Przyszłam się wyżalić, bo nie mam komu

[d5f2b1fe262415f84dead746c1bee8c0d6ac2850_6340b0400d0a7]

[1=e36b38c1b02253f65e484b4 d30ebb09d9d5f8578_646d457 1ebe9e;89224172]Ale to się wtedy dziękuje i kończy rozmów zamiast mobbingować praktycznie obcą osobę.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]

Oczywiście i nikt tutaj raczej nie podważa, że ich zachowanie było naganne.

[b7c523c48d685fff13c5db5a9d3e58ccf0b35a9f_65555d08413b4]

[1=e36b38c1b02253f65e484b4 d30ebb09d9d5f8578_646d457 1ebe9e;89224172]Ale to się wtedy dziękuje i kończy rozmów zamiast mobbingować praktycznie obcą osobę.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]Oczywiście.
Odnoszę się tylko do tego, że mogli jej nie zapraszać jeśli doświadczenie nie było odpowiednie. Wg mnie jeśli były dodatkowe zadania na rekrutację (nauczenie się ustawy) była to okazja do podciągnięcia się w rozmowie mimo braku doświadczenia

Sent from my BV9800Pro using Tapatalk

[e36b38c1b02253f65e484b4d30ebb09d9d5f8578_646d4571ebe9e]

Ja zawsze patrzyłam na rozmowy kwalifikacyjne jak na spotkanie dwóch równych sobie stron, które sprawdzają, czy mogą sobie nawzajem zaoferować tyle, by rozpocząć współpracę. Nie rozumiem stawiania pracownika na pozycji żebraka czy pospolitego chama, co to na salony brudną stopę postawił. Kiedy potencjalny pracodawca daje robi takie wrażenie, to najlepiej od razu się ewakuować, bo smierdzi januszexem.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Imraa]

Pracowałam kilka lat w urzędzie (plus byłam wcześniej na kilku rozmowach kwalifikacyjnych w różnych miejscach) i z tego co się orientuję, znajomość ustaw jest rzeczą obowiązkową. Jest przeprowadzany test pisemny lub ustny, który wymaga wykucia na przysłowiową blachę. Podobnie jak doświadczenie w administracji państwowej. Nie znam żadnej osoby, która otrzymałaby taką prace bez spełnienia tych dwóch wymagań. Z drugiej strony, nie rozumiem po co zapraszać na rozmowę osobę, co do której z góry wiadomo, że nie ma szans na przyjęcie.


Nie zmienia to jednak faktu, że wyśmiewanie się z czyjegoś doświadczenia zawodowego i poniżanie nie powinno mieć miejsca. Skandaliczny brak profesjonalizmu. Na twoim miejscu cieszyłabym się, że nie zostałam przyjęta. Praca z takimi ludźmi mogłaby w przyszłości okazać się koszmarem. Już na wstępie widać jak źle traktują innych. Postaraj się zapomnieć o tej okropnej sytuacji.

[chwast]

@imraa, zdarza się, że nie wymagają ustaw itp, jest dość sporo osob, które tak dostają pracę. Najpewniej zależy od instytucji, osobiście znam dwie, które nie zawsze na tym opierają rekrutacje.


Sent from my iPhone using Tapatalk

[pixelova]

[1=13e04aff77a26badce51154 5edbe1fb21313cff4_62d888f 2f2271;89223507]Ty chociaż dopiero w domu, a ja całą drogę powrotną płakałam i u nich też. Przygnębiające jest to, że w przyszłości po studiach sama mogę pracować jako osoba, która rekrutuje do pracy, więc tym bardziej dotknęło mnie ich zachowanie. Nie chciałabym sobą reprezentować takiego podejścia, jakie oni pokazali.

Taa, chyba tyle w tym dobrego.

---------- Dopisano o 17:40 ---------- Poprzedni post napisano o 17:39 ----------



Albo ktoś nauczył się wszystkich tych ustaw lub miał doświadczenie w takiej pracy.[/QUOTE]


... albo układy, jak to często w państwówce.
Osobiście brałam udział w rekrutacji w jednostce wojskowej, na jakieś mało wymagające stanowisko cywilne. Siedziałam w korytarzu pełnym kandydatów, gdzie jest z pań z triumfem przekazała nam, że ona dostanie to stanowisko więc nie musimy się stresować, a budżetówka jak budżetówka - musi oficjalnie dać ogłoszenie i przeprowadzić rekrutację. I tak rzeczywiście było. O dziwo, otrzymałam zaproszenie do drugiego etapu rozmowy, nie dojechałam ze względu na stan zdrowia a przez znajomych znajomego okazało się, że ona, cała na biało dostała etat. W swoim otoczeniu, a jestem po administracji nikt nie dostał pracy w urzędzie z marszu i ulicy.

[Takion94]

Zawsze mnie zastanawia skąd się biorą tacy ludzie i co mają w głowach albo co nie mają, że zachowują się w taki a nie w inny sposób. Chyba kompleksy tej komisji z bożej łaski wzięły górę Teksty typu "Pani siedzi i nigdzie nie wychodzi" komentować nie będę, bo to poziom piaskownicy. Na miejscu autorki rozważyłbym złożenie na nich skargi. Podejrzewam, że nie była pierwszą i ostatnią osobą, którą potraktowali w taki sposób. Z plusów tego wszystkiego jest to, że już na rozmowie autorka "poznała" z kim ma do czynienia i że nie warto zawracać sobie głowy "pracą" w takim miejscu z takimi osobami.

[b7c523c48d685fff13c5db5a9d3e58ccf0b35a9f_65555d08413b4]

Napisane przez pixelova

przekazała nam, że ona dostanie to stanowisko więc nie musimy się stresować, a budżetówka jak budżetówka - musi oficjalnie dać ogłoszenie i przeprowadzić rekrutację

Jak miło z jej strony, że chciała zaoszczędzić Wasz czas

Sent from my BV9800Pro using Tapatalk

[skara]

No ale z tym doświadczeniem to trochę dziwne. W sensie, że nim się zacznie pracę w urzędzie nie ma się doświadczenia w tej dziedzinie, więc doświadczenie nie powinno być czynnikiem zamykającym dostęp, bo inaczej nikt by się tam nie dostał.
Nie piszę o tym konkretnym stanowisku, rozumiem też są stanowiska wyższe, które zdecydowanie wymagają doświadczenia, ale przecież na te najniższe w urzędach jakoś ci ludzie bez doświadczenia muszą wchodzić.
Autorka moim zdaniem miała zwyczajnie pecha, zmarnowali swój i jej czas. A dla niej to też lekcja asertywności.
Tym niemniej zasłanianie się pracą na zmiany też jest słabe, praca z reguły trwa 8 godzin, a jeśli nie, to jest więcej wolnego, nie haruje się po 16 godzin dziennie 7 dni w tygodniu, więc argument o niemożności zapoznania się z ustawą jest trochę z księżyca.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[d5f2b1fe262415f84dead746c1bee8c0d6ac2850_6340b0400d0a7]

Napisane przez skara

Nie piszę o tym konkretnym stanowisku, rozumiem też są stanowiska wyższe, które zdecydowanie wymagają doświadczenia, ale przecież na te najniższe w urzędach jakoś ci ludzie bez doświadczenia muszą wchodzić.

Oczywiście, że są, ale autorka chyba na takie nie aplikowała skoro dali 3 lata doświadczenia w ogłoszeniu. To jest mocno życzeniowe myślenie, że jak nie uściślili jakie doświadczenie to chodziło im o jakiekolwiek doświadczenie zawodowe.

[chwast]

@skara wiadomo, że nikt nie ma doświadczenia na tym akurat stanowisku jesli o nie aplikuje, z reguły chodzi o doświadczenie w administracji, a pod to można podpiąć naprawdę wiele.


Sent from my iPhone using Tapatalk

[0fb2986dc06479a38c396fe4ec3c7ea3bc36c306_6584d2a18ec99]

pomijajac to czy autorko nadawalas sie na to stanowisko, czy nie, czy dobrze zrobilae cv, czy nie, czy powinnas sie byla nauczyc ustaw, czy nie, to pamietaj, ze zakonczenie takiego spotkania nie jest robieniem sceny. mowisz "dziekuje za poswiecony czas, do widzenia" i wychodzisz.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[chwast]

[1=0fb2986dc06479a38c396fe 4ec3c7ea3bc36c306_6584d2a 18ec99;89224410]pomijajac to czy autorko nadawalas sie na to stanowisko, czy nie, czy dobrze zrobilae cv, czy nie, czy powinnas sie byla nauczyc ustaw, czy nie, to pamietaj, ze zakonczenie takiego spotkania nie jest robieniem sceny. mowisz "dziekuje za poswiecony czas, do widzenia" i wychodzisz.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]


Otoz to


Sent from my iPhone using Tapatalk

[skara]

[1=d5f2b1fe262415f84dead74 6c1bee8c0d6ac2850_6340b04 00d0a7;89224405]Oczywiście, że są, ale autorka chyba na takie nie aplikowała skoro dali 3 lata doświadczenia w ogłoszeniu. To jest mocno życzeniowe myślenie, że jak nie uściślili jakie doświadczenie to chodziło im o jakiekolwiek doświadczenie zawodowe.[/QUOTE]No to nie rozumiem po co ją zaprosili na rozmowę. Przecież sporo widzę, że kandydat się nie nadaje, to nie będę tracić swojego i jego czasu na rozmowy kwalifikacyjne.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[d5f2b1fe262415f84dead746c1bee8c0d6ac2850_6340b0400d0a7]

Napisane przez skara

No to nie rozumiem po co ją zaprosili na rozmowę. Przecież sporo widzę, że kandydat się nie nadaje, to nie będę tracić swojego i jego czasu na rozmowy kwalifikacyjne.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Prawdopodobnie z następujących powodów:
- w ogóle przed rozmową nie przeczytali jej CV, a zaprosili ileś tam pierwszych osób z brzegu
- mieli mało chętnych, a jakieś limity od osób przemaglowanych, za które im płacą
- ewentualnie mieli już kogoś na to miejsce, więc zaprosili tylko przypadkowe inne osoby, które się zgosiły, żeby proforma odklepać, że była rekrutacja, a wcale nie zależało im, żeby inni kandydaci spełniali kryteria

Wszystkie przypadki są oczywiście nieprofesjonalne i źle świadczą o nich, bo tylko zmarnowali jej czas i nerwy. Niestety w Polsce rekruterzy czy pracodawcy bywają nieprofesjonalni i zachowują się jakby wręcz robili komuś łaskę, że w ogóle biorą go pod uwagę do pracy na jakimś stanowisku. Miałam taką nieprzyjemność osobiście i jak czytam ten czy inne wątki to wiele takich historii się przewija.

[Imraa]

Napisane przez skara

No ale z tym doświadczeniem to trochę dziwne. W sensie, że nim się zacznie pracę w urzędzie nie ma się doświadczenia w tej dziedzinie, więc doświadczenie nie powinno być czynnikiem zamykającym dostęp, bo inaczej nikt by się tam nie dostał.
Nie piszę o tym konkretnym stanowisku, rozumiem też są stanowiska wyższe, które zdecydowanie wymagają doświadczenia, ale przecież na te najniższe w urzędach jakoś ci ludzie bez doświadczenia muszą wchodzić.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Z reguły odbywa się staż w urzędzie, który później jest twoim doświadczeniem. Kiedy studiowałam administrację moi wykładowcy mówili nam wprost żebyśmy złapali taki staż po później będzie problem z pracą. Na Śląsku w mojej okolicy wszędzie przy rekrutacji wymagane jest półroczne lub roczne doświadczenie w pracy w administracji państwowej. I z reguły zawsze osoby, które taki staż odbyły w danej placówce a następnie startowały w rekrutacji na jakieś stanowisko wygrywały robotę Przypadek? Nie sądzę.

[e36b38c1b02253f65e484b4d30ebb09d9d5f8578_646d4571ebe9e]

Napisane przez Imraa

Z reguły odbywa się staż w urzędzie, który później jest twoim doświadczeniem. Kiedy studiowałam administrację moi wykładowcy mówili nam wprost żebyśmy złapali taki staż po później będzie problem z pracą. Na Śląsku w mojej okolicy wszędzie przy rekrutacji wymagane jest półroczne lub roczne doświadczenie w pracy w administracji państwowej. I z reguły zawsze osoby, które taki staż odbyły w danej placówce a następnie startowały w rekrutacji na jakieś stanowisko wygrywały robotę Przypadek? Nie sądzę.

Bezpłatne staże to zwykle złodziejstwo i wykorzystywanie pracownika.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Imraa]

[1=e36b38c1b02253f65e484b4 d30ebb09d9d5f8578_646d457 1ebe9e;89224511]Bezpłatne staże to zwykle złodziejstwo i wykorzystywanie pracownika.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]


Ja akurat miałam płatny. Kwota była śmieszna (wiele lat temu). Pracę wspominam całkiem dobrze, chociaż podejście do wielu rzeczy było tak drobiazgowe, że nigdy więcej w żadnym miejscu pracy się z czymś podobnym nie spotkałam.



Nie zmienia to wszystko faktu, że skoro autorka została zaproszona na rozmowę (czyli wymogi tamtej instytucji spełniała) to należało ją potraktować inaczej. Nawet jeżeli okazało się, że ma spore braki w wiedzy, wypadało podziękować za rozmowę i tyle. Wyśmiewanie się jest poniżej poziomu.

[Alekto123]

[1=13e04aff77a26badce51154 5edbe1fb21313cff4_62d888f 2f2271;89223614]Szczerze? Liczyłam, że jeśli już o coś zapytają, to np. o funkcjonowanie urzędu, jakimi zadaniami zajmują się działy, albo padną pytania, typu: dlaczego aplikujesz do nas? Taki standard, myślę.
Ja też zawaliłam, bo mogłam się nauczyć tych ustaw. Ale też sądziłam, że najlepsza nauka jest w praktyce i jeśli poznają mnie jako osobę chętną do nauki nowych rzeczy, to dostanę chociaż szansę, żeby spróbować.[/QUOTE]
No rozumiem, chyba teraz co najlepszego można zrobić, to wylać z siebie żal i emocje tak jak potrzebujesz, a potem iść dalej.

[bleuclair]

U mnie rekrutacja w urzędzie 2 lata temu. Nadal do mnie wydzwaniają jakieś Grażynki i Krystynki, żeby zapewnić, że już moje CV jest w innym wydziale i już niedługo oczekujemy Pani w pracy i bardzo się cieszymy Od 2020 roku zapewniają mnie żarliwie, że już praca za chwileczkę będzie... Dobrze, że nie brałam tego za pewnik, tylko dalej szukałam, bo zostałabym z ręką w nocniku. Rekrutacje w sądach podobnie-koleżanka dostała się do sekretariatu chyba po 1.5 roku zakuwania i stawania w każdym konkursie. Udało jej się, teraz jest już asystentem sędziego, ale było to okupione podobnymi nerwami no i przede wszystkim tym, że przez te 1.5 roku nie pracowała w ogóle, tylko siedziała w domu, uczyła się i zapisywała na konkursy w swoim mieście i pobliskich. Nie ma się co przejmować. Rekrutacje często są fikcyjne. W poprzednim korpo też takie były. Zapraszali po 30 osób, a sekretarka tylko narzekała, że znowu będzie miała dużo roboty i telefonów do zrobienia,że niestety wybraliśmy kogoś innego... chociaż...nikogo nie było. Taki patent na reklamę firmy.

[Miss_Suze]

Byłam na rozmowie w budżetówce, konkretnie w Zakładzie Ubezpieczeń Społecznych. A właściwie to trzy razy byłam, bo mnie wzięli na różne stanowiska na rozmowę. Też było w wymaganiach znajomość ustawy, ale na żadnej z rozmów nie zostało zadane ani jedno pytanie o ustawę. Tylko takie pitu pitu, dlaczego Pani tutaj złożyła, niech Pani coś powie o sobie, itd. Na rozmowach się skończyło mimo, że już miałam doświadczenie pracując w ZUS (był to staż). Pamiętam jak na jedno pytanie nie znałam odpowiedzi, kto jest prezesem, zapomniałam nazwisko. Komisja przeszła po prostu do dalszej części rozmowy bez komentowania mojego braku wiedzy. Dla mnie to skandal tak się zachować. Zmarnowali autorce czas, bo ewidentnie już od samego początku ta rozmowa była dla picu.

[13e04aff77a26badce511545edbe1fb21313cff4_62d888f2f2271]

Dziękuję wam za wszystkie odpowiedzi. Dzięki nim spojrzałam na całą tę sytuację z nieco innej strony. Na pewno nie będę już aplikować do pracy w urzędzie, bo zraziłam się i czuję niechęć do wszystkiego, co się z tym wiąże. Czuję jeszcze ścisk w brzuchu, gdy pomyśle o tej rozmowie, ale to zapewne minie z czasem.
Pamiętam, jak typ zapytał mnie, co wiem o jednej z ustaw, a gdy próbowałam odpowiedzieć przerwał mi po dwóch słowach, żebysmy szanowali swój czas... No to już totalnie wybił mnie z myśli. Potem zapytano o opłatę za wydanie jakiegoś zaświadczenia (nie pamiętałam), ale gdybym musiała je już wydać, to zapytałabym doświadczonej koleżanki lub poszukała w przepisach, które i tak zmieniają się, więc opłata też może się zmienić.

Pozostała już tylko formalność. Muszę napisać maila do urzędu z prośbą o nie przetwarzanie moich danych osobowych, wycofanie wszystkich udzielonych przeze mnie zgód i o całkowite usunięcie danych osobowych w formie papierowej, kopii i na nośnikach elektronicznych. Czy coś jeszcze pominęłam? Czy mogę napisać, że złożone przeze mnie dokumenty w formie papierowej chce odebrać osobiście?

[f4dc90dff2e2b615c19266a8122ebdaa1aaf3285_639bb50290b9a]

Szkoda mi Ciebie bo widać że ta sytuacja Cię podłamała. Ogólnie ja widzę jeden wielki plus nie tej sytuacji ale Twojej osoby. Mam na myśli fakt że starasz się poprawić swoją sytuację. Aktywnie szukasz lepszej pracy a nie biadolisz. Zobaczysz że w końcu Twoje starania przyniosą efekty. Nie poddawaj się a o tej sprawie zapomnij jak najszybciej. Jedna rozmowa i to przeprowadzona przez grono prostkaków nie świadczy o Twojej wartości.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[goslawka]

[1=e36b38c1b02253f65e484b4 d30ebb09d9d5f8578_646d457 1ebe9e;89224511]Bezpłatne staże to zwykle złodziejstwo i wykorzystywanie pracownika.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]Te staże są płatne. Mało, ale płatne.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Miss_Suze]

A mogę zapytać gdzie aktualnie pracujesz? I dlaczego ta praca Ci tak uwłacza?

---------- Dopisano o 06:36 ---------- Poprzedni post napisano o 06:34 ----------

Napisane przez goslawka

Te staże są płatne. Mało, ale płatne.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Zależy gdzie. Ja miałam darmowy staż w biurze rachunkowym, ale właściciele to byli januszex sp. z o. o. Natomiast jak miałam staż w kancelarii podatkowej i w tym ZUS to miałam płacone niczym normalny pracownik.

---------- Dopisano o 06:37 ---------- Poprzedni post napisano o 06:36 ----------

Napisane przez goslawka

Te staże są płatne. Mało, ale płatne.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Zależy gdzie. Ja miałam darmowy staż w biurze rachunkowym, ale właściciele to byli januszex sp. z o. o. Natomiast jak miałam staż w kancelarii podatkowej i w tym ZUS to miałam płacone niczym normalny pracownik.

[kici88]

A to praca musi od razu uwłaczać, żeby chcieć ją zmienić? Przecież może być po prostu nudna/męcząca/słabo płatna czy cokolwiek innego

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Miss_Suze]

Napisane przez kici88

A to praca musi od razu uwłaczać, żeby chcieć ją zmienić? Przecież może być po prostu nudna/męcząca/słabo płatna czy cokolwiek innego

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Chodzi o to, że widzę, że autorka tej pracy nie cierpi, bo męcząca, bo godziny. Ciekawskie jajo ze mnie i się zastanawiam co to za praca. Podejrzewam jakieś gastro albo produkcja. W gastro to można tyrać nawet 12h na nogach, także się nie dziwię autorce.

[kici88]

Pewnie produkcja, bo godziny raczej nie gastrowe

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[13e04aff77a26badce511545edbe1fb21313cff4_62d888f2f2271]

[1=f4dc90dff2e2b615c19266a 8122ebdaa1aaf3285_639bb50 290b9a;89225200]Szkoda mi Ciebie bo widać że ta sytuacja Cię podłamała. Ogólnie ja widzę jeden wielki plus nie tej sytuacji ale Twojej osoby. Mam na myśli fakt że starasz się poprawić swoją sytuację. Aktywnie szukasz lepszej pracy a nie biadolisz. Zobaczysz że w końcu Twoje starania przyniosą efekty. Nie poddawaj się a o tej sprawie zapomnij jak najszybciej. Jedna rozmowa i to przeprowadzona przez grono prostkaków nie świadczy o Twojej wartości.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]


Dziękuję. W końcu kiedys na pewno. Już niemal 10 lat wybieram i przebieram w ofertach, aby za każdym razem było lepiej. Nie od razu Kraków zbudowano.

---------- Dopisano o 07:53 ---------- Poprzedni post napisano o 07:49 ----------

Napisane przez Miss_Suze

Chodzi o to, że widzę, że autorka tej pracy nie cierpi, bo męcząca, bo godziny. Ciekawskie jajo ze mnie i się zastanawiam co to za praca. Podejrzewam jakieś gastro albo produkcja. W gastro to można tyrać nawet 12h na nogach, także się nie dziwię autorce.

Ani gastro, ani produkcja. Nie dałabym rady w tych branżach, bo już próbowałam i niestety ból kręgosłupa był nie do zniesienia. Ogólnie są to usługi/ obsluga klienta, ale nie chce wdawać się w szczegóły.

[I am Rock]

Powiem wam, że nic mnie tak nie zdziwiło, gdy na jednej z rozmów o pracę rekruter trzymając moje papiery w garści stwierdził: "Ale my klubu czytelniczego nie zakładamy", bo w rubryce hobby wpisałam książki.
Chyba do czegoś trzeba było się przyczepić.