Przez wiedzę do piękna... - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Zamknięte > Fora sponsorowane > Świadome Piękno - czyli współczesna kobieta

Notka

Świadome Piękno - czyli współczesna kobieta Wizażanki testujące produkt Shiseido Ultimune opisują co oznacza dla nich bycie świadomą kobietą. Poznaj ich opinię i przyłącz się do dyskusji!

 
 
Narzędzia
Stary 2014-11-05, 22:57   #1
wordila
Wtajemniczenie
 
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 2 784

Przez wiedzę do piękna...


Wow!
Znalazłam się w gronie szczęśliwych Wizażanek-testerek ekskluzywnej nowości od Shiseido - Ultimune Power Infusing Concentrate. W perfumeriach Douglas dostępne są 30 ml opakowania kosmetyku, a ponoć wkrótce będą i 50 ml. Do testów dostałyśmy 10 ml. Wydawałoby się, że to niewiele, okazało się jednak inaczej... Już wkrótce więcej o tej tajemniczej kwestii.

Osoby chcące zgłębić temat Ultimune gorąco zachęcam do przejrzenia kilku stron:
http://www.home-shiseido.pl/ultimune/

https://www.douglas.pl/douglas/Shise...x_b003355.html

Zachęcam do śledzenia wątku. Już jutro przedstawię Shiseido z bliska...

Edytowane przez wordila
Czas edycji: 2014-11-08 o 00:59
wordila jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-11-06, 21:54   #2
wordila
Wtajemniczenie
 
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 2 784
Dot.: Przez wiedzę do piękna...

Dziś zgodnie z zapowiedzią przedstawiam Shiseido - w postaci jakiej do mnie przyjechał od Wizażu. Gustowna forma, głęboka czerwień - warte estetycznej kontemplacji. Przyjemny upominek i zapowiedź luksusu. 10 ml w bardzo efektownej formie. Od razu poprawił się mój jesienny nastrój



A tu jeszcze ogólna ulotka oraz wiadomość od Redakcji:






Przyznaję, że przyszła mi taka myśl do głowy - jakie to cudeńko jest malutkie! Obawiałam się, że starczy mi na ledwie kilka dni. A co będę mogła powiedzieć o jego skuteczności po tak krótkim okresie?
Minął dzień, dwa, minął tydzień, a ja codziennie nakładałam Ultimune na twarz - rano i wieczorem. Rano - bo wiadomo, wychodzę do świata, na wiele godzin poza dom i chcę, by skóra wyglądała promiennie.
Wieczorem - by usunąć całodzienne zmęczenie, poza tym, nocą skóra najlepiej się regeneruje i wchłania drogocenne składniki.
A teraz pokaże Wam jak wygląda po tygodniu używania mój Ultimune:



Jak widać, w ciągu tygodnia używania zużyłam jedynie 1/4 opakowania, czyli 2,5 ml. To sprawia, że początkowa cena kosmetyku, przyznaję wysoka, nie jest już tak duża. Zakładając takie zużycie 30 ml "regularny" produkt wystarczyłby mi na 12 tygodni! Szybka kalkulacja uzmysławia, że cena nie jest wcale wysoka, jest porównywalna z ceną serum ze średniej półki (a ten produkt jest z tzw. półki wyższej, luksusowej).
Jak widać też na foto, Shiseido zajął zaszczytne miejsce wśród moich perfumianych ulubieńców. Po prostu zasłużył

Jeśli chodzi o wydajność, która tak bardzo pozytywnie mnie uderzyła, to konsystencji zawdzięcza ten wielki atut. Koncentrat jest w formie wręcz płynnej, białej cieczy, której niewielka ilość wystarczy na pokrycie całej twarzy. I teraz mój number 1 - wchłanianie! Nie skłamię mówiąc, że nigdy nie spotkałam się z kosmetykiem, który tak szybko by się wchłaniał w skórę przez co moja poranna i wieczorna pielęgnacja nie wydłuża się o więcej niż minutę. Zaraz po nałożeniu Ultimune moja skóra jest gotowa, by przyjąć krem lub makijaż. Bez efektu maski, bez błyszczenia. Efekt ekstremalnie szybki.
Jutro opowiem o walce jaką musiał stoczyć Ultimune - z kim i dlaczego? No i kto zwyciężył?
wordila jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-11-07, 23:40   #3
wordila
Wtajemniczenie
 
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 2 784
Dot.: Przez wiedzę do piękna...

今晩は
Dobry wieczór, po japońsku Pewnie wiecie, że Shiseido, to japońska firma. Nie pytajcie mnie jednak jak wymawia się te znaki

Dziś kolejny dzień testów z Ultimune. Oczywiście aplikowałam go rano, a jeszcze jestem przed wieczorną aplikacją. Póki co, właśnie zmyłam resztki makijażu z całego dnia, następnie czeka na mnie emulsja do mycia twarzy Physiogel, woda termiczna Uriage i nałożenie Shiseido. Uwielbiam te wieczorne chwile, tylko dla mnie, kiedy nie mam już na sobie makijażu, jestem po prysznicu, nakremowana, pachnąca. Nie wiem czy wiecie, ale po prysznicu krytyczne są 3 minuty - to czas zanim nasza skóra zacznie tracić wodę - trzeba więc szybko nałożyć balsam do ciała. Jak tak robię, zawsze myślę o tych 3 minutach. Po wieczornej pielęgnacji czuję się tak błogo...

Wczoraj wspominałam o walce jaką stoczyło moje Ultimune. Z jednej strony to walka z moją cerą. Na czole od jakiegoś już czasu obserwuję dwie poziome linie - zmarszczki mimiczne od wznoszenia czoła wyrażającego zdumienie. Ich natężenie zmienia się. Wiadomo, w czasie weekendu, gdy się wysypiam, są mniej widoczne, ale za to w ciągu tygodnia, zwłaszcza wieczorem, wyglądają na większe. Inne problemy, to takie ogólne zmęczenie widoczne na twarzy, tak jakby w ciągu kilku ostatnich lat skóra traciła po prostu młodzieńczy blask. Z pewnością jest to też związane ze stresem, intensywną pracą zawodową, godzinami spędzanymi przed monitorem, pobytem w klimatyzowanym pomieszczeniu. Jakość powietrza w moim mieście również nie zachwyca. Do tego dochodzą problemy dnia codziennego, a to auto się zepsuło, a to kontakt w kuchni nie działa i odwieczny problem jak funkcjonować po 6 godzinach snu, no i jak wydłużyć dobę o chociaż kilka dodatkowych godzin... Do tego sterta prania czekająca na mój przypływ mocy (czekam na nią), naczynia, które trzeba choćby upchnąć w zmywarce. Dużo tego, szybkie tempo życia, wiele obowiązków. Niedospanie objawia się pociemniałymi miejscami pod oczami. Czasem rano ratuję się włożoną na chwilę łyżką do zamrażarki. Przykładam ją, by zmniejszyć poranną opuchliznę.

Forma serum jako dodatkowego kosmetyku oprócz standardowego kremu na dzień, na noc, pojawiła się w mojej pielęgnacji stosunkowo niedawno. Przyszło mi do głowy, że trzeba użyć czegoś mocniejszego. Zaczęłam wtedy wertować opinie na wizażu i wybór padł na nową wersję Auriga Flavo-C Forte. Wzięłam mocniejszą wersję, czyli 15% witaminy C.
https://wizaz.pl/kosmetyki/produkt,6...mina-c-15.html
Skąd pomysł na serum właśnie z nią? Koleżanka mówiła, że stosuje witaminę C w ampułkach i że widzi efekty. Za 15 ml Aurigi w internetowej aptece zapłaciłam około 80 zł. Do momentu, aż otrzymałam do testu Shiseido Ultimune używałam tamtego serum.

Auriga jest w estetycznej buteleczce z dozownikiem. Niby to higieniczne, ale aplikacja zakraplaczem sprawiała mi problemy. W momencie, gdy podnosiłam go do góry, by nałożyć np. na czoło niezbyt chciało lecieć, a jak już leciało też nie było dobrze. Serum Auriga ma konsystencję wody. Krople, które zaaplikowałam na czoło od razu, niczym, krople wody, spływały mi do ust, oczu. Musze przyznać, że nie smakuje dobrze, oj, nie. Jakiś też żelazny smak. Z racji tej konsystencji wody nie jest też wydajne. 15 ml ledwie starczyło mi na miesiąc.
W przeciwieństwie do Ultimune nie ma też możliwości zaraz po aplikacji nałożyć krem czy bazę pod podkład. Skóra się świeci, Auriga nie wchłania się tak błyskawicznie jak Shiseido.
Używałam Aurigi miesiąc i codziennie wyglądałam w lustrze efektów.
- Lustereczko, powiedz przecie, gdzie te efekty? Poziome linie na czole były nadal widoczne. Skóra też nie nie rozjaśniła się jak niby powinna po mocnym stężeniu witaminy C. Wspomnę jeszcze o zapachu, no cóż, odpychający. Jest wyczuwalny w nocy, kładłam się wciąż czując ten dziwny zapach, nieporównywalny do niczego co znam.

Ultimune, który dostałam do testu sprawił, że Auriga poszła w kąt. Została pokonana przez Shiseido.
Obrazowo przedstawię to w ten sposób: Auriga leży i kwiczy, a na pierwszy plan wysunęło się Ultimune.



Shiseido wygrało walkę pod każdym względem:
1) łatwa aplikacja - wodnista, ale jednak mleczna, emulsyjna konsystencja Ultimune sprawia, że nic nie spływa, ani do oka, ani na usta. Koncentrat nałożony na czoło tam pozostaje
2) wydajność - co z tego, że Auriga jest tańsza skoro biorąc pod uwagę wydajność wychodzi na to samo
3) zapach - Auriga ma dziwny, apteczny zapach, Shiseido delikatny, neutralny, kosmetyczny
4) walory estetyczne - Shiseido ma ładniejsze opakowanie, niby to dość prozaiczne, ale wygląda jak szklane, raczej jak perfumy niż serum, Auriga to po prostu biało-czerwone opakowanie z zakraplaczem zakończone gumową białą końcówką. Niby nie jest brzydkie, ale też nie zachwyca
5) wchłanianie - skóra wręcz stapia się z Ultimune, nie trwa to nawet pół minuty. Auriga nadaje nie blask, ale nieefektowne błyszczenie.
6) efekty - i tu dochodzimy do tego co najważniejsze, bo jestem w stanie wybaczyć i zapach, i kolor, i opakowanie jeśliby efekty były imponujące. Niestety, nie mam poczucia, że Auriga cokolwiek zmieniła w mojej twarzy, raczej w moim portfelu. Ultimune od razu po aplikacji sprawia, że moja skóra wygląda na bardziej zrelaksowaną. Linie na czole i pod oczami rozprostowują się. Skóra jaśnieje, zdrowieje. Karnacja ujednolica się. Nawilżenie jest świetne, w dotyku skóra jest jak pupa niemowlęcia.

To wszystko sprawiło, że moje dotychczasowe serum zostało przeniesione do szafy w przedpokoju, a w łazience zagościło Ultimune. Ani przez chwilę nie korciło mnie żeby choć jeden raz wrócić do serum Flavo Forte, bo w porównaniu z Shiseido nie miało żadnej przewagi.

Na dzień dzisiejszy to tyle, teraz czeka mnie wieczorna toaleta i Ultimune

Edytowane przez wordila
Czas edycji: 2014-11-07 o 23:51
wordila jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-11-08, 19:23   #4
wordila
Wtajemniczenie
 
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 2 784
Dot.: Przez wiedzę do piękna...

Jestem kobietą świadomą siebie. Taką samoświadomość nabywa się przez pracę nad sobą, ale i przez doświadczenie. W pewnym wieku znamy już swój charakter. Wiemy co dla nas dobre, a co niekoniecznie.

Uważam się też za świadomego konsumenta. Takiego, który czyta etykiety, porównuje ceny, dowiaduje się o swoich prawach. Wszystko to wynika z ciekawości, tak, świadomy konsument jest ciekawski.

Świadomość działania kosmetyków do twarzy jest dla mnie istotna. Zawsze zadaję sobie pytanie - czemu to ma działać? Czy to, aby nie jest tylko rozbuchany marketing, który ma mieć przełożenie na wysoki wzrost sprzedaży. Dostrzegam jednak, że reklama jest jednak ważna, bo pełni funkcję informacyjną. Przy zalewie produktów, które wręcz kapią ze sklepowych półek, trudno jest wybrać to co dla nas dobre. Dzięki marketingowi dowiaduję się, że jakiś produkt w ogóle powstał, a dalej prowadzę już własne badania...

Ultimune reklamowany jest jako rewolucyjny. Dotąd żaden z producentów nie odwoływał się do działania na komórki Langerhansa w naskórku. Szkoda, bo rzeczywiście pełnią one ważną rolę. Warto pamiętać, że skóra jest jednym z narządów ludzkiego ciała, do tego największym, bo ma powierzchnię kilku kilometrów kwadratowych. Ważyć może, aż 5 kilogramów. Komórki Langerhansa są jak strażnicy. Rozpoznają wrogą lub ciało obce i przekazują o nim informacje. Potrafią wspierać limfocyty - ważną część układu immunulogicznego (odpornościowego).

Dla mnie to, aż zaskakujące, że wcześniej nikt nie pomyślał o skórze tak systemowo, jako o organie ludzkiego ciała, którego odporność trzeba wspierać. Z Ultimune stało się to możliwe i dlatego właśnie idę właśnie nałożyć go na skórę. Czerpię z wiedzy piękno i blask.


Edytowane przez wordila
Czas edycji: 2014-11-08 o 19:25
wordila jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-11-09, 20:25   #5
wordila
Wtajemniczenie
 
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 2 784
Dot.: Przez wiedzę do piękna...

Dziś byłam w Rossmannie, skończyły mi chusteczki do zmywania makijażu jakie bardzo lubię - Synergen różowe, z fajnym zamykaniem plastikowym. I niby miałam kupić tylko je, ale złapałam się na tym, że udaję się do kasy, a w koszyku mam już krem do rąk, balsam do ciała, szampon i batona Zatrzymałam się dosłownie w miejscu i uświadomiłam sobie, że mam w domu nieużywane jeszcze 3 kremy do rąk, 2 szampony i 3 balsamy. No i przecież jestem na diecie!
Wszystko zwróciłam więc na odpowiednie półki i wyszłam tylko z chusteczkami - tak jak planowałam. A kolorowe opakowania kosmetyków wołały do mnie: "Weź mnie! Zabierz mnie do domu!".
Co takiego dzieje się z kobietami w perfumerii? Czy ktoś zbadał już kiedyś aktywność kobiecego mózgu w trakcie zakupów na dziale kosmetycznym? Myślę, że to temat co najmniej na pracę doktorską!

Po powrocie zasiadłam przed szafką w przedpokoju i wypakowałam wszystkie kosmetyki. Znalazły się tam takie, o których zapomniałam, że je mam. Przy okazji posprzątałam, kilka kosmetyków trafi w ręce koleżanek. I solennie obiecuję sobie kupować to co dla mnie dobre, co sprawdzone i czego z pewnością będę używać. Jako świadoma swego piękna konsumentka, jako kobieta, obiecuję sobie nie kupować pod wpływem promocji (trzeci gratis więc kupuję trzy opakowania) i emocji. Dzięki temu czuję wewnętrzny spokój i harmonię
wordila jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-11-10, 22:00   #6
wordila
Wtajemniczenie
 
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 2 784
Dot.: Przez wiedzę do piękna...

Dbanie kobiet o siebie nigdy się nie kończy. To pewnie dlatego na spotkaniach po x-latach od matury, zakończenia studiów, to kobiety wyglądają lepiej - zadbane, pachnące, ładnie ubrane, pełne życia. Bo dopóki chce nam się dobrze wyglądać, to znaczy, że nie jest z nami źle. Gdy traci się zainteresowanie własnym wyglądem, umycie włosów schodzi na dalszy plan, a workowate ubrania stają się najlepszym przyjacielem, może to być nawet jeden z przejawów depresji.

Pamiętam moją Babcię, która nawet mając lat 80 codziennie zaczynała dzień od nałożenia kremu Walewska i nigdy nie wychodziła z domu bez czerwonej szminki. Moja Mama - szęśćdziesięciolatka, ubiera się chyba modniej ode mnie - tu kolorowa apaszka, a tu nowa torebka.
Zawsze powtarza mi, że im kobieta starsza, tym bardziej powinna o siebie dbać. Nie ma chyba kobiet, a przynajmniej są w znaczącej mniejszości, te które wraz z upływem wieku mówią: "Koniec. Już mi nie zależy".

Niby dbamy o siebie, by przyciągać męskie spojrzenia. Z drugiej jednak strony, wiele kobiet po 40-stce mówi, że w tym wieku stały się dla brzydszej płci "niewidzialne". Z tym się nie zgodzę, bo dziś kobieta czterdziestoletnia może wyglądać jak trzydziestolatka i to wcale nie dzięki operacjom plastycznym, ale świadomości: świadomości tego co jej służy, tego co dla niej dobre.

Wynikałoby z tego, że skoro dbamy o siebie niezależnie od wieku, to robimy to jednak dla siebie - by bez obaw patrzeć w lustro i móc uśmiechać się do swojego odbicia w sklepowych witrynach. Wygląd, z którego jesteśmy zadowolone przenosi się na inne sfery życia - jesteśmy wtedy pewniejsze siebie, potrafimy walczyć o swoje marzenia, realizować cele. Dobrze czujemy się w swojej skórze.

Piękno jest niezależne od wieku. Piękno nie jest definiowalne. Jest jednak uniwersalne jak Shiseido Ultimune, który wspomoże skórę zarówno dwudziestolatki, jak i pięćdziesięciolatki. To w nim cenię, że przyda się skórze w każdym wieku. Prawdziwe piękno nie pyta o metrykę.
wordila jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-11-17, 13:58   #7
wordila
Wtajemniczenie
 
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 2 784
Dot.: Przez wiedzę do piękna...

Muszę to napisać, bo mój test trwa dalej tzn. nadal używam 10 ml produktu. Powala mnie ta wydajność! używam przecież już prawie 3 tygodnie, dwa razy dziennie, na całą twarz i to naprawdę hojnie, a zużyłam ledwo połowę opakowania. Ta wydajność jest niesamowita po prostu Nigdy nie spotkałam się z tak wydajnym kosmetykiem i mówię to z ręką na sercu.
wordila jest offline Zgłoś do moderatora  

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2014-11-21, 20:02   #8
wordila
Wtajemniczenie
 
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 2 784
Dot.: Przez wiedzę do piękna...

Mój test jeszcze trwa. Oj, wydajny ten Shiseido Ultimune. Czasem nie kładę już po nim żadnego kremu, bo wystarcza jako jedyny produkt do pielęgnacji. Buźka niemowlęcia, to jest to! Jakbym miała 10 lat mniej - wtedy miałam tak gładką skórę.
Na maila dostałam też od Wizazu specjalną ofertę jego zakupu, gdzie mogę otrzymać dodatkowo 10 ml próbkę Shiseido WR24 Night Cream
Zastanawiam się czy wszystkie Wizażanki otrzymały czy to oferta dla osób testujących. Tak czy siak, czekam na wypłatę i do boju!
wordila jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-11-24, 21:12   #9
wordila
Wtajemniczenie
 
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 2 784
Dot.: Przez wiedzę do piękna...

W ostatnich tygodniach wypracowałam sobie stałą metodę pielęgnacji cery.
Najpierw myję twarz hipoalergicznym żelem - rano usuwa resztki sebum, a wieczorem resztki makijażu (choć jestem już wtedy po demakijażu). Następnie używam wody termicznej, którą pozostawiam do wyschnięcia (jestem fanką wód termalnych, świetnie koją, również po słońcu).
Kolejny krok to Shiseido Ultimune, który jest bardzo wydajny i wchłania się z prędkością światła. Wręcz od razu mogę nałożyć krem (Vichy Liftactiv).
Tę codzienną pielęgnację powtarzam rano i wieczorem, i jestem niezwykle zadowolona z mojej cery, której stan się poprawił.
Jest nie tylko świetnie nawilżona, ale w dotyku taka natłuszczona, gęsta ,zwarta.
Ta kombinacja sprawdza się u mnie znakomicie. Rano po takiej pielęgnacji nakładam makijaż, a wieczorem...pozwalam skórze regenerować się we śnie.
wordila jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-11-25, 14:20   #10
Luizeczk876
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2014-08
Wiadomości: 53
Dot.: Przez wiedzę do piękna...

Ja też staram się dużo czytać na teat pielęgnacji twarzy, ciała czy też włosów. Później staram się to wdrażać w swoje życie. i tak metodą prób i błędów wiem co jest dla mnie dobre.
Luizeczk876 jest offline Zgłoś do moderatora  
 

Nowe wątki na forum Świadome Piękno - czyli współczesna kobieta


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 
Narzędzia

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-11-25 14:20:10


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 11:03.