Dziewczyna wymaga dużo uwagi

[luks_baba]

[1=f284c48a05423b409a451c4 db0eed2c1276616e1_6008c42 88f43f;87189037]Mieszkają razem, a ona codziennie wymaga ciągłego kontaktu telefonicznego i jeszcze spędzania czasu po pracy. AAAAALE ona sama wychodzi z domu gdy chce, tak to opisał.



I tak sądzę jak wcześniej ktoś pisał że wcale nie chodzi o kontakt i spędzanie czasu razem, tylko związek się wypalił, może przez rutynę. Natomiast ona powinna nazwać rzeczy po imieniu, a nie robić dramy o wszystko dookoła - niestety przy zerwaniach to często schemat, kłócą się o wszystko, tylko nie o to co jest problemem.[/QUOTE]Ona wychodzi z domu kiedy chce, bo autor jest "domatorem". I nie wydaje mi się, że autorowi się to wychodzenie nie podoba, nic takiego nie napisał. Nie napisał też, że jak ona wchodzi to do niego nie pisze.

Ja mam partnera od kilku lat, mamy codziennie kontakt telefoniczny i mieszkamy razem. Robimy rzeczy razem i osobno.
Dla mnie autor miał super rozrywkę kiedy mieli kontakt na odległość, a teraz jest bardzo zdziwiony że musi wykazywać jakaś inicjatywę. Kobieta zdobyta, to po co się starać. Co ciekawe, w postach nie pyta co zrobić, żeby jakoś dojść do porozumienia, tylko od razu pyta, czy partnerka nie jest bluszczem i sugeruje, że z nią jest jakiś problem. Nie dziwię jej się, że chciałby czuć się adorowana i atrakcyjna dla swojego faceta. Skoro on pokazał jej, że potrafi taki być i mu się odmieniło po zamieszkaniu, to też czułabym się dziwnie na jej miejscu.

[Ellen_Ripley]

[1=f284c48a05423b409a451c4 db0eed2c1276616e1_6008c42 88f43f;87189037]Mieszkają razem, a ona codziennie wymaga ciągłego kontaktu telefonicznego i jeszcze spędzania czasu po pracy. AAAAALE ona sama wychodzi z domu gdy chce, tak to opisał.

I tak sądzę jak wcześniej ktoś pisał że wcale nie chodzi o kontakt i spędzanie czasu razem, tylko związek się wypalił, może przez rutynę. Natomiast ona powinna nazwać rzeczy po imieniu, a nie robić dramy o wszystko dookoła - niestety przy zerwaniach to często schemat, kłócą się o wszystko, tylko nie o to co jest problemem.[/QUOTE]

Medal ma dwie strony. Jeżeli Autor jest mega domatorem, to jest zmuszona wychodzić sama, tylko że na dłuższą metę to nie daje takiej satysfakcji. Piszę z doświadczenia. Ciągłe wyjścia ze znajomymi, no okej, ale ile można? Rozmijają się w ważnej potrzebie i możliwe, że przez to jej nieco odbija na puncie kontaktu, gdy nie są razem. Albo spotkają się w pół drogi - Autor częściej jednak zaproponuje jakieś wyjście, pokaże jej tym, że mu zależy, a ona to doceni, odpuści w tym momencie chęć kontaktowania się z nim ciągle, albo wiadomo - związek umrze. Nie chcę zwalać na jego winy, każde z nich ma "za uszami" w tej sprawie, ma swoją perspektywę i potrzeby. Facet jakby nie było adorował ją przez kilka lat związku na odległość, a teraz chyba troszkę jednak wyczuwa od niego postawę "okej, już starczy". Może zaczęła się czuć trochę na pozycji "zaklepana".

[Hultaj]

Jak dla mnie to nie ma nic w tym złego że nie piszesz smsów z dziewczyną z którą potem spędzasz drugą połową dnia. O tym co się głupiego przeczytało itp. zawsze przecież można pogadać później. Chyba bym zwariowała gdyby ktoś ode mnie oczekiwał tego co twoja dziewczyna od ciebie i nie jej sprawa czy skupiasz się na pracy czy tylko graniu w grę. Natomiast jeśli nie masz potrzeby z nią się kontaktować w ciągu dnia, a potem i tak wolisz zajmować się sobą to ona czuje że jest tylko dodatkiem a nie kimś ważnym bo tak jest, to ją wkurza i ten wnerw was za daleko nie zaprowadzi.

[f284c48a05423b409a451c4db0eed2c1276616e1_6008c4288f43f]

Napisane przez Ellen_Ripley

Medal ma dwie strony. Jeżeli Autor jest mega domatorem, to jest zmuszona wychodzić sama, tylko że na dłuższą metę to nie daje takiej satysfakcji. Piszę z doświadczenia. Ciągłe wyjścia ze znajomymi, no okej, ale ile można? Rozmijają się w ważnej potrzebie i możliwe, że przez to jej nieco odbija na puncie kontaktu, gdy nie są razem. Albo spotkają się w pół drogi - Autor częściej jednak zaproponuje jakieś wyjście, pokaże jej tym, że mu zależy, a ona to doceni, odpuści w tym momencie chęć kontaktowania się z nim ciągle, albo wiadomo - związek umrze. Nie chcę zwalać na jego winy, każde z nich ma "za uszami" w tej sprawie, ma swoją perspektywę i potrzeby. Facet jakby nie było adorował ją przez kilka lat związku na odległość, a teraz chyba troszkę jednak wyczuwa od niego postawę "okej, już starczy". Może zaczęła się czuć trochę na pozycji "zaklepana".

Wiem, ciężko mi się postawić po jednej stronie, dużo zależy od tego ile sam autor opowie i ile w tym prawdy.

Jeśli kompletnie nie wychodzą nigdzie razem, to frustracja dziewczyny jest na miejscu. I bycie domatorem nie ma nic do rzeczy, bo przecież na początku związku musieli wychodzić razem i randkować - czyli się da. Podejrzewam że wdarła się zwykła rutyna, skoro jest na miejscu to po co robić coś nowego. Niestety to powoli zabija związek, też to przerabiałem.

Dlatego radziłem mu na początku, żeby ją gdzieś zabrał, nawet na głupie piwo w fajne miejsce na mieście wieczorem. Niech ją zaskoczy, coś zorganizuje spontanicznego, może się uspokoi i wróci do normy, a jeśli nie to jest zbyt późno na ratowanie.

[AdamH1]

Właśnie zawsze jej poświęcam czas do wieczora już. Tylko jak czasem próbuje sam coś porobić, to ona się niecierpliwi. Ona też się czasem zajmuje sobą i coś czyta lub się długo kapię, a mnie to nie przeszkadza.

Porozmawialiśmy spokojnie i powiedziała mi coś takiego, że to nie jest tak, że ona chce tego kontaktu, bo za mną tęskni i nie może wytrzymać przez kilka godzin jak jest w pracy, tylko chodzi jej o to, że w tej części naszej znajomości na odległość dostawał ode mnie emocje, których teraz brakuje i odczuwa pustkę. Jest za mało słów, za mało ciepła, nie wystarcza jej, że tak sobie siedzimy obok siebie w mieszkaniu, tylko brakuje jej pisania i flirtowania. Odczuwa pustkę w tym miejscu. Dla mnie te rozmowy były środkiem. A celem były spotkania, bycie razem i mieszkanie. A ona wyraziła się, że celem dla niej były też rozmowy, bo tam otrzymywała coś czego nie doświadcza na żywo.

[f284c48a05423b409a451c4db0eed2c1276616e1_6008c4288f43f]

Napisane przez AdamH1

Właśnie zawsze jej poświęcam czas do wieczora już. Tylko jak czasem próbuje sam coś porobić, to ona się niecierpliwi. Ona też się czasem zajmuje sobą i coś czyta lub się długo kapię, a mnie to nie przeszkadza.

Porozmawialiśmy spokojnie i powiedziała mi coś takiego, że to nie jest tak, że ona chce tego kontaktu, bo za mną tęskni i nie może wytrzymać przez kilka godzin jak jest w pracy, tylko chodzi jej o to, że w tej części naszej znajomości na odległość dostawał ode mnie emocje, których teraz brakuje i odczuwa pustkę. Jest za mało słów, za mało ciepła, nie wystarcza jej, że tak sobie siedzimy obok siebie w mieszkaniu, tylko brakuje jej pisania i flirtowania. Odczuwa pustkę w tym miejscu. Dla mnie te rozmowy były środkiem. A celem były spotkania, bycie razem i mieszkanie. A ona wyraziła się, że celem dla niej były też rozmowy, bo tam otrzymywała coś czego nie doświadcza na żywo.

No to sorry, już nieważne jaka jest przyczyna itp, ale ona chyba nie liczy że całe życie będziesz z nią flirtował w smsach i to każdego dnia? Jeśli mówi prawdę, to problem nie leży w braku kontaktu, tylko w braku adoracji przez telefon, co dla mnie jest głupie, bo każdego dnia wraca do Ciebie przecież. Aż nie chce mi się wierzyć, że tylko o to chodzi.

[Ellen_Ripley]

Napisane przez AdamH1

Właśnie zawsze jej poświęcam czas do wieczora już. Tylko jak czasem próbuje sam coś porobić, to ona się niecierpliwi. Ona też się czasem zajmuje sobą i coś czyta lub się długo kapię, a mnie to nie przeszkadza.

Porozmawialiśmy spokojnie i powiedziała mi coś takiego, że to nie jest tak, że ona chce tego kontaktu, bo za mną tęskni i nie może wytrzymać przez kilka godzin jak jest w pracy, tylko chodzi jej o to, że w tej części naszej znajomości na odległość dostawał ode mnie emocje, których teraz brakuje i odczuwa pustkę. Jest za mało słów, za mało ciepła, nie wystarcza jej, że tak sobie siedzimy obok siebie w mieszkaniu, tylko brakuje jej pisania i flirtowania. Odczuwa pustkę w tym miejscu. Dla mnie te rozmowy były środkiem. A celem były spotkania, bycie razem i mieszkanie. A ona wyraziła się, że celem dla niej były też rozmowy, bo tam otrzymywała coś czego nie doświadcza na żywo.

Jeżeli tak to widzi, to jak dla mnie to oznacza jedno: po prostu zarówno Ty jako człowiek, jak i proza życia z Tobą nie okazała się taka, jak sobie wyobrażała. I tego niestety raczej nie przeskoczycie.

[TakaSamaInna]

Ja rozumiem każdą ze stron, bo rozumiem, że możesz nie mieć czasu ani ochoty pisać jak i tak wieczory spędzacie razem. Rozumiem też dziewczynę, która odczuwa zmianę i brakuje jej flirtu, Twojego zaangażowania itd. Dobrze też, że Tobie o tym powiedziała. Co możecie zrobić? Wyjść sobie naprzeciw - nie zamęczać sms, ale napisać coś miłego raz dziennie, bo przecież to nic takiego i zajmuje kilka sekund. Od czasu do czasu przydałaby Wam się randka. Spróbuj zorganizować coś chociaż ten raz czy dwa w miesiącu. Mówisz jej komplementy? Masz potrzebę bliskości? Jeżeli to wygląda tak, że przez cały dzień cisza, potem wracacie, pytanie jak tam w pracy i potem ona sobie idzie, a Ty zostajesz to trochę tak średnio. Nie brzmi to jak związek, a raczej jak współlokatorzy.

[f284c48a05423b409a451c4db0eed2c1276616e1_6008c4288f43f]

Dobre pytanie. Czy wgl okazujecie sobie czułość w tym domu? Przytulacie się i tym podobne? Czy siedzicie po przeciwnych stronach kanapy?

Weź ją na randkę i to jak najszybciej, nawet dziś czy jutro. Bo jeśli serio Ci się nie chce, to zaczynam ją coraz bardziej rozumieć.

[b872d78680f891d873273d31baaf276c9d6e57ec_6594a44f1cc14]

[1=f284c48a05423b409a451c4 db0eed2c1276616e1_6008c42 88f43f;87188868]Facet to nie maszynka do zabawiania, a związek ewoluuje, jeśli miała takie oczekiwania to faktycznie się pomyliła, ale przy następnym kolesiu będzie to samo zdziwienie [/QUOTE]


a może znajdzie mężczyznę, który jest w fazie zalotów sobą, nie stara się tylko po to żeby ją zdobyć jak trofeum.

Dziewczyna pokochała faceta dynamicznego, czułego, który potrafi ją podniecić tym co do niej pisze. A mieszka z nudnym oschłym domatorem. Czemu Autor nie znajdzie sobie kobiety która ma takie same oczekiwania wobec związku jak on?

To nie jest ewolucja związku. To jest budowanie związku na oszustwie

[f284c48a05423b409a451c4db0eed2c1276616e1_6008c4288f43f]

[1=b872d78680f891d873273d3 1baaf276c9d6e57ec_6594a44 f1cc14;87189202]
To nie jest ewolucja związku. To jest budowanie związku na oszustwie[/QUOTE]

OD razu oszustwo. Po prostu związek się wypalił, dziewczyna się znudziła to jej nie adoruje, proste. Nikogo nie oszukiwał, bo gdy ją adorował robił to bo chciał, szalał za nią.

Natomiast zgadzam się z jednym, jego wina że przyzwyczaił ją do ciągłego kontaktu i adorowania. Dlatego jestem przeciwnikiem wiszenia na telefonie, bo w końcu człowiek nie wytrzyma, będzie chciał mieć czas dla siebie i warto od początku pokazać, że bezsensownej pisaniny tutaj nie będzie. I nie mam na myśli zerowego kontaktu, tylko w miarę rozsądny, by wiedziała że jest, ale jednak nie na wyciągnięcie ręki.

[luks_baba]

Napisane przez AdamH1

Właśnie zawsze jej poświęcam czas do wieczora już. Tylko jak czasem próbuje sam coś porobić, to ona się niecierpliwi. Ona też się czasem zajmuje sobą i coś czyta lub się długo kapię, a mnie to nie przeszkadza.

Porozmawialiśmy spokojnie i powiedziała mi coś takiego, że to nie jest tak, że ona chce tego kontaktu, bo za mną tęskni i nie może wytrzymać przez kilka godzin jak jest w pracy, tylko chodzi jej o to, że w tej części naszej znajomości na odległość dostawał ode mnie emocje, których teraz brakuje i odczuwa pustkę. Jest za mało słów, za mało ciepła, nie wystarcza jej, że tak sobie siedzimy obok siebie w mieszkaniu, tylko brakuje jej pisania i flirtowania. Odczuwa pustkę w tym miejscu. Dla mnie te rozmowy były środkiem. A celem były spotkania, bycie razem i mieszkanie. A ona wyraziła się, że celem dla niej były też rozmowy, bo tam otrzymywała coś czego nie doświadcza na żywo.

Uważasz, że mieszkanie razem wyklucza flirtowanie ze sobą?

[b872d78680f891d873273d31baaf276c9d6e57ec_6594a44f1cc14]

[1=f284c48a05423b409a451c4 db0eed2c1276616e1_6008c42 88f43f;87189222]OD razu oszustwo. Po prostu związek się wypalił, dziewczyna się znudziła to jej nie adoruje, proste. Nikogo nie oszukiwał, bo gdy ją adorował robił to bo chciał, szalał za nią.
Natomiast zgadzam się z jednym, jego wina że przyzwyczaił ją do ciągłego kontaktu i adorowania. Dlatego jestem przeciwnikiem wiszenia na telefonie, bo w końcu człowiek nie wytrzyma, będzie chciał mieć czas dla siebie i warto od początku pokazać, że bezsensownej pisaniny tutaj nie będzie. I nie mam na myśli zerowego kontaktu, tylko w miarę rozsądny, by wiedziała że jest, ale jednak nie na wyciągnięcie ręki.[/QUOTE]
ludzie wybierają do związku osoby które spełniają ich emocjonalne (i nie tylko) potrzeby. Dziewczyna Autora od partnera w związku oczekuje adorowania, weekendowych wyjazdów i świntuszenia w czasie dnia. On przestał to robić więc ona prawdopodobnie uważa że się nią znudził, że mu na niej nie zależy.

To on zmienił swoje zachowanie, ona nie zmieniła swoich oczekiwań.

[f284c48a05423b409a451c4db0eed2c1276616e1_6008c4288f43f]

[1=b872d78680f891d873273d3 1baaf276c9d6e57ec_6594a44 f1cc14;87189269]ludzie wybierają do związku osoby które spełniają ich emocjonalne (i nie tylko) potrzeby. Dziewczyna Autora od partnera w związku oczekuje adorowania, weekendowych wyjazdów i świntuszenia w czasie dnia. On przestał to robić więc ona prawdopodobnie uważa że się nią znudził, że mu na niej nie zależy.

To on zmienił swoje zachowanie, ona nie zmieniła swoich oczekiwań.[/QUOTE]

Ale to nie jest oszukiwanie. Związki się wypalają i rozpadają, to nie znaczy że ją oszukał

[OldWorldBlues]

Ona ciebie autorze również adoruje, że tak bardzo oczekuje takiego zachowania? Też wciąż podrywa? Też wychodzi z inicjatywą, zaprasza, stara się dojść do jakiegoś kompromisu? Jeśli tak, to problem leży po twojej stronie, bo sam tego kompromisu nie szukasz, a wasze charaktery są zbyt różne, żeby tak po prostu ten problem ignorować i liczyć, że sam się jakoś rozwiąże. Jeśli nie, to laskę bym wyśmiał i kopnął w cztery litery.

Dziewczyna moim zdaniem jest ze swoim wymaganiem ciągłego kontaktu smsowego bluszczowata, albo przynajmniej do bycia takową ma duży potencjał.

[b872d78680f891d873273d31baaf276c9d6e57ec_6594a44f1cc14]

[1=f284c48a05423b409a451c4 db0eed2c1276616e1_6008c42 88f43f;87189273]Ale to nie jest oszukiwanie. Związki się wypalają i rozpadają, to nie znaczy że ją oszukał [/QUOTE]
Ale ten związek , ze strony Autora nie wypalił się. Czytałeś post w którym przyznał się że zaloty i to co robił w trakcie były środkiem do tego żeby razem zamieszkać?

Większość ludzi w tym czasie po prostu poznaje potencjalnego partnera i sprawdza czy do siebie pasują. A on po prostu zdobywał dziewczynę.

[Hultaj]

''O związek trzeba dbać'' ale oczekiwanie niekonczącego się podrywu trąci tym samym co oczekiwanie od partnera że zawsze będzie ''najlepszą wersją siebie''. Już to widze jak statystycznej kobiecie chciałoby się jak bohaterce serialu non stop chodzić po domu w szpilkach, kreacjach, fryzurze, gotować wymyślne dania itp.
Teraz jesteś na wyciągnięcie ręki i z nią mieszkasz, kiedyś cię nie widywała. Dla mnie też jest bluszczowata. Wtedy oprócz adorowania jej miałeś czas dla siebie, teraz ona chce żebyś z nią mieszkał a i tak w ciągu dnia za nią latał. Kiedy masz mieć przestrzen dla siebie.

[f284c48a05423b409a451c4db0eed2c1276616e1_6008c4288f43f]

Napisane przez Hultaj

''O związek trzeba dbać'' ale oczekiwanie niekonczącego się podrywu trąci tym samym co oczekiwanie od partnera że zawsze będzie ''najlepszą wersją siebie''. Już to widze jak statystycznej kobiecie chciałoby się jak bohaterce serialu non stop chodzić po domu w szpilkach, kreacjach, fryzurze, gotować wymyślne dania itp.
Teraz jesteś na wyciągnięcie ręki i z nią mieszkasz, kiedyś cię nie widywała. Dla mnie też jest bluszczowata. Wtedy oprócz adorowania jej miałeś czas dla siebie, teraz ona chce żebyś z nią mieszkał a i tak w ciągu dnia za nią latał. Kiedy masz mieć przestrzen dla siebie.

Dokładnie.

Równie dobrze można powiedzieć, że dziewczyna go oszukała, bo na początku nie robiła awantur i nie była bluszczem, a teraz jest

[Nimve]

Zgadzam się z Hultajem. Dziewczyna jest jakaś płytka i dziecinna, po co jej ten związek? Bo tak pragnie być ze swoim ukochanym facetem, tym konkretnym i cieszy się, że są razem, czy potrzebuje jakiegoś tam gościa żeby ją zabawiał i wiecznie zdobywał? Autor napisał, że dla niego ukoronowaniem wszystkiego jest bycie akurat z nią, a dla niej bycie gonionym króliczkiem. Ja bym się poczuła potraktowana przedmiotowo, to w końcu chodzi o mnie jako osobę, czy o to, że latam za partnerem dostarczając mu emocji, i to cała moja wartość, dlatego chciał ze mną być. Super.

[b872d78680f891d873273d31baaf276c9d6e57ec_6594a44f1cc14]

Napisane przez Hultaj

''O związek trzeba dbać'' ale oczekiwanie niekonczącego się podrywu trąci tym samym co oczekiwanie od partnera że zawsze będzie ''najlepszą wersją siebie''. Już to widze jak statystycznej kobiecie chciałoby się jak bohaterce serialu non stop chodzić po domu w szpilkach, kreacjach, fryzurze, gotować wymyślne dania itp.
Teraz jesteś na wyciągnięcie ręki i z nią mieszkasz, kiedyś cię nie widywała. Dla mnie też jest bluszczowata. Wtedy oprócz adorowania jej miałeś czas dla siebie, teraz ona chce żebyś z nią mieszkał a i tak w ciągu dnia za nią latał. Kiedy masz mieć przestrzen dla siebie.

To świetny przykład. Gdyby robiła tak w czasie zalotów, w początkowej fazie znajomości a przestała po zamieszkaniu razem, nie zdziwiłabym się jakby facet się z nią rozstał. Bo przecież zakochał się w skrzyżowaniu Alexis z mistrzynią kucharską.

Dlatego warto ze sobą mieszkać żeby lepiej poznać partnera. Autor i jego dziewczyna nie pasują do siebie.

[daisydoo]

Mnie to tam śmieszy.
Gdyby laska codziennie wyglądała, jak Adriana Lima na wybiegu VS, a po zamieszkaniu razem wskoczyła w normalne ciuchy i tylko czasem się stroiła, to podniosłoby się zapewne larum ze strony faceta, że laska przestała o siebie dbać i byłoby wielkie rozczarowanie, a i pewnie komentarze, że chciała go usidlić.
Dla niej widocznie to całodniowe pisanie nie było traktowane, jako gonienie króliczka, a jako element twojej osobowości i stylu związku.Flirty, wiadomości, informowanie się na bieżąco o sytuacji.
Ja osobiście, po kilku latach związku, mieszkając z facetem, też mam z nim całodniowy kontakt. Logiczne, że nie mamy czasu pisać ze sobą cały dzień i odpisywać co minutę, ale w wolnej chwili gadamy, podsyłamy śmieszne rzeczy etc. Także to nie jest tak, że taki etap znajomości bezpowrotnie mija i to jest ,,normalne", że ze sobą nie piszą.
Ale normalne też, że ktoś może nie chcieć wymieniać smsków. Z tym, ze ciężko laskę winić za coś, co było standardem w związku, a nagle stało się problemem.

[Minna]

Wszystko jest kwestią preferencji. Ty chcesz spokojnego związku, ona ciągłych emocji i flirtu. Według mnie nie pasujecie do siebie za bardzo.
Dla mnie również dziewczyna jest trochę bluszczowata, moim zdaniem szybciej można zamęczyć związek wisząc na sobie non stop (nawet w pracy smsy i wyznania), niż dając sobie trochę przestrzeni. Takie sytuacje powinny dziać się naturalnie, a nie w sposób wymuszony. Ty chyba czujesz się zmuszany, ona zaniedbana.

Spróbuj to jakoś wypośrodkować. Napisz w ciągu dnia do niej, zaskocz zaproszeniem na randkę. Jak dalej będzie nie tak, to nie pasujecie do siebie.

[AdamH1]

Uwielbiałam flirtowanie z nią przez internet. Zakochałem się zresztą zanim się spotkaliśmy. Nadal ją kocham i nie chcę się rozstawać. Zmieniła się moja sytuacja. To był wówczas nasz jedyny kontakt. Teraz wg mnie my coś lepszego. Siebie na żywo.

Ostatnio pojechała na tydzień na wycieczkę zagraniczną i po powrocie mi zrobiła awanturę, że wysłałem jej tylko dwa smsy.

[f284c48a05423b409a451c4db0eed2c1276616e1_6008c4288f43f]

Noooo 2 SMSy przez tydzień czasu to naprawdę chłopie pojechałeś

Ale ona też wysłała tylko 2? Sama się nie odzywa, tylko czeka aż Ty napiszesz? Nie umie napisać/zadzwonić sama z siebie, pierwsza? Bo jeśli nie, to też przesadza i księżniczkuje.

Ogólnie to Wam nie po drodze, niestety. To się rozpadnie, kwestia czasu.

[AdamH1]

Sama wysłała kilka i raz dzwoniła, ale nie byłem pod telefonem akurat, a potem już nie mogła, bo jechała autokarem.

[f284c48a05423b409a451c4db0eed2c1276616e1_6008c4288f43f]

Jechała autokarem przez tydzień?

[AdamH1]

Mówicie, że to wypalony związek i nam nie po drodze, ale ja ją bardzo kocham i nie wyobrażam sobie życia bez niej. W niczyim towarzystwie nie czuję się tak komfortowo jak przy niej. Uważam, że światopoglądowo pasujemy do siebie idealnie. Jedyny mankament to brak wspólnych zainteresowań, bo ja siedzę w informatyce, ona ma zupełnie inne pasje. Po prostu potrzebuję porad co zrobić, żeby było dobrze. Czasami nawet mam ochotę do niej napisać, ale mam uprzedzenia przez te kłótnie, bo wyobrażam sobie, że tego nie doceni i powie "piszesz do mnie, bo Ci kazałam".

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

Za autokaru nie można pisać i dzwonić?

[f284c48a05423b409a451c4db0eed2c1276616e1_6008c4288f43f]

Napisane przez AdamH1

Mówicie, że to wypalony związek i nam nie po drodze, ale ja ją bardzo kocham i nie wyobrażam sobie życia bez niej. W niczyim towarzystwie nie czuję się tak komfortowo jak przy niej. Uważam, że światopoglądowo pasujemy do siebie idealnie. Jedyny mankament to brak wspólnych zainteresowań, bo ja siedzę w informatyce, ona ma zupełnie inne pasje. Po prostu potrzebuję porad co zrobić, żeby było dobrze. Czasami nawet mam ochotę do niej napisać, ale mam uprzedzenia przez te kłótnie, bo wyobrażam sobie, że tego nie doceni i powie "piszesz do mnie, bo Ci kazałam".

To pierwsza poważna dziewczyna tak? No cóż, my wiemy lepiej, Ty wiesz swoje, rób jak uważasz.

[AdamH1]

Można pisać z autokaru, ale potem nie chciała, bo rzekomo wyczuła, że ja z nią piszę z grzeczności.