kontynuowanie znajomosci internetowo

[riptideeee]

Hej. Mam pewne rozterki związane z jedną relacją. Poznałam faceta w lutym w nowej pracy (pracę zaczęłam w pazdierniku, ale to duża firma i wcześniej nie mieliśmy styczności). Został przydzielony mi do pomocy (on juz pracował długo, a ja dopiero się wszystkiego uczyłam) i złapaliśmy od razu wspólny kontakt. Zaczęłam zauważać, że mu się podobam. Zaczęliśmy gadać ze sobą cały czas w pracy (i to nie na tematy z nią związane) i zaczął mnie podrywać, ale ja to hamowałam i dawałam granice. Spotykałam się z kimś wtedy i nie chciałam wychodzić poza relacje koleżeńskie, chciałam być fer, choć mi też zaczynał się podobać nie tylko jako kolega. Nie była to długa relacje (jakieś 2 miesiące). I tak dalej to wyglądało, po jakimś miesiącu rozstałam się z tamtym chłopakiem, ale z innego powodu. Mimo to, miałam jakieś wahania, bo jednak to był chłopak z pracy i dużo razem współpracowaliśmy i jakby coś nie wyszło to byłby kwas... W końcu zaprosił mnie na spotkanie, zgodziłam się i było ok, ale byłam trochę spięta, właśnie ciągle mnie hamowało to, że razem pracujemy. Po tym znowu gadaliśmy ciągle tak jak wcześniej i po tygodniu jakoś zaprosił mnie do siebie. Ucieszyłam się i poszłam. Było spoko, gadaliśmy, smialismy się, ale gdy mnie przytulił, ja się odsunęłam i powiedziałam, że nie. To nie tak, że ja tego nie chciałam, bo spodobało mi się, ale ciągle miałam te myśli, że no jak coś nie wyjdzie to będzie kiepsko.. Wiem, głupie podejście, mogłam w takim razie w ogóle się nie umawiać. Po tym spotkaniu dalej gadaliśmy, ale nie proponował nic. W maju z dnia na dzień odszedł i napisał mi tylko, że jak chcę się jeszcze spotkać, to żebym się odezwała. Napisałam do niego i umówiliśmy się. Otworzyłam się i w ogóle... Spędziliśmy ze sobą razem prawie cały tydzień, wspólne nocowanie itp... Było baardzo fajnie, no ale powiedział mi, że on teraz wyjeżdża do Stanów pozwiedzać na kilka miesięcy. I w sumie o to się rozchodzi.. Odkąd wyjechał mamy kontakt i to duży, opowiadamy sobie co u nas itp., bardzo się mną interesuje (w sumie jestem zdziwiona, bo myslalam, ze po jego wyjezdzie kontakt sie urwie). Ale no jednak, to tak dziwnie, bo to trochę czasu jest ( przynajmniej z mojej perspektywy), a sama nawet nie wiem, kiedy wróci i kiedy się zobaczymy (on tez nie wie ile tam jeszcze będzie). Wiecie, no planujemy się dalej spotykać, ale dla mnie to takie dziwne... Czuję się trochę jak taka desperatka, która czeka na kogoś, z kim nawet nie jest... I już trochę czasu minęło od tego wyjazdu. Ale boję się, że coraz bardziej będę się wkręcać w te pisanie, a jak się zaczniemy spotykać znowu, to coś nie wyjdzie i w sumie taki trochę stracony czas. Z resztą to może dopiero będzie za miesiąc? Za dwa? Niby poznałam w tym czasie na imprezie jednego chłopaka, umówiliśmy się potem, ale to nie było to kompletnie. Sama nie wiem, co mam robić, czy dalej utrzymywać kontakt czy co? Bo mnie już trochę męczy takie samo pisanie (mimo, że lubie dostawac od niego wiadomosci), ale chyba sami rozumiecie o co chodzi...

[Pietrooshka]

Skoro macie fajna relacje to czemu by nie sprobowac? Najwyzej nie wyjdzie i kazde z was pojdzie w swoja strone.

[Ellen_Ripley]

Napisane przez riptideeee

Hej. Mam pewne rozterki związane z jedną relacją. Poznałam faceta w lutym w nowej pracy (pracę zaczęłam w pazdierniku, ale to duża firma i wcześniej nie mieliśmy styczności). Został przydzielony mi do pomocy (on juz pracował długo, a ja dopiero się wszystkiego uczyłam) i złapaliśmy od razu wspólny kontakt. Zaczęłam zauważać, że mu się podobam. Zaczęliśmy gadać ze sobą cały czas w pracy (i to nie na tematy z nią związane) i zaczął mnie podrywać, ale ja to hamowałam i dawałam granice. Spotykałam się z kimś wtedy i nie chciałam wychodzić poza relacje koleżeńskie, chciałam być fer, choć mi też zaczynał się podobać nie tylko jako kolega. Nie była to długa relacje (jakieś 2 miesiące). I tak dalej to wyglądało, po jakimś miesiącu rozstałam się z tamtym chłopakiem, ale z innego powodu. Mimo to, miałam jakieś wahania, bo jednak to był chłopak z pracy i dużo razem współpracowaliśmy i jakby coś nie wyszło to byłby kwas... W końcu zaprosił mnie na spotkanie, zgodziłam się i było ok, ale byłam trochę spięta, właśnie ciągle mnie hamowało to, że razem pracujemy. Po tym znowu gadaliśmy ciągle tak jak wcześniej i po tygodniu jakoś zaprosił mnie do siebie. Ucieszyłam się i poszłam. Było spoko, gadaliśmy, smialismy się, ale gdy mnie przytulił, ja się odsunęłam i powiedziałam, że nie. To nie tak, że ja tego nie chciałam, bo spodobało mi się, ale ciągle miałam te myśli, że no jak coś nie wyjdzie to będzie kiepsko.. Wiem, głupie podejście, mogłam w takim razie w ogóle się nie umawiać. Po tym spotkaniu dalej gadaliśmy, ale nie proponował nic. W maju z dnia na dzień odszedł i napisał mi tylko, że jak chcę się jeszcze spotkać, to żebym się odezwała. Napisałam do niego i umówiliśmy się. Otworzyłam się i w ogóle... Spędziliśmy ze sobą razem prawie cały tydzień, wspólne nocowanie itp... Było baardzo fajnie, no ale powiedział mi, że on teraz wyjeżdża do Stanów pozwiedzać na kilka miesięcy. I w sumie o to się rozchodzi.. Odkąd wyjechał mamy kontakt i to duży, opowiadamy sobie co u nas itp., bardzo się mną interesuje (w sumie jestem zdziwiona, bo myslalam, ze po jego wyjezdzie kontakt sie urwie). Ale no jednak, to tak dziwnie, bo to trochę czasu jest ( przynajmniej z mojej perspektywy), a sama nawet nie wiem, kiedy wróci i kiedy się zobaczymy (on tez nie wie ile tam jeszcze będzie). Wiecie, no planujemy się dalej spotykać, ale dla mnie to takie dziwne... Czuję się trochę jak taka desperatka, która czeka na kogoś, z kim nawet nie jest... I już trochę czasu minęło od tego wyjazdu. Ale boję się, że coraz bardziej będę się wkręcać w te pisanie, a jak się zaczniemy spotykać znowu, to coś nie wyjdzie i w sumie taki trochę stracony czas. Z resztą to może dopiero będzie za miesiąc? Za dwa? Niby poznałam w tym czasie na imprezie jednego chłopaka, umówiliśmy się potem, ale to nie było to kompletnie. Sama nie wiem, co mam robić, czy dalej utrzymywać kontakt czy co? Bo mnie już trochę męczy takie samo pisanie (mimo, że lubie dostawac od niego wiadomosci), ale chyba sami rozumiecie o co chodzi...

W związku nie jesteście, fajny kontakt macie, więc czemu nie chcesz dać tej sprawie czasu, poczekać na to, co będzie jak już wróci? Będzie co ma być - może nie wróci, może kogoś tam pozna, może kontakt się urwie, a może będzie między Wami super i znajomość przerodzi się w związek.

Za szybko byś chyba chciała mieć nowego wróbla w garści. Już przebierasz nogami, aby kogoś poznać. A ten wróbelek jest daleko i niepewny, to już Cię męczy. Jak masz facetowi d... zawracać bez sensu, to jasne - urwij kontakt, ale zastanów się, czy nie stracisz czegoś fajnego, co rokowało.

[riptideeee]

Sytuacja wyglada obecnie tak, ze gadamy dalej intensywnie tylko... on mi napisał ze nie wie czy nie zostanie jeszcze na pół roku tam bo chętnie by spędził tam zimę i ze dostał ofertę pracy. Ale ze w sumie to się zastanawia i nic nie postanowił. Dla mnie to w sumie takie dziwne, myslalam ze za maks dwa miesiące byśmy się zobaczyli a tu takie coś. Nie wiem czy jeśli zdecyduje się zostać, to kontynuować to, bo przecież przez jakieś pisanie się człowieka nie pozna.. i tez odnoszę wrażenie, ze jakbym tak serio serio mu się spodobała, to chciałby wrócić szybciej (a nie zostawać tyle czasu) żeby spróbować coś ze mna zbudować, spędzać czas razem. I myslalam, ze tak jest, bo jak pisze to daje mi takie znaki, ze tego by chciał, no ale... to jest moje zdanie po tym co mi powiedział, a Wy jak uważacie? Czy jest sens takiej znajomosci, gdzie mimo ze on do mnie pisze dużo, to z tego co robi jakiejś większej potrzeby, aby mnie zobaczyć nie ma... czuje się trochę naiwna, a szkoda mi tracić tyle czasu..., może go zapytać? Choć nie wiem czy to dobry pomysł, nie chce wywierać żadnej presji.

[0f78e7ab4a87196fb8e6ee2746a5f35dfd845f1c_5ee6abf249ce5]

Napisane przez riptideeee

Sytuacja wyglada obecnie tak, ze gadamy dalej intensywnie tylko... on mi napisał ze nie wie czy nie zostanie jeszcze na pół roku tam bo chętnie by spędził tam zimę i ze dostał ofertę pracy. Ale ze w sumie to się zastanawia i nic nie postanowił. Dla mnie to w sumie takie dziwne, myslalam ze za maks dwa miesiące byśmy się zobaczyli a tu takie coś. Nie wiem czy jeśli zdecyduje się zostać, to kontynuować to, bo przecież przez jakieś pisanie się człowieka nie pozna.. i tez odnoszę wrażenie, ze jakbym tak serio serio mu się spodobała, to chciałby wrócić szybciej (a nie zostawać tyle czasu) żeby spróbować coś ze mna zbudować, spędzać czas razem. I myslalam, ze tak jest, bo jak pisze to daje mi takie znaki, ze tego by chciał, no ale... to jest moje zdanie po tym co mi powiedział, a Wy jak uważacie? Czy jest sens takiej znajomosci, gdzie mimo ze on do mnie pisze dużo, to z tego co robi jakiejś większej potrzeby, aby mnie zobaczyć nie ma... czuje się trochę naiwna, a szkoda mi tracić tyle czasu..., może go zapytać? Choć nie wiem czy to dobry pomysł, nie chce wywierać żadnej presji.

Patrz na czyny, a nie na słowa

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[riptideeee]

Patrzę na czyny i on sam nie wie ile jeszcze zostanie, może zostanie tam na długi okres i będzie pracować. Wiec dla mnie to słabe... a szkoda mi czasu na znajomość internetowa, wiec myśle czy to nie zakończyć. Nie wiem czy po prostu przestać odpisywać (co uważam tez ze byłoby nie porządku jednak trochę się znamy) czy mu powiedziec, tylko nie wiem tez jak to ubrać w słowa?

---------- Dopisano o 18:22 ---------- Poprzedni post napisano o 18:15 ----------

Bo jednak wydaje mi się, ze nie traktuje mnie powaznie, w sensie ze nie robi mu to czy mnie zobaczy za miesiąc czy za pół roku


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

[0f78e7ab4a87196fb8e6ee2746a5f35dfd845f1c_5ee6abf249ce5]

Napisane przez riptideeee

Patrzę na czyny i on sam nie wie ile jeszcze zostanie, może zostanie tam na długi okres i będzie pracować. Wiec dla mnie to słabe... a szkoda mi czasu na znajomość internetowa, wiec myśle czy to nie zakończyć. Nie wiem czy po prostu przestać odpisywać (co uważam tez ze byłoby nie porządku jednak trochę się znamy) czy mu powiedziec, tylko nie wiem tez jak to ubrać w słowa?

---------- Dopisano o 18:22 ---------- Poprzedni post napisano o 18:15 ----------

Bo jednak wydaje mi się, ze nie traktuje mnie powaznie, w sensie ze nie robi mu to czy mnie zobaczy za miesiąc czy za pół roku


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

A czy on musi, czy po prostu chce tam zostać dłużej?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[riptideeee]

Chce. Wciąż się zastanawia, żeby zostać, że to po prostu coś innego, inne miejsce. Bez problemu znalazłby dobra prace na miejscu.
Plus ja zazartowalam, ze pewnie jeśli zostanie, to już się nie spotkamy, a on ze przecież kiedyś stad wyjedzie i ze na pewno się spotkamy. Ale dla mnie to dziwne, z jednej strony interesuje się bardzo itp itd (tak wiem takie gadanie nic nie znaczy, ale nie rozumiem po co to) a z drugiej w sumie nie zależy mu żeby zobaczyć mnie szybko.

[riptideeee]

Może ktoś się wypowiedzieć?

[0f78e7ab4a87196fb8e6ee2746a5f35dfd845f1c_5ee6abf249ce5]

Myślę, że nie zależy mu na tej znajomości za bardzo i spotka się z Tobą tylko jesli wcześniej nie znajdzie jakiejś fajniejszej

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[riptideeee]

W sensie ze pisze ze mna z braku laku i w sumie liczy ze tam sobie ułoży życie, a jak nie pozna nikogo spoko to ewentualnie spotka się ze mna? Ja w sumie tez tak myslalam... myslisz ze lepiej po prostu przestać odpisywać czy napisać ze to nie ma sensu i lepiej żebyśmy nie pisali?

[0f78e7ab4a87196fb8e6ee2746a5f35dfd845f1c_5ee6abf249ce5]

Napisane przez riptideeee

W sensie ze pisze ze mna z braku laku i w sumie liczy ze tam sobie ułoży życie, a jak nie pozna nikogo spoko to ewentualnie spotka się ze mna? Ja w sumie tez tak myslalam... myslisz ze lepiej po prostu przestać odpisywać czy napisać ze to nie ma sensu i lepiej żebyśmy nie pisali?

Niestety tak uważam. Gdyby widzial w Tobie cos wyjatkowego to dazylby do szybkiego spotkania, aby nikt mu Ciebie nie zabral

Ja bym napisała, że szkoda mi czasu na taka typowo internetowa znajomość i że albo się spotkacie w niedługim czasie albo ta znajomość nie ma sensu, bo nie chcesz żyć wirtualną rzeczywistością

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Mijanou]

Autorko, bardzo proszę nie podbijać sztucznie wątku.
Czasem trzeba trochę zaczekać na odpowiedzi Wizażanek.

[riptideeee]

Właśnie miałam takie myśli jak Ty, ale wolałam się upewnić, bo wiadomo inaczej jak ktoś spojrzy z boku a inaczej jak ktoś z emocjami... ale w sumie trochę mi głupio było pisac właśnie to co napisałaś, ze nie wiem desperacko to zabrzmi.. ale chyba się do tego przekonuje i będzie ok jak tak napisze? Nie chce tez tracić czasu na jakieś pisaniny....

---------- Dopisano o 20:27 ---------- Poprzedni post napisano o 20:26 ----------

Napisane przez Mijanou

Autorko, bardzo proszę nie podbijać sztucznie wątku.

Czasem trzeba trochę zaczekać na odpowiedzi Wizażanek.

Przepraszam, już się to nie powtórzy


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

[0f78e7ab4a87196fb8e6ee2746a5f35dfd845f1c_5ee6abf249ce5]

Napisane przez riptideeee

Właśnie miałam takie myśli jak Ty, ale wolałam się upewnić, bo wiadomo inaczej jak ktoś spojrzy z boku a inaczej jak ktoś z emocjami... ale w sumie trochę mi głupio było pisac właśnie to co napisałaś, ze nie wiem desperacko to zabrzmi.. ale chyba się do tego przekonuje i będzie ok jak tak napisze? Nie chce tez tracić czasu na jakieś pisaniny....

---------- Dopisano o 20:27 ---------- Poprzedni post napisano o 20:26 ----------





Przepraszam, już się to nie powtórzy


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

Nie zabrzmi to desperacko

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[riptideeee]

Ok to tak napisze, choć przyznałam ze trochę mi przykro...

[0f78e7ab4a87196fb8e6ee2746a5f35dfd845f1c_5ee6abf249ce5]

Napisane przez riptideeee

Ok to tak napisze, choć przyznałam ze trochę mi przykro...

Domyślam się, ale pomysł, czy nie szkoda czasu na kogoś, kto nawet nie wiadomo czy i kiedy się z nami spotka? Czy warto czekać tyle czasu na osobę, której tak naprawdę nie znasz, bo przez Internet można być naprawdę kim tylko się zechce..

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[riptideeee]

No właśnie szkoda mi czasu, dlatego dodałam ten wątek. Ale kurde czemu tak się stało, ze jestem z braku laku. Zanim wyjechał bardzo o mnie zabiegał... a teraz niby pisze dużo, ale no nie ma parcia, żeby mnie zobaczyć. Zastanawiam się dlaczego, bo wiem ze mu tak napisze, jak pisałam, ale te pytania dalej mam w głowie...

[0f78e7ab4a87196fb8e6ee2746a5f35dfd845f1c_5ee6abf249ce5]

Napisane przez riptideeee

No właśnie szkoda mi czasu, dlatego dodałam ten wątek. Ale kurde czemu tak się stało, ze jestem z braku laku. Zanim wyjechał bardzo o mnie zabiegał... a teraz niby pisze dużo, ale no nie ma parcia, żeby mnie zobaczyć. Zastanawiam się dlaczego, bo wiem ze mu tak napisze, jak pisałam, ale te pytania dalej mam w głowie...

Niestety tak to bywa ze znajomościami internetowymi. Ja proponuję abyś naprawdę napisała tak jak zaproponowałam i zobaczysz jaka będzie jego reakcja, może akurat zmotywuje go to do spotkania jeśli mu zależy?

[riptideeee]

Napisze tak na pewno, bo nie chce być jakaś z braku laku tak o żeby popisać. Tym bardziej ze nasza znajomość nie była od początku internetowa i całkiem dobrze się znamy.. wiec jakby mu zależało myśle ze chciałby mnie zobaczyć szybciej

[0f78e7ab4a87196fb8e6ee2746a5f35dfd845f1c_5ee6abf249ce5]

Napisane przez riptideeee

Napisze tak na pewno, bo nie chce być jakaś z braku laku tak o żeby popisać. Tym bardziej ze nasza znajomość nie była od początku internetowa i całkiem dobrze się znamy.. wiec jakby mu zależało myśle ze chciałby mnie zobaczyć szybciej

A, bo Wy się poznaliście na żywo..umknęło mi to. No to tym bardziej

[riptideeee]

[1=0f78e7ab4a87196fb8e6ee2 746a5f35dfd845f1c_5ee6abf 249ce5;87110878]A, bo Wy się poznaliście na żywo..umknęło mi to. No to tym bardziej[/QUOTE]



Tak, jest wszystko opisane... czyli tym bardziej nie będzie głupio jak tak napisze? No znamy się dość dobrze... niby pisze interesuje się wszystkim ale co to za znajomość ....

---------- Dopisano o 22:32 ---------- Poprzedni post napisano o 22:31 ----------

[1=0f78e7ab4a87196fb8e6ee2 746a5f35dfd845f1c_5ee6abf 249ce5;87110878]A, bo Wy się poznaliście na żywo..umknęło mi to. No to tym bardziej[/QUOTE]



Ale tak czy siak - poczekam na odpowiedz i napisze, tak jak mówiłaś. I zobaczymy.

[0f78e7ab4a87196fb8e6ee2746a5f35dfd845f1c_5ee6abf249ce5]

Napisane przez riptideeee

Tak, jest wszystko opisane... czyli tym bardziej nie będzie głupio jak tak napisze? No znamy się dość dobrze... niby pisze interesuje się wszystkim ale co to za znajomość ....

---------- Dopisano o 22:32 ---------- Poprzedni post napisano o 22:31 ----------





Ale tak czy siak - poczekam na odpowiedz i napisze, tak jak mówiłaś. I zobaczymy.

Myślę, że nie będzie głupio. Jeśli znacie się na zywo to tym bardziej jeśli byś mu przypadła do gustu to dażył by do jak najszybszego spotkania

[riptideeee]

Czy chciałby ktoś posłuchać dalej i doradzić mi? Czuje się jak idiotka...

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[riptideeee]

Sama nie wiem co o tym myśleć.. w sumie wrócił miesiąc temu żadnych konkretnych propozycji spotkań nie dostałam... Tylko takie na odczepke ze mogę go zaprosić do siebie (on nie jest jeszcze w naszym mieście). Odzywa się też rzadko... Co 4 dni, czasem co 2... Co to za znajomość. Myślałam, że jak wróci, to będę priorytetem a on aktualnie chleje z kolegami. Napisałam mu raz, że dziwnie mi, bo nie proponuje nic konkretnego, a on do mnie, że dla niego to oczywiste że zobaczymy się jak wróci do miasta, że niby dla mnie wraca (w co nie wierzę) i codziennie o mnie myśli (dlatego nawet nie może się odezwać codziennie, będąc w Polsce już i nie mając żadnych obowiązków). Żeby nie było - ja też się odzywam sporo, ale odnoszę wrażenie, że jemu nie zależy na mnie, tylko zastanawiam się po co pisze i gada że jak wróci to będziemy się spotykać? Polska nie jest duża, można do siebie wpaść. Co myślicie?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Kot_Azrael]

Cześć,


Jedyne co zrobić, to zapomnieć.


To nie książe z bajki, co go długo nie widziałaś bo był na wojnie, a na wieść o powrocie masz tylko wizje rzucania się sobie na ramiona, po tym jak zsiądzie z białego konia



Z bajkami ma jedyny wspólny wątek - on takich księżniczek jak Ty może mieć kilka.


Trzymaj się, pozdrawiam

[riptideeee]

Ehhh, jestem zawiedziona, wydawalo mi się, że mu zależy, niby tak planował, jak to będzie wyglądać. Zastanawiam się czy olać już bez słowa czy napisać jak się czuję i że to dla mnie bez sensu?

[Kot_Azrael]

Cześć,
Najlepiej nie rób nic, już to zrobiłaś. Spotkałaś się z nim. Sygnały wysyłałaś. Czego trzeba więcej ?
Jak się odezwiesz w celu kolejnej próby spotkania to i tak najprawdopodobniej spłynie po nim jak woda po kaczce, więc szkoda Twoich nerwów i czasu.
Możesz co najwyżej podziękować mu za miłą relację, ale po to, żeby więcej nie truł Ci (_*_)



Pozdrawiam, trzymaj się

[riptideeee]

Wiesz co nie będę się już odzywac, a jak on się odezwie to oleje to... A myślisz, że po co on ciągnął przez tyle czasu te znajomość? Jestem po prostu ciekawa, bo nie wiem jakie można mieć zamiary, dla mnie to bez sensu. Czy może po prostu nie ma ochoty jechać do mnie na kilka dni, ale jak już będzie na miejscu, to nie przeszkadzałoby mu, gdybym wpadła na "Netflix and chilli" i po to właśnie mi mami, że tak mu zależy i tak chce mnie zobaczyć? Chce mieć taką opcję jak wróci z braku laku? Odpuszczam te znajomość, tylko to mnie ciekawi

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz