Najgorsze, najdziwniejsze NUMERY WYKRĘCONE PRZEZ FACETÓW - przeżyte, zasłyszane cz.II

[tworazka]

Moj eksik kiedys mi awanture zrobil ze bez gry wstepnej, po 7 minutach nie moge dojsc. To moja wina bo sie nie skupiam

[Katerina_00]

Napisane przez tworazka

Moj eksik kiedys mi awanture zrobil ze bez gry wstepnej, po 7 minutach nie moge dojsc. To moja wina bo sie nie skupiam

jak śmiałaś

[Dariella]

i dał Ci AŻ siedem minut! :P

[lupin]

Napisane przez tworazka

Moj eksik kiedys mi awanture zrobil ze bez gry wstepnej, po 7 minutach nie moge dojsc. To moja wina bo sie nie skupiam

Było mu powiedzieć, że przed wejściem do garażu trzeba drzwi otworzyć.

Mnie też się zdarzało usłyszeć podobne żale... A kiedyś dwie sekundy przed orgazmem gość walnął tekst: "kiedy ty w końcu dojdziesz?". Orgazmu nie miałam.

[Alessa80]

Mam pewien mały dylemat, na zimno zupełnie kalkulacja, sprzed piętnastu minut. Leżę sobie, bo boli mnie kręgosłup, TŻ w drugim pokoju wessany w komputer. Pytam, czy nie poszedłby po zakupy, ale widzę, zmęczony po pracy, mówię - ok, przeżyję, zjem, co zostało. Za chwilę dzwoni telefon, dobra kumpela na imprezę go zaprasza. Wiadomo, co dalej W trzy minuty elegancki wypachniony ma pędzić już, ale coś go tknęło i dręczy mnie, czy mi jednak przynieść coś ze sklepu. Mówię, że gdyby był ogarnięty, to zamówiłby taksówkę i mnie zabrał na bibę, chodzić wszak mogę. Zasmucił się, naprzepraszał, że nie pomyślał - i popędził na imprezę, rzecz jasna.

Przygoda z TŻ jest już kilkuletnia, więc się zastanawiam, czy to nie sygnał alarmowy.

[kamila901]

Napisane przez Alessa80

Mam pewien mały dylemat, na zimno zupełnie kalkulacja, sprzed piętnastu minut. Leżę sobie, bo boli mnie kręgosłup, TŻ w drugim pokoju wessany w komputer. Pytam, czy nie poszedłby po zakupy, ale widzę, zmęczony po pracy, mówię - ok, przeżyję, zjem, co zostało. Za chwilę dzwoni telefon, dobra kumpela na imprezę go zaprasza. Wiadomo, co dalej W trzy minuty elegancki wypachniony ma pędzić już, ale coś go tknęło i dręczy mnie, czy mi jednak przynieść coś ze sklepu. Mówię, że gdyby był ogarnięty, to zamówiłby taksówkę i mnie zabrał na bibę, chodzić wszak mogę. Zasmucił się, naprzepraszał, że nie pomyślał - i popędził na imprezę, rzecz jasna.

Przygoda z TŻ jest już kilkuletnia, więc się zastanawiam, czy to nie sygnał alarmowy.

przykre...

[klempaa]

Napisane przez Alessa80

Mam pewien mały dylemat, na zimno zupełnie kalkulacja, sprzed piętnastu minut. Leżę sobie, bo boli mnie kręgosłup, TŻ w drugim pokoju wessany w komputer. Pytam, czy nie poszedłby po zakupy, ale widzę, zmęczony po pracy, mówię - ok, przeżyję, zjem, co zostało. Za chwilę dzwoni telefon, dobra kumpela na imprezę go zaprasza. Wiadomo, co dalej W trzy minuty elegancki wypachniony ma pędzić już, ale coś go tknęło i dręczy mnie, czy mi jednak przynieść coś ze sklepu. Mówię, że gdyby był ogarnięty, to zamówiłby taksówkę i mnie zabrał na bibę, chodzić wszak mogę. Zasmucił się, naprzepraszał, że nie pomyślał - i popędził na imprezę, rzecz jasna.

Przygoda z TŻ jest już kilkuletnia, więc się zastanawiam, czy to nie sygnał alarmowy.

Szczerze? Do sklepu nei masz siły iść, a na imprezę już owszem...?
Nie wiem, sama mam problemy z kręgosłupem, i jak boli to w życiu by mi impreza do głowy nie przyszła.
Wg mnie nie ma w zachowaniu faceta nic nie w porządku Uznał (i ja bym tez tak uznała), że skoro źle się czujesz to nie będziesz nawet brała pod uwagę imprezowania.

[Selfish Girl]

Jak ja bym leżała w łóżku i coś mnie bolało to facet nigdy by mnie nie zostawił samej w domu nawet wtedy gdyby 'dostał zaproszenie na impreze'.

Facetowi też się nie chciało iść po zakupy .. a na impreze już tak... O_o

[Alessa80]

@klempaa, zdaje się, że masz rację, czepiam się jak stara baba. Dzięki

[klempaa]

Napisane przez Selfish Girl

Jak ja bym leżała w łóżku i coś mnie bolało to facet nigdy by mnie nie zostawił samej w domu nawet wtedy gdyby 'dostał zaproszenie na impreze'.

Facetowi też się nie chciało iść po zakupy .. a na impreze już tak... O_o

Nie przesadzajmy, nie umierała, nie miała goraczki ani nic: BOLAŁY JĄ PLECY...
Dokładnie tak samo jak jej

[Selfish Girl]

Dobra, dobra .. ale jak zapytałabym się faceta czy pójdzie po zakupy (jak mieszkamy razem to wybacz ale razem powinno się dbać o to co jest w domu) i powiedziałby mi, że ' ehhhh jestem tak bardzo zmęczony'.. po czym dostaje telefonik, ubiera się w 3 minuty i stwierdza, że idzie na impreze to uważam, że chyba nie za bardzo był zmęczony i jego zachowanie nie jest 'normalne'.

[klempaa]

Napisane przez Selfish Girl

Dobra, dobra .. ale jak zapytałabym się faceta czy pójdzie po zakupy (jak mieszkamy razem to wybacz ale razem powinno się dbać o to co jest w domu) i powiedziałby mi, że ' ehhhh jestem tak bardzo zmęczony'.. po czym dostaje telefonik, ubiera się w 3 minuty i stwierdza, że idzie na impreze to uważam, że chyba nie za bardzo był zmęczony i jego zachowanie nie jest 'normalne'.

Czytaj uważnie: on nie powiedział, ze jest zmęczony. Ona stwierdziła, ze tak jest i że zje to co zostało w lodówce

[Selfish Girl]

Napisane przez klempaa

Czytaj uważnie: on nie powiedział, ze jest zmęczony. Ona stwierdziła, ze tak jest i że zje to co zostało w lodówce

Czytam ..

Pytam, czy nie poszedłby po zakupy

Odpowiedzi w sumie nie podała ale zakupów nie miała.
Wybacz ale nie lubię się domyślać co człowiek miał na myśli pisząc dane słowa.

Widocznie chciał iść tam sam (bo co to za problem zapytać kogoś czy ktoś mimo, że jest zmęczony nie ma ochoty się rozerwać na imprezce?) ...

[kamila901]

Napisane przez Selfish Girl

Jak ja bym leżała w łóżku i coś mnie bolało to facet nigdy by mnie nie zostawił samej w domu nawet wtedy gdyby 'dostał zaproszenie na impreze'.

Facetowi też się nie chciało iść po zakupy .. a na impreze już tak... O_o

[klempaa]

Napisane przez Selfish Girl

Czytam ..


Odpowiedzi w sumie nie podała ale zakupów nie miała.
Wybacz ale nie lubię się domyślać co człowiek miał na myśli pisząc dane słowa.

Widocznie chciał iść tam sam (bo co to za problem zapytać kogoś czy ktoś mimo, że jest zmęczony nie ma ochoty się rozerwać na imprezce?) ...

Ależ podała:

ale widzę, zmęczony po pracy, mówię - ok, przeżyję, zjem, co zostało.

I ona nie była zmeczona. Ją bolały plecy. Skoro przez to nie była w stanie isć do sklepu, to jak miała imprezować?

[Alessa80]

Prawie tak Głosem umęczonym rzekł "taaak, póóójdę..." i pewno za jakąś godzinkę by się zmusił. A smutno mi się zrobiło dlatego właściwie, że mieliśmy razem wieczór spędzić, film obejrzeć, takie tam.
Ale już dobrze.

[Selfish Girl]

Napisane przez klempaa

Ależ podała:
I ona nie była zmeczona. Ją bolały plecy. Skoro przez to nie była w stanie isć do sklepu, to jak miała imprezować?

Nie napisała tego, że nie była w stanie iść do sklepu (czytajmy uważnie ).
I na tym zakończmy ta 'historie'.

Głosem umęczonym rzekł "taaak, póóójdę..." i pewno za jakąś godzinkę by się zmusił.

Jego koleżanka ma dar przekonywania wykorzystaj to i napisz jej, czy ona by mogłaby raz poprosić w Twoim imieniu by zrobił zakupy. Ciekawi mnie czy też wtedy w 3 minuty by się tak wyrobił

[skazana_na_bluesa]

Napisane przez klempaa

Szczerze? Do sklepu nei masz siły iść, a na imprezę już owszem...?
Nie wiem, sama mam problemy z kręgosłupem, i jak boli to w życiu by mi impreza do głowy nie przyszła.
Wg mnie nie ma w zachowaniu faceta nic nie w porządku Uznał (i ja bym tez tak uznała), że skoro źle się czujesz to nie będziesz nawet brała pod uwagę imprezowania.

bol kregoslupa to jedno, ale facet mogl chociaz z grzecznosci zapytac, czy nie poszlaby z nim na impreze. jesli mieli spedzic wspolnie wieczor to mogl (takze z grzecznosci) zapytac czy ona nie ma nic przeciwko, zeby wyszedl. tak pro forma chociaz.

[klempaa]

Napisane przez skazana_na_bluesa

bol kregoslupa to jedno, ale facet mogl chociaz z grzecznosci zapytac, czy nie poszlaby z nim na impreze. jesli mieli spedzic wspolnie wieczor to mogl (takze z grzecznosci) zapytac czy ona nie ma nic przeciwko, zeby wyszedl. tak pro forma chociaz.

No tu fakt, skoro razem wieczór planowali to niefajnie, że po prostu się planował zmyć. Ale o tym Autorka dopisała dopiero później
I może stąd różnica zdań, że ja osobiście nienawidzę grzecznościowych pytań od osób mi bliskich. Strasznie mnie wkurzają, bo skoro chłop widzi, że leżę i mnie boli to niech mi da święty spokój z imprezami, przecież i tak nie pójdę

[skazana_na_bluesa]

zalezy tez jak bardzo boli... czy - dobijcie mnie, mam dosc czy ojekujeku, jaka ja jestem biedna.

[klempaa]

Napisane przez skazana_na_bluesa

zalezy tez jak bardzo boli... czy - dobijcie mnie, mam dosc czy ojekujeku, jaka ja jestem biedna.

No moze fakt - mierzę swoją miarą rodzaj 2 u mnie nie wystepuje i jak już się kładę, to znaczy że boli.

[skazana_na_bluesa]

pani doktór powinna wiedziec, ze ludzie maja roznie z bolem

[giselle2504]

A ja myślę, że facet nawet jak nie liczył na to, że ona z nim pójdzie gdzieś, to powinien zapytać czy nie ma nic przeciwko, żeby poszedł sam. Mnie osobiście byłoby głupio imprezować, podczas gdy ukochana osoba leży w domu obolała i sama.

[Szangal1206]

heh ja tez miałam niezły odlot z moim ex. Nasz związek zaczął sie sypac z powodu jego mamusi bo nie podobało się jej to ze nie chodzę do kościoła. I z dobrym skutkiem ten związek zniszczyła a on nic z tym nie zrobił. Ale najlepsze było to że umówiliśmy się po swiętach że się spotkamy i wtedy zadecydujemy co dalej z nami. Parę dni przed spotkaniem pisze mi że jeszcze nie załatwił sprawy ze swoimi rodzicami i prosi o jeszcze tydzień. Ja głupia się zgodziłam bo byłam w nim bardzo zakochana. U mówilismy się ze w poniedziałek juz wszystko będzie wyjaśnione. W niedzielę byłam akurat na zajęciach na uczelni i miałam chwilę czasu zeby wejść na kompa na gg. Patrze ze jest no to zaczeła się rozmowa: co tam misiu słychac i takie tam. W pewnej chwili mu pisze no to jutro w końcu sobie wszystko wyjaśnimy. A on mi z tekstem że jutro nie da rady bo idzie z kumplem na piwo i ze poczekam do wtorku. Normalnie mnie zatkało. Wiedział że ten dzien jest dla mnie bardzo wazny bo zalezy od tego nasz zwiazek. Oczy mi się wtedy otworzyły. Nie pozwoliłam się tak traktować i pożegnałam tego pana bardzo niemiło. Tego dnia nasz związek się zakończył definitywnie. Poczułam się jak śmieć.
Teraz jest z dziewczyną która jest w ciązy z eks i w dodatku juz pare razy go kopnęła w tyłek i robiła mu niezłe akcje a on dalej chce z nią byc. Naprawdę nie kumam facetów a ja tak bardzo go kochałam że nawet pozwoliłam po sobie jeździć z powodu tego że nie chodze do kościoła. Dobrze ze się ocknełam teraz mam kogoś kto mnie akceptuję taka jaka jestem.

[Katerina_00]

Napisane przez Szangal1206

Teraz jest z dziewczyną która jest w ciązy z eks i w dodatku juz pare razy go kopnęła w tyłek i robiła mu niezłe akcje a on dalej chce z nią byc. Naprawdę nie kumam facetów a ja tak bardzo go kochałam że nawet pozwoliłam po sobie jeździć z powodu tego że nie chodze do kościoła. Dobrze ze się ocknełam teraz mam kogoś kto mnie akceptuję taka jaka jestem.

ja mam niekiedy wrażenie,ze faceci kochają zołzy

[alethia99]

Mój "przypadek" może nie tak ciekawy jak wasze, ale opiszę skubańca
Byłam młodziutka, zaczęłam dopiero co chodzić na imprezy, festyny itd. Poznałam go przez znajomych, jakoś zaczęliśmy rozmawiać, w zasadzie znaliśmy tylko swoje imiona i wiek, a ten nagle z tekstem " Wiesz, pić mi się chce, mogę Cię pocałować żeby zwilżyć usta?" Młoda byłam, zawstydziłam się tylko, ale że mi się podobał, dałam mu swój nr Kilka imprez, zostaliśmy niby parą. Sęk w tym, że widywaliśmy się tylko na zabawach bo... mój wybranek za każdym razem gdy się umawialiśmy na jakiś wypad na miasto ze znajomymi , z uporem wysyłał te same smsy : "Przepraszam, ale słomę belowałem i nie mogłem przyjechać, naraziłaś się na mnie?" I tak w koło Macieju... Koniec końców, dałam sobie z nim spokój. Gdy zaczęłam chodzić ze swoim mężem (ponad osiem lat temu), mój "rolnik" zaczął znów do mnie pisać, że żałuje że zawsze tą słomę prasował i nie miał jak się ze mną spotkać bo mnie kocha nad życie i nie może się pogodzić że jestem z innym

[willy_nilly]

Napisane przez alethia99

Koniec końców, dałam sobie z nim spokój. Gdy zaczęłam chodzić ze swoim mężem (ponad osiem lat temu), mój "rolnik" zaczął znów do mnie pisać, że żałuje że zawsze tą słomę prasował i nie miał jak się ze mną spotkać bo mnie kocha nad życie i nie może się pogodzić że jestem z innym

Wymiękam.

[Amani]

Napisane przez Katerina_00

ja mam niekiedy wrażenie,ze faceci kochają zołzy

i vice versa... czesto dziewczyny odtracaja tych, co sie staraja a wzdychaja do tych, co trzymaja je w niepewnosci...

[klempaa]

Napisane przez alethia99

Gdy zaczęłam chodzić ze swoim mężem (ponad osiem lat temu), mój "rolnik" zaczął znów do mnie pisać, że żałuje że zawsze tą słomę prasował i nie miał jak się ze mną spotkać bo mnie kocha nad życie i nie może się pogodzić że jestem z innym

OMG, też takiego mam! Rzucił mnie ponad 3 lata temu i odkąd jestem z TŻtem (a zaraz meżem) co pewien czas pisze mi, że to był największy błąd jego życia itd

[kamila901]

Napisane przez Katerina_00

ja mam niekiedy wrażenie,ze faceci kochają zołzy

jak widać nie tylko Ty-----> http://lubimyczytac.pl/ksiazka/34349...-kochaja-zolzy