"Mam twarz" - czytałyście?

[Ahtaga]

Witam, czytam Was od jakiegos czasu, wiele Waszych, rad, patentów przydało mi sie ale polecac artykuł na stronie głównej "Mam twarz" Bardzo mądry tekst, fanatyczki pielęgnacji powinny przeczytac

[libra22]

Hmmm...rzeczywiśćie ciekawy artykuł,ale jakbym wyczuła małą nutkę ironii W sumie sama czasami się zastanawiam...co tak naprawdę mi pomoże...w końcu są setki produktów i trzebaby wydać miliony żeby je przetestować sprawdzić i czy one tak naprawde działają. Ja raczej nie podchodzę do tego w karegorii "bedę piekniejsza" Na forum wizażu nauczyłam się korzystać z filtrów, które mają chronić moją skórę. Przyznam szczerze, że nie zawsze sugeruję się opinią innych. Dzięki forum odkryłam kosmetyki o których wcześniej nie miałam pojęcia, a to jaki produkt wybiorę zależy tylko ode mnie, od stanu mojego portfela, intuicji czy znajomością mojej cery. Co prawda podpatruję czasami nazwy kosmetyków,które wizażystki używają by potem w drogerii nie zbłądzić zupełnie,a mieć jaką "podkładkę". Myślę, że to kwestia podejścia. Poza tym każda z nas zdaje sobie sprawdę, że mamy różne rodzaje cery. W końcu każda z nas kiedyś zaczynała, ucząc się na własnych błędach. Aha jeszcze jedno...wiem, że nigdy nie bede miała cery tak idealnej jak na okładce jakiegoś magazynu . Ale jeśli czuję, że mojej buźce służy np. krem nawilżający Nivea Visage...to czemu go nie używać
Pozdrawiam

[Ahtaga]

nutka ironi? hm, troszke moze i tak w tym sensie, że czasem dziwi mnie to ze osoby są skłonne do katowania miesiącami skóry, znosić przesuszenia, zaczerwienienia, łuszczenia itp a pozniej znowu jakis wynalazek testuja co prowadzi znowu do pogorszenai skóry i tak wkółko tylko gdzie ta rzeczywista piękna skóra? Przyznaje ze sama testowałam filtry, maseczki aspirynowe i przy tym skóra ładnie wygladala, ale podziwiam osoboy które ciągle sie katują, wydają mnóstwo kasy i dalej nie sa zadowolone

[chocolatka]

Napisane przez Ahtaga

nutka ironi? hm, troszke moze i tak w tym sensie, że czasem dziwi mnie to ze osoby są skłonne do katowania miesiącami skóry, znosić przesuszenia, zaczerwienienia, łuszczenia itp a pozniej znowu jakis wynalazek testuja co prowadzi znowu do pogorszenai skóry i tak wkółko tylko gdzie ta rzeczywista piękna skóra? Przyznaje ze sama testowałam filtry, maseczki aspirynowe i przy tym skóra ładnie wygladala, ale podziwiam osoboy które ciągle sie katują, wydają mnóstwo kasy i dalej nie sa zadowolone

Podziwiasz?

I Ty te katujące się osoby dostrzegłaś na Biochemii?
Nie rozumiem o co Ci chodzi?

Przeczytałam to, co szumnie nazwałaś artykułem i nie rozumiem dlaczego go polecasz? Kiepski i nic nie wnoszący.
Przeczytałam, choć nie jestem 'fanatyczką' (swoją drogą nie rozumiem dlaczego użyłaś takiego słowa).

[Ahtaga]

Znaczenie tego słowa "podziwiam" doskonale mozna odczytac z kontekstu

Owszem dostrzegłam czytając wypowiedzi typu "mam pełno syfów, skóra mi 'odpada' płatami i nie wiem czy przerwać kuracje czy stosować dalej"

Skoro "artykuł" pojawil sie na stronie głownej to raczej cos wnosi i nie ja go tak nazwałam a "szefostwo" - powyzej jest nagłówek mały "artykuły" ale nie rozumiem dlaczego czepiasz sie słówek

[kasiahan]

ja nie rozumiem idei założenia tego wątku
jedyne, co wg mnie zasługuje na uwagę w tym artykule to to ,że "Kobiety są skrajnie różne. Skóra jest skrajnie różna. Wiek jest skrajnie różny. W ogóle, wszystko jest różne. Więc może te wszystkie porady, powinny się zaczynać od uświadomienia innym, że jesteśmy RÓŻNI?"
i od tego należałoby zacząć, bo to co pomaga jednym nie musi wcale pomóc drugim, dlatego jedynym wyjściem jest testowanie różnych kremów, toników itd.,do momentu, aż znajdziemy coś co nam pomaga i po czym są efekty.

a forum właśnie po to jest, żeby dzielić się z innymi wiedzą i doświadczeniami o "kosmetykach", gdybym tu nie trafiła to pewnie używałabym kwasów i innych wynalazków nie mając pojęcia o filtrach

[mentha]

Napisane przez Ahtaga

nutka ironi? hm, troszke moze i tak w tym sensie, że czasem dziwi mnie to ze osoby są skłonne do katowania miesiącami skóry, znosić przesuszenia, zaczerwienienia, łuszczenia itp a pozniej znowu jakis wynalazek testuja co prowadzi znowu do pogorszenai skóry i tak wkółko tylko gdzie ta rzeczywista piękna skóra? Przyznaje ze sama testowałam filtry, maseczki aspirynowe i przy tym skóra ładnie wygladala, ale podziwiam osoboy które ciągle sie katują, wydają mnóstwo kasy i dalej nie sa zadowolone

Napisane przez Ahtaga

Skoro "artykuł" pojawil sie na stronie głownej to raczej cos wnosi i nie ja go tak nazwałam a "szefostwo" - powyzej jest nagłówek mały "artykuły" ale nie rozumiem dlaczego czepiasz sie słówek

Nie jestem "fanatyczką pielęgnacji", ale skoro uznałaś ten artykuł za tak ciekawy i wartościowy, że aż warto założyć poświęcony mu wątek - przeczytałam.

Nie było warto.
Bo nie warto czytać półprawd, wypowiadanych tonem proroka.

Obserwacja o tym, że każdy człowiek jest inny i nie ma panaceów, nie należy do odkrywczych. Poza tym, autorka tekstu poczyniła dziwne założenie, że kobiety poszukujące lekarstw na swoje bolączki robią to bezmyślnie, bezkrytycznie przyjmując papkę informacyjną i ślepo wierząc w czyjeś opinie.

[Ahtaga]

chyba zle mnie zrozumiałyście i nie zwrócilyscie uwagi na wszystko w tekscie.
Ja nie pisze ze fora są złe tylko ze kobiety poświecają bardzo duzo czasu pielegnacji TERAZ, co nie przynosi zbyt wielkich efektów i ciągle myśla że "teraz sie męcze ale za to jaka pozniej bede piekna bez zadnej zmarszczki". Autorka takze pisze ze kobiety sa bardzo zakompleksione.

a to konkluzja /fragment tekstu:

"I może przestać wreszcie marnować czas...Bo skoro ciągle mamy jakiś "kwas" na buzi, to powtem nie dziwmy się, że mijają lata, a my wciąż "nieładne" "

[mona812]

Wszystko zalezy od punktu widzenia
Podejrzewam ze wiekszosc kobiet lubi wciaz cos ulepszac i to nie tylko w sobie ale takze dookola siebie
Ja czerpie prawdziwa przyjemnosc z dbania o siebie ,oczywiscie mam nadzieje ze efekty beda widoczne w przyszlosci ale najwazniejsze dla mnie jest to uczucie szczescie i samozadowolenia kiedy robie cos dla siebie .Mysle ze my kobiety mamy prawo czuc sie piekne i jezeli pomagaja nam w tym kremy ,kwasy i inne cudownosci to czemu nie ?Oczywiscie przesada w niczym nie jest wskazana ale drobne zabiegi pielegnacyjne jak najbardziej
Szczesliwa Mona z maseczka na twarzy

[Erato]

Tekst przeczytałam, uważam że jest bardzo słaby i mało interesujący. Nic nie wnosi, nie prowadzi mnie do żadnej refleksji. Miałam tylko i wyłącznie wrażenie, że autorka chciała dać upust jakiejś swojej frustracji, bo akurat nie trafiła z kremem i nie ma cierpliwosci szukac informacji na forach internetowych. A złote myśli typu "wszyscy są różni" - doprawdy, moze odrobinę wiecej wysiłku w tworzeniu tekstu?
Tekst jest o niczym, ale nawiazując do wrażeń autorki wątku - osoby, które miesiacami "się katują", skóra "im odpada" itp. zazwyczaj nie robią tego z tego akurat powodu, żeby się dobrze czuć i wyglądać za 20 lat, tylko dlatego, że natura im poskąpiła takiej "po prostu twarzy". Baardzo bym chciała móc skonstatowac "mam twarz", maznąć sie po niej byle czym i iść do ludzi. Skłonność do wyolbrzymiania problemów zwiazanych z wygladem skóry i "hodowanie" kompleksów zdarza się bardzo często, to prawda, ale prawdą jest też to, że neisłychanie trudno jest takie problemy zbagatelizować.
"Lekarz i idealny makijaż" - och gdyby to było takie proste...

No i na koniec - jesteśmy na forum kosmetycznym, a ściślej rzecz ujmując biochemiczno-kosmetycznym, stąd moze wrażenie, że tu siedzą jakieś fanatyczki, które niczym się w życiu innym nie zajmują i nie przejmują, jak tylko swoją gębą, kwasami, smarowidłami itp. Ale wystarczy wejść na inne forum, powiedzmy, o kotach - czy powiecie, że jego uczestnicy to fanatycy? Kota sie codziennie karmi, a twarz się codziennie myje i pielęgnuje. Ot, fanatyzm po prostu.

[agnieska]

Erato, jak zawsze w pełni się zgadzam

Napisane przez Ahtaga

chyba zle mnie zrozumiałyście i nie zwrócilyscie uwagi na wszystko w tekscie.
Ja nie pisze ze fora są złe tylko ze kobiety poświecają bardzo duzo czasu pielegnacji TERAZ, co nie przynosi zbyt wielkich efektów i ciągle myśla że "teraz sie męcze ale za to jaka pozniej bede piekna bez zadnej zmarszczki". Autorka takze pisze ze kobiety sa bardzo zakompleksione.

a to konkluzja /fragment tekstu:

"I może przestać wreszcie marnować czas...Bo skoro ciągle mamy jakiś "kwas" na buzi, to powtem nie dziwmy się, że mijają lata, a my wciąż "nieładne" "

Ja widzę efekty - blizny się zmniejszają, pory są oczyszczone, nie mam już tylu komleksów i zahamowań w kontaktach z innymi. Sama zauważyłaś - każdy jest różny, rodzaj problemu i czas na jego zwalczenie też. Niestety, blizny czy trądzik nie są problemem, który można rozwiązać w ciągu trzech dni używania danego specyfiku, a jak widać mocno potrafią uprzykrzyć życie skoro tyle się im poświęca.

edit: prócz wątpliwej wartości merytorycznej, uważam że ta osoba byłaby równie słabo oceniona za sposób pisania - mi to przypomina wypracowanko gimnazjalisty. Nie wiem kto to pisał i nie oceniam tej osoby, oceniam artykuł - trzeba się było przyłożyć lub nie pisać jeśli się nie potrafi. A płodzenie "barwnych" artykułów przez osoby bez talentu wychodzi groteskowo. Lepiej ograniczyć się do samych informacji.
edit2: autorka bezmyślnie też tworzy następny akapit - pierwszym pytaniem jakie pada jest pytanie o rodzaj cery i problemy. Nikt nigdy nie każe używać Lysanela osobie z naczynkami przykładowo - chyba że właśnie takie osoby, które po łebkach przeleciały temat i później nabijają sobie posty

[zuzka92]

Więc może te wszystkie porady, powinny się zaczynać od uświadomienia innym, że jesteśmy RÓŻNI? Zanim kupiłabym krem, udałabym się do dobrego dermatologa; zanim napisałabym kolejnego posta, podburzającego atmosferę na forum (bo przecież u mnie krem działa/nie działa!), przeanalizowałabym prawdopodobieństwo tego, że te kobiety są jak prawie ja...
Zawsze uważałam, że jestem świadoma wszelkiej rozmaitości i różnorodności rodzaju ludzkiego, ale jak widać byłam w tym przekonaniu samotna.
Na szczęście teraz zostałyśmy wszystkie oświecone i, alleluja, dwukrotnie pomyślimy zanim zapytamy się o zastosowanie mazdiłowego olejku, czy przypadkiem po drugiej stronie Tajemniczego Kabelka nie siedzi spalona kwasami i zwfrustrowana babcia!
Żadne skrajności nie są dobre.

[Erato]

Napisane przez zuzka92

Na szczęście teraz zostałyśmy wszystkie oświecone i, alleluja, dwukrotnie pomyślimy zanim zapytamy się o zastosowanie mazdiłowego olejku, czy przypadkiem po drugiej stronie Tajemniczego Kabelka nie siedzi spalona kwasami i zwfrustrowana babcia!

[kasiahan]

Napisane przez Ahtaga

chyba zle mnie zrozumiałyście i nie zwrócilyscie uwagi na wszystko w tekscie.
Ja nie pisze ze fora są złe tylko ze kobiety poświecają bardzo duzo czasu pielegnacji TERAZ, co nie przynosi zbyt wielkich efektów i ciągle myśla że "teraz sie męcze ale za to jaka pozniej bede piekna bez zadnej zmarszczki". Autorka takze pisze ze kobiety sa bardzo zakompleksione.

a to konkluzja /fragment tekstu:

"I może przestać wreszcie marnować czas...Bo skoro ciągle mamy jakiś "kwas" na buzi, to powtem nie dziwmy się, że mijają lata, a my wciąż "nieładne" "

czyli najlepiej nie "marnować czasu" TERAZ i mieć problemy z cerą(bo skoro nie ma efektów), a później,...no właśnie, co później chyba wolę nie myśleć...

a tak serio nie rozumiem czepiania się kwasów, które niejednej osobie pozwoliły cieszyć się TERAZ ładną cerą bez trądziku i przebarwień, z oczyszczonymi porami, jednak taka kuracja wymaga czasu i pewnych poświęceń, to oczywiste i dla mnie to nie jest bynajmniej strata czasu, jeśli ktoś tak uważa, to jest jego wybór i może robić z czasem co mu się podoba i ze swoją cerą również.

a ciężko nie być zakompleksionym mając problemy z cerą, chyba trzeba jednak trochę czasu i uwagi poświęcić swojej skórze, żeby czuć się w niej dobrze, nie widzę nic dziwnego w chęci dbania o siebie.

[Madziorka]

Napisane przez mona812

Wszystko zalezy od punktu widzenia
Podejrzewam ze wiekszosc kobiet lubi wciaz cos ulepszac i to nie tylko w sobie ale takze dookola siebie
Ja czerpie prawdziwa przyjemnosc z dbania o siebie ,oczywiscie mam nadzieje ze efekty beda widoczne w przyszlosci ale najwazniejsze dla mnie jest to uczucie szczescie i samozadowolenia kiedy robie cos dla siebie .Mysle ze my kobiety mamy prawo czuc sie piekne i jezeli pomagaja nam w tym kremy ,kwasy i inne cudownosci to czemu nie ?Oczywiscie przesada w niczym nie jest wskazana ale drobne zabiegi pielegnacyjne jak najbardziej
Szczesliwa Mona z maseczka na twarzy

dokładnie tak,nic dodać nic ująć

[Ivvonka]

Wydaje mi sie, ze autorka tekstu jest kobieta, ktora sama poszukuje takiego cudownego specyfiku, ale nie znajdujac go po prostu popada we frustracje i traci nadzieje na znalezienie go. Mysle, ze gdyby pojawila sie tutaj na forum, na pewno znalazlaby by pomoc i wsparcie.

W jednym sie jednak nie myli - falktycznie srodkow jest tyle, ze mozna sie pogubic. Od dawna nie uzywam drogeryjnych kosmetykow pielegnacyjnych, wiec moj wybor ogranicza sie do apetecznych, ktorych asortyment rowniez jest niemaly! Ciezko jest trafic na kosmetyk, ktory faktycznie bedzie nam pasowal. Dlatego sledzimy sklady, wychwytujemy szkodliwe skladniki, ktore moga pogaraszac cere. Jestesmy swiadome, ze majac cere naczynkowa lub wrazliwa unikamy alcohol denat. w skladzie, itd. itp. A takim rozumowaniem juz o wiele, wiele latwiej do znalezienia swojego KWC

[justa79]

nie wiem, co autorka dokładnie miała na myśli, ja odebrałam ten "artykuł" jako wypowiedź osoby, której nie pomógł jakiś krem z kwasami. nie wiem, czy jest to wydarzenie na tyle istotne, aby poświęcać mu jakiś tekst. w sumie mógł to być początek to jakichś głębszych przemyśleń, wniosków itp., a te okazały się dla mnie nieczytelne, a może wcale ich tam nie ma? w każdym bądź razie, ja używam kwasów i DZIĘKI NIM mam ładną cerę TERAZ.

[justyce]

Hmm.. nie wiem, o co chodziło autorce artykułu. Ja swoją przygodę z kwasami na dobre zaczęłam dopiero we wrześniu tego roku i już widzę niesamowitą zmianę i poprawę cery. I jakoś nigdy nie odczuwałam, żebym się tym katowała. Odpowiednia pielęgnacja cery po prostu to wyklucza. Jedyne moje 'katowanie' przeszłam wtedy, gdy miałam wysyp po toniku BHA, a następnie po Diacnealu. Teraz gęba tylko coraz gładsza. Nie ma żadnych zaczerwienionych plam, nic z niej nie odpada.. W zasadzie obserwuję tylko, jak z tygodnia na tydzień wygląda coraz ładniej. Ma lepszy koloryt, wygląda zdrowo, jest zaróżowiona.

Jak dla mnie artykuł za wiele nie wnosi.. i pozbawiony jest jakichkolwiek sensownych wniosków. Odnoszę wrażenia podobne jak Justa.

[agunia37]

Dla mnie artykul jest strasznie dretwy i podszyty nutka ironii.
Zupelnie nie rozumiem, o co tak wlasciwie chodzi autorce???
Przeciez kazda z nas ma wolna reke, nikt nikogo nie zmusza do
czegokolwiek, a w moim przypadku zmiana pielegnacji cery dala
niesamowite efekty....
Do tej pory stosowalam kosmetyki z gornej polki i co? i nic....
Cera byla fatalna i dlatego ja osobicie sie ciesze, ze trafilam na to
forum, bo wynioslam z niego bardzo duzo...
Dzieki Dziewczyny