3 mies związku- on sie nie stara, czy ja za wiele wymagam?

[Hurija0515]

Hej,
proszę o chłodne spojrzenie na sytuację
Sprawa wygląda tak - od maja jestem z facetem. Martwi się o mnie, jest cierpliwy, troskliwy, wiem że nie traktuje naszego związku jako przelotnej znajomości. Mi tez na nim zależy. Ale mam problem z naszymi "randkami", które właściwie randkami nie są, a bardziej koleżeńskimi spotkaniami. Pracujemy w tym samym biurowcu - wychodzimy razem - po pracy wpadamy do jakiejś knajpy/ kina - płacimy po połowie - rozjeżdżamy się. Weekendy ( o ile oboje jesteśmy w Warszawie) wyglądają podobnie, tylko że śpimy razem . I chociaż nie jestem typową romantyczką, to czegoś mi brakuje.
Liczyłam na to, że pojeździmy razem w wakacyjne weekendy, on wcześniej sam proponował różne miejsca - teraz stwierdza, że to daleko i że drogo. I chociaż mówię, że dorzucę się do paliwa, albo proponuję busa - to jak już to on pojedzie pociągiem (ma zniżkę pracowniczą) tyle że mnie ten bilet będzie sporo kosztował (bo jak jechać to Pandolino).
Ostatnio niemal siłą wyciągnełam go na wycieczkę 70 km od Wawy. Samochodem. Placiłam za bilety wstępu, za lody, za zapiekanki (on sie nie kwapił). I chociaż nie pozwolił mi się dorzucić do paliwa, to jednak prawdopodobnie był trochę stratny. I teraz już nie będę miała odwagi zaproponować wyjazdu gdziekolwiek.
To nie jest tak, że jestem materialistką. Wiem, że pieniądze nie rosną na drzewach, wiem że on nie zarabia milionów. Ale brakuje mi - chociaż 1-2 w mies - takiego "specjalnego" potraktowania. Zaproszenia na kolację, drobnego prezentu albo głupiego kwiatka. W końcu są to początki naszego związku...
Powiedzcie szczerze - czy zbyt wiele oczekuję? Może tak jest w normalnym życiu, tylko ja się za dużo naoglądałam filmów romantycznych?

[GdyKochamy]

Codziennie po pracy idziecie na obiad/kino? Nie każdy może sobie na takie coś pozwolić. Może pójdźcie czasem na spacer lub zjedźcie kolację w domu?

[TakaSamaInna]

To może najzwyczajniej w świecie mu to powiedz? Jeśli są problemy z pieniędzmi to zamiast wychodzić codziennie do knajpek czy kina to odkładajcie co tydzień kilka groszy na jakieś specjalne wypady co jakiś czas?

[White_Dove]

Są kina studyjne i darmowe wydarzenia czasem w niedzielę wstęp do muzeum jest za free.

Jest taka strona z zielonym w logo ,"gr....on" gdzie można znaleźć restauracje, teatry itd dużo taniej. Niektórzy faceci tak mają że niezbyt się starają, nie domyśla że fajnie byłoby gdzieś wyjść.

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

Napisane przez Hurija0515

Hej,
proszę o chłodne spojrzenie na sytuację
[SIZE=3]Sprawa wygląda tak - od maja jestem z facetem. Martwi się o mnie, jest cierpliwy, troskliwy, wiem że nie traktuje naszego związku jako przelotnej znajomości. Mi tez na nim zależy. Ale mam problem z naszymi "randkami", które właściwie randkami nie są, a bardziej koleżeńskimi spotkaniami. Pracujemy w tym samym biurowcu - wychodzimy razem - po pracy wpadamy do jakiejś knajpy/ kina - płacimy po połowie - rozjeżdżamy się. Weekendy ( o ile oboje jesteśmy w Warszawie) wyglądają podobnie, tylko że śpimy razem . I chociaż nie jestem typową romantyczką, to czegoś mi brakuje.
Liczyłam na to, że pojeździmy razem w wakacyjne weekendy, on wcześniej sam proponował różne miejsca - teraz stwierdza, że to daleko i że drogo. I chociaż mówię, że dorzucę się do paliwa, albo proponuję busa - to jak już to on pojedzie pociągiem (ma zniżkę pracowniczą) tyle że mnie ten bilet będzie sporo kosztował (bo jak jechać to Pandolino).
Ostatnio niemal siłą wyciągnełam go na wycieczkę 70 km od Wawy. Samochodem. Placiłam za bilety wstępu, za lody, za zapiekanki (on sie nie kwapił). I chociaż nie pozwolił mi się dorzucić do paliwa, to jednak prawdopodobnie był trochę stratny. I teraz już nie będę miała odwagi zaproponować wyjazdu gdziekolwiek.
To nie jest tak, że jestem materialistką. Wiem, że pieniądze nie rosną na drzewach, wiem że on nie zarabia milionów. Ale brakuje mi - chociaż 1-2 w mies - takiego "specjalnego" potraktowania. Zaproszenia na kolację, drobnego prezentu albo głupiego kwiatka. W końcu są to początki naszego związku...
Powiedzcie szczerze - czy zbyt wiele oczekuję? Może tak jest w normalnym życiu, tylko ja się za dużo naoglądałam filmów romantycznych?

Możesz sobie chcieć specjalnego traktowania, ale:
- nie ma nic złego w tym, że on cię nie zamierza specjalnie traktować, zwłaszcza, że wtedy jego wkład w związek będzie większy, a powód ku temu nie istnieje
- sądząc z opisu sytuacji wy i tak wydajecie masę pieniędzy na spotkania i facet może mieć tego po prostu dość.

[karolowanka]

może macie inne oczekiwania co do związku albo życia? Może po prostu on nie ma potrzeby, żeby robić jakieś romantyczne gesty?
Pogadaj z nim

Inna sprawa, że dla mnie wychodzenie gdzieś codziennie po pracy to byłoby za dużo. Potrzebuję czasu dla siebie, żeby założyć kapcie i wyciągnąć się na kanapie albo leżaku

[kasia5266]

Rozumiem Cię. Moim zdaniem to, że facet raz czy dwa w miesiącu zaprosi gdzieś swoją dziewczynę to nie jest żadne specjalne traktowanie, ale coś naturalnego. Zwłaszcza jeśli to początki związku. Oczywiście wspólny wyjazd to inna sprawa i wtedy wydatki dzieli się na połowę, ale randki? To po prostu miły romantyczny gest świadczący o zaangażowaniu. Zresztą to nie zawsze musi wiązać się z kosztami.Tak jak wspomniała white_dove są kina czy imprezy plenerowe. Można też iść na romantyczny spacer . Myślę, że po prostu macie inne oczekiwania co do tego jak powinien wyglądać związek.

[kasiunia788742]

Jak czesto wychodzicie do kina/knajpy? Może myśli, że to starczy. Może wychodźcie mniej żeby miał kasę Cię gdzieś zabrać na kolacje albo żebyście pojechali na jakiś wyjazd.

Każdy związek jest inny. Każdy początek związku jest inny. Ty może masz potrzebę wyjazdów 1-2 razy w miesiącu, on nie. Może lubisz dostawać kwiaty, on może nie lubi ich kupować. Skąd macie się o tym dowiedzieć? POROZMAWIAĆ.

Wysłane z mojego SM-G935F przy użyciu Tapatalka

---------- Dopisano o 19:38 ---------- Poprzedni post napisano o 19:37 ----------

Napisane przez kasia5266

Rozumiem Cię. Moim zdaniem to, że facet raz czy dwa w miesiącu zaprosi gdzieś swoją dziewczynę to nie jest żadne specjalne traktowanie, ale coś naturalnego. Zwłaszcza jeśli to początki związku. Oczywiście wspólny wyjazd to inna sprawa i wtedy wydatki dzieli się na połowę, ale randki? To po prostu miły romantyczny gest świadczący o zaangażowaniu. Zresztą to nie zawsze musi wiązać się z kosztami.Tak jak wspomniała white_dove są kina czy imprezy plenerowe. Można też iść na romantyczny spacer . Myślę, że po prostu macie inne oczekiwania co do tego jak powinien wyglądać związek.

A jak facet nie zapłaci za kobietę to nie jest zaangażowany? A ona jak jest zaangażowana w takim razie?

Wysłane z mojego SM-G935F przy użyciu Tapatalka

[lady666macbeth]

myślę że możecie odpuścić sobie codzienne chodzenie do baru czy gdzieśtam i raz w miesiącu za odłożone pieniądze pojechać gdzieś.
Myślę też że powinnaś mu powiedzieć wszystko to, co napisałaś nam tutaj na wizażu.
może po prostu to nie jest typ romantyka.

[kasia5266]

Napisane przez kasiunia788742

Jak czesto wychodzicie do kina/knajpy? Może myśli, że to starczy. Może wychodźcie mniej żeby miał kasę Cię gdzieś zabrać na kolacje albo żebyście pojechali na jakiś wyjazd.

Każdy związek jest inny. Każdy początek związku jest inny. Ty może masz potrzebę wyjazdów 1-2 razy w miesiącu, on nie. Może lubisz dostawać kwiaty, on może nie lubi ich kupować. Skąd macie się o tym dowiedzieć? POROZMAWIAĆ.

Wysłane z mojego SM-G935F przy użyciu Tapatalka

---------- Dopisano o 19:38 ---------- Poprzedni post napisano o 19:37 ----------

A jak facet nie zapłaci za kobietę to nie jest zaangażowany? A ona jak jest zaangażowana w takim razie?

Wysłane z mojego SM-G935F przy użyciu Tapatalka

Jak facet zaprasza to facet płaci. Jak wspomniałam nie chodzi o to, żeby takie randki były co weekend tylko chociaż od czasu do czasu. A zresztą na spacer też może zaprosić i to akurat nic nie kosztuje .

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

Napisane przez kasia5266

Jak facet zaprasza to facet płaci. Jak wspomniałam nie chodzi o to, żeby takie randki były co weekend tylko chociaż od czasu do czasu. A zresztą na spacer też może zaprosić i to akurat nic nie kosztuje .

Ona też ma go zapraszać i płacić, żeby okazywać zaangażowanie? Bo nie kumam dlaczego tylko jego ma to dotyczyć.

[kasia5266]

[1=18d73f41c1c01aef8fdf04b 5e3282c14752c25f5_62181c6 d1d29a;85148236]Ona też ma go zapraszać i płacić, żeby okazywać zaangażowanie? Bo nie kumam dlaczego tylko jego ma to dotyczyć.[/QUOTE]

Zwykle to facet zaprasza kobietę na randki.Przynajmniej na początku związku. Nie chodzi tu o płacenie tylko o gest. Zresztą jak się spotykałam z jakimś facetem i byliśmy np w kawiarni czy pizzerii to żaden z nich nie chciał słyszeć o dokładaniu się do rachunku. Zresztą z rozmów ze znajomymi wynika, że u nich jest podobnie. Różnica jest tylko taka, że u nas nie było codziennych spotkań tylko weekendowe, lub rzadsze.

[Hurija0515]

To nie jest tak, ze codziennie rozsiadamy się w knajpie, zostawiamy tam po 35 zł i idziemy. Czasami jest to piwo, lub lody, czasami jakiś fast-food - i to zazwyczaj wtedy, kiedy on nie kupi sobie w pracy obiadu. Bilety do kina -zawsze w te "tańsze" dni.

I bardzo często to ja proponuje kina plenerowe, stand-upy, czy bulwary wiślane. Ale entuzjazmu w nim nie widzę, bo on po prostu tego nie lubi.

Nasze dwie pierwsze randki były "wyjazdowe" ponad 200 km od Wawy, z zapałem opowiadał o kolejnych - a teraz raptem wszystkie miejsca, o których wspominał są " za daleko". Może mu za łatwo ze mną poszło ?? :P

[karolowanka]

Napisane przez Hurija0515

To nie jest tak, ze codziennie rozsiadamy się w knajpie, zostawiamy tam po 35 zł i idziemy. Czasami jest to piwo, lub lody, czasami jakiś fast-food - i to zazwyczaj wtedy, kiedy on nie kupi sobie w pracy obiadu. Bilety do kina -zawsze w te "tańsze" dni.

I bardzo często to ja proponuje kina plenerowe, stand-upy, czy bulwary wiślane. Ale entuzjazmu w nim nie widzę, bo on po prostu tego nie lubi.

Nasze dwie pierwsze randki były "wyjazdowe" ponad 200 km od Wawy, z zapałem opowiadał o kolejnych - a teraz raptem wszystkie miejsca, o których wspominał są " za daleko". Może mu za łatwo ze mną poszło ?? :P

a może nie ma ochoty albo mu się zwyczajnie nie chce?
Dopóki go nie zapytasz o powody, to nie będziesz wiedziała

[White_Dove]

Może to typ domatora i mu tak dobrze.Moze facet nie czuję potrzeby kupowania, może inaczej okazuje miłość? Są faceci którzy kupują prezenty, kwiaty tylko na urodziny i już. Może jemu każdy wyjazdy kojarzy się z wydawaniem kasy., Może nie jest zbytnio zaangażowany. Nie wiem no ja nie mam takich problemów ale może 3 lata związku to też początek i jeszcze jest

u mnie dobrze?

[Vanir410]

Niby 35 zł, ale policzyć sobie taki wydatek kilka razy w tygodniu... Jak dla mnie masz trochę zbyt duże wymagania.

[mary_poppins]

Napisane przez kasia5266

Zwykle to facet zaprasza kobietę na randki.Przynajmniej na początku związku. Nie chodzi tu o płacenie tylko o gest.

W tym przypadku, gdy tym gestem jest właśnie płacenie, problem finansowy może być nie do przejscia

Autorko, wydaje mi się że skoro nawet płacenie po połowie jest dla faceta wedlug jego słow za drogie, to warto byłoby zrobić test i uciąć codzienne spotkania na rzecz większej randki w weekend. Idźcie parę razy na spacer albo ugotujcie coś w domu zamiast iść do kina i jeść na mieście (to może się wydawać nic, ale tu 20 zł, tu 15 zł, tu 30 zł... I w tydzień macie chociaż na paliwo/nocleg na wyjazd). Jeśli to nie podziała, to będzie znaczyło, że problem jest prawdopodobnie gdzieś indziej.

[ad661336dba67467d5566b7c0c939a9c82ec46ac_5f7e48729cea2]

Ale może on po prostu nie ma ochoty na wycieczki?

[farmaceutka88]

Napisane przez mary_poppins

W tym przypadku, gdy tym gestem jest właśnie płacenie, problem finansowy może być nie do przejscia

Autorko, wydaje mi się że skoro nawet płacenie po połowie jest dla faceta wedlug jego słow za drogie, to warto byłoby zrobić test i uciąć codzienne spotkania na rzecz większej randki w weekend. Idźcie parę razy na spacer albo ugotujcie coś w domu zamiast iść do kina i jeść na mieście (to może się wydawać nic, ale tu 20 zł, tu 15 zł, tu 30 zł... I w tydzień macie chociaż na paliwo/nocleg na wyjazd). Jeśli to nie podziała, to będzie znaczyło, że problem jest prawdopodobnie gdzieś indziej.

Zgadzam się. Może coś mu się w międzyczasie odwidziało? Bywa i tak.

[kasiunia788742]

Napisane przez kasia5266

Jak facet zaprasza to facet płaci. Jak wspomniałam nie chodzi o to, żeby takie randki były co weekend tylko chociaż od czasu do czasu. A zresztą na spacer też może zaprosić i to akurat nic nie kosztuje .

Z wpisu wynika, że nigdzie jej nie zaprosił.

Wysłane z mojego SM-G935F przy użyciu Tapatalka

---------- Dopisano o 07:24 ---------- Poprzedni post napisano o 07:21 ----------

Napisane przez Hurija0515

To nie jest tak, ze codziennie rozsiadamy się w knajpie, zostawiamy tam po 35 zł i idziemy. Czasami jest to piwo, lub lody, czasami jakiś fast-food - i to zazwyczaj wtedy, kiedy on nie kupi sobie w pracy obiadu. Bilety do kina -zawsze w te "tańsze" dni.

I bardzo często to ja proponuje kina plenerowe, stand-upy, czy bulwary wiślane. Ale entuzjazmu w nim nie widzę, bo on po prostu tego nie lubi.

Nasze dwie pierwsze randki były "wyjazdowe" ponad 200 km od Wawy, z zapałem opowiadał o kolejnych - a teraz raptem wszystkie miejsca, o których wspominał są " za daleko". Może mu za łatwo ze mną poszło ?? :P

No i masz odpowiedź. Nie lubi tego. Jak w takim razie ma być w to zaangażowany skoro nie lubi?

Co złego jest w pójściu do kina w tańsze dni?

Nie dobraliscie się i tyle.

Wysłane z mojego SM-G935F przy użyciu Tapatalka

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

Napisane przez kasia5266

Zwykle to facet zaprasza kobietę na randki.Przynajmniej na początku związku. Nie chodzi tu o płacenie tylko o gest. Zresztą jak się spotykałam z jakimś facetem i byliśmy np w kawiarni czy pizzerii to żaden z nich nie chciał słyszeć o dokładaniu się do rachunku. Zresztą z rozmów ze znajomymi wynika, że u nich jest podobnie. Różnica jest tylko taka, że u nas nie było codziennych spotkań tylko weekendowe, lub rzadsze.

Ja cię nie pytam jak ty miałaś, tylko dlaczego facet ma się starać bardziej? I jak się w takim razie ma starać kobieta? To, że ty obserwujesz coś takiego w swoim otoczeniu, to nie jest powód, by wymagać tego od każdego faceta. Bo serio, nie istnieje żaden powód, by to ona go nie zaprosiła na romantyczną randkę za którą zapłaci.

Napisane przez Hurija0515

To nie jest tak, ze codziennie rozsiadamy się w knajpie, zostawiamy tam po 35 zł i idziemy. Czasami jest to piwo, lub lody, czasami jakiś fast-food - i to zazwyczaj wtedy, kiedy on nie kupi sobie w pracy obiadu. Bilety do kina -zawsze w te "tańsze" dni.

I bardzo często to ja proponuje kina plenerowe, stand-upy, czy bulwary wiślane. Ale entuzjazmu w nim nie widzę, bo on po prostu tego nie lubi.

Nasze dwie pierwsze randki były "wyjazdowe" ponad 200 km od Wawy, z zapałem opowiadał o kolejnych - a teraz raptem wszystkie miejsca, o których wspominał są " za daleko". Może mu za łatwo ze mną poszło ?? :P

Nadal podejrzewam, że chodzi o pieniądze. To, że codziennie wychodzicie (nawet w "tanie" dni lub "tylko" piwo) jest na pewno widoczne w budżecie każdego z was. Może facet nie przywykł do wydawania takiej ilości kasy i mu to przeszkadza, ale w sumie głupio mu się przyznać.

[kasia5266]

[1=18d73f41c1c01aef8fdf04b 5e3282c14752c25f5_62181c6 d1d29a;85152976]Ja cię nie pytam jak ty miałaś, tylko dlaczego facet ma się starać bardziej? I jak się w takim razie ma starać kobieta? To, że ty obserwujesz coś takiego w swoim otoczeniu, to nie jest powód, by wymagać tego od każdego faceta. Bo serio, nie istnieje żaden powód, by to ona go nie zaprosiła na romantyczną randkę za którą zapłaci.
Nadal podejrzewam, że chodzi o pieniądze. To, że codziennie wychodzicie (nawet w "tanie" dni lub "tylko" piwo) jest na pewno widoczne w budżecie każdego z was. Może facet nie przywykł do wydawania takiej ilości kasy i mu to przeszkadza, ale w sumie głupio mu się przyznać.[/QUOTE]


Oczywiście, że może, jednak to, że facet NIGDY nie zapłacił za dziewczynę z którą się spotyka ( nawet 6-7 zł za kawę) jest dla mnie nie do pomyślenia biorąc pod uwagę, że pracuje. Mamy równouprawnienie, ale to nie znaczy, że faceci mają przestać być gentelmanami.

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

Napisane przez kasia5266

Oczywiście, że może, jednak to, że facet NIGDY nie zapłacił za dziewczynę z którą się spotyka ( nawet 6-7 zł za kawę) jest dla mnie nie do pomyślenia biorąc pod uwagę, że pracuje.

Dla mnie z kolei jest nie do pomyślenia, że jeśli facet zapłaci za dziewczynę to ona nie zapłaci potem za niego.

Mamy równouprawnienie, ale to nie znaczy, że faceci mają przestać być gentelmanami.

Dlaczego nie?
Tzn. rozumiem, że masz takie preferencje. Nawet jeśli są seksistowskie, to możesz takie mieć. To, czego nie rozumiem, to dlaczego piszesz o nich w tonie zasady ogólnej mającej obowiązywać wszystkich facetów, żeby mogli uchodzić za atrakcyjnych kandydatów na partnera.

Ponawiam pytanie 3 raz: w jaki sposób kobieta okazuje zaangażowanie w sytuacji, kiedy facet robi to zapraszaniem na randki i płaceniem za nie?

[kasia5266]

[1=18d73f41c1c01aef8fdf04b 5e3282c14752c25f5_62181c6 d1d29a;85154466]Dla mnie z kolei jest nie do pomyślenia, że jeśli facet zapłaci za dziewczynę to ona nie zapłaci potem za niego.
Dlaczego nie?
Tzn. rozumiem, że masz takie preferencje. Nawet jeśli są seksistowskie, to możesz takie mieć. To, czego nie rozumiem, to dlaczego piszesz o nich w tonie zasady ogólnej mającej obowiązywać wszystkich facetów, żeby mogli uchodzić za atrakcyjnych kandydatów na partnera.

Ponawiam pytanie 3 raz: w jaki sposób kobieta okazuje zaangażowanie w sytuacji, kiedy facet robi to zapraszaniem na randki i płaceniem za nie?[/QUOTE]


Też uważam, że powinna się zrewanżować. Jednak to facet pierwszy powinien wyjść z inicjatywą zwłaszcza na etapie pierwszych randek ( przed wejściem w związek).
Jeśli chodzi o zaangażowanie to kobieta okazuje je poprzez troskę, okazywanie uczuć, inicjowanie kontaktu. To akurat naturalne, że oboje partnerzy powinni dbać o związek.

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

Napisane przez kasia5266

Też uważam, że powinna się zrewanżować. Jednak to facet pierwszy powinien wyjść z inicjatywą zwłaszcza na etapie pierwszych randek ( przed wejściem w związek).

Jeśli chodzi o zaangażowanie to kobieta okazuje je poprzez troskę, okazywanie uczuć, inicjowanie kontaktu. To akurat naturalne.

Dlaczego facet "powinien"? Pytam o logiczne uzasadnienie, a nie twoje preferencje.

[skazana_na_bluesa]

najłatwiej będzie jak z nim pogadasz wprost o swoich potrzebach

[kasiunia788742]

Napisane przez kasia5266

Też uważam, że powinna się zrewanżować. Jednak to facet pierwszy powinien wyjść z inicjatywą zwłaszcza na etapie pierwszych randek ( przed wejściem w związek).
Jeśli chodzi o zaangażowanie to kobieta okazuje je poprzez troskę, okazywanie uczuć, inicjowanie kontaktu. To akurat naturalne, że oboje partnerzy powinni dbać o związek.

To mężczyzna nie musi okazywać troski, uczuć i inicjować kontaktu?

Wysłane z mojego SM-G935F przy użyciu Tapatalka

[Milkshake777]

Autorko z opisu wydaje mi sie ze facet jednak nie jest w Tobie zakochany a wasza relacja to jeszcze nie zwiazek. Tez miewalam takie znajomości gdzie facet po prostu nie chcial jak to sie mowi inwestować w naszą relacje. Wspolne wyjscia gdzie kazdy placil za siebie. Ale bylam tez w zwiazkach gdzie facet byl zakochany i to bylo widac w takich sytuacjach finansowych. Zaraz powiecie ze materialistka jestem. Ale mysle ze na poczatku znajomosci facet jednak chce sie zwykle pokazac i nie pozwala placic.

[malwoz88]

Napisane przez kasiunia788742

To mężczyzna nie musi okazywać troski, uczuć i inicjować kontaktu?

Wysłane z mojego SM-G935F przy użyciu Tapatalka

Skoro powstał wątek, to jednak Autorka czuje niedosyt i pojawiły się wątpliwości. Nikt nie pisałby po próżnicy, gdyby wszystko było ok.



Co do pytania - tak, zwłaszcza na początku powinien, jak najbardziej. Skoro Autorka się wysila, to też oczekuje wzajemności. Jedna osoba za drugą starać się nie będzie.

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

Napisane przez malwoz88

Co do pytania - tak, zwłaszcza na początku powinien, jak najbardziej. Skoro Autorka się wysila, to też oczekuje wzajemności. Jedna osoba za drugą starać się nie będzie.

Ale ona oczekuje specjalnego traktowania, a nie wzajemności. Chce, żeby ją zapraszał i za nią płacił, a sama się do tego nie pali.