|
Notka |
|
Dietetyka Miejsce dla osób, które są na diecie. Rozmawiamy o zdrowym odżywianiu. Uwaga! Wyznacznikiem jest kaloryczność dobowa diet - muszą one mieć ponad 1000 kcal. |
|
Narzędzia |
2014-05-04, 18:09 | #1 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2014-03
Wiadomości: 205
|
Dietetyk zajmujący się chorymi na nowotwory
Kochane,
temat jest dla mnie bardzo ważny i szukam pomocy. Wolę popytać na forach internetowych i znaleźć dietetyka 'z polecenia'. Moja siostra zachorowała na raka, I stadium choroby. Chirurgia była, chemia lub naświetlania pewnie będą, nie rezygnujemy z tego. Jednak chcielibyśmy zmienić jej dietę. W internecie aż huczy od porad 'ekspertów': witamina b17, jakieś papryczki, pestki moreli, olej lniany, wycofanie mięsa itp.... Jeżeli w Waszej rodzinie-wśród bliskich znajomych ktoś chorował, może macie kontakt do kogoś kto nam taką dietę ułoży? Kto zajmuje się wspomaganiem leczenia nowotworów? Miasto obojętnie jakie, w całej Polsce, bo albo dojedziemy albo będziemy konsultować się telefonicznie. BARDZO dziękuję za pomoc! PS poza tym, jeśli znacie dobrego onkologa w Warszawie/okolicach, który zajmuje się zwłaszcza rakiem piersi, również będę wdzięczna za kontakt. PS 1 i dziewczyny, badajcie się! Moja siostra ma 22 lata, ta choroba nie dotyczy tylko starszych kobiet!!!! |
2014-05-04, 18:38 | #2 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2013-05
Wiadomości: 803
|
Dot.: Dietetyk zajmujący się chorymi na nowotwory
Również dołączam do prośby o jakąś dietę. Mój narzeczony ma nowotwór i chciałabym wspomóc jego leczenie zdrowym odżywianiem. Czytałam, że rak żywi się cukrem.
__________________
Miłość w kolorze czerni 05.06.2014 Oliwcia mój Aniołeczek 08.04.2016 1cs |
2014-05-04, 18:44 | #3 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2014-03
Wiadomości: 205
|
Dot.: Dietetyk zajmujący się chorymi na nowotwory
też to gdzies czytałam. i że trzeba go 'zakwasić' ale wolałabym poradzić sie eksperta który rozpisze zbilansowaną dietę.
|
2014-05-04, 18:59 | #4 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2013-05
Wiadomości: 803
|
Dot.: Dietetyk zajmujący się chorymi na nowotwory
W internecie znalazłam dużo sprzecznych informacji i nie bardzo wiadomo co brać na poważnie. Jeden mój znajomy wybrechtał mnie, gdy na fb napisałam, że szukam dietetyka, który zna się na naturalnym wspomaganiu/leczeniu. Jak na razie, robimy małe kroczki np. białe pieczywo zastąpiliśmy ciemnym chlebem, wyrzuciłam cukier i mąkę z domu i pijemy zieloną herbatę
__________________
Miłość w kolorze czerni 05.06.2014 Oliwcia mój Aniołeczek 08.04.2016 1cs |
2014-05-04, 19:10 | #5 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2014-03
Wiadomości: 205
|
Dot.: Dietetyk zajmujący się chorymi na nowotwory
Cytat:
W internecie jest tego mnóstwo i nie wiadomo czego się słuchać A narzeczony jest leczony chemią? |
|
2014-05-04, 19:16 | #6 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2013-05
Wiadomości: 803
|
Dot.: Dietetyk zajmujący się chorymi na nowotwory
Tż jak na razie jest po jednej operacji ale nie usunięcie guza, tylko następstw jego powstania. Za 2 tyg będą wyniki biopsji i dopiero będziemy wiedzieli jak to leczyć, czy naświetlanie, czy chemia czy kolejna operacja. Jesteśmy dobrej myśli
__________________
Miłość w kolorze czerni 05.06.2014 Oliwcia mój Aniołeczek 08.04.2016 1cs |
2014-05-04, 19:18 | #7 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2014-03
Wiadomości: 205
|
Dot.: Dietetyk zajmujący się chorymi na nowotwory
to tak jak moja siostra, też wyniki za ok. 2 tygodnie życzę Wam wszystkiego dobrego pamiętajcie że da się to wyleczyć
|
2014-05-04, 19:59 | #8 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2009-05
Lokalizacja: gdzieś pod stolicą ;)
Wiadomości: 1 793
|
Dot.: Dietetyk zajmujący się chorymi na nowotwory
No ale w ciemnym chlebie też jest mąka Jak już chcecie bez mąki to całkiem wykluczacie, chleb pieczcie z mąk niezbożowych.
|
2014-05-04, 21:53 | #9 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2012-05
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 8 575
|
Dot.: Dietetyk zajmujący się chorymi na nowotwory
Hm, polecam przeczytać:
1. http://polowanie-na-zdrowie.blogspot...i-na-raka.html 2. http://polowanie-na-zdrowie.blogspot...spirulina.html 3. http://polowanie-na-zdrowie.blogspot...etulinowy.html 4. http://polowanie-na-zdrowie.blogspot...3/skwalen.html 5. http://polowanie-na-zdrowie.blogspot...3/likopen.html Autoreklama trochę, ale pomocna i na temat. Edytowane przez 201605161006 Czas edycji: 2014-10-08 o 18:30 |
2014-05-05, 08:25 | #10 | ||
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2013-05
Wiadomości: 803
|
Dot.: Dietetyk zajmujący się chorymi na nowotwory
Cytat:
Co do chleba, wiem, że tam jest mąka. Ale tak jak mówiłam, robimy małe kroczki - w domu nie używam cukru i mąki (np. nie robię naleśników) a z czasem i ciemny chleb zastąpimy czymś innym ---------- Dopisano o 09:25 ---------- Poprzedni post napisano o 09:22 ---------- Cytat:
__________________
Miłość w kolorze czerni 05.06.2014 Oliwcia mój Aniołeczek 08.04.2016 1cs |
||
2014-05-05, 19:39 | #11 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2014-01
Wiadomości: 110
|
Dot.: Dietetyk zajmujący się chorymi na nowotwory
Niewiele się znam w temacie raka, ale stosowałam dietę dr Ewy Dąbrowskiej (w innym celu), ale mówi ona w wykładach, które są dostępne na YT, że surowy brokuł ma silne właściwości antyrakowe.
Można z niego robić zielone szejki, albo ja np jem kiełki brokuła. Poza tym, podobno raka można zagłodzić zwykłą głodówką. Jest na forach wiele informacji na ten temat. Myślę, że warto spróbować. Ja wyleczyłam się z wielu dolegliwości właśnie głodówką. Nasz organizm jest tak skonstruowany, że potrafi się sam leczyć, trzeba mu tylko dać taką szansę. Pozdrawiam i trzymam kciuki. |
2014-05-06, 07:40 | #12 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 23
|
Dot.: Dietetyk zajmujący się chorymi na nowotwory
Jakie głodzenie? Co ty mówisz? Nie dość, że leczenie bardzo wyniszcza to jeszcze mamy nie dawać sobie żadnych składników potrzebnych do regeneracji, owszem zagłodzimy nowotwór, ale siebie również i tak czy siak skończy się to źle . A wien co mówię, ponieważ sama chorowałam, wiem jak to jest gdy się ciągle wymiotuje i mało co je. Wyglądałam jak wrak człowieka. Trrzeba jeść, muszą być to lekkostrawne posiłki, żeby nie cierpieć przy tym z powodu bólu żołądka, który i tak boli od wymiotów. Ja polecam warzywa, owoce, wszystko co zdrowe, siemię lniane dla ochrony przewodu pokarmowego, a o słodyczach i cukrze tez czytałam, że nowotwór się tym żywi, dlatego lepiej ograniczyć. Wiadomo jak chory ma
ochotę na kawałek ciasta niech zje, to normalne moim zdaniem chodzi o to by nie popadac w paranoję i nie żywić się tylko cukrami, ale prowadzić lekkostrawną i zbilansowaną dietę. Nie jestem w tym ekspertem, mówię z własnego doświadczenia, trzeba mieć siłę na walkę, dlatego głodówka jest wykluczona. A tak naprawdę najważniejsze jest to co siedzi w głowie, pozytywne nastawienie działa cuda. |
2014-05-06, 17:35 | #13 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2007-07
Lokalizacja: Gdziekolwiek
Wiadomości: 122
|
Dot.: Dietetyk zajmujący się chorymi na nowotwory
Rozumiem, że szukasz specjalisty. Na tym polu nie mogę pomóc.
Jeśli chodzi o wspomaganie diety, to my w rodzinie stosowaliśmy kurkuminę i melatoninę. Ich działanie nie jest jeszcze potwierdzone, ale dobrze rokują i jednocześnie są nieszkodliwe (kurkumina do 8g, melatonina do 10mg na dobę), także myślę, że warto próbować. Podaję źródła, niestety po angielsku: http://www.cam-cancer.org/CAM-Summar...ducts/Curcumin http://www.cam-cancer.org/CAM-Summar...ches/Melatonin No i powodzenia!
__________________
Edytowane przez Kikimorka Czas edycji: 2014-05-06 o 17:37 |
2014-05-06, 18:34 | #14 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2012-05
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 8 575
|
Dot.: Dietetyk zajmujący się chorymi na nowotwory
Cytat:
Zależy jeszcze jaki to jest nowotwór. Np. wykazano, że barwinek z Madagaskaru może leczyć białaczki. |
|
2014-05-07, 06:30 | #15 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2014-01
Wiadomości: 110
|
Dot.: Dietetyk zajmujący się chorymi na nowotwory
Oczywiście głodówki nie można przeprowadzić, jak jest się w trakcie chemii. Myślę, że najlepiej przed chemią. Ale zdecydowanie nie jest to głupi pomysł, wystarczy się zagłębić w temat. Głodówka, to nie głodzenie, to wyłączenie pewnych funkcji organizmu, tak, żeby mógł się skupić na walce z wrogiem. To była tylko moja propozycja, bo myślę, że nie zaszkodzi spróbować różnych metod. Pozdrawiam
|
2014-05-07, 18:46 | #16 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2013-07
Wiadomości: 145
|
Dot.: Dietetyk zajmujący się chorymi na nowotwory
Warto poczytać o terapii Gersona
|
2014-05-07, 18:55 | #17 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2012-05
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 8 575
|
Dot.: Dietetyk zajmujący się chorymi na nowotwory
|
2014-05-08, 16:44 | #18 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2012-05
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 8 575
|
Dot.: Dietetyk zajmujący się chorymi na nowotwory
Niedługo napiszę też na blogu konkretną notkę o kwasie fitynowym, jak stosować produkty go zawierające by w pełni je wykorzystać, jego potencjał antynowotworowy itd.
Jest jeszcze jeden fajny ''lek'' na raka, wymaga trochę roboty ze strony bliskiej osoby, ale może okazać się bardzo skuteczny, a mianowicie placebo. Należy kupić puste kapsułki, wypełnić je czymś np. zmielonym siemiem lnianym, otrębami itp. Znaleźć kogoś na jakiejś medycznej/przyrodniczej etc. uczelni. Wziąć chorego i wmówić mu, że te kapsułki to lek z jakimśtam związkiem chemicznym o 100000% działaniu, leczącym nowotór, ale jeszcze w fazie ostatecznych testów dlatego nie ma go w aptekach, ani szpitalach i właśnie szukają chętnych do ostatniej próby. Chory musi uwierzyć, że to jest lek na raka a nie sproszkowane siemię lniane, czy co tam. Dobrze by było znaleźć kilku ''aktorów'' na to spotkanie w uczelni, którzy niby też będą chorzy na raka oraz osobę-dwie co niby były chore i po tym wyzdrowiały. Dla wiarygodności, a tym samym zwiększenia siły placebo można zrobić jakąś ''oszukaną'' reakcję tego niby leku na wyodrębnionych komórkach nowotworowych - nie muszą to wcale być te komórki, po prostu coś co da jakąś widoczną gołym okiem reakcję, a choremu wmówić, że to reakcja tego leku na komórki nowotorowe które dokonały apoptozy, czyli obumarły (oczywiście lekarz prowadzący chemioterapię musi być wtajemniczony, żeby się nie wygadał). Efektem placebo można czasem pokonać choroby gorsze od nowotworów. Także warto spróbować, tylko jak widać sposób trochę pracowity, czasochłonny, trzeba zaangażować około 10 osób + wtajemniczyć lekarza, rodzinę, bliskich znajomych, ale może okazać się tym co uratuje życie. Trzeba to oczywiście zrobić bardzo rozsądnie, w kontakcie z lekarzem itd. najlepiej też psychologiem, żeby np. chory nie wymyślił sobie, że w takim razie to mu wystarczy i odmówi chemioterapii, albo w jakiś inny sposób żeby sobie tym nie zaszkodził. Zeby po prostu nie niosło to żadnego ryzyka tylko pomogło lub w najgorszym wypadku było neutralne. Zapewne w anglojęzycznej literaturze, internecie, znajdziecie więcej na ten temat. Nawet nie musi to być do końca ściema, bo można wsypać do tych kaspułek np. sproszkowany w młynku sezam, zawierający sezaminę i kwas fitonowy (czy inne coś co ma związki o działaniu antynowotworowym), a te mają działanie antynowotworowe (tyle, że nie tak silne jak te, które będziemy wmawiać, że ma nasz ''lek''). Edytowane przez 201605161006 Czas edycji: 2014-05-08 o 16:59 |
2014-05-10, 13:19 | #19 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2007-07
Lokalizacja: Gdziekolwiek
Wiadomości: 122
|
Dot.: Dietetyk zajmujący się chorymi na nowotwory
Cytat:
W krajach, gdzie spożycie kurkumy jest duże (np. Indie) obserwuje się znacznie mniej zachorowań na nowotwory.
__________________
|
|
2014-05-10, 15:18 | #20 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2012-05
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 8 575
|
Dot.: Dietetyk zajmujący się chorymi na nowotwory
Czytałam kiedyś artykuł dr Różańskiego na ten temat. Wiele substancji pochodzenia roślinnego pokonuje nowotwory, barwinek to nic nowego, czy specjalnego.
|
2014-06-22, 11:25 | #21 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2012-05
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 8 575
|
Dot.: Dietetyk zajmujący się chorymi na nowotwory
Napisałam obiecaną notkę o kwasie fitynowym .
http://plaszczoobrosla.blogspot.com/...fityniany.html |
2014-06-23, 19:18 | #22 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2014-03
Wiadomości: 205
|
Dot.: Dietetyk zajmujący się chorymi na nowotwory
Cytat:
1. w jakich produktach występują metale ciężkie? 2. co to znaczy, że teraz kasz się nie namacza? ja jem dużo kaszy jaglanej, gryczanej, płatków owsianych. od razu wrzucam je do wrzątku. Powinnam je wcześniej namaczać? Ile czasu? Dzięki za odpowiedzi |
|
2014-07-03, 10:38 | #23 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2012-05
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 8 575
|
Dot.: Dietetyk zajmujący się chorymi na nowotwory
Cytat:
Co do namaczania - jak wspominałam w notce - enzymy pozwalające trawić kwas fitynowy ulegają uszkodzeniu w temperaturze 40 paru stopni bo są białkami, więc się ścinają (denaturują) i już nie zadziałają, dlatego trzeba je wykorzystać zanim podgrzejemy produkt, czyli właśnie namoczyć. Wydaje mi się, że godzina do kilku godzin namaczania jest ok. Ja na przykład namaczam soję 8 godzin jak przygotowuję ją na mleko i kotlety sojowe. Moja mama moczy przez noc płatki owsiane z kolei i rano zjada taką papkę. |
|
2014-10-08, 18:30 | #24 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2012-05
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 8 575
|
Dot.: Dietetyk zajmujący się chorymi na nowotwory
Zapomniałam tutaj napisać, obiecana notka o kwasie fitynowym już wisi na blogu od jakiegoś czasu: http://polowanie-na-zdrowie.blogspot...fityniany.html
|
Nowe wątki na forum Dietetyka |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 23:37.