Hałasujący sąsiedzi a nerwica i relacja z partnerem - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2020-09-13, 17:54   #1
katiuszka89
Raczkowanie
 
Avatar katiuszka89
 
Zarejestrowany: 2008-08
Wiadomości: 43

Hałasujący sąsiedzi a nerwica i relacja z partnerem


Chciałam się dowiedzieć jak obiektywnie wygląda pewna sytuacja.

Mieszkamy z narzeczonym od roku w wynajmowanym mieszkaniu w bloku. Mieszkanie ma wiele plusów w zwiazku z czym nie chcielibysmy sie nigdzie przenosic. Od około pół roku mieszkanie zaczęło być bardzo uciążliwe z uwagi na sąsiadów mieszkających obok, którzy to sąsiedzi mają niemowlaka. Dziecko straszliwie hałasuje już od 5 rano (tupie, wali klockami, krzyczy) przez co nie idzie się normalnie wyspać. Stopery nie pomagają, bo o ile je sobie zaaplikuje wieczorem (dzieciak wtedy śpi i nie ma problemu) to przez noc zdążą wypaść i rano o 5 budzi mnie ŁUP ŁUP ŁUP TUP TUP TUP. Testowałam wszystkie dostępne na rynku stopery i wszystkie tak mają. Sugestie kierowane do sąsiadów, że nam przeszkadza głośne zachowanie w godzinach nocnych nic nie dają, jak nam nie pasuje to nasz problem. Odwetowe robienie po złości nic nie daje-zresztą nie o to chodzi, żebym teraz popołudniami wymyślała metody jak tu komuś uprzykrzyć życie. Dodam tylko, że z powodu niedosypiania jestem drażliwa i mocno spadła moja wydajność w pracy i w ogóle w życiu. Wpadłam na pomysł, żeby zamienić gabinet, w którym pracuje mój narzeczony (pracuje w domu) z sypialnią. Gabinet nie sąsiaduje żadną ścianą z jakimkolwiek sąsiadem i byłaby szansa, że byłoby to bardziej komfortowe. O ile na początku ten pomysł nie spotkał się z jakimś sprzeciwem mojego narzeczonego o tyle dziś, kiedy po kolejnej pobudce w niedziele o 5 rano przycisnęłam go, żebyśmy zrobili na próbę takie przenosiny to zrobił się drażliwy i wkurzony, że będzie musiał przenosić całą instalację sprzętową wykorzystywaną w pracy, którą montował długi czas. Na mój argument, że komfort życia jest ważniejszy niż te 2-3 popołudnia poświęcone na przeniesienie tego wszystkiego usłyszałam, że skoro on ma się poświęcić to równie dobrze mogę to zrobić ja zmieniając harmonogram snu i spać wtedy jak śpi ten dziecior czyli mniej więcej w godzinach 21-5 rano. Mi osobiście ten argument wydaje się smieszny, bo za chwile przecież może się okazać że bombelkowi przesunął się rytm dobowy na inne godziny i będę nieustannie skazana na dostosowywanie się do nie swojego dziecka! Po drugie od kilkunastu lat śpię w godzinach 23-7 rano, tak mój organizm jest nauczony, czuje się wtedy wypoczęta, a fakt położenia się wcześniej często nie sprawia, że budzę się wcześniej. Mój narzeczony od lat wstaje 5-6 rano, cicho wychodzi z sypialni, robi rano różne rzeczy, więc on nie jest tak poszkodowany w tej całej sytuacji jak ja. Po drugie zaproponowałam, że skoro on już tak straszliwie nie chce przenosić tych swoich rzeczy, bo jest mu tam wygodnie to ja na noc ładuje się do gabinetu z materacem, rano mu zwalniam gabinet i tyle. Też odpada, bo tam są podłączone różne sprzęty, które w nocy emitują dźwięki i problematyczne będzie ich wyłączanie. Zaproponowałam zmianę mieszkania-też źle, bo tu wygodnie, przestronnie, tanio. Nie wiem co robić, wieczorem dopada mnie stres i wątpliwości czy tym razem prześpię chociaż do tej 6 czy nie. Rozumiem, że to jego miejsce pracy, ale rozumiem też sprzeciw mojego organizmu, który domaga się niezmąconego snu. Rozumiem też, że zmiana mieszkania nie da gwarancji, że nie wpadniemy z deszczu pod rynnę (z poprzedniego mieszkania wyprowadziliśmy się z uwagi na ciągłe remonty z czterech stron-nawet do 2 rano).
__________________
<?>
katiuszka89 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2020-09-13, 18:09   #2
Hultaj
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 27 877
Dot.: Hałasujący sąsiedzi a nerwica i relacja z partnerem

zakładam że chyba masz coś do powiedzenia na temat warunków w jakich żyjesz?
wzięłabym ze 2 noce w hotelu lub chociaż 1 by się dobrze wyspać, a facetowi zapowiedziała że albo się zamienia albo się wyprowadzam. Pomysł nauki spania w rytm dobowy bejbika uprzejmie pominę.

Edytowane przez Hultaj
Czas edycji: 2020-09-13 o 18:13
Hultaj jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2020-09-13, 20:05   #3
trzyplusy
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2020-07
Wiadomości: 221
Dot.: Hałasujący sąsiedzi a nerwica i relacja z partnerem

Zamień ten gabinet albo się wyprowadź. Dziecka nie zwiążą przecież ani nie zaknebluja.

Nie wiem jak wyglądał wasz odwet na tych od niemowlaka, ale nie zdziw się ze maja was za wariatów i nie będą z wami gadać poważnie.
trzyplusy jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2020-09-13, 20:08   #4
oh Mandy
Zakorzenienie
 
Avatar oh Mandy
 
Zarejestrowany: 2009-06
Lokalizacja: Syreni gród
Wiadomości: 10 256
Dot.: Hałasujący sąsiedzi a nerwica i relacja z partnerem

Ja niestety mam to samo od lutego. Nade mną mieszka wojskowy, ciągle jest lup lup lup, nawet w nocy, głośne rozmowy telefoniczne i zapraszanie kolegów.
Dodam, że inni sąsiedzi w klatce są w miarę spokojni.. Żyją po prostu nornalnie.
Trwa to już tyle miesięcy i odkąd on tu mieszka, ja żyje jego trybem życia

Teraz z racji tego, że mam urlop naukowy, byłam u niego z prośbą żeby było ciszej, bo się uczę.... Myślałam, że się dogadaliśmy, ale niestety nie.

W piątek z jego mieszkania był nieustanny halas od 14 do 2.30 (tupanie, Krzyki etc).
Natomiast wczoraj znów zaprosil gości i było bardzo głośno, więc o 1 poszlam do niego, żeby byli trochę ciszej, bo znów nie mogę spać. Stwierdził, że mam widocznie problemy ze snem...
Następnie około 2, jego goście od niego wychodzili, a ja usłyszałam ruch na swoim piętrze. Okazało się, że stoją pod moimi drzwiami... Otworzyłam więc te drzwi, a oni stwierdzili, że pomylili piętra, bo chcieli jechać na parter (jasne, jasne). Powiedziałam ok, zamknęłam drzwi, po czym oni cały czas tu stali. I znów otworzyłam i kazalam im odejść od moich drzwi. Wywiązała się ogromną awantura, typ był agresywny.
Następnie poszlam do sasiada, w celu wyjaśnienia tej sytuacji, to stwierdził, że weźmie policję, bo naruszam mu mir domowy (ahaa, niech się dowie czym jest mir domowy). I powiedział że mam urojenia, ja mu na to, że cała ta sytuację zgłoszę do agencji mienia wojskowego która jest właścicielem mieszkania.

Kto nie przeżył takiego lomotanie, ktorego absolutnie nic nie wycisza - ten myśli że przesadzam. To doprowadza do najgorszych stanów, nie można odpocząć, w spokoju obejrzeć tv czy się wyspać... Tak się nie da żyć. Jak ktoś u mnie jest, to stwierdza, że no rzeczywiście... Halas okropny.

Myślę że nawet dziecko by zrozumiało, że pod nim mieszkają inni i zwyczajnie się komuś nie napieprza w sufit w środku nocy.

Jak widać nie znalazłam sposobu na rozwiązanie sytuacji. Więc szukam innego mieszkania.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
__________________
czasem mniej znaczy więcej, taka szczypta ironii.
oh Mandy jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2020-09-13, 20:24   #5
katiuszka89
Raczkowanie
 
Avatar katiuszka89
 
Zarejestrowany: 2008-08
Wiadomości: 43
Dot.: Hałasujący sąsiedzi a nerwica i relacja z partnerem

Jeśli chodzi o próbę odwetu to robiliśmy to co zwykli ludzie na co dzień tylko głośniej i po 22 (głośniej odkręcony tv, głośne rozkładanie kanapy etc), ale szybko porzuciliśmy ten pomysł, bo jako najemca różnych mieszkań przez 10 lat zauważyłam, że jeżeli ktoś bez krępacji zachowuje się uciążliwie w stosunku do lokatorów, to na niego samego chamski odwet nie działa, ten przypadek tylko potwierdził (teraz już) regułę.

Poza tym najpierw była próba bezskutecznej, grzecznej rozmowy, a potem próba odwetu, więc nie widzę związku.
__________________
<?>

Edytowane przez katiuszka89
Czas edycji: 2020-09-13 o 20:25
katiuszka89 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2020-09-13, 20:31   #6
trzyplusy
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2020-07
Wiadomości: 221
Dot.: Hałasujący sąsiedzi a nerwica i relacja z partnerem

Ale co oni mieli oddać niemowlę bo płacze i tupie?
trzyplusy jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2020-09-13, 20:37   #7
katiuszka89
Raczkowanie
 
Avatar katiuszka89
 
Zarejestrowany: 2008-08
Wiadomości: 43
Dot.: Hałasujący sąsiedzi a nerwica i relacja z partnerem

A gdzie wyczytalaś taka sugestie z mojej strony, zeby "oddac niemowle"? Ja tego rzecz jasna nie oczekuje i nie wymagam-to chyba logiczne, ze normalnie myslaca, dorosla osoba czegos takiego nie zaproponuje??!! Ale uwazam, ze sa sposoby, zeby sprobowac zminimalizowac uciazliwosc np do pokoju, gdzie spi i bawi sie dziecko kupic matę lub wykladzine/dywan, bo wtedy z pewnoscia halasy tupania i rzucanych zabawek nie byly by tak uciazliwe jak na gołych panelach-nieprawdaz? To jest pierwszy, lepszy pomysl, ktory mi wpadl do glowy, jakby usiasc i pomyslec to pewnie znalazlby sie nie jeden pomysl-trzeba chciec. W koncu nie wszyscy, ktorzy maja dzieci sa rownie uciazliwi.
__________________
<?>

Edytowane przez katiuszka89
Czas edycji: 2020-09-13 o 20:53
katiuszka89 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2020-09-13, 20:41   #8
a240a5cdc9601fd61cd3ffc006c0fc885123340f_657b9702b0d25
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2018-11
Wiadomości: 6 124
Dot.: Hałasujący sąsiedzi a nerwica i relacja z partnerem

Cytat:
Napisane przez katiuszka89 Pokaż wiadomość
A gdzie wyczytalaś taka sugestie z mojej strony, zeby "oddac niemowle"? Ja tego rzecz jasna nie oczekuje i nie wymagam-to chyba logiczne, ze normalnie myslaca, dorosla osoba czegos takiego nie zaproponuje??!! Ale uwazam, ze sa sposoby, zeby sprobowac zminimalizowac uciazliwosc np do pokoju, gdzie spi i bawi sie dziecko kupic matę lub wykladzine/dywan, bo wtedy z pewnoscia halasy tupania i rzucanych zabawek nie byly by tak uciazliwe-nieprawdaz? To jest pierwszy, lepszy pomysl, ktory mi wpadl do glowy, jakby usiasc i pomyslec to pewnie znalazlby sie nie jeden pomysl-trzeba chciec. W koncu nie wszyscy, ktorzy maja dzieci sa rownie uciazliwi.

No jednak większy problem to Ty masz ze swoim facetem niż z tymi sąsiadami.
Dla mnie niepojęte, że się tak po prostu na Ciebie wypiął.
a240a5cdc9601fd61cd3ffc006c0fc885123340f_657b9702b0d25 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2020-09-13, 20:44   #9
katiuszka89
Raczkowanie
 
Avatar katiuszka89
 
Zarejestrowany: 2008-08
Wiadomości: 43
Dot.: Hałasujący sąsiedzi a nerwica i relacja z partnerem

Ja też myślę, że problem hałasu to rzecz drugorzędna w tej całej historii i faktem jest, że już zgłupiałam i zwątpiłam, czy moja postawa jest egoistyczna czy oczekiwania w pełni uzasadnione.
__________________
<?>
katiuszka89 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2020-09-13, 20:50   #10
a240a5cdc9601fd61cd3ffc006c0fc885123340f_657b9702b0d25
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2018-11
Wiadomości: 6 124
Dot.: Hałasujący sąsiedzi a nerwica i relacja z partnerem

Cytat:
Napisane przez katiuszka89 Pokaż wiadomość
Ja też myślę, że problem hałasu to rzecz drugorzędna w tej całej historii i faktem jest, że już zgłupiałam i zwątpiłam, czy moja postawa jest egoistyczna czy oczekiwania w pełni uzasadnione.

No jeżeli tak bardzo Ci dokucza i przeszkadza ta sytuacja, i on o tym wie, ale nie idzie Ci na rękę, bo to mu przysporzy jakiegoś tam wysiłku (może nawet dużego, nie przeczę), to jest to postawa mocno nie - przyjacielska.
Ja bym Ci pomogła w takiej samej sytuacji, to pierwszy odruch jaki mi przychodzi do głowy. Wiadomo jak wykańcza ciągła irytacja i niewysypianie się, a ten nie, bo kabelki muszę przenosić. Okropne podejście. Pewnie myśli, że przesadzasz, to norma w myśleniu u wielu facetów. Niestety.
a240a5cdc9601fd61cd3ffc006c0fc885123340f_657b9702b0d25 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2020-09-13, 20:56   #11
f60400d832b72deb5c42f716e834e5f0a0698277_6206f895c87a0
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2011-07
Wiadomości: 27 815
Hałasujący sąsiedzi a nerwica i relacja z partnerem

Przecież nic Ci nie da spanie w jego gabinecie. Skoro on sie budzi o 5-6 a ty wtedy masz sie przenieść to tez juz w godzinach hałasującego dziecka.

Najlepsza opcja to zamiana pokoi. Oczywiście po sprawdzeniu czy jest cisza

Ja tez walczę z sąsiadami.
Tylko ja sie nie proszę.
Zgłaszamy ich (dostali mieszkanie od miasta).
I tu nie chodzi o same hałasy tupania czy rzucanych zabawek.
Najgłośniejsza jest matka która drze mordę na dzieci i każe im wypier... albo zamknąć ryj.

Szkoda mi tych dzieci.

Urodziny 4-6 razy w miesiącu. Ciagle ktos lazi.
Potrafią 16 razy na dzien wychodzić - przy czym wala drzwiami.
2 pokoje a ich tam jest 6 dorosłych i 8 małych dzieci. Plus pies który świata nie widzi. Nie wychodzą z nim na dwór.




Autorko powodzenia!


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

Edytowane przez f60400d832b72deb5c42f716e834e5f0a0698277_6206f895c87a0
Czas edycji: 2020-09-13 o 20:59
f60400d832b72deb5c42f716e834e5f0a0698277_6206f895c87a0 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2020-09-13, 21:08   #12
katiuszka89
Raczkowanie
 
Avatar katiuszka89
 
Zarejestrowany: 2008-08
Wiadomości: 43
Dot.: Hałasujący sąsiedzi a nerwica i relacja z partnerem

On wstaje 5-6, ale w miedzyczasie idzie biegać, wiec zanim sie wybierze, wróci, ogarnie, poczyta aktualnosci na tel, to akurat zgrywamy sie z ta 7 rano, wiec nie bylabym zmuszona do eksmisji o 5 z gabinetu, przy czym opcja samotnego spania z przyczajki na materacu w gabinecie, to tez nie jest raczej opcja na dluzej...
__________________
<?>
katiuszka89 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2020-09-13, 22:32   #13
mariamalaria
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2017-03
Wiadomości: 4 900
Dot.: Hałasujący sąsiedzi a nerwica i relacja z partnerem

Współczuję. Mamy nad sobą sąsiadów, którzy chyba wczesnoprzedszkolne dzieci ubierają od rana w żelazne chodaki. Albo przynajmniej drewniaki.

A tobie współczuję też partnera, który dla komfortu narzeczonej nie chcieć poświęcić 3 dni wolnego czasu. To daje do myślenia. Mnie by dało.
mariamalaria jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2020-09-14, 02:29   #14
Arlekinowa
Raczkowanie
 
Avatar Arlekinowa
 
Zarejestrowany: 2019-05
Wiadomości: 237
Dot.: Hałasujący sąsiedzi a nerwica i relacja z partnerem

Autorko, nie jesteś trochę nadwrażliwa i nie wyolbrzymiasz? Teraz przeszkadza Ci dziecko, wcześniej - dziwnym zbiegiem okoliczności - akurat wszyscy sąsiedzi dookoła Ciebie przeprowadzali długotrwałe remonty do godzin późnonocnych. Wychodziłoby na to, że Tobie to zawsze wiatr w oczy... Nie dziwię się, że narzeczony nie chce się przeprowadzać kolejny raz, bo Tobie za głośno. Jak w nowym miejscu zamieszkania po roku czy dwóch sąsiadowi urodzi się dziecko to też będziesz chciała się przeprowadzić, bo niemowlak płacze w nocy? Niestety takie są uroki mieszkania w bloku. Albo ktoś ma dziecko, albo gra na instrumentach, albo ma problem ze słuchem i głośno ogląda TV. Jeżeli ktoś nie potrafi żyć w bloku to pozostaje mu własny dom... Wszyscy wsiedli na narzeczonego, że nie chce pomóc w problemie i najlepiej niech go Autorka weźmie szantażem, że albo tak jak ona chce, albo się wyprowadza, ale serio oczekujecie, że chłop będzie się przeprowadzał za każdym razem jak sąsiadowi urodzi się dziecko albo będzie robił remont? Przenoszenie gabinetu do sypialni też może być problematyczne. Nie wiem o jakich instalacjach mowa, bo przepiąć ładowarkę do laptopa to nie problem, ale jeżeli facet używa jakiś profesjonalnych sprzętów, pod które musiał zaplanować i zbudować "instalację" to już jest kłopot z przeniesieniem tego do innego pomieszczenia, być może nieprzystosowanego do tego, bo Autorce głośno... Tym bardziej, że z poprzedniego mieszkania musiał się wyprowadzić z tego samego powodu. Ja się naprawdę nie dziwię, że narzeczony jest oporny na współpracę. I oczywiście absolutnie żadne stopery dostępne na rynku nie spełniają wygórowanych oczekiwań Autorki... Przepraszam, może jestem teraz niesprawiedliwa, ale według mnie Autorka wyolbrzymia i oczekuje, że wszyscy będą chodzić na paluszkach i przestaną żyć, bo jej za głośno. Może w takim razie wyciszenie ściany działowej?
Cytat:
Napisane przez mariamalaria Pokaż wiadomość
A tobie współczuję też partnera, który dla komfortu narzeczonej nie chcieć poświęcić 3 dni wolnego czasu. To daje do myślenia. Mnie by dało.
To już abstrahując od tematu Autorki, ale zadziwia mnie, że niektórzy uważają, że jak partner nie chce skakać jak mu druga osoba w związku zagra to już "ojojo, nie obchodzi go ukochana/y, zły partner, zostaw go". Równie dobrze można powiedzieć, że Autorki nie obchodzi komfort pracy narzeczonego skoro każe mu przenosić skomplikowaną instalację elektryczną, bo dziecko za ścianą rzuciło zabawkami na podłogę...

Edytowane przez Arlekinowa
Czas edycji: 2020-09-14 o 02:34
Arlekinowa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2020-09-14, 04:10   #15
Nurek1119
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2018-08
Wiadomości: 5 298
Hałasujący sąsiedzi a nerwica i relacja z partnerem

Cytat:
Napisane przez katiuszka89 Pokaż wiadomość
Jeśli chodzi o próbę odwetu to robiliśmy to co zwykli ludzie na co dzień tylko głośniej i po 22 (głośniej odkręcony tv, głośne rozkładanie kanapy etc), ale szybko porzuciliśmy ten pomysł, bo jako najemca różnych mieszkań przez 10 lat zauważyłam, że jeżeli ktoś bez krępacji zachowuje się uciążliwie w stosunku do lokatorów, to na niego samego chamski odwet nie działa, ten przypadek tylko potwierdził (teraz już) regułę.

Poza tym najpierw była próba bezskutecznej, grzecznej rozmowy, a potem próba odwetu, więc nie widzę związku.

Trochę nie rozumiem co Ci ludzie maja zrobić z niemowlakiem, który wstaje wcześnie ? Wyobraź sobie, ze nie da mu się przetłumaczyć żeby poszło spac. Mata nie zawsze rozwiązuje problem. Skoro oni maja szukać rozwiązania u siebie w domu to może Ty poszukaj i zrob jakieś wyciszenie w waszej sypialni.


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

Edytowane przez Nurek1119
Czas edycji: 2020-09-14 o 04:16
Nurek1119 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2020-09-14, 04:23   #16
mariamalaria
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2017-03
Wiadomości: 4 900
Dot.: Hałasujący sąsiedzi a nerwica i relacja z partnerem

Cytat:
Napisane przez Arlekinowa Pokaż wiadomość
Autorko, nie jesteś trochę nadwrażliwa i nie wyolbrzymiasz? Teraz przeszkadza Ci dziecko, wcześniej - dziwnym zbiegiem okoliczności - akurat wszyscy sąsiedzi dookoła Ciebie przeprowadzali długotrwałe remonty do godzin późnonocnych. Wychodziłoby na to, że Tobie to zawsze wiatr w oczy... Nie dziwię się, że narzeczony nie chce się przeprowadzać kolejny raz, bo Tobie za głośno. Jak w nowym miejscu zamieszkania po roku czy dwóch sąsiadowi urodzi się dziecko to też będziesz chciała się przeprowadzić, bo niemowlak płacze w nocy? Niestety takie są uroki mieszkania w bloku. Albo ktoś ma dziecko, albo gra na instrumentach, albo ma problem ze słuchem i głośno ogląda TV. Jeżeli ktoś nie potrafi żyć w bloku to pozostaje mu własny dom... Wszyscy wsiedli na narzeczonego, że nie chce pomóc w problemie i najlepiej niech go Autorka weźmie szantażem, że albo tak jak ona chce, albo się wyprowadza, ale serio oczekujecie, że chłop będzie się przeprowadzał za każdym razem jak sąsiadowi urodzi się dziecko albo będzie robił remont? Przenoszenie gabinetu do sypialni też może być problematyczne. Nie wiem o jakich instalacjach mowa, bo przepiąć ładowarkę do laptopa to nie problem, ale jeżeli facet używa jakiś profesjonalnych sprzętów, pod które musiał zaplanować i zbudować "instalację" to już jest kłopot z przeniesieniem tego do innego pomieszczenia, być może nieprzystosowanego do tego, bo Autorce głośno... Tym bardziej, że z poprzedniego mieszkania musiał się wyprowadzić z tego samego powodu. Ja się naprawdę nie dziwię, że narzeczony jest oporny na współpracę. I oczywiście absolutnie żadne stopery dostępne na rynku nie spełniają wygórowanych oczekiwań Autorki... Przepraszam, może jestem teraz niesprawiedliwa, ale według mnie Autorka wyolbrzymia i oczekuje, że wszyscy będą chodzić na paluszkach i przestaną żyć, bo jej za głośno. Może w takim razie wyciszenie ściany działowej?

To już abstrahując od tematu Autorki, ale zadziwia mnie, że niektórzy uważają, że jak partner nie chce skakać jak mu druga osoba w związku zagra to już "ojojo, nie obchodzi go ukochana/y, zły partner, zostaw go". Równie dobrze można powiedzieć, że Autorki nie obchodzi komfort pracy narzeczonego skoro każe mu przenosić skomplikowaną instalację elektryczną, bo dziecko za ścianą rzuciło zabawkami na podłogę...
Ona stale niedosypia. On poswięcilby 3 dni.
Jest różnica.
mariamalaria jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2020-09-14, 04:26   #17
mariamalaria
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2017-03
Wiadomości: 4 900
Dot.: Hałasujący sąsiedzi a nerwica i relacja z partnerem

Cytat:
Napisane przez Arlekinowa Pokaż wiadomość
Autorko, nie jesteś trochę nadwrażliwa i nie wyolbrzymiasz? Teraz przeszkadza Ci dziecko, wcześniej - dziwnym zbiegiem okoliczności - akurat wszyscy sąsiedzi dookoła Ciebie przeprowadzali długotrwałe remonty do godzin późnonocnych. Wychodziłoby na to, że Tobie to zawsze wiatr w oczy... Nie dziwię się, że narzeczony nie chce się przeprowadzać kolejny raz, bo Tobie za głośno. Jak w nowym miejscu zamieszkania po roku czy dwóch sąsiadowi urodzi się dziecko to też będziesz chciała się przeprowadzić, bo niemowlak płacze w nocy? Niestety takie są uroki mieszkania w bloku. Albo ktoś ma dziecko, albo gra na instrumentach, albo ma problem ze słuchem i głośno ogląda TV. Jeżeli ktoś nie potrafi żyć w bloku to pozostaje mu własny dom... Wszyscy wsiedli na narzeczonego, że nie chce pomóc w problemie i najlepiej niech go Autorka weźmie szantażem, że albo tak jak ona chce, albo się wyprowadza, ale serio oczekujecie, że chłop będzie się przeprowadzał za każdym razem jak sąsiadowi urodzi się dziecko albo będzie robił remont? Przenoszenie gabinetu do sypialni też może być problematyczne. Nie wiem o jakich instalacjach mowa, bo przepiąć ładowarkę do laptopa to nie problem, ale jeżeli facet używa jakiś profesjonalnych sprzętów, pod które musiał zaplanować i zbudować "instalację" to już jest kłopot z przeniesieniem tego do innego pomieszczenia, być może nieprzystosowanego do tego, bo Autorce głośno... Tym bardziej, że z poprzedniego mieszkania musiał się wyprowadzić z tego samego powodu. Ja się naprawdę nie dziwię, że narzeczony jest oporny na współpracę. I oczywiście absolutnie żadne stopery dostępne na rynku nie spełniają wygórowanych oczekiwań Autorki... Przepraszam, może jestem teraz niesprawiedliwa, ale według mnie Autorka wyolbrzymia i oczekuje, że wszyscy będą chodzić na paluszkach i przestaną żyć, bo jej za głośno. Może w takim razie wyciszenie ściany działowej?

To już abstrahując od tematu Autorki, ale zadziwia mnie, że niektórzy uważają, że jak partner nie chce skakać jak mu druga osoba w związku zagra to już "ojojo, nie obchodzi go ukochana/y, zły partner, zostaw go". Równie dobrze można powiedzieć, że Autorki nie obchodzi komfort pracy narzeczonego skoro każe mu przenosić skomplikowaną instalację elektryczną, bo dziecko za ścianą rzuciło zabawkami na podłogę...
Ona stale niedosypia. On poswięcilby 3 popołudnia. Jest różnica.
mariamalaria jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2020-09-14, 06:06   #18
katiuszka89
Raczkowanie
 
Avatar katiuszka89
 
Zarejestrowany: 2008-08
Wiadomości: 43
Dot.: Hałasujący sąsiedzi a nerwica i relacja z partnerem

Co do przeprowadzki z poprzedniego mieszkania to byla to inicjatywa glownie narzeczonego, nie szlo pracować w mieszkaniu, gdzie kilka godzin dziennie slychac bylo wiertarki. W bloku odlaczyli gaz na trzy miesiace, bo instalacja byla wadliwa i kazdy w miedzyczasie stwierdzil, ze skoro beda deinstalowac kawalek rurki to od razu za jednym zamachem wymienia dzesiecioletnia terakote, dwudziestoletnia boazerie etc, etc. Tak pomyslalo kilka osob dookola i sie zaczely niekonczace sie remonty, bardziej to przeszkadzalo mojemu narzeczonemu, bo nie dalo rady pracowac umyslowo w takich warunkach, wiec to nie jest tak, ze mi wszystko przeszkadza. Czasem odwiedza nas rodzina i tez stwierdza, ze sasiedzi za sciana sa denerwujaco głośno. Po trzecie to nie jest tak, ze ja chce go wziac szantazem, bo zaproponowalam trzy rozwiazania:zamiana, materac w gabinecie, przeprowadzka i wszystko zostalo odrzucone w imię wygody. Szantaz to owszem, ale zostal mi zasugerowany tu na forum, wiec prosze mi nie wkladac cudzych slow w moje usta.
__________________
<?>
katiuszka89 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2020-09-14, 07:10   #19
Rena
Zakorzenienie
 
Avatar Rena
 
Zarejestrowany: 2004-07
Lokalizacja: Paris
Wiadomości: 29 331
Dot.: Hałasujący sąsiedzi a nerwica i relacja z partnerem

Macie tylko dwa pokoje? A sofa w przedpokoju czy materac w kuchni nie wchodzi w gre?
Rena jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2020-09-14, 07:14   #20
AsteriK
Raczkowanie
 
Avatar AsteriK
 
Zarejestrowany: 2020-09
Wiadomości: 435
Dot.: Hałasujący sąsiedzi a nerwica i relacja z partnerem

Zmien faceta a nie mieszkanie🙂
AsteriK jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2020-09-14, 07:27   #21
katiuszka89
Raczkowanie
 
Avatar katiuszka89
 
Zarejestrowany: 2008-08
Wiadomości: 43
Dot.: Hałasujący sąsiedzi a nerwica i relacja z partnerem

Mamy trzy pokoje, ale salon jest po pierwsze przechodni, więc jak mój narzeczony wstaje o 5-6 rano to się tam krząta, po drugie salon graniczy też z sąsiadami od tej samej strony co sypialnia i niestety ich słychać. W gabinecie jest lux, bo nie mamy wspólnej ściany i jest cicho (kiedyś tam spałam, jak przyjechała rodzinka i nie chciałam ich wysyłać na materac i powiem szczerze, że się wtedy super wyspałam, więc to sprawdzona opcja).
__________________
<?>
katiuszka89 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2020-09-14, 07:49   #22
wlosomaniaczkaaa
Zakorzenienie
 
Avatar wlosomaniaczkaaa
 
Zarejestrowany: 2013-01
Wiadomości: 3 261
Dot.: Hałasujący sąsiedzi a nerwica i relacja z partnerem

Stopery są genialne. Jak już z jakimiś Ci będzie po drodze, to problem zniknie (z głośnym dzieckiem, bo partner zachowuje się wrednie).

Rzeczywiście ciężko sobie je dobrać, bo albo wypadają albo uszy bolą. Mój patent od kilkunastu lat, któremu jestem wierna, to te z wosku przecięte na pół. Gdy włożę je całe, to są za duże i wypadają. Ewentualnie jak połówki będą za małe, to odetnij mniej.
wlosomaniaczkaaa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2020-09-14, 07:59   #23
katiuszka89
Raczkowanie
 
Avatar katiuszka89
 
Zarejestrowany: 2008-08
Wiadomości: 43
Dot.: Hałasujący sąsiedzi a nerwica i relacja z partnerem

No wlasnie mam bardzo waskie kanaliki, przez co kazde sie wysuwaja, a jak je wcisne na maksa to owszem trzymaja sie dluzej, jednak uszy sa na kolejny dzien uczulone i podraznione, przez co zakladanie stoperow kolejnego wieczoru jest bolesne. Wiec to nie jest tak, ze zadne stopery nie spelniaja moich wygorowanych oczekiwan, tylko z powodu takiej a nie innej budowy ucha wszystko wylatuje i nie spelnia swojej funkcji. Co do wygluszania sciany, to trudno, zebym teraz w wynajmowanym mieszkaniu miala przeprowadzac tego typu remonty. Ciezko taki remont porownac z kupnem kawalka wykladziny dywanowej/maty
__________________
<?>
katiuszka89 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2020-09-14, 09:31   #24
Hultaj
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 27 877
Dot.: Hałasujący sąsiedzi a nerwica i relacja z partnerem

nie wiem czy to jest od razu ''szantaż'' jesteś dorosła, płacisz za to mieszkanie i masz coś do powiedzenia w temacie tego że nie możesz się wyspać a z najlepszego na ten cel pokoju facet sobie zrobił prywatną jaskinię i nie chce się zamienić chociaż na etapie urządzania się żadne z was nie mogło przewidzieć że po paru miesiącach pojawią się hałaśliwi sąsiedzi. Więc niczyja wina że od początku nie zrobiliście tam sypialni. Teraz jedyne na co go stać to nie bo nie; no sorry. Poważny to on nie jest.
Owszem, sąsiedzi jak mają hałasliwe dziecko i gołe panele mogliby a nawet powinni rzucić wykładzinę ale jak widzisz własny facet ma cię w tym temacie gdzieś.
Ze stoperów polecam te, Stanmark, są genialne, kosztują w aptece koło 2 zł.
https://www.ceneo.pl/10729564;pla?se...SABEgKYCPD_BwE
Czasem mi też wypadają czy poprawiam ale i tak są świetne.
Hultaj jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2020-09-14, 09:31   #25
oh Mandy
Zakorzenienie
 
Avatar oh Mandy
 
Zarejestrowany: 2009-06
Lokalizacja: Syreni gród
Wiadomości: 10 256
Dot.: Hałasujący sąsiedzi a nerwica i relacja z partnerem

No ja wierzę, że po kilku miesiącach niedosypiania, ma się dosyć.

Nie zgodzę się również z tym że takie są uroki życia w bloku.

"urokiem zycia w bloku" można nazwać jednorazowa sytuację, ot impreza raz na jakiś czas, czy to nieszczęsne wiercenie. Ale jeśli jedna rodzina spośród innych mieszkańców zachowuje się w taki sposób, że uniemożliwia nam odpoczynek, sen czy spokojna pracę lub nauke (jak mój sasiad) przez kilka miesięcy, to nie można mówić o uroku życia w bloku, tylko chamstwie sasiada który ma w poważaniu innych ludzi. Niestety mieszkając w bloku trzeba się liczyć z tym że zasada "wolność Tomku w swoim domku" nie obowiązuje, bo wokół mieszkają inni.



Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
__________________
czasem mniej znaczy więcej, taka szczypta ironii.
oh Mandy jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2020-09-14, 09:49   #26
travis
Zakorzenienie
 
Avatar travis
 
Zarejestrowany: 2007-10
Lokalizacja: London
Wiadomości: 5 874
GG do travis
Dot.: Hałasujący sąsiedzi a nerwica i relacja z partnerem

Jak ktos ma dzieci to wie ze niestety nie zawsze wstaja kkedy tego chcemy
Dzieci krzycza placza bawia sie i halasuja. Niestety tak bylo i tak bedzie. Taki urok mieszkania w bloku.
Ba, ludzie maja chore dzieci ktore nigdy z tego nie wyrosna i bede gllsne dlugie lata. Jesli dziecko zddowe to jest nadzieje ze nie bedzie to trwac wiecznie
Autorko no albo to zaakceptujesz, albo zmienisz pokoj albo szukaj mieszkania na samej gorze bloku

Sent from my I3312 using Tapatalk
__________________
24.08.2019 - synku czekamy <3
travis jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2020-09-14, 09:51   #27
Sally1642
Rozeznanie
 
Avatar Sally1642
 
Zarejestrowany: 2007-08
Wiadomości: 584
Dot.: Hałasujący sąsiedzi a nerwica i relacja z partnerem

Oj autorko, jak ja cię doskonale rozumiem i szczerze współczuję... Miałam podobną sytuację w poprzednim mieszkaniu (aczkolwiek problemem nie było dziecko, a jego rodzice). Puszczanie głośnej muzyki z potężnym bassem o dowolnej godzinie - nie ważne czy ranek, południe, noc czy wieczór. Organizowanie częstych i głośnych imprez (także na balkonie). Po prostu tragedia. Chodziłam non stop rozdrażniona, wiele razy mi się chciało płakać przez tą sytuację. Do sąsiadów była wzywana policja (po tym jak kiedyś do 2 w nocy robili imprezę) ale nic się nie zmieniło.

Zmieniłam mieszkanie na inne. Komfort życia +100.

U Ciebie jednak główny problem leży w partnerze, nie w sąsiadach. Skoro piszesz że w gabinecie dziecka nie słychać (i byłoby to na 100% rozwiązanie twojego problemu) to dla mnie oczywiste jest że partner powinien się zgodzić
I już nie przesadzajmy, że facet ma tam jakiś układ rakietowy który jest niesamowicie trudny do przełożenia do pokoju obok... Po prostu ma w nosie problemy swojej dziewczyny.

I to, że przesadzasz czy wyolbrzymiasz może napisać jedynie osoba, która nigdy nie była w takiej sytuacji
Sally1642 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2020-09-14, 11:00   #28
Ellen_Ripley
Zakorzenienie
 
Avatar Ellen_Ripley
 
Zarejestrowany: 2018-04
Wiadomości: 20 853
Dot.: Hałasujący sąsiedzi a nerwica i relacja z partnerem

Cytat:
Napisane przez oh Mandy Pokaż wiadomość
No ja wierzę, że po kilku miesiącach niedosypiania, ma się dosyć.

Nie zgodzę się również z tym że takie są uroki życia w bloku.

"urokiem zycia w bloku" można nazwać jednorazowa sytuację, ot impreza raz na jakiś czas, czy to nieszczęsne wiercenie. Ale jeśli jedna rodzina spośród innych mieszkańców zachowuje się w taki sposób, że uniemożliwia nam odpoczynek, sen czy spokojna pracę lub nauke (jak mój sasiad) przez kilka miesięcy, to nie można mówić o uroku życia w bloku, tylko chamstwie sasiada który ma w poważaniu innych ludzi. Niestety mieszkając w bloku trzeba się liczyć z tym że zasada "wolność Tomku w swoim domku" nie obowiązuje, bo wokół mieszkają inni.
Potwierdzam i podpisuję się rękami i nogami jako osoba, która od ponad roku ma nad sobą sąsiadów, którzy z powodzeniem mogliby zarabiać jako wytwórcy dziwnych dźwięków do filmów (świetnie nadawali by się do imitowania stada koni chociażby lub walącego się stosu drewnianych beli). Uważam, że to jakiś rodzaj zaburzeń psychicznych lub efekt zażywania środków psychoaktywnych - latanie po całym mieszkaniu po nocy przez 1-2 godziny. Ja rozumiem - późny powrót z pracy, człowiek coś je, myje się, spoko. Natomiast chodzenie po całym mieszkaniu przez tyle czasu. Kurczę, kroki wyrabiają, czy co?

Gdyby byłoby mnie stać, to wyprowadziłabym się teraz, dzisiaj. Niestety jeszcze muszę poczekać.
__________________
Żegnaj Wizaż Forum. Tyle lat za nami. Witaj Życie po Wizażu (Discord). Wszystko przed nami.
Ellen_Ripley jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2020-09-14, 11:12   #29
f60400d832b72deb5c42f716e834e5f0a0698277_6206f895c87a0
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2011-07
Wiadomości: 27 815
Dot.: Hałasujący sąsiedzi a nerwica i relacja z partnerem

Cytat:
Napisane przez travis Pokaż wiadomość
Jak ktos ma dzieci to wie ze niestety nie zawsze wstaja kkedy tego chcemy
Dzieci krzycza placza bawia sie i halasuja. Niestety tak bylo i tak bedzie. Taki urok mieszkania w bloku.
Ba, ludzie maja chore dzieci ktore nigdy z tego nie wyrosna i bede gllsne dlugie lata. Jesli dziecko zddowe to jest nadzieje ze nie bedzie to trwac wiecznie
Autorko no albo to zaakceptujesz, albo zmienisz pokoj albo szukaj mieszkania na samej gorze bloku

Sent from my I3312 using Tapatalk

Jednak warto dzieci uczyć, ze sie zabawek nie rzuca o ścianę.
Rozumiem, ze jak dziecko sie budzi to sie bawi a rodzic śpi dalej?


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk
f60400d832b72deb5c42f716e834e5f0a0698277_6206f895c87a0 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2020-09-14, 11:21   #30
Pinkieee
Rozeznanie
 
Zarejestrowany: 2017-04
Wiadomości: 557
Dot.: Hałasujący sąsiedzi a nerwica i relacja z partnerem

A przemysleliscie fakt ze zamiana sypialni z gabinetem moze skutkowac problemem z praca Twojego faceta przez ponad 8 godz dziennie? Glosne dziecko bedzie przeszkadzac mu codziennie w trakcie pracy, a Ciebie budzi najwyzej godzine pozniej, z dwojga zlego mialabym raczej bardziej na wzgledzie wygode pracy zarobkowej parnera niz fakt ze musze przestawic cykl spania o godzine. Jakby popatrzeć na to z drugiej strony to wydaje sie to bardziej samolubne ze strony autorki ktora kosztem godziny swojego snu, gdzie ma mozliwosc zalatwienia tego inaczej, chce skazac partnera na 8godz prace w krzykach dziecka. Dziwie sie ze nikt tego nie zauwazyl.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
Pinkieee jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2020-09-28 03:27:23


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 22:29.