2012-10-23, 23:31 | #61 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2012-10
Wiadomości: 248
|
Dot.: praca w biurze nieruchomości
Witaj i dziękuję, że chcesz podzielić się ze mną swoją wiedzą. Jestem zdumiona, że piszesz, że jest to praca ośmiogodzinna z nadgodzinami. Oczywiście jestem świadoma, że klientom wygodniej spotykać się wieczorami i w weekendy i czasem trzeba się poświęcić, ale zdumiewa mnie to wymagane "bite 8 godzin", które trzeba przesiedzieć. Zakładałam raczej poświęcenie z początku dużej ilości czasu i sił, aby wdrożyć się do nowej pracy, ale w późniejszym okresie możliwość pracy w domu i w nieregularnych godzinach (+ oczywiście "bycie pod telefonem").
Mam kilka pytań, jeśli znajdziesz czas, by na nie odpowiedzieć, będę wdzięczna. Zdaję sobie sprawę, że są to "podstawowe" pytania, ale nie znalazłam wyczerpujących odpowiedzi. 1) Na jakie stanowisko początkowo może liczyć osoba nie posiadająca prawa jazdy ani licencji? Na czym polega praca na tym stanowisku? Jakie dokładnie są obowiązki? 2) Jakie są inne stanowiska i możliwości awansu? 3) Jak kształtuje się pensja? Podstawa "minimum krajowe" + 20%? 4) Jakie cechy charakteru są najbardziej przydatne w Biurze Nieruchomości? 5) Jakie szkolenia warto zrobić i czy zapewnia je pracodawca, czy trzeba je robić na własną rękę? 6) Czy to, że interesuję się fotografią i grafiką może być w jakiś sposób przydatne? (Zdjęcia oferowanych mieszkań, projekty reklam modułowych.) 7) Czy do zadań należy również pisanie tekstów reklamowych? 8) Jaka teraz jest sytuacja na rynku? Wydaje mi się, że zainteresowanie nieruchomościami zmalało, ceny spadają? 9) Czy dobry agent raczej namawia klienta do kupna nieruchomości, czy znajduje ofertę trafiającą w jego gusta? Co jest ważniejsze? 10) Kto ponosi koszta reklamy nieruchomości w gazecie / Internecie? Dziękuję |
2012-10-24, 11:56 | #62 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2011-07
Wiadomości: 348
|
Dot.: praca w biurze nieruchomości
U mnie były dyżury, raz czy dwa w tygodniu się siedziało te 8 h, takto mogło cię w ogóle w biurze nie być.
Jesienna Pomarańcza twoje pytania są dla mnie abstrakcyjne, bo moja firemka nie miała żadnych szczebli kariery, szkoleń, wynagrodzeń stałych. Brali każdego, bo to pracownik za darmo, nie dawali tel ani auta służbowego, to jak sobie poradzisz twoja sprawa. Jakby coś się udało sprzedać dostajesz 40 % prowizji, reszta dla biura, także oni nic nie tracili a mogli zyskać. No i zawsze ktoś im w biurze siedział i odbierał telefony (których nie było za dużo). Oficjalne stanowisko to asystent pośrednika. Sama szukałam w gazetach i internecie ogłoszeń, dzwoniłam proponować pośrednictwo ( z telemarketingiem mi się to kojarzyło), niektórzy się zgadzali, trzeba było do nich pojechać podpisać umowę, zrobić zdjęcia, potem przygotować opis i to wszystko wrzucić na stronę i do programu. 2 miesiące tam pracowałam, zdobyłam 10 umów, nic nie zarobiłam :P znalazłam normalną pracę to sobie dałam spokój. Może w większych firmach jest inaczej |
2012-10-24, 13:50 | #63 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2012-10
Wiadomości: 248
|
Dot.: praca w biurze nieruchomości
Myślę, że 40% prowizji może być dobrą ofertą, jeśli ma się doświadczenie. Jednak aby być w pełni zmotywowanym w początkowym okresie przyuczania, a później skutecznym, moim zdaniem niezbędna jest choćby minimalna podstawa, a także szkolenia...
Podobnie z mozliwościami awansu. Nie mam prawa jazdy i licencji, ale zakładając, że je zrobię i że się dokształcę, powinnam mieć chyba nieco więcej samodzielności? Bardzo dziwne i smutne jest to, co piszesz. Dlaczego nic nie zarobiłaś, olino? |
2012-10-24, 18:15 | #64 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2012-10
Wiadomości: 248
|
Dot.: praca w biurze nieruchomości
Dlaczego moje wypowiedzi nie są widoczne?!
|
2012-10-25, 14:59 | #65 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-10
Wiadomości: 3 116
|
Dot.: praca w biurze nieruchomości
Cytat:
Szczerze to nie wyobrażam sobie byc pośrednikiem pracującym w domu, niby jak ta praca miałaby wyglądać??? Moja ścieżka zawodowa wyglądała tak, zaczynałam od stażu 6 miesięcznego. Po 2 miesiącach byłam już wdrożona, znałam podstawy tej pracy i szef ( właściciel biura) powiedział, że mogę być pewna tego iż po stażu dostane umowę na czas nieokreślony + prowizja ( nigdy wcześniej nie miałam do czynienia z nieruchomościami) skończyłam studia prawnicze. No i po 6 miesiącach byłam juz etatowym pracownikiem, wtedy właśnie zaczęłam poważnie myśleć o licencji pośrednika. Przy okazji zrobiłam zarządzanie nieruchomościami. I zdobyłam w ciągu dwóch lat dwie licencje. Dziś juz nie pracuję u tego pracodawcy, zmieniłam pracę i u nowego pracodawcy też pracuję na identycznych zasadach. Podstawa + prowizja. Ale ostatnio coraz częściej myślę o własnym biurze... Kto wie. Twoje pytania: 1) Na jakie stanowisko początkowo może liczyć osoba nie posiadająca prawa jazdy ani licencji? Na czym polega praca na tym stanowisku? Jakie dokładnie są obowiązki? Ciężko mi sobie wyobrazić pracę w biurze nieruchomości bez prawa jazdy, trzeba kursować autobusem... Pracodawcy kiepsko na to patrzą. Bez prawa jazdy ja bym widziała to w taki sposób. jesteś w biurze telefonujesz do klientów, zdobywasz oferty, reklamujesz biuro w necie itp. 2) Jakie są inne stanowiska i możliwości awansu? Ja w tej pracy nie widzę możliwości awansu. Nie u tych pracodawców u których pracuje, może w jakiś sieciowkach typu Home Broker bądź KNC, ale nie wiem. W zwykłym biurze jestem albo asystentem ( bez licencji) albo pośrednikiem. 3) Jak kształtuje się pensja? Podstawa "minimum krajowe" + 20%? Podstawa + około 10% ja po 2 latach wywalczyłam 20%, ale łatwo nie było. Bardzo często jest tak że pracodawcy chcę mieć pracownika na umowę agencyjną - na którą nie każdy się nadaje. Ponadto często jest tak że prowizja jest liczona albo od dochodu biura albo od tego co sprzedałeś. 4) Jakie cechy charakteru są najbardziej przydatne w Biurze Nieruchomości? Otwartość do ludzi, dar przekonywania, zdolność znalezieniazalet tam gdzie inni ich nie widzą i in. 5) Jakie szkolenia warto zrobić i czy zapewnia je pracodawca, czy trzeba je robić na własną rękę? Żadnych szkoleń nie przechodziłam w swojej karierze, poza bankowymi odnośnie kredytów. Zdobywanie licencji to studia podyplomowe i potem praktyki w stowarzyszeniu. Ale to wszytsko sama opłacasz. Jak już masz licencję w ciągu każdego roku trzeba robić szkolenia żeby zbierać punkty i z tego co wiem sam pracownik powinien sobie je opłacać. 6) Czy to, że interesuję się fotografią i grafiką może być w jakiś sposób przydatne? (Zdjęcia oferowanych mieszkań, projekty reklam modułowych.) Jak najbardziej może byc to świetny argument i przydatny element w pracy pośrednika,. 7) Czy do zadań należy również pisanie tekstów reklamowych? To zależy od pracodawcy i twoich obowiązków, ja byłam zawsze pośrednikiem czasem reklamowałam biuro w necie ale nigdy tekstów reklamowych nie pisałam. 8) Jaka teraz jest sytuacja na rynku? Wydaje mi się, że zainteresowanie nieruchomościami zmalało, ceny spadają? Sytuacja na rynku jest przeciętna. ceny spadają to fakt ale dla pośredników to dobrze więcej się sprzedaje. Problemem są natomiast banki które nie są juz tak chętne do udzielania kredytów każdemu i zawsze. Koniec RNS też zpowalnia rynek. Zobaczymy co się będzie działo po nowym roku... 9) Czy dobry agent raczej namawia klienta do kupna nieruchomości, czy znajduje ofertę trafiającą w jego gusta? Co jest ważniejsze? Dobry pośrednik potrafi pokazać klientowi zalety mieszkania. Musi słuchać co klient do niego mówi. I wyłapać to jako argumnety w rozmowie. Nigdy nikogo nie namawiałam na zakup mieszkania, doradzałam szukałam takiego na jakim zależało klientowi i to się najlepiej sprawdza do tej pory. 10) Kto ponosi koszta reklamy nieruchomości w gazecie / Internecie? Pośrednik. Sprzedający płacą wynagrodzenie dla pośrednika np 3% i w tym pośrednik ma sobie opłacić reklamę. To są koszty pośrendika a nie sprzedającego!!! ---------- Dopisano o 15:59 ---------- Poprzedni post napisano o 15:58 ---------- mam nadzieję że pomogłam
__________________
Mama Franka |
|
2012-10-25, 18:58 | #66 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2012-10
Wiadomości: 248
|
Dot.: praca w biurze nieruchomości
Bardzo Ci dziękuję za odpowiedź, i to jeszcze na wszystkie pytania!
Wiem, że prędzej czy później prawo jazdy staje się konieczne, słyszałam jednak o kilku osobach, które zaczęły pracę w nieruchomościach zaraz po szkole średniej lub studiach, bez żadnego doświadczenia zawodowego i bez prawa jazdy, więc zastanawiam się nad tym, jak to ugryźć. Jeśli chodzi o pracę 8-godzinną dziwię się dlatego, że jestem świadoma konieczności pracy wieczorami i w weekendy, przypuszczałam zatem, że godziny są na tyle płynne, by pracownik miał czasem możliwość załatwienia prywatnych spraw. Sądziłam też, że w biurach nieruchomości pracuje wystarczająca ilość osób, by można było umówić się w taki sposób, by zawsze ktoś tam był... "Szczerze to nie wyobrażam sobie byc pośrednikiem pracującym w domu, niby jak ta praca miałaby wyglądać???" O ile wiem, pośrednik szuka osób, pragnących sprzedać lub kupić nieruchomości. Zatem zamieszcza ogłoszenia w Internecie, na portalach internetowych i w gazetach. Podaje tam swój numer telefonu, na który kontaktują się klienci... i wciąż nie widzę potrzeby pracy biurowej, przynajmniej przez 8h dziennie? Moje pytanie o podstawę i prowizję wynikało z tego, że widywałam ogłoszenia, w których zapraszano osoby bez doświadczenia i młode matki do składania ofert pracy do biura nieruchomości. Oferowano przyuczenie. Zakładam, że przyuczenie zajmuje jakiś czas, powiedzmy miesiąc. W jego trakcie pracownik jeszcze nie zna dobrze specyfiki zawodu i może nie przynosić dochodów, a przecież z czegoś musi się utrzymać, prawda? Dlatego moim zdaniem w początkowym okresie (1-3 miesiące) powinien mieć zagwarantowaną choćby minimalną pensję, żeby miał motywację do nauki i starań. Na jakimś portalu czytałam, że pensja to podstawa i 20% (możliwe, że dla osób bardziej doświadczonych) lub "gołe" 40%, a tylko najlepszym agentom oferuje się umowy na czas nieokreślony. Czy mogłabyś napisać coś jeszcze na temat zamieszczania ogłoszeń? Czy pośrednik dostaje wynagrodzenie (choćby minimalne) za samo szukanie pracy, czy tylko za efekty? Innymi słowy, może wydać kilkaset złotych na ogłoszenia, a nic się nie zwróci, bo niedoszły klient sprzeda mieszkanie poza biurem? Dziękuję za informację o tej umowie agencyjnej, nie przyszło mi do głowy, że w ogóle coś takiego może mieć miejsce. Jak długo "wdrażałyście się" nim praca zaczęła przynosić wymierne efekty? Edit: Jasne, że pomogłaś! Przyznałabym Ci za to jakąś gwiazdkę, gdyby było jak Wielkie dzięki! Edytowane przez Jesienna Pomarancza Czas edycji: 2012-10-25 o 18:59 |
2012-11-06, 11:56 | #67 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2012-11
Wiadomości: 405
|
Dot.: magister z nieruchomości
Akurat temat, który mnie interesuje. Myślę między specjalizacją z pośrednictwa lub zarządzania i nie wiem co wybrać. Jeszcze do jednej takiej specjalizacji chcę dorobić drugą z wyceny nieruchomości. A może zajmować się tylko wyceną?
|
2012-11-06, 19:02 | #68 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2008-07
Wiadomości: 2 014
|
Dot.: magister z nieruchomości
chyba nikt tu Ci nie poradzi, bo to zależy czym Ty się interesujesz i w czym czułabyś się lepiej
|
2012-11-07, 18:08 | #69 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2012-10
Wiadomości: 248
|
Dot.: praca w biurze nieruchomości
Byłam na rozmowie z właścicielką biura nieruchomości. Miała dla mnie następującą propozycję: 30% od uzyskanej kwoty (suma nie rośnie wraz z doświadczeniem i większą sprzedażą, jest zawsze taka sama). Nie ma żadnej podstawy. Do obowiązków osoby należy ogląd nieruchomości, wykonanie zdjęć, zamieszczenie ogłoszenia w gazecie, aktywne pozyskiwanie klientów, prezentacja nieruchomości, współpraca z notariuszami, prowadzenie dokumentacji. Dostępność 24h / dobę, 7 dni w tygodniu łącznie z urlopem. Czas pracy nienormowany. Umowa o dzieło. Agent nieruchomości sam opłaca swoje dojazdy i telefon komórkowy.
Po 6 miesiącach jest konieczność założenia działalności gospodarczej. Co sądzicie o tejże propozycji? Słusznie mi się nie podoba? Pociąga mnie praca w nieruchomościach, ale ta oferta mnie nie motywuje. Wniosek z tego, że chcąc pracować w tym biurze, powinnam mieć odłożone spore fundusze lub posiadać bogatego narzeczonego, chętnego, by mnie utrzymywać. "Pracodawca" nic nie traci, a w razie pozyskania klienta dużo zyskuje. Moja rozmówczyni sugerowała, że mogłabym dorabiać albo pracować na pół etatu, ale wtedy zapewne jedno i drugie musiałabym robić "na pół gwizdka". Rozumiem, że w tym zawodzie pensja zależna jest od prowizji, jednak przyzwoite wydaje mi się, gdy pracodawca płaci za okres próbny. Wtedy pracownik ma motywację, by się starać. Gdyby mi zaproponowano minimum krajowe + 10% (+ opłacenie telefonu), a po "wdrożeniu" 30-40% bez żadnej podstawy, zgodziłabym się. Prowizja wydaje mi się stosunkowo niska, sporo poniesionych kosztów własnych... i ta nieszczęsna działalność. Dlaczego nie umowa-zlecenie, umowa o dzieło? Mając taką działalność i już pewne doświadczenie w sprzedaży mieszkań... jaką motywację mogłabym mieć, aby mimo tego odprowadzać firmie te 30%, zamiast zawiązać spółkę z jakimś licencjonowanym agentem, nie chcącym zakładać działalności? Proszę Was o wypowiedź, jak to u Was finansowo wygląda. Edytowane przez Jesienna Pomarancza Czas edycji: 2012-11-07 o 18:20 |
2012-11-08, 20:15 | #70 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-07
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 14 836
|
Dot.: praca w biurze nieruchomości
Czyli oplacasz jej tylko to, że ona ma licencję a ty nie.
A tak naprawdę jesteś własną firmą, która może się usamodzielnić, gdy tylko zdobędziesz licencję. Albo gdy rząd wreszcie uwalni zawody licencyjne, jak zapowiada od kilkunastu lat.
__________________
https://wizaz.pl/forum/showthread.ph...story by Elfir *** Kiedy stwórca składał ten świat, miał mnóstwo znakomitych pomysłów, jednak uczynienie go zrozumiałym jakoś nie przyszło mu do głowy. T.Pratchett |
2012-11-09, 10:00 | #71 | ||
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-10
Wiadomości: 3 116
|
Dot.: praca w biurze nieruchomości
Cytat:
Na takie finansowe warunki mogłabym się zgodzić gdyby firma traktowała mnie poważnie i wdrożyła mnie za pomocą jakiś szkoleń, jak to jest w niektórych biurach. Ja bym się nie zdecydowała na takie warunki. żadnej motywacji, żadnego życia osobistego... Szukaj dalej w końcu znajdzie się ktoś kto będzie chciał cię przyjąć na normalnych warunkach. ---------- Dopisano o 11:00 ---------- Poprzedni post napisano o 10:56 ---------- Cytat:
I nie piszę tego dlatego że ja mam 2 licencje. Ale dlatego że już nie raz spotkałam się z niekompetentnym agentem który nie miał licencji a pracował w biurze. Ponadto ja inwestowałam czas i pieniądze w to żeby być licencjonowanym pośrednikiem i zarządcą więc nie wydaje mi się w porządku wobec osób takich jak ja i naszych klientów uwalnianie zawodów. Ale to moje skromne zdanie.
__________________
Mama Franka |
||
2012-11-09, 12:45 | #72 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2012-10
Wiadomości: 248
|
Dot.: praca w biurze nieruchomości
Czesc. Nie mam przylatywac z Grecji, jednak musze 24h/dobę odbierać telefony. A wg 6-24 powinno wystarczyć, chyba, że się z kimś umówię. Podobnie czasem (rzadko) zdarza mi się wyjechać gdzieś, gdzie nie ma zasięgu (po powrocie kontaktuję się).
Jednak nie podoba mi się prowizja bez podstawy oraz konieczność płacenia za swój telefon i założenia działalności gospodarczej. Szkolenie / wdrożenie do pracy w firmie to obowiązek "pracodawcy". |
2012-11-09, 14:36 | #73 |
Zadomowienie
|
Dot.: praca w biurze nieruchomości
Z jednej strony masz racje - warunki malo zachecajace.
Patrzac ze strony owej babeczki - placenie podstawy przez 3 miesiace - osobie bez zadnego doswiadczenia czy tez nawet teoretycznego przygotowania w tym zakresie w postaci studiow/podyplomowki...to kiepska inwestycja. Szansa ze cos sprzedasz (zarobisz na siebie) w przeciagu tego okresu jest dosc mala. Praca ciekawa, ale podejrzewam ze duzo osob sie z niej szybko wykrusza... Np w niektorych salonach fryzjerkich sa podobne praktyki - fryzjer ma tylko %, do tego czasem musi uzywac wlasny sprzet, ubrania. Plus pokombinowane umowy. Zarobek czesto minimalny. |
2012-11-09, 16:47 | #74 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2012-10
Wiadomości: 248
|
Dot.: praca w biurze nieruchomości
Oprócz sprzedaży do moich obowiązków miałoby należeć wyszukiwanie ofert nieruchomości i potencjalnych klientów + kontakt z nimi, jeżdżenie na ogląd mieszkania i wykonywanie zdjęć oraz tworzenie i zamieszczanie ogłoszeń w mediach, a także "papierologia" + kontakty z notariuszami - a to zabiera czas i choćby za to uważam, że powinno się zapłacić.
Zauważyłam, że 99% pracodawców wzdraga się przed szkoleniami - oni chcą mieć już doświadczonego i sprawdzonego pracownika, a nie potrafią docenić potencjału czy motywacji. Ja chcę pracować w branży nieruchomości, ale żeby móc dać z siebie wszystko, muszę mieć jakieś minimum bezpieczeństwa... |
2012-11-15, 13:16 | #75 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2006-07
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 70
|
Dot.: praca w biurze nieruchomości
pracowała w Agencji Nieruchomości przez kilka lat. To nie jest praca dla osób, które potrzebują kogoś kto im powie co ma robić, przedstawi jakiś plan, zmotywyje. Trzeba dużo pracować, żeby mieć dobre pieniądze. Był czas kiedy zarabiałam przyzwoicie, ale przyznam Wam że praca pochłaniała mi większość dnia. Kiedy zaszłam w ciążę, zwolniłam a po porodzie zrezygnowałam z pracy, ponieważ nie było siły aby pogodzić pracę z obowiązkami. Jeżeli mogę coś komuś poradzić to jeżeli chcecie pracować a nie przeglądać strony internetowe w pracy i liczyć, że może coś się jednak sprzeda to dajcie sobie spokuj, ale jak jesteś nastawiona/y na intensywną pracę to polecam bo można sporo zarobić.
|
2012-11-22, 16:24 | #76 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2009-09
Lokalizacja: Sycylia
Wiadomości: 1 746
|
Dot.: praca w biurze nieruchomości
ooo.. a we wloszech agent nieruchomosci dostaje od 15 do max 30 % z calej prowizji ktora pobiera agencja (3% + vat od ceny nieruchomosci, zarowno od sprzedajacego jak od kupujacego). co kraj to obyczaj.
ja zaczelam prace w biurze nieruchomosci bez prawa jazdy i bez samochodu, jako "sekretarka". w praktyce zajmowalam sie (i nadal zajmuje) wszystkim: odbieraniem telefonow, reklama w sieci i w gazetach (lacznie z pisaniem tekstow, robieniem zdjec i skladaniem tego w sensowna calosc), kontaktem z notariuszami i z bankami, robota papierkowa wszelkiej masci a takze pozyskiwaniem klientow (tak, tak... "telemarketing"... szukasz ogloszen i dzwonisz proponujac wspolprace). wlasciwie robie wszystko, oprocz pokazywania nieruchomosci klientom. mam place podstawowa (bardzo niska jak na tutejsze warunki) + 5% od wszystkich prowizji (nawe jesli sprzeaja koledzy lub szef, a nie ja. 10% od sprzedazy nieruchomosci pozyskanych przeze mnie.). ale to we wloszech. ja bardzo lubie moja prace. i kryzys kryzysem - jakos sie kula |
2012-12-08, 17:10 | #77 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2012-11
Wiadomości: 635
|
Dot.: praca w biurze nieruchomości
JJJustynAAA To ja może zadam takie głupie pytanie
Robiłaś podyplomowe z zarządzania nieruchomościami. Ile tam było typowej matematyki? Tzn. więcej tam było prawa czy była też jakaś zawiła ekonomia? Chcę iść na te studia podyplomowe (ale nie chcę być pośrednikiem jak ty a zarządcą) ale obawiam się, że moje zdolności matematyczne by mnie pogrążyły. I jeszcze pytanie, jakie zdobyłaś licencje? Pośrednika i zarządcy? Edytowane przez zMoose Czas edycji: 2012-12-08 o 17:15 |
2012-12-17, 15:35 | #78 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-10
Wiadomości: 3 116
|
Dot.: praca w biurze nieruchomości
Cytat:
Ja miałam to szczęscie że robiłam studia podyplomowe "gospodarka nieruchomościami" i w 2 semestry robiłam i pośrednictwo i zarządzanie. A potem roczna praktyka w stowarzyszeniu ( zjazdy weekendowe) i licencja gotowa A teraz ja zadam pytanie czemu właśnie zarządca, jak ta licencję chcesz potem wykorzystać?
__________________
Mama Franka |
|
2012-12-19, 01:00 | #79 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-07
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 14 836
|
Dot.: praca w biurze nieruchomości
Cytat:
Ale jest różnica między projektem dobrego projektanta a kimś, kto tylko liznął temat. I jakoś rynek sam to reguluje, bo nie ma licencji na ogrodnika. Mam też kurs zarządcy nieruchomości, pracowałam jako administrator, ale z braku zainteresowania tą dziedziną nie zdawałam egzaminów. Ale moi byli lokatorzy żałowali, gdy odchodziłam zakładać własną firmę ogrodniczą.
__________________
https://wizaz.pl/forum/showthread.ph...story by Elfir *** Kiedy stwórca składał ten świat, miał mnóstwo znakomitych pomysłów, jednak uczynienie go zrozumiałym jakoś nie przyszło mu do głowy. T.Pratchett |
|
2013-01-28, 09:36 | #80 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2007-05
Wiadomości: 16
|
Dot.: praca w biurze nieruchomości
Mam dylemat. Byłam na rozmowie kwalifikacyjnej w biurze nieruchomości, nastawiona byłam na normalny etat, niestety Pracodawca zaoferował mi półroczny staż, z możliwością zatrudnienia na stałe. (Choć wiadomo, że to patykiem na wodzie pisane). Mówił, że nie chce zatrudniać na umowę próbną, bo po co skoro UP może płacić ... Ok. Do moich obowiązków należałaby obsługa biura, praca w księgowości oraz pośrednictwo ... Podstawa (najniższa) + 10% prowizji. Zastanawiam, się czy to aby nie za dużo obowiązków na raz. Do tego nie mogę liczyć na żaden zwrot kosztów dojazdów ani nic, autobus nie wchodzi w grę bo nie ma dogodnych połączeń (mieszkam poza miastem). Zatem dostawałabym 800zł za staż. Pytanie moje, czy warto w to wchodzić skoro co miesiąc wychodziłabym na zero? 450-470 przedszkole dla dziecka + 300-350zł za paliwo (mam dosyć nieekonomiczny samochód delikatnie ujmując).
Pracodawca jeszcze nic nie zdecydował, ma zadzwonić, ale chciałabym by ktoś mi doradził, w razie gdyby jednak chcieli mnie zatrudnić ... |
2013-01-28, 12:31 | #81 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-10
Wiadomości: 3 116
|
Dot.: praca w biurze nieruchomości
Cytat:
Ale do moich obowiązków należało tylko pośrednictwo i ewentualnie prowadzenie biura. Żadna księgowość!!!!!!!!!! Ponadto jak było coraz więcej pracy kolejne pracownicę się pojawiały. No ale co dobre szybko się kończy już tam nie pracuje. Zdobyłam doświadczenie i teraz pracuje gdzie indziej. Z jednej strony lepiej a z drugiej gorzej. Coraz częściej myślę o swojej działalności. Moim zdaniem staż to może być dobry początek. Sprubój pogadać z pracodawcą czy nie mógłby ci chociażby kilku groszy dorzucać co miesiąc???
__________________
Mama Franka |
|
2013-01-28, 15:00 | #82 | |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2007-05
Wiadomości: 16
|
Dot.: praca w biurze nieruchomości
Cytat:
Więc nie wiem czy skórka warta wyprawki. Jestem w chwili obecnej w dołku finansowym, zatem rozsądek podpowiada mi, żeby szukać czegoś na cały etat, za najniższą, obojętnie, ale żebym mogła chociaż jakieś opłaty zrobić ... Poza tym, zastanawiam się, czy taka praca nie zniszczyłaby mi życia rodzinnego ... |
|
2013-01-28, 22:08 | #83 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-10
Wiadomości: 3 116
|
Dot.: praca w biurze nieruchomości
Cytat:
__________________
Mama Franka |
|
2013-01-29, 08:23 | #84 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2007-05
Wiadomości: 16
|
Dot.: praca w biurze nieruchomości
Przedyskutowałam sprawę z mężem. Jednak odpuszczę sobie. Będę szukać innej pracy, na cały etat. Trudno w moim mieście o jakąkolwiek pracę, ale niestety, suma summarum, nie opłaca mi się taki staż, biorąc pod uwagę, że nie mieszkam w mieście, gdybym mieszkała to inna sprawa. Poza tym, chyba nie jestem typem osoby która pracuje tyle godzin dziennie i wisi na telefonie... Ech.
|
2013-02-01, 10:52 | #85 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-10
Wiadomości: 3 116
|
Dot.: praca w biurze nieruchomości
Cytat:
Ponadto tą pracę jednak trzeba odrobinę lubić i mieć do niej i klientów cierpliwość.
__________________
Mama Franka |
|
2013-03-11, 10:14 | #86 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2013-03
Wiadomości: 9
|
Dot.: magister z nieruchomości
Może pomoże
http://www.goldenline.pl/wiktor-topor/ |
2013-08-28, 09:00 | #87 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2006-11
Wiadomości: 1 661
|
Dot.: praca w biurze nieruchomości
cześć dziewczyny, mam pytanie do tych, które maja dzieci i pracują jako posrednik. Czy bardzo czesto pracuje się wieczorami i w weekendy czy klienci jednak umawiaja się w ciagu dnia? Mam dziecko w wieku przedszkolnym i zanim zaszłam w ciażę robiłam licencję (zostało mi napisanie końcowych prac) teraz zastanawiam się czy kończyc temat, bo kto mi dziecko odbierze z przedszkola jak codziennie będę pracowała wieczorami? Moge liczyc na pomoc babć, mąż pracuje do około 19-20, ale tez chciałabym z dzieckiem pobyć a nie ogladac go tylko jak śpi... mam dylemat i nie wiem co robić.
__________________
moja wymianka https://wizaz.pl/forum/showthread.ph...8#post48011848 |
2013-08-28, 11:14 | #88 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-10
Wiadomości: 3 116
|
Dot.: praca w biurze nieruchomości
Cytat:
__________________
Mama Franka |
|
2013-08-28, 18:18 | #89 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2006-11
Wiadomości: 1 661
|
Dot.: praca w biurze nieruchomości
Dzięki, mój synek ma 2,5 roku i własnie teraz poszedł do żłobko-przedszkola a ja wracam na rok do pracy, niestety tylko na rok, a potem myslałam własnie o pośrednictwie. Tez jestem po prawie i szkoda byłoby mi zmarnować tyle nauki i robienia licencji. Za rok synek będzie miał 3,5 roku, więc masz rację, że to nie niemowlak, tylko obawiam się tego, że klienci jednak b. często będą chcieli oglądać mieszkania po pracy. Mówisz, że nie zdarza się to często?
__________________
moja wymianka https://wizaz.pl/forum/showthread.ph...8#post48011848 Edytowane przez Thorgal1980 Czas edycji: 2013-08-28 o 18:42 |
2013-08-29, 15:05 | #90 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-10
Wiadomości: 3 116
|
Dot.: praca w biurze nieruchomości
Cytat:
__________________
Mama Franka |
|
Nowe wątki na forum Praca i biznes |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 09:33.