Rozstanie przed ślubem - proszę o rady osoby powyżej 30 r życia - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2017-04-17, 22:55   #1
Dejmo
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2017-04
Wiadomości: 5

Rozstanie przed ślubem - proszę o rady osoby powyżej 30 r życia


Witajcie,

Jest to mój pierwszy post - dziwnie mi tu wszystko pisać ale potrzebuje porad i doświadczeń życiowych osób mądrzejszych.

Będzie to długi post. Coś dziś we mnie pękło. Wypiłem drinka przed chwilą więc przepraszam za składnie.

Mam problem i już nie wiem co robić. 30 września powinien odbyć się mój ślub z moją byłą narzeczoną ale rozeszliśmy się w październiku a ostatecznie w połowie grudnia z mojej inicjatywy. Byliśmy razem 2 lata. Tydzień po cały czas myślałem co zrobiłem źle, że musiałem rozejść się z osobą którą kochałem i kocham.


Nasz związek był bardzo szybki. Przebywaliśmy cały czas razem i po 5 mies się wprowadziła bo oboje tego chcieliśmy. 5 mies od poznania zaręczyłem bo naprawdę tego chciałem. Byłem dumny że mam taką wspaniała kobiete. Dosłownie konie kraść.

Było mi z nią wspaniale - naprawdę najlepiej w życiu. No chce wrócić do tych pięknych chwil. Ustaliliśmy datę ślubu. W międzyczasie rzuciłem etat i zacząłem rozwijać biznes. Byłem tym naprawdę zafascynowany i był to jedyny mój temat do rozmowy - miałem ogromną zajawkę. Cały czas gadałem o firmie co miało negatywny wpływ.

Kłóciliśmy się o papierosy - rzucałem ale ciągle popalałem. ( Nie uwierzylibyście jaka to jest przeciwniczka papierosów ) .I od tych papierosów się wszystko mam wrażenie zaczeło . Sprzeczki doprowadziy a ze z czasem moja J. zaczęła być chłodna, obojętna i zaczęły się kłótnie. Raz słuszne ,raz nie. Raz prowokowane przez jedna a raz przez drugą stronę. Zacząłem mieć wątpliwości co do ślubu. Kilka razy już w kłótniach był pierścionek oddawany, później znowu zakładany.
Jednym słowem bardzo się kochaliśmy ale też kłóciliśmy się. o PIERDOŁY.

Moja J nie wierzyła we mnie wogóle. S Każdy kolejny mniejszy czy większy pomysł na kolejny projekt był szybko sprowadzany na ziemię. Wogóle nie chciała pomagać w firmie ( prosiłem o to raz na miesiąc o coś co zajęłoby max 2-4 godzin ). Mieliśmy wspólne konto i odkładaliśmy na nasze wesele. Bardzo mnie to denerwowało i nie mogłem tego zrozumieć.

Kłótnie były o pierdoły. Pierdoły do których kłótni bym już z dzisiejszymi przemyśleniami poprostu nie dopuścił. W nowy rok momentalnie zadałem sobie pytanie jak mogłem dopuścić że kobieta mojego życia z którą mi było wspaniale z którą naprawdę chciałem i chce mieć stworzyć rodzinę nie stoi przy mnie. Przez 4mies był kontakt ale nigdy nie chciała się spotkać. Ja w tym czasie mocno pracowałem nad sobą ( czytałem książki o związkach , zwalczanie złych nawyków i zastępowanie ich dobrymi, komunikacja itp itd ) i cały czas zabiegałem o J. Dzwoniłem, pisałem, przychodziłem do pracy no aż do przesady - powinienem dać jej więcej przestrzeni do pomyślenia.

J. cały czas nie chciała się spotkać. Wiem też że J. też było ciężko w tej sytuacji. Pewnego dnia napisał do niej jednak były ( bardzo dawny były sprzed 8 czy więcej lat ). Spotyka się z nim i podobno planują już wspólne zamieszkanie ale PODOBNO. Urwała ze mną kontakt odkąd się z nim spotyka ( gdy dowiedziałem się o byłym i tak byłem skłonny to wybaczyć bo to miłość mojego życia ).

Małżeństwa się bałem- bałem się że nie podołam w roli męża. Od stycznia codziennie nad sobą dla niej pracuję. No kocham ją bardzo. Po wszystkich przemyśleniach teraz naprawdę wszystko zrozumiałem. Wiem co jest a co nie jest ważne. Bałem sie że może zaraz się w innym zakocha i będzie jakiś rozwód. No wiem strasznie głupie....

Było nam naprawdę dobrze. Dla niej to aż przyjemnie było zrobić miły gest i z rana wyprasować koszulę czy jakieś śniadanie do pracy zrobić.

Słyszałem że ten facet ociera się trochę o patologię czego też nie mogę zrozumieć.

Co mam zrobić ? Odpuścić i zaakceptować że nie stworze rodziny z najpiękniejszą miłością mojego życia ? Ja czuje że do 30 września to jestem wyłączony z życia. Jestem przekonany że J jeszcze mnie w głębi serca kocha. No przecież nie da się inaczej jak mieliśmy stać się małżeństwem.

Nie wiem co robić . Przecież jak tak dalej pójdzie to razem się unieszczęśliwimy.

Edytowane przez Dejmo
Czas edycji: 2017-04-17 o 23:08
Dejmo jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-04-17, 23:11   #2
1989justynaaa
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2017-01
Wiadomości: 13
Dot.: Rozstanie przed ślubem - proszę o rady osoby powyżej 30 r życia

Może nie mam jeszcze 30 lat, ale nie musze, by zrozumieć z tej krótkiej wypowiedzi, że jej nie zależy, przykro mi. Były się odezwał, a ona już się z nim spotyka i planuje zamieszkać. Nie wierzy w Ciebie, nie wspiera Cię w rozwoju firmy- nie wyobrażam sobie tego absolutnie, żeby mój partner mnie nie wspierał. Powinna Ci kibicowac. Kochasz ja i wybaczylbys nawet tego byłego, ale uwierz, nie było by to dla Ciebie dobre. Lepiej dla Ciebie, że wyszło to przed ślubem. Przykro, bo wiążące z nią plany i nadzieje, ale czasem tak bywa.
1989justynaaa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-04-17, 23:24   #3
meliandra
Zakorzenienie
 
Avatar meliandra
 
Zarejestrowany: 2016-08
Wiadomości: 6 222
Dot.: Rozstanie przed ślubem - proszę o rady osoby powyżej 30 r życia

Cytat:
Napisane przez Dejmo Pokaż wiadomość
Witajcie,

Jest to mój pierwszy post - dziwnie mi tu wszystko pisać ale potrzebuje porad i doświadczeń życiowych osób mądrzejszych.

Będzie to długi post. Coś dziś we mnie pękło. Wypiłem drinka przed chwilą więc przepraszam za składnie.

Mam problem i już nie wiem co robić. 30 września powinien odbyć się mój ślub z moją byłą narzeczoną ale rozeszliśmy się w październiku a ostatecznie w połowie grudnia z mojej inicjatywy. Byliśmy razem 2 lata. Tydzień po cały czas myślałem co zrobiłem źle, że musiałem rozejść się z osobą którą kochałem i kocham.


Nasz związek był bardzo szybki. Przebywaliśmy cały czas razem i po 5 mies się wprowadziła bo oboje tego chcieliśmy. 5 mies od poznania zaręczyłem bo naprawdę tego chciałem. Byłem dumny że mam taką wspaniała kobiete. Dosłownie konie kraść.

Było mi z nią wspaniale - naprawdę najlepiej w życiu. No chce wrócić do tych pięknych chwil. Ustaliliśmy datę ślubu. W międzyczasie rzuciłem etat i zacząłem rozwijać biznes. Byłem tym naprawdę zafascynowany i był to jedyny mój temat do rozmowy - miałem ogromną zajawkę. Cały czas gadałem o firmie co miało negatywny wpływ.

Kłóciliśmy się o papierosy - rzucałem ale ciągle popalałem. ( Nie uwierzylibyście jaka to jest przeciwniczka papierosów ) .I od tych papierosów się wszystko mam wrażenie zaczeło . Sprzeczki doprowadziy a ze z czasem moja J. zaczęła być chłodna, obojętna i zaczęły się kłótnie. Raz słuszne ,raz nie. Raz prowokowane przez jedna a raz przez drugą stronę. Zacząłem mieć wątpliwości co do ślubu. Kilka razy już w kłótniach był pierścionek oddawany, później znowu zakładany.
Jednym słowem bardzo się kochaliśmy ale też kłóciliśmy się. o PIERDOŁY.

Moja J nie wierzyła we mnie wogóle. S Każdy kolejny mniejszy czy większy pomysł na kolejny projekt był szybko sprowadzany na ziemię. Wogóle nie chciała pomagać w firmie ( prosiłem o to raz na miesiąc o coś co zajęłoby max 2-4 godzin ). Mieliśmy wspólne konto i odkładaliśmy na nasze wesele. Bardzo mnie to denerwowało i nie mogłem tego zrozumieć.

Kłótnie były o pierdoły. Pierdoły do których kłótni bym już z dzisiejszymi przemyśleniami poprostu nie dopuścił. W nowy rok momentalnie zadałem sobie pytanie jak mogłem dopuścić że kobieta mojego życia z którą mi było wspaniale z którą naprawdę chciałem i chce mieć stworzyć rodzinę nie stoi przy mnie. Przez 4mies był kontakt ale nigdy nie chciała się spotkać. Ja w tym czasie mocno pracowałem nad sobą ( czytałem książki o związkach , zwalczanie złych nawyków i zastępowanie ich dobrymi, komunikacja itp itd ) i cały czas zabiegałem o J. Dzwoniłem, pisałem, przychodziłem do pracy no aż do przesady - powinienem dać jej więcej przestrzeni do pomyślenia.

J. cały czas nie chciała się spotkać. Wiem też że J. też było ciężko w tej sytuacji. Pewnego dnia napisał do niej jednak były ( bardzo dawny były sprzed 8 czy więcej lat ). Spotyka się z nim i podobno planują już wspólne zamieszkanie ale PODOBNO. Urwała ze mną kontakt odkąd się z nim spotyka ( gdy dowiedziałem się o byłym i tak byłem skłonny to wybaczyć bo to miłość mojego życia ).

Małżeństwa się bałem- bałem się że nie podołam w roli męża. Od stycznia codziennie nad sobą dla niej pracuję. No kocham ją bardzo. Po wszystkich przemyśleniach teraz naprawdę wszystko zrozumiałem. Wiem co jest a co nie jest ważne. Bałem sie że może zaraz się w innym zakocha i będzie jakiś rozwód. No wiem strasznie głupie....

Było nam naprawdę dobrze. Dla niej to aż przyjemnie było zrobić miły gest i z rana wyprasować koszulę czy jakieś śniadanie do pracy zrobić.

Słyszałem że ten facet ociera się trochę o patologię czego też nie mogę zrozumieć.

Co mam zrobić ? Odpuścić i zaakceptować że nie stworze rodziny z najpiękniejszą miłością mojego życia ? Ja czuje że do 30 września to jestem wyłączony z życia. Jestem przekonany że J jeszcze mnie w głębi serca kocha. No przecież nie da się inaczej jak mieliśmy stać się małżeństwem.

Nie wiem co robić . Przecież jak tak dalej pójdzie to razem się unieszczęśliwimy.
Moja rada na przyszłość to przede wszystkim zwolnij tempo. Daj związkowi powoli się rozwijać, a nie od razu planuj ślub. O ile wspólne zamieszkanie po 5 miesiącach jestem w stanie zrozumieć to zaręczyn już nie. 5 miesięcy to bardzo krótki okres czasu. Nie jesteś w stanie dobrze poznać drugiej osoby. Po co ten pośpiech? Jeśli będziesz miał z kimś być to będziesz, a pierścionek na palcu nic nie zmieni. Niestety, ale co nagle to po diable i często związki, które tak szybko i intensywnie się zaczynają równie szybko się wypalają i kończą. Poza tym związek chyba nie był aż tak idealny skoro cały czas się kłóciliście. Zamiast zmieniać się dla niej, zmień się dla siebie związek był lepszy. I przestań czerpać inspiracje z poradników, bo one niekoniecznie mają przełożenie w rzeczywistości
__________________
🍀🍀🍀🍀🍀
meliandra jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-04-17, 23:25   #4
7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2004-12
Wiadomości: 16 089
Dot.: Rozstanie przed ślubem - proszę o rady osoby powyżej 30 r życia

Szybko to wszystko
Zareczyny po 5 miesiącach ,wspólne mieszkanie plany ślubne itp
Nie wspierała cie,kłóciliście się o bzdury,oddawanie pierscionka itp
To wszystko źle rokuje
Nie pasowaliscie do siebie ty teraz idealizujesz jej osobę czujesz ze wszystko twoja wina a to nie koniecznie jest prawda
Dla niej jak widać wszystko już skończone,spotyka się z kimś innym nie planuje powrotu do ciebie
i dobrze
Dobrze że tak się stało bo to.nie byla odpowiednia osoba
W dobrze dobranym związku ludzie nie kłócą się z byle powodu,nie zdejmują obrączki ,wspierają się
Pogodz się że to skończone. Prawdziwa miłość jeszcze przyjdzie tylko niekoniecznie spiesz się tak bardzo że wszystkim
Poczekaj 2-3 lata zanim poprosisz o rękę po 5 miesiącach to zdecydowanie za wcześnie

Edytowane przez 7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014
Czas edycji: 2017-04-17 o 23:29
7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-04-17, 23:31   #5
2f6abb6d3878858271ffdb3efd65c95d1f4fde9b_623d0cb3af0b6
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2005-08
Wiadomości: 4 242
Dot.: Rozstanie przed ślubem - proszę o rady osoby powyżej 30 r życia

związek trwał 5 miesięcy, a Ty kolejne 5 przeżywasz rozstanie?
laska już zdążyła zejść się z byłym i planuje z nim zamieszkać? a Ty szalejesz?
co tu w ogóle jest do ratowania to nie wiem, bo 5 miesięcy to dla mnie taki średnio długi romansik, bo tej drugiej osoby poznać nie jesteś w stanie.
2f6abb6d3878858271ffdb3efd65c95d1f4fde9b_623d0cb3af0b6 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-04-17, 23:38   #6
Dejmo
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2017-04
Wiadomości: 5
Dot.: Rozstanie przed ślubem - proszę o rady osoby powyżej 30 r życia

[1=2f6abb6d3878858271ffdb3 efd65c95d1f4fde9b_623d0cb 3af0b6;72947671]związek trwał 5 miesięcy, a Ty kolejne 5 przeżywasz rozstanie?
laska już zdążyła zejść się z byłym i planuje z nim zamieszkać? a Ty szalejesz?
co tu w ogóle jest do ratowania to nie wiem, bo 5 miesięcy to dla mnie taki średnio długi romansik, bo tej drugiej osoby poznać nie jesteś w stanie.[/QUOTE]

Związek trwał 2 lata a zaręczyny były po 5 miesiącu.
Dejmo jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-04-17, 23:45   #7
dorris23
Pyskatka
 
Avatar dorris23
 
Zarejestrowany: 2015-04
Lokalizacja: Daleko w świecie
Wiadomości: 2 832
Dot.: Rozstanie przed ślubem - proszę o rady osoby powyżej 30 r życia

Cytat:
Napisane przez Dejmo Pokaż wiadomość
Witajcie,

Jest to mój pierwszy post - dziwnie mi tu wszystko pisać ale potrzebuje porad i doświadczeń życiowych osób mądrzejszych.

Będzie to długi post. Coś dziś we mnie pękło. Wypiłem drinka przed chwilą więc przepraszam za składnie.

Mam problem i już nie wiem co robić. 30 września powinien odbyć się mój ślub z moją byłą narzeczoną ale rozeszliśmy się w październiku a ostatecznie w połowie grudnia z mojej inicjatywy. Byliśmy razem 2 lata. Tydzień po cały czas myślałem co zrobiłem źle, że musiałem rozejść się z osobą którą kochałem i kocham.


Nasz związek był bardzo szybki. Przebywaliśmy cały czas razem i po 5 mies się wprowadziła bo oboje tego chcieliśmy. 5 mies od poznania zaręczyłem bo naprawdę tego chciałem. Byłem dumny że mam taką wspaniała kobiete. Dosłownie konie kraść.

Było mi z nią wspaniale - naprawdę najlepiej w życiu. No chce wrócić do tych pięknych chwil. Ustaliliśmy datę ślubu. W międzyczasie rzuciłem etat i zacząłem rozwijać biznes. Byłem tym naprawdę zafascynowany i był to jedyny mój temat do rozmowy - miałem ogromną zajawkę. Cały czas gadałem o firmie co miało negatywny wpływ.

Kłóciliśmy się o papierosy - rzucałem ale ciągle popalałem. ( Nie uwierzylibyście jaka to jest przeciwniczka papierosów ) .I od tych papierosów się wszystko mam wrażenie zaczeło . Sprzeczki doprowadziy a ze z czasem moja J. zaczęła być chłodna, obojętna i zaczęły się kłótnie. Raz słuszne ,raz nie. Raz prowokowane przez jedna a raz przez drugą stronę. Zacząłem mieć wątpliwości co do ślubu. Kilka razy już w kłótniach był pierścionek oddawany, później znowu zakładany.
Jednym słowem bardzo się kochaliśmy ale też kłóciliśmy się. o PIERDOŁY.

Moja J nie wierzyła we mnie wogóle. S Każdy kolejny mniejszy czy większy pomysł na kolejny projekt był szybko sprowadzany na ziemię. Wogóle nie chciała pomagać w firmie ( prosiłem o to raz na miesiąc o coś co zajęłoby max 2-4 godzin ). Mieliśmy wspólne konto i odkładaliśmy na nasze wesele. Bardzo mnie to denerwowało i nie mogłem tego zrozumieć.

Kłótnie były o pierdoły. Pierdoły do których kłótni bym już z dzisiejszymi przemyśleniami poprostu nie dopuścił. W nowy rok momentalnie zadałem sobie pytanie jak mogłem dopuścić że kobieta mojego życia z którą mi było wspaniale z którą naprawdę chciałem i chce mieć stworzyć rodzinę nie stoi przy mnie. Przez 4mies był kontakt ale nigdy nie chciała się spotkać. Ja w tym czasie mocno pracowałem nad sobą ( czytałem książki o związkach , zwalczanie złych nawyków i zastępowanie ich dobrymi, komunikacja itp itd ) i cały czas zabiegałem o J. Dzwoniłem, pisałem, przychodziłem do pracy no aż do przesady - powinienem dać jej więcej przestrzeni do pomyślenia.

J. cały czas nie chciała się spotkać. Wiem też że J. też było ciężko w tej sytuacji. Pewnego dnia napisał do niej jednak były ( bardzo dawny były sprzed 8 czy więcej lat ). Spotyka się z nim i podobno planują już wspólne zamieszkanie ale PODOBNO. Urwała ze mną kontakt odkąd się z nim spotyka ( gdy dowiedziałem się o byłym i tak byłem skłonny to wybaczyć bo to miłość mojego życia ).

Małżeństwa się bałem- bałem się że nie podołam w roli męża. Od stycznia codziennie nad sobą dla niej pracuję. No kocham ją bardzo. Po wszystkich przemyśleniach teraz naprawdę wszystko zrozumiałem. Wiem co jest a co nie jest ważne. Bałem sie że może zaraz się w innym zakocha i będzie jakiś rozwód. No wiem strasznie głupie....

Było nam naprawdę dobrze. Dla niej to aż przyjemnie było zrobić miły gest i z rana wyprasować koszulę czy jakieś śniadanie do pracy zrobić.

Słyszałem że ten facet ociera się trochę o patologię czego też nie mogę zrozumieć.

Co mam zrobić ? Odpuścić i zaakceptować że nie stworze rodziny z najpiękniejszą miłością mojego życia ? Ja czuje że do 30 września to jestem wyłączony z życia. Jestem przekonany że J jeszcze mnie w głębi serca kocha. No przecież nie da się inaczej jak mieliśmy stać się małżeństwem.

Nie wiem co robić . Przecież jak tak dalej pójdzie to razem się unieszczęśliwimy.
Nie mam 30 lat ale widzę o co chodzi. Ona ma Cie gdzieś, związała się z byłym, czyli zdała sobie sprawę że nie byłeś odpowiednim kandydatem. Nie chce slubu z Tobą. Te kłotnie, te oddawanie pierścionka, brak wsparcia powinny Ci uświadomić, że to nie jest to.

Poza tym rada na przyszłość, nie pędź tak, na wszystko przyjdzie czas. Tu było wszystko o wiele za szybko.
__________________
Najważniejsza na świecie jest rodzina.
Najpierw ta, w której się urodziłeś.
Później ta, którą sam stworzyłeś.

Edytowane przez dorris23
Czas edycji: 2017-04-18 o 00:13
dorris23 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2017-04-17, 23:46   #8
7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2004-12
Wiadomości: 16 089
Dot.: Rozstanie przed ślubem - proszę o rady osoby powyżej 30 r życia

Nie ważne ile trwał
Jest skończony pół roku temu a ty chcesz się dla niej zmieniać
Ona nie chce twoich zmian,prawdopodobnie one wcale nie są konieczne
Poprostu nie pasowaliscie do siebie
Zamknij ten rozdzial a następnym razem poznaj lepiej osobę której się oświadczasz
7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-04-18, 00:07   #9
Dejmo
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2017-04
Wiadomości: 5
Dot.: Rozstanie przed ślubem - proszę o rady osoby powyżej 30 r życia

Chyba macie racje
Dejmo jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-04-18, 00:09   #10
7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2004-12
Wiadomości: 16 089
Dot.: Rozstanie przed ślubem - proszę o rady osoby powyżej 30 r życia

Mamy ;-)
Jeszcze dodam że mam powyżej 40 lat czyli odpowiednio do twojej prośby
7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-04-18, 00:17   #11
Dejmo
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2017-04
Wiadomości: 5
Dot.: Rozstanie przed ślubem - proszę o rady osoby powyżej 30 r życia

a jakby kiedyś chciała wrócić to próbować tego jeszcze raz czy nie ?
Dejmo jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2017-04-18, 00:35   #12
1989justynaaa
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2017-01
Wiadomości: 13
Dot.: Rozstanie przed ślubem - proszę o rady osoby powyżej 30 r życia

Może i się odezwie, jak jej z byłym znów nie wyjdzie, a akurat nie znajdzie jeszcze kolejnego faceta. Jeśli chcesz być popychadlem, to próbować. Przepraszam za dosadnosc. Wiem, że ciężko się pogodzić, tez kiedyś byłam ślepa, oj, zrobiłabym wszystko dla niego a teraz po czasie myślę jaka byłam wtedy żałosna. ..serce nie sługa niestety
1989justynaaa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-04-18, 01:51   #13
MistrzyniDrugiegoPlanu
Rozeznanie
 
Zarejestrowany: 2014-04
Wiadomości: 907
Dot.: Rozstanie przed ślubem - proszę o rady osoby powyżej 30 r życia

Idealizujesz tę osobę. Rozumiem kłótnie o pierdoły, ale jeśli nie potraficie się pogodzić w takich sytuacjach, a zamiast tego oddajecie pierścionek i ty czytasz książki o związkach, to coś jest nie tak. Jest powód tej niezgody i wydaje mi się, że był to brak miłości.
MistrzyniDrugiegoPlanu jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-04-18, 02:41   #14
motyl89
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2017-04
Wiadomości: 7
Dot.: Rozstanie przed ślubem - proszę o rady osoby powyżej 30 r życia

Jak widać po nicku mam 27 lat chłopaka brak a co najlepsze tak jakoś się życie potoczyło, że nawet nie byłam w takim normalnym poważnym związku. Pisze to bo być może przez pryzmat tego ja inaczej widzę niektóre rzeczy.

Człowieku masz dopiero 30 lat i jeszcze ta jedyna się znajdzie. A Ty chcesz być z kimś kto nie wspierał, krytykował pomysły, itd Oddawanie pierścionka, kłótnie o pierdoły

Myślisz że to wszystko wskazuje na dobry związek i na to, że będzie lepiej ? No nie będzie chociażby dlatego że dziewczyna wróciła do byłego i to dawnego a jeśli nie wróciła i tylko tak mówi to kolejny powód, żeby z nią nie być.

Chcesz związać się z kimś kto tak się zachowuje?

A co do papierosów i zakazu to polecam film z świetną sceną - Kobiety pragną bardziej

i jakoś dziewczynie się nie dziwię za awantury o palenie

A jeśli Twojej byłej z obecnym nie wyjdzie i będzie chciała wrócić bo "zrozumiała", że to nie ten to niech Ci nie przyjdzie do głowy być znowu razem.

Nie mowie ze wszystko to jej wina ale w waszym związku ewidetnie coś nie grało.
motyl89 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-04-18, 03:25   #15
201704240947
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2016-08
Wiadomości: 851
Dot.: Rozstanie przed ślubem - proszę o rady osoby powyżej 30 r życia

Nie przyjęła bym zaręczyn po 5 miesiącach, to zdecydowanie za wcześnie. Dla mnie po 2 latach to było nadal wcześnie a kilka miesięcy to już w ogóle.
Oddawanie pierścionka i zakładanie po kłótni moim zdaniem strasznie dziecinne.
Trzeba uważam, że to nie było to i lepiej się stało że się teraz rozstaliscie niż jakby rozwód miał być. Najlepszy dowód masz taki, że ona już spotyka się z byłym. Widać dla niej to nie było aż tak poważne.

Dziwi mnie żal ze nie pomagała w Twojej firmie, przecież nie musiała. Wspieranie kogoś to jedno a przytakiwanie na każdy pomysł to inne. Może myślała, ze skoro dany pomysł jest kiepski, to nie ma co udawać.

A i po 30 nie nabywa nie magicznie jakiejś tajemnej wiedzy o życiu i o związkach.
201704240947 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-04-18, 05:47   #16
bluebluesky
Zakorzenienie
 
Avatar bluebluesky
 
Zarejestrowany: 2009-09
Wiadomości: 3 573
Dot.: Rozstanie przed ślubem - proszę o rady osoby powyżej 30 r życia

Ja mam ponad 3 dychy i ponad 10 letni staz zwiazku.

Zabraklo u was zrozumienia, wsparcia i wsponego dazenia do celu. Klotnie o bzdety, oddawanie pierscionaka, tak nie buduje sie zwiazku.

Uwazam, ze nie ma sensu wracac do tego. Zajmij sie soba, wyraznie ona juz zaczela zyc z kims innym, wiec nie bardzo masz miejsce w jej sercu, nie wmawiaj sobie, ze jest inaczej, to tylko pogorszy twoje samopoczucie.
__________________
Ktoś nie śpi, aby spać mógł ktoś.
bluebluesky jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-04-18, 06:22   #17
pfffh
Zadomowienie
 
Avatar pfffh
 
Zarejestrowany: 2011-04
Lokalizacja: Dziki Wschód
Wiadomości: 1 975
Dot.: Rozstanie przed ślubem - proszę o rady osoby powyżej 30 r życia

Cytat:
Napisane przez Dejmo Pokaż wiadomość
a jakby kiedyś chciała wrócić to próbować tego jeszcze raz czy nie ?
Jakby ona kiedyś chciała wrócić do Ciebie to kopnij ją w 4 litery.
__________________
"Mówimy o Polsce. Tam nic i nigdy nie jest normalne" A. Sapkowski "Narrenturm"
pfffh jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-04-18, 09:42   #18
mariamalaria
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2017-03
Wiadomości: 4 900
Dot.: Rozstanie przed ślubem - proszę o rady osoby powyżej 30 r życia

Autorze, ona chyba już Cię nie chce...
mariamalaria jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-04-18, 09:42   #19
mariamalaria
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2017-03
Wiadomości: 4 900
Dot.: Rozstanie przed ślubem - proszę o rady osoby powyżej 30 r życia

Autorze, ona chyba już Cię nie chce...
mariamalaria jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2017-04-18, 09:49   #20
Dejmo
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2017-04
Wiadomości: 5
Dot.: Rozstanie przed ślubem - proszę o rady osoby powyżej 30 r życia

Macie 100% racji. I jak to jest że od 4 miesięcy to wiem a dopiero teraz do mnie to dotarło ? Myślałem żeby się odezwać za kilka miesięcy - może przemyśli no ale chyba nie kochała mnie tak bardzo jak ja ją skoro już spotyka się z innym.
Dejmo jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-04-18, 10:25   #21
201803111829
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2011-12
Wiadomości: 13 966
GG do 201803111829
Dot.: Rozstanie przed ślubem - proszę o rady osoby powyżej 30 r życia

A nie pomyślałes, że spotyka się, bo cierpi? Może on jest dla niej miły, uprzejmy, pociesza ją, a ona nie chce być sama? Ja po rozstaniu chciałam przebywać z kimkolwiek, bo inaczej siedziałam i wylam. Ale też myślę, że już nie chce z tobą być, może to nie było to. Poza tym, 5 mies i zaręczyny... Niezbyt mądrze

Wysłane z mojego ALE-L21 przy użyciu Tapatalka
201803111829 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-04-18, 12:40   #22
eyo
Zakorzenienie
 
Avatar eyo
 
Zarejestrowany: 2008-01
Wiadomości: 16 988
Dot.: Rozstanie przed ślubem - proszę o rady osoby powyżej 30 r życia

Cytat:
Napisane przez Dejmo Pokaż wiadomość
Macie 100% racji. I jak to jest że od 4 miesięcy to wiem a dopiero teraz do mnie to dotarło ? Myślałem żeby się odezwać za kilka miesięcy - może przemyśli no ale chyba nie kochała mnie tak bardzo jak ja ją skoro już spotyka się z innym.
chcesz sobie linę uwiązać na szyi przecież jak będziesz sobie wmawiał, że za miesiąc, dwa, sześć znowu spróbujesz się z nią skontaktować to NIGDY nie stworzysz szczęśliwego związku z kimś inny i w międzyczasie może Ci umknąć okazja na poznanie PRAWDZIWEJ kobiety Twojego życia
daj sobie z tą dziewczyną spokój - idealizuje związek, który ewidentnie nie był udany zawsze mnie fascynuje jak ludzie po rozstaniu twierdzą, że "kłócili się o pierdoły" jakby to był dowód, że wszystko można naprawić - według mnie jest wręcz odwrotnie, dobrze dobrane pary właśnie o pierdoły się nie kłócą, jak się ludzie kochają i jest im ze sobą po drodze to nie robią sobie non stop awantur o byle co
moim zdaniem właśnie kłócenie się o byle co to dowód na to, że związek był do kitu a nie jakieś magiczne potwierdzenie, że nie było tak źle i jest co ratować
pomijam już to, że dziewczyna weszła w związek z palaczem a potem się wielce zdziwiła, że nie może go zmienić podczas gdy Ty zamęczałeś ją swoją pracą i oczekiwałeś, że będzie pracować przy Twojej firmie (przy czym o ile jej nie utrzymywałeś to moim zdaniem nie miałeś prawa oczekiwać, że ona będzie pełnić rolę darmowego pracownika z doskoku)
__________________
...

Prędzej czy później cmentarze są pełne wszystkich.

15.02.2017 ♥
eyo jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 
Narzędzia

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2017-04-18 12:40:42


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 05:55.