Ciekawa jestem co myślicie.

[Haza04]

W 2015 roku zaczęłam się spotykać z chłopakiem, który bardzo mnie sie podobał. Minęlo prawie 5 lat, a on ani razu nie wspomniał o ślubie, o dzieciach. Co wiecej, zaczęłam odnosić wrażenie, że mnie unika. Świeta wolał spedzić z siostrą, z matką... Doszłam do wniosku, że od samego początku nie chciał być ze mną. Nigdy się o mnie nie starał, nigdy nie zabiegał. Moje imieniny czy urodziny nie istniały dla niego. To samo dotyczyło świąt. Już na samym początku 4 lata temu jego kolega powiedział, że jak chce pierscionka, to sama muszę sobie kupić. Na początku myślałam, że to żart. Dziś wiem, że się myliłam. Mam podejrzenia, że on jest gejem. Gdy byliśmy razem na rynku (on handluje owocami), mnie zostawił na pace, a sam poszedł spać do kabiny. Odnoszę wrażenie, że mnie nocuje po to by zrzucić z siebie jakiekolwiek podejrzenia. Wiele razy mówiłam mu, że nie chce aby zostawał u mnie na noc, ale do niego nic nie dociera. Przez cały czas co się spotykamy ani razu nie wspomniał o ślubie. Jak się w końcu wkurzyłam i tego zarzadałam, to mnie zostawił. Tak samo było z jego poprzednimi dziewczynami, tylko one oczekiwały ślubu po krótszym czasie spotykania, niż ja. Bo ja dopiero po 4 latach! Z rynku też dotarła do mnie informacja, że on do dziewczyn się nie nadaje, żebym dała sobie z nim spokój. Przed świętami Wielkanocnymi zarzadałam określenia się, bo już jestem w odpowiednim wieku, to mnie zostawił. Na moje prośby po miesiącu wróciliśmy do siebie. Ale ja po jakimś czasie znowu wróciłam do tematu ślubu. No i znowu zaczęły się problemy. Miał wesele, powiedział mi o nim na 2 tygodnie przed. Powiedziałam, że odnoszę wrażenie że jestem jemu potrzebna tylko jako osoba towarzysząca. I dałam warunek, że jeżeli mi się oświadczył, to pójdę, bo nie mam zamiaru kolejny raz iść na wesele tylko jako osoba towarzysząca. Nie oświadczył się, więc nie poszłam. Zdziwiony był, jak zadzwonił do mnie, że wyjeżdża po mnie, a ja jeszcze nie ubrana. Po 2 tygodniach okazało się, że jest wolny termin sali na wesele w przyszłym roku. Umówiłam się z właścicielką, oczywiście za porozumieniem z chłopakiem. Po czym mnie olał i nie przyjechał po mnie twierdząc, że mu nic nie powiedziałam. Dzień wcześniej o tym rozmawialiśmy i jeszcze tego samego dnia. Nie mam już siły. Ja mam 34 lata, a on 36, najwyższy czas na dzieci. Ale on w ogóle zachowuje się poniżej krytyki. Dodatkowo jego rodzice, z którymi po ślubie niestety byśmy mieszkali, są bardzo przeciwni by się on związał ze mną. Wymyślają różne historie na mój temat i mojej rodziny. Co o tym wszystkim myślicie?

[panna_felicjanna]

Nasuwa mi się właściwie tylko jedno pytanie: dlaczego właściwie Ty chcesz z nim być, po co ten ślub, skoro on Cię tak traktuje?

[2f6abb6d3878858271ffdb3efd65c95d1f4fde9b_623d0cb3af0b6]

myślę, że jesteś słabym trollem

[Mijanou]

No ale po co Ci ten słaby Romeo z budki z owocami (żeby nie było, handel owocami, to praca uczciwa, jak każda inna)? Zmarnowałaś już prawie 5 lat. Myślimy więc, że nie powinnas marnować już więcej czasu.

[Mija62]

Serio prosisz faceta (wielokrotnie!!) o ślub. Przecież to obie strony powinny chcieć tak samo.
Poza tym czytając to, myśląłam, ze jesteś o wiele młodsza, a tu taka naiwność w tym wieku?

[Vanir410]

Yyy... ślub kojarzy mi się z dojrzałością, a w tym wątku jej nie widzę.
Facet ogólnie rzecz biorąc ma Cie gdzieś, ale Twoje zachowanie też porażka. Jakaś dziwna gra, "nie oświadczył się to nie poszłam z nim na wesele". Na prawdę jesteś dorosłą kobietą?
Facet nie chce ślubu, a Ty zachowujesz się jak desperatka. Polecam innego faceta.

[578537b29e2e39e1d6e3dc9dfc9821e485b809af_62f97e73ceb2a]

Może daj sobie szansę poznać kogoś nowego i to z nim mieć dzieci i ślub?

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

Brawo, +100 punktów do wiedzy o świecie! Właśnie odkryłaś, że nie wszyscy ludzie chcą brać ślub i mieć dzieci.

[f8c2d375a73595a7890227cbb2d3acee309191de_62181c3c5fcdf]

Ja w ogóle nie rozumiem jaki charakter ma wasza relacja. Jesteście w związku? Sypiacie ze sobą? Z kim on mieszka jak nie z tobą?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[linaya]

Jesteś pewna, że twórzcie związek? Bo z tego co piszesz, jakoś to nie wynika...

Po co chcesz brać ślub z gościem, który nie chce być z Tobą? Założyłaś się z kimś, że to zaciagniesz do ołtarza, czy jak?

[NocnaWiedma]

Jesteś z facetem i nie wiesz jakiej jest on orientacji? I pomimo tego chcesz z nim brać ślub? Brzmi dość absurdalnie...

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[I am Rock]

Napisane przez NocnaWiedma

Jesteś z facetem i nie wiesz jakiej jest on orientacji? I pomimo tego chcesz z nim brać ślub? Brzmi dość absurdalnie...

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Grunt, żeby wyglądał jak facet.

[d61abbce58b52fe45ffe444afc51ca0ea3c11859_65540a44484ab]

[1=18d73f41c1c01aef8fdf04b 5e3282c14752c25f5_62181c6 d1d29a;87243915]Brawo, +100 punktów do wiedzy o świecie! Właśnie odkryłaś, że nie wszyscy ludzie chcą brać ślub i mieć dzieci.[/QUOTE]

I to by było na tyle w tym temacie

[Silesian Girl]

Myślę ze jestes trollem.

A jesli nie, to zalosna desperatka.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[tinkerver2]

Ale coooo w ogóle?
Nie chcesz żeby u ciebie spał, ale on u ciebie śpi. Tzn co, mówisz mu - Zenek, myślę, że pora iść do domu, papa, daj znak jak będziesz w mieszkaniu, a on co?
Poza tym - daj sobie spokój. 5 lat, żadnych gadek o ślubie, zrywanie i powroty... No nie.

Wysłane z mojego Redmi Note 5A Prime przy użyciu Tapatalka

[Limonka2738]

Ale... on nie chce ślubu i dzieci, więc co z nim jeszcze robisz?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[megamag]

[1=2f6abb6d3878858271ffdb3 efd65c95d1f4fde9b_623d0cb 3af0b6;87243306]myślę, że jesteś słabym trollem [/QUOTE]

Lepiej żeby była trollem niż 34-latką z umysłem 12-latki, która do tego chce się rozmnażać.

[Haza04]

Może i macie rację co do mojej osoby... Nie przeczę i w ogóle dziękuję za szczerość. Natomiast muszę przyznać, że bardzo mi zależy na tym chłopaku. Dlaczego? Sama nie wiem. Podoba mi się. Nawet bardzo. Nie jest wcale przystojny. Wręcz przeciwnie. Ale sama nie wiem czemu tak o niego walczę. Naprawdę, uwierzcie mi. Nie wiem czemu on tak bardzo się mnie podoba. Nie potrafię Wam tego wytłumaczyć. Zgadzam się z tym, że on na mnie nie zasługuje za to swoje zachowanie wobec mnie. Ma wiele pozytywnych cech, które doceniam. Ale z drugiej strony bardzo mnie olewa, ma problem, żeby do mnie przyjechać, żeby do mnie wysłać smsa, żeby zadzwonić, żeby o mnie zadbać. Gdyby mu jeszcze na mnie zależało, byłabym przeszczesliwa. Zgadzam się z tym, że jestem głupia, bo przez te 5 lat wielu facetów próbowało się że mną umówić, i to całkiem fajnych, ale jakoś nie mogę całkowicie urwać relacji z tym moim chłopakiem, który przez 5 lat nie potrafi się oświadczyć, który przez 5 lat nie potrafi porozmawiać o małżeństwie...

[AnnLady]

Napisane przez Haza04

W 2015 roku zaczęłam się spotykać z chłopakiem, który bardzo mnie sie podobał. Minęlo prawie 5 lat, a on ani razu nie wspomniał o ślubie, o dzieciach. Co wiecej, zaczęłam odnosić wrażenie, że mnie unika. Świeta wolał spedzić z siostrą, z matką... Doszłam do wniosku, że od samego początku nie chciał być ze mną. Nigdy się o mnie nie starał, nigdy nie zabiegał. Moje imieniny czy urodziny nie istniały dla niego. To samo dotyczyło świąt. Już na samym początku 4 lata temu jego kolega powiedział, że jak chce pierscionka, to sama muszę sobie kupić. Na początku myślałam, że to żart. Dziś wiem, że się myliłam. Mam podejrzenia, że on jest gejem. Gdy byliśmy razem na rynku (on handluje owocami), mnie zostawił na pace, a sam poszedł spać do kabiny. Odnoszę wrażenie, że mnie nocuje po to by zrzucić z siebie jakiekolwiek podejrzenia. Wiele razy mówiłam mu, że nie chce aby zostawał u mnie na noc, ale do niego nic nie dociera. Przez cały czas co się spotykamy ani razu nie wspomniał o ślubie. Jak się w końcu wkurzyłam i tego zarzadałam, to mnie zostawił. Tak samo było z jego poprzednimi dziewczynami, tylko one oczekiwały ślubu po krótszym czasie spotykania, niż ja. Bo ja dopiero po 4 latach! Z rynku też dotarła do mnie informacja, że on do dziewczyn się nie nadaje, żebym dała sobie z nim spokój. Przed świętami Wielkanocnymi zarzadałam określenia się, bo już jestem w odpowiednim wieku, to mnie zostawił. Na moje prośby po miesiącu wróciliśmy do siebie. Ale ja po jakimś czasie znowu wróciłam do tematu ślubu. No i znowu zaczęły się problemy. Miał wesele, powiedział mi o nim na 2 tygodnie przed. Powiedziałam, że odnoszę wrażenie że jestem jemu potrzebna tylko jako osoba towarzysząca. I dałam warunek, że jeżeli mi się oświadczył, to pójdę, bo nie mam zamiaru kolejny raz iść na wesele tylko jako osoba towarzysząca. Nie oświadczył się, więc nie poszłam. Zdziwiony był, jak zadzwonił do mnie, że wyjeżdża po mnie, a ja jeszcze nie ubrana. Po 2 tygodniach okazało się, że jest wolny termin sali na wesele w przyszłym roku. Umówiłam się z właścicielką, oczywiście za porozumieniem z chłopakiem. Po czym mnie olał i nie przyjechał po mnie twierdząc, że mu nic nie powiedziałam. Dzień wcześniej o tym rozmawialiśmy i jeszcze tego samego dnia. Nie mam już siły. Ja mam 34 lata, a on 36, najwyższy czas na dzieci. Ale on w ogóle zachowuje się poniżej krytyki. Dodatkowo jego rodzice, z którymi po ślubie niestety byśmy mieszkali, są bardzo przeciwni by się on związał ze mną. Wymyślają różne historie na mój temat i mojej rodziny. Co o tym wszystkim myślicie?

Autorki nie znam Cię żeby oceniać ale mam kilka pytań:
1. Podejrzewasz że facet jest gejem i mimo to planujesz ślub i dzieci??? Serio???
2. Piszesz, że tak naprawdę nigdy nie chciał być z Tobą, nie dba o Ciebie, nie zabiega, nie troszczy się, ma w nosie urodziny Twoje, spędzanie z Tobą świąt, i mimo to chcesz być jego żoną??? Nawet jak on tego nie chce????
3. Wymuszasz na nim pierścionek a on odchodzi. A Ty dalej żebrzesz o bycie z nim, a on łaskawie się zgadza. I co myślisz że za którym razem uda Ci się w końcu wyżebrać ten pierścionek???
4. Jego rodzina Cię nie akceptuje, nie chcą aby ich syn był z Tobą, a mielibyście razem mieszkać. Chcesz mieszkać w takim otoczeniu??? Nie mając żadnego wsparcia w facecie?? Bo on też przecież Cię nie chce.
5. Po tym wszystkim serio uważasz że macie szansę stworzyć dom i rodzinę???

Wysłane z mojego Redmi 4X przy użyciu Tapatalka

[tinkerver2]

Napisane przez Haza04

jakoś nie mogę całkowicie urwać relacji z tym moim chłopakiem, który przez 5 lat nie potrafi się oświadczyć, który przez 5 lat nie potrafi porozmawiać o małżeństwie...

Nie "nie potrafi" tylko NIE CHCE.

Wysłane z mojego Redmi Note 5A Prime przy użyciu Tapatalka

[Nimve]

Ogarniasz, że małżeństwo magicznie nie poprawi waszej relacji? Bo nie wiem z jakiego innego powodu tak bardzo Ci na tym zależy. Chłopak ma Cię gdzieś, ale najważniejsze zdobyć status żony. Nie rozumiem.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Haza04]

Nie statut żony. Statut żony myślę, że już dawno bym zdobyła, gdybym tylko zwróciła uwagę na tych innych facetów, którzy zabiegali o moje względy.

[FALLinLOVE]

A wlasciwie jaka to jest relacja? Bo na zwiazek to nie wyglada.

[Haza04]

Wiem, że to wszystko co piszę jest dziwne. Sama, gdyby ktoś poprosił mnie o radę, wpisalabym to samo, co Wy i odradzalabym spotykać się z taką osobą. Jednak ja robię cis innego... Podoba mi się jego charakter. Wadą jest to, że on nie wyraża żadnej chęci bycia ze mną. A właściwie mówić to on mówi " kocham Cie" też słyszę, nawet dosyć często... Ale nie idą za tym czyny. Z początku myślałam, że jest nieśmiały, że potrzebuje więcej czasu do namysłu. Ale to już trwa 5 lat, trochę za długo. Jak próbuje cis rozmawiać, to zmienia temat. Ostatnio umówiłam się z kobitką, by zamówić salę. Pomogę podjąć mu decyzję, pomyślałam. Do ostatniej chwili byłam przekonana, że razem pojedziemy, przynajmniej tak wynikało z rozmowy. A tu nagle zaskoczenie. Nie przyjechał... kolejny raz mnie olał.

[Vanir410]

Napisane przez Haza04

Wiem, że to wszystko co piszę jest dziwne. Sama, gdyby ktoś poprosił mnie o radę, wpisalabym to samo, co Wy i odradzalabym spotykać się z taką osobą. Jednak ja robię cis innego... Podoba mi się jego charakter. Wadą jest to, że on nie wyraża żadnej chęci bycia ze mną. A właściwie mówić to on mówi " kocham Cie" też słyszę, nawet dosyć często... Ale nie idą za tym czyny. Z początku myślałam, że jest nieśmiały, że potrzebuje więcej czasu do namysłu. Ale to już trwa 5 lat, trochę za długo. Jak próbuje cis rozmawiać, to zmienia temat. Ostatnio umówiłam się z kobitką, by zamówić salę. Pomogę podjąć mu decyzję, pomyślałam. Do ostatniej chwili byłam przekonana, że razem pojedziemy, przynajmniej tak wynikało z rozmowy. A tu nagle zaskoczenie. Nie przyjechał... kolejny raz mnie olał.

Nie przyjechał, bo Cie nie kocha. Mówić to sobie wiele rzeczy można.
Trochę masochistką jesteś. Niby wiesz, a nadal próbujesz ożywić trupa.

[linaya]

Napisane przez Haza04

Wiem, że to wszystko co piszę jest dziwne. Sama, gdyby ktoś poprosił mnie o radę, wpisalabym to samo, co Wy i odradzalabym spotykać się z taką osobą. Jednak ja robię cis innego... Podoba mi się jego charakter. Wadą jest to, że on nie wyraża żadnej chęci bycia ze mną.

Pogrubione: I to jest podstawowa kwestia. On nie chce być z Tobą. Zrozum to wreszcie. Nie zmusisz człowieka, jeśli nie chce. Do tanga trzeba dwojga.

Napisane przez Haza04

Ostatnio umówiłam się z kobitką, by zamówić salę. Pomogę podjąć mu decyzję, pomyślałam. Do ostatniej chwili byłam przekonana, że razem pojedziemy, przynajmniej tak wynikało z rozmowy. A tu nagle zaskoczenie. Nie przyjechał... kolejny raz mnie olał.

Po kiego grzyba chcesz organizować ślub z nim, poniekąd "stawiać go przed faktem dokonanym", jak z tą salą, skoro on nawet nie chce być z Tobą???

I to zaskoczenie...Ty tak serio? Skoro nie chce być z Tobą, i nie chce brać z Tobą ślubu, to czemu jesteś zdziwiona, że nie przyjechać załatwiać z Tobą sali na wesele? Co jeszcze musi on takiego zrobić, żebyś wreszcie zrozumiała, że nie chce być z Tobą i nie widzi Was razem w przyszłości?

[69d5782cb96c44b77f6e0ec22c8f79bc60c635f6_65a5448a32992]

Dla mnie to w ogóle jakiś kosmos - facet słowem się nie zająknał o jakiejkolwiek wspólnej przyszłości, a ty jedziesz rezerwować salę? desperacja level master.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[FALLinLOVE]

Napisane przez Haza04

(...) Ale z drugiej strony bardzo mnie olewa, ma problem, żeby do mnie przyjechać, żeby do mnie wysłać smsa, żeby zadzwonić, żeby o mnie zadbać. Gdyby mu jeszcze na mnie zależało, byłabym przeszczesliwa. Zgadzam się z tym, że jestem głupia, bo przez te 5 lat wielu facetów próbowało się że mną umówić, i to całkiem fajnych, ale jakoś nie mogę całkowicie urwać relacji z tym moim chłopakiem, który przez 5 lat nie potrafi się oświadczyć, który przez 5 lat nie potrafi porozmawiać o małżeństwie...

Tak jakby Ci powiedziec delikatnie - facet ma Cie w d*pie, a Ty sie martwisz, ze nie rozmawiacie o malzenstwie ??

Napisane przez Haza04

Wadą jest to, że on nie wyraża żadnej chęci bycia ze mną. A właściwie mówić to on mówi " kocham Cie" też słyszę, nawet dosyć często... Ale nie idą za tym czyny. Z początku myślałam, że jest nieśmiały, że potrzebuje więcej czasu do namysłu. Ale to już trwa 5 lat, trochę za długo. Jak próbuje cis rozmawiać, to zmienia temat. Ostatnio umówiłam się z kobitką, by zamówić salę. Pomogę podjąć mu decyzję, pomyślałam. Do ostatniej chwili byłam przekonana, że razem pojedziemy, przynajmniej tak wynikało z rozmowy. A tu nagle zaskoczenie. Nie przyjechał... kolejny raz mnie olał.

yyyy serio??? Po co chcesz rezerwowac sale na wesele? Przeciez on nie wyraza checi bycia z Toba tak w ogole, a co dopiero brania z Toba slubu

[1=69d5782cb96c44b77f6e0ec 22c8f79bc60c635f6_65a5448 a32992;87248213]Dla mnie to w ogóle jakiś kosmos - facet słowem się nie zająknał o jakiejkolwiek wspólnej przyszłości, a ty jedziesz rezerwować salę? desperacja level master.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]

Zgadzam sie. Moj mozg tego nie ogarnia

[Tequila222]

Jak czytam twoje odpowiedzi to czuć desperację i wielka chęć bycia z nim z wszelką cenę. Zastanów się co ty z tego masz? Czy widzisz się z nim za 5 lat? Nawet gdybyście byli małżeństwem to czy to by coś zmieniło, nie wiem czulabys się kochana, szanowana i pożądana?

Myślę że masz obsesję na jego punkcie bo jest czymś niedostępnym jak zakazany owoc i dlatego za wszelką cenę chcesz pokazac innym że się mylą i łączy was wielką miłość. Wielka owszem, ale natarczywość z Twojej strony.

Na tą chwilę nie znalazł po prostu lepszej opcji i dlatego z Tobą jest. Dzieci i kredyty wcale nie przeszkodzą mu odejść jak znajdzie sobie inną a Ty dopiero wtedy zostaniesz z ręką w nocniku.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Ellen_Ripley]

Napisane przez Haza04

Wiem, że to wszystko co piszę jest dziwne. Sama, gdyby ktoś poprosił mnie o radę, wpisalabym to samo, co Wy i odradzalabym spotykać się z taką osobą. Jednak ja robię cis innego... Podoba mi się jego charakter. Wadą jest to, że on nie wyraża żadnej chęci bycia ze mną. A właściwie mówić to on mówi " kocham Cie" też słyszę, nawet dosyć często... Ale nie idą za tym czyny. Z początku myślałam, że jest nieśmiały, że potrzebuje więcej czasu do namysłu. Ale to już trwa 5 lat, trochę za długo. Jak próbuje cis rozmawiać, to zmienia temat. Ostatnio umówiłam się z kobitką, by zamówić salę. Pomogę podjąć mu decyzję, pomyślałam. Do ostatniej chwili byłam przekonana, że razem pojedziemy, przynajmniej tak wynikało z rozmowy. A tu nagle zaskoczenie. Nie przyjechał... kolejny raz mnie olał.

Innymi słowy jesteś stalkerką tak naprawdę, skoro kręcisz się od lat wokół faceta, który nie wyraża chęci bycia z Tobą. Skoro sama wiesz, że to wszystko jest dziwne (bo jest chore), to czas iść do psychologa, a może nawet od razu do psychiatry. Czas sobie pomóc, a facetowi dać spokój.