Wesele z noworodkiem

[07f49d5297ed442eaa63bdc5e3365630f1fe1bde_620d9001ec3ce]

Napisane przez Rena

Widze pobudka za 5 dwunasta. Przeciez o ciazy wie sie od ilus miesiecy, siostra narzeczonego nie poznala wczoraj i mogla dograc inny termin skoro obie panie uwazaja swoja obecnosc za az tak niezbedna.

Eee wiesz, że często ludzie rezerwują sale na 2 lata przed?

Wysłane z mojego SM-G975F przy użyciu Tapatalka

[evonla]

Napisane przez Rena

Widze pobudka za 5 dwunasta. Przeciez o ciazy wie sie od ilus miesiecy, siostra narzeczonego nie poznala wczoraj i mogla dograc inny termin skoro obie panie uwazaja swoja obecnosc za az tak niezbedna.

Pary zwykle imprezy tego typu jak wesela, planują z 1-2 letnim wyprzedzeniem, więc skąd mogła wiedzieć, że akurat siostra w ciążę zajdzie? To co napisałaś to jakiś absurd..

[Likka9]

Zgadzam się z xfrida.

A już opcja zniknąć na dobę , w połogu, zostawić noworodka, kosmos. To chyba może wymyślić tylko ktoś kto nie ma dzieci.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

Napisane przez Likka9

A już opcja zniknąć na dobę , w połogu, zostawić noworodka, kosmos. To chyba może wymyślić tylko ktoś kto nie ma dzieci.

Nie tylko. Znam kilka takich, które kilka dni po porodzie wracały do pracy, chociaż nie musiały albo np. jechały na konferencję. Dzieci żyją i mają się dobrze

[phony]

[1=18d73f41c1c01aef8fdf04b 5e3282c14752c25f5_62181c6 d1d29a;88016803]Nie tylko. Znam kilka takich, które kilka dni po porodzie wracały do pracy, chociaż nie musiały albo np. jechały na konferencję. Dzieci żyją i mają się dobrze [/QUOTE]

no no, a skad ty mozesz wiedziec czy te dzieci mialy i maja sie dobrze, w glowach im nie siedzisz


autorko - ja bym nie jechala, wlasciwie to podpisuje sie pod wszystkimi wypowiedziami dziewczyn, ktore maja juz dzieci i wiedza jak to jest, a nie wyskakuja ze swoim "wydaje mi sie ze"

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

Napisane przez phony

no no, a skad ty mozesz wiedziec czy te dzieci mialy i maja sie dobrze, w glowach im nie siedzisz

Po tym, że znam ich rodziców, rozmawiamy i dzięki temu mniej więcej się orientuję w stanie zdrowia ich dzieci. Po rozdzieleniu z matką na 1-2 dni nie nastąpiło żadne załamanie.
Jeśli znasz jakieś inne(lepsze) metody pomiaru dobrostanu noworodków i niemowląt niż badania lekarskie i obserwacje opiekunów, to się podziel, może autorka skorzysta

[Istielig]

Napisane przez Rena

Widze pobudka za 5 dwunasta. Przeciez o ciazy wie sie od ilus miesiecy, siostra narzeczonego nie poznala wczoraj i mogla dograc inny termin skoro obie panie uwazaja swoja obecnosc za az tak niezbedna.

Przeciez salę na wesele rezerwuje się na rok albo nawet 2 lata przed impreza xD nijak ten czas nie jest krótszy od ciąży.

To raczej autorka mogla dograć inny termin ciąży skoro już musiala w nią zachodzić xD

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[07f49d5297ed442eaa63bdc5e3365630f1fe1bde_620d9001ec3ce]

Jezu drogi, chce widzieć te kobiety, co kilka dni po porodzie wracają do pracy. To chyba tylko na wizażu można wyczytać.

I tak szczerze, to ja nie do końca rozumiem po co komus dziecko, skoro kilka dni po porodzie, z pękającymi cyckami, naciętym kroczem, krwawieniem, baby bluesem (80%), nawałem pokarmu, skurczami macicy, chce wracać do pracy. Zagadka jak dla mnie.

Wysłane z mojego SM-G975F przy użyciu Tapatalka

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

[1=07f49d5297ed442eaa63bdc 5e3365630f1fe1bde_620d900 1ec3ce;88016877]Jezu drogi, chce widzieć te kobiety, co kilka dni po porodzie wracają do pracy. To chyba tylko na wizażu można wyczytać.

I tak szczerze, to ja nie do końca rozumiem po co komus dziecko, skoro kilka dni po porodzie, z pękającymi cyckami, naciętym kroczem, krwawieniem, baby bluesem (80%), nawałem pokarmu, skurczami macicy, chce wracać do pracy. Zagadka jak dla mnie. [/QUOTE]
No tak, bo nacięte krocza i pękające cycki to są absolutnie u wszystkich zawsze. A jak ty czegoś nie widziałaś, to znaczy, że nie istnieje

[evonla]

[1=07f49d5297ed442eaa63bdc 5e3365630f1fe1bde_620d900 1ec3ce;88016877]Jezu drogi, chce widzieć te kobiety, co kilka dni po porodzie wracają do pracy. To chyba tylko na wizażu można wyczytać.

I tak szczerze, to ja nie do końca rozumiem po co komus dziecko, skoro kilka dni po porodzie, z pękającymi cyckami, naciętym kroczem, krwawieniem, baby bluesem (80%), nawałem pokarmu, skurczami macicy, chce wracać do pracy. Zagadka jak dla mnie.

Wysłane z mojego SM-G975F przy użyciu Tapatalka[/QUOTE]

A wiesz, że każda kobieta jest inna? Pod względem fizycznym jak i psychicznym, więc czego tu nie rozumieć?

Swoją drogą jakoś kiedyś, za czasów naszych matek, kobiety sobie radziły ze wszystkim, szybciej dochodziły do siebie po porodzie i nie narzekały. Natomiast teraz to najlepiej na początku ciąży iść na l4, bo ciąża to przecież choroba..

[07f49d5297ed442eaa63bdc5e3365630f1fe1bde_620d9001ec3ce]

[1=18d73f41c1c01aef8fdf04b 5e3282c14752c25f5_62181c6 d1d29a;88016887]No tak, bo nacięte krocza i pękające cycki to są absolutnie u wszystkich zawsze. A jak ty czegoś nie widziałaś, to znaczy, że nie istnieje [/QUOTE]No nacięte krocze nie, co nie oznacza, że nie boli, mimo wszystko. Natimiast nawał pokarmu tak - u wszystkich.

Wysłane z mojego SM-G975F przy użyciu Tapatalka

[07f49d5297ed442eaa63bdc5e3365630f1fe1bde_620d9001ec3ce]

Napisane przez evonla

A wiesz, że każda kobieta jest inna? Pod względem fizycznym jak i psychicznym, więc czego tu nie rozumieć?



Swoją drogą jakoś kiedyś, za czasów naszych matek, kobiety sobie radziły ze wszystkim, szybciej dochodziły do siebie po porodzie i nie narzekały. Natomiast teraz to najlepiej na początku ciąży iść na l4, bo ciąża to przecież choroba..

No jasne, w dupach się poprzewracało. Baby w jednej pozycji rodzily, dziecka po porodzie nie miały przy sobie i żyły. Babki w polu rodziły i żyły, na co szpital, burżujtwo.

Wysłane z mojego SM-G975F przy użyciu Tapatalka

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

Napisane przez evonla

Swoją drogą jakoś kiedyś, za czasów naszych matek, kobiety sobie radziły ze wszystkim, szybciej dochodziły do siebie po porodzie i nie narzekały. Natomiast teraz to najlepiej na początku ciąży iść na l4, bo ciąża to przecież choroba..

Dlatego mam teorię, że to kwestia kulturowa. 3/4 znanych mi przypadków, które wróciły szybko do pracy, nie jest z Polski. Są to m.in. Amerykanki z mojej pracy i to nie jest tak, że nie mają urlopu macierzyńskiego, bo to zapewnia pracodawca. Niektóre go biorą, inne nie, czasem z dzieckiem siedzi partner. Najczęściej jednak oddają dzieci do żłobka.

[phony]

Napisane przez evonla

Swoją drogą jakoś kiedyś, za czasów naszych matek, kobiety sobie radziły ze wszystkim, szybciej dochodziły do siebie po porodzie i nie narzekały. Natomiast teraz to najlepiej na początku ciąży iść na l4, bo ciąża to przecież choroba..

tak tak dlatego problemy z nietrzymaniem moczu, wypadajacymi narzadami itp. u starszych kobiet to naturalna kolej rzeczy, a nie jeden ze skutkow tego, ze zaharowywaly sie jak woly zaraz po porodzie. Kiedys tez rodzily bez znieczulenia i jakos zyja, wiec po co obecnie takie luksusy zapewniac rodzacym?

ciaza nie choroba, a jakos jakby duza czesc nieciezarnych miala objawy takie jak wiekszosc ciezarnych to by lecialy na l4

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

[1=07f49d5297ed442eaa63bdc 5e3365630f1fe1bde_620d900 1ec3ce;88016922]No nacięte krocze nie, co nie oznacza, że nie boli, mimo wszystko. Natimiast nawał pokarmu tak - u wszystkich. [/QUOTE]Nie wiesz kogo jak bardzo boli ani jaki ból może wytrzymać jeśli chce.

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

Napisane przez phony

tak tak dlatego problemy z nietrzymaniem moczu, wypadajacymi narzadami itp. u starszych kobiet to naturalna kolej rzeczy, a nie jeden ze skutkow tego, ze zacharowywaly sie jak woly zaraz po porodzie. Kiedys tez rodzily bez znieczulenia i jakos zyja, wiec po co obecnie takie luksusy zapewniac rodzacym?

Zastanawiam się jak te wypadające narządy są skorelowane z liczbą porodów. Tutaj szukałabym klucza to rozwiązania zagadki.

[phony]

[1=18d73f41c1c01aef8fdf04b 5e3282c14752c25f5_62181c6 d1d29a;88016935]Nie wiesz kogo jak bardzo boli ani jaki ból może wytrzymać jeśli chce.[/QUOTE]

serio Lisbeth nie wypowiadaj sie na tematy, o ktorych nie masz zielonego pojecia

---------- Dopisano o 23:05 ---------- Poprzedni post napisano o 23:05 ----------

[1=18d73f41c1c01aef8fdf04b 5e3282c14752c25f5_62181c6 d1d29a;88016938]Zastanawiam się jak te wypadające narządy są skorelowane z liczbą porodów. Tutaj szukałabym klucza to rozwiązania zagadki.[/QUOTE]

jw, polecam literature ginekologiczno-poloznicza i z fizjo

[07f49d5297ed442eaa63bdc5e3365630f1fe1bde_620d9001ec3ce]

[1=18d73f41c1c01aef8fdf04b 5e3282c14752c25f5_62181c6 d1d29a;88016932]Dlatego mam teorię, że to kwestia kulturowa. 3/4 znanych mi przypadków, które wróciły szybko do pracy, nie jest z Polski. Są to m.in. Amerykanki z mojej pracy i to nie jest tak, że nie mają urlopu macierzyńskiego, bo to zapewnia pracodawca. Niektóre go biorą, inne nie, czasem z dzieckiem siedzi partner. Najczęściej jednak oddają dzieci do żłobka. [/QUOTE]Lol, 2 tygodniowe dzieci do żłobka? A tez znam Amerykani i to dobrze sytuowane. Każda w domu byla z dzieckiem conajmniej kilka miesięcy. To jest wielka tragedia jak noworodka trzeba zostawić bez matki. Nie wiem kim trzeba być żeby dobrowolnie porzucić noworodka na rzecz pracy. Mówię o zdrowych psychicznie kobietach i dobrej sytuacji materialnej, pomijam kwestie problemow życiowych, które do tego zmuszają.

Wysłane z mojego SM-G975F przy użyciu Tapatalka

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

Napisane przez phony

serio Lisbeth nie wypowiadaj sie na tematy, o ktorych nie masz zielonego pojecia

Serio jeśli chcesz dyskutować to podaj merytoryczny argument i wyjaśnij co jest nie tak z oczywistym faktem, że różni ludzie różnie znoszą wszelkie urazy i mają różne odporności na ból

---------- Dopisano o 23:09 ---------- Poprzedni post napisano o 23:07 ----------

[1=07f49d5297ed442eaa63bdc 5e3365630f1fe1bde_620d900 1ec3ce;88016946]Lol, 2 tygodniowe dzieci do żłobka? A tez znam Amerykani i to dobrze sytuowane. Każda w domu byla z dzieckiem conajmniej kilka miesięcy. To jest wielka tragedia jak noworodka trzeba zostawić bez matki. Nie wiem kim trzeba być żeby dobrowolnie porzucić noworodka na rzecz pracy. Mówię o zdrowych psychicznie kobietach i dobrej sytuacji materialnej, pomijam kwestie problemow życiowych, które do tego zmuszają. [/QUOTE]Też znam takie, które zostały dłużej. Nic z tego kompletnie nie wynika.
Autorka nadal może pojechać na wesele jeśli będzie się czuła na siłach. Nie jest to sytuacja ani niespotykana, ani niemożliwa.

[7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014]

Napisane przez evonla

A wiesz, że każda kobieta jest inna? Pod względem fizycznym jak i psychicznym, więc czego tu nie rozumieć?

Swoją drogą jakoś kiedyś, za czasów naszych matek, kobiety sobie radziły ze wszystkim, szybciej dochodziły do siebie po porodzie i nie narzekały. Natomiast teraz to najlepiej na początku ciąży iść na l4, bo ciąża to przecież choroba..

mi sie wydaje ze nawet nasze matki nie byly zmuszone isc do pracy kilka dni po porodzie
w pologu kazda kobieta krwawi i ma skurcze obkurczajacej sie macicy,jesli decyduje sie na karmienie piersia ma nawaly pokarmu,zastoje,jesli ma ciecie krocza to szwy sa wyjmowane po okolo tygodniu wiec siedzenie jest bolesne itp itd do tego dodajmy jeszcze nie przespane noce poniewaz dziecko-noworodek nie przesypia calych nocy budzi sie na karmienie co kilka godzin to nie sa jakies wymysly tylko sama natura
ja pracowalam w dwoch ciazach do konca i nie bylam na zwolnieniu ale dobrze pamietam czas zaraz po porodzie te pierwsze tygodnie sa bardzo meczace glownie z powodu bolu ale rowniez zmeczenia -wszystko jest nowe ,dziecka trzeba sie nauczyc to nie przychodzi w kilka dni
mysle ze z drugim dzieckiem byloby juz latwiej bo kobieta ma juz jakas wprawe ale przy pierwszym dziecku najprostsza czynnosc zabiera wiele czau(kapiel np)
domyslam sie ze sa kobiety ktore wracaja do pracy dosc szybko ale mysle ze to sa ewenementy ktore z szwami w tylku i mlecznymi cyckami rzucaja sie w wir pracy (do zahamowania laktacji tez trzeba czasu nie nastepuje to w ciagu 1-2 dni) sama nie znam zadnej kobiety ktora wrocila do pracy wczesniej niz po 3 miesiacach a spotkalam w zyciu tysiace kobiet

[evonla]

[1=07f49d5297ed442eaa63bdc 5e3365630f1fe1bde_620d900 1ec3ce;88016929]No jasne, w dupach się poprzewracało. Baby w jednej pozycji rodzily, dziecka po porodzie nie miały przy sobie i żyły. Babki w polu rodziły i żyły, na co szpital, burżujtwo.

Wysłane z mojego SM-G975F przy użyciu Tapatalka[/QUOTE]

No, ale po co od razu popadasz w takie skrajności? Chodzi mi o fakt, że kobiety pracowały w zasadzie do samego porodu i specjalnie nie narzekały, a teraz księżniczki ledwo co dowiedzą się o ciąży i rzucają pracodawcy zwolnieniem. Tak samo z dochodzeniem do siebie po ciąży i obowiązkami, związanymi z dzieckiem.


[1=18d73f41c1c01aef8fdf04b 5e3282c14752c25f5_62181c6 d1d29a;88016932]Dlatego mam teorię, że to kwestia kulturowa. 3/4 znanych mi przypadków, które wróciły szybko do pracy, nie jest z Polski. Są to m.in. Amerykanki z mojej pracy i to nie jest tak, że nie mają urlopu macierzyńskiego, bo to zapewnia pracodawca. Niektóre go biorą, inne nie, czasem z dzieckiem siedzi partner. Najczęściej jednak oddają dzieci do żłobka. [/QUOTE]

Możliwe, gdyż Polski naród niestety jest bardzo narzekający.

Napisane przez phony

ciaza nie choroba, a jakos jakby duza czesc nieciezarnych miala objawy takie jak wiekszosc ciezarnych to by lecialy na l4

Czyli co konkretnie? Pójść na zwolnienie z powodu nudności? Serio?

[Rena]

Wlasnie rezerwacje sali dwa lata przed, to absurd. Sam w sobie.

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

Napisane przez Rena

Wlasnie rezerwacje sali dwa lata przed, to absurd. Sam w sobie.

Absurd owszem, ale taka jest rzeczywistość jeśli ktoś sobie wymarzy jakąś bardziej popularną miejscówkę.

[evonla]

[1=7623cb0b746b4d40e529fc1 23bf669aade741778_65822f0 7d8014;88016962]mi sie wydaje ze nawet nasze matki nie byly zmuszone isc do pracy kilka dni po porodzie
w pologu kazda kobieta krwawi i ma skurcze obkurczajacej sie macicy,jesli decyduje sie na karmienie piersia ma nawaly pokarmu,zastoje,jesli ma ciecie krocza to szwy sa wyjomowane okolo po tygodniu wiec siedzenie jest bolesne itp itd do tego dodajmy jeszcze nie przespane noce poniewaz dziecko-noworodek nie przesypia calych nocy budzi sie na karmienie co kilka godzin to nie sa jakies wymysly tylko sama natura
ja pracowalam w dwoch ciazach do konca i nie bylam na zwolnieniu ale dobrze pamietam czas zaraz po porodzie te pierwsze tygodnie sa bardzo meczace glownie z powodu bolu ale rowniez zmeczenia -wszystko jest nowe ,dziecka trzeba sie nauczyc to nie przychodzi w kilka dni
mysle ze z drugim dzieckiem byloby juz latwiej bo kobieta ma juz jakas wprawe ale przy pierwszym dziecku najprostsza czynnosc zabiera wiele czau(kapiel np)
domyslam sie ze sa kobiety ktore wracaja do pracy dosc szybko ale mysle ze to sa ewenementy ktore z szwami w tylku i mlecznymi cyckami rzucaja sie w wir pracy (do zahamowania laktacji tez trzeba czasu nie nastepuje to w ciagu 1-2 dni) sama nie znam zadnej kobiety ktora wrocila do pracy wczesniej niz po 3 miesiacach a spotkalam w zyciu tysiace kobiet[/QUOTE]

Nigdzie nie napisałam, żeby ktokolwiek był zmuszany do pracy kilka dni po porodzie.. Chyba oczywiste, że potrzeba ''trochę'' czasu, aby odnaleźć się w nowej sytuacji oraz tego, by organizm do siebie doszedł. A ''trochę'' to pojęcie względne i dla każdego oznacza co innego. Chcę jedynie powiedzieć, że dużo kobiet ciążę, połóg czy wychowywanie dziecka traktuje jako coś nadzwyczajnego, jakby to ciało kobiety w magiczny sposób ewoluowało na niekorzyść przez te chociażby ostatnie 20 lat życia.

[sublips]

Nie wiem, jakim trzeba być ignorantem, żeby stwierdzać, że ktoś sobie może od razu po porodzie wrócić do pracy. Pierwszy rok życia dziecka jest kluczowy w perspektyw jego dalszego rozwoju i kontakt z matką stanowi tutaj po prostu priorytet. Ten urlop macierzyński to i tak minimum - i sądzę, że każda kobieta, która chce być matką, powinna poświęcić w pierwszym roku życia maksymalną uwagę noworodkowi. To nie jakieś widzimisię, takie są fakty, że noworodek tego potrzebuje przez te 12 miesięcy.
Nie ma co też narzekać, że kobieta ciężarna idzie od razu na L4; sama nie chcę mieć nigdy dzieci, ale skoro ma taką możliwość, nie czuje się na siłach pracować albo jej praca jest stresująca, to czemu niby nie?

A co do tematu wątku, to z uwagi na okoliczności odpuściłabym sobie uroczystość.

[evonla]

Napisane przez Rena

Wlasnie rezerwacje sali dwa lata przed, to absurd. Sam w sobie.

Ludzie sami sobie zgotowali ten los z tym rezerwowaniem, ale takie są obecnie realia.

[07f49d5297ed442eaa63bdc5e3365630f1fe1bde_620d9001ec3ce]

Napisane przez evonla

Nigdzie nie napisałam, żeby ktokolwiek był zmuszany do pracy kilka dni po porodzie.. Chyba oczywiste, że potrzeba ''trochę'' czasu, aby odnaleźć się w nowej sytuacji oraz tego, by organizm do siebie doszedł. A ''trochę'' to pojęcie względne i dla każdego oznacza co innego. Chcę jedynie powiedzieć, że dużo kobiet ciążę, połóg czy wychowywanie dziecka traktuje jako coś nadzwyczajnego, jakby to ciało kobiety w magiczny sposób ewoluowało na niekorzyść przez te chociażby ostatnie 20 lat życia.

Połoģ trwa minimum 6 tygodni.

Skończyłam pracować 3 tygodnie przed porodem, a potem bylam z dzieckiem. Mnie się w głowie nie mieści jak można przedłożyć pracę nad dziecko i jak można nie chcieć chociaż na te kilka miesięcy zostać z niemowlakiem (mam na myśli dzieci chciane, kochane).

Wysłane z mojego SM-G975F przy użyciu Tapatalka

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

Napisane przez evonla

Możliwe, gdyż Polski naród niestety jest bardzo narzekający.

Tak i wyliczają co jacyś obcy ludzie "powinni" zrobić z własnym życiem albo jakie motywacje do posiadania dzieci są właściwe. Bo przecież w Polsce jak masz dziecko to wszyscy wiedzą lepiej od ciebie co masz robić i jak masz się czuć. Ale tylko ty (kobieta), bo dziecko, co oczywiste nigdy nie ma obojga pełnoprawnych rodziców, którzy mogą się nim zajmować

[sublips]

Tak, wszyscy się tak bezczelnie wtrącają. W końcu bardzo bezczelne jest stwierdzenie oczywistego faktu, że noworodek potrzebuje kontaktu z matką. Nie jest to wcale a wcale taka podstawowa wiedza z zakresu rozwoju człowieka oraz medycyny.

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

Napisane przez sublips

Nie wiem, jakim trzeba być ignorantem, żeby stwierdzać, że ktoś sobie może od razu po porodzie wrócić do pracy.

Taki jest fakt, że jeśli chce i czuje się na siłach, to może. Nic z tym faktem nie zrobisz.

Nie ma co też narzekać, że kobieta ciężarna idzie od razu na L4; sama nie chcę mieć nigdy dzieci, ale skoro ma taką możliwość, nie czuje się na siłach pracować albo jej praca jest stresująca, to czemu niby nie?

Temu, że to niekoniecznie jest medycznie uzasadnione i stwarza generalnie gorszą sytuację kobiet na rynku pracy w kraju, gdzie zwolnienia lekarskie na całą ciążę są normą.
[1=07f49d5297ed442eaa63bdc 5e3365630f1fe1bde_620d900 1ec3ce;88016998]Mnie się w głowie nie mieści jak można przedłożyć pracę nad dziecko i jak można nie chcieć chociaż na te kilka miesięcy zostać z niemowlakiem (mam na myśli dzieci chciane, kochane).[/QUOTE]No cóż. A innym się mieści bez problemu.