18-latka w ciazy

[201803111829]

Napisane przez miniamania

Trzeba wypić piwo które się naważyło aczkolwiek ja bym rozważyła aborcję w twoim wypadku, na dzieci przyjdzie czas. Szkoda rzucać teraz szkołę. Potem zaocznych nie zrobisz bo dziecko miliard innych spraw i obowiązków.

Ale ona tego dziecka chce - jakkolwiek nieodpowiedzialna i lekkomyślna była jej decyzja o zajściu w ciążę, to ona tej ciąży chciała i się z niej cieszy. Dlaczego miałaby usuwać chcianą, zdrową ciążę?

[polaczka]

Nie rozpedzajcie sie. Ma chlopa, wiec bedzie zerowala na podatnikach? Pomyslcie glebiej. Dziewczyna ma 18 lat, w zwiazek weszla majac lat 16. Ile takich nastoletnich relacji konczy sie happy endem? On jest, a za x miesiecy moze ja zostawic i zostanie z dzieckiem w czarnej dupie (a na rozprawe o alimenty mozna czekac i 9 miesiecy). Nie maja slubu, a wiec i ona zadnego zabezpieczenia. A wystarczy, ze bedzie mieszkala u rodzicow i oszustwo nie ma miejsca - sklada jako ona + dziecko, a jego dobrowolne pieniadze sie nie wliczaja bez wyroku sadu. Niech to bierze i odklada, poki nie jest stabilnie. A podatnikom, moim zdaniem, kradnie rzad, rozdajac 500+ na drugie dziecko ludziom zarabiajacym grube tysiace. Oni biora i smieja sie z systemu, bo przeciez sie nalezy. A wystarczylby maksymalny prog dochodowy, aby nie nabijac kabzy bogatym i mnostwo budzetu byloby zaoszczedzonego.

[dfdce9ad473ee3ba4bd9426289ac63cb58eb8552]

Napisane przez polaczka

Nie rozpedzajcie sie. Ma chlopa, wiec bedzie zerowala na podatnikach? Pomyslcie glebiej. Dziewczyna ma 18 lat, w zwiazek weszla majac lat 16. Ile takich nastoletnich relacji konczy sie happy endem? On jest, a za x miesiecy moze ja zostawic i zostanie z dzieckiem w czarnej dupie (a na rozprawe o alimenty mozna czekac i 9 miesiecy). Nie maja slubu, a wiec i ona zadnego zabezpieczenia. A wystarczy, ze bedzie mieszkala u rodzicow i oszustwo nie ma miejsca - sklada jako ona + dziecko, a jego dobrowolne pieniadze sie nie wliczaja bez wyroku sadu. Niech to bierze i odklada, poki nie jest stabilnie. A podatnikom, moim zdaniem, kradnie rzad, rozdajac 500+ na drugie dziecko ludziom zarabiajacym grube tysiace. Oni biora i smieja sie z systemu, bo przeciez sie nalezy. A wystarczylby maksymalny prog dochodowy, aby nie nabijac kabzy bogatym i mnostwo budzetu byloby zaoszczedzonego.

Ojej, jakie czarnowidztwo. Zostawi z dzieciakiem i pójdzie w sina dal ? Skad takie ponure scenariusze, wstydź się. A podobno tylko ja tutaj defetyzm sieję.


Podatników to okradaja osoby, które do wspólnej kasy nie włożyły jeszcze grosza, a już kombinuja jak ja stamtad wyciagnac. A takich nie brakuje
Dobrze zarabiajacy finansuja całe to patologiczne przedsięwzięcie płacac wysokie podatki. Bardzo dobrze, że próbuja część tego odzyskać, popieram ich. Dzieci tych ludzi nie sa w niczym gorsze od mopsiarzy, którzy potrafia tylko wyciagać łapę po cudze.


I nie kombinuj jak koń pod górę - będzie w związku z facetem, nie jest samotną matką. Nie po to robiła sobie z nim dziecko, żeby mieszkać z rodzicami
Może pozwać ojca dziecka o alimenty, do tego nie trzeba ani ślubu ani rozwodu. I zdaje się, że będzie jej się należał zasiłek w wysokości 100o zł przez rok jako bezrobotnej (o ile nią będzie).

[201803111829]

Napisane przez polaczka

Nie rozpedzajcie sie. Ma chlopa, wiec bedzie zerowala na podatnikach? Pomyslcie glebiej. Dziewczyna ma 18 lat, w zwiazek weszla majac lat 16. Ile takich nastoletnich relacji konczy sie happy endem? On jest, a za x miesiecy moze ja zostawic i zostanie z dzieckiem w czarnej dupie (a na rozprawe o alimenty mozna czekac i 9 miesiecy). Nie maja slubu, a wiec i ona zadnego zabezpieczenia. A wystarczy, ze bedzie mieszkala u rodzicow i oszustwo nie ma miejsca - sklada jako ona + dziecko, a jego dobrowolne pieniadze sie nie wliczaja bez wyroku sadu. Niech to bierze i odklada, poki nie jest stabilnie. A podatnikom, moim zdaniem, kradnie rzad, rozdajac 500+ na drugie dziecko ludziom zarabiajacym grube tysiace. Oni biora i smieja sie z systemu, bo przeciez sie nalezy. A wystarczylby maksymalny prog dochodowy, aby nie nabijac kabzy bogatym i mnostwo budzetu byloby zaoszczedzonego.

Ale TERAZ nie jest samotną matką, czemu ma taką udawać? Jak facet ją rzuci, to pobieranie dodatkowych świadczeń będzie uzasadnione, ale na razie ma faceta, więc no, te dodatkowe świadczenia (czyli pierwszeństwo w przyjęciu dziecka do przedszkola czy żłobka, 2 tys zamiast 1 tys) się jej po prostu nie należą. Ma "na zaś" brać?
A ludzie bogaci sami wkładają kasę w budżet (składki, podatki) , więc nie dziwne, że potem ją wyjmują? przecież 18 latka jeszcze nic do budżetu nie włożyła i przez kilka lat jeszcze nie włoży.
Wg ciebie podatki powinni płacić tylko bogaci, ale kasę z tych podatków mieliby otrzymać tylko biedni?

[polaczka]

Piszecie jedynie o skrajnosciach - o bogatych sponsorujacych patologie. Przyjrzyjmy sie progowi dochodowemu w przypadku pierwszego dziecka (800 zl). Malzenstwo + dziecko musza zmiescic sie w kwocie 2400 zl. Oboje ciezko pracuja, zarabiaja 1250zl, bach, nie dostana niczego, przekraczajac ~33 zl/czlonek rodziny. Tez placa podatki. A Panu Kowalskiemu, bioracemu xx xxx tysiecy za jeden koncert, beda zasilaly konto groszowe dla niego pieniazki. Pieniazki, ktore nie sa zwrotem podatku, tylko, zacytuje "rzadowa pomoca panstwa w wychowywaniu dzieci" I ten smieszny prog powstal zapewne dlatego, aby taka rodzina, kiepsko stojaca finansowo, decydowala sie na drugie dziecko - wtedy sa 1000 zl do przodu. Ile ludzi, tyle opinii, czy tak to powinno dzialac. Murem stoicie za wyzsza klasa spoleczna. Jednak o dziwo oprocz alkoholikow sa jeszcze rodziny ledwo wiazace koniec z koncem, ktore zostana na lodzie, jesli nie 'wyprodukuja' drugiego dziecka. Brawo rzad.

[Djuno]

Jak to ma się do tematu wątku?

[polaczka]

Nijak, to offtop odnoszacy sie do dwoch postow holdujacych 500+ dla bogatych, a w ktorych pominieto ludzi z najnizsza krajowa. O autorce juz nie pisalam, poniewaz wszystkie opcje zostaly jej przedstawione i temat wyczerpalam. Wydaje mi sie (znam sporo takich przypadkow), ze wyludza pieniadze wieksza czesc spoleczenstwa bez slubu albo z lewymi umowami, tak wiec nasza watkowa mama sama zdecyduje, czy byc w mniejszosci.

[201803111829]

Ile znasz ludzi, którzy żyli godnie i w miarę dostatnio (tak, żeby nie żyć od pierwszego do pierwszego i jeszcze odłożyć), k którzy NAGLE w sposób niezawiniony stracili cały majątek i "ledwo wiążą koniec z końcem", a ile takich, którzy robili sobie dzieci bo "jakoś to będzie"?

[dfdce9ad473ee3ba4bd9426289ac63cb58eb8552]

Napisane przez polaczka

Piszecie jedynie o skrajnosciach - o bogatych sponsorujacych patologie. Przyjrzyjmy sie progowi dochodowemu w przypadku pierwszego dziecka (800 zl). Malzenstwo + dziecko musza zmiescic sie w kwocie 2400 zl. Oboje ciezko pracuja, zarabiaja 1250zl, bach, nie dostana niczego, przekraczajac ~33 zl/czlonek rodziny. Tez placa podatki. A Panu Kowalskiemu, bioracemu xx xxx tysiecy za jeden koncert, beda zasilaly konto groszowe dla niego pieniazki. Pieniazki, ktore nie sa zwrotem podatku, tylko, zacytuje "rzadowa pomoca panstwa w wychowywaniu dzieci" I ten smieszny prog powstal zapewne dlatego, aby taka rodzina, kiepsko stojaca finansowo, decydowala sie na drugie dziecko - wtedy sa 1000 zl do przodu. Ile ludzi, tyle opinii, czy tak to powinno dzialac. Murem stoicie za wyzsza klasa spoleczna. Jednak o dziwo oprocz alkoholikow sa jeszcze rodziny ledwo wiazace koniec z koncem, ktore zostana na lodzie, jesli nie 'wyprodukuja' drugiego dziecka. Brawo rzad.

No to trzeba mieć pretensję do rządu za cały ten źle pomyślany program, a nie, że wykorzystuje biednych, bo bogatym też daje zasiłki. Biedny mniej pieniędzy wrzuca do wspólnej kasy niż bogaty, a też 5 stów dostanie - jak się załapie. Jaka tu dla niego krzywda.
A z tym progiem ludzie sobie doskonale radzą. Dogadują się z pracodawcą, zmiejszają sobie w papierach oficjane zarobki, pod stołem dostają resztę, a na 500 + też się załapują.
To jest ta patologia, o którą mi głównie chodzi i rząd właśnie przykłada do tego łapę. Pomijam, że są osoby, które w ogóle rezygnują z pracy jak dostaną kasę z 500 +
EOT.

[Djuno]

Napisane przez polaczka

Nijak, to offtop odnoszacy sie do dwoch postow holdujacych 500+ dla bogatych, a w ktorych pominieto ludzi z najnizsza krajowa. O autorce juz nie pisalam, poniewaz wszystkie opcje zostaly jej przedstawione i temat wyczerpalam. Wydaje mi sie (znam sporo takich przypadkow), ze wyludza pieniadze wieksza czesc spoleczenstwa bez slubu albo z lewymi umowami, tak wiec nasza watkowa mama sama zdecyduje, czy byc w mniejszosci.

Popełniasz kilka błędów poznawczych naraz, ale to robią wszyscy. Skoro posty mają się nijak i nawet o tym wiesz, to jest trollowanie. Idź dyskutować na problemy społeczne w miejsce do tego przeznaczone.

[ecd9a68db8379fc22aec14635aa2645aca7c721b_6070dc99c9f91]

Jest wątek o 500 plus na plotkowym, idźcie tam.

[BiegnijLola]

Autorko, ja tylko dam Ci radę odnośnie szkoły.

Będąc na Twoim miejscu skończyłabym to technikum, nie kombinowała z żadnym liceum wieczorowym/zaocznym, czy czymś takim. Sens pójścia do liceum jest tylko wtedy, kiedy zamierzasz potem iść na studia i studia te ukończysz. Samo liceum nie daje Ci praktycznie nic, nie masz po tym zawodu, chyba że jest to liceum wyjątkowo, ściśle profilowane.

W przypadku, kiedy o skończeniu studiów raczej nie myślisz, pozostań w technikum. Albo przenieś się do zawodówki, jeśli w technikum jest Ci ciężko. Przynajmniej będziesz miała jakiś tytuł zawodowy.

[domii9292]

Autorko, jesli chodzi o szkole, to radzilabym zostac w technikum I postarac sie o indywidualny tok nauczania. Jesli bedziesz chciala pojsc do liceum zaocznego, to po skonczeniu 2 klasy technikum cofna Cie do 1 klasy liceum, wiem, bo sama chodzilam do liceum zaocznego I jeszcze mozna powiedziec ze w tym roku szkolnym I wszyscy po dalej klasie technikum w liceum byli o klase nizej. Jesli chodzi o prace, LO zaoczne I opieke nad dzieckiem jest to baardzo trudne do osiagniecia. Prawie wszystkie moje kolezanki ze szkoly dla doroslych mialy dzieci I mimo pomocy ze strony rodziców mialy ciezko by polaczyc opieke dziecka ze szkola a o pracy mogly w wiekszosci zapomnieć. Musisz tez pamietac, ze takie szkoly zaoczne tez podlegaja pod oswiate I zeby zostac dopuszczonym do egzaminów koncowych trzeba miec minimum 50% obecności, a w parze z praca jest to trudne, bo mimo, ze pracodawca na początku bedzie zapewniac o wolnym na czas zajec w szkole to w praktyce wychodzi to roznie.
Moim zdaniem powinnas zostac w technikum, przyjsc na indywidualny tok I skonczyc szkole normalnie

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[kejtiCe]

Napisane przez paulinika

Bardzo madre.

Wypowiem sie z perspektywy 17-sto latki ktora zaliczyla wpadke. Mlode macierzynstwo wcale nie nalezy do pieknych,latwych,rozowe okulary itp. Ja nie moglam podjac pracy, wyrzucili mnie ze szkoly, nie mielismy pomocy od rodziny, mama pracowala, tato zbytnio nie palal checiami do zostania z wnuczka. Czesto z teraz juz moim mezem, jedlismy postny ryz przez tydzien by dziecko mialo na pieluchy, mleko i podstawowe potrzebne rzeczy. Dziecko to jest bardzo wielka odpowiedzialnosc na kolejne parenascie lat, wrecz powiem ze cale zycie. Dzis moja corka ma 7 lat. Bylo tak zayebiscie ciezko ze nie mozesz sobie tego wyobrazic. Zdecydowalas sie na dziecko bez potecjalnej wiedzy ile kosztuje wychowanie tego dziecka. Wozek, lozeczko, ciuszki, pieluchy, podstawowe rzeczy do higieny, brak dochodow, myslac ze rodzice Ci pomoga, ale boisz sie im powiedziec. Powiem tylko ze wpakowalas sie w wielkie gowno na wlasne zyczenie. I tak, z mojego przykladu mozna, oczywiscie ze mozna, ale Twoje posty sa tak niedojrzale, tak infantylne ze sama sie zastanawiam jak sobie dacie rade.

Posiadanie dziecka to nie tylko sielanka, uśmieszki i przytulaski.
Urodziłam dziecko w wieku 21 lat i jest cholernie ciężko.


Jednak dziecko może zmotywować do wzięcia się w garść. Ja uważam, że gdyby nie mój syn, to nie byłabym w tym miejscu na ścieżce zawodowej, w którym jestem teraz. A to dopiero początek...

Napisane przez victorion

Jej facet nie jest mężem, więc się z nim nie rozlicza. Jako pelnoletnia może próbować rozliczać się sama bez rodziców, ponieważ się uczy rzeczywiście przysługują jej alimenty ale i tak jej to nie idzie, więc rzucając wiele nie straci, a zyska 500+.

Od drugiego dziecka jeśli dochód przekracza 800/os, jeśli mniejszy niż 800/os to od pierwszego.

Jeśli jej partner prawnie uzna dziecko, to będą rozliczać się razem.

[Sceptycznaaa]

Nie rozumiem czegoś takiego i chyba nigdy nie zrozumiem.....

[timoti]

Autorko, co słychać? Jesteś już po rozmowie z rodzicami?

[ANKA54321]

Napisane przez timoti

Autorko, co słychać? Jesteś już po rozmowie z rodzicami?

moze rodzice jej za kare odcieli internet?

[Ingrid80]

Napisane przez dorris23

Pisałam o tym wczesniej 20-24 lata to najlepszy wiek na poczecie dziecka. Nikt nie mówił tu o rodzeniu dzieci przez nieletnie.

" Przykladowo w wieku 20-24 lat pod względem biologicznym â�� najlepszy wiek by zajść w ciążę. Najlepszy bo to okres najbardziej płodny. Okresy są regularnie, w większości owulacyjne. Podczas ciąży występuje niskie ryzyko nadciśnienia czy cukrzycy ciążowej, a młode mamy dobrze znoszą ciążowe dolegliwości. W tej grupie występuje też najniższy wskaźnik poronień (poniżej 9,5%), a także najmniejsze prawdopodobieństwo urodzenia dziecka z wadą genetyczną (w porównaniu ze starszymi kobietami)."

Wszystko zależy od statusu tej 20-24 latki. Nie każda w tym wieku jest już w stanie psychicznie i ekonomicznie podołać macierzyństwu.


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[natalia_t]

Przecież jest wyraźnie zaznaczone, że chodzi o najlepszy czas pod względem biologicznym. Pod względem psychicznym, ekonomicznym, emocjonalnym to jest zupełnie indywidualna sprawa...

[Ingrid80]

Biologia to nie wszystko.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[dorris23]

Napisane przez Ingrid80

Biologia to nie wszystko.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Ale wlasnie o biologii byla tu rozmowa.

[kahoko hino]

Napisane przez dorris23

Ale wlasnie o biologii byla tu rozmowa.

nie-e. rozmowa była o tym, że jest za młoda na ciążę (bo biologicznie najlepiej to 21 lat, nie 18), oraz że psychicznie ani ekonomicznie także nie jest na nią gotowa.

[dorris23]

Napisane przez kahoko hino

nie-e. rozmowa była o tym, że jest za młoda na ciążę (bo biologicznie najlepiej to 21 lat, nie 18), oraz że psychicznie ani ekonomicznie także nie jest na nią gotowa.

Uwazam, że ten temat juz zostal skonczony. Byla mowa o ciązy z biologicznego punktu widzenia i na ten temat odpowiedziałam. Więc prosze nie ciagnij czegos, co juz dawno zostalo wyjasnione. EOT

[Mijanou]

Napisane przez OdadoRadosci

Witam serdecznie.
Zalogowałam sie tutaj, bo szukam pomocy.
Aczkolwiek, wiem, ze taki watki juz pewnie byly, ale pozalogowaniu sie cos nie moge sie tu odnalezc (w sumie dziwne, bo z internetami radze se wysmienicie ;p no ale moze to kwestia korzystania z telefonu?)
Ale do rzeczy.
Otóż, kilkanascie dni temu zrobiłam test- pozytywny. Moich rodzicow nie byla, chlopak (24 lata) byl u mnie na weekend. Byl w pracy, napisalam mu tylko, zeby przyjechal najszybciej jak to mozliwe. Tak zrobil.
Pokazalam mu test. Prawie sie poplakal ze szczęścia. A ja? Najpierw kolotanie serca, uspokojenie i doszlo to do mnie. I to najgorsze uczucie- cieszylam sie, na maksa. Ale jednocześnie ta radosc paralizowal strach... No standrat. Co dalej?
Sa wakacje, od wrzesnia 3 klasa technikum. Moj chlopak aktualnie dobrze zarabia, jedbak nie ma on wyksztalcenia, pracuje na budowach, ma swoja firme jak narazie calkoem dobrze prosperujaca, ale jak wiadomo- z tym zawodem roznie bywa. Sa chwile kiedy kasy jest (przepraszam za wyrazenie) w ch*j, a i takoe kiedy niestety pieniedzy moze zabraknac.
Dlatego w zamyśle, a raczej w postanowieniu, chce osc od wrzesnia na liceum zaoczne. Fakt, bede do tylu, bo pewnie zaczne od pierwszej klasy, ale dzieki zaocznym, po urodzeniu dziecka, bede mogla isc do pracy. Co da jakies zabezpieczenie dodatkowe.
Moj chlopak niedawno wynajal mieszkanie. Nie powiem, zrobil to glownie pod dziecko, zebym u niego zamoeszkala, krotko po rozmowie z rodzicami
Ale... I tu nasuwa sie masa pytan.
Jak o tym wszystkim powiedziec rodzicom? O wyprowadzce, ciazy, szkole.
I czy wgl dobrze nad tym wszystkim mysle? Czy wedlug Was zaoczne liceum zaraz od wrzesnia to dobry pomysl?
Nie jestem rozpieszczona gowniara, ktora nie wie co to prezerwatywa. Uzywalismy jej, pare razy nie fakt. Ale poniekad bylo to celowe. Nie zrozumcie mnie zle.
P.S Jedno wiem na pewno. Pomimo, ze u nas w szkole ciezarne to norma, to to nie na moja psychike. Do tego praca. Konczac szkole normalnie- nie pojde do niej.
Bardzo prosze o pomoc.

No cóż. Uważam, że 18 lat to trochę za wcześnie na macierzyństwo. Skoro jednak chcesz urodzić to absolutnie nie mam zamiaru Cię od tego odwodzić- każdy ma wolny wybór. W końcu on ma 24 lata i na upartego jest w stanie pracować tak, by mieć stały dochód, choć lekko nie będzie i musisz się z tym liczyć.

Nie jestem jednak pewna, czy zmiana szkoły na zaoczne liceum to dobry pomysł. Liceum musiałabyś chyba zaczynać od 1 klasy lub zdać egzaminy klasyfikujące z niektórych przedmiotów jeśli od 3 klasy. Poza tym pamiętaj, że po liceum nie masz żadnego konkretnego zawodu a technikum jednak ten zawód Ci daje. Te dwa lata może jakoś dałabyś radę? Przecież matury nie musisz robić, możesz zrobić ją w późniejszym terminie a skoncentrować się na przedmiotach zawodowych tak, by zdać egzamin zawodowy. Rozważ taką opcję bo trochę szkoda tych 2 lat.

---------- Dopisano o 12:16 ---------- Poprzedni post napisano o 12:09 ----------

Napisane przez OdadoRadosci

Dobra. Stawiajac sprawe glebiej.
Juz kiedys byla mowa o ciazy.
Glowny cel- wyrwac sie z domu. Dla niektorych glupie- wiem.

Nie dla niektórych tylko to jest naprawdę BARDZO głupie. Dziecko to nie jest wyjście awaryjne i paszport do wyrwania się z domu. Jeśli to jest Twój główny cel to daruj sobie wszelkie inne górnolotne tłumaczenia bo jedyne co tu można to wspołczuć temu dziecku. Pomijam już milczeniem fakt, że takie wyjście awaryjne staje się bardzo często kolejną katastrofą.

[narkotyna]

Napisane przez OdadoRadosci

Witam serdecznie.
Zalogowałam sie tutaj, bo szukam pomocy.
Aczkolwiek, wiem, ze taki watki juz pewnie byly, ale pozalogowaniu sie cos nie moge sie tu odnalezc (w sumie dziwne, bo z internetami radze se wysmienicie ;p no ale moze to kwestia korzystania z telefonu?)
Ale do rzeczy.
Otóż, kilkanascie dni temu zrobiłam test- pozytywny. Moich rodzicow nie byla, chlopak (24 lata) byl u mnie na weekend. Byl w pracy, napisalam mu tylko, zeby przyjechal najszybciej jak to mozliwe. Tak zrobil.
Pokazalam mu test. Prawie sie poplakal ze szczęścia. A ja? Najpierw kolotanie serca, uspokojenie i doszlo to do mnie. I to najgorsze uczucie- cieszylam sie, na maksa. Ale jednocześnie ta radosc paralizowal strach... No standrat. Co dalej?
Sa wakacje, od wrzesnia 3 klasa technikum. Moj chlopak aktualnie dobrze zarabia, jedbak nie ma on wyksztalcenia, pracuje na budowach, ma swoja firme jak narazie calkoem dobrze prosperujaca, ale jak wiadomo- z tym zawodem roznie bywa. Sa chwile kiedy kasy jest (przepraszam za wyrazenie) w ch*j, a i takoe kiedy niestety pieniedzy moze zabraknac.
Dlatego w zamyśle, a raczej w postanowieniu, chce osc od wrzesnia na liceum zaoczne. Fakt, bede do tylu, bo pewnie zaczne od pierwszej klasy, ale dzieki zaocznym, po urodzeniu dziecka, bede mogla isc do pracy. Co da jakies zabezpieczenie dodatkowe.
Moj chlopak niedawno wynajal mieszkanie. Nie powiem, zrobil to glownie pod dziecko, zebym u niego zamoeszkala, krotko po rozmowie z rodzicami
Ale... I tu nasuwa sie masa pytan.
Jak o tym wszystkim powiedziec rodzicom? O wyprowadzce, ciazy, szkole.
I czy wgl dobrze nad tym wszystkim mysle? Czy wedlug Was zaoczne liceum zaraz od wrzesnia to dobry pomysl?
Nie jestem rozpieszczona gowniara, ktora nie wie co to prezerwatywa. Uzywalismy jej, pare razy nie fakt. Ale poniekad bylo to celowe. Nie zrozumcie mnie zle.
P.S Jedno wiem na pewno. Pomimo, ze u nas w szkole ciezarne to norma, to to nie na moja psychike. Do tego praca. Konczac szkole normalnie- nie pojde do niej.
Bardzo prosze o pomoc.

Jako że mój brat jest nauczycielem w technikum i liceum to mogę się wypowiedzieć odnośnie edukacji. Pominę ocenę pomysłu z dzieckiem itp.
Osoby najczęściej przenoszą się z liceum do technikum, bo w liceum ciężej.
W liceum zaocznym poziom jest niższy niż w zwykłym, ale nie masz żadnego wykształcenia, bo sama matura to nic. Ktoś kto nie planuje studiów/dalszego kształcenia nie powinien iść do liceum, bo po nim nic praktycznego nie umie.
Skoro u was w szkole ciąże to norma to czemu tego nie zniesiesz psychicznie? Podświadomy wstyd? Szkoła ma obowiązek zapewnić Ci nauczanie domowe, jeśli nie będziesz w stanie do niej chodzić. Możliwe, że powody natury psychologicznej też się liczą.

Do pracy na etat po urodzeniu dziecka nie pójdziesz (teraz też nie, bo kto weźmie laskę bez szkoły i w ciąży?), szkoła to jednak mniejsze czasowe wymagania. A jak dziecko będzie się nadawało do zostawienia komuś pod opieką będziesz akurat po technikum.

Nie załatw siebie tak, że w razie rozstania z facetem nie będziesz miała nic, bo z podkulonym ogonem wrócisz do rodziców.

[Mijanou]

Napisane przez narkotyna

Jako że mój brat jest nauczycielem w technikum i liceum to mogę się wypowiedzieć odnośnie edukacji. Pominę ocenę pomysłu z dzieckiem itp.
Osoby najczęściej przenoszą się z liceum do technikum, bo w liceum ciężej.
W liceum zaocznym poziom jest niższy niż w zwykłym, ale nie masz żadnego wykształcenia, bo sama matura to nic. Ktoś kto nie planuje studiów/dalszego kształcenia nie powinien iść do liceum, bo po nim nic praktycznego nie umie.
Skoro u was w szkole ciąże to norma to czemu tego nie zniesiesz psychicznie? Podświadomy wstyd? Szkoła ma obowiązek zapewnić Ci nauczanie domowe, jeśli nie będziesz w stanie do niej chodzić. Możliwe, że powody natury psychologicznej też się liczą.

Do pracy na etat po urodzeniu dziecka nie pójdziesz (teraz też nie, bo kto weźmie laskę bez szkoły i w ciąży?), szkoła to jednak mniejsze czasowe wymagania. A jak dziecko będzie się nadawało do zostawienia komuś pod opieką będziesz akurat po technikum.

Nie załatw siebie tak, że w razie rozstania z facetem nie będziesz miała nic, bo z podkulonym ogonem wrócisz do rodziców.

Małe sprostowanie: to nie szkoła decyduje o indywidualnym trybie nauczania. Takie godziny przydziela kuratorium a nauczanie domowe w przypadku ciąży tylko w wypadku wskazań medycznych (np. ciąża zagrożona). Sama ciąża nie jest wskazaniem do przyznania indywidualnego toku nauczania.

No i nie ukrywam też, że jeśli słabo dajesz sobie radę w gastronomiku to w liceum (nawet zaocznym) wcale łatwiej nie będzie a raczej trudniej. Po technikum masz konkretny zawód. Po liceum-nic a sama matura jest obecnie tyle warta, że możesz sobie ją oprawić w ramki.

[grumpy28]

*offtop* Witam wszystkich uzytkownikow forum, jestem tzw. " swiezakiem"

Oj , zal mi Ciebie autorko, sama pamietam siebie- lat 18, moj " Aniol Stroz" sie nie nudzil... no, ale ciaza w tak mlodym wieku, katastrofa ( subiektywna opinia )

Szkola , co robic dalej- licemu/ technikum ? Chyba najwazniejsze pytanie, a co planujesz dalej ?
Chcesz isc do pracy, czy zalezy Ci wylacznie na papierach, zeby sie nazywalo, ze mam wyksztalcenie srednie ?
Jak widzisz siebie za 5 lat, co chcesz robic? ( chociaz mozliwosci sa teraz ograniczone )
Skoncz technikum , zdobedzesz jakis zawod ( liceum = studia ), tylko nie ma nic za darmo, czasem trzeba posiedziec z nosem w ksiazkach. Badz odpowiedzialna, skoro chcialas miec dziecko majac lat 18, zacznij troszczyc sie o jego przyszlosc...

[Moni302]

Napisane przez miniamania

Trzeba wypić piwo które się naważyło aczkolwiek ja bym rozważyła aborcję w twoim wypadku, na dzieci przyjdzie czas. Szkoda rzucać teraz szkołę. Potem zaocznych nie zrobisz bo dziecko miliard innych spraw i obowiązków.

Nie po to zachodziła w ciążę, żeby teraz je usuwać.Przecież sama tego chciała.