Piękne, młode i szalone, 30+, 40+- część VI.

[Marigold19]

Napisane przez Pani_Robot

i nie znoszę książek, w których ktoś opowiada o sobie. Ma gadać do mnie, bo zazwyczaj cudze życia mnie tak średnio…
Sztukę prostoty za to uwielbiam.


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

---------- Dopisano o 17:41 ---------- Poprzedni post napisano o 17:40 ----------

Mari może być w remisji


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

A to ta mi się też nie podobała.

Dzięki za info i za tak ładny sposób zwrócenia mi uwagi Nie wiem, co mi z tą recesję, chyba za dużo wiadomości i putinflancji...

[Pani_Robot]

Ja jestem miszcz przestawiania slow i używania jakichś podobnie brzmiących U Ciebie przynajmniej znaczenie mniej więcej zachowane.

Która książkę z tematu polecasz?


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

[magbeth]

Tak, moze być w remisji i może być o nawracajacym charakterze.


Sent from my iPhone using Tapatalk

[Marigold19]

Napisane przez Pani_Robot

Ja jestem miszcz przestawiania slow i używania jakichś podobnie brzmiących U Ciebie przynajmniej znaczenie mniej więcej zachowane.

Która książkę z tematu polecasz?


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

Im mniej tym więcej- Joshua Becker.

Napisane przez magbeth

Tak, moze być w remisji i może być o nawracajacym charakterze.


Sent from my iPhone using Tapatalk

Jestem wyjątkowo dziwnym przypadkiem

[Pani_Robot]

A miałam ją wymienić. Jedyna, która muszę kupić na OLX bo biblioteka jej nie ma. Na moim lubimyczytac wystawiłam jej kiedyś wysoka notę


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

[miloszpoznan]

witam drogie Panie! Czy mozna sie tu rozgościć?

[kasztanka3]

Napisane przez Pani_Robot

Ja zaatakowalam jeszcze dwie biblioteki, byłam w sądzie i właśnie mecze w połowie jedna książkę, która chyba skończę na wyrywki. Ciężar 10 książek, a biodra jakby mogły, to by mi skrzypiały

Załącznik 7771771
Załącznik 7771772


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

Nie pamietam nawet kiedy ostatnio przeczytalam tyle ksiazek


Skladalam w zeszly czwartek poznym wieczorem zamowienie na iHerb. Dotarlo dzis rano (wtorek 9:30). Czyli zakupy z Kalifornii dotarly duzo szybciej niz wiekszosc lokalnie robionych zakupow, juz nawet nie mam slow na niektore australijskie sklepy. A plaszcz kupiony miesiac temu jeszcze nawet nie jest wyslany

[Pani_Robot]

Ja się strasznie wciągnęłam. Już trzy przeczytane. Mam ewidentnie wiosenno-letnią zwyżkę i udało mi się zażegnać moment PMSowo-okreosowo-pookresowy, kiedy tylko bym spała, a to czesto dwa tygodnie wyjęte z życiorysu
Póki co poza sypialnią - jak cudownie budzić się w takiej wizualnej harmonii. Kota odpoczywa na fotelu jak wpisana w ten obraz, zachwycam się gnieciuchem w miejsce budżetowej kuli z czarną warstwą kurzu. Zostały mi do zagipsowała dwie dziury po kołkach i będzie Instagramowo Tzn poza tymi 4 żółtymi kropkami, które Felek już zgubił na podłodze
Wczoraj 9000kroków i półtorej przeczytanej książki, a dzień wydawał mi się długi. Pewnie z uwagi na to, że chwilowo śpię jak ludzie, a nie jak stare koty...

Druga z książek zmotywowała mnie, dopiero zaczynam ją czytać, do zrobienia wygodnych list w telefonie - stała lista zakupów na ten miesiąc, listy interesujacych mnie ksiazek w konkretnych filiach biblio, lista miejsc do posprzatania, lista posiłków, które mogę gotować, lista rzeczy, które muszę w końcu wystawić na Allegro/OLX. Myślę też nad listą lubianych knajp, bo często odpowiadam "nie wiem", gdy ktoś pyta gdzie się spotkamy np na randkę. Cały czas na celu mam zawężanie wyboru i ograniczanie bodźców, bo mnie to wykańcza i zostaję w 99% sytuacji z pustą głową. Trzecia mnie nie zmotywowała póki co do niczego więcej jak ogarnięcia szuflady ze sztućcami. 4 różne zestawy to trochę za dużo dla jednej osoby.

Natomiast w ciągu ostatnich 3-4 lat przeczytałam z 8 ksiazek
Będę chciała sobie odświeżyć Wiedźmina, Diunę, Świat Dysku, może w końcu przeczytam Metro. Tak się zajarałam tymi bibliotekami, że wchodzę do nich jak kiedyś do galerii - oczka na szypułkach latające w każdym możliwym kierunku. Liczę po cichu, że deadline 30 dni pozwoli mi nie składować stosiku przy łóżku

Ubrań nie będę w najblizszym miesiącu kupowała, bo liczę na zrzucenie paru kg. Wszystko poza 3 topami, bluzami, dresowymi spodniami i dwoma parami jeansów się nie dopina

[magbeth]

Ja sobie zwiększam statystykę dzięki audiobookom, słucham dużo w samochodzie. W domu czasami tez, jeśli książka przekonała mnie dźwiękowo. Kiedyś czytałam nałogowo, rodzina się śmiała, ze dzięki mnie statystyki czytelnictwa w Polsce nie są na poziomie minusowym :P

Pogoda do kitu, ale i tak zaraz gdzieś pojde. Miałam iść na rurkę, ale padłam.

Rzucę okiem na tego polecanego człowieka od opanowywania chaosu.

[Pani_Robot]

Ja dziś dętka. Od rana grzebalam do popołudnia w telefonie. Skończyło mi się miejsce, ale wywaliłam 65GB… printscreenow memów. Teraz leżing z książka. Pogoda piękna, ale energii zero. Ugotowałam rosół, zamówiłam spożywkę.

No nic, zdigitalizowany bałagan to nadal bałagan. Teraz przynajmniej coś w tych fotografiach da się znaleźć. Usunęłam też z 10 apek, to mam jeszcze z 90

[Marigold19]

Ja mam jakąś dziwną "formę"- stany przygnębienia mi minęły, zrobiłam sobie ponownie ten test, który podrzucałyście.

Btw Reign, dopiero zauważyłam Twój post- to ten test: https://psychiatra.bydgoszcz.eu/publ...epresji-becka/

I jak za pierwszym razem wyszło mi tam chyba 28 pktów, to teraz 13. Nie wiem, czy to jest normalne żeby mieć takie wahania...

[magbeth]

Tak, bo ocena stanu afektywnego zależy od wielu czynników i może się wahać. Testy oraz autoocena to zreszta tylko fragment potencjalnej diagnostyki i dlatego zawsze warto być dopytana przez specjalistę.

Zrobiłam sobie dzisiaj dzień lenia totalnego, najpierw maski do paszczy i ciała, a teraz leżę na kanapie i słucham ptaków z oknem. Chyba praca dala mi tak w kość. Oglądam internet od strony retinoidów.

Miłego wieczoru

[Marigold19]

Napisane przez magbeth

Tak, bo ocena stanu afektywnego zależy od wielu czynników i może się wahać. Testy oraz autoocena to zreszta tylko fragment potencjalnej diagnostyki i dlatego zawsze warto być dopytana przez specjalistę.

Zrobiłam sobie dzisiaj dzień lenia totalnego, najpierw maski do paszczy i ciała, a teraz leżę na kanapie i słucham ptaków z oknem. Chyba praca dala mi tak w kość. Oglądam internet od strony retinoidów.

Miłego wieczoru

Tak, wiem, już się umówiłam, nie diagnozuję się w necie tylko tak na głos rozmyślam Zresztą może powinnam komuś powiedzieć o takich wahaniach, bo tak dziś to bym odwołała całą wizytę, bo już zapomniałam co było parę dni temu. Mam pamięć złotej rybki

[magbeth]

Kiedy masz wizytę?

Pamięć złotej rybki...masz tak od zawsze czy ostatnio bardziej? Ja przez ten spadek funkcji i emocjonalne zamotanie czuje się ostatnio jak staruszka z Alzheimerem. Poszłam np. wczoraj do poczekalni po nowego pacjenta i po drodze zapomniałam jak ma na imię i musiałam wrócić sprawdzić

[Marigold19]

Napisane przez magbeth

Kiedy masz wizytę?

Pamięć złotej rybki...masz tak od zawsze czy ostatnio bardziej? Ja przez ten spadek funkcji i emocjonalne zamotanie czuje się ostatnio jak staruszka z Alzheimerem. Poszłam np. wczoraj do poczekalni po nowego pacjenta i po drodze zapomniałam jak ma na imię i musiałam wrócić sprawdzić

Nie, chyba od zawsze. Ale bardziej o to chodzi, że ja nie rozpamiętuje, coś się zdarzyło to chwilę poprzeżywam i "idę dalej". W chwilach słabości to wiadomo- błędy sprzed 10 lat.



Wizytę mam dopiero za 2 tygodnie. To jeszcze się zdążę z 5 razy podiagnozować.

[magbeth]

Zdążysz ale to, ze nie rozpamiętujesz może być czasami błogosławieństwem.

Dalej jadę z porządkami, wyrzucam stare ubrania i te, których nie chce, pomimo użyteczności i pasowania.


Sent from my iPhone using Tapatalk

[Pani_Robot]

Czytam od wczoraj kolejną z ulubionych pozycji do flow declutteringowego. Bardzo tę ksiązkę lubię - https://lubimyczytac.pl/ksiazka/3006...zm-daje-radosc
Obok Beckera i Loreau to chyba najlepsza pozycja. Instynktownie z sypialnią zrobiłam to, co znajduje się już na pierwszych stronach książki - wynieś wszystko do drugiego pokoju i wnieś z powrotem tylko to, co faktycznie potrzebne. Tak łatwiej niż wynosić niepotrzebne, dużo łatwiej.
Zostają, ku mojemu niezadowoleniu 4 torby rzeczy pod łózkiem, ale 3 z nich to 8 kurtek i płaszczy, które muszę wrzucić na OLX. Puchate, więc zajmują masę miejsca.

Mam do wystawienia trochę rzeczy na Allegro, sporo droższych, których nie wrzucę na OLX i zbieram się od miesięcy Gdyby się sprzedały, wylazłabym z długów.

Spakowałam kolejną torbę IKEA rzeczy dla uchodźców albo na smieciarkę, bo nie wiem czy nadal są zbierane ubrania. Podwójny wielki karton do Remixu. W salonie muszę zastosować inną technikę, bo nie mam pokoju, do którego mozna wynosić Niemniej ostatecznie i tak wszystko staje w wiatrołapie przed wylotem.

Ta książka zmotywowała mnie aż do przejrzenia szuflady ze sztućcami, jest kiepska, bo 50% to opowieści autorki o niej samej, a ja się kompletnie nie interesuję prywatnością obcych ludzi. https://lubimyczytac.pl/ksiazka/3124...izm-w-praktyce

A to Loreau, ale mogłaby być o połowę krótsza. https://lubimyczytac.pl/ksiazka/1236...uka-planowania Trochę wymęczona, niemniej ma rubryki z fajnymi pytaniami Zmotywowała do spisania w telefonie kilku list - stałych produktów zakupowych, pozycji w konkretnych filiach biblio, które mnie interesują, seriali, które chcę zobaczyć, czy w końcu rzeczy do sprzedania, bo ciągle gdzies umykają pod stertą czego innego.

A taki widok mam rano

Mari leki potrafią na dzień dobry zrobić mega różnicę. Wiadomo, nie każde każdemu będą służyć, ale ogólnie in plus, także kciuki za wizytę.

[kasztanka3]

Kot na fotelu

Bowie spi raczej w ukryciu zeby tylko nikomu ni przyszlo do glowy zmuszac kota do tulenia
A przydalby mi sie kot do przytulania bo zimno sie strasznie zrobilo, zwlaszcza wieczorami.
Uggi do chodzenia po domu wyciagnelam juz pare tygodni temu, tak samo cieple puchate szlafroki.
W zeszlym tygodniu wyciagnelam z dna szafy kurtke z welny merino, w ten weekend pewnie pojda w ruch koce elektryczne, bo naprawde mi tylek marznie, nie umiem w takiej temperaturze funkcjonowac

[Pani_Robot]

Felicja zrobi awanturę i odejdzie pod lozko z ostentacyjną pogardą, jeśli się jej dotknie. Cieszę się, ze wybrała fotel, bo to mi daje jakiekolwiek szanse na ubranie satynowej pościeli na lato.

IMG_3878.jpg


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

[Pani_Robot]

O Ciuciu do mnie przyszło 🤎

Kota to jeszcze nie wstała po nocy…
Zapomniałam wziąć rano Zyrtec i się czuje jak guano. Zanim zadziała, godzina z głowy


5919C8A9-D268-4EAA-9A48-8687CAD4A86A.jpg


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

[kasztanka3]

Napisane przez Pani_Robot

Felicja zrobi awanturę i odejdzie pod lozko z ostentacyjną pogardą, jeśli się jej dotknie. Cieszę się, ze wybrała fotel, bo to mi daje jakiekolwiek szanse na ubranie satynowej pościeli na lato.

Załącznik 7771874


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

Dla Bowiego bycie pod lozkiem to ustawienie fabryczne
A do mojej sypialni nie ma wstepu w ogole po tym jak mi 3 razy obsikal lozko i nowe koldry/koce.

Brawo ja, musialam znalezc w lodowce miejsce na sok, wiec wyjelam butelke rose - byla tam mniej wiecej polowa zawartosci. Wlalam wszystko do kieliszka tlumaczac sie brakiem miejsca w lodowce

Musze pilnie kupic jakis plaszcz na zime bo mi sie w zeszlym roku w trakcie lockdownu mocno przytylo. Troche zrzucilam odkad zaczelam zamawiac mealprep od Hello Fresh, ale nadal zeszloroczne plaszcze sa ciasne a tylek marznie. Dobrze ze mam prawie $300 w voucherach za ostatni miesiac z programow lojalnosciowych - to zaplaci za polowe mojej wymarzonej skorzanej kurtki z Review i widzialam sie dzisiaj z moim szefem i powiedzial ze z nastepna pensja dostane w koncu premie za marzec - to zaplaci za druga polowe i jakis plaszcz. Teraz tylko musze gdzies znalezc motywacje zeby sprzedac te plaszcze ktore sa za male bo niestety szafa nie jest z gumy

[kasztanka3]

Napisane przez Pani_Robot

O Ciuciu do mnie przyszło 🤎

Kota to jeszcze nie wstała po nocy…
Zapomniałam wziąć rano Zyrtec i się czuje jak guano. Zanim zadziała, godzina z głowy


Załącznik 7771875


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

Slodziak

Bowie wlasnie zrobil bron biologiczna w kuwecie i skacze po scianach jak zwykle

[kasztanka3]

Wredne stworzenie.

[magbeth]

Napisane przez kasztanka3

Wredne stworzenie.

A nie wyglada powiedziałabym ze czarownik z tymi niewinnymi oczami
Mój sąsiad ma kota, którego roboczo nazywam wampirkiem ze względu na trochę wystające kły. To taki łobuz, który tłucze inne koty i wiecznie ma coś uszkodzonego m. I coś mu się przestawiło ostatnio, bo się rozpływa na mój widok, miauczy, biegnie co mnie i zaraz chce na kolana, obwąchuje mi twarz, łasi się i „płacze”kiedy wchodzę do klatki. I czeka.
Nic mu nie daję, żeby nie było. Wcześniej mnie ignorował.


Sent from my iPhone using Tapatalk

[Pani_Robot]

Moja jest zbyt narcystyczna na życie pod łóżkiem. Należy się królewnie to, co najlepsze, a Ty masz służyć…

Kasztanka jak wino ma Ci zrobić wieczor, to wybór uzasadniony

Magbeth jak ja bym chciała kota, który wyraża wobec człowieka jakies inne uczucia niż pogarda


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

---------- Dopisano o 15:04 ---------- Poprzedni post napisano o 15:02 ----------

Wazę 64kg, teraz 63 z ogonkiem i w związku z tym wchodzę w jeansy, jedne, 3 topy oraz spodnie dresowe ale zamiast po raz 4 zmieniać garderobę, po prostu zmieniłam dietę i czekam na efekty… wszystko gotowane, zero chipsów i słodkich ciasteczek.


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

[Marigold19]

Napisane przez kasztanka3

Wredne stworzenie.

To ten wzrok pogardy, który tak dobrze znam

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Ava_]

Witam wieczorowa pora.

Śliczne zwierzaki. Nawet jeśli czasem trochę niegrzeczne

Magbeth, nie dojdziesz co stoi za nagla zmiana zachowania kota sasiada. Przyszla taka moda. Moim tez trendy przychodzily i odchodzily. Byla moda na spanie na stole jadalnym, moda na wlazenie na drzewa, moda na chodzenie do konkretnego sasiada. Kot sie pewnego dnia budzi i pyk! nowy swietny pomysl.

Napisane przez Pani_Robot

Wazę 64kg, teraz 63 z ogonkiem i w związku z tym wchodzę w jeansy, jedne, 3 topy oraz spodnie dresowe ale zamiast po raz 4 zmieniać garderobę, po prostu zmieniłam dietę i czekam na efekty… wszystko gotowane, zero chipsów i słodkich ciasteczek.
Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

Napisane przez kasztanka3

Musze pilnie kupic jakis plaszcz na zime bo mi sie w zeszlym roku w trakcie lockdownu mocno przytylo. Troche zrzucilam odkad zaczelam zamawiac mealprep od Hello Fresh, ale nadal zeszloroczne plaszcze sa ciasne a tylek marznie. Dobrze ze mam prawie $300 w voucherach za ostatni miesiac z programow lojalnosciowych - to zaplaci za polowe mojej wymarzonej skorzanej kurtki z Review i widzialam sie dzisiaj z moim szefem i powiedzial ze z nastepna pensja dostane w koncu premie za marzec - to zaplaci za druga polowe i jakis plaszcz. Teraz tylko musze gdzies znalezc motywacje zeby sprzedac te plaszcze ktore sa za male bo niestety szafa nie jest z gumy

Piona! Tym razem zamiana garderoby z zimowej na letnia poszla mi ekspresowo - nie mieszcze sie w polowe rzeczy, nawet ich nie sciagalam ze strychu. Ani sie nie zabieralam za przymierzanie. Narazie omijam wage z daleka, zeby sie nie przestraszyc (albo bardziej rozesmiac). Nie zeby to bylo zaskoczenie skoro praktycznie codziennie podzeram wielkanocne czekolady popijajac winem, a sniadania podwozi Burger King.

Zeby oddac powage sytuacji, strzelil mi dzisiaj guzik w spodniach. Stajac na przejsciu dla pieszych poczulam dziwna ulge i luzy. Oczywiscie zorientowalam sie co bylo przyczyna dopiero duzo pozniej. Nawet wrocilam w okolice tego przejscia z nadzieja, ze moze znajde zgube. Bez sukcesu. Mam cicha nadzieje, ze nie wyrzucilam zapasowego guzika.

Dzisiaj wyjatkowo wszystko nie po mojej mysli idzie. Zacielam sie przy depilacji nog tak, ze cala poduszka ufajdana krwia, nie wiem czy zejdzie. Znowu przesadzilam z microneedle rollerem, siedze teraz z cala czerwona i pulsujaca twarza. Good job. I wchodze na wizaz, co by sie troche zrelaksowac, a tu na priv propozycja wyslania zdjecia wacka. Moze rzeczywiscie juz pora zakonczyc ten dzien.

[Pani_Robot]

Ava przynajmniej zaproponował, a nie rzucił nim w twarz

Zestaw Crunchips żeberka, Milka XL, Milka ciasteczka Pieguski oraz bekonowe Peppies pozdrawia. To zapijane słodkim latte. I tak codziennie. W Dni Świąteczne 4-5 ciepłych ciastek jabłkowych z Maca, bo obowiązuje minimalna kwota zamówienia... Nie mierzę również, bo mogłabym się tylko roześmiać. Wywieszone, za 4 tygodnie podejmę próbę. Chciałam kilka dni temu założyć kuloty i bardzo się zdziwiłam. Do straightów z jesieni brakuje mi z 8cm w pasie Cud, że w ogóle przeszly bez trzaśnięcia szwów przez biodra. Cała zima to wariacje na temat dresu, więc nie odczuwałam róźnicy.

O ile pięknie mi poszło wyniesienie rzeczy z sypialni, tak teraz ich przeglądanie to praca Kopciuszka

Zgreduś mnie notorycznie liże po nogach. Dziewczynę w DT też lizał. Nie wiem czy to domena małych psów, bo napotkany pomeranian w H&M kilka miesiecy temu pierwsze co zrobił, to zaczął mi lizac łydkę. To nie jest przyjemne... Jedno liźnięcie psa po twarzy jest słodkie i łaskoczące, ale metodyczne wylizywanie skóry przez kilka minut... brr

Zauważam coraz więcej psiaków w centrach handlowych, to dobrze, że idziemy w tę stronę. Wiadomo, nie jest to miejsce do regularnych spacerów, ALE... świetny patent na trening i sposób, żeby ćwoki nie zostawiały ich przed sklepami na długie godziny. Na naszych bibliotekach są takie naklejki, że psy mile widziane Zresztą jak bywam z Nero latem w ogródkach, to na ogól ma lepszą obsługę ode mnie człowiek uschnie, a nie podejdą, a pieskowi to zaraz czy wodę przynieść, świeżej nalać, miseczkę wymienić

Felkowi dzisiaj młody i całkiem przyjemny wizualnie pan z gazowni dał mniej niż rok. To się nazywa babyface!

Doniczki, uchwyt na monitor, dwa wory ciuchów, napoczęta drogeryjna kolorówka, papierowe pudełka do przechowywania z nadrukami poszły na śmieciarkę. Pewnie jutro ktoś sobie poodbiera. A ja zapakowałam tę wolną komodę rzeczami do sprzedania Muszę dać sobie deadline np 2 mce i wylatują. Ciekawe czy jak ludzie zabiorą graty, to poczuję jakiś oddech, bo póki co magazyn

Pierwsza w nocy, 20 minut na smieciarce, zaklepane wszystko z odbiorem jutro.
Zaczynam podejrzewać, że tam siedzą pasjonaci Zero Waste, dla których jest to po prostu pewna idea, albo fani projektu Marty Sapały "Mniej - rok bez kupowania". W sumie można z takiego polowania zrobić sobie sport.

[gosia261282]

Dzień dobry ☕️


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

[magbeth]

Dzien dobry Gosiu dzien dobry reszto bandy

Ava, mi tam odpowiada nagła kocia miłość, bo jestem urodzona kociara i nigdy się futrom nie opieram. Uwielbiam zreszta wszystkie zwierzaki i bardzo żałuje ze w moim obecnym mieszkaniu mam zakaz trzymania zwierząt. Inna rzecz, że teraz to nawet ok, bo będąc samą i dość zajętą osobą, skazywałabym zwierzaka na długie samotne posiedzenia. Plus problem w przypadku wyjazdów, urlopów, specjalizacji (robię ja w Oslo czyli jakieś 600 km stąd).
Mieszkam na nowym osiedlu, gdzie są zarówno niskie bloki i domki jednorodzinne. Sporo ludzi ma tu koty, które zasadniczo są wychodzące. Znam wszystkie w sąsiedztwie i większość to przylepy, z wyjątkiem owego wampirka. Nie wiem, może fama poszła w kocim świecie, że ja lubię miziać koty i do nich gadam?

W temacie ubrań…przez stres ostatnio spadło mi 4 kg tak ot, ale nadal powinno tak jeszcze z 8 żeby mi było całkiem dobrze ze sobą. Nie cisnę się, ciuchów zostało trochę i mam w czym chodzić a ja się zajmę sobą spokojnie. Zaskoczeniem była zimowa kurtka z Zary, której na początku zimy nie mogłam w ogóle dopiąć a teraz wchodzę, ciut tylko pije w biuście i nieładnie go spłaszcza. Nie będę jej jednak już nosić, pójdzie w drugi obieg. Gacie tez porobiły się luźniejsze. Ogólnie byłam w szoku kiedy zobaczyłam ile kompletnie nienoszonych i ładnych ciuchów leży w moich szafach.

Pójdę zaraz do polskiego sklepu po składniki na sałatkę z selera na imprezę jutro. Baaardzo mi się nie chce na nią iść, poza tym nie mogę alko przez tabsy, ale to z pracy i w sumie może niegłupi pomysł.


Sent from my iPhone using Tapatalk