mam strasznego doła/faworyzacja siostry

[mpruszkow]

Moje Drogie.

Mam strasznego doła a jest to związane z sytuacją rodzinną. Jakiś czas temu zerwałam kompletnie kontakty z rodziną (matka ojciec siostra).

Dlaczego? Od maleńkiego faworyzowano moją starszą o 5 lat siostrę. Ciocia, babcia.... każdy z nich tylko Kasia Kasia, dziewczyna potrafiła nieźle napsocić a ja zawsze byłam ta grzeczna, spokojna, niewidzialna.

Płaciłam sama na swoje studia zaoczne (ojciec powiedział że mi nie da kasy), mieszkałam z rodzicami i z siostrą ale pracowałam i zarabiałam na swoje wycieczki i podróże,ciuchy etc, dokładałam się do domu, uczyłam się angielskiego na własny koszt, chodziłam na różne kursy też za swoją kasę.

A siostra? Kasa na studia. 30 tys na mieszkanie swojego FACETA - był jego właścicielem a ona ufundowała mu płytki, kafelki etc. Czaicie to? Mój ociec dał obcemu facetowi 30 tysięcy złotych bo ukochana córka się wyprowadzała. Wróciła po roku bo koleś zaczął pić, były tam awantury, ona się rządziła, ten wyrzucał ją z domu w majtkach a starzy po nią jeździli. Całe życie nic jej się nie chciało, ani uczyć angielskiego ani szukać lepszej roboty, potrafiła tylko narzekać i czekać aż jej dadzą (i zwykle dawali).
Mama rencistka jak się później okazało zbierała i dawała co jakiś czas 2 tysiące na mieszkanie. Ma też samochód po ojcu. Mieszka w mieszkaniu rodziców, na kredyt, który spłaca ojciec.

Ja z tego mieszkania uciekłam bo zachowywała się jakby była jego właścicielem - wynajmuję kawalarkę. Na każde zwrócenie uwagi reagowała reagowała wrzaskiem, awanturą, w pewnym momencie rodzice przestali na nią panować. Zawsze byli dla niej, zawsze jej bronili.

Myślałam że mi też jakoś pomogą np dołożą do wkładu własnego ale no cóż. Nikt nie dał mi ani złotówki. Są córki i CÓRKI.

Nie mniej, jakoś nie potrafię sobie z tym poradzić, chodziłam do psychologa ale to nie pomagało. Niedawno coś we mnie pękło - miesiąc temu zdałam za pierwszym razem prawo jazdy - kurs robiłam razem z koleżanką. Byłam taka dumna z siebie ale nikogo nie było koło mnie. Koleżance kibicował jej tata, który obiecał jej kupić pierwsze autko. Popłakałam się przy nich, kiedy to usłyszałam i kiedy zobaczyłam jak on się cieszy.

Jak żyć dalej?

[karola11]

Rozmawiałaś z rodzicami, zapytałaś ich kiedyś dlaczego tak postępują?

[Melanchton]

Napisane przez mpruszkow

Moje Drogie.

Mam strasznego doła a jest to związane z sytuacją rodzinną. Jakiś czas temu zerwałam kompletnie kontakty z rodziną (matka ojciec siostra).

Dlaczego? Od maleńkiego faworyzowano moją starszą o 5 lat siostrę. Ciocia, babcia.... każdy z nich tylko Kasia Kasia, dziewczyna potrafiła nieźle napsocić a ja zawsze byłam ta grzeczna, spokojna, niewidzialna.

Płaciłam sama na swoje studia zaoczne (ojciec powiedział że mi nie da kasy), mieszkałam z rodzicami i z siostrą ale pracowałam i zarabiałam na swoje wycieczki i podróże,ciuchy etc, dokładałam się do domu, uczyłam się angielskiego na własny koszt, chodziłam na różne kursy też za swoją kasę.

A siostra? Kasa na studia. 30 tys na mieszkanie swojego FACETA - był jego właścicielem a ona ufundowała mu płytki, kafelki etc. Czaicie to? Mój ociec dał obcemu facetowi 30 tysięcy złotych bo ukochana córka się wyprowadzała. Wróciła po roku bo koleś zaczął pić, były tam awantury, ona się rządziła, ten wyrzucał ją z domu w majtkach a starzy po nią jeździli. Całe życie nic jej się nie chciało, ani uczyć angielskiego ani szukać lepszej roboty, potrafiła tylko narzekać i czekać aż jej dadzą (i zwykle dawali).
Mama rencistka jak się później okazało zbierała i dawała co jakiś czas 2 tysiące na mieszkanie. Ma też samochód po ojcu. Mieszka w mieszkaniu rodziców, na kredyt, który spłaca ojciec.

Ja z tego mieszkania uciekłam bo zachowywała się jakby była jego właścicielem - wynajmuję kawalarkę. Na każde zwrócenie uwagi reagowała reagowała wrzaskiem, awanturą, w pewnym momencie rodzice przestali na nią panować. Zawsze byli dla niej, zawsze jej bronili.

Myślałam że mi też jakoś pomogą np dołożą do wkładu własnego ale no cóż. Nikt nie dał mi ani złotówki. Są córki i CÓRKI.

Nie mniej, jakoś nie potrafię sobie z tym poradzić, chodziłam do psychologa ale to nie pomagało. Niedawno coś we mnie pękło - miesiąc temu zdałam za pierwszym razem prawo jazdy - kurs robiłam razem z koleżanką. Byłam taka dumna z siebie ale nikogo nie było koło mnie. Koleżance kibicował jej tata, który obiecał jej kupić pierwsze autko. Popłakałam się przy nich, kiedy to usłyszałam i kiedy zobaczyłam jak on się cieszy.

Jak żyć dalej?

Moja rada będzie prosta: umiesz liczyć - licz na siebie.
Skupianie się na niesprawiedliwości, której doświadczasz ze strony rodziny nie da Ci nic dobrego. Rodzice najprawdopodobniej nie przejrzą już na oczy i nikt Ci tego nierównego traktowania nie wynagrodzi. Jedyne co możesz kontrolować to Twoje własne podejście do tego. Więc nie wyniszczaj się sama i odpuść pretensje, bo nic ci to nie da. Nie Ty jedna będziesz musiała zarobić na własny samochód.
Tę samą radę dałam mojemu mężowi, który jest w dokładnie takiej samej sytuacji. Jego brat zawsze dostawał i wciąż dostaje od rodziców wszystko, za ich pieniądze studiował zaocznie 10 lat, wybudował dom, wyprawił wesele, z ich pomocą odchował dzieci, podczas gdy mój mąż zawsze był i jest zdany tylko na siebie, a jeśli o cokolwiek poprosił zawsze spotykało się to z odmową.
Chora sytuacja faworyzować tak jedno dziecko, ale zdarza się częściej niż myślisz. Nie pozwól, żeby Cię to wewnętrznie zniszczyło! Powodzenia!

[7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014]

radze sie odseparowac(co juz zrobilas) i tak jak ktos powyzej napisal liczyc na siebie
ich nie zmienisz a to co zarobisz/osiagniesz sama smakuje najlepiej ,nikt nie bedzie ci nic wyliczal ani niczego oczekiwal wzamian
kontynuuj terapie jesli tak ci to rujnuje zycie

[mpruszkow]

Tak, zawsze słyszałam że siostra jest słabsza, mniej bystra itd. ale czy to jest powód aby tak różnie traktować dzieci. Żeby drugiemu nie pomóc w ogóle? Ja nic od nich nie chcę, nie potrzebuję ale nie mogę sobie z tym poradzić. Wątpię aby siostra poradziła sobie z opieką nad nimi ale szczerze mówiąc to mnie jakoś nie martwi.

[7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014]

Napisane przez mpruszkow

Tak, zawsze słyszałam że siostra jest słabsza, mniej bystra itd. ale czy to jest powód aby tak różnie traktować dzieci. Żeby drugiemu nie pomóc w ogóle? Ja nic od nich nie chcę, nie potrzebuję ale nie mogę sobie z tym poradzić. Wątpię aby siostra poradziła sobie z opieką nad nimi ale szczerze mówiąc to mnie jakoś nie martwi.

nie to nie jest powod ale czy nie rozumiesz ze nie jestes w stanie tego zmienic bo to jest ich wybor
nie probuj tego zrozumiec bo ich myslenie jest inne niz twoje ,na twoim miejscu rowniez nie przejmowalabym sie opieka nad nimi niech sie nimi opiekuje ten ktorego faworyzowali

[mpruszkow]

Tylko że oni oczekują że będzie jak dawniej. Nachodzili mnie w domu, wydzwaniali, nie dawali spokoju. Teraz zależy mi tylko aby odzyskać pożyczone pieniądze-15 tys a widzę że jest z tym problem.

[7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014]

ty im pozyczylas kase?
jesli tak to ja na twoim miejscu udawalabym ze jest ok zeby odzyskac kase a jak bym odzyskala to bym im powiedzial co naprawde o nich mysle i sie odciela
dziwne ze niby kase maja sypia na ta druga corke a od ciebie pozyczaja moze nie maja juz kasy dlatego ci nie dolozyli do wkladu ?
nie rozmiem troche tej historii po tym twoim ostatnim wpisie

[mpruszkow]

Kasę pożyczyłam ok 60 tys kiedy jeszcze mieszkałam z siostrą. Po wyprowadzce umówiliśmy się na zwrot w ciągu 3 m-cy. Jak dotąd zwrócono mi 45. Problem jest z resztą. Co do pomocy przy wkładzie własnym to rok temu pożyczyłam ojcu te 60 tysięcy a okazało się że matka w tym samym czasie dawała mojej siostrze po 2 tysiące na mieszkanie. Czyli ona dostawała pieniądze a ode mnie pozyczano. Dlatego też się wyprowadziłam i zerwałam kontakt.

---------- Dopisano o 15:27 ---------- Poprzedni post napisano o 15:24 ----------

Nie mogę udawać że jest ok bo cała rodzina nawet dalsza wie co u nas się wydarzyło. A zawsze byliśmy taką super hiper rodziną a tu proszę: faworyzacja i kłamstwo.

[7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014]

no to jak ty chcesz zeby cos ci dali jak sami nie maja i pozyczaja od ciebie?
nie wiem czemu tak marudzisz ze nic nie dostajesz od nich skoro sama bylas/jestes w stanie zaoszczedzic 60 tys
po co ci ich pomoc finansowa skoro to oni pozyczaja od ciebie przeciez to sie kupy nie trzyma
jesi widzisz szanse na to zeby oddali ci twoje pieniadze to sie przemecz z nim az oddadza i wowczas odseparuj
ps.a co dalsza rodzina ma tu do rzeczy?to nie sa nikogo innego sprawy tylko miedzy toba a twoimi rodzicami
co ty chcesz zycie sobie ukladac pod to co sobie jakas tam ciotka czy inna kuzynka pomysli?
rodzicow nie zmienisz ,nie chca ci dawac to nie dadza
dziwna jakas jestes

[karola11]

W takim wypadku robiłabym dobrą minę do złej gry żeby tylko odzyskać pieniądze. A po spłacie powiedziałabym co o tym wszystkim myślę i sie odcięła.

[mpruszkow]

Pożyczał ojciec bo niby nie ma na samochód a w tym czasie matka daje drugiej córce na mieszkanie. No nie jest to dla ciebie trochę dziwne? To mają dla jednej a od drugiej biorą? Ja dopiero po pozyczeniu dowiedziałam się o tym że matka dawała jej kasę.

---------- Dopisano o 15:32 ---------- Poprzedni post napisano o 15:31 ----------

Ale ja już się odcięłam

---------- Dopisano o 15:36 ---------- Poprzedni post napisano o 15:32 ----------

Ja nie wiedziałam że matka dawała jej kasę. Sądziłam że naprawdę nie mają na samochód. A tu wyszło szydło z worka

[7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014]

jest to dla mnie dziwne
a tym bardziej jest to dla mnie dziwne ze ty chcesz zeby ci dali jak wiesz ze nie maja
moze tobie nie daja bo wiedza ze masz?
w kazdym razie masz dwie opcje
pogodzic sie poczekac az oddadza kase i sie odciac
albo zostawic to jak jest teraz i prawdopodobnie nie odzyskac kasy
w obydwu przypadkach jednak nie uzyskasz tego co cie boli najbardziej twoi rodzice nie zaczna ci dawac kasy bo nie chca,nie maja czy z jakiegokolwiek innego powodu bo tacy wlasnie sa

[mpruszkow]

Ale ja naprawdę nic nie chcę. Serio wolę zarobić. Ale takie kłamstwa i oszustwa mnie bolą.

[miNino]

Jak zyc dalej? Zyj swoim zyciem i olej rodzine. Nie jestes im raczej nic winna, do szczęscia ci tez nie są potrzebni a raczej wrecz przeciwnie.

[mpruszkow]

Z tym nie mają to bym polemizowała. To mieszkanie z którego uciekałam a raczej mnie wyrzucono spłacane jest przez ojca. I siostra tam mieszka sams i już będzie jej jak ojciec spłaci.

---------- Dopisano o 15:43 ---------- Poprzedni post napisano o 15:42 ----------

Czyli jednym słowem ufundowano jej 120 m2

[7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014]

no ok bola cie i domyslam sie ze zrobilas z tego powodu awanture i dlatego z nimi nie gadasz i to jest ok
nic wiecej juz nie jestes w stanie zrobic
mowisz teraz ze nic od nich nie chcesz a temat zalozylas z tego powodu ze tobie nie dali a jej daja
to chcesz czy nie chcesz?
a dwa skad maja ci dac jak nie maja i od ciebie musieli pozyczac ?
jezu daj spokoj kobieto jestes dorosla nikt nie musi ci nic dawac a oni dysponuja swoja kasa jak chca widocznie uwazaja ze ty masz wystarczajaco duzo i ci dawac nie musza
moglas im nie pozyczac jak uwazasz ze kasy maja wystarczajaco

[kasiab7744]

Napisane przez mpruszkow

Pożyczał ojciec bo niby nie ma na samochód a w tym czasie matka daje drugiej córce na mieszkanie. No nie jest to dla ciebie trochę dziwne? To mają dla jednej a od drugiej biorą? Ja dopiero po pozyczeniu dowiedziałam się o tym że matka dawała jej kasę.

---------- Dopisano o 15:32 ---------- Poprzedni post napisano o 15:31 ----------

Ale ja już się odcięłam

---------- Dopisano o 15:36 ---------- Poprzedni post napisano o 15:32 ----------

Ja nie wiedziałam że matka dawała jej kasę. Sądziłam że naprawdę nie mają na samochód. A tu wyszło szydło z worka

NO dziwne jest dla mnie glownie to ze pozyczylas ojcu 60 tys na samochod. Masakra. Jak ktos ma to za gotowke kupuje bo go stac a jak go nie stac to kupuje taki za 5 tys.

[mpruszkow]

Pożyczyłam bo był teoretycznie moi ojcem. Skąd miałam wiedzieć że tak postępują i z drugiej strony dają drugiej córce? Założyłam temat bo nie mogłam pogodzić się z tym że całe życie pracowałam i pomagałam i jak było trzeba a tu się okazało się pomagają jedynemu dziecku i tyle. Narobiłam dużo błędów mogłam i nie pożyczać, wyprowadź się wcześniej ale czasu nie cofnę. Ja już od nich niczego nie oczekuję ale oni ode mnie owszem.

[7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014]

Napisane przez mpruszkow

Pożyczyłam bo był teoretycznie moi ojcem. Skąd miałam wiedzieć że tak postępują i z drugiej strony dają drugiej córce? Założyłam temat bo nie mogłam pogodzić się z tym że całe życie pracowałam i pomagałam i jak było trzeba a tu się okazało się pomagają jedynemu dziecku i tyle. Narobiłam dużo błędów mogłam i nie pożyczać, wyprowadź się wcześniej ale czasu nie cofnę. Ja już od nich niczego nie oczekuję ale oni ode mnie owszem.

napisz do nich list z wezwaniem do oddania ci twoich pieniedzy i tyle

[mpruszkow]

Ludzie no skoro matka pomaga drugiej córce to.jak można powiedzieć że nie maja? Mają ale dla starszej i tyle

[kasiab7744]

Napisane przez mpruszkow

Pożyczyłam bo był teoretycznie moi ojcem. Skąd miałam wiedzieć że tak postępują i z drugiej strony dają drugiej córce? Założyłam temat bo nie mogłam pogodzić się z tym że całe życie pracowałam i pomagałam i jak było trzeba a tu się okazało się pomagają jedynemu dziecku i tyle. Narobiłam dużo błędów mogłam i nie pożyczać, wyprowadź się wcześniej ale czasu nie cofnę. Ja już od nich niczego nie oczekuję ale oni ode mnie owszem.

E tam. Takiej kasy sie nie pozycza nikomu chyba ze w jakis absolutnie awaryjnych sytuacjach. Kupowanie samochodu do nich nie nalezy. Sproboj odzyskac reszte a jak sie nie uda to olej i potraktuj jako bardzo droga lekcje.

Pisalas ze juz wczesniej dali jej 30 tys na mieszkanie obcego chlopa to przepraszam czego sie spodziewalas. Ze juz jej wiecej nie dadza?

[7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014]

Napisane przez mpruszkow

Ludzie no skoro matka pomaga drugiej córce to.jak można powiedzieć że nie maja? Mają ale dla starszej i tyle

ale pomaga z tej kasy ktora ty im pozyczylas czy jak ?
bo jak nie z tej kasy to nie wiem w czym jest problem bo przeciez wiedzialas ze oplacili jej studia ze dali te 30 tys itp itd zanim zdecydowalas sie im pozyczyc te 60 tys wiec pretensje mozesz miec tylko do siebie
jesli nie dawali jej kasy z tych pieniedzy co od ciebie pozyczyli to juz wogole problemu nie widze
pozyczylas z wlasnej nieprzymuszonej woli jesli oddaja ta kase a tak wlasnie robili do tej pory to nie powinno cie interesowac co robia z innymi pieniedzmi ktore maja
jak cie ta niesprawiedliwosc tak bolala od lat to po co im pozyczalas ta kase?
uwazasz ze maja kase bo splacaja jakies mieszkanie
te meszkanie to nie gotowka
splacaja mieszkanie na kredyt wiec raczej maja dlugi a nie kase lezaca na koncie
skoro pozyczali od ciebie na samochod to znaczy ze gotowki nie maja zeby ci dac ot tak na pierwsza wplate common sense

[mpruszkow]

Bo ich kochałam.

---------- Dopisano o 16:07 ---------- Poprzedni post napisano o 16:04 ----------

Bo w końcu to był mój ojciec

[7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014]

Napisane przez mpruszkow

Bo ich kochałam.

no to ok
kochalas ich
pozyczylas im kase i oni ta kase pomalu ci splacali
tu sytuacja jest klarowna nie widze zadnego naduzycia z ich strony
to byla twoja wlasna decyzja zeby im pozyczyczasz i oni placili tobie ta kase w ratach taki byl uklad,woleli pozyczyc od ciebie niz z banku bo nie musieli placic odsetek to oznacza ze gotowki 60 tys nie mieli zeby kupic samochot ot tak ,a skoro nie maja takiej gotowki to nie moga ci dac wplaty na mieszkanie

w miedzy czasie twoja matka dawala kase twojej siostrze 2 tys co miesiac ale to nie ma zadnego zwiazku z tymi pieniedzmi ktore ty im pozyczylas i to tez jest ok
twoja pozyczka dla nich i to co oni robili z reszta swoich pieniedzy po placeniu tobie tego co uzgodniliscie bylo ich suwerenna decyzja z ktorej nie musza ci sie tlumaczyc

[mpruszkow]

Niestety nie wiem z jakiej kasy jej pomagal

---------- Dopisano o 16:13 ---------- Poprzedni post napisano o 16:11 ----------

Ale podejrzewam że z tej którą pożyczyłam

[kasiab7744]

Napisane przez mpruszkow

Niestety nie wiem z jakiej kasy jej pomagal

W momencie w ktorym pozyczasz komus kase tracisz nad nia kontrole. TO mogla byc kasa od CIebie i nic z tym nie zrobisz.

[mpruszkow]

Cóż mam nauczkę do końca życia 😀 przynajmniej mnie już nie nachodzą w domu

---------- Dopisano o 16:16 ---------- Poprzedni post napisano o 16:15 ----------

Ogólnie to dałam się życiowo wykorzystać i powinnam dostać jakim dyplom frajerki 😎

[7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014]

Napisane przez mpruszkow

Niestety nie wiem z jakiej kasy jej pomagal

---------- Dopisano o 16:13 ---------- Poprzedni post napisano o 16:11 ----------

Ale podejrzewam że z tej którą pożyczyłam

Moim zdaniem o ile oddawali ci kasę w terminie tak jak byliście umówieni to nie masz prawa mieć pretensji na co ja wydali
A pretensja że nie dali ci kasy na wpłatę na mieszkanie wiedząc że muszą pozyczac od ciebie jest co najmniej dziwna

[mpruszkow]

Nie musiał pożyczać. Oddał drugiej córce auto, mógł po prostu odebrać i tyle a raz w życiu pomyśleć o mnie. A tak wyszło na to że ona ma auto po nim on ma nowiutkie a ja guzik dostałam.

---------- Dopisano o 16:21 ---------- Poprzedni post napisano o 16:20 ----------

Kasy mi nie oddawali w terminie, dopiero jak się wyprowadziłam i poprosiłam o spłatę.