|
Notka |
|
Zwierzaki w potrzebie Forum zwierzaki w potrzebie, to miejsce gdzie niesiemy pomoc zwierzętom. Tutaj dowiesz się o akcjach na rzecz zwierząt. Przeczytasz o schroniskach. |
|
Narzędzia |
2015-01-18, 22:01 | #541 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-03
Wiadomości: 22 332
|
Dot.: Wolontariat w schronisku
Miasto 75 tys. mieszkańców. To jest schronisko-mordownia, niestety. Martwe zwierzęta leżą w klatkach i tak dalej. A psów nie można wyprowadzać, bo się przyzwyczają
__________________
Mydła, oleje, no poo |
2015-01-19, 14:03 | #542 |
Naczelna Nastolatka
Zarejestrowany: 2010-03
Lokalizacja: Podkarpacie
Wiadomości: 25 807
|
Dot.: Wolontariat w schronisku
kretka, myślałam, że to się już zmieniło w całej Polsce. Nie można nic z tym zrobić? Na dogomani dziewczyny nic nie działają? To jest przecież jakiś absurd
__________________
Małgorzata i spółka. Matka natura to suka. |
2015-01-19, 14:06 | #543 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-03
Wiadomości: 22 332
|
Dot.: Wolontariat w schronisku
Wcześniej był inny zarząd i inne zasady. Nie wiem czy zdziałają, skąd mam wiedzieć
__________________
Mydła, oleje, no poo |
2015-01-19, 14:07 | #544 |
Naczelna Nastolatka
Zarejestrowany: 2010-03
Lokalizacja: Podkarpacie
Wiadomości: 25 807
|
Dot.: Wolontariat w schronisku
a myślałam, że zaglądasz na dogomanię możesz tam wejść, poszukać wątku o swoim mieście i schronie w nim.
Kurde, to jest okropne, że w środku Europy, takie są miejsca.
__________________
Małgorzata i spółka. Matka natura to suka. |
2015-01-19, 14:14 | #545 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-03
Wiadomości: 22 332
|
Dot.: Wolontariat w schronisku
Cytat:
Akurat ja do schronu się nie pcham, moja kuzynka chciała iść im psy wyprowadzać i się z odmową spotkała. Znajomi, którzy mają fundację kocią kiedyś w schronie robili, niepochlebnie się wypowiadają. W tym środku Europy robi się też inne, okropniejsze rzeczy i nikt z tym nic nie robi, także nie dziwota, że i schrony-mordownie nadal funkcjonują.
__________________
Mydła, oleje, no poo |
|
2015-01-22, 19:15 | #546 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2010-05
Wiadomości: 2 690
|
Dot.: Schronisko, fundacje, wolontariat, adoptowane zwierzaki i problemy po adopcji
Co się dzieje z tymi ludźmi Dzisiaj na parkingu pod marketem znalazłam karton z trzema małymi kotkami w środku, w taki mróz... Pojechałam z nimi do weta, wszystkie mają koci katar w dość zaawansowanym stopniu i trzeba szybko zacząć leczenie, żeby nie zaczęły się problemy ze wzrokiem. Na szczęście jest pewna pani (pediatra), która doskonale zna się na opiece i zabrała je do siebie, bo u mnie od tamtego roku jest pies nie tolerujący obcych na swoim terenie i byłby problem. Wcześniej każdorazowo w takim przypadku zgarniałam zwierzaki do siebie tworząc jak teraz ta pani dom tymczasowy. Komuś nie chciało się wysterylizować kotki (a np. TOZ robił to za darmo), więc wolał wyrzucić małe w zimie na ulicę...
|
2015-05-31, 23:20 | #547 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2013-11
Lokalizacja: Bielsko - Biała
Wiadomości: 139
|
Strach suni ze schroniska.
Witam serdecznie,
Jak w tytule mam ogromny problem ze strachem Arii, przed innymi ludźmi. Krótko opowiem jak to wygląda. Arię zabraliśmy ze schroniska miesiąc temu, ma około 3 miesięcy, i bardzo smutną historię za sobą, najprawdopodobniej była maltretowana przez dzieci, bo to ich najbardziej się boi. Ma poobcinane wąski, ponadrywane paluszki w tylnych łapach, i poparzony brzuszek (teraz jej skóra schodzi). Kiedy ją przynieśliśmy do domu, od razu nas zaakceptowała, i Atosa ( nasz pierwszy pies, ma teraz 16 miesięcy). Przy nas zachowuje się normalnie, jest szczęśliwa, biega, bawi się jak prawdziwy szczeniak, problem pojawia się kiedy ktoś nas odwiedza, albo gdy my jedziemy do kogoś. Wtedy zaczyna się dramat. Aria tak się boi ze sika tak jak stoi, a ostatnio kiedy przyjechali do nas rodzice mojego partnera gotowa była wyskoczyć przez balkon ze strachu przed ich dotknięciem czy zbliżeniem się. Nawet podanie jej tabletek uspokajających ( zakupionych u weterynarza) nic nie daje. Strasznie jest mi jej żal kiedy tak w amoku ucieka ze strachu i nie wie gdzie pójść. i tu moje pytanie do Was, czy ktoś z Was miał podobna sytuacje, i dał sobie z nią rade? Czy może ma jakąś złotą rade na to? Oczywiście oddanie Arii z powrotem do schroniska nie wchodzi w grę. Z góry dziękuje za odpowiedzi.
__________________
"Świat jest pełen mężczyzn...szczególnie tych nic nie wartych." J. Austen Florence and The Machine - Ceremonials (deluxe edition)
|
2015-05-31, 23:57 | #548 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2008-05
Wiadomości: 2 170
|
Dot.: Strach suni ze schroniska.
1. Poczytaj o szkoleniu pozytywnym, metodzie bar open- bar closed.
2. Duuuużo cierpliwości 3. Broń boże nie ciuciania do pieska jak się boi. 4. Zero głaskania, wyciągania rąk przez obcych. 5. Zapraszanie pojedynczych osób w celu ćwiczenia z psem, że obcy nie są straszni. Nie zapraszajcie póki co większych ilości ludzi, bo to źle działa na zwierzaka który jest lękliwy. Zacznijcie od osób, które budzą w psach mało strachu, czyli wybierz jakieś spokojne koleżanki, spokojnych kolegów, którzy mają opanowany, spokojny ton głos, nie gestykulują, nie wyrażają emocji dość krzykliwie itd. 6. Niech gość ignoruje psa, traktuje go jak zupełne powietrze, zero zachęcania do kontaktu. Wręcz już na wejściu jakieś chrupki/pokrojoną parówkę/cokolwiek. 7. Zapoznawanie z obcą osobą powinno się odbywać gdy ta siedzi sobie na kanapie, niech zacznie delikatnie upuszczać na ziemię smakołki dalej ignorując kompletnie psa. Zero patrzenia na psiaka, zero mówienia, pies to powietrze. 8. Jeśli sunia w końcu się przełamie i zacznie jeść to nic nie mówcie, możesz ją co najwyżej delikatnie pochwalić ale bez jakiejś wylewności, radosnych podskoków itd. 9. Jeśli uda wam się przejść ten etap to niech gość wysunie dłon z wyciągniętym smakołykiem. Dalej ignorowanie psa. 10. Ignorowanie psa jak węszy, zaczepia gościa, szturcha go nosem- to nie będzie zachęcanie do kontaktu, ale zbieranie informacji o jego osobie. 11. Jeśli w końcu da się dotknąć to niech go nie głaszczą po głowie i karku, najlepiej delikatnie pod pyszczkiem, po bokach, zero mocnego dotykania. To tak na szybko. Musisz jednak pamiętać że praca z takim psem to duże wyzwanie i wymaga ogromnej ilości cierpliwości i opanowania. Nie jest powiedziane że to co napisałam poskutkuje, musicie sami popróbować co przynosi najlepsze efekty. Ważne jest jednak żeby zająć się problemem już teraz, bo to się będzie pogłębiać i może przerodzić się w agresję lękową. Jeśli nie czujecie się na siłach warto umówić się na spotkanie z dobrym behawiorystą, który powie wam jak powinniście się zachowywać, być moze włączy odpowiednią dietę i środki żeby zminimalizować stres pieska. Pamiętajcie też o dwóch podstawowych rzeczach: pies musi mieć w domu swoje miejsce które będzie jego azylem- najlepiej w formie budy/klatki przykrytej kocem. Musi to być miejsce, do którego nikt nie będzie miał wstępu, strefa wyłącznie psa- jeśli się tam schowa to nikt nie ma prawa naruszać jego prywatności. Druga kwestia to wasze reakcje. Ludzie czasami nieświadomie wzmacniają lęk psa próbując go pocieszyć. Pies to nie dziecko, on nie rozumie że to tulenie go i pocieszanie to próba pokazania mu naszego wsparcia. Odbiera to jako sygnał, że rzeczywiście należy się bać. Paradoksalnie, lepiej sprawdza się u psów lękliwych nieco ostrzejsze, mocno asertywne postępowanie (nie mylić z biciem!). Takie psy potrzebują ściśle wyznaczonych zasad, których właściciel się ostro trzyma. W niektórych przypadkach pomaga nawet ostrzejszy ton głosu, który pozwala psu ogarnąć strach na tyle, że zaczyna szukać wsparcia w przewodniku a nie zatracać się we własnym lęku. Dla przykładu- miałam kiedyś naprawdę lękliwego psa, który totalnie na nic nie reagował gdy coś huknęło. Nie musiała to być burza, nie musiał to być wystrzał, wystarczyło że np. coś spadło ze stołu. Pies od razu robił pod siebie i zwiewał gdzie go oczy poniosły. Sprawiało to ogromne problemy na spacerach, bo nie można go było puszczać ze smyczy- w kazdej chwili mógł się wystraszyć np. huku samolotu czy ostrzejszego trzaśnięcia gałezi. Nakombinowaliśmy się ze smakołykami, pozytywnym kojarzeniem różnych dźwięków, ale jak przychodziło co do czego to pies dawał nogę. Raz mój były chłopak nie wytrzymał i gdy pies zerwał się do ucieczki wrzasnął na niego tak, że go otrzeźwiło. Od tego czasu, gdy tylko widzieliśmy że zaczyna wpadać w panikę dostawał lekki słowny opieprz ostrym tonem głosu. Pomogło, mógł wreszcie biegać ze smyczy, a gdy coś go zaniepokoiło to najpierw patrzył na nas, dostawał jakąś komendę do wykonania, był za to wylewnie chwalony i szedł spokojnie dalej. Nie wiem jak jest u was, więc lepiej tego nie próbujcie sami, bo jeszcze wyrządzicie więcej szkód niż dobra.
__________________
Bohemian like you Edytowane przez phony Czas edycji: 2015-05-31 o 23:59 |
2015-06-02, 13:45 | #549 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2013-11
Lokalizacja: Bielsko - Biała
Wiadomości: 139
|
Dot.: Strach suni ze schroniska.
Dzięki za bogatą poradę, na pewno wykorzystam to co piszesz. A dzisiaj i tak był duży progres ze strony Arii, dała się pogłaskać mamie i to nie jeden raz
__________________
"Świat jest pełen mężczyzn...szczególnie tych nic nie wartych." J. Austen Florence and The Machine - Ceremonials (deluxe edition)
|
2015-06-02, 14:00 | #550 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-09
Wiadomości: 3 760
|
Dot.: Strach suni ze schroniska.
Mam nadzieję, że psiaka uda się jakoś bardziej oswoić i przywyknie do ludzi. Szkdoa, że jest aż tak zestresowana tym. Ale z psem przynajmniej masz większą szansę na jakąś "tresurę" niż gdyby to był kot. Mój jedyny schroniskowy kociak mimo, że jest z nami już trzy lata prawie w dalszym ciągu strasznie się boi ludzi, ucieka, nie podchodzi do obcych. Dłuugo, bardzo długo trwało zanim się przyzwyczaił do nas, a teraz wciąż potrafi się bać na przykład mnie, gdy wyjadę na dwa-trzy tygodnie i przyjeżdżam do domu. Chowa się pod łóżko, ucieka i dopiero po całym dniu przychodzi obwąchać i dać się pogłaskać.
Trzymam kciuki za Twoją sunię, oby się przekonała, że nie trafiła do złych ludzi.
__________________
"Well, I guess it would be nice, if I could touch your body, you know not everybody, has got a body like you." ~George Michael |
2015-06-02, 14:13 | #551 |
Naczelna Nastolatka
Zarejestrowany: 2010-03
Lokalizacja: Podkarpacie
Wiadomości: 25 807
|
Dot.: Strach suni ze schroniska.
Autorko. Potrzebujecie czasu. Ten biedny pies potrzebuje czasu żeby chociaż trochę odzyskać pewność siebie. Ale przygotuj się na to ze juz zawsze będzie psem lekowym. Ja bym przede wszystkim dbała o to żeby psu stresu oszczędzać. Nie narażać na sytuację w których reaguje strachem. Nagradzać za każde zachowanie którego oczekujecie. I czekać i mieć cierpliwość. I kochać i nie zniechęcać się przy porażkach.
__________________
Małgorzata i spółka. Matka natura to suka. |
2015-06-02, 14:23 | #552 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2013-11
Lokalizacja: Bielsko - Biała
Wiadomości: 139
|
Dot.: Strach suni ze schroniska.
Cytat:
Kocham to bure maleństwo jakby była moja od lat, dlatego tak zależy mi żebym jej pomóc. Jeszcze raz dziękuje za rady
__________________
"Świat jest pełen mężczyzn...szczególnie tych nic nie wartych." J. Austen Florence and The Machine - Ceremonials (deluxe edition)
|
|
2015-06-02, 19:28 | #553 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2008-05
Wiadomości: 2 170
|
Dot.: Strach suni ze schroniska.
Dacie sobie radę grunt to nie dopuścić do tego, żeby mała przekroczyła cieniutką granicę jaka dzieli psa mocno lękliwego od agresji ze strachu
__________________
Bohemian like you |
2015-07-20, 11:53 | #554 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2011-12
Wiadomości: 387
|
Jak wybrać psa ze schroniska?
Witam.
Wraz z narzeczonym postanowiliśmy przygarnąć psa ze schroniska. Mam jednak obawy- z moim byłym partnerem ponad dwa lata temu wzięliśmy szczeniaka ze Szczecińskiego schroniska, nie dość, że na początku mała ledwo przeżyła - bo dostaliśmy pieska z początkami parwowirozy, to mój eks nie był ze mną konsekwentny z jej wychowaniem co skutkowało tym, że do dziś Hayley robi co chce. On nalegał na psa, więc z nim została. Ja mam psa u rodziców - 10 letnia sunia Beagle i dlatego chcę wziąźć samca- by w razie wyjazdu do rodziców na 2-3 dni lub dłużej dogadały się. Narzeczony u rodziców ma małego samca- mix Chihuahua, jest to wesoły i bardzo łagodny pieszczoch. I tu pojawia się problem- w schronisku są zazwyczaj psy w typie rasy- chcielibyśmy by pies nie niszczył i umiał załatwiać potrzeby na dworzu. Z założenia narzeczony chciałby owczarka a ja w sumie chcę jedynie by był to pięs większych ras- wilczasty, w typie berneńczyka lub husky.Początkowo chciałam amstaffa jednak on się ich boi i odpada. Do psa za około 3 lata na pewno dołączy dziecko- co też jest ważnym kryterium dla nas. Chcemy czuć się przy nim bezpiecznie i aby była możliwość wychować i wyszkolić go- by był inteligentny i by nadawał się do dzieci . Wiem, że schroniskowego psa trzeba będzie wiele nauczyć i pracować, ale chcielibyśmy wybrać typ rasy, który ułatwi trochę zadanie. Jaki typ rasy i w jaki wiek psa powinniśmy celować?
__________________
Studentka Bezpieczeństwa wewnętrznego Wym: https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=792082 |
2015-07-20, 12:51 | #555 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-02
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 7 003
|
Dot.: Jak wybrać psa ze schroniska?
trudno określić typ rasy czy ogólne cechy psa, musicie szukać konkretnego osobnika, często fundacje oferują do adopcji psy z domów tymczasowych, które mieszkają z ludźmi i więcej wiadomo nt. ich charakteru i zachowania. Wszystko zależy od tego, ile czasu dziennie możecie poświęcić na psa, młody pies potrzebuje więcej uwagi, starszy pies może być spokojniejszy, ale wiadomo, że może trochę chorować itd.
|
2015-07-20, 20:21 | #556 | |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2008-05
Wiadomości: 2 170
|
Dot.: Jak wybrać psa ze schroniska?
Cytat:
Biorąc psa ze schroniska musisz się przygotować na to, że jest duża szansa na lęk separacyjny. Nie musi on wystąpić, ale generalnie sporo psów ze schroniska ma z tym problem. Co do brudzenia w domu- trzeba będzie uczyć psa tak jak szczeniaka, że ma załatwiać potrzeby na zewnątrz. Moze być tak, że nauczy się w 2 tygodnie, a może i być tak że będzie lał przez kilka miesięcy. Skoro planujecie dziecko, a w rodzinie są dwa inne, mniejsze psy to ja bym sobie darowała branie psa bezpośrednio ze schroniska tylko odezwała się do fundacji działających w waszym regionie. One często wyciągają psy ze schronisk, umieszczają w tzw domach tymczasowych i dzięki temu wiedzą czego się mniej więcej można po danym psie spodziewać.
__________________
Bohemian like you |
|
2015-07-21, 21:37 | #557 |
Przyjaciel wizaz.pl
Zarejestrowany: 2004-06
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 33 873
|
Dot.: Jak wybrać psa ze schroniska?
Też na Waszym miejscu poszukałabym domu tymczasowego, będziecie wiedzieć więcej o psie, powinien też być nauczony mniej więcej jak się zachowywać w domu.
|
2015-07-28, 16:18 | #558 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2013-08
Wiadomości: 2 897
|
Dot.: Jak wybrać psa ze schroniska?
Ja wzięłam malutkiego psa ze schroniska. Okazał się wyjątkowo spokojny, ale przez pierwsze miesiące zdarzało jej się nasiusiać czasami na podłogę. Teraz jej się zdarza.
Moim zdaniem powinniście szukać psa z domów tymczasowych. Nie wybierać konkretnej rasy, a postawić na charakter psa. |
Nowe wątki na forum Zwierzaki w potrzebie |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 03:25.