Rezygnacja z podyplomówki- czy da się odkręcić?

[Kathyyy]

Witam, zrobiłam dziś bardzo niemadra rzecz. Mam 28 lat i studia mgr za sobą, jestem mamą 16 mies córeczki. Niedawno wróciłam do pracy i postanowiłam podnieść swoje kwalifikacje studiami podyplomowymi (pracodawca tez troche na nie naciskal), na które się zapisałam i już się zaczęły od pazdziernika. Z tym, że moje dziecko często choruje, wymaga ciągłej opieki, wiadomo jak to taki maluch. Teraz też jest chora, na antybiotyku i przez to wszystko poklocilam się dzis z mężem i moja matka. Wg nich ja jako matka powinnam być w domu i zajmować się dzieckiem, a praca to fanaberia, nie wspominając o studiach... zero wsparcia. Plus to, ze oni malej lekow np nie podadza, bo sie boja odmierzania dawek. No i pod wpływem emocji zrobiłam głupia rzecz. Bardzo głupia. Wysłałam rezygnację ze studiow pocztą . Emocje opadły, a ja żałuję.. nie mogę spać. A może dobrze zrobiłam? Skoro mam wysluchiwac pretensji o zjazdy, o to że muszę poświęcać czas nauce i pracy.. dodam, że mąż pracuje bardzo dużo i jestem skazana na pomoc matki, która jak pisałam niechętnie jej udziela. A w czasie zjazdow fakt po 2 dni nie byloby mnie w domu i córka byłaby pod ich opieka. Co byście zrobiły, dobrze, że zrezygnowałam? A jeśli nie to da się to odkręcić? Pismo pewnie dojdzie do nich w pon albo wtorek. Ja mam niestety aż ok 100 km do uczelni, więc za bardzo nie dam rady się tam zjawić w tygodniu.

[kaledonia]

Napisane przez Kathyyy

Witam, zrobiłam dziś bardzo niemadra rzecz. Mam 28 lat i studia mgr za sobą, jestem mamą 16 mies córeczki. Niedawno wróciłam do pracy i postanowiłam podnieść swoje kwalifikacje studiami podyplomowymi (pracodawca tez troche na nie naciskal), na które się zapisałam i już się zaczęły od pazdziernika. Z tym, że moje dziecko często choruje, wymaga ciągłej opieki, wiadomo jak to taki maluch. Teraz też jest chora, na antybiotyku i przez to wszystko poklocilam się dzis z mężem i moja matka. Wg nich ja jako matka powinnam być w domu i zajmować się dzieckiem, a praca to fanaberia, nie wspominając o studiach... zero wsparcia. Plus to, ze oni malej lekow np nie podadza, bo sie boja odmierzania dawek. No i pod wpływem emocji zrobiłam głupia rzecz. Bardzo głupia. Wysłałam rezygnację ze studiow pocztą . Emocje opadły, a ja żałuję.. nie mogę spać. A może dobrze zrobiłam? Skoro mam wysluchiwac pretensji o zjazdy, o to że muszę poświęcać czas nauce i pracy.. dodam, że mąż pracuje bardzo dużo i jestem skazana na pomoc matki, która jak pisałam niechętnie jej udziela. A w czasie zjazdow fakt po 2 dni nie byloby mnie w domu i córka byłaby pod ich opieka. Co byście zrobiły, dobrze, że zrezygnowałam? A jeśli nie to da się to odkręcić? Pismo pewnie dojdzie do nich w pon albo wtorek. Ja mam niestety aż ok 100 km do uczelni, więc za bardzo nie dam rady się tam zjawić w tygodniu.

Edukacja jest bardzo ważna i nie rezygnuj ze swoich planów !

Musisz ustalić plan opieki nad dzieckiem z mężem, a nie matką, bo to z nim ślub brałaś.

[0f78e7ab4a87196fb8e6ee2746a5f35dfd845f1c_5ee6abf249ce5]

Nigdy nie rezygnuj z własnego rozwoju. Twój mąż tak samo powinien zajmować się dzieckiem i nie ma wymówek.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[amillia]

Napisane przez Kathyyy

Witam, zrobiłam dziś bardzo niemadra rzecz. Mam 28 lat i studia mgr za sobą, jestem mamą 16 mies córeczki. Niedawno wróciłam do pracy i postanowiłam podnieść swoje kwalifikacje studiami podyplomowymi (pracodawca tez troche na nie naciskal), na które się zapisałam i już się zaczęły od pazdziernika. Z tym, że moje dziecko często choruje, wymaga ciągłej opieki, wiadomo jak to taki maluch. Teraz też jest chora, na antybiotyku i przez to wszystko poklocilam się dzis z mężem i moja matka. Wg nich ja jako matka powinnam być w domu i zajmować się dzieckiem, a praca to fanaberia, nie wspominając o studiach... zero wsparcia. Plus to, ze oni malej lekow np nie podadza, bo sie boja odmierzania dawek. No i pod wpływem emocji zrobiłam głupia rzecz. Bardzo głupia. Wysłałam rezygnację ze studiow pocztą . Emocje opadły, a ja żałuję.. nie mogę spać. A może dobrze zrobiłam? Skoro mam wysluchiwac pretensji o zjazdy, o to że muszę poświęcać czas nauce i pracy.. dodam, że mąż pracuje bardzo dużo i jestem skazana na pomoc matki, która jak pisałam niechętnie jej udziela. A w czasie zjazdow fakt po 2 dni nie byloby mnie w domu i córka byłaby pod ich opieka. Co byście zrobiły, dobrze, że zrezygnowałam? A jeśli nie to da się to odkręcić? Pismo pewnie dojdzie do nich w pon albo wtorek. Ja mam niestety aż ok 100 km do uczelni, więc za bardzo nie dam rady się tam zjawić w tygodniu.

Zadzwoń i powiedz, że okoliczności się zmieniły i nie chcesz rezygnować. A potem poważnie pogadaj z ojcem dziecka zeby też wziął za nie odpowiedzialność.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[f8c2d375a73595a7890227cbb2d3acee309191de_62181c3c5fcdf]

Czy się da odkręcić to nie wiem, ale pewnie nie zaszkodzi ci przedzwonić jutro. Natomiast bardzo nie podoba mi się postawa twojego męża. Dlaczego ty masz się poświęcać? Tak ustaliliscie przed urodzeniem dziecka? Skoro dużo pracuje i dobrze zarabia to zatrudnijcie kogoś do pomocy.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

Napisane przez Kathyyy

Co byście zrobiły, dobrze, że zrezygnowałam?

Ja bym zerwała kontakt z ludźmi, którzy pierdzielą takie brednie:

Wg nich ja jako matka powinnam być w domu i zajmować się dzieckiem, a praca to fanaberia, nie wspominając o studiach... zero wsparcia.

[la'Mbria]

Napisane przez Kathyyy

Witam, zrobiłam dziś bardzo niemadra rzecz. Mam 28 lat i studia mgr za sobą, jestem mamą 16 mies córeczki. Niedawno wróciłam do pracy i postanowiłam podnieść swoje kwalifikacje studiami podyplomowymi (pracodawca tez troche na nie naciskal), na które się zapisałam i już się zaczęły od pazdziernika. Z tym, że moje dziecko często choruje, wymaga ciągłej opieki, wiadomo jak to taki maluch. Teraz też jest chora, na antybiotyku i przez to wszystko poklocilam się dzis z mężem i moja matka. Wg nich ja jako matka powinnam być w domu i zajmować się dzieckiem, a praca to fanaberia, nie wspominając o studiach... zero wsparcia. Plus to, ze oni malej lekow np nie podadza, bo sie boja odmierzania dawek. No i pod wpływem emocji zrobiłam głupia rzecz. Bardzo głupia. Wysłałam rezygnację ze studiow pocztą . Emocje opadły, a ja żałuję.. nie mogę spać. A może dobrze zrobiłam? Skoro mam wysluchiwac pretensji o zjazdy, o to że muszę poświęcać czas nauce i pracy.. dodam, że mąż pracuje bardzo dużo i jestem skazana na pomoc matki, która jak pisałam niechętnie jej udziela. A w czasie zjazdow fakt po 2 dni nie byloby mnie w domu i córka byłaby pod ich opieka. Co byście zrobiły, dobrze, że zrezygnowałam? A jeśli nie to da się to odkręcić? Pismo pewnie dojdzie do nich w pon albo wtorek. Ja mam niestety aż ok 100 km do uczelni, więc za bardzo nie dam rady się tam zjawić w tygodniu.

Borze szumiący! Co za [złe słowo] z tego męża!
A tekst o tym ze się boją dawki odmierzac błagam przecież do każdego antybiotyku dziecięcego masz strzykawkę z podziałką lub łyżeczkę miarową też z podziałką. To jest nie do opisania co Ci ludzie robią z Tobą Autorko! Próbują zrobić z ciebie złą matkę, a sami muszą być niespełna rozumu jesli nie umieją odmierzyc antybiotyku dla dziecka (mam dwójkę dzieci, młodsze w podobnym wieku do twojej córki).

Twoja matka nie musi pomagać. Ale ojciec dziecka to jego rodzic i ma obowiązek zajmować się dzieckiem. Jak nie umie to niech się nauczy.
Myślisz że mój mąż sam z siebie umiał pieluchy zmieniać? Albo mój ojczym czy Dziadek?
Nauczyli się. Gotować i odrabiać lekcje z dziećmi tak samo. Można. Da się. Obserwuję trzecie pokolenie facetów, którzy uczą się zajmować dziećmi i robią to równie dobrze jak matki/ babki.
I nie daj się "upupić" w domu. Na razie z facetem jest w miarę dobrze, zarabia i spoko..ale zawsze warto mieć swoją kasę, swoje wykształcenie/ zawód, żeby w razie jakby wam jednak nie wyszło, mieć za co utrzymać siebie i dziecko. Nie rezygnuj z siebie tylko dlatego że im niewygodnie z twoją szkołą.

Wysłane z mojego SM-J710F przy użyciu Tapatalka

[Timon i Pumba]

Treść usunięta

[squirrelqa]

Mąż pracuje w weekendy? Wtedy ma jakiś inne dni wolne w tygodniu? Mógłby się zajmować dzieckiem, gdy Ty będziesz na zjazdach. A jeśli tak ostro pracuje to zatrudnijcie weekendowa nianie. Od niej - w przeciwieństwie do matki - nie będziesz słuchała wyrzutów, że nie po drodze jej z opieką nad dzieckiem.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Timon i Pumba]

Treść usunięta

[AnnaVanDort]

Napisane przez squirrelqa

Mąż pracuje w weekendy? Wtedy ma jakiś inne dni wolne w tygodniu? Mógłby się zajmować dzieckiem, gdy Ty będziesz na zjazdach. A jeśli tak ostro pracuje to zatrudnijcie weekendowa nianie. Od niej - w przeciwieństwie do matki - nie będziesz słuchała wyrzutów, że nie po drodze jej z opieką nad dzieckiem.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Dokładnie. U mnie na podyplomówce były kobiety z dziećmi, tylko one miały wspierających partnerów. Starsze dzieci niekiedy siedziały z nami na wykładach, na szczęście były grzeczne. Albo przestraszone, pamiętam dwójkę na zajęciach dotyczących ekspertyzy wypadków drogowych XD

[0f78e7ab4a87196fb8e6ee2746a5f35dfd845f1c_5ee6abf249ce5]

Napisane przez AnnaVanDort

Dokładnie. U mnie na podyplomówce były kobiety z dziećmi, tylko one miały wspierających partnerów. Starsze dzieci niekiedy siedziały z nami na wykładach, na szczęście były grzeczne. Albo przestraszone, pamiętam dwójkę na zajęciach dotyczących ekspertyzy wypadków drogowych XD

No to chyba też dla tych dzieci dobre nie było

[magdalenaCat]

A ja odpuscilabym na razie te studia.

[skazana_na_bluesa]

Zamiast wykorzystywać matkę do pomocy, zatrudnij nianię. Widać, że twoja mama nie ma ochoty zajmować się wnuczką i w zasadzie ma do tego prawo. A co do męża to nawet małpa potrafiłaby odmierzyć dawkę leku.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[0f78e7ab4a87196fb8e6ee2746a5f35dfd845f1c_5ee6abf249ce5]

Napisane przez magdalenaCat

A ja odpuscilabym na razie te studia.

Bo?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Limonka2738]

Twój mąz to skończony debil.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[0f78e7ab4a87196fb8e6ee2746a5f35dfd845f1c_5ee6abf249ce5]

Napisane przez Limonka2738

Twój mąz to skończony debil.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

trafne stwierdzenie

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[3d8bff70f80d7c90d7fb1886fcde1de8ca56be25_65a543ff917fd]

Treść usunięta

[FALLinLOVE]

Pewnie da sie to odkrecic.

Ja bym sie bardziej martwila o Twoje malzenstwo i podejscie Twojego meza. ZERO wsparcia? Matka ma siedziec z dzieckiem? :conf used:

[cava]

Szkoda ze nikt nie patrzy tu na dobro dziecka. Dzieciak ma tylko 16 miesięcy i jest chorowity. Ojcu. Dużo pracuje, natka pracuje i nie ma jej co drugi cały weekend. Z dzieciakiem sieci kto? Ta biedna babcia?



To po co było to dziecko robić jak nikt nie chce się nim zajmować bo wszystko inne jest ważniejsze?



Na prace, awanse, dorabianie sie, ma się kilkadziesiąt lat. Dzieci małe są krótko i skoro się je przywołało na świat , może warto je odchować. Zwłaszcza jak chorują. Co może być reakcja. A stres związany z pójściem mamy do pracy oraz jej dodatkowym znikaniem na żale weekendy.



Ja bym odłożyła ta szkole na za rok- 2. Nie zając, nie ucieknie. A tego co dziecko przeżywa nikt nie cofnie.

[Limonka2738]

Napisane przez cava

Szkoda ze nikt nie patrzy tu na dobro dziecka. Dzieciak ma tylko 16 miesięcy i jest chorowity. Ojcu. Dużo pracuje, natka pracuje i nie ma jej co drugi cały weekend. Z dzieciakiem sieci kto? Ta biedna babcia?



To po co było to dziecko robić jak nikt nie chce się nim zajmować bo wszystko inne jest ważniejsze?



Na prace, awanse, dorabianie sie, ma się kilkadziesiąt lat. Dzieci małe są krótko i skoro się je przywołało na świat , może warto je odchować. Zwłaszcza jak chorują. Co może być reakcja. A stres związany z pójściem mamy do pracy oraz jej dodatkowym znikaniem na żale weekendy.



Ja bym odłożyła ta szkole na za rok- 2. Nie zając, nie ucieknie. A tego co dziecko przeżywa nikt nie cofnie.

A to dziecko ma tylko matkę?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[FALLinLOVE]

Napisane przez cava

Szkoda ze nikt nie patrzy tu na dobro dziecka. Dzieciak ma tylko 16 miesięcy i jest chorowity. Ojcu. Dużo pracuje, natka pracuje i nie ma jej co drugi cały weekend. Z dzieciakiem sieci kto? Ta biedna babcia?



To po co było to dziecko robić jak nikt nie chce się nim zajmować bo wszystko inne jest ważniejsze?



Na prace, awanse, dorabianie sie, ma się kilkadziesiąt lat. Dzieci małe są krótko i skoro się je przywołało na świat , może warto je odchować. Zwłaszcza jak chorują. Co może być reakcja. A stres związany z pójściem mamy do pracy oraz jej dodatkowym znikaniem na żale weekendy.



Ja bym odłożyła ta szkole na za rok- 2. Nie zając, nie ucieknie. A tego co dziecko przeżywa nikt nie cofnie.

Takie rzeczy sie ustala w malzenstwie, jeszcze przed urodzeniem sie dziecka.

Skoro autorka mialaby rezygnowac ze studiow to dlaczego facet nie moze sie troche poswiecic (np. zmienic prace)? Znam dziewczyny, ktore studiowaly, pracowaly i jednoczesnie wychowywaly dzieci, ale robily to ze wsparciem partnera i dzieleniem sie obowiazkami.

Babcia nie ma zadnego obowiazku opiekowac sie dzieckiem.

btw, rozumiem jeszcze gdyby argument faceta byl taki: boje sie, ze sobie nie poradzimy, moze przeloz to... ale teksty pt. matka powinna siedziec w domu, po co te studia ?

[kennedy]

mamy za malo info zeby cos doradzic,

[cava]

Oczywiście że matka nie ma obowiązku siedzieć z własnym dzieckiem.
Ojciec tez nie ma obowiązku.
Wszyscy Kowalscy sa tego warci, żeby tu i teraz akurat i natychmiast robić szkoły i kariery.


Szkoda mi tylko tego dzieciaka przepychanego między rodzicami a babcią jak kukułcze jajco , czy zdrowe czy chore pies to srał za przeproszeniem. (przy czym babci się nie dziwię, swoje odchowała, nad chorymi się nasiedziała już)




Serio już nikogo nie dziwi, ze rodzice, w tym matki też, nie mają potrzeby zapewnić opieki własnemu dziecku i to już na etapie niemowlęctwa? jak ojciec do bani to matka niech podąża czym predzej w jego ślady byle było co? Sprawiedliwie?

Wam nie szkoda tego dziecka?
Ważne tylko kto ma większe prawo uciekać z domu od dzieciaka mało nóg nie połamie, bo kasiorka, kariera, zarobki, szef powiedział

[0f78e7ab4a87196fb8e6ee2746a5f35dfd845f1c_5ee6abf249ce5]

Napisane przez cava

Oczywiście że matka nie ma obowiązku siedzieć z własnym dzieckiem.
Ojciec tez nie ma obowiązku.
Wszyscy Kowalscy sa tego warci, żeby tu i teraz akurat i natychmiast robić szkoły i kariery.


Szkoda mi tylko tego dzieciaka przepychanego między rodzicami a babcią jak kukułcze jajco , czy zdrowe czy chore pies to srał za przeproszeniem. (przy czym babci się nie dziwię, swoje odchowała, nad chorymi się nasiedziała już)




Serio już nikogo nie dziwi, ze rodzice, w tym matki też, nie mają potrzeby zapewnić opieki własnemu dziecku i to już na etapie niemowlęctwa? jak ojciec do bani to matka niech podąża czym predzej w jego ślady byle było co? Sprawiedliwie?

Wam nie szkoda tego dziecka?
Ważne tylko kto ma większe prawo uciekać z domu od dzieciaka mało nóg nie połamie, bo kasiorka, kariera, zarobki, szef powiedział

Tu chodzi tylko o to, ze matka tez ma prawo normalnie zyc. Od tego też jest ojciec, by przejąć część opieki nad dzieckiem

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[ViLLeMkA]

Napisane przez Limonka2738

A to dziecko ma tylko matkę?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Dziecko na szczęście ma więcej ludzi niż tylko matkę.
Ale mówimy o małym dziecku.
I ja rozumiem powrót do pracy i super. Ale chociaż weekendy i wieczory wtedy dobrze wykorzystywać na maxa rodzinnie.


Autorko, czy coś się dzieje złego w Twoim życiu/małżeństwie? Bo wygląda trochę jakbyś uciekała przed swoim dzieckiem. Sama nie mam dzieci i bardzo rozumiem potrzebę rozwoju, ale jednak na ogół młode mamy nie chcą oglądać swoich dzieci tylko jak śpią.
Czy wszystko u Ciebie ok? Czy jesteś szczęśliwa?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[0f78e7ab4a87196fb8e6ee2746a5f35dfd845f1c_5ee6abf249ce5]

Napisane przez ViLLeMkA

Dziecko na szczęście ma więcej ludzi niż tylko matkę.
Ale mówimy o małym dziecku.
I ja rozumiem powrót do pracy i super. Ale chociaż weekendy i wieczory wtedy dobrze wykorzystywać na maxa rodzinnie.


Autorko, czy coś się dzieje złego w Twoim życiu/małżeństwie? Bo wygląda trochę jakbyś uciekała przed swoim dzieckiem. Sama nie mam dzieci i bardzo rozumiem potrzebę rozwoju, ale jednak na ogół młode mamy nie chcą oglądać swoich dzieci tylko jak śpią.
Czy wszystko u Ciebie ok? Czy jesteś szczęśliwa?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Z takim facetem to raczej wątpię, że można być szczęśliwa

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[cava]

[1=0f78e7ab4a87196fb8e6ee2 746a5f35dfd845f1c_5ee6abf 249ce5;87305877]Tu chodzi tylko o to, ze matka tez ma prawo normalnie zyc. Od tego też jest ojciec, by przejąć część opieki nad dzieckiem

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]




Co jest nienormalnego, w wychowywaniu _malutkiego_ jeszcze dziecka, niemowlaka!, chorującego i chorego, przez matke która go chyba chciała, skoro go ma?
Rozumiem jak sytuacja finansowa rodziny jest tak cienka że tego wymaga.
Albo to o czym wspomina Villemka.
Ale jesli nie, to co jest w tym takiego wielce normalnego?



Czy serio jest nienormalne, że plany zawodowo- edukacyjne dostosowuje się do aktualnej sytuacji życiowej? Ze je elastycznie dopasowuje do niej?

Przecież praca i szkoła nie uciekną. Serio. ja mam za sobą juz około 30 lat pracy- nie ciągłe ale jednak, a przed sobą pewnie kolejne minimum 20.
dzieci już mi pourastały na pełnoletnie osoby 20 i zaraz 18 lat, a ja ciągle mogę się szkolić, a pracować raczej nadal muszę.

---------- Dopisano o 14:15 ---------- Poprzedni post napisano o 14:13 ----------

[1=0f78e7ab4a87196fb8e6ee2 746a5f35dfd845f1c_5ee6abf 249ce5;87305910]Z takim facetem to raczej wątpię, że można być szczęśliwa

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]


a to działa w obie strony. Więc z kobietą uciekającą w prace i szkoły tez wtedy nie.
szkoda tylko ze najbardziej pokrzywdzone tym jest dziecko, które wyboru nie ma i rozwodu z rodzicami nie weźmie.

[skazana_na_bluesa]

Powyżej roku życia to już nie jest niemowlak.
Cava, skąd wiesz, ile czasu codziennie autorka zajmuje się dzieckiem? Skąd wiesz, czy pracodawca jej nie zwolni, jeśli nie zrobi podyplomówki? Skąd wiesz, czy za jakiś czas autorka nie rozstanie się z facetem i będzie mieć problemy finansowe? Powiedzmy sobie szczerze - dziecko wymaga uwagi i poświęceń, ALE nie można z siebie całkowicie rezygnować. I w zasadzie, dlaczego to ona ma coś poświęcać? Ojciec dziecka jest jakiś ułomny, że nie bedzie potrafił zająć się dzieckiem albo dać mu odpowiedniej dawki leku?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Limonka2738]

Napisane przez ViLLeMkA

Dziecko na szczęście ma więcej ludzi niż tylko matkę.
Ale mówimy o małym dziecku.
I ja rozumiem powrót do pracy i super. Ale chociaż weekendy i wieczory wtedy dobrze wykorzystywać na maxa rodzinnie.

Jak dla mnie to matka nosiła 9 miesięcy A potem była na macierzyńskim kupę czasu.

Teraz powinien ojciec się wykazać chociaż trochę.

Ale standardowo, urodziłaś, to teraz jesteś matką i koniec.