrzałym życiu, w którym mogą pobyć wśród innych kobiet po to, aby pomagać sobie nawzajem w poszukiwaniu archetypu kobiecości. Wtedy dopiero pojawia się szansa na to, że mężczyzna w ich życiu nie stanie się ani znienawidzonym wybawicielem, ani upragnionym wrogiem.
Wojciech Eichelberger, "Kobieta bez winy i wstydu", str. 52
mika.z jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-02-06, 10:10   #47
Kmee
Zakorzenienie
 
Avatar Kmee
 
Zarejestrowany: 2009-01
Lokalizacja: to tu to tam
Wiadomości: 5 071
Dot.: kobiety 25+

Ha coś jest w tym cytacie, ja zawsze byłam "chłopczycą" i najlepiej rozumiałam się z mężczyznami, a od jakiegoś czasu wręcz szukam towarzystwa dziewczyn
Kmee jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-02-06, 10:15   #48
mika.z
Raczkowanie
 
Avatar mika.z
 
Zarejestrowany: 2007-01
Lokalizacja: kraków
Wiadomości: 283
Dot.: kobiety 25+

Cytat:
Napisane przez Kmee Pokaż wiadomość
Ha coś jest w tym cytacie, ja zawsze byłam "chłopczycą" i najlepiej rozumiałam się z mężczyznami, a od jakiegoś czasu wręcz szukam towarzystwa dziewczyn
Ja uwielbiam towarzystwo mężczyzn, ale my kobiety myślimy i czujemy inaczej i dobrze, żebyśmy sie ze sobątym podzieliły i odnalzały siebie , prawdziwą i pokochały i nauczyły życ w zgodzie z sobą!!
__________________

...nie jestem na tym świecie by spełniać Twoje oczekiwania, a Ty nie jesteś na tym świecie by spełniać moje. Ty jestes Ty, a ja jestem ja. A jeśli sie oboje odnajdziemy to wspaniale. Jeśli nie to trudno. I nic nie można na to poradzić.
Frederick Perls
mika.z jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-02-06, 10:19   #49
edyta1421
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2007-11
Lokalizacja: wszędzie gdzie ON
Wiadomości: 3 251
Dot.: kobiety 25+

Cytat:
Napisane przez Kmee Pokaż wiadomość
Ha coś jest w tym cytacie, ja zawsze byłam "chłopczycą" i najlepiej rozumiałam się z mężczyznami, a od jakiegoś czasu wręcz szukam towarzystwa dziewczyn
podobnie jak ja.. wychowana przez domowych samców.... przyjaźniłam sie zawsze z facetami... za pierwszą zabawke miałam samochód.... od pewnego czasu też szukam bratniej kobiecej duszyczki....zawsze byłam typem dobrej kumpeli... przez lata liceum i studiów tak to zostało... dopiero po usamodzielnieniu sie to sie zmieniło... szukałam i nadal szukam... to są inne poziomy rozumienia.. faceci sa płytcy (choć nie mozna tak o wszystkich powiedzieć)- ale inny tok rozumowania... dlatego czasem tak pragniemy kobiecego towarzystwea...


Mężczyźnie samotność może dopomóc w odnalezieniu siebie, kobietę zabija.
edyta1421 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2009-02-06, 10:29   #50
KlatkaNaPtaszka
Zakorzenienie
 
Avatar KlatkaNaPtaszka
 
Zarejestrowany: 2007-10
Wiadomości: 4 184
Dot.: kobiety 25+

Więc chyba ze mna jest cos nie tak bo ja nie mam potrzeby przebywania z innymi kobietami, irytuja mnie przewaznie, wole facetów
__________________
START 1.05.2013

91....................... .......................91
65....................... .......................60
86....................... .......................90
KlatkaNaPtaszka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-02-06, 10:39   #51
edyta1421
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2007-11
Lokalizacja: wszędzie gdzie ON
Wiadomości: 3 251
Dot.: kobiety 25+

Cytat:
Napisane przez KlatkaNaPtaszka Pokaż wiadomość
Więc chyba ze mna jest cos nie tak bo ja nie mam potrzeby przebywania z innymi kobietami, irytuja mnie przewaznie, wole facetów

mnie w kobietach zawsze denerwowało to, że no cóż lubimy plotkować... nie mówie tutaj o obmawianiu kogoś.. bo i coś takiego sie zdarza.. ale o zwyklym plotkowaniu.. nigdy mnie to nie pociągało.. ale od jakiegoś czasu... pragnę plotek... i moje rozmowy z dziewczynami ostatnio skupiają sie na tym...
pewno po jakimś czasie mi przejdzie.. i znów powrócę do towartzystwa mężczyzn w większym stopniu...
edyta1421 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-02-06, 11:06   #52
mika.z
Raczkowanie
 
Avatar mika.z
 
Zarejestrowany: 2007-01
Lokalizacja: kraków
Wiadomości: 283
Dot.: kobiety 25+

taaaa.....faktycznie my kobiety lubimy plotkować...jeszcze zalezy co to jest za plotkowanie...jeżeli gadamy i ciuchach, kosmetykach i tp, czyli typowe kobiece temarty to ok, jeżeli dzielimy sie rozterkami o naszej pracy czy związku, to tez ok...mamy jednak niemiłą tendencję do "obgadywania" naszych "sióstr". Ja staram sie to w sobie zmienić, co oczywiście nie jest łatwe po latach korzystania ze starego schematu ale naprawdę staram sie i uważam ,że wszystko zależy od nas samych. Mężczyźni są prostsi- jak mają problem, to dadzą sobie w zęby i po problemie. A my traktujemy sie wiecznie jak rywalki!! Czemu? Mam taką swoją teorię,ze to także wina stereotypu kulturowego, ktorym nam napychano główki od dziecka- a mianowicie:
GŁOWNYM CELEM W ŻYCIU KOBIETY JEST ZNALEZIENIE I UTRZYMANIE PRZY SOBIE CHŁOPA
Co powoduje,ze każda kobieta jest potencjalną rywalką w tym wyścigu- czyli wrogiem. A dodatkowo, jak już znajdziemy tego chłopa i on nam wciśnie złoty krążek na palec, to terza trzza go utrzymać przy sobie, więc co??
WSZYSTKIE KOBIETY SĄ POTENCJALNIE WROGAMI, KTÓRZY MOGLI BY NAM NASZEGO CHŁOPA ODEBRAĆ.
A może mamy więcej do danie sobie na wzajem, co?? Mogłybyśmy sie wspierać, przecież kto zrozumie kobietęlepiej niż druga kobieta??
__________________

...nie jestem na tym świecie by spełniać Twoje oczekiwania, a Ty nie jesteś na tym świecie by spełniać moje. Ty jestes Ty, a ja jestem ja. A jeśli sie oboje odnajdziemy to wspaniale. Jeśli nie to trudno. I nic nie można na to poradzić.
Frederick Perls
mika.z jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-02-06, 12:50   #53
edyta1421
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2007-11
Lokalizacja: wszędzie gdzie ON
Wiadomości: 3 251
Dot.: kobiety 25+

powiem szczerze że ten cytat w pełni nas kobiety okresla...

Gdy kobieta znajdzie się między dwoma mężczyznami, z których jeden będzie jej prawił czułe słówka, a drugi będzie wygadywał na jej sąsiadki, to uśmiechać się będzie do pierwszego, ale uważnie słuchać drugiego” Nicolas Chamfort

tak jest.. kocham komplementy ale coraz częściej łapię sie na tym, że bardziej wolę słuchać jak facet w jednej chwili dyskfalifikuje potencjalne moich wrogów.. czy nie jest tak że jak facet mówi cos niepochlepnie o jakiejś kobiecie, stroju, fryzurze.. my próbujemy upodobnic sie do jego marzeń.. ile razy sie zdarza że jak facet powie że kocha blondynki z lokami to za dwa dni latasz z burzą blond loków..? ja sama kiedyś wpadłam w ten schemat... teraz staram sie robić cos na przekór.. to jest cos w rodzaju odwagi....
jak to sie mówi "solidarność jajników".. ale coś w tym jest.. kobieta kobietę zrozumie!

Edytowane przez edyta1421
Czas edycji: 2009-02-06 o 12:52
edyta1421 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-02-06, 13:32   #54
mika.z
Raczkowanie
 
Avatar mika.z
 
Zarejestrowany: 2007-01
Lokalizacja: kraków
Wiadomości: 283
Dot.: kobiety 25+

Cytat:
Napisane przez edyta1421 Pokaż wiadomość
powiem szczerze że ten cytat w pełni nas kobiety okresla...

Gdy kobieta znajdzie się między dwoma mężczyznami, z których jeden będzie jej prawił czułe słówka, a drugi będzie wygadywał na jej sąsiadki, to uśmiechać się będzie do pierwszego, ale uważnie słuchać drugiego” Nicolas Chamfort


tak jest.. kocham komplementy ale coraz częściej łapię sie na tym, że bardziej wolę słuchać jak facet w jednej chwili dyskfalifikuje potencjalne moich wrogów.. czy nie jest tak że jak facet mówi cos niepochlepnie o jakiejś kobiecie, stroju, fryzurze.. my próbujemy upodobnic sie do jego marzeń.. ile razy sie zdarza że jak facet powie że kocha blondynki z lokami to za dwa dni latasz z burzą blond loków..? ja sama kiedyś wpadłam w ten schemat... teraz staram sie robić cos na przekór.. to jest cos w rodzaju odwagi....
jak to sie mówi "solidarność jajników".. ale coś w tym jest.. kobieta kobietę zrozumie!
Masz absolutną rację. Ja też, nadal, staram sie sprostać marzeniom faceta. Mój np uwielbia długie włosy, więc ich nie ścinam...
Zapisałam sie na takie warsztaty- "Uwalniam sie od lęku przed odrzuceniem", bo w wilekiej mierze to lęk nas ogranicza.
Zmieniam sie z każdym dniem, na początku mojego związku z moim TZ robiłam wszytsko,żeby mu sie przypodobać i nie robiłam lub nie mówiłam tego, co mogloby mu sie nie podobać, bo tak bardzo chciałam,żeby został. No i został, a ja sie zmieniam...
Także - POZNAĆ SIEBIE I BYĆ SOBĄ , to jedyna właściwa droga.
__________________

...nie jestem na tym świecie by spełniać Twoje oczekiwania, a Ty nie jesteś na tym świecie by spełniać moje. Ty jestes Ty, a ja jestem ja. A jeśli sie oboje odnajdziemy to wspaniale. Jeśli nie to trudno. I nic nie można na to poradzić.
Frederick Perls
mika.z jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-02-06, 13:32   #55
Kmee
Zakorzenienie
 
Avatar Kmee
 
Zarejestrowany: 2009-01
Lokalizacja: to tu to tam
Wiadomości: 5 071
Dot.: kobiety 25+

Z facetami można pogadać o wszystkim.. ale nie o tym, że ma się dylematy czy mieć dziecko czy nie, kiedy mieć etc. o problemach powrotu do pracy i zostawienia 3mieś dziecka "obcej osobie", potrzebie sprzątania i dbania o swoje "gniazdko rodzinne".
Oni naturalnych "kobiecych" potrzeb totalnie nie rozumieją

Obgadywania nie lubię i nie praktykuję..
Zawsze odcinałam się od tego ignorując dyskusje, lub ucinałam temat odpowiednio docinając najbardziej krytykującej osobie. Nikt z nas nie jest idealny.
Nudne i płytkie jest zastanawianie się czy Zdzisia ma odpowiedni kolor bluzki i z kim wczoraj szła pod rękę. Szczerze - kompletnie mnie to nie interesuje
Ja dbam o siebie i o to, abym sobie nie miała wiele do zarzucenia i zajmuje mi to wystarczająco dużo czasu, abym nie potrzebowała szukać wrażeń w życiu sąsiadek

Edytowane przez Kmee
Czas edycji: 2009-02-06 o 13:33
Kmee jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-02-06, 13:59   #56
Miśka84
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2005-04
Wiadomości: 5 075
Dot.: kobiety 25+

Cytat:
Napisane przez Kmee Pokaż wiadomość
Z facetami można pogadać o wszystkim.. ale nie o tym, że ma się dylematy czy mieć dziecko czy nie, kiedy mieć etc. o problemach powrotu do pracy i zostawienia 3mieś dziecka "obcej osobie", potrzebie sprzątania i dbania o swoje "gniazdko rodzinne".
Oni naturalnych "kobiecych" potrzeb totalnie nie rozumieją

Obgadywania nie lubię i nie praktykuję..
Zawsze odcinałam się od tego ignorując dyskusje, lub ucinałam temat odpowiednio docinając najbardziej krytykującej osobie. Nikt z nas nie jest idealny.
Nudne i płytkie jest zastanawianie się czy Zdzisia ma odpowiedni kolor bluzki i z kim wczoraj szła pod rękę. Szczerze - kompletnie mnie to nie interesuje
Ja dbam o siebie i o to, abym sobie nie miała wiele do zarzucenia i zajmuje mi to wystarczająco dużo czasu, abym nie potrzebowała szukać wrażeń w życiu sąsiadek
Moim zdaneim z facetami można pogadać o wszystkim, często sa też bardziej szczerzy, bo kobiety zazwyczaj ogranicza ich zazdrosć, zawiść spowodowana przez ich kompleksy, a meżczyźni sa bardziej szczerzy, otwarci, wyluzowani, nie przejmują sie pierdołami.
Zwłaszcza TŻ, to jedyna osoba na swiecie, która ZAWSZE mnie zrozumie i z która mogę porozmawiać na każdy temat (no mozę oprócz ciuchów i kosmetyków)
No, a dylematy czy mieć dziecko czy nie mamy przecież oboje
Miśka84 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-02-06, 14:37   #57
mika.z
Raczkowanie
 
Avatar mika.z
 
Zarejestrowany: 2007-01
Lokalizacja: kraków
Wiadomości: 283
Dot.: kobiety 25+

Ja nie umiem jeszcze zbudować partnerskiego związku.... Tzn jestem z moim TZ i kocham go, ale niestety to nie sa takie partnerskie relacje jakbym sobie tego życzyła. TAk bardzo sie od siebie różnimy i czasem mam wrażenie, że oboje walczymy z wiatrakami będąc razem, ale żadno z nas nie chce sie rozstać....normalnie jak w piosence
__________________

...nie jestem na tym świecie by spełniać Twoje oczekiwania, a Ty nie jesteś na tym świecie by spełniać moje. Ty jestes Ty, a ja jestem ja. A jeśli sie oboje odnajdziemy to wspaniale. Jeśli nie to trudno. I nic nie można na to poradzić.
Frederick Perls
mika.z jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-02-06, 15:15   #58
edyta1421
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2007-11
Lokalizacja: wszędzie gdzie ON
Wiadomości: 3 251
Dot.: kobiety 25+

ja z moim tezetem jestesmy jak najbrdziej w partnerskim zwiazku.. możemy gadać i o wszystkim i o niczym.... ... troche nasze relacje zmieniły sie po slubie.. ale nadal jesteśmy w większym stopniu przyjaciółmi niż mężem i zona.... choć coraz częściej łapię sie na tym że parę rzeczy nie chciałabym usłysszeć od niego... nie chce żeby zwierzał mi sie jak jakiejś najlepszej psiapsiółce i płakał w mankiet.... teraz w większym stopniu szanuję jak jest miejsce w zwiazku na lekkie niedomowienia...
edyta1421 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-02-06, 15:57   #59
mika.z
Raczkowanie
 
Avatar mika.z
 
Zarejestrowany: 2007-01
Lokalizacja: kraków
Wiadomości: 283
Dot.: kobiety 25+

To nie chodzi o brak tematów do rozmowy, my też możemy gadać godzinami...
Partnerski układ polega na tym,że się szczerze mówi co sięczuje i potrafi przyjąc to,że ktoś tez czuje coś co może nam sie podobać lub nie i pozwolić mu na to. A my jeszcze często nie mówimy sobie szczerej prawdy i nie potrafimy przyjąć prawdy czsami....to ciężka praca dwóch indwidualistów nad związkiem
__________________

...nie jestem na tym świecie by spełniać Twoje oczekiwania, a Ty nie jesteś na tym świecie by spełniać moje. Ty jestes Ty, a ja jestem ja. A jeśli sie oboje odnajdziemy to wspaniale. Jeśli nie to trudno. I nic nie można na to poradzić.
Frederick Perls
mika.z jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-02-06, 17:47   #60
Aliszcze
Zakorzenienie
 
Avatar Aliszcze
 
Zarejestrowany: 2005-12
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 5 409
Dot.: kobiety 25+

Uważam, że główny problem kobiet to niedowartościowanie, kompleksy. Stąd chyba bierze się ta zawiść i zazdrość a to o ładny strój koleżanki,a to, że ma fajną pracą, a to, że jej Zdzichu jest przystojny itp. Pracuję w dziale, w którym są same baby, więc mam duże pole do obserwacji Bardzo denerwuję mnie w kobietach to, że potrafią w oczy sobie słodzić, a za plecami obgadać. No ale z drugiej strony zauważyłam, że jeśli człowiek chce się wygadać, to nie ma nic lepszego od rozmowy z przyjaciółką. Z kobietą można rozmawiać o danym problemie szmat czasu, a natomiast facet ( konkretnie mój mąż) denerwuje się, że marudzę. A ja generalnie jestem człowiekiem czynu, ale czasem mam ochotę po prostu sobie pomarudzić ( "pobaziać"- jak to mówimy miedzy sobą). I tego mój mąż nie jest w stanie zrozumieć.

Mój związek z mężem zmieniał się. Na początku to rzeczywiście chyba starałam się mu podobać, trochę dostosować do niego. Dodatkowo byłam zawsze zakompleksiona, i swego czasu było to źródłem mojej zazdrości o niektóre koleżanki, które uważałam za ładniejsze,lepsze etc i które bardziej spodobałyby się (według mnie) mojemu wtedy jeszcze chłopakowi, a obecnemu mężowi. Z czasem minęło mi to, zazdrosna praktycznie nie bywam (co czasem wypomina mi mój mąż). Choc oczywiscie ,niestety, kompleksów tak do konca się nie pozbyłam.


Co do pragnienia zostania mamą. Na pewno pewne uwarunkowania kulturowe mają wpływ na to, ze kobieta chce być mamą (bo tak została wychowana, taka jest jej jedna z ważniejszych ról), ale też dużą rolę odgrywa po prostu biologia, hormony. Mało romantyczne, to prawda. Sama chcę zostać mamą, ale trudno mi siebie samej poddać autoanalizie. Nie wiem, co mną kieruję. Odczuwam takie pragnienie, ale czy stoi za tym wychowanie, kultura, biologia, to trudno mi jednoznacznie określić.
__________________
od. 04.04.2008 roku szczęśliwa mężatka

Joasia przyszła na świat 19.12.2010- jest naszym cudem

http://www.suwaczki.com/tickers/km5skrhmyifedqdn.png

nadzieja umiera ostatnia.....
Aliszcze jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Wizażowe Społeczności


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-01-01 00:00:00


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 00:29.